Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Empire Ears - fanklub


Methuselah

Rekomendowane odpowiedzi

@PalpatineSorry, nie mogłem się powstrzymać. Generalnie zagrają z telefonu, a z LG z serii G (nowych) i V jest bardzo ok. Lubią jednak prąd, jak wszystkie modele EE z linii X, więc nie są idealnym wyborem pod smartfony.

 

Nie, nie jest to jeszcze poziom Andromed, ale też nie są to stricte technicznie grające słuchawki. Miały grać przyjemnie, muzykalnie i nieofensywnie. Robią to z nawiązką, ponieważ separacja jest dobra, plany są nieźle rozłożone, a ilość detali może zaskoczyć.

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Palpatine napisał:

@Methuselah @Vaiet - jak Bravado grają prosto z telefonu? Dużo potrzebują prądu? Daleko im pod względem SQ do Andromed?

One mają niewysoką impedancję, ale niską skuteczność. Więc jak nie dostaną ciut więcej prądu, to robi się trochę buła. Do tego trzeba mieć jednak do nich źródło, które nie gra ciepło, a mój Note 8... Nie był dla nich najlepszą parą, mówiąc delikatnie.

Bravado bardzo lubią prąd, a jak go nie dostaną, to jest tak jak napisał @Methuselah Umc Umc bum bum xD

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Methuselah napisał:

@PalpatineSorry, nie mogłem się powstrzymać. Generalnie zagrają z telefonu, a z LG z serii G (nowych) i V jest bardzo ok. Lubią jednak prąd, jak wszystkie modele EE z linii X, więc nie są idealnym wyborem pod smartfony.

 

2 godziny temu, Vaiet napisał:

One mają niewysoką impedancję, ale niską skuteczność. Więc jak nie dostaną ciut więcej prądu, to robi się trochę buła. Do tego trzeba mieć jednak do nich źródło, które nie gra ciepło, a mój Note 8... Nie był dla nich najlepszą parą, mówiąc delikatnie.

Bravado bardzo lubią prąd, a jak go nie dostaną, to jest tak jak napisał @Methuselah Umc Umc bum bum xD

 

Po odsłuchach na moich fonach.

I macie rację i jej nie macie.;)

Z G7 i V30 rzeczywiście średnio. Ale  z Meizu MX4 pro jest synergia i dobre granie.

Zacząłem od meizu i na nim skończyłem ...

Jutro wrócą moje dapy i z nimi będzie odsłuch.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jest siła i moc, jest energia …:D

 

Z fonami muzycznymi było jako tako, choć myślałem, że mx4pro wystarczy. No niestety, nie było to jeszcze to, musiałem tipsami ograniczać nadmiar basu i w ten sposób szukać jakiejś jego kontroli. Panaceum okazały się źródła o sporej mocy.

Bravado doskonale złapały synergię z Mojo i TA-01B. Mojo otworzył te słuchawki. Wystąpiła pełna kontrola nad basem, a samo pasmo urzekło głębią, rozmachem, dynamiką i zróżnicowaniem. Odsłoniła się rozdzielcza, rozciągnięta i niemęcząca góra oraz świetna, trochę wycofana średnica, z czystymi wokalami. Doskonała separacja i holografia.

Bravado przypominają sygnaturą nauszne Fidelio X1. Są oczywiście lepsze w każdym paśmie ale strojenie jest bardzo podobne. Nawiązuję do tego, bo całkiem niedawno doskonale bawiłem się podczas odsłuchu X1. Teraz ponownie zatopiłem się w muzyce, obcując z Bravado.:)

Jak na dniach przyjdzie hybryda od JD, to sparuję je z dx158. Zobaczymy.

 

 

ok.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fusserg napisał:

 

Gdzie kupiłeś Bravado?

Jak z komfortem ?

 

Jeszcze nie kupiłem.;)

Mam je wypożyczone na odsłuch. Z Audeos. Wielkie dzięki @Mayster.

Ergonomia bardzo ok, mimo że duże kopułki. Ze względu na przemyślany kształt, mimo dość krótkiej tulejki, siedzą w uchu całkiem dobrze.

Seal natychmiastowy, choć moje uszy są kapryśne np. z FH5 nie dałem rady i poległem.

Izolacja też spoko, nie jest może idealnie ale wystarczająco dobrze. Bardzo dobry kabelek, szkoda że nie balans.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
 
1
1 godzinę temu, chico99 napisał:

 

Jeszcze nie kupiłem.;)

Mam je wypożyczone na odsłuch. Z Audeos. Wielkie dzięki @Mayster.

Ergonomia bardzo ok, mimo że duże kopułki. Ze względu na przemyślany kształt, mimo dość krótkiej tulejki, siedzą w uchu całkiem dobrze.

Seal natychmiastowy, choć moje uszy są kapryśne np. z FH5 nie dałem rady i poległem.

Izolacja też spoko, nie jest może idealnie ale wystarczająco dobrze. Bardzo dobry kabelek, szkoda że nie balans.

 

Jest opcja zamówienia z wtykiem zbalansowanym. A nawet, gdybyśmy już mieli z 3.5, to można go łatwo przerobić samemu (lub mogę pomóc).

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słuchałem kilka dni legend x z dx150/amp8 i dx220/amp1mk2 na aresII 

 

plusy: rewelacyjnie poukładana scena, dzieje się; piękna barwa, świetna rozdzielczość, także detaliczna góra ale łagodna, przyciemnienie i relaks, bas mocny, łapie faktury i potrafi być potężny, także wysoka muzykalność i yechnikalia

 

wady: dla mnie basu za dużo, jest podbity cały czas, są utwory gdzie subbas się niemal wylewa, jak dodać do tego wysokie złagodzone to brakuje pazura, a czasem jeszcze basisko tak zagęszcza, że średnica się chowa

 

nie moja sygnatura, ale jak ktoś lubi dużo basu to są to jedne z lepszych słuchawek jakie słyszałem

 

całkiem wygodne

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mykupyku Niewygrzane były 😕  u mnie pograły jakieś 30 godz. Podobno potrzebują jakieś 150-250 godz. :) Na razie mają ponad 100-110 godz. i kontrola wyraźnie wzrosła, ale to wciąż doki, w których bas gra poniekąd pierwsze skrzypce. Zobaczę, co będzie dalej, a więcej w teście napiszę. Góra z tych łagodniejszych w każdych modelu EE, które słyszałem, ale to robota przede wszystkim Aresa :) Paradoksem jest to, że on jest naprawdę dobrą parą do LX.

Edytowane przez Methuselah
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś z okolic Wrocławia był zainteresowany odsłuchem któregoś modelu EE, to 1 czerwca będę miał większość ze soba na tamtejszym meecie. Miejsca są ograniczone, ale można się umówić wcześniej zawsze. Ewentualnie na trasie Wrocław - Bielsko mogę gdzieś przystanąć na chwilę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do @Methuselah na jakich pinach są Bravado 0,75 czy 0,78?

Chcę wpiąć do nich zbalansowaną hybrydę od JD i nie chcę narobić bałaganu.

Jeszcze jedno. Na pewno zmieniałeś kabelki w EE. Czy wiążą się z tym jakieś niebezpieczeństwa?

W Bravado wtyki ciasno siedzą w gniazdach, więc ... Próbowałem, ale na razie odpuściłem.

Pytam, bo miałem problem z UE triple fi10. Podczas wymiany kabelka udało mi się wyciągnąć,

z kopłki, wtyk (też 2 pinowy) razem z gniazdem. Nie chcę powtórki tej sytuacji.:mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, chico99 napisał:

Pytanie do @Methuselah na jakich pinach są Bravado 0,75 czy 0,78?

Chcę wpiąć do nich zbalansowaną hybrydę od JD i nie chcę narobić bałaganu.

Jeszcze jedno. Na pewno zmieniałeś kabelki w EE. Czy wiążą się z tym jakieś niebezpieczeństwa?

W Bravado wtyki ciasno siedzą w gniazdach, więc ... Próbowałem, ale na razie odpuściłem.

Pytam, bo miałem problem z UE triple fi10. Podczas wymiany kabelka udało mi się wyciągnąć,

z kopłki, wtyk (też 2 pinowy) razem z gniazdem. Nie chcę powtórki tej sytuacji.:mellow:

 

0,78 mm. Kable pewnie spoczywają w kieszonkach na piny i nie spotkałem się z problemami z ich wyjęciem w modelach EE. Złącze jest naprawdę solidnie zamocowane. W razie czego - zamiast chwytania za osłonę złącza, umieść opuszki kciuka i palca wskazującego na przedłużeniu złącza, przy samej obudowie słuchawek, i lekko podważ, by delikatnie wyszły.

 

Bravado #1.jpg

 

Bravado #2.jpg

 

Bravado #3.jpg

Edytowane przez Methuselah
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Kolejna fajna para. Tym razem dla EE Bravado + CM Cable Shine (8). Mniej basu, bardziej precyzyjny subbas, bardziej klarowny środek, nieco lepiej rozciągnięta góra i wyraźnie szersza scena. Tyle, że to kawał kabla :D

 

EE CM DX.jpg

Edytowane przez Methuselah
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U progu wrzucenia recki Bravado wpadły mi w łapki jeszcze Vantage :D PPróbowałem posłuchać, ale ciągle mi ktoś przeszkadza i już mnie to zaczyna denerwować, ale wiem jedno... Bas. Bas wybitnie jest tu na pierwszym planie i jeżeli są tu na forum bassheadzi oczekujący absolutnego basowego premium, to się nie zawiodą.

 

I nie, nie są to mulące słuchawki. Scena jest duża, na szerokość zwłaszcza, a bas jest w swej rozdzielczości świetny z tym, że ilościowo jest go dużo. Niemniej... Postaram się później skupić na innych ich aspektach ;D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nadarzyła się okazja, by przesłuchać pozostałą trójkę z obecnego lineupu Empire Ears - EVR, ESR i Nemesis. Obudowy identyczne, jak w poprzednich modelach (czarne, błyszczące, ręcznie robione - linie EP ze srebrnymi logotypami, hybrydy X ze złotymi) i kablem (Effect Audio Ares II, zmodyfikowany splitter).

 

EE 1.jpg

 

Zacznę od modelu hybrydowego, który w ofercie EE ustępuje tylko Legend X.

EE Nemesis (2 DD W9 + 3 BA) za 6999 zł - to również efektowne stronie na planie "V", jak w innych modelach z linii X. Basu jest nieco mniej niż w Vantage, ale wciąż jest solidnie podbity i świetny jakościowo (niewiele brakuje do poziomu EE Legend X). Nie jest może zbity i twardy, ale ma rewelacyjne zejście, świetny subbas i dobre oddanie faktury. Środek nieco odsunięty, nie tak pełny i zagęszczony, jak Vantage (jest dociążony, ale bardziej klarowny). Wokale naturalne, o bardzo dobrej artykulacji, ale nie tak wygładzone, jak w Vantage. Zasługa w tym wyraźnie zaakcentowanego niższego sopranu. Nemesisy mają go najwięcej z 7 modeli, których słuchałem, ale nie jest agresywny. Odchudza to nieco wyższe wokale i dodaje sporo blasku talerzom, ale nie ma sybilantów czy ostrości. Wyższej góry też jest sporo i jest wyraźnie zaznaczona. Powietrza na scenie jest naprawdę sporo, więcej niż w LX. O wiele żywsze i nie tak wygładzone jak Vantage.

 

Scena bardzo szeroka z wyraźną głębią, dobrą separacja i pozycjonowaniem źródeł. Cholernie efektowne granie, na poziomie Legend X, ale prezentują dźwięk inaczej. Nemesis są nieco bardziej zwiewne na górze, mocniej napowietrzone z prezentacją dookoła głowy (dzięki mocno zaakcentowanej, ale dobrze kontrolowanej górze). Nacisk na średnicę jest mniejszym, ale ta wciąż jest obecna. LX to "większe", bardziej bezpośrednie i rozdzielcze granie z bliższą, organiczną średnicą (oraz jeszcze wyższym poziomem kontroli). Nemesis to świetna opcja pod elektronikę i nagrania live IMHO. Rewelacyjna propozycja dla fanów efektownego grania i jedna z moich ulubionych z oferty EE.

 

EE 2.jpg

 

Liczyłem, że Nemesis będą grać dobrze, więc większym zaskoczeniem okazały się dla mnie "referencyjne" modele EE

EE EVR (Empire Vocal Reference; 3 BA) za 3099 zł - najrówniej grające słuchawki EE. Bas punktowy, szybki i precyzyjny. Ma zaskakująco dobre zejście, ale ani subbas, ani  midbas nie są wyraźnie podbite. Średnica neutralna z wyraźnie wysuniętymi wokalami i mocno zaakcentowaną wyższą średnicą. Żeńskie robią wrażenie - żywe, świetnie emocje oddają. Męskie brzmią naturalnie, ale nie mają powalającej głębi. Góra obecna, z małym akcentem w niższej części i nieco większym w wyższej, ale pozostaje gładka. EVR grają dość bezpośrednio, ale dobrze oddają plany i separują źródła. Takie trochę Etymotiki, ale mniej natarczywe, z lepszym oddaniem planów i większą sceną. Świetna dla fanów muzyki opartej na żeńskich wokalach.

EE ESR (Empire Studio Reference; 3 BA) za 3999 zł - spodziewałem się bardziej analitycznych EVR, a model ESR to bardziej naturalne granie ze strojeniem na planie lekkiego "V". Subbas schodzi niżej niż w EVR, jest pełniejszy (więcej subbasu i midbasu), z mocniejszym atakiem. Dodaje nieco ciepła środkowi, dzięki czemu męskie wokale brzmią bardziej naturalnie. W ESR wokale są mniej wyeksponowane, ale wciąż klarowne, przejrzyste i dobrze oddają emocje. Góry jest odrobinę więcej i jest lepiej rozciągnięta. Scena jest też nieco większa, a do tego pozycjonowanie jest bardziej precyzyjne. To dobrze wyważone granie między naturalności a neutralnością. Mimo że EVR i ESR mają po 3 przetworniki, to te z ESR są lepsze. Poziom techniczny grania praktycznie na poziomie Andromed, a część rzeczy IMHO robią lepiej. CA mają szybszy bas z mocniejszym uderzeniem, ale bardziej naturalnie brzmi ten z ESR (nieco dłużej wygasa i ma lepsze zejście). Andro to oczywiście żywsze granie, lepsza dynamika, większa i mocniej napowietrzona scena, a ESR są bardziej precyzyjne, wyważone i "grzeczne". Bardziej przypominają słuchawki audiofilskie niż monitory studyjne :D 

 

Dodam, że Amerykanie już szykują dwa nowe modele, w których wykorzystano elektrostatyczne tweetery Soniona.

Empire Ears Valkyrie (1 DD + 1 BA + 1 EST; 1500-1600 USD) - między Vantage i Nemesis, ale nieco bardziej uniwersalne od nich. Mają grać "prawie na poziomie LX" :D 

Empire Ears Wraith (7 BA + 4 EST; 3500 USD) - następca starszego modelu Zeus i najnowszy, jeszcze droższy flagowiec, potężnie rozciągnięta góra, powalająca rozdzielczość i detaliczność itd. Może będzie okazja, by zweryfikować zapowiedzi.

Edytowane przez Methuselah
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym wpisem z góry przepraszam wszystkie moje słuchawki, ale ten łykend niepodzielnie należy do jednego modelu. Vantage. Vantage robi tego, czego do końca nie były w stanie zrobić Bravado, to jest zrobić mi dobrze basem, kiedy budzi się mój wewnętrzny basshead i łaknie niskich tonów jak Charlie Sheen dziewek, koksu i wódy.

 

Jeżeli jesteś wrażliwy na hasła rodem ze spotów wyborczych PiS-u to jest to dobry moment, żeby przestać czytać lub zamówić sobie wizytę u specjalisty w ramach długotrwałej terapii.

 

Między poprzednią, a tą linijką tekstu minął dobry kwadrans. Chciałem coś sensownego napisać, żeby brzmiało to profesjonalnie i w ogóle, ale się nie da. Zamiast tego skończyłem wertując bibliotekę na TIDAL w poszukiwaniu wszystkiego, co pamiętałem jako dobrze zmiksowane kawałki z dobrą perkusją lub basem. Skończyło się tym, że utwierdziłem się w przekonaniu z dnia poprzedniego, kiedy słuchałem Vantage z DX220, a obecnie kiedy to piszę, z Bursona Playmate w konfigu Vivid. Tak, wiem, głupota podłączać doki do stacjonarnego klocka, ale kto mi zabroni, kiedy to razem gra tak fenomenalnie? Jest przestrzeń, jest dół o świetnej rozdzielczości i fakturze, choć bardziej miękki niż twardy i masywny, niż precyzyjny i szybki. Rzecz jasna nie zamula ani gitara ani perkusja, choć kreślone są wyraźnie grubszą kreską, bardziej monumentalnie. To jest efektowne granie, robiące wrażenie swoją potęgą. Ale.. ALE! Nie tylko tyle mają do zaoferowania. Siadła mi mocno ich średnica, bo puszczając "Electric Light Orchestra - Time" znika ten grzmiący bas, który staje się lekki, zwiewny i kompletnie ustępuje wspaniałej średnicy. Jaja jak berety, bo chwilę temu zafundowałem sobie badanie stanu uzębienia pod kątem szczelności wypełnienia w siódemkach, a teraz grają lekko, dynamicznie i z rozmachem, przejrzyście, klarownie i bardzo wiernie. A znam doki grające z podkreślonym basem i to z wyższej półki, które zagrałyby tu po swojemu. Przy "Daughter - The End" z kolei bliskość, bezpośredniość i namacalność wokalu z delikatnym, niemal erotycznym pogłosem wywołał u mnie ciarki, a potem subtelnie odsunął się dalej trzymając się blisko, lecz jednocześnie nie będąc natarczywym. I grają szeroko, z wyczuwalną głębią, z rozmachem, ale precyzyjnym rozstawieniem wszystkich źródeł, które są WIELKIE, a jednocześnie tak kształtne, że choć się nie sklejają, to tworzą jedną spójną, organiczną całość, a przy tym każdy dźwięk zdaje się żyć i osobno, i zarazem w symbiozie z innymi. I znów znam słuchawki, które w tym utworze zagrają po swojemu, faworyzując wszystko co dzieje się w dolnych rejestrach, a tymczasem Vantage dają popisać się średnicy i wysokim tonom. I zagrały mi też "Missio - I See You" dokładnie tak jak lubię. Wydobywając wszystko od głębokiego sub-basu przez bas wyższych, z wokalem z przodu, ze smaczkami podanymi w głębszej warstwie sceny mimo, że królami detaliczności nie są i nie próbują się pokazać tym, ile niuansów są w stanie wyciągnąć z utworu, rzucając je na twarz. A na sam koniec lub na tak zwaną "Dobitkę" zostawiłem sobie "Myslovitz - W deszcze maleńkich żółtych kwiatów". I w sumie... zabrakło mi słów.

 

Przyznaję się, jestem bassheadem i się tego nie wstydzę. Bassheadem zrobiły mnie  Vantage, bo poza fantastycznym basem dały w komplecie jeszcze i średnicę i górę i scenę... I w sumie taki pełny pakiet. Owszem, jest dość gładko, może brakować twardości w brzmieniu, może być za dużo basu dla tych, którzy nie są jego fanami, czy blasku w górze dla tych, co lubią mocno rozwinięte i iskrzące soprany. Ja lubię słuchawki, które nie są produktem stricte inżynieryjnym, ale mają w sobie to "coś". Empire Ears to coś mają i czyni je to wyjątkowymi.

 

Nie, nie uważam, że spodobają się każdemu. Z trebleheada nie zrobisz bassheada tak jak z vege nie zrobisz fana mięsa. Tylko ta średnica... ❤️

 

Post pisany pod silnym wpływem emocji. Co za tym idzie, jest on kompletnie nieobiektywny :D

Edytowane przez Vaiet
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 20.05.2019 o 11:32, Mayster napisał:

 

Jest opcja zamówienia z wtykiem zbalansowanym. A nawet, gdybyśmy już mieli z 3.5, to można go łatwo przerobić samemu (lub mogę pomóc).

 

 

Z 4.4mm też? Jest wtedy jakaś dopłata?

 

W dniu 28.06.2019 o 21:10, Vaiet napisał:

U progu wrzucenia recki Bravado [...]

 

To kiedy ta recka?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, LuQi napisał:

 

Z 4.4mm też? Jest wtedy jakaś dopłata?

 

 

To kiedy ta recka?

 

Ogarnę zdjęcia i będzie, czyli pewnie pojutrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Będzie post pod postem, ale co tam.

 

Wiem, że obiecywałem recenzję już sporo czasu temu, ale... No właśnie, to ale nazywa się Vantage i zrobiło mi z mózgu papkę.

 

Dzisiaj kończy się moja przygoda z nimi, ponieważ odsyłam egzemplarz demo i chciałbym powiedzieć, że po okresie testowym emocje opadły, ale... wcale tak nie jest. W gruncie rzeczy im więcej czasu spędziłem z Vantage, tym tych emocji było więcej, a cały tamten tydzień żadne inne doki nie zagościły w moich uszach poza nimi. Rozkładając sprzęty przed sobą, zawsze, ale to absolutnie zawsze wybierałem właśnie V. Empire Ears stworzył basowego potwora i nie mówię tego dlatego, że walą niskimi tonami jak wściekłe. To też, choć nie zawsze, bo potrafią być zaskakująco spokojne, a nawet delikatne mimo, że bas nie pozwala o sobie zapomnieć i przynajmniej słodko mruczy. Tam poza basem jest przestrzeń, precyzja, jest słodycz, jest po prostu magia czarnych jednorożców przyprószona kolorowymi groszkami, a do tego są nawet soprany :D To nie jest kolejny bass-headowy produkt, w którym ma być bas, więcej basu i tylko bas. W sumie za taką cenę ktoś musiałby na głowę upaść, żeby takowy produkt stworzyć. Przy Bravado efekt odstawienia był taki, że czasem swędziało pod skórą w zgięciu łokcia, ale wystarczyło podrapać Siriusami albo Xelento i przechodziło. Tutaj nie ma tak łatwo. Włożyłem do pudełka i już pierwsze efekty odstawienia. Niepokój, mdłości, dreszcze, fantomowe bóle i poczucie pustki w uszach. Zakładam LCD-X, zakładam Elexy i się zastanawiam... Mam duże słuchawki na uszach podpięte do naprawdę świetnego Playmate Vivid, ale gdzie ten bas? Gdzie ta faktura niskich tonów, gdzie to tektoniczne, porażające ******lnięcie od którego mózg odbija się od czaszki tylko po to, żeby za chwilę przyjemnie, nieofensywnie i bardzo kulturalnie w kolejnym kawałku bas pieścił uszy czymś, co chyba mogę nazwać najlepszym basem jaki słyszałem w IEMach?

 

@Methuselahty wiesz. I ja Cię nienawidzę. Oficjalnie to ogłaszam. Mówiłeś, że mi się spodobają, ja nie uwierzyłem, a teraz zastanawiam się co sprzedać. NIECH TO SZLAG!

 

P.S. IMR R1 ze swoim basem przy nich to chiński głośnik z kartonowym pierdzeniem zamiast tonów niskich :P

  • Like 6
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności