Skocz do zawartości

Fanklub Pioneer


Soundman1200

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba nie ma takiego klubu. Założyłem klub Fostexa, może i Pioneera się rozkręci...

Powiem szczerze że jestem od jakiegoś czasu pod wrażeniem tanich,budżetowych słuchawek Pioneera jak se-m521/531.

Tanio a jednak już z klasą grania, tak bym je w skrócie opisał.

Za śmieszne 90/130zł otrzymujemy zamknięte, wygodne,basowe, w miarę naturalnie grające słuchawki....to już nie zabawki.

Za to szacunek dla Pioneera ode mnie...

Zwłaszcza wersja 531 podoba mi się bardzo, welurowopodobne pady, dzięki temu szersza scena,większa dynamika, wyrazistsze i czystsze w przekazie.

Słuchawki całkiem wygodne a lekkie zarazem...Gdy nie stać nas na droższe słuchawki,każda złotówka jest cenna, a jednak kochamy muzykę blisko uszu

podawaną, Pioneer daje nam taką szansę....tanio a dobrze!

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, snuffdbko napisał:

@Soundman1200,

Bez obrazy, ale jakie słuchawki, które miałeś w danej chwili Ci się nie podobały? ;)

Jak na razie, HE500, U5....to słuchawki z którymi się nie dogadałem, mimo że próbowałem...lipa panie dla mnie.

Aha ,jeszcze AKG812 mi nie podeszły bo za wyraziste, a muzyki mało...

Edytowane przez Soundman1200
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Chyba to miejsce jest ok - poniżej moje drobne wypociny, czas zapisać się do klubu Pioneera 😅

 

Domowy Test słuchawek zamkniętych: Pioneer SE-Monitor5

 

Na wstępie - znawcą słuchawek nie jestem, nie jestem pewien czy dobrze opisuję to co słyszę, słuchawki porównywałem z posiadanymi w domu tj. Audeze LCD2c, AQNC.

 

Co w zestawie:
Słuchawki Se-Monitor5 przybyły do mnie w ładnym firmowym kartonie, w którym znajduje się tekturowa pudełko a w nim to co najważniejsze, czyli słuchawki Pioneera. Dodatkowo użytkownik w komplecie znajdzie trzy różne przewody słuchawkowe: dwa niesymetryczne (1,6 m i 3 m) ze standardowymi złączem stereo 3,5 mm oraz jeden przewód zbalansowany (1,6 m) z wtykiem 2,5 mm. W zestawie znajdują się dwa komplety padów: welurowe założone fabrycznie na słuchawki oraz drugie skórzane. W pudełku jest jeszcze przejściówka na duży jack (6,3 mm), gwarancja oraz instrukcja obsługi.

792C33F7-0534-40B7-981D-56276BFD3E49.jpeg

 

Jakość wykonania: 
Jak dla mnie doskonała – połączenie metalu, wysokogatunkowego plastiku oraz skóry. 
Muszle wykonane są z aluminium z magnezem, pomalowany na czarny mat z centralnie umieszczonymi pierścieniami z miedzi. Pałąk łączy się z muszlami za pomocą aluminiowych wieszaków-widełek. Szyny suwają się na dwóch trzpieniach umieszczonych po dwóch stronach pałąka z wyczuwalnym oporem – regulacja jest płynna i stabilna (mam jednak wątpliwości jak to będzie działać za jakiś czas - czy mechanizm się nie wyrobi... chyba lepiej by było aby były jakieś ząbki). Szyna pałąka jest pokryta skórką, a od strony stykającej się z głową z dodatkową gąbką. Muszę przyznać, że słuchawki mogą się podobać – na „żywo” są równie ładne jak na zdjęciach – ładnie też wyglądają na głowie słuchającego (sprawdzone na Żonie).

 

Ergonomia:
Same słuchawki ważą ok. 480g i jak na dynamiki są dość ciężkie, ale ergonomia jest bardzo dobra – masa słuchawek rozkłada się równomiernie na głowie także dzięki dużym lekko kątowym padom (nawet duże uszy powinny się bez problemu w nich zmieścić), które dodatkowo przenoszą wagę. To jedne najwygodniejszych słuchawek jakie miałem/mam (może tylko AQNC są wygodniejsze, ale to pewnie ze względu na niższą wagę) można w nich słuchać godzinami bez odczucia ucisku, problemem może być ich zamknięta konstrukcja i gorsza z tego powodu wentylacja słuchawek – zwłaszcza w lecie może być gorąco w padach ze skóry. 

 

Technologia: - tutaj krótki opis ze strony producenta:

  1. Przetworniki: Dynamiczny
  2. Rozmiar przetwornika: 50 mm
  3. Konstrukcja obudowy: Zamknięte
  4. Impedancja: 40 Ohm
  5. Skuteczność/czułość: 99 dB
  6. Pasmo przenoszenia: 5 - 85 000 Hz
  7. Max, prąd wejściowy: 1000mW
  8. Opatentowana aranżacja komory Double Headphone Chamber
  9. Poduszki z pianki 3D z pamięcią kształtu
  10. 3 kable w komplecie + adapter jack 6,3mm 

Najważniejsze – Odsłuch:
I tutaj pierwsza uwaga – trzeba je wygrzać - dać im w spokoju pograć, niech popracują, ułożą się zaczerpną muzycznego oddechu. Druga uwaga to nie są słuchawki dla osób lubujących się w basie, zejściu jego do piekieł oraz niesamowitych pogłosów. Słuchawki generalnie są zrównoważone, może z lekkim przesunięciem całej tonalności lekko w górę.

  • Bas - generalnie jest go dużo, jest szybki i punktowy, ale nie jest strasznie masywny ani nie dominuje nad całością – raczej uzupełnia resztę pasma dając podstawę dla melodyjności – taki szkielet, na którym opiera się muzyka.
  • Średnica ładna, dokładna, w niektórych nagraniach wychodząca troszkę do przodu, generalnie przyjemna w odbiorze.
  • Góra – szczegółowa, klarowna, analityczna, ale bez przesadnych sybilizacji – to raczej związane z jakością nagrań.

Dużą zaletą Se-Monitor5 jest, jak odbieramy w nich barwy dźwięków – muzyka jest żywa i świeża, wygładzona oraz dokładna – słyszę w nich dużo więcej – gdy wróciłem Audeze LCD2c – to nagle okazało się, że tam góry nie ma… że wszystko skryte jest za takim ciemnym woalem… czułem jakąś stratę. Kolejną zaletą testowanych słuchawek jest przestrzeń generowana przez nie… jak na słuchawki zamknięte –bardzo, ale to b. fajna – myślę, że wiele słuchawek otwartych ma podobną. Te słuchawki chcą brzmieć jak małe dobre kolumny monitorowe – dokładne, spójne bez rozdmuchanego basu, ale dające to coś za co je lubimy.

 

Na koniec jeszcze dwie ważne uwagi:

  • słuchawki nie „lubią” słabo zrealizowanych płyt – pokażą ich błędy, nie schowają ich, czasami będzie ciężko i trzeba się będzie pogodzić z faktem, że części naszych nagrań nie posłuchamy z przyjemnością
  • Nie wolno tych słuchawek oceniać od razu, trzeba z nimi usiąść i słuchać – dać czas im i nam - czas na przestawienie się na ich równą charakterystykę, a zapewnią b. dobre wrażenia muzyczne.

Muszę przyznać, że kupiłem je z dużą niepewnością, brak na forum właściwie o nich informacji, testów też mało… po pierwszym przesłuchaniu… było słabo…, ale tak jak pisałem dałem im i sobie czas… i teraz jestem przekonany, że są zostaną ze mną – na jak długo, nie wiem (audionervosa?)… ale na razie to najlepsze nauszniki jakie mam.
 

 

 

 

Edytowane przez Corvin74
  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Dzięki uprzejmości @Corvin74 pożyczyłem owe Pionki na odsłuch.

Monitror w ich nazwie to nie przypadek, jakbym miał je określić jednym zdaniem to byłaby to gorsza wersja Audeze LCD-XC.

Mają fajny, mocny, głęboki bas, lekko przyciemnioną średnicę, dosyć rozdzielczą i bardzo wyraźną, szczegółową. metaliczną górę, scena i holografia jak na tą cenę jest ok.

Tak jak wyżej wspomniał Piotr, słabe nagrania na nich brzmią wręcz fatalnie, wszystko zlewa się w jedną kupę i na scenie panuje chaos.

Dla fanów LCD-XC może to być ciekawa alternatywa ale ja jednak wolę bardziej muzykalne zamknięte (Dennon i Fostex).

Edytowane przez vonBaron
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dzięki uprzejmości kolegi @Corvin74 miałem możliwość posłuchania Monitor5.

Dwa dni intensywnych odsłuchów to może mało, ale na swoim sprzęcie, na spokojnie i na wygrzanych słuchawkach dają jednak jakieś pojęcie.

 

Przede wszystkim dla mnie prywatnie niestety nie są trafioną opcją z powodu kłucia gdzieś w dolnych sopranach. Podobnie miałem z D7200 i w większości zrzuciłbym to na karb specyfiki mojego słuchu. Na CMA400i dawało się to mocno we znaki, na KANNie było nieco lepiej.

Ogółem nauszniki to wielce ciekawe, grające trochę nietypowo, co potrafi być olbrzymią zaletą, ale wzmaga ryzyko zakupu bez odsłuchów. Widziałbym je jako obiekt zainteresowań fanów MSR7, SR9, Sonorous VI, TH900, Beyerowych Tesli.

Monitor5 zachwycają głównie przejrzystością, przestrzennością i basem. Ten ostatni to głównie niski bas/subbas, kiedy wywołać go do tablicy to pięknie, głęboko i precyzyjnie wykopuje rytm. W połączeniu z przestrzennością potrafi dostarczyć dość epickich wrażeń w ścieżkach dźwiękowych z filmów lub gier albo w ambientowych muzycznych pejzażach.

Jednocześnie przełom basu i średnicy jest trochę cofnięty, co pomaga w przejrzystości ogólnej, ale zabiera sporo werwy i dynamiki. Z tego faktu słabo mi Monitor5 brzmiały z mocniejszym rokiem lub elektroniką operującą mocno w tym paśmie (na przykład Massive Attack). Dużo i intensywnie natomiast dzieje się na przełomie średnicy i sopranów, szczegółowość jest obłędna, ale zależnie od preferencji słuchowych i/lub sprzętu źródłowego może okazać się przesadzona (jak w moim przypadku). Gdyby nie te podbicie, soprany można by nazwać gładkimi, precyzyjnymi i naturalnymi. Podobne cechy ma średnica, która może nie jest cofnięta, ale przez odciążenie na przełomie z basem również jawi się raczej gładką i naturalną, a mniej żywą i czarującą.

 

W ogólnym ujęciu Monitor5 mogą być znakomitym wyborem dla odpowiedniej osoby - takiej co lubi jasne, przejrzyste, przestrzenne granie z dobrą podbudową niskiego basu i z bardzo naturalnym ogólnym brzmieniem, a to wszystko w wygodnych i zamkniętych nausznikach. Słuchawki wydają się dość wrażliwe na wzmacniacz, co jest dobrym znakiem jeżeli zaszłaby potrzeba korekcji nim. Monitor5 nie są dla każdego, nie są uniwersalne, ale na pewno są szczególne i wysokiej klasy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 SE-MS7BT 
pioneer.jpg

Garść doświadczeń:
To ja dodam kolejne wrażenia, które sprawiają, że mam dylemat.

Chyba odkryłem dlaczego ludzie narzekają na jakość dźwięku w tych słuchawkach, rzucają je w kąt lub odsyłają nie poznając ich prawdziwego grania. Wygrzewałem je i bawiłem się na różnych źródłach. W którymś momencie zauważyłem, że nie grają tak jak na początku, bas znikną, góra się rozmyła, został wokal, a przekaz zrobił się mdły i płaski. Sobie myślę WTF?! czyżby wygrzewanie je popsuło? Kiedyś miałem jedną przygodę z superluxami, HD681EVO, że tuż po wyjęciu z pudełka, nie były demonami hifi, ale charakterystykę miały zbliżoną do D7100, czyli potężną, barwna i żywiołową, co po wygrzaniu całkiem zniknęło i zrobiło z nich właściwie dla mnie "niesłuchalne" nauszniki. Wziąłem kilka głębokich wdechów i podłączyłem je po kablu. Super dźwięk nagle wrócił. Zastanawiałem się skąd taka różnica, zacząłem zgadywać czy to przypadkiem nie kwestia rozładowującego się akumulatora, który traci parametry i nie zapewnia odpowiedniego prądu tym słuchawkom. Przyczyna zdaje się okazała się inna i bardziej banalna. Wydaje mi się, że to kwestia regulacji głośności, która nie zawsze synchronizuje się z systemem/aplikacją. Dźwięk jest słaby, gdy słuchawki są ustawione na niski poziom głośności, a aplikacja na wysoki. Głośność jest niby wtedy ok, ale dźwięk już niedomaga. Lepiej raczej robić na odwrót, w słuchawkach wziąć dźwięk na maksymalny poziom a w aplikacji zjechać suwaczkiem, wtedy nie powinno być problemów. Mi przynajmniej przygoda się nie powtórzyła.

Jako takich efektów wygrzewania nie zauważyłem, ale się ze słuchawkami osłuchałem i spadły trochę endorfiny, wiec mogę akuratniej ocenić ich jakość.

Mówiąc, że słuchawki grają bardzo dobrze, miałem na myśli ich ogólny poziom grania i przyjemność z odsłuchu. U mnie nie mają łatwo bo oceniam je na tle takich słuchawek jak K712, D600, R70x, X2, V-M80, HD330, DH668B, które mam u siebie, a także niezliczonych par, które odłsuchiwałem lub z którymi miałem styczność w przeszłości, tutaj wymienione M50, do tego HM5, DT150, DT990(pro/edition), SRH750, D1100, CAL, Hi2050, V-Jajs, KPP, HTX7, HD681, M390, MS1i oraz różne okazjonalne modele standard i modowane.

Dźwiękiem nawiązują do M50 z tym, że jednak SQ nie koniecznie może być na tym samym poziomie. Nie znaczy to, że grają mniej przyjemnie, powiedziałbym, że fakt, że są łatwiejsze do napędzenia lub tego napędu w ogóle nie potrzebują aby pokazać scenę i dobre efekty przestrzenne działa na ich korzyść. Po prostu to jeszcze chyba nie szczegółowość i jakość co w wybitnych monitorowych modelach takich jak M50 czy HM5. Co usprawiedliwia też promocyjna cena (tamte nauszniki zdarzało się wyrwać za 300zł kiedyś). Dalej jakość oceniam na bardzo dobrą, gdzie jest fajna szczegółowość i przejrzysty przekaz, aczkolwiek w porównaniu do "moich domowych high-endów", da się zauważyć, że dźwięk jest trochę uproszczony, bez organicznego, "macro"(mikro)-wypełnienia. Do normalnego słuchania muzyki, jak również słuchania w drodze uważam, że i tak jest dość dobrze.

Zaraz opiszę charakter, ale najpierw muszę powiedzieć, że już spory czas temu postanowiłem zrobić migrację na słuchawki otwarte, W zamkniętych nie daję rady wysiedzieć tyle ile bym chciał i boje się trochę o swoje uszy. W dodatku dźwięk otwartych słuchawek ma swoje zalety. Kolejnym moim kryterium było to, aby mieć kilka par (2-3) słuchawek różniących się od siebie, ale nie na tyle, bym dostawał szoku po każdej podmiance. Wybierałem słuchawki z obfitszym basem i raczej ciemniejsze graniu, lubię wypełnienie basowe w muzyce, a wysokie tony przy dłuższych odsłuchach mogą być męczące. Dość jasne granie ze zwartym basem mam na kolumnach. I granie pionków właśnie nawiązuje do charakteru moich głośników. Jest dźwięczne, dość precyzyjne, stawia na dobre, wyraziste przedstawienie prezentowanej sceny, bas jest zwarty i dający się wyczuć w muzyce. Tak jak już pisałem, nie mam u siebie drugiej pary słuchawek idących w tą charakterystykę.

Brzmienie pionków jest właśnie takie japońskie, czyste, konkretne, dźwięczne, z dobrymi ale nie podbarwionymi, wypchniętymi wokalami. Tutaj naprawdę błyszczą, a dodać do tego można przyjemnie brzmiące nuty płynące z klawiszy fortepianu czy pianina, delikatne, ale przenikliwe. Przy czym nie brakuje im ogólnego wypełnienia dźwięku (szczególnie na niektórych źródłach), co czasem miało miejsce w słuchawkach denona. Nie jest to jednak wypełnienia basowe, bo bas pełni tu jedynie rolę wyraźnego rytmicznego elementu, a nie wszechogarniającego tła. Tego typu muzyka to na tych słuchawkach bajka:


Duża scena, czarne tło i krystaliczny dźwięk. Im lepsze mamy nagranie tym bardziej docenimy muzykę.

Analogicznie, im słabsze nagranie tym muzyka będzie grała gorzej. Niektóre kawałki elektroniczne, zagrają bardzo fajnie na nich, ale niektóre (szczególnie dla miłośników car audio) mogą stać się nie do przejścia. Nadają się do szerokiego wachlarza gatunków i utworów, ale z 20% mojej playlisty nie brzmi tak satysfakcjonujący jakby mogło, choć to dotyczy raczej każdych słuchawek. W utworach w których można docenić wysokie tony, wokal i średnicę to te właśnie słuchawki wysuną się na powadzenie, a inne ciemniejsze będą się borykać.

Scenicznie słuchawki te są bardzo uzdolnione, tylko działa to na plus i na minus. Już mówię o co chodzi. Jeśli do mobilnego źródła podepnie się duże domowe słuchawki to mogą one nie domagać, mogą grać dość płasko mdło i nijak Natomiast napędzane z porządnego stacjonarnego sprzętu potrafią nas przenieść w inne miejsce, do sali koncertowej. Tutaj jest inaczej, one w standardzie mają bardziej holograficzne granie, potrafią zagrać głęboko i szeroko i rozłożyście, bardzo przyjemne wrażenia przestrzenne dając - jeśli nagranie na to pozwala, bo dużo utworów może grać blisko głowy, płasko i niezbyt efektownie, ale to nie wina słuchawek wtedy, one specjalnie nie zniekształcą dźwięku, aby wydawał się ciekawszy, natomiast jeśli w nagraniu są już ciekawe efekty, to na tych słuchawkach dostaną premii. Więc czemu mówię o minusie. Ano działa to na odwrót do słuchawek domowych pełnowymiarowych. Co prawda podłączenie do mojego klocka stacjonarnego (po kablu) poprawia jeszcze dźwięk, gra to z lepszym wypełnieniem, z większą pewnością, na starcie całą swoją sceną - jednak wtedy (i w porównaniu) słuchać, że to co dawało przewagę w mobilnym odsłuchu trochę ogranicza w przypadku odsłuchu stacjonarnego. To jest jak gdyby ogranicznik, który powoduje, że nie będzie tego większego formatu dźwięku, naturalności, swobody. Znowu się potwierdza powiedzenie, że w życiu zawsze jest coś za coś. Podobnie mam w przypadku słuchawek takich jak V-moda M80, grają naprawdę przepysznie w wydaniu mobilnym, ale w odsłuchu stacjonarnym to wychodzą takie same ograniczenia. Wg. podobna sytuacja jest w przypadku HS-800, które choć potrafią zmodowane zagrać tak, że trochę nie do pomyślenia, to jednak na dużym sprzęcie, dźwięk sprawia wrażenie wersji miniaturowej. Również w zestawieniu z domowymi pełnowymiarowymi nausznikami wychodzi to uproszczenie w dźwięku, które na mobilnym odsłuchu sprawia, że dźwięk jest bardziej konkretny i ciekawszy, ale w kategoriach absolutnych zaczyna brakować planktonu i "brudów" (faktur). To wszystko ładnie by pokazało porównanie do tych M50, na sprzędzie portable ATH prawdopodobnie zagrają bardziej płasko, a różnicy w szczegółowości nie będzie tak czuć, ale po podłączeniu pod coś porządnego sytuacja może się odwrócić.

Słuchawki będą jeszcze testował w warunkach polowych  aby wydać mój kompletny werdykt, ale podsumowując to co zostało powiedziane - pojawia się tu mój dylemat. Czy potrzebne mi są one w mojej kolekcji. Wolność od kabla, ciekawa charakterystyka i dobra jakość dźwięku za nimi przemawiają. W kategoriach jednak absolutnych i kontekstowych zastanawiam się czy nie zrezygnować z BT i nie puścić słuchawek dalej. By więcej czasu zostało na słuchawki które już mam i by moje uszy tak nie cierpiały z powodu zamknięcia i przestawiania się na jasną sygnaturę dźwięku przy każdej podmiance.

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności