hibi Opublikowano 18 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2019 Sam się zastanawiam czy czarne płyty nie są jedynym wyborem by słuchać dobrej jakości audio w obecnym cyfrowym spłaszczonym* świecie hi-fi. * wyłączając ambitne gatunki muzyki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 18 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2019 (edytowane) Co ma piernik do wiatraka ? Winyl a piractwo ? Przypomnę, że w dawnych czasach kiedy "byliśmy żołnierzami i byliśmy młodzi" (i bimber nam nie szkodził) tzw. bootlegi czyli pirackie nagrania koncertów znanych kapel ale i kopie płyt studyjnych, piraci tłoczyli na winylach. To obecnie rarytasy. Winyl może być także źródłem plików HiRes - tzw VinylRipów. Najlepsze są oczywiście odszumione i pozbawione trzasków. Krążą plotki,że wiele obecnych płyt analogowych wytłoczono z plików cyfrowych, nawet nie 24/96 Edytowane 18 Listopada 2019 przez Lord Rayden 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hibi Opublikowano 18 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2019 (edytowane) To że w tych czasach zacofania nikt nie będzie kopiowała nielegalnie czarnych płyt.. Co ważniejsze nie doprowadzi do monopolu streamingu. Edytowane 18 Listopada 2019 przez hibi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 18 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2019 20 minut temu, hibi napisał: To że w tych czasach zacofania nikt nie będzie kopiowała nielegalnie czarnych płyt.. Co ważniejsze nie doprowadzi do monopolu streamingu. Tłoczył nie będzie. Ale VinylRipy będą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskar2905 Opublikowano 18 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2019 W dzisiejszych czasach winyl jest bez sensu. Smutna prawda ale niestety podobno prawda boli najbardziej . Nie ma żadnego przeskoku jakościowego pomiędzy winylem a plikiem hi-res. Nie ma sensu męczyć się w dzisiejszych czasach z czyszczeniem winyli, wkładkami, igłami do nich itd. kiedy możemy mieć wszystko na wyciągnięcie telefonu czy tableta bez jakiejś wielkiej straty jakości...albo nawet z lepszą jakością...bo zgodnie z prawdą żeby jakość dźwięku winyla dorównała tej z pliku hi-res z jakiegoś streamera to sprzęt winylowy musi być naprawdę niezłej klasy i za sporą kasę. Nie ma tu co moim zdaniem dorabiać jakiś teorii o czasach itd. 1 godzinę temu, Lord Rayden napisał: Krążą plotki,że wiele obecnych płyt analogowych wytłoczono z plików cyfrowych, nawet nie 24/96 To nie plotki a prawda. 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
greg_jg Opublikowano 18 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2019 Jeśli chcesz dobrej jakości cyfrowe audio, to trzeba się trochę natrudzić i szukać starszych wydań CD (zwykle przed 1990 r.). O ile oczywiście słuchasz muzyki z tamtych lat. Pomocna w tym będzie strona: http://dr.loudness-war.info 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hammerh34d Opublikowano 18 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2019 Winyl to winyl. Celebra jest inna.I trudno skipować kawałki.Ja lubię wydania specjalne, na kolorowym winylu i z fajną grafiką. Mam trochę. A słucham głównie streamingu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
espe0 Opublikowano 18 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2019 Godzinę temu, hammerh34d napisał: kolorowym winylu Kolorowe niestety wszysykie które miałem grały ciszej Przestałem kupować kolory. Co do tematu - fajna sprawa z winylami. To jak kupić koniak za 1700zł i pijać po kieliszku jak przyjedzie ochota ...szkoda że nie mam czasu na winyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 18 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2019 Brzmienie winyla może się podobać, a mastering zazwyczaj był na winylach dobry. Natomiast sama technologia mówiąc obiektywnie jest przestarzała i niestety wysoce niedoskonała. Pamiętam na tym forum jeszcze burzliwą dyskusję w 2012 czy 2013 roku na ten temat. Winyl ma sporo ograniczeń technicznych, a żeby dało się zapisać muzykę ,a potem ją odczytać konieczne jest chociażby zastosowanie korekcji RIAA. Ciężko mówić o doskonałej wierności oddawania dźwięku z winyla, ale jak napisałem, brzmienie może się podobać. Natomiast stosowanie super zestawów za niesamowite pieniądze ze źródłem winylowym jest dość zabawne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rotgut Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 A propos piractwa, ku memu zdziwieniu na allegro można kupić bezproblemowo pirackie cd, które na stadionie były sprzedawane po 10 zł. Po prostu są opisane jako "wydanie rosyjskie". Przykład pierwszy z brzegu: https://allegro.pl/oferta/pharoah-sanders-save-our-children-gurtu-hussain-8674352863 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chico99 Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 To zdaje się aukcja, licytacja od 10zł ... Może było jakieś rosyjskie wydanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Na giełdzie płytowej posiadacze rosyjskich CD byli oblegani. Ich oferta była zwykle najciekawsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Winyle są upierdliwe. Jak ktoś potrzebuje celebracji przy słuchaniu muzyki, przecierania płyt delikatną szmatką, nastawiania igły i tak dalej, to proszę bardzo, ale bardziej cenię wygodę plików i streamingu niż odprawianie czarów. Szczególnie, że ciężko mówić o niskiej jakości tych dwóch ostatnich. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rotgut Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Godzinę temu, chico99 napisał: To zdaje się aukcja, licytacja od 10zł ... Może było jakieś rosyjskie wydanie. Że licytacja to nie ma znaczenia. Znam takie piraty, bo te kilkanaście lat temu też kupowałem, nie było często dostępnych innych w Polsce i pamiętam nawet ten symbol gramofonu z tubą. Kilka lat temu nawet na ebay'u coś takiego kupiłem nieświadomie. Napisałem panu Vitalijowi, że to pirat, to kaskę oddał bez słowa, nie dyskutował w ogóle. Są tacy, co dyskutują, że to legalne kopie, bo po prostu w Rosji jest inne prawo autorskie, ale u nas już takich stoisk nie uświadczysz. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Play Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Trzeba mieć chyba naprawdę kozacko drogi sprzęt, żeby było słychać różnicę na plus w jakości dźwięku winyla ponad choćby tidala master. Ja się chyba wygodny zrobiłem i cenię sobie postęp 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jot R Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Przecież winyl to "format" stratny. Każde kolejne odsłuchanie płyty powoduje że materiał jest gorszej jakości. Dlatego chyba jedyne zastosowanie, to słuchanie raz do roku od święta, żeby dłużej można było się cieszyć "najlepsza jakością dźwięku" Pomijając już korekcję RIAA o której pisał Xar, ograniczeniach w stereofonii czy przesunięć sygnału przy nacinaniu rowków... Oczywiście może się to podobać, klimat kręcącej się płyty, trzaski itp. ale mówienie o "jedynie dobrej jakości" to trochę nostalgia za "kiedyś to było"... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johnys Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 14 godzin temu, Oskar2905 napisał: W dzisiejszych czasach winyl jest bez sensu. Smutna prawda ale niestety podobno prawda boli najbardziej . Nie ma żadnego przeskoku jakościowego pomiędzy winylem a plikiem hi-res. To jest twoje zdanie. Ja po wielu latach doświadczeń z wieloma hi-endowymi źródłami nie znalazłem czegoś co dorówna dobremu gramofonowi i dobrze zrealizowanej (najczęściej z lat 50-80tych) czarnej płyty. W gramofonie jest dużo zmiennych i nie zawsze chodzi tylko o koszta (choć nie twierdzę że dobry system gramofonowy jest tani). W dzisiejszym "plastikowym" świecie, w którym mało kto słucha płyty do końca, a rządzą tylko serwisy streamingowe gdzie skacze się bez sensu od utworu do utworu i klika na szybkie przesłuchanie - mało kto ma tyle wytrwałości żeby stworzyć sobie warunki do poprawnego odtwarzania czarnej płyty i też mieć jakąś tam kolekcje winyli wiec tu jest problem - gramofon to jest sport dla cierpliwych. Samo ustawienie igły, nacisku, azymutu, wy-pozycjonowanie gramofonu to absolutna podstawa żeby uzyskać poprawny dźwięk. Odwdzięcza się znakomitym brzmieniem pełnym alikwotów, naturalnie brzmiącymi instrumentami akustycznymi czy głębią sceny której nie sposób z cyfry osiągnąć. Miałem okazję dłużej w domu obcować z źródłami cyfrowymi typu dCS, Weiss Medea, Audio Aero czy Krell i żadne z nich nie zbliżyło się jeszcze w wielu aspektach do dobrego odsłuchu prawidłowo zrealizowanej czarnej płyty. Więc czasami warto się wysilić żeby docenić winyla! 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spawn Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) Czarna płyta nie jest remedium na niską jakość wydań z kilku powodów: 1. Słabo zrealizowany album będzie słabo brzmiał bez znaczenia w jakim masz go formacie i tak samo dobry, będzie dobry bez znaczenia czy masz go w na vinylu, cd, hiresie czy mp3. 2. Nowe winyle i tak są tłoczone w większości z plików tyle że najczęściej ze źródeł hires 24/96 i wyższych. Często mają też inny mastering specjalnie pod vinyla z wyższa dynamiką. Nic natomiast nie stoi na przeszkodzie aby ten lepszy mastering wypuścić w formie pliku hires więc sam fakt że to winyl nie ma tu większego znaczenia 3. Samą jakość winyla też cieżko porównać do zapisu cyfrowego. Ten drugi zawsze ma jakieś próbkowanie i np cd ma 44100 próbek w każdej sekundzie natomiast DSD512 ma ich 512 razy więcej czyli 22579200 w każdej sekundzie tym nie mniej nadal jest to skończona liczba gdzie w vinylu sygnał analogowy zapisany jest 1 do 1 a nie odbudowany z próbek. Tyle że poziom odstępu szumu od sygnału i trzaski oraz degradacja w miarę używania mocno wpływa na obniżenie jakości. Nie najwyższych lotów gramofony mają też mocno zaokrąglone pasmo za górze i dole. 4. Rzecz która jest często czy wręcz zawsze pomijana w porównaniach winyla vs cd czy pliki, a która moim zdaniem ma fundamentalne znaczenie jest takie że odtwarzasz jedno i drugie na kompletnie innym sprzęcie. Skoro lubisz ciepły i analogowy dźwięk winyla to może warto porównać go sobie do ciepło i analogowo brzmiacym torem cyfrowym, a nie z analitycznym suchotnikiem. Czy winyl zatem stoi na straconej pozycji? No okazuje się że nie i najlepszy dźwięk jaki w życiu słyszałem był oparty właśnie o gramofon. Tyle tylko że płyty na nim słuchane to były najwyższej jakości tłoczenia ze złotej ery winyla, a nie z koszyka z biedronki i całościowo system zamykał się w kwocie niewiele niższej niż moje mieszkanie. Edytowane 19 Listopada 2019 przez Spawn 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkel Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 42 minuty temu, johnys napisał: To jest twoje zdanie. Ja po wielu latach doświadczeń z wieloma hi-endowymi źródłami nie znalazłem czegoś co dorówna dobremu gramofonowi i dobrze zrealizowanej (najczęściej z lat 50-80tych) czarnej płyty. W gramofonie jest dużo zmiennych i nie zawsze chodzi tylko o koszta (choć nie twierdzę że dobry system gramofonowy jest tani). W dzisiejszym "plastikowym" świecie, w którym mało kto słucha płyty do końca, a rządzą tylko serwisy streamingowe gdzie skacze się bez sensu od utworu do utworu i klika na szybkie przesłuchanie - mało kto ma tyle wytrwałości żeby stworzyć sobie warunki do poprawnego odtwarzania czarnej płyty i też mieć jakąś tam kolekcje winyli wiec tu jest problem - gramofon to jest sport dla cierpliwych. Samo ustawienie igły, nacisku, azymutu, wy-pozycjonowanie gramofonu to absolutna podstawa żeby uzyskać poprawny dźwięk. Odwdzięcza się znakomitym brzmieniem pełnym alikwotów, naturalnie brzmiącymi instrumentami akustycznymi czy głębią sceny której nie sposób z cyfry osiągnąć. Miałem okazję dłużej w domu obcować z źródłami cyfrowymi typu dCS, Weiss Medea, Audio Aero czy Krell i żadne z nich nie zbliżyło się jeszcze w wielu aspektach do dobrego odsłuchu prawidłowo zrealizowanej czarnej płyty. Więc czasami warto się wysilić żeby docenić winyla! Prawdopodobnie porównujesz do plików lub streamingu. Jak wspomniał kolega po Tobie - super to gra gramofon w systemie za kwotę sześciocyfrową, ale równie super w takich kwotach grają płyty CD z dedykowanych odtwarzaczy, nie trzaskając przy okazji ani nie szumiąc. To pierwsze mi przeszkadza w skupianiu się na muzyce. To co piszesz, to jest de facto pokłosie rozdmuchania rynku hi-enodwych DACów, gdzie zdecydowana większość tych nawet bardzo drogich produktów, to dźwiękowa wydmuszka broniąca swojej ceny wyeksponowaną biżuterią. Wiadomo, że tu najlepiej sprawdzają się lampy. Dostaję czasem informacje od stałych klientów, jak wypadły porównania ich DACów z np. Audio Note DAC 4 albo Lampizatorem 4.5, tudzież innymi modnymi ostatnio markami w segmencie >10kzł. Pomijając problem z tematu, czyli piractwo, CD jest dla mnie złotym środkiem między wyjałowieniem brzmieniowym streamowanych danych, a absurdami mechanicznymi formatów analogowych, gdzie ważne są naciski, prędkości, płaskość krążka, a jeszcze to trzeba przepuścić przez filtr pasywny o kształtowanej konkretnie charakterystyce. Męczę temat od ponad dekady, modyfikując gotowe odtwarzacze CD, następnie DVD, i jak na razie mam wrażenie, że odjechałem wszelkim DACom karmionym bitami na jednoznacznie odczuwany dystans i to bez względu na gęstość pliku podanego DACowi. Jak chcę posłuchać plików, to wypalam je na porządnym CD-Rze. I nie mówcie mi o wygodzie, bo dla mnie podstawą komfortu jest, że nie widzę komputera nawet kątem oka, gdy słucham muzyki. Komputera mam wystarczająco w ciągu dnia pracy. Mnie "komputerowość" obcowania z muzyką do tego stopnia rozprasza, że nawet na odtwarzaczu wyłączam wyświetlacz. Zupełnie inne wrażenia, które prawdopodobnie, choć nie każdy ma tego świadomość, składają się też na zalety winylu. Ja to zauważyłem jeszcze jako nastolatek, że jak nie mrugają cyferki na CDku, to obecność muzyki nie jest podświadomie wiązana z czytaniem nośnika i jakoś tak bardziej ludzko jest. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
retter Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 To jest męskie hobby a sprzęt daję frajdę a faceci lubią zabawki.Miałem kontakt z gramofonami od strony serwisowej czy dźwięku.Problem w tym że pliki są masterowane na mode obecną czyli dużo sopranu, dużo wszystkiego a cierpi na tym spójność. Winyle i płyty cd oraz sprzęt był robiony tak by było przyjemnie muzykalnie a nie hi-res. Wygoda stremingu jest dobra do szukania, słuchania na szybko. Natomiast prawdziwe słuchanie to wyłączasz resztę i płyniesz z muzyką. Tu vinyl czy cd ma tą przewagę że nie zmienimy sobie po 5min bo coś. - Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spawn Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) Zaletą i wadą winyla jest jego wielkość, mała pojemność, konieczność obracania płyt. Przy okazji można sobie poczytać co na okładce itd itp. W przypadku płyt cd nadal mamy kontakt fizyczny z medium ale to już nie to, a w przypadku plików muzyka musi obronić się sama bo nie ma tej celebracji. Tyle że to się nie przekłada bezpośrednio na samą jakość tylko w zależności od osoby może to kogoś kręcić ale nie musi. Zresztą czytałem kiedyś artykuł o tym jak to przychody ze sprzedaży winyli przeganiają już te ze sprzedaży płyt cd. Oczywiście przyczynia się do tego o wiele wyższa cena winyli ale tak czy inaczej jest to zaskakujące. Jeszcze bardziej zaskakujące natomiast okazało się to że wedle ankiety wśród kupująjących winyle, połowa osób która kupiła winyla po miesiącu jeszcze go nie odsłuchała. 40% ma gramofon, którego prawie nigdy nie używa, a 7% kupujących nawet nie ma gramofonu. Edytowane 19 Listopada 2019 przez Spawn 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskar2905 Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) 2 godziny temu, johnys napisał: To jest twoje zdanie. Ja po wielu latach doświadczeń z wieloma hi-endowymi źródłami nie znalazłem czegoś co dorówna dobremu gramofonowi i dobrze zrealizowanej (najczęściej z lat 50-80tych) czarnej płyty. W gramofonie jest dużo zmiennych i nie zawsze chodzi tylko o koszta (choć nie twierdzę że dobry system gramofonowy jest tani). W dzisiejszym "plastikowym" świecie, w którym mało kto słucha płyty do końca, a rządzą tylko serwisy streamingowe gdzie skacze się bez sensu od utworu do utworu i klika na szybkie przesłuchanie - mało kto ma tyle wytrwałości żeby stworzyć sobie warunki do poprawnego odtwarzania czarnej płyty i też mieć jakąś tam kolekcje winyli wiec tu jest problem - gramofon to jest sport dla cierpliwych. Samo ustawienie igły, nacisku, azymutu, wy-pozycjonowanie gramofonu to absolutna podstawa żeby uzyskać poprawny dźwięk. Odwdzięcza się znakomitym brzmieniem pełnym alikwotów, naturalnie brzmiącymi instrumentami akustycznymi czy głębią sceny której nie sposób z cyfry osiągnąć. Miałem okazję dłużej w domu obcować z źródłami cyfrowymi typu dCS, Weiss Medea, Audio Aero czy Krell i żadne z nich nie zbliżyło się jeszcze w wielu aspektach do dobrego odsłuchu prawidłowo zrealizowanej czarnej płyty. Więc czasami warto się wysilić żeby docenić winyla! Podchodzisz do tego bardziej od strony celebracji. Takie mam wrażenie. Ja już nie. Też kiedyś tak podchodziłem na zasadzie celebracji itd. ale jak zobaczyłem że jakość dźwięku z plików z daca potrafi bez problemu dorównać tej z winyla bez jego wad to mi jakoś przeszlo. Płyta jest fajna jak się kręci itd. ale od celebracji winyla i jego odsłuchu raz na rok wolę mieć całą albo prawie całą bibliotekę muzyczną pod ręką. No i za dobrej jakości winyla trzeba zapłacić dzisiaj często śmiesznie duże pieniądze. Za 10zl na miesiąc mam tidala premium z taką ilością muzyki że gdyby to przełożyć na płyty winylowe to mógłbym kupić co najmniej kilka domów . Edytowane 19 Listopada 2019 przez Oskar2905 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
timecage Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Jako osoba, która aktualnie mocno wycofuje się z muzyki w formie cyfrowej na rzecz niemalże dowolnego nośnika fizycznego, pozwolę sobie wtrącić moje wrażenia. Z niemalże każdego medium da się wyciągnąć wyżyny jakościowe, włącznie z taśmą (co koneserzy szpulowców dobrze wiedzą). W moim odczuciu tak zwana jakość dźwięku to formaty i urządzenia współczesne. Natomiast jakość dźwięku to nie to samo co jakość odsłuchu i jakość muzyki. Osobiście wręcz współczuję i jednocześnie podziwiam ludzi, którzy uganiają się za jakością dźwięku w winylach. Zawsze wydawało mi się, że to nie o to w nich chodzi. Raczej o naturalność przekazywania muzyki oraz zachęcenie do skupienia się na niej poprzez komplet fizycznych czynnością powiązanych z odtwarzaniem. Nie nazwałbym tego celebracją, po prostu zachęceniem do skupienia. To samo mam przy kasetach czy CD, aczkolwiek w mniejszym stopniu. Niemniej kiedy słucham z komputera z plików, zazwyczaj puszczam coś po prostu, bo mam obezwładniający wybór. Kiedy biorę nośnik, szczególnie winyl, jest to z intencją i zatrzymaniem nad tą konkretną płytą. Wkładam większy wysiłek w posłuchanie konkretnego albumu, zatem bardziej też odczuwam korzyści z tego płynące. Natomiast to są moje odczucia, każdy ma inne. Różne podejścia mogą przecież koegzystować. Gdybyśmy skupili się na tym co nas cieszy, zamiast rozważać co cieszy innych, może było by nam prościej skupić się na muzyce. Kiedy idę na miasto, słucham z plików na moim KANNie. Kiedy chcę w domu puścić coś po prostu, leci płyta CD, kaseta albo coś z komputera, jak mi wygodniej. Kiedy chcę całą uwagę skupić na muzyce, puszczam winyla. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tommy66 Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 @Spawn cos w tym jest. Gdy słuchałem vinyli topowe pozycje miałem laki i otwarte.Teraz mam kilka zalakowanych cd których zawartość powtarza mi się w plikach. Mam też powtarzające się tytuły dvd otwarte i zalakowane. Może to już zbieractwo? Ale mnie z tym dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
espe0 Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 1 minutę temu, Tommy66 napisał: @Spawn cos w tym jest. Gdy słuchałem vinyli topowe pozycje miałem laki i otwarte.Teraz mam kilka zalakowanych cd których zawartość powtarza mi się w plikach. Mam też powtarzające się tytuły dvd otwarte i zalakowane. Może to już zbieractwo? Ale mnie z tym dobrze. Jakby mnie było stać to bym kupował po 2 szt. Jedną do słuchania a drugą żeby wartości nabierała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.