Skocz do zawartości

Kable USB (DAC)


mrosin72

Rekomendowane odpowiedzi

17 godzin temu, macio232 napisał:

A jak wygląda kwestia DAC zasilany z USB vs DAC z zewnętrznym zasilaniem? W tym drugim sekcja zasilania w USB w ogóle jest podłączona po stronie odbiornika? Czy żeby przesył danych działał, to na wszystkich pinach musi być połączenie?

 

2 godziny temu, majkel napisał:

To wpływa na czystość zasilania, które często gęsto służy konwerterowi.

 

Sprawdziłem właśnie Topping D70 oraz Aune X1S (pierwszą wersję) i na pinach od zasilania nie ma w ogóle obwodu zamkniętego. To jak to USB zasila konwerter? Bezprzewodowo?

EDIT: Kable oczywiście drukarkowe :)

Edytowane przez macio232
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, MrBrainwash napisał:

drastyczne różnice w dźwięku

 

17 minut temu, Spawn napisał:

różnice

 

Ostatnio kopiowałem film na pendrajwa USB3.0 i przez przedłużacz kopiował 38MB/s, a wpięty bezpośrednio do płyty głównej 71MB/s.

Innym razem chciałem podłączyć kartę USB Sennheisera i po przedłużaczu nawet nie startowała a wpięta do komputera bezpośrednio działała.

Jeszcze innym razem podłączałem projektor 8M kablem HDMI z Lidla i jak puściłem Kino domowe (gdzie w listwie przypodłogowej były kable głośnikowe, z kablówki i ten HDMI)

to obraz zaczął rwać.

 

Na podstawie tych doświadczeń jestem w stanie uwierzyć że przewodnictwo (opór i pojemność kabla) robią kolosalne różnice w jakości przesyłanego prądu i sygnału (który też przecież jest prądem).

 

Sonicznie nie byłem nigdy świadkiem różnic w kablach USB, bo nie mam takich sprzętów (nie liczę pen-audio). Usłyszałem za to wpływ Jitterbuga na jakość dźwięku :) - konkretnie w danej sytuacji zaczęły być wyraźniejsze/obecne ciche dźwięki w głębi sceny. Czyli obiektywnie: wpięty w tor -są, wyciągnięty -nie ma.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, MrBrainwash napisał:


Argumentacja w zasadzie identyczna jak u Majkela. Albo słyszysz, wierzysz i już, albo nie mamy o czym gadać.

 


Już nie raz Paul Mcgowan z PS audio czy nawet Majkel mówił, że można wpaść i posłuchać na sprzęcie gdzie różnice te słychać. Wystarczy się zebrać.

Sorry, ale przypomina mi to dywagacje płaskoziemców o wielkiej ścianie lodu na krańcu świata, ale nikt tam z nich nie pojedzie, bo wojsko ich zatrzyma. Co jednocześnie potwierdza ich regułę, że jest spisek, skoro nie ma zdjęć pokazujących koniec świata.

Edytowane przez patrykvel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, espe0 napisał:

Usłyszałem za to wpływ Jitterbuga na jakość dźwięku :) - konkretnie w danej sytuacji zaczęły być wyraźniejsze/obecne ciche dźwięki w głębi sceny. Czyli obiektywnie: wpięty w tor -są, wyciągnięty -nie ma.


A to się rozumie. :) Powtarzało się to na różnych sprzętach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, espe0 napisał:

 

 

Ostatnio kopiowałem film na pendrajwa USB3.0 i przez przedłużacz kopiował 38MB/s, a wpięty bezpośrednio do płyty głównej 71MB/s.

Innym razem chciałem podłączyć kartę USB Sennheisera i po przedłużaczu nawet nie startowała a wpięta do komputera bezpośrednio działała.

Jeszcze innym razem podłączałem projektor 8M kablem HDMI z Lidla i jak puściłem Kino domowe (gdzie w listwie przypodłogowej były kable głośnikowe, z kablówki i ten HDMI)

to obraz zaczął rwać.

 

Na podstawie tych doświadczeń jestem w stanie uwierzyć że przewodnictwo (opór i pojemność kabla) robią kolosalne różnice w jakości przesyłanego prądu i sygnału (który też przecież jest prądem).

To jest zupełnie inna sytuacja. Ze względu na to, że przewodnik nie spełnia wymagań technicznych protokołu gubią się pakiety. Ale te które dotrą (i mają właściwą sumę kontrolną) są identyczne ze źródłem i będą identyczne pomiędzy kablami.

 

Przypomina mi się dyskusja na tym forum, że muzyka zgrana na CD Verbatim brzmi dużo lepiej niż CD Sony, a obie mają tą samą sumę kontrolną.

A potem okazało się, że w ogóle trzeba ripować płyty urządzeniem od AK, bo zwykły napęd nie robi tego dokładnie. Wyszło, że pliki z AK różnią się od tego co na oryginalnej, tłoczonej płycie. Oczywiście nie ma w tym nic złego, że ripper coś dodaje od siebie (może na lepsze), ale jego właściciel był pewien, że to jedyna metoda by "dokładnie" zgrać płytę. Bo tak mu powiedziały materiały marketingowe i spece na forum.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, patrykvel napisał:


Już nie raz Paul Mcgowan z PS audio czy nawet Majkel mówił, że można wpaść i posłuchać na sprzęcie gdzie różnice te słychać. Wystarczy się zebrać.

Sorry, ale przypomina mi to dywagacje płaskoziemców o wielkiej ścianie lodu na krańcu świata, ale nikt tam z nich nie pojedzie, bo wojsko ich zatrzyma. Co jednocześnie potwierdza ich regułę, że jest spisek, skoro nie ma zdjęć pokazujących koniec świata.

A mnie to przypomina wielokrotne zapewnienia "słychać różnice" a ani jednego wygranego testu ABX ;) Nawet na wzmacniaczach, a co dopiero na kablach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MrBrainwash napisał:


A to się rozumie. :) Powtarzało się to na różnych sprzętach?

Szczerze to zauważyłem że że sprzęt wpięty w tablet na windowsie grał na poziomie stacjonarki z jitterbugiem, a wpięcie go w szereg z tabletem nie przynosił sonicznej poprawy. Więc to chyba all about the prąd.

8 minut temu, macio232 napisał:

To jest zupełnie inna sytuacja. Ze względu na to, że przewodnik nie spełnia wymagań technicznych protokołu gubią się pakiety. Ale te które dotrą (i mają właściwą sumę kontrolną) są identyczne ze źródłem i będą identyczne pomiędzy kablami.

 

Przypomina mi się dyskusja na tym forum, że muzyka zgrana na CD Verbatim brzmi dużo lepiej niż CD Sony, a obie mają tą samą sumę kontrolną.

A potem okazało się, że w ogóle trzeba ripować płyty urządzeniem od AK, bo zwykły napęd nie robi tego dokładnie. Wyszło, że pliki z AK różnią się od tego co na oryginalnej, tłoczonej płycie. Oczywiście nie ma w tym nic złego, że ripper coś dodaje od siebie (może na lepsze), ale jego właściciel był pewien, że to jedyna metoda by "dokładnie" zgrać płytę. Bo tak mu powiedziały materiały marketingowe i spece na forum.

Kiedyś miałem taką jazdę że robiłem z każdej płyty kopię w postaci .ISO i w wirtualnym napędzie ją odtwarzałem :D - ripowy absolut.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrBrainwash dokonywałeś porównań kabli usb u siebie w systemie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, majkel napisał:

Typowy kabel USB ma wepchane wszystko pod ten sam ekran. U mnie dane mają swój, a zasilanie jest poza tym ekranem.

Czyli jednak kabel USB nie ma znaczenia o ile jest w nim odizolowana linia zasilania (i najlepiej filtrowana), ani tym bardziej jeśli DAC w ogóle jej nie używa. No i teraz to ma sens. A wydawanie tysięcy złotych na kabel go nie ma ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w poniedziałek odbieram pierwszy w życiu lepszy kabel USB... do tej pory mam zwykle drukarkowe, zobaczę - usłyszę (lub nie) czy będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Destruktor napisał:

A mnie to przypomina wielokrotne zapewnienia "słychać różnice" a ani jednego wygranego testu ABX ;) Nawet na wzmacniaczach, a co dopiero na kablach.

Ale mnie nie interesuje, czy słyszę coś w ślepym teście, tylko czy słyszę podczas normalnego słuchania muzyki. Jestem melomanem, nie ABX-fanem. Ja nie potrzebuję ślepego testu, żeby wiedzieć, czy coś słyszę. Tak samo nie potrzebuję głuchego testu, żeby wierzyć swoim oczom.

1 godzinę temu, MrBrainwash napisał:


Argumentacja w zasadzie identyczna jak u Majkela. Albo słyszysz, wierzysz i już, albo nie mamy o czym gadać.

Z całym szacunkiem, ale wiara to Twoja przestrzeń. Wierzysz, że to, czego nie słyszysz, tego nie ma. Czy też - jesteś przekonany. Jakie znasz podstawy naukowe wykluczające wpływ kabla USB na brzmienie DACa? Wiesz, ja znam bardzo dużo pojęć, rzeczy, miejsc, których nigdy nie widziałem czy nie słyszałem, i mogę swobodnie głosić teorie, że one nie istnieją, i niech ktoś mi udowodni.

Nauka przez wiele wieków brała się z obserwacji, które następnie spisywano lub formułowano na ich podstawie prawa. Ewentualnie potwierdzano eksperymentem, żeby to bardziej liczbowo ująć. Teraz widzę przyszła nowa nauka, która polega na obwarowaniu się prostymi prawdami i szukania fragmentów rzeczywistości, które do nich pasują. A co nie pasuje, tego nie ma. Mam dużą wątpliwość, że tak wyglądało nasze wychodzenie z jaskiń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, majkel napisał:

Ale mnie nie interesuje, czy słyszę coś w ślepym teście, tylko czy słyszę podczas normalnego słuchania muzyki. Jestem melomanem, nie ABX-fanem. Ja nie potrzebuję ślepego testu, żeby wiedzieć, czy coś słyszę. Tak samo nie potrzebuję głuchego testu, żeby wierzyć swoim oczom.

Spoko majkel, ja też lewituje 15 minut dziennie. Tylko wtedy gdy nie może mnie nikt widzieć, ani nagrywać, ani podejrzeć. I nic mnie nie interesuje, że to niemożliwe. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Corvin74 napisał:

Ja w poniedziałek odbieram pierwszy w życiu lepszy kabel USB... do tej pory mam zwykle drukarkowe, zobaczę - usłyszę (lub nie) czy będzie lepiej.

Wybrałeś złą kolejność.

Jeżeli już zapłaciłeś, to usłyszysz - teraz nie masz wyjścia. Ja kupiłem  lepszy kabel, bo najpierw przekonałem się że słyszę różnicę między czarnuchem a takim z oddzieloną ekranem linią zasilania od linii danych. Wybrałem WW bo supra stosuje miedź cynowaną, a ten pierwszy czystą (wyższe modele ww są na miedzi powleczonej srebrem, dlatego wziąłem model bazowy chroma8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Destruktor napisał:

Spoko majkel, ja też lewituje 15 minut dziennie. Tylko wtedy gdy nie może mnie nikt widzieć, ani nagrywać, ani podejrzeć. I nic mnie nie interesuje, że to niemożliwe. 

Naprawdę sądzisz, że kogoś to interesuje? Ja nie mogę pojąć, co Ty taki zatroskany o moje słyszenie? Lewitacja to zjawisko wykorzystywane w kolejnictwie (nie w Polsce) albo w specjalnych typach łożysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Destruktor napisał:

Spoko majkel, ja też lewituje 15 minut dziennie. Tylko wtedy gdy nie może mnie nikt widzieć, ani nagrywać, ani podejrzeć. I nic mnie nie interesuje, że to niemożliwe. 

Miałem identyczne podejście dopóki nie przekonałem się nausznie o różnicach. Nie są duże ale są, więc mam zabawę - fajną bo w sumie niedrogą w moim przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chwila, znacznie ma

- izolacja sekcji sygnałowej? (Nawet jeżeli zasilająca nie jest zamknięta w obwodzie)

czy

- materiał przewodnika?

czy oba? A może jeszcze inne rzeczy? Kolor oplotu? Kształt wtyczki?

 

A że ktoś "słyszy" to mało przekonujące. Ja lepiej słyszę, jak akcje Apple idę w dół, a gorzej jak czytam bullshit w Internecie.

Więc podkreślam, że chodzi mi o wpływ fizyczny, a nie autosugestię. I dlatego usystematyzowane testy wydają się jedyną drogą żeby ten wpływ sprawdzić.

EDIT: oczywiście odpowiednie pomiary są inną ścieżką, ale zrozumiałem że takie nie istnieją

 

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, audionanik napisał:

Wybrałeś złą kolejność.

Jeżeli już zapłaciłeś, to usłyszysz - teraz nie masz wyjścia. Ja kupiłem  lepszy kabel, bo najpierw przekonałem się że słyszę różnicę między czarnuchem a takim z oddzieloną ekranem linią zasilania od linii danych. Wybrałem WW bo supra stosuje miedź cynowaną, a ten pierwszy czystą (wyższe modele ww są na miedzi powleczonej srebrem, dlatego wziąłem model bazowy chroma8).

Spoko, drogi strasznie nie był, to podstawowy Furetech.. coś mi czasem tak dziwnie strzela w trakcie odsłuchów i podejrzewam kabel USB, więc sobie postanowiłem sprawić trochę lepszy od drukarkowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, majkel napisał:

Naprawdę sądzisz, że kogoś to interesuje? Ja nie mogę pojąć, co Ty taki zatroskany o moje słyszenie? Lewitacja to zjawisko wykorzystywane w kolejnictwie (nie w Polsce) albo w specjalnych typach łożysk.

Widzisz majkel, to jest temat o wpływie kabli usb na brzmienie, autor nawet bezpośrednio pyta czy wpływają na brzmienie. Ty mówisz, że taki wpływ istnieje, ja wykazuję, że istnieje prosty test który potrafi to zweryfikować. A Ty rzucasz się na mnie oburzony, że ten test nic nie jest wart bo Ciebie obchodzi tylko to co słyszysz. Podpierasz się cynicznie wypisanymi argumentami naukowymi, nie wiedząc (lub nie wspominając) o istnieniu np. efektu placebo, a do tego wspominasz mimochodem, że Twój kabel to już w ogóle jest super, co dla mnie jest trochę niesmaczne.

Możesz sobie słyszeć co chcesz, ale obiektywnie przeprowadzone testy wskazują, że nie, poprawnie skonstruowane kable nie grają, przykro mi. I wiem, że jeśli nikt nie będzie wierzył (tak, bo to wiara) w brzmienie kabli usb to stracisz część klientów, ale jeśli ktoś pyta o istnienie bądź nie istnienie wpływu audiofilskich kabli usb na brzmienie systemu, to dobrze, żeby miał również argumenty od osób posługującym się czymś innym poza niesamowicie fenomenalną argumentacją na poziomie 10latka "JA SŁYSZĘ I NIC MNIE NIE OBCHODZI, ŻE NIE UMIEM TEGO UDOWODNIĆ". Ostatecznie przecież wszystko jesteście w stanie sprowadzić do argumentacji: Posłuchaj sam--> jeśli nie słyszysz, jesteś głuchy/masz za słaby system, czyż nie? :)

 

Jednocześnie wiem, że przekonanych nie przekonam, dlatego proszę uznać to za ostatni mój post w tej dyskusji :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Destruktor napisał:

Widzisz majkel, to jest temat o wpływie kabli usb na brzmienie, autor nawet bezpośrednio pyta czy wpływają na brzmienie. Ty mówisz, że taki wpływ istnieje, ja wykazuję, że istnieje prosty test który potrafi to zweryfikować. A Ty rzucasz się na mnie oburzony, że ten test nic nie jest wart bo Ciebie obchodzi tylko to co słyszysz. Podpierasz się cynicznie wypisanymi argumentami naukowymi, nie wiedząc (lub nie wspominając) o istnieniu np. efektu placebo, a do tego wspominasz mimochodem, że Twój kabel to już w ogóle jest super, co dla mnie jest trochę niesmaczne.

Możesz sobie słyszeć co chcesz, ale obiektywnie przeprowadzone testy wskazują, że nie, poprawnie skonstruowane kable nie grają, przykro mi. I wiem, że jeśli nikt nie będzie wierzył (tak, bo to wiara) w brzmienie kabli usb to stracisz część klientów, ale jeśli ktoś pyta o istnienie bądź nie istnienie wpływu audiofilskich kabli usb na brzmienie systemu, to dobrze, żeby miał również argumenty od osób posługującym się czymś innym poza niesamowicie fenomenalną argumentacją na poziomie 10latka "JA SŁYSZĘ I NIC MNIE NIE OBCHODZI, ŻE NIE UMIEM TEGO UDOWODNIĆ". Ostatecznie przecież wszystko jesteście w stanie sprowadzić do argumentacji: Posłuchaj sam--> jeśli nie słyszysz, jesteś głuchy/masz za słaby system, czyż nie? :)

 

Jednocześnie wiem, że przekonanych nie przekonam, dlatego proszę uznać to za ostatni mój post w tej dyskusji :)

Nigdzie niczego nie wykazałeś. Pokaż no mi go to palcem, gdzie czegokolwiek dowiodłeś w tym wątku? Jak nagrasz film, w którym nie przechodzę ślepego testu, to będziesz mógł pisać o tym co ja słyszę. Nie masz ŻADNYCH danych na ten temat.

 

Pokaż mi te "obiektywnie przeprowadzone testy" - linki, wnioski, itp. Czy jak zwykle gaworzenie przy weekendzie? Udowodnić swoje słyszenie umiem, ale dokonywanie tego przed wąskim gremium ludzi o specyficznym podejściu, którego wydajesz się być członkiem, jest dla mnie zwykłą stratą czasu.

 

Posłuchaj sam--> jeśli nie słyszysz, jesteś głuchy/masz za słaby system, czyż nie?

Głuchy niekoniecznie, ale niedostatecznie wrażliwy słuchowo być może? Nie wiem, jaki masz sprzęt, i nic mi po tym, żeby go oceniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Corvin74 napisał:

Spoko, drogi strasznie nie był, to podstawowy Furetech.. coś mi czasem tak dziwnie strzela w trakcie odsłuchów i podejrzewam kabel USB, więc sobie postanowiłem sprawić trochę lepszy od drukarkowego.

 

Daj znać jak wrażenia, bo też się nad nim zastanawiam. Potrzebuję czegoś w miarę sensownego do mojo.

 

Sprawa jest o wiele prostsza. Ktokolwiek mający kontakt z komputerem miał okazję przesyłać dane po różnych kablach / przedłużaczach albo hubach usb pewnie miał taką sytuację, że prędkość zgrywania plików przez kiepskie przedłużacze / huby się różniła. Przy zgrywaniu danych wykorzystywany jest transfer masowy, tzn. czas i regularność przesyłanych danych nie są ważne. Krytyczne jest to, żeby skopiowany plik był zgodny z oryginałem i tu jest pies pogrzebany. Tryby transferu przez USB mogą być różne. Do przesyłania danych do DACa wykorzystuje się tryb, w którym najważniejsza jest regularność przekazywania danych i nie ma tutaj korekcji błędów. W przypadku, gdy na kiepskim kablu kopiuje się pliki, komputer po prostu da sobie więcej czasu i będzie robił to dłużej, aby móc naprawić wszystkie błędy zapisu. W sytuacji, gdy dane idą do DACa nie ma takiego komfortu.

 

PS Tak na marginesie zerknijcie sobie, jakie macie pamięci RAM w komputerze. Zdecydowana większość z was będzie pewnie miała pamięci non-ECC :) 

Edytowane przez zolwinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakim pomiarze mówisz? Co by wtedy mierzył (w konteście kabla usb i zmiany sygnału tak aby sonocznie różnica była dostrzegana)?

 

Osoba wyżej wskazała na aktywny element przy zasilaniu z usb który obniża poziom jitteru przy komputerze co staje się dla niej słyszalne. Dla mnie mogłoby być to dalej niesłyszalne lub słyszana różnica mogłaby być bez znaczenia w kontekście oceny różnicy jakości dźwięku w sensie byłoby inaczej, ale nie koniecznie gorzej, mógłbym nie móc ocenić czy jest lepiej czy jest gorzej. Ten sam element działając w innej konfiguracji nie dał już efeków co do dźwięku więc i kupowanie go staje się dla tej osoby bez sensu. 

 

Mamy tu słuch, warunki techniczne i racjonalne wyjaśnienie.

 

6 godzin temu, Spawn napisał:

@MrBrainwash nie kumam deczko. Gdyby ktoś Ci zmierzył różnice to byś ją zaczął słyszeć mimo, że teraz nie słyszysz?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to chodziło! Dzięki @zolwinho za zwrócenie uwagi, że sygnał do DACa idzie asynchronicznie. Zachęciło mnie to do poszukania informacji.

 

Wiemy, że mogą się pojawić zepsute bity.
1.  (mniej istotny wątek) Jak często może się to zdarzyć? Jak to wygląda dla różnych standardów USB?

2. Czy istnieje mechanizm sprawdzania wystąpienia błędu?

3. Co się dzieje gdy pojawi się błąd? Dźwięk w ogóle nie będzie dekodowany? Będzie dekodowany błędny dźwięk (jaki?) ? Jak się ma do tego PCM, DSD?

 

Zacznijmy ad 2.

Są wykorzystywane sumy kontrolne, a konkretnie CRC 5,16,32 (możliwe, że zależnie od sterownika różnie) i pakiety, które nie przejdą są oznaczane jako uszkodzone i nie będę dekodowane.

 

Zatem ad 3.

Mamy tą dziurę w sygnale i co się dzieje? Tutaj informacje nie są na wyciągnięcie ręki. Pytanie, czy są jakieś interpolacje? Inżynier RME twierdzi, że nie i będą po prostu "clicks". Tak samo jak z SPDIF. Wszelkie rzetelne info o interpolacjach mile widziane.

 

No i ad 1.

Jedni mówią, że dużo, inni że mało.

Tutaj cytaty z maila od Pana Gordona Rankina, który pracował nad USB na wczesnym etapie, a potem wszedł w USB audio - https://darko.audio/2016/05/gordon-rankin-on-why-usb-audio-quality-varies/ (przytaczam artykuł tylko ze względu na te cytaty z korespondencji, a nie całość artykułu, który jest dosyć luźną interpretacją tejże) On twierdzi, że jak jest złe połączenie to często. Ale złe to poniżej standardu, który "zwykły" kabel powinien spełniać (czy to robi? nie wiem, jest sprzęt to sprawdzania tego). Co więcej zwrócił uwagę, że to właśnie te customowe, drogie kable USB nie są sprawdzane i wypadają najsłabiej.

Inżynier RME twierdzi, że błędy wynikające z przesyłu to bzdury jeżeli kabel spełnia standard i nie jest uszkodzony (https://www.forum.rme-audio.de/viewtopic.php?id=28044)

Randomowy człowiek z forum, który twierdzi, że pracuje w profesjonalnym audio twierdzi, że testował i przez 48h nie pojawił się ani jeden błąd (https://audiophilestyle.com/forums/topic/54909-usb-audio-transmission-isn’t-bit-true/?do=findComment&comment=953913)

Za to wszyscy zgadzają się, że największym problemem są sterowniki i system operacyjny. Najgorzej windows, bo tam wszystko może wywłaszczyć proces. Wczytuję się jak to wygląda z ALSA (bo tego sterownika używam), ale jeszcze bez wniosków.

 

U siebie nie miałem nigdy "click"ów przy USB. Nie jestem przekonany do interpolacji (chociaż chciałbym jakieś konkretne materiały w tym zakresie poczytać). Uważam, że jeżeli nic nie przerywa, to jest najlepszy kabel jaki jest potrzebny. Ale kusicie mnie żebym rozpruł swojego drukarkowca i przeciął mu sekcję zasilania. Wtedy zasnę spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrBrainwash chodzi mi o to, że jeśli czegoś nie słychać to pomiary tego nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Natomiast jeśli coś slyszę, a pomiary tego nie pokazują to wcale nie oznacza, że tego tam nie ma.

 

Istnienie fal grawitacyjnych przewidział Einstein na początku XX wieku ale najtęższym umysłom świata i przy całej dostępnej technologii udało się je zmierzyć dopiero 100 lat później. To co, dopiero teraz istnieją fale grawitacyjne bo je zmierzeno czy istniały przez cały czas?

Edytowane przez Spawn
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Spawn napisał:

Istnienie fal grawitacyjnych przewidział Einstein na początku XX wieku ale najtęższym umysłom świata i przy całej dostępnej technologii udało się je zmierzyć dopiero 100 lat później. To co, teraz już są fale grawitacyjne bo je zmierzeno czy istniały cały czas?

Ładne, muszę przyznać że podoba się ta interpretacja.

Skłaniam się jednak do tego, że może standardy pomiarowe nie mierzą tego elementu/współczynnika, który wpływa na dźwięk. W takim wypadku jakiś element X ma wpływ ale nigdy nie był mierzony i jest w sumie tym czynnikiem który słyszą niektórzy, może akurat są na niego wyczuleni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Corvin74 no pewnie, że tak. Ja też lubie widzieć na wykresie potwierdzenie tego co słyszę ale wielu rzeczy które słyszę nie ma na wykresach. Założyłem nawet wątek 

 

 

Z którego wychodzi, że pomiary nie mówią nawet tak podstawowych rzeczy czy urządzenie jest ciepłe czy zimne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności