Skocz do zawartości

Zazdrość żony o pasje męża...


espe0

Rekomendowane odpowiedzi

39 minut temu, szwagiero napisał:

@Perul Ty masz lepiej, bo teść meloman ;)

To akurat nie ma większego znaczenia, bo teścia stać na zachciewajki i o to chyba nigdy kłótni nie miał. Poza tym bardzo kontroluje swoje hobby i nie kupuje nigdy w ciemno, ani tego, czego nie potrzebuje. Wyznaje też zasadę, żeby kupić raz a dobrze, stąd ma porządne kolumny i sprzęt stacjonarny zakupione ze 25 lat temu i nie zmienia. Co do słuchawek, to bardzo długo miał jedynie HD600, a dopiero po tym jak zainteresowałem go bardziej tematem kupił sobie Fidelio X1, HD800, i jakiś czas później HiFimany X. Po zakupie Edition X sprzedał X1 i to nie dlatego, że kasy potrzebował ;).

 

45 minut temu, szwagiero napisał:

A co do tematu - radziłbym przyjrzeć się na poważnie jak mówił jeden kolega powyżej temu, jak przyszła lub obecna żona była wychowywana - w 90% przypadków rządzą ludźmi automaty i schematy wyniesione z dzieciństwa. Niewiele osób zmienia te zachowania lub w ogóle ma ich świadomość. Niestety to samo tyczy się Was moi drodzy. Jeśli żona nie akceptuje hobby męża to ma problem nie z mężem tylko ze sobą, warto więc rozmawiać i szukać rozwiązania.

W pełni się zgadzam, w większości ludźmi sterują programy i zmiana ich jest trudna i żmudna, ale możliwa, nawet w przypadku braku współpracy drugiej strony (tylko trwa to cholernie długo i mało kto będzie miał cierpliwość).

A to pogrubione, to powinna być podstawa każdego związku.

 

Czego jeszcze nie napisałem, a chyba jest najważniejsze, to poszanowanie wolnej woli drugiej osoby, ale w taki sposób, by również własną wolną wolę szanować. Wystarczy zacząć od "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" (nie tylko w czynie, ale również słowie, a jak się uda to i w myśli). Potem można zacząć zwracać uwagę drugiej stronie, gdy ona zrobi coś niemiłego. Etap ten jest długi i delikatnie mówiąc "pełen emocji", nie powinno się ulegać szantażom, ale z drugiej strony (najczęściej jak emocje opadną) jeśli rzeczywiście argumenty drugiej strony są sensowne, to się na nie zgodzić i to nie z "łachą", tylko doceniając drugą osobę. Trzeba sobie też zdać sprawę, że na tym etapie praktycznie każde działanie/wypowiedź jest odbierana w najbardziej negatywny sposób jaki tylko może być i działa to najczęściej w obie strony.

Trzeba też "brać na klatę" jeśli samemu zrobi się coś nie tak. Zdania typu "nie przekonały mnie twoje argumenty i uważam, że powinno się zrobić (tak i tak) i jeśli się mylę, to trudno, poniosę konsekwencję", oczywiście jeśli sprawa dotyczy typowo mnie, bo jeśli jest wspólna, to trzebaby też dodać "możemy też zrobić po twojemu, ale wtedy ty poniesiesz konsekwencje".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie Was czytam i mam wrażenie, że średnia wieku dyskutantów (zawyżana znacznie przez Perula) to okolo 19 lat.
Małżonek czy konkubent to po prostu człowiek, taki sam jak ja. Ma swoje potrzeby, sympatie, antypatie. Wchodząc w związek trzeba mieć świadomość, że twarz czy cycki z czasem się zmienią, ale osobowość nie bardzo i że wiążesz się z czlowiekiem a nie lalą z silikonu, więc trzeba przede wszystkim mieć na względzie co jest w głowie tego kogoś. Jeśli dziewczyna jest dobrym sprawdzonym kumplem, z którym można pogadać o wielu rzeczach i nie trzeba uciekać w seks żeby się nie nudziło, to jest perspektywa. Reszta ma znacznie mniejsze znaczenie.
To pisałem ja, Hammer, z 16-letnim jak na razie stażem małżeńskim.

  • Like 3
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie jak ktoś ma problemy małżeńskie/związkowe i nie potrafi się dogadać z drugą połówką to niech zwyczajnie idzie po pomoc do specjalisty, np na terapię, najlepiej we dwoje oczywiście.

 

Z mojego doświadczenia wiele problemów w związku, których źródła dopatrujemy się w osobowości drugiej strony wynika z kwestii materialno/fizycznych. Przykładowo, jeśli facet stosunkowo mało zarabia, a kupuje dość drogie sprzęty, a żona ma z tym problem, to nie dlatego, że nie rozumie - bo magicznie okazuje się, że gdy facet nagle zaczyna zarabiać więcej, to problem znika. Albo, żona ma problem, że facet poświęca się swojemu hobby, ale nie dlatego, że ma problemy osobowościowe, a dlatego, że sama zajmuje się dzieckiem, jest przemęczona i ma dość tej sytuacji. I jest szansa, że to się zmieni, ale np za kilka lat, kiedy dziecko podrośnie, a żadne próby dogadania się nie dają skutku. Albo - jak mieć czas na swoje hobby, jeśli dwójka osób pracuje po 8h dziennie i 1/2h spędza na dojazdach? Ktoś wcześniej napisał, że jedzie z kumplami na Openera i jest ok, bo żona jedzie do koleżanki za granicę. I super o ile kogoś na to stać. Wielu osób nie stać i nigdy nie będzie.

Edytowane przez Andrewek
  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, kasa jest ważna.
I tu wchodzi kwestia odpowiedzialności.
Kiedy 15 lat temu zarabiałem na rękę w szpitalu mniej, niż koszt używanych LCD2c, to nie kupowałem takich rzeczy. Priorytetem było to, żeby zabezpieczyć życie, a za ekstra kasę pojechać w wakacje do Zakopanego.
Teraz też priorytetem jest to co wspólne, a nie moje fanaberie. Bo nasza rodzina jest ważniejsza, niż moja audiofilia nervosa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasa jest ważna, ale poza tym pozostaje kwestia spełniania potrzeb partnerki. Jeśli kobieta widzi, że facet kupuje kolejne słuchawki za 1500zł a sama czuje się niezadbana, to nawet przy względnie dużych zarobkach, będzie słabo. Trzeba sobie "wykupić" prawo do wydawania na hobby. I nie chodzi tutaj o finansowanie partnerki, tylko często o troskę i uwagę, zupełnie poza pieniędzmi. Albo, jeśli kobieta siedzi z chorym dzieckiem w domu, a facet jedzie na meet dobrze się bawić i popijać piwo - to cóż, nie spodziewajmy się cudów :) Jasne, że to nie jego wina, że jest taka sytuacja, ale może się przygotować do takiej sytuacji, np poszukać i ogarnąć wcześniej opiekunkę czy sąsiadkę, która w razie czego będzie mogła pomóc. Ja jak chciałem na meet pojechać i nie chciałem kobiety z dwójką dzieci zostawiać, to gdy nie udało mi się zorganizować dla niej pomocy, to wziąłem starszą córkę ze sobą ;) Była misja, ale daliśmy radę.

Edytowane przez Andrewek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, hammerh34d napisał:

To pisałem ja, Hammer, z 16-letnim jak na razie stażem małżeńskim.

Ja tylko 34 letni staż małżeński mam też pewnie zawyżam średnią :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie hobby to sprawa drugorzędna względem rodziny. Są takie dni, kiedy posprzeczam się z żoną i mam jej dość i marzę o tym, żeby gdzieś wyjechała - ile wtedy miałbym czasu na słuchanie muzyki. I zdarzają się takie okresy, że wyjeżdżają z synem na wakacje czy ferie zimowe, kiedy ze względów służbowych nie mogę z nimi jechać i siedzę w domu sam - mam wtedy kupę czasu na słuchanie. Fakt, na początku jest zachłyśnięcie się, słuchanie kilka godzin pod rząd, zmienianie płyt itp. Ale po kilku dniach dochodze do wniosku, że bez żony i syna moje życie jest puste i jałowe. Hobby to fajna odskocznia, odstresowywacz, ale nie jest celem samym w sobie. Moja żona ma swoje hobby: ogrodnictwo i nie jest zadrosna o moje. Zresztą i tak słucham w łóżku, koło niej, na słuchawkach podczas, gdy ona przysypia przy swoich programach TV. Niedawno kupilismy dom z ogródkiem, dzięki czemu moja żona może swobodnie się realizować w swoim hobby. A z zakupem wzmacniacza słuchawkowego (ostatni mój zakup audio) było tak, że żona kupiła TV do sypialni, bo nie potrafi zasnąć bez TV. Ja wtedy wykorzystałem moment, oświadczyłem że nie mogę zasnąć bez słuchania muzyki na słuchawkach, a wzmacniacz przecież kosztuje tylko połowę ceny TV - no i jest i gra :)

A co do rozwodów: sorry, dla mnie takie rozwiązanie nie istnieje. Przysięga małżeńska to święta rzecz. A propos - 1 maja mieliśmy 15-stą rocznicę ślubu.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, tak czytam i czytam. Nie wiem czy powinienem w ogóle się odzywać w takim towarzystwie, bo dopiero za 2 miesiące zmieniam "stan skupienia". I jak czytam te historie z pogranicza horroru, to moje serce napełnia się obawą. Chociaż u mnie to nie jest decyzja nagła, dojrzewałem do niej dłuższą chwilę, z 8 lat. Znaczy całkiem nieśpiesznie :)

I już od kilku lat kompromisy audio są mi znane. Ale generalnie uważam że idzie się dogadać, żeby obie strony były zadowolone. Życie to sztuka kompromisów. I jak lubię  audio hobby, to nawet przy wymaganych określonych kompromisach, są aspekty pozytywne na innym polu i trudne do pominięcia. Więc decyzji o zmianach w życiu nie żałuję, nawet jak trzeba i na hobby spojrzeć z nieco szerszej perspektywy.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pytanie odpowiedziałem w swoim poście - przykład ze wzmakiem słuchawkowym. Mówiąc ogólnie: trzeba być lisem, a nie lwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, espe0 napisał:

"Co robicie żeby się kobita od Was na chwilę (w pozytywnym słowa tego znaczeniu) odczepiła?)

 

Ja mam taką metodę, że staram się wszystko obrócić w żart. To bardzo często obniża ciśnienie i moja jest bardziej uległa ... w sensie można ją przekonać do wielu rzeczy.:D

Nie jest to złoty środek. Nie działa zawsze i wszędzie ale warto spróbować.

Ameryki nie odkryłem ale piszę jak jest ...;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, espe0 napisał:

"Co robicie żeby się kobita od Was na chwilę (w pozytywnym słowa tego znaczeniu) odczepiła?) 

 

Do niedawna wystarczało się pokłócić. Niestety ta szczwana lisica, moja  żona zorientowała się, że lubię "ciche dni" :)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, espe0 napisał:

...."Co robicie żeby się kobita od Was na chwilę (w pozytywnym słowa tego znaczeniu) odczepiła?)

 

To proste:

 

Kupiłem żonie futro i od miesiąca się do mnie odzywa.

Jak to 😮

Taka była umowa :D 

 

A tak na serio: na zupę  musi starczyć dla wszystkich, ale jak się trafi okazja na Allegro lub innym Ali, to schabowego można poświęcić ;)  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spawn napisał:

 

Moge sobie dowoli siedziec i pitolic na foru........POŁĄCZENIE ZERWANE

 

Limit wyczerpany, szlaban na internet do końca maja.  @Spawn ma teraz dużo czasu na słuchanie muzyki, czy może raczej na mycie okien, pranie i sprzątanie ...

Takiej tolerancji, wolności i niezależności, w związku, tylko pozazdrościć.

 

Takie pytanie do moderacji, jeśli to nie tajemnica, ile mamy forumowiczek, na pokładzie?

Jeśli jest to znacząca ilość, wnioskuję o utajnienie tego wątku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, chico99 napisał:

 

Limit wyczerpany, szlaban na internet do końca maja.  @Spawn ma teraz dużo czasu na słuchanie muzyki, czy może raczej na mycie okien, pranie i sprzątanie ...

Takiej tolerancji, wolności i niezależności, w związku, tylko pozazdrościć.

 

Takie pytanie do moderacji, jeśli to nie tajemnica, ile mamy forumowiczek, na pokładzie?

Jeśli jest to znacząca ilość, wnioskuję o utajnienie tego wątku.

Tak, to jest szowinistyczny temat. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności