Skocz do zawartości

Empire Ears - fanklub


Methuselah

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Methuselah napisał:

 

Gdyby dla kogoś cena nie stanowiła problemu, to to połączenie jest naprawdę świetne :D

 

 

Oooooo boooorzeeeeee! Ta cena jest zboczona. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez westberg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Najner napisał:

@mykupyku a tak w ogóle, to z tej półki cenowej które byś wziął do agresywnej elektroniki? ;) tak załóżmy w okolice 4k PLN

 

Fearless S8F

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś był ciekaw jak wygląda mezalians Aune S6Pro i EE Vantage to powiem jedno... Nie zakładajcie skarpet do słuchania, bo się sfilcują w mniej, niż 30 sekund.

 

The Moody Blues - Nights in White Satin - odpaliłem z ciekawości i efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. W sumie to jeden z tych kawałków, które pokazują drugie oblicze Vantage. Poszło rzecz jasna kilka kolejnych kawałków, zanim założyłem LCD-ki, ale mogę tylko powiedzieć, że mnie się to combo bardzo podoba :D

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, The Grand Wazoo napisał:

Ten zestaw gra razem tak, że powinni sprzedawać w komplecie. Fenomenalna przestrzeń, separacja, szczegółowość. Muzycy, instrumenty, dźwięki poukładane w przestrzeni. Fantastyczna dynamika. A do tego bardzo przyjemne, wciągające granie. Valkyrie nie udają dużych nauszników, nie grają jak duże nauszniki... grają lepiej :) Potrzebują jednak dobrej jakości sygnału, przy słabych realizacjach sypią żyletkami, albo bas jest tak ogromy, że mózg wpada w rezonans :) Instrumenty akustyczne brzmią genialnie! 

 

 

IMG_20191121_140728.jpg

 

 

 

Jak wypadają w porównaniu do Oriolusów Percivali?

Edytowane przez westberg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To parę słów o modelach Empire Ears z elektretami Soniona czas wrzucić.

 

- EE Valkyrie (1DD+1BA+1EST) - najmniejsze słuchawki EE o wyraźniej mniejszej grubości, a zarazem IMHO najładniejsze - faceplate Dragonhide prezentuje się po prostu rewelacyjnie i to jedyna rzecz, która odciąga mnie od LX :D Obudowa nie jest też czarna, a smoky, więc po wpatrzeniu się widać wnętrze. Dźwiękowo wypadają świetnie. V-ka o bardzo angażującym i dynamicznym brzmieniu. Bas z jednego Weapon IX może nie ma takiego impaktu, jak w Nemesis, Vanatage czy LX, ale jest bardziej zbity oraz sprawia wrażenie szybszego i lepiej kontrolowanego. Środek odsunięty, dość neutralny (ale nie cienki) w niższej części, wysunięte wokale, co poprawia separację. Góra błyszcząca, energiczna, ale gładka i brzmi całkiem naturalnie. Spora scena, ale to norma dla linii X. Sporo funu dają i momentami naprawdę ciężko wyciągnąć je z uszu, bo niemal wszystko grają na dobrym poziomie. Eros II jest nieźle dobrany. Inwestycje w kabel sensu nie mają, gdy nie sięga się po coś jak Leonidas II, Janus D.

- EE Wraith (7BA+4EST) - obudowa również smoky, ale większa (jak w innych EE) z osobnym wzorem. Na zdjęciach prezentuje się IMHO tak sobie, ale w rzeczywistości jest bardzo stylowy. Cleopatra jako standardowy kabel robi wrażenie, nawet przy tej cenie. Lepiej prezentowałby się jednak ze standardowym splitterem niż czarnym, miniaturowym EE. Granie dość unikatowe. Szczególnie w półce TOTL, gdzie przeważnie stawia się na wyważone granie z pogranicza neutralności, naturalności i transparentności. Tym razem nie ma jednak basu jak w LX, a jest średnica. Niższe tony schodzą naprawdę nisko, są całkiem szybkie i szczegółowe. Dodają nieco ciepła, ale nie ma wielkiego impaktu. Dół jest dość miękki i raczej trzyma się z tyłu. Niższy środek pełniejszy, bogaty, a pozostała część średnicy jest wyraźnie wypchnięta. Tak męskie, jak i żeńskie wokale. Wychodzą ponad warstwę instrumentalną i czarują naturalnością. Wyższa średnica dość neutralna. Góra piękna, chociaż w niższej części jest wyraźnie z tyłu i niektórym może blasku brakować. Jest jednak swobodna i z całą masą detali. Rozciągnięcie jest dobre, powietrza jest dużo (dobra separacja). Scena duża na szerokość z wyraźną głębią, ale nie ma efektu 3D. Dźwięk prezentowany jest przede wszystkim przed słuchaczem ("roztacza się przed nim jak widok krajobraz"). Nie jest to granie nastawione na wyciąganie szczegółów z nagrania i pchanie ich przed twarz słuchacza, ale nawet najmniejsze mikrodetale są prezentowane. To średnicowe granie, gładkie, ale i bardzo precyzyjne. Świetnie sprawa się w parze z Wraith Effect Audio Janus Basso. Dół ma większy impakt, mocniej zaznaczony subbas, pojawia się więcej blasku na górze, która zyskuje na rozciągnięciu. Wraith to model nie dla mnie, ale cholernie mnie oczarował.

 

W dniu 25.11.2019 o 08:53, westberg napisał:

Jak wypadają w porównaniu do Oriolusów Percivali?

 

Bas w Percivali jest szybszy, mocniej trzymany w ryzach. Jest też bardziej neutralny, chociaż ma dobrze zaznaczony subbas, ale w Valkyrie subbasu jest wyraźnie więcej. Niższy środek z gatunku cieńszych w obu modelach, ale tonalnie bardziej naturalny w Valkyrie, chociaż mocniej odsunięty. Oriolusy to też cieńsze wokale, ale charakteryzują się wyższą detalicznością i lepszą separacją na średnicy. Góra w obu modelach zaznaczona w niższej części, ale w obu jest raczej gładka. Percivali mają więcej wyższego sopranu, ciut więcej powietrza i więcej detali odsłaniają na górze. Oba modele to jaśniejsze granie, angażujące, efektowne i energiczne. Sceny duże w obu, a oddanie planów wyraźniejsze w Oriolusach. Valkyrie to wyraźniejsza V-ka, ale tonalnie wypadają bardziej naturalnie, są bardziej "muzykalne" i lepiej oddają emocje. Percivali to granie bardziej techniczne, ale odbija się to na naturalności średnicy (sporo może poprawić kabel), a bas nie ma tego samego impaktu. Mimo pewnych podobieństw, to jednak ciężko określić, by któreś były lepszą/udoskonaloną wersją drugich.

Edytowane przez Methuselah
  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Methuselah napisał:

To parę słów o modelach Empire Ears z elektretami Soniona czas wrzucić.

 

- EE Valkyrie (1DD+1BA+1EST) - najmniejsze słuchawki EE o wyraźniej mniejszej grubości, a zarazem IMHO najładniejsze - faceplate Dragonhide prezentuje się po prostu rewelacyjnie i to jedyna rzecz, która odciąga mnie od LX :D Obudowa nie jest też czarna, a smoky, więc po wpatrzeniu się widać wnętrze. Dźwiękowo wypadają świetnie. V-ka o bardzo angażującym i dynamicznym brzmieniu. Bas z jednego Weapon IX może nie ma takiego impaktu, jak w Nemesis, Vanatage czy LX, ale jest bardziej zbity oraz sprawia wrażenie szybszego i lepiej kontrolowanego. Środek odsunięty, dość neutralny (ale nie cienki) w niższej części, wysunięte wokale, co poprawia separację. Góra błyszcząca, energiczna, ale gładka i brzmi całkiem naturalnie. Spora scena, ale to norma dla linii X. Sporo funu dają i momentami naprawdę ciężko wyciągnąć je z uszu, bo niemal wszystko grają na dobrym poziomie. Eros II jest nieźle dobrany. Inwestycje w kabel sensu nie mają, gdy nie sięga się po coś jak Leonidas II, Janus B, RSD Golden MK4.

- EE Wraith (7BA+4EST) - obudowa również smoky, ale większa (jak w innych EE) z osobnym wzorem. Na zdjęciach prezentuje się IMHO tak sobie, ale w rzeczywistości jest bardzo stylowy. Cleopatra jako standardowy kabel robi wrażenie, nawet przy tej cenie. Lepiej prezentowałby się jednak ze standardowym splitterem niż czarnym, miniaturowym EE. Granie dość unikatowe. Szczególnie w półce TOTL, gdzie przeważnie stawia się na wyważone granie z pogranicza neutralności, naturalności i transparentności. Tym razem nie ma jednak basu jak w LX, a jest średnica. Niższe tony schodzą naprawdę nisko, są całkiem szybkie i szczegółowe. Dodają nieco ciepła, ale nie ma wielkiego impaktu. Dół jest dość miękki i raczej trzyma się z tyłu. Niższy środek pełniejszy, bogaty, a pozostała część średnicy jest wyraźnie wypchnięta. Tak męskie, jak i żeńskie wokale. Wychodzą ponad warstwę instrumentalną i czarują naturalnością. Wyższa średnica dość neutralna. Góra piękna, chociaż w niższej części jest wyraźnie z tyłu i niektórym może blasku brakować. Jest jednak naturalna, swobodna i z całą masą detali. Rozciągnięcie jest dobre, powietrza jest dużo (dobra separacja). Scena duża na szerokość z wyraźną głębią, ale nie ma efektu 3D. Dźwięk prezentowany jest przede wszystkim przed słuchaczem ("roztacza się przed nim jak widok krajobraz"). Nie jest to granie nastawione na wyciąganie szczegółów z nagrania i pchanie ich przed twarz słuchacza, ale nawet najmniejsze mikrodetale są prezentowane. To średnicowe granie, gładkie, ale i bardzo precyzyjne. Świetnie sprawa się w parze z Wraith Effect Audio Janus Basso. Dół ma większy impakt, mocniej zaznaczony subbas, pojawia się więcej blasku na górze, która zyskuje na rozciągnięciu. Wraith to model nie dla mnie, ale cholernie mnie oczarował.

 

 

Percivali są ciut lepsze technicznie. Bas jest szybszy, mocniej trzymany w ryzach. Jest też bardziej neutralny, chociaż ma dobrze zaznaczony subbas. Niższy środek bardziej naturalny w EE Valkyrie, mocniej dociążony, a cieńszy w Percivali. Oriolusy to też cieńsze wokale, ale charakteryzują się wyższą detalicznością i lepszą separacją na średnicy. Góra w obu modelach zaznaczona w niższej części, ale w obu jest raczej gładka. Percivali mają więcej wyższego sopranu, ciut więcej powietrza i więcej detali odsłaniają na górze. Oba modele to jaśniejsze granie, angażujące, efektowne i energiczne. Sceny duże w obu, a oddanie planów wyraźniejsze w Oriolusach. Valkyrie to wyraźniejsza V-ka, ale tonalnie wypadają bardziej naturalnie, są bardziej "muzykalne" i lepiej oddają emocje. Percivali to granie bardziej techniczne, ale odbija się to na naturalności średnicy (sporo może poprawić kabel), a bas nie ma tego samego impaktu. Mimo pewnych podobieństw, to jednak ciężko określić, by któreś były lepszą/udoskonaloną wersją drugich.

 

A te Vantage to jak wyglądają ze średnicą i górą? Nie gra to jak Shure 846?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vantage względem Valkyrie:

- wyraźnie więcej midbasu, bardziej rozluźniony oraz pełniejszy i gęstszy środek

- Valkyrie ma nieco mocniej wysunięte wokale i jaśniejsza górę, grają z lepszą separacją

- Vanatage to gładsze środek i góra, a do tego z wyraźniejszym rolloffem w wyższym sopranie

- Valkyrie to lepsza dynamika, separacja i bardziej klarowne brzmienie

- Vantage są bardziej basowe i niemal jedwabiście gładkie

 

846 słuchałem dawno temu i nie chcę porównywać, ale obie pary EE to IMHO o wiele fajniejsze opcje. Shure wydawały się zawsze zamulone.

Edytowane przez Methuselah
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
6 godzin temu, The Grand Wazoo napisał:

Jest wersja 8 żyłowa? :) 

 

To jest wersja 8-żyłowa w zasadzie :D Każda z 4 żył ma przewodnik z miedzi 26 AWG oraz srebra 25,5 AWG. Podobną konstrukcję z tej samej linii Newage, ale na miedzi z No5 ma model Antigona. Zbliżone budową są jeszcze flagowce z Century series (1950s - 4 żyły, każda z shieldem; 1960s - 2 lub 4 żyły po 2 przewodniki; 1980s - 4 żyły pod dwa przedniki), ale te miedziaki są w nieco wyższych cenach :)

 

PW audio Monile (4-żyły) vs Effect Audio Janus (8 x 24 AWG).

 

movile janus.jpg

 

Każdy z Newage dostępny jest w czterech wariantach:

- standardowa: 2 żyły (4 przewodniki), nieco tańsza

- with shielding: 4 żyły (8 przewodników), drugi plug na uziemienie shielda

- feat 1960s: 4 żyły (8 przewodników), lutowanie jak w 1960s

- feat 1950s: 4 żyły (8 przewodników), lutowanie jak w 1950s.

 

4-żyłowe mają tę samą budowę, nawet ta sama cyna jest wykorzystywana, ale sposób lutowania czy obecność osobnego uziemienia wyraźnie wpływają na brzmienie. 2-żyłowa nie ustępuje im bardzo pod względem SQ, ale to jeszcze inna charakterystyka (i wyższy komfort).

Edytowane przez Methuselah
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Methuselah napisał:

PW audio Monile (4-żyły) vs Effect Audio Janus (8 x 24 AWG).

 

Ten uczuć, kiedy kabelek do IEMów jest droższy niż Twoje doki + dacamp + słuchawki wokółuszne + monitory w salonie + najlepszy koncert na jakim byłeś w życiu 😂 😛 

A tak na poważnie, to ten PW wygląda bardzo ładnie. Sznureczek.

  • Like 4
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.01.2020 o 19:03, Najner napisał:

 

Ten uczuć, kiedy kabelek do IEMów jest droższy niż Twoje doki + dacamp + słuchawki wokółuszne + monitory w salonie + najlepszy koncert na jakim byłeś w życiu 😂 😛 

A tak na poważnie, to ten PW wygląda bardzo ładnie. Sznureczek.

Ja odlatuję przy oplocie do kabli. A jak jeszcze jest plecionka, to umieram ❤️ Na szczęście jeszcze się trzymam i portfel nie płacze xD

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności