Dzień dobry po latach. Fatum przyprawiło mnie o wypadek skutkujący śpiączką, stąd wieloletnia absencja (od czasów archaicznego już MxM).
Jednak ów czas nie pozostał stracony bowiem mój słuch odpoczywał. Nadrabiam również braki w podróżach po leniwym wylegiwaniu życia na wznak.
Kto "bogatemu" zabroni? 😉 ...
Lecz pewnie nie po to pamięć mnie nie zawiodła i hasło wklepane po raz pierwszy od sporego dystansu, otworzyło przede mną ponownie owo zacne forum.
Zatem do sedna...
Głód muzycznych wrażeń pchnął mnie do zakupu ifi xdsd bo ładne, małe i w ogóle fajne to pudełeczko, lecz mobilne dokanałówki ex1 już chyba do niego średnio przystoją. (Kupowałem za jednym zamachem i nie miałem więcej kasy przy sobie). Zacząłem szperać po opiniach w necie. Aż natrafiłem gdzieś na recenzję obu tytuowych Fiio. Tu wobec dac-amp'a ifi raczej w dwojga przypadków nie skończyłoby się mezaliansem.
W związku z powyższym pytam szanowną brać słuchawkowców, na który z modeli się zdecydować?
W pierwszych opiniach, jakie "podrażniły" me oczy, sącząc do zmysłów nagminne achy i ochy, były Fh5 ze wszystkimi ich walorami, wybitnie ujętymi w superlatyw krocie. A potem, że Fa7 jeszcze dostojniejsze lecz przylukrowane ciepłem, zaś w okolicach tonów wysokich, jednak zbytnio stonowane.
Hmm...
Zaś zaraz sprytny myk niby miał odsłonić ich krystaliczność srebrnymi kablami nie od kompletu.
No może...
Tylko po co miałbym sięgać po top model producenta, by go następnie zbliżyć do poziomu mini niżej inwestując w leczniczy przewodzik? (Proszę o wyjaśnienie, bo rzeczywiście moja percepcja tego nie ogarnia).
Zwracam się wobec tego z apelem do szczęśliwców posiadających oba w/w modele o choćby skrót z własnych oczekiwań oraz wrażeń odnośnie tych miniaturowych "zaślepek" małżowin.
Moja muzyka to wszelka symfonia, lecz także ballady Norah Jones czy Katie Melua. Nie unikam też Rammstein'a, Guns and Roses czy Philla Colinsa.
Lubię dźwięk pelny, mięsisty i gęsty. Ale i odpowiednio kiedy trzeba subtelny, muzykalny, nawet delikatnie podkolorowany pewnego rodzaju słodkością. Przestrzeń musi być holograficzna, a tło absolutnie ciche. Na jego podłożu, gwałtowny atak tutti spektakularny i z odpowiednim tempem. Głos ludzki naturalny. Wokale zawsze raczej z przodu...
Dotychczas używane ex1 (też Fiio, heh...) z upływem tygodni wydały mi się, hmm... chude.
Z góry dziękuję za ewentualne sugestie. I równieź z góry zaznaczam, że nie zamierzam się za nie niczym rewanżować 😉 (No chyba, że mnie kolejny raz jaki szlag na pasach trafi, i obudzę się za kolejną dekadę, by Was tu o coś nowego podpytać) 🙂
Dzięki za "lajki".
Są zawsze takie... kontrowersyjne 😉
Ale nie pomyliłem chyba forum z facebookiem?
Ciśnie mnie, na któreś z tych słuchawek. Naprawdę nie ma o nich rzetelnych wieści?
Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności
Pytanie
x500
Dzień dobry po latach. Fatum przyprawiło mnie o wypadek skutkujący śpiączką, stąd wieloletnia absencja (od czasów archaicznego już MxM).
Jednak ów czas nie pozostał stracony bowiem mój słuch odpoczywał. Nadrabiam również braki w podróżach po leniwym wylegiwaniu życia na wznak.
Kto "bogatemu" zabroni? 😉 ...
Lecz pewnie nie po to pamięć mnie nie zawiodła i hasło wklepane po raz pierwszy od sporego dystansu, otworzyło przede mną ponownie owo zacne forum.
Zatem do sedna...
Głód muzycznych wrażeń pchnął mnie do zakupu ifi xdsd bo ładne, małe i w ogóle fajne to pudełeczko, lecz mobilne dokanałówki ex1 już chyba do niego średnio przystoją. (Kupowałem za jednym zamachem i nie miałem więcej kasy przy sobie). Zacząłem szperać po opiniach w necie. Aż natrafiłem gdzieś na recenzję obu tytuowych Fiio. Tu wobec dac-amp'a ifi raczej w dwojga przypadków nie skończyłoby się mezaliansem.
W związku z powyższym pytam szanowną brać słuchawkowców, na który z modeli się zdecydować?
W pierwszych opiniach, jakie "podrażniły" me oczy, sącząc do zmysłów nagminne achy i ochy, były Fh5 ze wszystkimi ich walorami, wybitnie ujętymi w superlatyw krocie. A potem, że Fa7 jeszcze dostojniejsze lecz przylukrowane ciepłem, zaś w okolicach tonów wysokich, jednak zbytnio stonowane.
Hmm...
Zaś zaraz sprytny myk niby miał odsłonić ich krystaliczność srebrnymi kablami nie od kompletu.
No może...
Tylko po co miałbym sięgać po top model producenta, by go następnie zbliżyć do poziomu mini niżej inwestując w leczniczy przewodzik? (Proszę o wyjaśnienie, bo rzeczywiście moja percepcja tego nie ogarnia).
Zwracam się wobec tego z apelem do szczęśliwców posiadających oba w/w modele o choćby skrót z własnych oczekiwań oraz wrażeń odnośnie tych miniaturowych "zaślepek" małżowin.
Moja muzyka to wszelka symfonia, lecz także ballady Norah Jones czy Katie Melua. Nie unikam też Rammstein'a, Guns and Roses czy Philla Colinsa.
Lubię dźwięk pelny, mięsisty i gęsty. Ale i odpowiednio kiedy trzeba subtelny, muzykalny, nawet delikatnie podkolorowany pewnego rodzaju słodkością. Przestrzeń musi być holograficzna, a tło absolutnie ciche. Na jego podłożu, gwałtowny atak tutti spektakularny i z odpowiednim tempem. Głos ludzki naturalny. Wokale zawsze raczej z przodu...
Dotychczas używane ex1 (też Fiio, heh...) z upływem tygodni wydały mi się, hmm... chude.
Z góry dziękuję za ewentualne sugestie. I równieź z góry zaznaczam, że nie zamierzam się za nie niczym rewanżować 😉 (No chyba, że mnie kolejny raz jaki szlag na pasach trafi, i obudzę się za kolejną dekadę, by Was tu o coś nowego podpytać) 🙂
Dzięki za "lajki".
Są zawsze takie... kontrowersyjne 😉
Ale nie pomyliłem chyba forum z facebookiem?
Ciśnie mnie, na któreś z tych słuchawek. Naprawdę nie ma o nich rzetelnych wieści?
Edytowane przez x500Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
20 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.