Gość Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) 2 godziny temu, Spawn napisał: 2. Nowe winyle i tak są tłoczone w większości z plików tyle że najczęściej ze źródeł hires 24/96 i wyższych. Często mają też inny mastering specjalnie pod vinyla z wyższa dynamiką. Nic natomiast nie stoi na przeszkodzie aby ten lepszy mastering wypuścić w formie pliku hires więc sam fakt że to winyl nie ma tu większego znaczenia 3. Samą jakość winyla też cieżko porównać do zapisu cyfrowego. Ten drugi zawsze ma jakieś próbkowanie i np cd ma 44100 próbek w każdej sekundzie natomiast DSD512 ma ich 512 razy więcej czyli 22579200 w każdej sekundzie tym nie mniej nadal jest to skończona liczba gdzie w vinylu sygnał analogowy zapisany jest 1 do 1 a nie odbudowany z próbek. Tyle że poziom odstępu szumu od sygnału i trzaski oraz degradacja w miarę używania mocno wpływa na obniżenie jakości. Nie najwyższych lotów gramofony mają też mocno zaokrąglone pasmo za górze i dole. Nominalna dynami na winylu jest dużo mniejsza niż na CD, w dodatku im bliżej środka płyty dynamika maleje ze względu na zmianę prędkości względnej igły-rowek bliżej środka płyty. Dynamika zależy też od amplitudy i tu pojawia się problem z niższymi częstotliwościami, zapis nie jest liniowy tylko zależny od częstotliwości, wchodzi RIAA. Mniejsza częstotliwość zapisana jest mniejszą amplitudą, natomiast wysokie większą, bo przy coraz wyższych częstotliwościach stopniowo zapis przypominałby naturalne nierówności płyty. Im więcej minut nagrania na płycie winylowej, tym jakoś nagrania spada z powodów technologicznych. W dodatku winyle nie potrafią oddać dużej szybkości narastania amplitudy sygnału poprzez mechaniczne ograniczenia ruchu igły i trzeba poddać nagranie kompresji Attack Time. Częstotliwości graniczne odczytu dla konkretnego rozmiaru igły różnią się w zależności od obszaru muzyki na płycie, a opinie, że z winyla można wycisnąć 50kHz sygnału muzycznego to czysta fantazja audiofilska. Basy również są tak preparowane, aby były monofoniczne, aby możliwy był zapis. Ograniczeń jest jeszcze więcej. Brzmienie winyla może być przyjemne dla ucha, natomiast jakość CD jest sporym przeskokiem jakościowym oddania nagrania. Edytowane 19 Listopada 2019 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johnys Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 44 minuty temu, Oskar2905 napisał: zobaczyłem że jakość dźwięku z plików z daca potrafi bez problemu dorównać tej z winyla bez jego wad jak już wspomniałem to jest twoje zdanie, ja mam nieco inne :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskar2905 Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 9 minut temu, johnys napisał: jak już wspomniałem to jest twoje zdanie, ja mam nieco inne 🙂 Zdanie zdaniem ale przyznaj że celebracja czy jakby tego nie nazwać ma też spory wkład w twoje poglądy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hibi Opublikowano 19 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) Jak się słucha obecnej ostrzejszej muzyki w wersji cyfrowej to coś człowieka zalewa bo nie da się tego strawić. Dlatego se myślę czy to nie celowy zabieg i czy czarna płyta nie jest rozwiązaniem bo "duperele" już mnie nie kręcą a bardziej emocje płynące z dynamiki i płynności Edytowane 19 Listopada 2019 przez hibi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
retter Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Zdanie zdaniem ale przyznaj że celebracja czy jakby tego nie nazwać ma też spory wkład w twoje poglądy . Nie wrzucaj do wora celebracji, zabawy sprzętem z szacunkiem do muzyki jako tworu czy artystów w formie poświęcenia im stu procentowej uwagi i czasu w danej chwili. Można sobie celebrować odsłuch na staxach, można bawić się kablami dacami i klockami szukając zamin czy jak nisko schodzi bas jak wysoko grają soprany. Można też pozwolić sobie na chwile spokoju i posłuchania po prostu muzyki na każdym sprzęcie byle nie było tragicznie źle z jakością. Dziś słucha się szybko w biegu lub jako tło a winyl wymaga zwolnienia. - Tapatalk 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hammerh34d Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Dokładnie tak.U mnie jako tapeta leci streaming, ale do krytycznych odsluchow mam cd, winyl i pliki Przy czym winyl jest najprzyjemniejszy, bo właśnie wymaga czasu i spokoju. Jakość - owszem, może mało się różni. Ale inaczej odbieramy czekoladkę kupioną na wagę, a inaczej tą samą zapakowaną w stosowny papierek, pudełko i obowiązaną wstążeczką... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Czyli nie chodzi o to jak winyl gra, tylko jak się przy nim czujecie. Jakaś dodatkowa szczypta romantyzmu, zamiast prostego play-stop. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
StAc Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Dokładnie tak mam. Winyl ma jakaś duszę, trzeba się o niego troszczyć, uważać. Nie ma chyba nic bardziej przyjemnego niż przerzucenie winyla na drugą stronę 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rotgut Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 No ale to aż tak bardzo różni się tu odsłuch winyla od CD? Te przerzucanie stron jest aż tak istotne? Jest jeszcze jeden aspekt. Mój kolega słucha winyli i jeździ na giełdę, wyszukuje stare wydania bluesowe i jazzowe (typu Blue Note z lat 60.). Kupuje to za grosze, a przyjemność wyszukania perełki albo płyty, której się nie zna, wydanej mniej więcej tak jak w czasie jej oryginalnego wydania - cudowna rzecz. Rozumiem to, choć sam w analog nigdy nie wejdę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Destruktor Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 To na pewno daje jakieś dodatkowe atrakcje które są interesujące, sam jako ogromny fan streamingu zastanawiam się czy jednak nie kupić dodatkowo odtwarzacza cd, mimo że nie mam żadnych płyt, i oderwać się trochę od kompa plus mieć tę możliwość kupienia od czasu do czasu jakiegoś ładnego wydania. W winylach to musi być jeszcze większa przyjemność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwagiero Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Czyli nie chodzi o to jak winyl gra, tylko jak się przy nim czujecie. Jakaś dodatkowa szczypta romantyzmu, zamiast prostego play-stop. W gramofonie nie ma next i o to chodzi.Kupowanie starych wydań na pchlich targach czy w klimatycznych sklepach z winylami to jakby też zupełnie inny świat niż eksploracja tidala, aczkolwiek w tej chwili rynek zrobił się nieciekawy tak jak w przypadku sprzętu vintage audio - handlarze windują niebotyczne ceny za szrot. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hibi Opublikowano 19 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) Słusznie rynek weryfikuje najlepiej to co się dzieje. Artyści widzą że "głośne" wydania nie trafiają do wszystkich i dlatego wypuszczają normalne wydania winylowe dla wtajemniczonych Takie tuzy jak Jean Michel Jarre czy Metallica ostatnimi czasy polegli w wydaniach cyfrowych. Ludzie kupują dapy za tysiące i puszczają taki płaski dźwięk. Edytowane 19 Listopada 2019 przez hibi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskar2905 Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) 11 minut temu, hibi napisał: Ludzie kupują dapy za tysiące i puszczają taki płaski dźwięk. O co chodzi z tym płaskim dźwiękiem? Chodzi o to że płyta winylowa ma rowki a CD nie...czy co ? "Płaskość" dźwięku to jest tylko i wyłącznie kwestia realizacji a nie rodzaju nośnika. Edytowane 19 Listopada 2019 przez Oskar2905 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Heh... Jak dobrze być nieczułym na takie rzeczy - dla mnie sprzęt audio, to tylko narzędzie do dostarczania muzyki, tak jak samochód jest tylko środkiem transportu i nie czuję żadnej potrzeby by sobie utrudniać życie klasykami. Cóż za oszczędność czasu, nerwów i pieniędzy 😉 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spawn Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) 49 minut temu, hibi napisał: Słusznie rynek weryfikuje najlepiej to co się dzieje. Artyści widzą że "głośne" wydania nie trafiają do wszystkich i dlatego wypuszczają normalne wydania winylowe dla wtajemniczonych Takie tuzy jak Jean Michel Jarre czy Metallica ostatnimi czasy polegli w wydaniach cyfrowych. Ludzie kupują dapy za tysiące i puszczają taki płaski dźwięk. Pretensje tutaj raczej nalezy kierowac do artystow pokroju metallici która od lat wypuszcza dramatycznie słabo zrealizowane płyty. Taki death magnetic był parującą kupą zarówno na cd jak i winylu. Do tego stopnia że najlepszą wersją okazala sie wersja z gry Guitar Hero wzięta z innego mastera i fani petycje robili żeby wydać właśnue tą wersje.... Niewiem nawet czego bardziej metallica nie szanuje, swojej muzyki czy fanów. Edytowane 19 Listopada 2019 przez Spawn 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Bo w duszy chcieliby grać black metal! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hammerh34d Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Ojtam. A czy jak jesz, to nie pieprzysz się w jakieś restauracje i talerze, a wystarczy Ci kaszanka z gazety? To też kalorie przecież, co za różnica w jakiej postaci?...Albo weźmy seks... Po co, skoro ręka oferuje taki sam finisz?...No dobra, przeginam - ale cała ta otoczka ma ogromne znaczenie w percepcji. Generuje emocje. A emocje powodują, że zapamiętujemy. Moja żona do dziś pamięta, że kiedy przywiozłem do domu Projecta to tak fajnie się słuchało 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hibi Opublikowano 19 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) Cyfra tania/darmowa/byle jaka to i emocji nie ma. 20 minutes ago, Spawn said: Pretensje tutaj raczej nalezy kierowac do artystow pokroju metallici która od lat wypuszcza dramatycznie słabo zrealizowane płyty. Taki death magnetic był parującą kupą zarówno na cd jak i winylu. Do tego stopnia że najlepszą wersją okazala sie wersja z gry Guitar Hero wzięta z innego mastera i fani petycje robili żeby wydać właśnue tą wersje.... Niewiem nawet czego bardziej metallica nie szanuje, swojej muzyki czy fanów. Znak czasów, jadą po nas jak po łysej kobyle a bilety na koncerty sprzedają na pniu..jak nasi politycy - srają na nas a my mówimy że deszcz pada.. Edytowane 19 Listopada 2019 przez hibi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
greg_jg Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Godzinę temu, hibi napisał: Słusznie rynek weryfikuje najlepiej to co się dzieje. Artyści widzą że "głośne" wydania nie trafiają do wszystkich i dlatego wypuszczają normalne wydania winylowe dla wtajemniczonych Takie tuzy jak Jean Michel Jarre czy Metallica ostatnimi czasy polegli w wydaniach cyfrowych. Ludzie kupują dapy za tysiące i puszczają taki płaski dźwięk. Rynek niczego "nie zweryfikuje" lub inaczej - już to zrobił... Jaki procent osób słucha dziś muzyki na lepszej klasy sprzęcie, czy to stacjonarnym czy mobilnym? To w zasadzie nie są procenty, a pewnie promile i to nie jest "target", przynajmniej w przypadku popularnych gatunków. Niestety chyba "płacimy" cenę tego, że muzyka jest łatwiej dostępna i można jej słuchać w każdej sytuacji (jadąc pociągiem/samochodem/rowerem, maszerując w miejskim zgiełku itp). Dlatego ma grać głośno (płasko) od początku do końca, by była dobrze słyszalna dla możliwie szerokiego grona odbiorców. Dziś nawet te "gęste" cyfrowe formaty to jest w wielu przypadkach żart, ponieważ nic nie wnoszą (poza objętością plików i wyścigiem na numerki). Najważniejsza jest zawsze realizacja. Może również dlatego ludzie (świadomi) mają sentyment do czarnej płyty, bo ona w jakimś stopniu oparła się tej postępującej degrengoladzie na rynku audio ("wojna na głośność")? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hibi Opublikowano 19 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) >>greg_jg Weryfikuje dlatego sprzedaż winyli rośnie rok/roku. Edytowane 19 Listopada 2019 przez hibi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkel Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Ja natomiast wybrałem CD dlatego, że ma dla mnie najprzyjemniejszą (najlepszą?) prezentację brzmieniową, a jako osoba niecierpliwa i traktująca przedmioty martwe utylitarnie, nie jestem w stanie wznieść się na wyżyny misteriów wokół gramofonu. Doceniam pilota od CD i jego przyciski tak samo, jak wyłączany wyświetlacz, niekoniecznie tylko z panelu. Włożyć płytę do odtwarzacza to dla mnie mniejsze obciążenie niż szukać po playlistach na kompie czy telefonie. Streamingi nie dla mnie też dlatego, że ja mam bardziej naturę konesera niż kolekcjonera. Mimo trawienia szerokiego spektrum gatunków muzycznych, każdy z nich traktuję raczej wybiórczo. Mam bardziej ulubione kapele niż gatunki. Rocznie przyswajam nie więcej niż kilka nowych albumów, więc dostęp do "milionów" nijak mnie nie kręci. Chętniej rozsmakuję się w czymś, co już poznałem, dla przyjemności, niż będę się uganiał za coraz to nową muzyką, żeby się na końcu wkurzyć zmarnowanym czasem na bezowocne poszukiwania, miałkie odsłuchy i czas niewykorzystany na przyjemność lub relaks przy czymś znanym. Jak mi coś wpadnie do ucha, to drążę, kupuję płytę, ale potem chce się tym nacieszyć i nieraz trwa to miesiące, zanim mnie coś znowu zaciekawi muzycznie zamiast, żebym "poznawał na nowo" to, co już znam i lubię. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KaszaWspraju Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Cytat Mimo trawienia szerokiego spektrum gatunków muzycznych, każdy z nich traktuję raczej wybiórczo. Mam bardziej ulubione kapele niż gatunki. Rocznie przyswajam nie więcej niż kilka nowych albumów, więc dostęp do "milionów" nijak mnie nie kręci. Chętniej rozsmakuję się w czymś, co już poznałem, dla przyjemności, niż będę się uganiał za coraz to nową muzyką, żeby się na końcu wkurzyć zmarnowanym czasem na bezowocne poszukiwania, miałkie odsłuchy i czas niewykorzystany na przyjemność lub relaks przy czymś znanym. Jak mi coś wpadnie do ucha, to drążę, kupuję płytę, ale potem chce się tym nacieszyć i nieraz trwa to miesiące, zanim mnie coś znowu zaciekawi muzycznie zamiast, żebym "poznawał na nowo" to, co już znam i lubię. 👆👍👌🤘☝️🎱🌈🎧⚠️ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 19 minut temu, hammerh34d napisał: Ojtam. A czy jak jesz, to nie pieprzysz się w jakieś restauracje i talerze, a wystarczy Ci kaszanka z gazety? Kiepskie porównanie, bo mówisz o jakości, a tu chodzi o otoczkę. Ale pozostając przy takim odniesieniu, to właśnie ja wybieram normalną restaurację, gdzie mogę zjeść w przyjemnej atmosferze, Ty wolisz kuchnię z Geslerową, gdzie najpierw trzeba zrobić dużo szumu, przetrzęsie kuchnię i odmaluje ściany zanim się coś wrzuci na ząb. Tak samo wolę normalny seks, niż ten po długiej modlitwie, przy gromnicach, pod grubą pierzyną. Choć nie wątpię, że dla niektórych, to już nie ten klimat - co kto lubi. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafacio Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 21 godzin temu, hammerh34d napisał: Winyl to winyl. Celebra jest inna. I trudno skipować kawałki. Jak to trudno. Magnetofon, dobra kaseta i już. 8 godzin temu, Jot R napisał: Oczywiście może się to podobać, klimat kręcącej się płyty Dlatego ja m.in. używam gramofonu. Do tego duże okładki i nuta sentymentu. Gra dobrze, ale nie lepiej niż cyfra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hibi Opublikowano 19 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 8 minutes ago, majkel said: Mimo trawienia szerokiego spektrum gatunków muzycznych, każdy z nich traktuję raczej wybiórczo. Mam bardziej ulubione kapele niż gatunki. Tej, większość słucha wielu gatunków - ameryki nie odkryłeś - ale nie słuchamy wszystkiego mam taką nadzieję przynajmniej na tym forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.