Recenzja słuchawek Shozy V33

[Inszy]

Firma Shozy już niejednokrotnie pojawiała się na łamach naszego bloga i jest marką rozpoznawalną wśród fanów przenośnego audio, mimo że nie posiada nadzwyczaj bogatej palety produktów. Gdy już jednak coś wypuszcza na rynek, zazwyczaj cec**je się to spartańskim wyglądem i bardzo dobrym stosunkiem jakości brzmienia do ceny. Tym razem w nasze ręce trafiły słuchawki dokanałowe o nazwie Shozy V33 (Vinyl 33 1/3), które na pierwszy rzut oka próbują zerwać z tym pierwszym trendem. Kwota 49 dolarów nie jest nadzwyczaj duża, a nazwa V33 nawiązuje do klasycznej prędkości obrotowej płyt winylowych i sugeruje wysoką jakość brzmienia.

 

Czy sugestie przełożyły się na coś więcej, o tym pod poniższym linkiem

https://kropka.audio/test/sluchawki/shozy-v33-recenzja/

 

[bob2000]

Dobre słuchawki. Basu i wysokich mi w nich nie brakuje. Słuchając śmierć metalu nie odczuwam dyskomfortu, pomimo że odbieram je jako dosyć chudo grające. 

Z nakładek, które posiadam najlepiej grają na swoich własnych. Na innych traciły wypełnienie na basie.

Od pierwszego założenia grały mi dobrze, normalnie, bez braków i dźwiękowych  dziwadeł (sukces, hehe). A czy w trakcie grzania coś się zmieniło to nie wiem. Słucham ich od czasu do czasu jako odskoczni od m100.

W porównaniu do m100 dźwięk chudszy i chłodniejszy, od e1 cieplejszy i grubszy. Ogólnie raczej ciepłe granie. Wysokie nie są tak wywalone do przodu jak w aune.

Wygodne.

 

Dla mnie lepsze niż e1. Słuchane więcej na tablecie Samsunga niż Sony a45.

 

Edytowane 4 Lutego 2020 przez bob2000