Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Wątek żali


Play

Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, Arthass napisał:


Niekoniecznie zdrowe jest odchudzanie się poprzez częste i małe posiłki oraz ograniczenie mięsa. Polega ono przede wszystkim na zredukowaniu podaży kalorycznej, co wiąże się jednocześnie ze zredukowaniem podaży niezbędnych mikroelementów - witamin, minerałów, białka i niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Demonizuje się tłuszcz, a jest on niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki hormonalnej, NNKT są niezbędne podczas formowania każdej komórki w ciele, ponieważ wchodzą w skład błon komórkowych nadając im model płynnej mozaiki, o którym uczą w szkole... Ludzie obwiniają tłuszcze, bo spożywają je w zły sposób, czyli głównie używają do smażenia... a to smażenie jest wynikiem ich szkodliwości, bo powoduje utlenianie kwasów tłuszczowych.
Co do ograniczenia mięsa - podoba sytuacja. Ludzie kojarzą mięso z przetworzonymi produktami: wędlinami, parówkami, kebabami... Problem nie leży w samym mięsie, tylko stosowanej technologii produkcyjnej i obróbki mięsa. Każde mięso przetworzone (prawie każde) zawiera azotany, które dodatkowo po obróbce przekształcają się w nitrozoaminy. Często zawierają też wysokie ilości sodu i/lub cukrów dodanych, bo dobrze konserwuje i polepsza smak. To co się dziwić, że będzie szkodzić? Nie można tego porównać do mięsa na parze czy nawet gotowanego. Samo białko jest jednym z najefektywniejszych czynników dietetycznych sprzyjających odchudzaniu.

A co byś napisał na temat kwasu sialowego? Podobno występuje tylko w czerwonym mięsie i powoduje, że przeciwciała w organizmie przestają "dostrzegać" zmiany rakowe komórek.

6 minut temu, audionanik napisał:

Ma.

Nie ma. Zgłosiłem wątek do zamknięcia. Piaskownica normalnie.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie muszę mieć racji ;) każdy ma swój rozum i może się nad tym sam zastanowić, oczywiście ludzie lubią się oszukiwać, ale na to nic nie poradzę. Bezpiecznie będzie pominąć ten temat, dlatego ja już nic więcej się nie odzywam ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bakus1233 napisał:

Czym się przejmujesz, miłość między ludźmi, to zwykły biznes. 

Kobieta prawdziwie, bezinteresownie może kochać jedynie swoje dziecko. Nie warto się tym przejmować 😉

 

Uważaj, bo u nas kiedyś socjolog coś tłumaczył że to tak naprawdę umowa społeczna, także tego... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra, mam prawdziwy żal do naszego "żalnika". Pianki Comply ucho mi zepsuło... fakt dłużej używane ale mogły pociągnąć jeszcze trochę.

 

  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, majkel napisał:

A co byś napisał na temat kwasu sialowego? Podobno występuje tylko w czerwonym mięsie i powoduje, że przeciwciała w organizmie przestają "dostrzegać" zmiany rakowe komórek. 


Jest oczywiście uznany za czynnik rakotwórczy, nawet w grupie kancerogenów klasy I, ale... trzeba na wstępie zrozumieć jak działa klasyfikacja substancji kancerogennych. Kancerogen klasy I nie oznacza siły rakotwórczej substancji, tylko siłę dowodów na jej rakotwórcze działanie. A siła dowodów zależy od hierarchii siły dowodowej badań. Najwyższe w hierarchii są badania na ludziach. Łatwiej przeprowadzić badania kliniczne na ludziach z udziałem wpływu wspomnianego neu5gc niż powiedzmy rtęci, bo... po prostu podawanie ludziom rtęci jest nieetyczne :) Dlatego, czerwone mięso może znajduje się w najwyższej grupie kancerogenów - razem z dymem papierosowym i azbestem, ale nie oznacza to, że jest w tym względzie tak samo szkodliwe jak palenie papierosów, co można choćby potwierdzić w teście Amesa . Chyba nikt o zdrowych zmysłach tak nie uważa? :)

Mięso wołowe i wieprzowe może wykazywać potencjalnie rakotwórcze właściwości, sprzyjać powstawaniu stanów zapalnych i przyspieszać rozwój nowotworów, ze względu na zawartość kwasu N-glikolilo-5-neuraminowego, który działa jak lektyna i wbudowuje się się w błony komórkowe w tkankach. Człowiek wytwarza przeciwciała heterofilne przeciwko Neu5Gc, które mogą aktywować dopełniacz lub komórki NK i prowadzić do przewlekłych stanów zapalnych. Mechanizm wspomagania rozwoju nowotworów przez Neu5Gc polega prawdopodobnie na tworzeniu ładunku ujemnego wokół błony komórkowej i maskowaniu antygenów nowotworowych, przez co stają się one trudniej dostępne dla komórek układu odpornościowego. Neu5Gc może wpływać na rozwój płodu przez wpływ na molekuły adhezyjne - CD22 i CD33 - oraz ułatwiać zakażenie niektórymi patogenami, będąc receptorem dla bakterii - E. coli, Pseudomonas.
Kwas Neu5Gc występuje tylko w mięsie wołowym, wieprzowym, jagnięcinie i dziczyźnie, w bardzo dużej ilości w kawiorze. Ponadto można go znaleźć także w serach, chociaż w niewielkiej ilości. Ryby, jaja i drób nie zawierają kwasu Neu5Gc.

Nie chcę się tutaj rozpisywać na ten temat dokładniej, bo trzeba by tutaj zahaczyć o szersze kwestie związane z czerwonym mięsem (tym, w którym występuje neu5gc, o który pytasz). Można by omówić badania WHO związane z rakotwórczością mięsa - to w jaki sposób zostały zmanipulowane przez wybrane środowiska - ale badania te dotyczyły wspomnianego czerwonego mięsa przetworzonego, czyli konserw wieprzowych, parówek itd. I tutaj zaklasyfikowano czerwone mięso wieprzowe do kategorii kancerogenów klasy I. Natomiast czerwone mięso wieprzowe nieprzetworzone zaklasyfikowane zostało do kategorii 2A (piszemy o klasyfikacji IARC, której zasady wyjaśniłem wyżej) - "prawdopodobnie rakotwórcze dla człowieka". To, że mięso z puszki nie jest zbytnio zdrowe to się chyba większość osób domyśla bez fakultetów z dietetyki :)
Jakie są główne wady tego badania WHO? Przede wszystkim to, że w mięsie przetworzonym znajdują się już inne dodatki technologiczne o potencjalnie silnym wpływie kancerogennym - WWA, PHA, nitrozoaminy, produkty reakcji Maillarda, AGEs (zaawansowane produkty glikacji białek), i naprawdę setki innych substancji powstających choćby podczas obróbki termicznej w temperaturach powyżej 150
°C na skutek wielu reakcji chemicznych (polimeryzacja i cyklizacja, izomeryzacja położeniowa i geometryczna, powstawanie monomerów cyklicznych i polimerów itd.). Konserwanty, takie jak saletra sodowa i potasowa, stanowią zagrożenie, ponieważ w żołądku i jelitach zamieniają się w silnie rakotwórcze nitrozozwiązki (witamina C hamuje tę reakcję, dlatego osoby na diecie bogatej w mięso powinny zwiększyć podaż warzyw bogatych w witaminę C).

Kiepskie zaprojektowanie tego badania polega właśnie na tym, że nie można wyciągnąć na jego podstawie wniosków o samej szkodliwości mięsa, kiedy już sam rodzaj jego obróbki wpływa w znaczącym (ja bym powiedział przeważającym) stopniu na właściwości produktu końcowego.
Gotowanie (na parze) jest najzdrowszym sposobem przygotowywania mięsa, jednak nie usuwa z niego WWA, częściowo usuwa neu5gc (kwas sjalowy), natomiast w znacznym stopniu - azotyny (azotany). I tutaj dochodzimy właśnie do wniosku, że główny wpływ na zdrowie ma sam sposób obróbki...

Podsumowując sytuację z mięsem czerwonym trzeba zwrócić uwagę na kilka istotnych kwestii, które pozwolą osadzić temat w odpowiednim kontekście.
[ 1 ] Badania m.in. autorstwa wspomnianego WHO wskazały, że
spożywanie 100-150 g czerwonego mięsa codziennie zwiększa ryzyko raka o około 18%. Wydaje się dużo, ale to magia cyferek. W szacowaniu realnego wystąpienia ryzyka trzeba wziąć pod uwagę takie parametry jak relative risk i absolute risk. Jeśli Twoje ryzyko raka jelita grubego wynosi 0,5%, to zwiększenie tego ryzyka o 18% daje Ci realne ryzyko 0,59%. I w tym kontekście ten wzrost ryzyka nie posiada klinicznego znaczenia.
[ 2 ] Codziennie jesteśmy narażeni na setki czynników rakotwórczych m.in. w wyniku ekspozycji środowiskowej. Taki smog zwiększa choćby ryzyko rozwoju nowotworów o setki - tysiące razy, więc może warto jednak skupić się na czynnikach o większym potencjale niż zawracać sobie głowę czymś, co ma znikomą wartość kliniczną? Ba, organizm codziennie naturalnie produkuje komórki nowotworowe, z którymi dość dobrze sobie radzi nasz system odpornościowy. Nieporównywalnie większe znaczenie ma choćby regularny, krótki wysiłek fizyczny np. 15 minut joggingu niż to czy zjemy 200g czerwonego mięsa...

[ 3 ] Izolowanie i analiza pojedynczych substancji w wybranych produktach nie jest miarodajnym sposobem oceny całościowego wpływu produktu na zdrowie. Czerwone mięso to nie jest tylko neu5gc. To też źródło witamin, minerałów, wysokiej jakości białka. Przykładowo - odpowiednia podaż pełnowartościowego białka (wszystkich aminokwasów egozgennych), a także zawartość suchej masy mięśniowej (do budowy której niezbędne jest to białko) wykazuje odwrotną korelację z rozwojem nowotworów... Można choćby wspomnieć o wysokiej zawartości kreatyny czy karnityny lub innych aminokwasów, które wywierają bardzo pozytywny wpływ na zdrowie. Na tych przykładach widać, że mamy w danym produkcie jednocześnie kilka elementów potencjalnie wykazujących przeciwne właściwości w etiologii wybranych stanów chorobowych. Gdyby stosować taki cherry picking i oceniać produkty na bazie wyizolowanych substancji, to można by stwierdzić, że dla przykładu siemię lniane jest szkodliwe, bo zawiera związki cyjanogenne (prekursory cyjankowe), a przecież owoce zawierają fruktozę, która ma udowodniony wpływ na rozwój NAFLD (niealkoholowego stłuszczenia wątroby). Większość produktów roślinnych zawiera jakieś substancje wywierające szkodliwy wpływ na zwierzęta - jako mechanizmy obronne. Podam choćby za przykład uważane za mega zdrowe zielone warzywa - zawierają wysoką zawartość szczawianów, które mogą formować się w kamienie szczawianowe gromadzące się m.in. w nerkach. Wiele warzyw jest toksycznych dla człowieka przed odpowiednią obróbką termiczna - np. ziemniaki czy odmiany roślin strączkowych. Czy ten fakt sprawia, że należy je uznać za produkty szkodliwe? Nie - wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę.
[ 4 ] Zawsze kluczowy wpływ na ostateczne efekty zdrowotne ma sposób obróbki produktu (albo jej brak). Jeśli będziemy trzymać się tej zasady, to nie ma potrzeby zawracać sobie głowy innymi szczegółami. Jak już wspomniałem - warzywa bulwiaste czy strączkowe są często toksyczne dla człowieka przed odpowiednią obróbką, ale mogą również stawać się bardzo szkodliwe po zastosowaniu wybranych metod obróbki. W przypadku chipsów ziemniaczanych to sposób obróbki wpływa na ich szkodliwość, bo mamy do czynienia z szeregiem związków jak akrylamid, utlenione PUFA, AGEs, akroleina itd. Owoce uważa się za zdrowe? No są dość zdrowe. A co jeśli zrobimy badania z udziałem wpływu dżemów albo soków owocowych na rozwój wybranych chorób? Wyjdzie nam, że sprzyjają m.in. rozwojowi NAFLD czy cukrzycy. Dokładnie taka sama sytuacja występuje w przypadku mięsa... nie jest ono tutaj wyjątkiem.


Co ostatecznie z tym czerwonym mięsem? Liczy się przede wszystkim umiar i sposób przetworzenia/obróbki termicznej. Unikamy całkowicie smażenia, szczególnie w głębokim oleju i wysokiej temperaturze, unikamy grillowania. Pieczenie można stosować raz na czas, 1-2 razy w tygodniu, ale raczej produkty ubogie w tłuszcz typu chude mięso i warzywa. Głównymi formami obróbki powinno być gotowanie, gotowanie na parze, wolne gotowanie (można to robić nawet "na sucho" w wolnowarze), gotowanie pod ciśnieniem (szybkowar). Umiarkowanie dozwolone jest duszenie i bardzo krótkie smażenie na wolnym ogniu (np. jajecznica na maśle).
Mięso białe (drób) czy ryby są zdrowsze - jeśli ma się możliwość, lepiej wybierać te źródła mięsa. Tego też chyba intuicyjnie każdy się domyśla, że białe chude mięso jest lepszym wyborem. Nie ma sensu panikować w przypadku mięsa czerwonego. Spożywając je "właściwie" i w normalnych ilościach, nie ma z jego strony realnego zagrożenia. Jeśli będziemy je spożywać kilogramami, to już nawet sam neu5gc nie będzie problemem, tylko toksyczne związki metabolizmu białka jak mocznik czy amoniak, które uszkodzą nam wątrobę i nerki...

Wpływ diety nie opiera się na pojedynczych substancjach, ani produktach, tylko całości. Warto ją wzbogacić w produkty wykazujące pozytywny wpływ przeciwnowotworowy, bogate w korzystne polifenole, przeciwutleniacze jak choćby cynamon cejloński, kakao (czyste, niesłodzone, ewentualnie gorzka czekolada ~90% bez cukru), zieloną herbatę, kurkumę, pieprz cayenne, zioła prowansalskie, wszelkie zioła korzenne, które są bogate w minerały i posiadają ogromny potencjał przeciwutleniający w skali ORAC. Dieta powinna być przede wszystkim racjonalna (to termin naukowy...), czyli dostarczać wszystkich niezbędnych egzogennych substancji odżywczych - witamin, minerałów, aminokwasów i kwasów tłuszczowych. Tylko odpowiednio odżywiony organizm jest w stanie na dłuższą metę prawidłowo spełniać swoje funkcje biologiczne. Wiele chorób - w tym też nowotworowych - ma bezpośrednio lub pośrednio swoje przyczyny w niedoborach odżywczych, które wywołują efekt domino.

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, audionanik napisał:

 

 

Pieniądze męża to wspólne pieniądze (czytaj pieniądze żony).

Pieniądze żony to JEJ PIENIĄDZE !!!!

Moja siostra tak robi ze szwagrem. Aż mu współczuję. Z drugiej strony sam sobie wybrał taką żonę

Edytowane przez Play
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszacie

1 minutę temu, audionanik napisał:

A właśnie że ma.

Tylko jeszcze się o tym nie przekonałeś, bo widocznie nie było jeszcze odpowiedniej akcji, by wyszło szydło z worka:D

Do kompletu wiedzy należałoby jeszcze rozpatrzyć przypadek, w którym testowana jest miłość ojca do dziecka nad miłość do partnerki/żony. Jako powtórnie żonaty, przechodziłem już wszelkie tego typu testy i szczerze mówiąc nie ma to dla mnie znaczenia, co u mojej pani jest bardziej, bo znając swoje bardziej, żyję w spokoju ducha, a nawet mam wrażenie istnienia zdrowej symetrii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności