Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×
  • 1

Jak najwygodniejsze zamknięte wokółuszne z dobrą ilozacją do 3-4k zł


pabloj

Pytanie

Witam.

 

Mam już kilka par słuchawek, z których sonicznie jestem w większości dość zadowolony, z dwóch par to nawet bardzo. Natomiast co do komfortu to bywa różnie. Strasznie nie lubię gdy małżowina uszna dotyka wnętrza słuchawek (mam dość spore uszy), spędzam też sporo godzin dziennie przy komputerze, a więc mam sporo czasu na słuchanie. Chciałbym też trochę odizolować się od dźwięków życia domowego (mam też psy). Najbardziej lubię dźwięk przestrzenny, sceniczny, rysowany dość grubą kreską z dobrą separacją instrumentów (jestem bardziej po ciemnej stronie mocy). Słucham głównie blues-rocka, bluesa i trochę jazzu, bywa też muzyka elektroniczna. Najwygodniejsze jakie miałem to 2 pary ze stajni Beyerdynamic: Amiron i DT990 Pro, lecz sprzedałem je gdyż reszta, którą posiadam o wiele bardziej pasuje mi dźwiękowo. Teraz trochę żałuje sprzedaży Amironów jednak bo po balansie się nieźle otworzyły. Choć reszta mojej kolekcji i tak gra lepiej :D

 

Co polecacie do kwoty 3-4k zł?

- zamknięte, przewodowe z dużą przestrzenią na małżowine uszną (więc też dość głębokie)

- z dobrą izolacją ale żadne ANC

- wygodne, komfortowe, do długich sesji, niemęczące ucha ani głowy

- duża scena, niezgorsza holografia

- niemające braków w subbasie, ale bez przesadnego podbicia w basie

- wszystko jedno czy nowe czy używane 

- wszystko jedno czy dynamiki/planary/cokolwiek - ma grać tak jak opisałem!

 

ps. Sprzęt jaki posiadam widać w mojej sygnaturce na dole.

 

Pozdrawiam,

pablo

Edytowane przez pabloj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

@Undertaker TH610 gorsze od Owli z wielu powodów. Scenicznie Owle tworzą lepiej wypełnioną sferę niż tylko na boki, są o wiele bardziej komfortowe, spore, ucho się nie męczy. Izolacyjnie również lepsze. Na odpowiednim torze to są muzykalne potwory grające konkretnym konturowo, organicznym dobrze nasyconym i jednocześnie mocno przestrzennym dźwiękiem, czego 610ki mi nie robiły niezależnie jak ustawiłem pod nie tor. Jednakże gdybym tego toru nie miał, to pewnie aż tak by mi się Nightowle nie podobały ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Undertaker Ale trzeba im bardzo dobrze dobrać tor i jego ustawienia. Bo np takie Beyery T5P grają mi fajnie praktycznie z wszystkich ustawień torów Aune S6 -> ifi iTube2 (3 tryby lampowe do przełączania -> SMSL SP200 oraz toru Aune S6 -> XLR -> SMSL SP200. A Owle już najlepiej tylko z dwóch możliwych ustawień tego pierwszego. Są bardziej wymagające pod tym względem, ale za to jak pięknie za to dziękują! :D

 

Btw. Czy można gdzieś kupić w Polskim sklepie jakieś przejściówki na te dziwne gniazda Nighowlowe żeby mógł podłączyć inny kabel do nich na normalnych minijackach?

Edytowane przez pabloj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
5 godzin temu, pabloj napisał:

Oficjalnie stwierdzam iż Audioquest Nightowl Carbon mogą śmiało konkurować z słuchawkami za 3-4tyś zł, np Beyerdynamic T5p, a takie Fostexy TH610 to biją w przedbiegach, 

 

Ach tak? A ja po miesiącu użytkowania doszedłem do wniosku, że z Owlami spokojnie mogą konturować DT880 i HD650 i że za diabła nie widzę sensu trzymania tego jako kolejnych słuchawek. Skoro tak inaczej słyszymy, to wniosek dla mnie? T5p mogę odpuścić, a TH610 to prawdopodobnie świetnie słuchawki. :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Rotgut Ale trzeba pod nie odpowiedni tor, najlepiej z hybrydą lampową, inaczej grają mi kiepskawo z torów stacjonarnych. 

 

Z wszystkiego co odsłuchałem od założenia tego wątku, to z największą ilością sprzętów zgrywały się Fostex TH900.

Edytowane przez pabloj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie Owle przegrały z th610, przede wszystkim uniwersalnością. Do szybkiej gitarowe muzyki sowy się nie nadają. Gubią dużo detali. Poza tym ta przydymiona góra na dłuższą metę mnie męczyła. Ale przy muzyce klasycznej czy wokalnej świetnie relaksują. 

Ale mi fostexy bardzo siadły więc to pewnie też kwestia preferencji.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Jot R Dwie sprawy, kwestia wielkości uszu, moje się nie mieszczą w Th610, po drugie kwestia z czego słuchamy. Z Twoich klocków mogły zagrać lepiej Fostexy od Audioquestów, z moich na odwrót ;)

 

Imho Owle grają dobrze dopiero na hybrydzie lampowej.

Edytowane przez pabloj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A u mnie nie było żadnych zgrzytów z torem. Ale ja nie mogłem się bawić w dobieranie, bo mam od wielu lat właściwie jeden jedyny :D

Żadnego zmulenia w nich nie było, choć u mnie to i Hawki mają dobry drive. Szybkości to mogło brakować względem Ultrasonów 9 czy Beyerów T1. 

Trochę mi na początku Owle zagrały jak przez szybę barwą, znaczy taką nieco odfiltrowaną - tu gęstsze w konsystencji były jak się później okazało Hawki Carbony.

Mimo wszystko bardziej muzykalne to chyba jednak Owle. Przez co rozumiem taką frywolność brzmieniową w ich wykonaniu. 

Mi się one na skórkowych padach bardzo podobały. Na welurach było zbyt ostro momentami. 

2 godziny temu, Rotgut napisał:

 

Ach tak? A ja po miesiącu użytkowania doszedłem do wniosku, że z Owlami spokojnie mogą konturować DT880 i HD650 i że za diabła nie widzę sensu trzymania tego jako kolejnych słuchawek. Skoro tak inaczej słyszymy, to wniosek dla mnie? T5p mogę odpuścić, a TH610 to prawdopodobnie świetnie słuchawki. :P 

A dla mnie wniosek taki, że nic nie zastąpi własnego odsłuchu. Ja recenzje czytuję już tylko hobbystycznie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Undertaker Na tych welurach one są dla mnie kompletnie niesłuchalne :D Tylko na skórkach.

Ja nadal uparcie będę twierdził, że wielkość ucha ma kolosalne znaczenie i to oprócz toru jest jednym z głównych powodów dlaczego tak różnie odbieramy te same słuchawki.

Pod avatarkiem powinno być jeszcze miejsce na wymiary ucha! Szerokość wysokość ^_^

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pabloj, aleś wymyslił 😃

Przy tak bliskiej odległości źródła dźwięku wpływ ma raczej to co w uchu i dalej.

Fragmenty :

"Mechanizm strojenia systemu słuchowego

Problem: szeroka obwiednia fali biegnącej a słyszymy czyste tony Wniosek: musi istnieć dodatkowy mechanizm strojenia systemu słuchowego do częstotliwości dźwięku.Dzięki określonemu pobudzeniu błony podstawnej następuje wstępna dyskryminacja częstotliwości. Dalszy etap dyskryminacji częstotliwości następuje w neuronach. Można to zaobserwować na rysunku przedstawiającym krzywe strojenia czterech wybranych neuronów. Każdy z nich wykazuje wyraźnie strojenie częstotliwościowe, czyli każdy ma najniższy próg pobudzenia dla sygnału o ściśle określonej częstotliwości, zwanej częstotliwością charakterystyczną. Częstotliwość dźwięku wywołującego maksymalne wychylenie określonego punktu błony podstawnej nazywana jest częstotliwością charakterystyczną.Końcowa dyskryminacja następuje na dalszych piętrach układu nerwowego i ostateczna w korze mózgowej."

 

albo np."Mikromechanika

Dzięki ruchom między błoną pokrywkową a błoną podstawną zęski są poruszane. W zakończeniach rzęsek znajdująsiękanały jonowe sterowane ichfalowaniem. Przy odchyleniu w stronę najwyższej rzęski występuje krótkotrwałe otwarcie kanału i napływ jonów dodatnich, w które obfitują płyny ślimakowe, powodujący wzrost potencjału w receptorze, a następnie pobudzenie komórki nerwowej. W ten sposób następuje zamiana pobudzenia mechanicznego na elektryczne."

 

Całość : https://multimed.org/student/dpsw/narzad_sluchu_budowa.pdf

 

Słyszenie to bardzo złożony proces. Laptop to przy nim mały pikuś 😉

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@paratykus Załóż słuchawki,w których mieści ci się całe ucho, po czym sprawdź jak się zmieniają wrażenia dźwiękowe kiedy dotykasz krawędzią małżowiny usznej do pada, a kiedy całe ucho 'luźno wisi' w padzie nie dotykając go. To samo kiedy zakładamy słuchawki w taki sposób że nausznica/pad naciska na małżowine uszną (niektórzy tak robią z słuchawkami w których im się i tak uszy mieszczą), co jest ogromnym błędem jeśli słuchawki są pełnowymiarowe, a nie nauszne, które są w tym celu strojone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
22 godziny temu, pabloj napisał:

Ale trzeba pod nie odpowiedni tor, najlepiej z hybrydą lampową, inaczej grają mi kiepskawo z torów stacjonarnych. 

 

Może tak być. Ale czy warto tak generalizować. Jak parę lat temu szukałem wzmacniacza do DT880, to było wiele opinii: 880 - tylko z lampą. W tym polecano Feliks Audio Espressivo. Posłuchałem i kompletnie to do mnie nie przemówiło, wręcz uważam za bez sensu. Nie mam doświadczenia z hybrydami za bardzo. Również parę lat temu szukałem daka do stacjonarki i słuchałem hybrydowego daca Music Halla. Był to dla mnie najsłabszy dac, jaki słyszałem w przedziale do 3 tysi. Więc to pewnie nie moja droga.

 

21 godzin temu, Jot R napisał:

U mnie Owle przegrały z th610, przede wszystkim uniwersalnością. Do szybkiej gitarowe muzyki sowy się nie nadają. Gubią dużo detali. Poza tym ta przydymiona góra na dłuższą metę mnie męczyła. Ale przy muzyce klasycznej czy wokalnej świetnie relaksują. 

Też mógłbym tak opisać: przydymienie. Ale właśnie do klasycznej się dlatego nie nadają, bo zanadto gaszą naturalne wybrzmienia instrumentów, chyba że chcesz tylko zasypiać np. przy Vivaldim. ;) A wokalnie - niby zgoda, ale HD650 robią to lepiej. 

Przy czym to jest taka anomalia, że przy pewnej muzyce można tego nie zauważyć (np. talerze perkusji, wydają się być na swoim miejscu, wcale nie wycofane), a jednak coś jest nie halo. I nie wiem, jak trzebaby powyginać charakter wzmaka, żeby to dopasować.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Rotgut Ja wszystko opisuje ze swojej osobistej perspektywy, na którą wpływ mają moje preferencje brzmieniowe, wielkość uszu, pewnie wiele innych czynników, o których mamy stosunkowo małe albo żadne pojęcie. Nie mówię, że jest to rozwiązanie idealne dla każdego, ten tor który mi akurat pod dane słuchawki pasuje. Piszę co jest dobre dla mnie, a na podstawie tego inni co mają podobne preferencje mogą coś tam zadecydować ;) Nigdy nie będę uczestniczył w żadnych potyczkach, że ten i ten sprzęt lepszy do tego i tego, bo jak jest lepszy to dla mnie jest lepszy, nie musi być dla wszystkich ;) Tak jak jeden woli kebaba z sosem łagodnym, drugi z ostrym, trzeci z mieszanym, a czwarty w ogóle nie lubi kebabów : D

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Oki, jedziemy z mini recenzją Audioquest Nightowl Carbon. Niedługo być może jeszcze przyjadą do mnie pierwsze Nighthawki, bo jeden użytkownik jest ciekaw mojego porównania jednych i drugich. Tak więc, jeśli @Nicodem pozwolisz mi je jeszcze trochę przetrzymać to byłoby super :)

 

  • Komfortowo to najwyższa klasa. Sporo miejsca na ucho, świetny wygodny system zawieszenia nauszników, fajny pasek opinający głowę. Ciężar rozkłada się niebywale dobrze, prawie ich nie czuć na głowie. Znów muszę uważać żeby tylną krawędzią małżowin usznych nie stykać się z wnętrzem pada (bo ma to negatywne skutki w odbiorze dźwięku), natomiast jest w nich na tyle dużo miejsca, że spokojnie mogę swobodnie ucho umiejscowić.
    Całkiem dobra izolacja, odrobinę lepsza od Beyerdynamic T5Pg2, prawie tak dobra jak w Aeonach 2C. Więcej dźwięków przecieka gdy ubierze się im te drugie, materiałowe pady, ale SQ z nich i tak mi się nie podoba więc mi to nie przeszkadza bo słucham na skórkowych.

     
  • Wymagają mniej więcej tyle samo prądu co Beyery T5P. Mogę przepinać jedne i drugie i nie muszę praktycznie ani zgłaśniać ani zciszać, żeby je porównać. Zwykły smartfon oba modele napędzi odpowiednio głośno. Natomiast Audioquesty grają wyraźnie lepiej gdy do fona podłączę DragonFly Reda, pewnie strojony był specjalnie pod te słuchawy ;) W końcu Red i Hawki/Owle są sprzedawane w zestawie i to produkty tej samej firmy.
     
  • Kolejne słuchawki po Amironach i T5P, w których dużą różnicę robi ustawienie nausznicy względem kanału odsłuchowego. Można dzięki temu w pewnym stopniu wpływać na to jak bardzo w stronę 'ciemnej mocy' je skierujemy oraz wpływać na wysokość generowanej sceny. Tak więc jak ktoś te słuchawki gdzieś na jakimś pokazie czy u kolegi szybko zarzuci na uszy i po chwili stwierdzi: 'eeee, lipa' - to może być to efektem nieodpowiedniego ich ustawienia względem ucha, tym bardziej jeśli małżowina będzie stykać się z padem - wtedy brzmią troche jak radyjko wrzucone do rynny.
    Ucho ustawione w padzie w poniższy sposób daje mi tutaj najlepsze efekty soniczne. Zakłądając, że prawa strona tego obrazka oznacza front głowy ;)

    image.png
     
  • Sam SMSL SP200 (bez iTube2 w torze) powoduje siedzenie średnicy w głowie, jakby nie wychodziła dźwiękowo poza czache. Jest na nim trochę nudnawo, tak trochę mono. Gdy daje bufor lampowy przed niego, te słuchafony się otwierają i średnica stanowi również element trójwymiarowości sceny. Jest naturalniej, bardzo organicznie, przyjemnie, dźwięcznie. Środkowy bas i gęstość całego przekazu bardzo przywołuje mi z pamięci wrażenia koncertowe w średniej wielkości klubie, gdzie fale dźwiękową z bębnów odczuwamy tak jakby nas okalały, ten przekaz jest taki mocno realny.
    Z SMSL SP200 + iFi iTube2 bas bardziej punktowy jednakże jest to gruby fajnie brzmiący organiczny punkcior, scena wyższa niż z LittleDota (o czym niżej), nieco mniej dolnej średnicy ale nie powiedziałbym, ze jej brakuje, więcej średnicy górnej.

    Z samego Aune S6 natomiast jest bardziej spokojnie, a średnica i wokale znowu siedzą w głowie ale w mniejszym, bardziej akceptowalnym stopniu niż z SMSLem. 
    Te słuchawki są bardzo organiczne i nasycone dźwiękiem już na wejściu. 

    I tutaj pozostał jeszcze mój Little Dot mk3 SE: znika punktowość basu, jest go kapkę mniej, za to więcej dolnej średnicy: jest bardziej konturowa, scena szersza ale niższa niż z iTube2 + SP200. Średnie pięknie grają wkoło głowy, jest bardzo analogowo, przestrzennie, trochę barowo. Czasem zdaję się, że nawet nazbyt konturowo, jednak mózg (bynajmniej mój) szybko się przyzwyczaja do tej sygnatury i traktuje ją jako urealnienie, ubarowienie przekazu :D
    Średnica jest bardziej rozciągnięta na boki niż z SMSLa, bardziej holograficzna, jest więcej przestrzeni pomiędzy instrumentami. Które to potrafią zagrać bardzo gęsto, co jednakowoż jest przedstawione w taki sposób, że wiele utworów brzmi po prostu bajecznie, ale jak wiemy nie można wiecznie żyć w bajce bo robi się za słodko, ale trochę można ;) Jest czar, jak w lekko zadymionym klubie, jednakże dość sporym gdyż z LittleDotem scena rośnie mocniej na boki i generalnie do okoła głowy (w przód zostaje taka sama) w stosunku do SMSLa (chyba za sprawą wielowarstwowej średnicy jaką kreuje Little Dot i Bugle Boye). 
    Zdaje się, że z Little Dotem jest najbliżej przebywania w prawdziwym klubie, tuż przed grającym zespołem. Jednakże jak wiemy, taka prezentacja potrafi po pewnym czasie zmęczyć, tak samo jak w rzeczywistości ciężko zbyt długo wytrzymać przy scenie, z czasem męczymy się nasyceniem atakującego nas dźwięku. Tak jest i tutaj, po dłuższej chwili słuchania na Little Docie, wolę przełożyć kabel do SMSLa z iTube2. Fajnie mieć obie te możliwości ;)

    Są jednak utwory, lecz jest ich niewiele, które wole w nich słuchać bezpośrednio z dziury Aune S6, tj. mocno nasycone dźwiękiem, ciemnawe z natury, przykład: Lovable - Trantemoller Remix od Blaue Blume, trantemoller.

     
  • Najbardziej uniwersalnymi dla nich torami są zatem wedle mojej opinii oraz upodobań: Aune S6 (LineOut 64/100) -> RCA -> iFi iTube2 (9dB + PushPull) -> SMSL SP200 oraz Aune S6 (Lineout 64/100) -> XLR -> Little Dot MK3 SE (Amperex Bugle Boy i LowGain). Grają również świetnie z DragonFly Redem. 
    Generują świetną scenę z grubo i organicznie rysowanymi instrumentami, między którymi w ogóle nie brakuje powietrza. Sygnatura pierwsza klasa, baaaaardzo moje granie. Oprócz Fostex Th900, żadne inne słuchawki do tej pory nie zrobiły na mnie takiego wrażenia na kablu stokowym jak te Nightowle Carbony.
     
  • Beyerdynamic T5Pg2 są sygnaturowo mocno różne od Nightowli, są w stosunku do nich po trochu w opozycji, gdyż są sporo jaśniejsze, bardziej analityczne, chirurgiczne wręcz, mają jednak nieco więcej środkowego basu. Obie sygnatury potrafią mnie bardzo cieszyć, ale bliżej memu sercu jest jednak ta Audioquestowa we wspomnianych torach.
    T5P grają scenicznie wyżej, bardziej odchudzonym acz fajnie holograficznym dźwiękiem. Zdają się też mieć nieco lepszą rozdzielczość, więcej detalu. Natomiast Sowy nadrabiają realizmem, plastycznością, grubą krechą, przez co rozumiem większą realność odsłuchiwanych instrumentów w utworze. Scenicznie Sowy grają obszerniej, szerzej od T5P, które to grają wyżej i tak jakby bardziej w dal. Nie powiedziałbym jednak, że Nightowlom brakuje wysokośći sceny, absolutnie nie. Można to porównać w ten sposób: Słuchając Nightowli jesteśmy jakby na równi z grającym zespołem, a słuchając T5P, jakbyśmy byli pod sceną, która jest podniesiona na pewną wysokość.

     
  • Do Aeon 2C nie ma ich w ogóle co porównywać, to jest tak zupełnie inne granie, że stanowi dla mnie osobna kategorię. Po krótce A2C są jednocześnie i organiczne i masakrycznie precyzyjne, szczegółowe, dokładne, nie tak suche w swej analitycznośći jak T5Pg2, i grające niebywale poprawnym, grającym czymś pomiędzy przekazem studyjnym a filharmonijnym. A2C również miażdżą Audioquesty oraz T5P w kontroli basu, a w szczególności subbasu, czarują mikrodetalem, jednocześnie nie czyniąc go zbyt chudym. Auqioeusty to natomiast półmrok baru, w którym polewa się whisky i włącza wytwornice dymu na dość kameralnej scenie, którą obsiadają mocno rozegrani już muzycy.
     
  • W 5 gwiazdkowej skali daje im 5 gwiazdek za izolację od otoczenia, 5 gwiazdek za komfort i ilość miejsca na ucho w środku oraz po 4 gwiazdki za sceniczość-razem-z-holografią oraz za SQ. Biorąc uwagę oczywiście mój najlepszy pod nie ustawiony tor, którego gdybym nie miał to pewnie dostałyby po 2-3 gwiazdki za dwa ostatnie punkty. Btw. świetnie jak na rekreacyjne mobilne granie, grają z mojego smartfona, a jeszcze lepiej razem z DragonFly Redem. Biorąc pod uwagę ich cenę, a szczególnie, że używane można dostać poniżej 1000zł, to jest to miażdżący konkurent dla reszty towarzystwa konstrukcji zamkniętych, o ile mam pod ręką hybrydę lampową ;)

 

 

image.png

 

Edytowane przez pabloj
  • Like 7
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki uprzejmości @Nicodem oraz @vonBaron mam okazję przetestować właśnie integre DAC/Amp Metrum Acoustics Amethyst. Sygnał jaki dochodzi do SMSLa jest na prawdę świetny, natomiast zdaje mi się, że na wyjściu tego Amethysta jest stosunkowo wysokie napięcie gdyż ledwo co przekręce gałke wzmacniacza a już słuchawki grają odpowiednio głośno, przez co ciężko sterować głośniej/ciszej gdy potrzeba. Natomiast po podłączeniu do Little Dota MK3 Se to już w ogóle ten 'problem' jest jeszcze większy. Mogę oczywiście ściszyć w Windowsie, ale gdy to robię to dźwięk traci na sceniczności więc wolę jednak zostawić na 100% windowsowe volume. Szkoda, że w DACach nie ma dwóch opcji high/low napięcia wyjściowego tak jak we wzmacniaczach ;) 

Btw. testy dopiero zacząłem godzinkę temu więc szczegółowszych opisów jeszcze nie mam : )

 

edit. Bym zapomniał, zdjęcie! :D 

image.png

Edytowane przez pabloj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
1 godzinę temu, pabloj napisał:

@Nicodem Chyba się po prostu przyzwyczaiłem do tego, że Aune S6 ma możliwość sterowania napięciem LineOutu ;)

 

Line Out z definicji jest wyjściem o stałym poziomie. Mylisz Line Out z Pre Out.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@timecage Ja rozumiem, ale w Aune S6 innej opcji nie ma. Klikam tylko guzikiem aż dojdzie do LineOut, i tylko wtedy mam sygnał na wyjściu, do tego mogę sterować gałką wtedy głośniej/ciszej. Więc być może to Aune dokonało swego rodzaju 'pomyłki' w nazewnictwie.

Edytowane przez pabloj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
3 minuty temu, pabloj napisał:

Więc być może to Aune dokonały swego rodzaju 'pomyłki' w nazewnictwie.

 

Na to wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@timecage Tak apropo pytam kolegę i innych również, czytających ten wątek. Czy w systemie (większość pewnie w Windowsie, ja też) macie głośność zawsze ustawioną na 100%? I sterujecie dopiero gałką wzmacniacza? A co robicie gdy słuchawki są łatwe w napędzeniu wtedy jak np Beyery T5p czy Nightowle? Nie wiem czy to moja wyobraźnia ale mam nieodparte wrażenie słyszeć porgorszenie sceniczne gdy zmniejsze głośność w systemie z 100% na np 60%, a zgłośnie na wzmacniaczu.

Edytowane przez pabloj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności