Skocz do zawartości

Lubisz jak duże sklepy mają Cię w ...- MORELE


Superata

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderator

Nie chcę opisywać całej sprawy, ale mam wrażenie, że ktoś mnie....r....wykorzystuje!

Cytat

Na początku sierpnia zakupiłem u was dysk zewnętrzny USB. Po odebraniu paczki w punkcie odbioru morele i rozpakowaniu w domu dysk okazał się używany (porysowany) i uszkodzony!

Po zgłoszeniu i wysłaniu dysku do was mimo zapewnień o szybkim załatwieniu sprawy i zwrocie pieniędzy nadal jestem bez dysku i pieniędzy!
Dotyczy RMA nr 489777 - proszę przejrzeć sobie historię zgłoszenia i moja korespondencję. 
Byłem na tyle głupi, że kolejny dysk też zamówiłem u was. Na szczęście jeszcze go nie odebrałem bo chciałem przeznaczyć na niego pieniądze ze zwrotu.
Ile do cholery mam jeszcze czekać? Sprzedaliście mi używany i uszkodzony dysk! Czekam od 5 sierpnia na decyzję!
To jest żart, wasze postępowanie względem klienta. 

Odbijam się tylko od ich grzecznych wiadomości załatwimy, czekamy itp 24 DNI!!!

 

Wcześniej dość często jak na mnie u nich kupowałem, a jak jest u was mieliście z nimi kłopot? Ja już więcej tam nie kupię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Superata napisał:

Nie chcę opisywać całej sprawy, ale mam wrażenie, że ktoś mnie....r....wykorzystuje!

Odbijam się tylko od ich grzecznych wiadomości załatwimy, czekamy itp 24 DNI!!!

 

Wcześniej dość często jak na mnie u nich kupowałem, a jak jest u was mieliście z nimi kłopot? Ja już więcej tam nie kupię. 

Kilka razy kupowałem i u mnie akurat było wszystko ok. Natomiast nie wiem czym to jest spowodowane, ale takie sytuacje zdarzają się chyba prawie wszystkim. Kiedyś, sprawa prozaiczna, kupiłem kilka koszy do domu. Wybrałem sklep z chyba wszystkimi pozytywnymi opiniami. Jeden dotarł może nie używany ale uszkodzony. Odkręcanie tego i wymiana zajęła niecałe 2 miesiące. Za każdym razem odbierał telefon pewnie ktoś inny i mówił, że odnotuje problem, a później ktoś inny że żadnego zgłoszenia nie ma... Trwało to prawie 2 miesiące.

Pewnie jest tak, że jeśli pracuje tam kilkanaście, kilkadziesiąt osób sprawa krąży lub umiera gdzieś tam po drodze. Nikt nie czuje się personalnie odpowiedzialny.

Współczuję, łączę się w bólu i w ramach solidarności też u nich nic już nie kupię.

Edytowane przez tommir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie polecam morele. Często wysyłają sprzęt ze zwrotów. To nie tylko moje doświadczenie, ale też kilku moich znajomych. Kiedyś zamówiłem u nich klawiaturę, doszła ewidentnie używana (brudna, wytarta) i... uszkodzona. Za to realizacja gwarancji na uszkodzone później kossy porta pro, przebiegła dosyć sprawnie, pomijając konieczność kilku dodatkowych połączeń telefonicznych..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki za para-offtop ale miałem też swego czasu problemy z Media Expert - zamówiliśmy piekarnik z pyrolizą. Dotarł do nas do domu, po montażu okazało się że pyrolizy nie ma chociaż wysłali właściwy, zamówiony przeze mnie model. Co się okazało? Producent piekarnika skaszanił opis w całym polskim internecie i wg opisu miał funkcje modelu wyższego. Po przedstawieniu całej sprawy mailowo (zwrot kasy w związku z niezgodnością towaru z umową, duh) otrzymałem propozycję - bon 50zł na następne zakupy... Czysta chamówa i liczenie na to że komuś nie będzie się chciało piekarnika za który zapłacił wymontowywać. Dramat. Koniec końców happy end ale nie sądziłem że będę musiał z takim fakapem walczyć tyle czasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh. Ja kiedyś zamówiłem (nie pamiętam gdzie)  philipsa bdp9500 - flagowca na tamten czas. Okazało się że ktoś mi wysłał jakąś używkę poprezentacyjną z uszkodzonym wyjściem HDMI. Było tydzień odkręcania ale wszystko się skończyło dobrze - dostałem nowy zaplombowany. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reklamowałem w morele swego czasu klawiaturę i płytę główną. Oczekiwanie na zakończenie reklamacji trwało przynajmniej miesiąc. Co więcej, reklamacja była powtarzana 3-krotnie, towar był wadliwy fabrycznie, czyli nabyłem przedmioty, które musiałem odesłać zaraz po zakupie i cała procedura trwała ponad 3 miesiące.
Za pierwszym razem napisali, że produkty zostały wymienione na nowe. "Nowa" klawiatura sprawiała dalej ten sam problem, a "nowa" płyta główna była porysowana w kilku miejscach i również restartowała system jak wcześniej. Przetrzymali produkty przez miesiąc i odesłali z powrotem, a dodatkowo zniszczyli opakowanie, akcesoria i dokumentację od płyty głównej (bez powiadomienia lub zgody z mojej strony), bo "takie są procedury reklamacji u producenta i nie powinienem odsyłać w zastępczym opakowaniu, o czym piszą w regulaminie". Pierwszy raz spotkałem się z procedurami reklamacji, gdzie niszczy się własność klienta. Odsyłanie produktów w oryginalnych opakowaniach jest domyślną zasadą reklamacji u każdego producenta z jakim miałem do czynienia. Poza tym, zgłaszałem reklamację na podstawie rękojmi, a nie gwarancji producenta, co wyjaśniłem w kontakcie ze sklepem, ale BOK po zapewnieniu, że zajmie się sprawą, olał mnie i przestał się odzywać.
Obydwa przedmioty były jeszcze 2 razy reklamowane, przy czym w ciągu tych 3 miesięcy zakupiłem laptop i sprzedałem pozostałości ze stacjonarki. Klawiatura i płyta główna za 3 razem przyszły po pozbyciu się komputera stacjonarnego. Zostały wystawione na sprzedaż. Wróciły od kupujących z powodu identycznych wad. Proces reklamacyjny w morele trwał w sumie prawie pół roku i na końcu nadal nie otrzymałem sprawnych produktów.
O stosunku sklepu morele do klienta można się było przekonać po tym jak przypadkowa osoba wykradła bazę danych osobowych zarejestrowanych kont kupujących, co spowodowane było olaniem przez nich wdrożenia odpowiednich zabezpieczeń szyfrowania danych na stronie. Haker wysłał im ponoć propozycję negocjacji i wskazania dziur w systemie zabezpieczeń, ale odmówili i pozwolili na wyciek listy do dark web. Najgorsze jest to, że nie poczuli się nawet do odpowiedzialności, by poinformować o tym swoich klientów, choćby po to by zmienili swoje hasła na skrzynkach email czy kontach sklepu. Sytuacja była ukrywana do momentu, w którym garstka ludzi zaczęła dostawać powiadomienia ze stron typu Have I Been Pwned o wycieku informacji na temat ich kont email zarejestrowanych w sklepie morele. Niby duża, ogólnopolska firma, a zachowują się jak przypadkowy Janusz Cebula z tablic ogłoszeniowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie mam wielkich złudzeń zwykle wobec sklepów. Aczkolwiek warto uważać myślę na pewno rzeczy, bo sklepy nieraz celowo ograniczają prawa kupujących np. nt. zwrotu pewnych rzeczy - warto na to uważać.. Celowo wprowadzają w błąd lub sugerują coś i liczą, że klient odpuści itd. np. mówiąc, że to zależy od kierownika salonu itp. Są cwane i ślizgają się jak wąż wokół jakiejś kwestii, co jest perfidną praktyką. Reagują dopiero jak się im zwróci uwagę na coś, a i tak wtedy okrakiem odpowiadają itp. Nie jest to fair absolutnie, ale zauważyłem tego rodzaju praktyki w niektórych sklepach.. Zresztą jest to przemyślane zagranie, bo klientowi zwykle nie chce się kopać ze sklepem jak z koniem, który staje okrakiem.

Edytowane przez Introverder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro powstał taki temat to może ktoś podpowie jakie kroki najlepiej podjąć w sytuacji, gdy zamówienie złożone w sklepie internetowym zostało opłacone, towar miał być dostarczony na następny dzień, a po dwóch tygodniach ani towaru ani zwrotu środków. Kontakt mailowy w czestotliwości jeden do pięć, czyli na pięć moich wiadomości jedna odpowiedź. Kontakt telefoniczny - nikt nie odbiera.

 

Na początku tłumaczenie, że nawalił zewnętrzny dostawca z zapewnieniem, że towar zostanie wysłany z magazynu po weekendzie i dotrze na wtorek (7 dni po pierwotnym terminie). We wtorek mail, że produkt jednak nie został wysłany bo nie dotarł do magazynu i przepraszają, jak będzie taka wola kupującego to zwrócą pieniądze. Na żądanie natychmiastowego zwrotu środków odpowiedź, że zwrot następuje w terminie do 7 dni roboczych... Teoretycznie w takim układzie czas mają do najbliższej środy, ale zaczynam wątpić, czy zobaczę jakikolwiek przelew zwrotny. Dodam, że zakup był opłacony za pośrednictwem PayU. Przed zapłatą kontakt był wzorcowy, po wpłacie prawie żaden.

 

Ku przestrodze podaję nazwę sklepu - umax.pl - autoryzowany dostawca emag.pl z siedzibą w Opolu.

 

 

  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Thar napisał:

Ale zapłata odbyła się za pośrednictwem PayU, nie Paypal.

 

 

A, racja... mój błąd. Koniec kompa na dziś. :/ 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczowa sprawa. Morele to już nie jeden sklep a dziesiątki, setki małych/większych sklepów działających w ich imieniu. Morele nazywa ich "dostawcami" a samo morele to już jedynie pośrednik. Przy grubszej awanturze to wychodzi na jaw niestety. Zatem może to nie jest kwestia walki z samym morele a walki z jakimś "dostawcą". Zamawiałem dużą ilość patch cordów  cat7 za kilka tysięcy. Były niby na stanie, wysyłka w 24h przy każdym. Trzy tygodnie walczyłem i morele robiło za głuchy telefon aż w końcu przycisnąłem jednego menadżera (mojego opiekuna w morele) co sam się przypucował, że kontaktuje się z inną firmą na ten temat. Towar nie dość, że po kilku tygodniach to jeszcze innej (gorszej) marki dostałem. Pocisnąłem dalej to wyszło, że oprócz pośredników mają problemy z ludźmi na magazynie a przez ten magazyn i tak wszystko musi przejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taki problem: zamówiłem słuchawki w preorderze. Słuchawki były drogie bo za 5 tys. zł. Ale stwierdziłem, że jednak nie chcę ich kupować i chciałem zrezygnować z zakupu jeszcze przed ich odbiorem. Niestety Superata nawciskał mi, że nie mogę odstąpić od umowy, bo to preorder. I musiałem kupić te słuchawki.

Po pół roku zadzwoniłem do UOKIK i tam mi powiedzieli, że Supreata nawciskał mi kitu, bo w preorderze też mogę odstąpić od umowy w ciągu 14 dni od momentu odebrania towaru od kuriera. Gdybym to wiedział wcześniej to bym na pewno odstąpił.

Czuję się teraz wystrychnięty na dudka. Pytanie do forumowiczów: co mam teraz zrobić? Co radzicie?

 

Dodam, że kupowałem pod innym nickiem ale dla bezpieczeństwa nie napiszę jakim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności