Skocz do zawartości

Kondycjoner sieciowy czy warto?


dj1978

Rekomendowane odpowiedzi

W stabilizacji napięcia upatrywałby eliminację omamów typu - raz system gra gładko innym razem brzmienie się wyostrza, bas mniej lub bardziej kontrolowany, etc...

Z przeczytanych opinii w róznych wątkach zauważam, że więcej osób doświadcza podobnego zjawiska, przenosząc to na mniejszą lub większą dyspozycję do odsłuchów.

Stabilne zasilanie jako rzeczą znawcy, to fundament utwierdzenia sie w przekonaniu, ze mamy dla siebie najlepszy tor i słuchawki😉

Jakie są Wasze doświadczenia z kondycjonerami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny kondycjonerów sieciowych są absurdalne w stosunku do zmian jakie wprowadzają. Filtrowanie zasilania wzmacniacza w moim przypadku daje negatywne skutki. Zaś dużą część DACów można zasilać bezpośrednio z power banka, który daje znacznie lepsze efekty niż zasilacze liniowe z filtrami itp. i kosztuje 150 zł, a nie 1500zł.

Myślę, że do głośników to ma sens, z uwagi większą ilość elementów wymagającą zasilania. Dla słuchawek to raczej przerost formy nad treścią, można tańszymi sposobami uzyskać podobne rezultaty (dobry zasilacz, pasywny filtr, power bank, akumulator, stabilizator napięcia, przetwornica - do konkretnych urządzeń).

Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że UPS profesjonalny do serwerów się sprawdza całkiem dobrze. Używkę można do 1000,- zł kupić. Tylko trzeba sprawdzić parametry, bo wiele na rynku szmelcu. Podstawowe to jaki sinus jest, najlepiej czysty, jakie THD (zakłócenia), odchylenie napięcia/natężenia. Warto też sprawdzić jak duże baterie są i czy zasilanie idzie przez baterie czy są pomijane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@prolimdzieki za opinie.Kondycjonery to dla mnie bardziej ciekawostka niz srodek do celu. Choc jest sporo opinie, traktujacych je jako jeden z kluczowych spsobow uzyskania progresu w brzmieniu.

Edytowane przez dj1978
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, dj1978 napisał:

Choc jest sporo opinie, traktujacych je jako jeden z kluczowych spsobow uzyskania progresu w brzmieniu.

Zasilanie to podstawa, ale czy tylko kondycjoner sieciowy to zapewnia? Nie. Jeżeli ktoś mnie by pytał od czego zacząć to kable zasilające (one też filtrują zasilanie), dobrej jakości wtyki/styki/gniazda, kondycjoner uziemienia w szczególności dla urządzeń elektronicznych, przy wzmacniaczu efekty są mniejsze, dobrej jakości zasilacz do urządzeń elektronicznych (niskie THD, stabilny), i dopiero na końcu kondycjoner/listwa z filtrami.

Ale oczywiście to moja opinia tylko, dużo zależy też od sieci. Np: u mnie w bloku, tło jest zauważalnie ciemniejsze w godzinach porannych i późnowieczornych - po 22:30 gdzieś.

Ah, jeszcze dodam, że też dużo zależy od sprzętu. Np: do cayina iha-6 co bym nie podłączył gra bardzo podobnie, są to drobne zmiany. Ale questyle cma800r jest jak kameleon, brzmienie jest bardzo podatne na zmiany zasilania. Podobnie miałem w przypadku bursona soloista mk II, bez jakiegoś sensownego kabla nie podchodź 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie u siebie tez pewne roznice w zaleznosci od pory dnia wylapuje. Brzmienie jest inne, ale wcale nie jest powiedziane, ze gorsze. A jak najbardziej jestem zwolennikiem przyzwoitych kabli zasilajacych, oczywiscie bez popadania w ekstrema cenowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie tam przekleję z innego forum.

 

Po pierwsze - nie o kształt prądu z sieci chodzi przy listwach. Jak ktoś nie wierzy, to niech weźmie oscyloskop, zobaczy co jest w gniazdku, a co wychodzi z listwy. Znajdź 10 różnic. :D To ma chronić przed przepięciami zasadniczo oraz zatrzymywać przepływ zakłóceń, co działa... w obydwu kierunkach. :(
Dlatego ja mam listwę bez filtra, zwaną przedłużaczem, własnej roboty z kablem solid core i porządną wtyczką. Puszkę wziąłem z Castoramy na 6 gniazd. Co się dzieje z filtrem na listwie? Na przykład to, że zwiększenie widzianej impedancji sieci przez wpięte urządzenia powoduje wzajemną wymianę zakłóceń między nimi. Tych, które one same produkują. To "wzbogaca" przekaz i audiofil melduje poprawę, jak zawsze w pierwszych chwilach, kiedy usłyszy jakąś zmianę. ;)
Filtr ma sens, ale tylko równoległy, o dobranym paśmie działania, bo co jest jest największym problemem? Śmietnik w. cz. Sieć energetyczna jest taką ogromną anteną zbierającą sygnał sieci komórkowej, Wi-Fi i co tam się jeszcze nawinie. Z drugiej strony, taki filtr równoległy połknie też skutecznie to, co urządzenie chce wpuścić do sieci. I tego typu rozwiązania stosuję czasem w urządzeniach, a ostatnio zrobiłem sobie pod zasilacz laptopa, gdzie mam pliki.
Typowy filtr sieciowy kładzie nacisk na common mode, sygnały wspólne. Wymuszają to np. normy dla urządzeń. Tyle że taki filtr, w urządzeniu czy listwie, nie poprawia osiągów. On jest potrzebny jak katalizator w aucie. Ma zatrzymać syf wewnątrz. Głównym problemem dla systemu audio są zakłócenia różnicowe, równoległe do napięcia sieci, bo takie produkują urządzenia i takie widzi ich sekcja zasilania. Blokowanie przepływu common mode tylko zmuli system, bo przecież urządzenia audio, wraz ze swoimi wielkopowierzchniowymi obudowami z metalu, też zbierają ten cały elektromagnetyczny śmietnik, więc jeśli nie będzie różnicy między tym, co jest w sieci, a tym, co na urządzeniu, to nawet lepiej.
Co do UPSów - one najczęściej działają na zasadzie PWM. To jest znakomita droga do generowania szerokiego widma zniekształceń. Dławik wyjściowy coś tam wytnie, ale nie do zera i nie w całym paśmie. Zawsze jakiś syf przejdzie dalej. No chyba, że ktoś zrobi urządzenia na mostku Wiena, z analogową generacją sinusa, o architekturze wzmacniacza audio o dostatecznej mocy i możliwości podania 230V z zacisków.
Takie coś nawet robiłem w laboratorium kiedyś, gdy pracowałem przy podzespołach indukcyjnych. Mieliśmy wzmacniacz estradowy o mocy 2x 2kW przy 4 omach, który zmostkowany w mono dawał 4kW, na wyjścia miał zapięty transformator podnoszący napięcie, który przy okazji robił separację galwaniczną. Na wejścia był podpięty generator sygnałów arbitralnych, więc mógł to być np. sinus 50Hz. W stosunku do sieci taki przebieg był prześliczny jako zasilanie. I teraz, jak to wyjdzie na pieniądze.
- generator arbitralny, może być analogowy i używany, pewnie się dorwie za kilka stówek
- wzmacniacz audio dużej mocy z trybem pracy mostkowej - pewnie też kilka stówek za używkę
- trafo separujące na 2kW na przykład - myślę kilka stówek za ładny toroid, może nawet zalany.
Jak ktoś nie chce tanio - są generatory cyfrowe, multum opcji nastawnych nawet za kilkanaście tysi (HP/Agilent/Keysight), a trafo w wypas wersji na zamówienie wyjdzie ponad 1000zł.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, majkel napisał:

To "wzbogaca" przekaz i audiofil melduje poprawę, jak zawsze w pierwszych chwilach, kiedy usłyszy jakąś zmianę. ;)
 

Tak to właśnie działa w moim przypadku🙂

Czyli mniejszą zmienność brzmienia, czytaj większą stabilność  napięcia otrzymamy korzystając z zwykłej listwy niż audiofilskiej? bo rozumiem, że kondycjoner sieciowy to inaczej listwa zasilająca z bardziej zbajerowanymi filtrami...?

Edytowane przez dj1978
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dj1978 napisał:

Tak to właśnie działa w moim przypadku🙂

Czyli mniejszą zmienność brzmienia, czytaj większą stabilność  napięcia otrzymamy korzystając z zwykłej listwy niż audiofilskiej? bo rozumiem, że kondycjoner sieciowy to inaczej listwa zasilająca z bardziej zbajerowanymi filtrami...?

Tak, i czasami jeszcze z transformatorem separującym. Bywa, że każde gniazdo ma swoje uzwojenie wtórne, jak jest kondycjoner na wypasie. Zresztą audiofilskie listwy bez filtrów też się zdarzają. Innymi słowy audiofilskie przedłużacze. Są też podstawki pod listwy. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
  • 5 miesięcy temu...
W dniu 24.06.2020 o 14:29, majkel napisał:

Takie tam przekleję z innego forum.

 

Po pierwsze - nie o kształt prądu z sieci chodzi przy listwach. Jak ktoś nie wierzy, to niech weźmie oscyloskop, zobaczy co jest w gniazdku, a co wychodzi z listwy. Znajdź 10 różnic. :D To ma chronić przed przepięciami zasadniczo oraz zatrzymywać przepływ zakłóceń, co działa... w obydwu kierunkach. :(
Dlatego ja mam listwę bez filtra, zwaną przedłużaczem, własnej roboty z kablem solid core i porządną wtyczką. Puszkę wziąłem z Castoramy na 6 gniazd. Co się dzieje z filtrem na listwie? Na przykład to, że zwiększenie widzianej impedancji sieci przez wpięte urządzenia powoduje wzajemną wymianę zakłóceń między nimi. Tych, które one same produkują. To "wzbogaca" przekaz i audiofil melduje poprawę, jak zawsze w pierwszych chwilach, kiedy usłyszy jakąś zmianę. ;)
Filtr ma sens, ale tylko równoległy, o dobranym paśmie działania, bo co jest jest największym problemem? Śmietnik w. cz. Sieć energetyczna jest taką ogromną anteną zbierającą sygnał sieci komórkowej, Wi-Fi i co tam się jeszcze nawinie. Z drugiej strony, taki filtr równoległy połknie też skutecznie to, co urządzenie chce wpuścić do sieci. I tego typu rozwiązania stosuję czasem w urządzeniach, a ostatnio zrobiłem sobie pod zasilacz laptopa, gdzie mam pliki.
Typowy filtr sieciowy kładzie nacisk na common mode, sygnały wspólne. Wymuszają to np. normy dla urządzeń. Tyle że taki filtr, w urządzeniu czy listwie, nie poprawia osiągów. On jest potrzebny jak katalizator w aucie. Ma zatrzymać syf wewnątrz. Głównym problemem dla systemu audio są zakłócenia różnicowe, równoległe do napięcia sieci, bo takie produkują urządzenia i takie widzi ich sekcja zasilania. Blokowanie przepływu common mode tylko zmuli system, bo przecież urządzenia audio, wraz ze swoimi wielkopowierzchniowymi obudowami z metalu, też zbierają ten cały elektromagnetyczny śmietnik, więc jeśli nie będzie różnicy między tym, co jest w sieci, a tym, co na urządzeniu, to nawet lepiej.
Co do UPSów - one najczęściej działają na zasadzie PWM. To jest znakomita droga do generowania szerokiego widma zniekształceń. Dławik wyjściowy coś tam wytnie, ale nie do zera i nie w całym paśmie. Zawsze jakiś syf przejdzie dalej. No chyba, że ktoś zrobi urządzenia na mostku Wiena, z analogową generacją sinusa, o architekturze wzmacniacza audio o dostatecznej mocy i możliwości podania 230V z zacisków.
Takie coś nawet robiłem w laboratorium kiedyś, gdy pracowałem przy podzespołach indukcyjnych. Mieliśmy wzmacniacz estradowy o mocy 2x 2kW przy 4 omach, który zmostkowany w mono dawał 4kW, na wyjścia miał zapięty transformator podnoszący napięcie, który przy okazji robił separację galwaniczną. Na wejścia był podpięty generator sygnałów arbitralnych, więc mógł to być np. sinus 50Hz. W stosunku do sieci taki przebieg był prześliczny jako zasilanie. I teraz, jak to wyjdzie na pieniądze.
- generator arbitralny, może być analogowy i używany, pewnie się dorwie za kilka stówek
- wzmacniacz audio dużej mocy z trybem pracy mostkowej - pewnie też kilka stówek za używkę
- trafo separujące na 2kW na przykład - myślę kilka stówek za ładny toroid, może nawet zalany.
Jak ktoś nie chce tanio - są generatory cyfrowe, multum opcji nastawnych nawet za kilkanaście tysi (HP/Agilent/Keysight), a trafo w wypas wersji na zamówienie wyjdzie ponad 1000zł.

Witam.

Ja mam problem z moim kondycjonerem, polegający na tym, że oryginalnie jest przystosowany do pracy przy napięciu rzędu 220-230 V +_ 5V, natomiast przy dzisiejszych standardach sieciowych gdzie norma jest w gniazdku napięcie 240 V i więcej, kondycjoner się nie włącza wskazując że za wysokie jest napięcie. No i nie wiem co w nim wymienić żeby działał przy dzisiejszych normach. Może ktoś pomoże?

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W dniu 24.06.2020 o 11:57, prolim napisał(a):

Zaś dużą część DACów można zasilać bezpośrednio z power banka, który daje znacznie lepsze efekty niż zasilacze liniowe z filtrami itp. i kosztuje 150 zł, a nie 1500zł.

Szczególnie, że każdy PowerBank by uzyskać napięcie 5V na wyjściu ma przetwornicę 😁.
Ta przetwornica nie jest najwyższych lotów bo ma tylko podnieść napięcie tak by potencjalne odbiorniki widziały go jako ładowarkę/zasilacz.
Te z funkcją Quick Charge to dopiero są zajefajne do zasilania sprzętu audio ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • Bywalec
W dniu 24.06.2020 o 16:56, majkel napisał(a):

Tak, i czasami jeszcze z transformatorem separującym. Bywa, że każde gniazdo ma swoje uzwojenie wtórne, jak jest kondycjoner na wypasie. Zresztą audiofilskie listwy bez filtrów też się zdarzają. Innymi słowy audiofilskie przedłużacze. Są też podstawki pod listwy. :)

 

Są też kondycjonery, które całkowicie (re)generują sinusoidę od podstaw. Nie pamiętam, ale gdzieś czytałem, że de facto w przypadku wzmacniaczy - stabilizacja napięcia wcale nie zawsze jest taka dobra, a jak już to powinna być robiona z kilkukrotnym zapasem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności