Skocz do zawartości

Pogromcy Mitów Żywieniowych - Prawda czy Fałsz?


Arthass

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie bardziej pobudza matcha, a kawy nie pije w zasadzie od liceum. To jest inny rodzaj energii, związany z wartościami odżywczymi takiego zielonego napoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzieki za porady. Cytrynian magnezu w proszku jakis konkretny polecasz?

W sumie nie mam jakichś polecanek w tym wypadku. W teorii cytrynian magnezu to cytrynian magnezu i nie powinno być żadnych różnic w tym względzie, o ile jest to proszek bez wypełniaczy (100% cytrynian magnezu) i zachowuje czystość bliską 100% (w sensie zanieczyszczenia produktami ubocznymi). Także raczej większość komercyjnie sprzedawanych cytrynianów magnezu z oficjalnych źródeł jest bezpieczna, choć nie przyglądałem się temu szczegółowo. Producenci, do których mam w miarę zaufanie, a którzy mają dość łatwo dostępną dystrybucję w Polsce to Swanson, Solgar czy Now Foods. Ale tak jak pisałem - między tymi samymi związkami magnezu w proszku nie powinno być praktycznie żadnych różnic.

 

Warto przy suplementacji magnezu dostarczać dodatkowo witamin B6, która może zwiększać jego przyswajalność nawet o 30%. Czasami dodawana jest do suplementów w postaci tabletek jak Magne B6, ale do produktów w proszku raczej jej nie dodają.

 

Suplementy magnezowe OTC (o statusie leku - potwierdzone klinicznie działanie), można znaleźć pod tym linkiem:

http://www.bezrp.pl/?do=number_search&num=4.5.

 

Wersja w proszku będzie jednak dużo wydajniejsza i tańsza w stosowaniu. Cytryniany mogą działać lekko przeczyszczająco i nie zaleca się stosować dawek większych niż 1g w porcji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś podesłałby link, gdzie Arthass pisze o rodzynkach?

Ochota na słodkie to objaw zakwaszenia organizmu, a to z kolei prosta droga do nowotworu.

Według mojej skromnej wiedzy, której nie ma praktycznie przy informacjach Arthassa, najważniejsze jest wypróżnianie się do końca. Czyli takie jedzenie, by organizm bez problemów mógł się sam wyczyścić.

W innym przypadku resztki jedzenia ( szczególnie mleko krowie, które jest niestrawione) skutecznie obklejają jelita, to powoli ulega rozkładowi i innym procesom, co kończy się powstaniem różnych chorób w późniejszym wieku.

Tyle dni się powstrzymywałem, by tego nie pisać, ale dziś już nie wytrzymałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Art

Mam pytanie odnośnie produktów mlecznych. W mediach lansuje się dietę bez laktozy, która problem sprawia z powodu braku laktazy. Mnie to natomiast dziwi i wcale nie pomaga.

 

Pół szklanki mleka na pusty żołądek zmusza mnie w pół godziny do posiedzenia na WC. Produkty bez laktozy nie pomagają. Im bardziej bogate w białko produkty tym silniejsza reakcja. No chyba, że ser jest zrobiony na naturalnej podpuszczce. Mam dostęp do prawdziwych oscypków, bundzu, korbocy/korbaczy - nie szkodzą mi. Podpuszczka, tak sobie tłumaczę, niweluje brak produkowanej przez układ pokarmowy reniny. Ile jednak można jeść oscypki? Bundz już po tygodniu przestaje być świeży. Brakuje mi mleka i serów, którymi do wieku kilkunastu lat objadałem się.

 

Moje pytania są o:

powód dlaczego nikt o reninie nie mowi, tylko o laktazie. Czy to naprawdę tak rzadko się to spotyka, czy marketing jednak jest lekiem na wszystko?

Czy znasz sposób jak łatwo weryfikować rodzaj użytej do sera podpuszczki?

 

 

...Kiedyś miałeś bloga. I artykuł o rybach. Podasz linka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Art

Mam pytanie odnośnie produktów mlecznych. W mediach lansuje się dietę bez laktozy, która problem sprawia z powodu braku laktazy. Mnie to natomiast dziwi i wcale nie pomaga.

 

Pół szklanki mleka na pusty żołądek zmusza mnie w pół godziny do posiedzenia na WC. Produkty bez laktozy nie pomagają. Im bardziej bogate w białko produkty tym silniejsza reakcja. No chyba, że ser jest zrobiony na naturalnej podpuszczce. Mam dostęp do prawdziwych oscypków, bundzu, korbocy/korbaczy - nie szkodzą mi. Podpuszczka, tak sobie tłumaczę, niweluje brak produkowanej przez układ pokarmowy reniny. Ile jednak można jeść oscypki? Bundz już po tygodniu przestaje być świeży. Brakuje mi mleka i serów, którymi do wieku kilkunastu lat objadałem się.

 

Moje pytania są o:

powód dlaczego nikt o reninie nie mowi, tylko o laktazie. Czy to naprawdę tak rzadko się to spotyka, czy marketing jednak jest lekiem na wszystko?

Czy znasz sposób jak łatwo weryfikować rodzaj użytej do sera podpuszczki?

 

 

...Kiedyś miałeś bloga. I artykuł o rybach. Podasz linka?

Tak na szybko wygląda na uczulenie lub nietolerancję któregoś białka mlecznego (najczęściej uczula kazeina). Albo... być może cierpisz na nietolerancję laktozy, a produkty bez laktozy jak sery posiadają inny składnik drażniący jelita. Patrzyłeś na skład tych produktów bez laktozy, które nie pomagają? Najczęściej składnikiem drażniącym jest barwnik annato. Wiem, bo sam muszę być na diecie bezlaktozowej ze względu na możliwe komplikacje z SIBO. Na mnie, jak i (z tego co zdaje się znaleźć w sieci) annato działa podobnie do laktozy. Ale to już jest kwestia zaburzeń flory jelitowej. Czy zauważyłeś podobne problemy w przypadku innych produktów? Bo jeśli to problemy z zaburzoną florą jelitową to będziesz reagował tak na wszystkie produkty o wysokiej zawartości fermentujących oligo- di- i monosacharydów oraz polioli. Sprawdź jeszcze w miarę możliwości skład tych serów bezlaktozowych - być może jest tam inny niechciany składnik, który prowokuje takie reakcje.

 

Artykuł o rybach.. nie opublikowany. Bo tak wyszło. Są tylko informacje na temat kwasów omega w produktach: http://sekcjazdrowia.blogspot.com/

 

Może potem pomyślę jeszcze nad tematem - teraz jestem trochę zdenerwowany i ciężko mi się myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam składu, bo to z reguły ktoś z rodziny chciał mnie uszczęśliwić cud serem dobrym dla mnie - jadłem więc gościnnie. Sam dla siebie jakoś nie lubię aż tak bardzo tego rodzaju niepewności, hazardu. Nie kupowałem.

 

Przy innych produktach nic się nie dzieje. Tylko przy mlecznych, także owcze, kozie...

Ilość innego spożywanego białka niweluje odczucia. Po solidnym steku ciastko z niewielką ilością śmietany jest prawie nieodczuwalne, podczas gdy na pusty żołądek nie odważył bym się na jego zjedzenie.

 

Będąc badany na uczulenia pokarmowe wyszły mi tylko delikatnie pomarańcze i krzyżowo z leszczyny - orzechy. Odczuwam jednak kwasy z surowych jabłek, gruszek, marchewki, brzoskwiń - lekkie pieczenie w jamie ustnej. Wydaje się być bez związku.

 

Jak sobie radzić z kazeiną? Czy po prostu trzeba unikać, tak jak robię to od kilku lat?

 

 

 

Dopisek

BTW, źródło http://seafood.edf.org podane przez Ciebie w tym artykule http://sekcjazdrowia.blogspot.com/2016/09/i-dha-w-100g-omega-3-to-procentowa.html#more o zawartości tłuszczów podaje sprzeczne informacje z treścią Twojego bloga. Np nie widzą problemu w ocenie tzw ryby maślanej, anoplopomy, ang. sablefish, jako średnio zatrutej rtęcią, a dorosły może spożywać ja nawet częściej niż raz w tygodniu. Widocznie ich rynek amerykański ma przekonania, odnośnie ryb które nawet blisko setki lat potrafią dożyć, inne niż nasze polskie podwórko, które uważa te rybę za jeden z najgorszych wyborów.

Edytowane przez wrq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam składu, bo to z reguły ktoś z rodziny chciał mnie uszczęśliwić cud serem dobrym dla mnie - jadłem więc gościnnie. Sam dla siebie jakoś nie lubię aż tak bardzo tego rodzaju niepewności, hazardu. Nie kupowałem.

 

Przy innych produktach nic się nie dzieje. Tylko przy mlecznych, także owcze, kozie...

Ilość innego spożywanego białka niweluje odczucia. Po solidnym steku ciastko z niewielką ilością śmietany jest prawie nieodczuwalne, podczas gdy na pusty żołądek nie odważył bym się na jego zjedzenie.

 

Będąc badany na uczulenia pokarmowe wyszły mi tylko delikatnie pomarańcze i krzyżowo z leszczyny - orzechy. Odczuwam jednak kwasy z surowych jabłek, gruszek, marchewki, brzoskwiń - lekkie pieczenie w jamie ustnej. Wydaje się być bez związku.

 

Jak sobie radzić z kazeiną? Czy po prostu trzeba unikać, tak jak robię to od kilku lat?

To zależy... Zależy przede wszystkim czy to alergia (uczulenie) czy nietolerancja. Jeśli chodzi o białka mleka to mamy najczęściej do czynienia z alergią. Alergia od nietolerancji różni się tym, że w tym pierwszym przypadku mamy reakcję układu odpornościowego na dany alergen oraz stan zapalny.

Poza tym sam fakt ujemnego wyniku nie wyklucza nietolerancji, jedynie alergię - bo sprawdzają reakcję układu odpornościowego.

Powinieneś w pierwszej kolejności zobaczyć ten filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=e6_WdgnZGc8

i możesz to

Dopisek

BTW, źródło http://seafood.edf.org podane przez Ciebie w tym artykule http://sekcjazdrowia.blogspot.com/2016/09/i-dha-w-100g-omega-3-to-procentowa.html#more o zawartości tłuszczów podaje sprzeczne informacje z treścią Twojego bloga. Np nie widzą problemu w ocenie tzw ryby maślanej, anoplopomy, ang. sablefish, jako średnio zatrutej rtęcią, a dorosły może spożywać ja nawet częściej niż raz w tygodniu. Widocznie ich rynek amerykański ma przekonania, odnośnie ryb które nawet blisko setki lat potrafią dożyć, inne niż nasze polskie podwórko, które uważa te rybę za jeden z najgorszych wyborów.

Powiem tak, ja wolę profilaktycznie unikać tego typu ryb, mimo że mogą nie mieć aż tyle rtęci na ile wskazywałaby ich charakterystyka. Osobiście wolę dmuchać na zimne, dlatego podchodzę do tego bardzo ostrożnie. Są dużo lepsze, bezpieczniejsze źródła, więc nie widzę potrzeby korzystać z drapieżnych ryb długowiecznych. Jednak na logikę jak coś żyje tak długo to ma bardzo duże szanse skumulować znaczące ilości rtęci. Starałem się wziąć pod uwagę wszystkie aspekty i różne źródła, no i ostatecznie tej ryby jednak bym osobiście unikał.

 

Zresztą, zapewne znajdzie się więcej przykładów gdzie będą rozbieżności np. w przypadku organizmów z grupy "filtratów", które potrafią przefiltrować litry wody w ciągu minut.

Edytowane przez Arthass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ok, dzieki za porady. Cytrynian magnezu w proszku jakis konkretny polecasz?

W sumie nie mam jakichś polecanek w tym wypadku. W teorii cytrynian magnezu to cytrynian magnezu i nie powinno być żadnych różnic w tym względzie, o ile jest to proszek bez wypełniaczy (100% cytrynian magnezu) i zachowuje czystość bliską 100% (w sensie zanieczyszczenia produktami ubocznymi). Także raczej większość komercyjnie sprzedawanych cytrynianów magnezu z oficjalnych źródeł jest bezpieczna, choć nie przyglądałem się temu szczegółowo. Producenci, do których mam w miarę zaufanie, a którzy mają dość łatwo dostępną dystrybucję w Polsce to Swanson, Solgar czy Now Foods. Ale tak jak pisałem - między tymi samymi związkami magnezu w proszku nie powinno być praktycznie żadnych różnic.

 

Warto przy suplementacji magnezu dostarczać dodatkowo witamin B6, która może zwiększać jego przyswajalność nawet o 30%. Czasami dodawana jest do suplementów w postaci tabletek jak Magne B6, ale do produktów w proszku raczej jej nie dodają.

 

Suplementy magnezowe OTC (o statusie leku - potwierdzone klinicznie działanie), można znaleźć pod tym linkiem:

http://www.bezrp.pl/?do=number_search&num=4.5.

 

Wersja w proszku będzie jednak dużo wydajniejsza i tańsza w stosowaniu. Cytryniany mogą działać lekko przeczyszczająco i nie zaleca się stosować dawek większych niż 1g w porcji.

 

Arthass jeszcze raz dzięki za porady. Natomiast pierwszy z brzegu producent, czyli np. Swanson ma cytrynian w tabletkach, a nieco droższy w proszku. Dobrze rozumiem, że lepiej brać w proszku, bo jest w jakiś sposób lepszy dla organizmu lub dla kieszeni?

 

http://allegro.pl/swanson-cytrynian-magnezu-100-227g-medpak-sns12-i6669760922.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ok, dzieki za porady. Cytrynian magnezu w proszku jakis konkretny polecasz?

W sumie nie mam jakichś polecanek w tym wypadku. W teorii cytrynian magnezu to cytrynian magnezu i nie powinno być żadnych różnic w tym względzie, o ile jest to proszek bez wypełniaczy (100% cytrynian magnezu) i zachowuje czystość bliską 100% (w sensie zanieczyszczenia produktami ubocznymi). Także raczej większość komercyjnie sprzedawanych cytrynianów magnezu z oficjalnych źródeł jest bezpieczna, choć nie przyglądałem się temu szczegółowo. Producenci, do których mam w miarę zaufanie, a którzy mają dość łatwo dostępną dystrybucję w Polsce to Swanson, Solgar czy Now Foods. Ale tak jak pisałem - między tymi samymi związkami magnezu w proszku nie powinno być praktycznie żadnych różnic.

 

Warto przy suplementacji magnezu dostarczać dodatkowo witamin B6, która może zwiększać jego przyswajalność nawet o 30%. Czasami dodawana jest do suplementów w postaci tabletek jak Magne B6, ale do produktów w proszku raczej jej nie dodają.

 

Suplementy magnezowe OTC (o statusie leku - potwierdzone klinicznie działanie), można znaleźć pod tym linkiem:

http://www.bezrp.pl/?do=number_search&num=4.5.

 

Wersja w proszku będzie jednak dużo wydajniejsza i tańsza w stosowaniu. Cytryniany mogą działać lekko przeczyszczająco i nie zaleca się stosować dawek większych niż 1g w porcji.

 

Arthass jeszcze raz dzięki za porady. Natomiast pierwszy z brzegu producent, czyli np. Swanson ma cytrynian w tabletkach, a nieco droższy w proszku. Dobrze rozumiem, że lepiej brać w proszku, bo jest w jakiś sposób lepszy dla organizmu lub dla kieszeni?

 

http://allegro.pl/swanson-cytrynian-magnezu-100-227g-medpak-sns12-i6669760922.html

 

Różnice to przede wszystkich obecność wypełniaczy i antyzbrylaczy w tabletce. Produkcja formy tabletkowej wymaga użycia jakiegoś "zlepiacza" i często dodatkowego wypełnienia. Proszek wychodzi zwykle taniej i jest zwykle "czystszy", więc mniejsza dawka zapewnia tyle samo magnezu. Z drugiej strony tabletka gwarantuje nam, że weźmiemy odpowiednią ilość związku, która w większości przypadków nie spowoduje przeczyszczenia. Cytryniany w większych ilości (zwykle >1g jednorazowo) mają działanie lekko przeczyszczające (zależy od indywidualnej wrażliwości), a proszku łatwiej wziąć te kilkaset miligramów więcej przez nieuwagę.

Nie ma za co przepraszać, już ktoś kiedyś wrzucał ten link na sb i w większej części się z tym zgadzam. Sam odradzam stosowanie tranu z wielu powodów m.in. właśnie dużego prawdopodobieństwa zanieczyszczenia. Dużo lepsze są kapsułki z filtrowanym molekularnie, ekstraktowanym nadkrytycznie CO2 olejem np. z sardynek czy sardeli. Zresztą niewielką listę polecanek podałem w drugim moim temacie żywieniowym na forum. Można też po prostu dbać o stosunek kwasów omega w diecie i dostarczać omega 3 w odpowiedniej ilości z siemienia lnianego, orzechów włoskich, nasion chia, ziaren konopnych... Minimalne zalecane ilości można dostarczyć już ze śniadania. Wiem że to ALA, ale nawet przy efektywności konwersji 5% i tak jest to wystarczające jeśli nie nadużywamy omega 6.

Nie znam składu, bo to z reguły ktoś z rodziny chciał mnie uszczęśliwić cud serem dobrym dla mnie - jadłem więc gościnnie. Sam dla siebie jakoś nie lubię aż tak bardzo tego rodzaju niepewności, hazardu. Nie kupowałem.

 

Przy innych produktach nic się nie dzieje. Tylko przy mlecznych, także owcze, kozie...

Ilość innego spożywanego białka niweluje odczucia. Po solidnym steku ciastko z niewielką ilością śmietany jest prawie nieodczuwalne, podczas gdy na pusty żołądek nie odważył bym się na jego zjedzenie.

 

Będąc badany na uczulenia pokarmowe wyszły mi tylko delikatnie pomarańcze i krzyżowo z leszczyny - orzechy. Odczuwam jednak kwasy z surowych jabłek, gruszek, marchewki, brzoskwiń - lekkie pieczenie w jamie ustnej. Wydaje się być bez związku.

 

Jak sobie radzić z kazeiną? Czy po prostu trzeba unikać, tak jak robię to od kilku lat?

 

 

 

Dopisek

BTW, źródło http://seafood.edf.org podane przez Ciebie w tym artykule http://sekcjazdrowia.blogspot.com/2016/09/i-dha-w-100g-omega-3-to-procentowa.html#more o zawartości tłuszczów podaje sprzeczne informacje z treścią Twojego bloga. Np nie widzą problemu w ocenie tzw ryby maślanej, anoplopomy, ang. sablefish, jako średnio zatrutej rtęcią, a dorosły może spożywać ja nawet częściej niż raz w tygodniu. Widocznie ich rynek amerykański ma przekonania, odnośnie ryb które nawet blisko setki lat potrafią dożyć, inne niż nasze polskie podwórko, które uważa te rybę za jeden z najgorszych wyborów.

 

baj de łej, jeśli Twoje problemy dotyczą czysto kwestii trawienia laktozy to możesz spróbować brać enzym laktazy do posiłku. Tylko takie kapsułki muszą być w otoczce dojelitowej, bo laktaza rozpada się w kwaśnym ph żołądka - optymalne ph dla niej to neutralne/lekko zasadowe

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o czipsy, to które najzdrowsze?

Tylko nie pisz, że jabłkowe...

 

wysłane z P9 przy użyciu Tapatalka

 

Suszone jabłko jak prawie każdy suszony owoc jest niezdrowe - fruktoza.

 

Ziemniaki - potencjalnie mogłyby być ok. Dużo potasu, innych minerałów, witaminy C. Problem w tym, że komercyjnie produkowane chipsy są smażone na olejach roślinnych co samo w sobie zamienia każdy produkt w odpad. Jeśli znajdziesz chipsy np. pieczone na gorącym powietrzu bez dodatku oleju, albo smażone na oleju kokosowym czy innym tłuszczu nasyconym (w co wątpię, bo to za drogie tłuszcze do stosowania w produkcji przemysłowej) to ok.

Dlatego, jeśli coś do przegryzienia w formie chipsów to (patrz na skład, unikaj wszystkiego co ma tłuszcze roślinne i cukier, a szczególnie fruktozę i syropy glukozowo-fruktozowe): suszone "chipsy" pomidorowe, suszone "chipsy" marchewkowe, suszone "chipsy" z buraka (osoby z zaburzoną florą powinny bezwzględnie unikać, zawiera substancje FODMAP, ale dla pozostałych jest bardzo dobrym źródłem wit. B9 [kwas foliowy], tylko też zalecam umiar, bo koncentracja FODMAP jest tam na tyle wysoka, że może zaszkodzić każdemu). Poza tym chrupki kukurydziane. Można nawet znaleźć bez tłuszczu.

 

Tutaj nie chodzi o to, że tłuszcz jest zły, tylko jaki to rodzaj tłuszczu i w jaki sposób został potraktowany. Jeśli tłuszczów roślinnych używa się do smażenia to należy unikać takiego produktu. Trochę mnie dziwi, że w państwie, gdzie wszystko zdaje się być kontrolowane i narzucane z góry, nikt nie wpadł na to by zabronić stosowania tłuszczy wielonienasyconych do obróbki termicznej. Przecież właściwości fizykochemiczne tłuszczy wielonienasyconych to nie jest żadna tajemnica... To są podstawowe fakty, które nawet dzieci w podstawówce powinno się uczyć, zamiast bezsensownych omawiań stadiów rozwoju pantofelka, których to wiadomości 99% osób i tak nie wykorzysta w żaden sposób w życiu. Tylko kto by się przejmował logiką i zdrowym rozsądkiem? Dobra, kończę, bo zaczynam schodzić z tematu. Po prostu irytuje mnie, że zamiast edukować społeczeństwo od lat szkolnych na temat podstawowym podstaw dbania o zdrowie, robi się to co się robi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uogolniając, dieta paleolitu jest najzdrowsza dla człowieka?

W wielu przypadkach stanowi bardzo dobrą formę diety :) Tak uogulniając. Jednak zwróćmy uwagę na sam fakt, że tak naprawdę większość diet już u podstaw wyklucza najbardziej niezdrowe produkty żywnościowe czy przyzwyczajenia i bazuje na produktach nieprzetworzonych. Zaczynamy patrzeć na skład produktów, uważać na to co wkładamy do ust - tutaj jest już sukces. Podobnie dieta paleo - tak naprawdę aby być 100% paleo trzeba w zasadzie unikać jakiejkolwiek przetworzonej żywności, czyli bazujemy na świeżych/mrożonych całych warzywach, świeżych owocach, minimalnie przetworzonych produktach zwierzęcych. To jest zdrowe już samo z siebie ;) Plusem mięsa jest to że nie uczula, ani też nie posiada węglowodanów, więc jest bardzo dobrym rozwiązaniem przy dietach eliminacyjnych takich jak np. dieta FODMAP (choć w sumie paleo samo z siebie jest już dietą eliminacyjną).

 

Niemniej zgodnie z definicją WHO dieta powinna być racjonalna, a więc dostarczać wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Jeśli dieta paleo jest racjonalna to może być bardzo zdrowa dla wielu osób, ale równie dobrze zdrowa może być dieta wegetariańska czy wegańska, jeśli nie ma przeciwwskazań do jej stosowania i jeśli dostarczymy wszystkich niezbędnych składników odżywczych.

 

Sam osobiście jestem w tym momencie na diecie zbliżonej do paleo, albo lepiej napisać, że jest w niej najwięcej elementów paleo, ze względu na moje dawne już problemy z jelitami i florą jelitową. A akurat zauważmy, że diety leczące zaburzenia jelitowe, stany zapalne układu pokarmowego bardzo mocno bazują lub są zbliżone do paleo (FODMAP, SCD, GAPS) - można powiedzieć, że to takie warianty paleo. Sama w sobie ma wiele plusów, ale są też inne ciekawe opcje jak IF czy dieta Kwaśniewskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A jeśli chodzi o czipsy, to które najzdrowsze?

Tylko nie pisz, że jabłkowe...

 

wysłane z P9 przy użyciu Tapatalka

 

Z jarmużu :) na prawdę bardzo dobre :)

 

No racja, i do tego bardzo odżywcze. Łatwo można dobić na nich 100% RDI dla witaminy A, C i K. Dodatkowo dość sporo manganu, i znaczące ilości wapnia, żelaza, potasu.

 

Ogólnie można powiedzieć, że najlepsze są właśnie chipsy warzywne, tyle że nie mogą być smażone na olejach roślinnych. Po prostu suszone albo "pieczone" na gorącym powietrzu. Dobre też są np. chipsy bananowe, tylko bez cukru i bez oleju (najczęściej są właśnie kandyzowane, co nie jest zdrowe). Podobnie z selera mogą być bardzo zdrowe. Albo z pietruszki.

Edytowane przez Arthass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A jeśli chodzi o czipsy, to które najzdrowsze?

Tylko nie pisz, że jabłkowe...

 

wysłane z P9 przy użyciu Tapatalka

 

Z jarmużu :) na prawdę bardzo dobre :)

 

No racja, i do tego bardzo odżywcze. Łatwo można dobić na nich 100% RDI dla witaminy A, C i K. Dodatkowo dość sporo manganu, i znaczące ilości wapnia, żelaza, potasu.

 

Ogólnie można powiedzieć, że najlepsze są właśnie chipsy warzywne, tyle że nie mogą być smażone na olejach roślinnych. Po prostu suszone albo "pieczone" na gorącym powietrzu. Dobre też są np. chipsy bananowe, tylko bez cukru i bez oleju (najczęściej są właśnie kandyzowane, co nie jest zdrowe). Podobnie z selera mogą być bardzo zdrowe. Albo z pietruszki.

 

 

Z selera robiłem bardzo dobre frytki. Jarmuż na smalcu gęsim niszczy system :) piekarnik na 100 stopni i nic się pali czy utlenia.

 

Najlepiej osuszyć jarmuż albo kupić już umyty i tłuszcz pryskać ze spryskiwacza do oleju. Super się chrupie, a jak się dobrze przyprawi pod swoje preferencje to takie z paczki mogą się schować.

 

Co do wartości odżywczych jarmużu nie trzeba się rozpisywać. Prawdziwy super food który rośnie u nas za płotem.

edit

 

właśnie wszedłem na FB i takie kwiatki na tablicy:

 

https://www.guiltfree.pl/pl/367-chipsy-bialkowe-?utm_source=facebook&utm_medium=cpc&utm_campaign=fb_ads_remarketing&utm_content=slajdy_chipsy

 

Ahhh te algorytmy facebookowe :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

dr Artku, pytanie odnośnie nasion Chia czyli Szałwii Hiszpańskiej

 

Oczywiście dużo można wyczytać w necie, praktycznie same ochy i achy

Nabyłem jakiś czas temu i spożywam po dwie łyżeczki dziennie (tak jak zalecają na etykiecie) w różnorakich konfiguracjach - z jogurtami, dosypuję do spaghetti bolognese a nawet maczam w nich kiełbachę ;):D

Z wyglądu, jaki i smaku przypomina trochę mak wg mnie.

 

Doktorku a jakie jest Twoje zdanie na temat wspomnianych nasion?

Może jakieś porady z czym je spożywać itp

I czy to że rzeczywiście takie zdrowe?

Aaaa i jeszcze jedno - na etykiecie napisane jest, żeby nie przekraczać normy dziennego spożycia czyli jak mniemam tych dwóch łyżeczek... hmm, coś mi może grozić jak zjem np 10 łyżeczek? Nawet mi to smakuje tak btw ;)

Ważę ponad 100kg i mam 180cm wzrostu :P

 

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dr Artku, pytanie odnośnie nasion Chia czyli Szałwii Hiszpańskiej

 

Oczywiście dużo można wyczytać w necie, praktycznie same ochy i achy

Nabyłem jakiś czas temu i spożywam po dwie łyżeczki dziennie (tak jak zalecają na etykiecie) w różnorakich konfiguracjach - z jogurtami, dosypuję do spaghetti bolognese a nawet maczam w nich kiełbachę ;):D

Z wyglądu, jaki i smaku przypomina trochę mak wg mnie.

 

Doktorku a jakie jest Twoje zdanie na temat wspomnianych nasion?

Może jakieś porady z czym je spożywać itp

I czy to że rzeczywiście takie zdrowe?

Aaaa i jeszcze jedno - na etykiecie napisane jest, żeby nie przekraczać normy dziennego spożycia czyli jak mniemam tych dwóch łyżeczek... hmm, coś mi może grozić jak zjem np 10 łyżeczek? Nawet mi to smakuje tak btw ;)

Ważę ponad 100kg i mam 180cm wzrostu :P

 

Pozdrawiam :D

 

>>> Doktorku a jakie jest Twoje zdanie na temat wspomnianych nasion?

 

Nasion Chia są bardzo zdrowe, zawierają świetny stosunek kwasów omega: http://sekcjazdrowia.blogspot.com/2016/09/ala-w-100g-zawartosc-omega-3-wyraza_21.html#more

ale, to takie "upośledzony", droższy, zagraniczny odpowiednik lokalnego siemienia lnianego. Jedyną przewagą chia nad siemieniem jest to, że zostały oficjalnie przebadane na obecność FODMAP i są oficjalnie bezpieczne w przypadku osób z zaburzeniami jakościowymi i ilościowymi flory jelitowej. Poza tym, praktycznie pod każdy aspektem są odrobinę gorsze od siemienia lnianego (choć same w sobie są zdrowe, tyle że akurat siemię lniane jest po prostu "elitarną" superżywnością).

Jednak jeśli Ci smakują i nie przejmujesz się dopłacaniem względem siemienia lnianego to też wyjdą Ci na zdrowie.

 

>>> Może jakieś porady z czym je spożywać itp

 

Spożywać je najlepiej uprzednio namaczając (nawet 8-10 godzin, w jakimś słoiku na przykład). Nasiona chia, podobnie ja siemię, "ciągnie" bardzo dużo wody z otoczenia, także jeśli ich nie namoczymy to po prostu musimy pić dużo wody, bo inaczej zrobi się "czop" w jelitach i będziemy mieli problem :) Poza tym namaczanie zwiększa przyswajalność związków odżywczych, zmniejsza ilość substancji antyodżywczych - są po prostu łatwiej strawne (optymalnie namaczać w kwaśnym ph, np. wodzie z sokiem z cytryny).

Co do porad... to zależy od gustu w zasadzie. W Biedronce kiedyś widziałem takie "puddingi" chia: http://www.biedronka.pl/pl/product,id,30405,name,pudding-chia-krukam-60-g

Chia + kokos + jagody goji (choć jagody goji zastąpiłbym np. sproszkowanym bananem...), zalać to mlekiem roślinnym, bądź zwykłym (o ile dobrze tolerujesz mleko krowie, ale w Biedronce widziałem też mleko bezlaktozowe), odstawić na kilka godzin do lodówki, nawet 8-10 w jakimś szczelnym słoiku. Wszystko napęcznieje, chia zrobi się "śluzowata". Można czymś dosłodzić w razie czego - ja optymalnie proponuję stewie 100% (nie żadne oszukane stewie...). Nasiona chia można przed wykorzystaniem zmielić, zwiększy się przyswajalność i wchłanialność choćby zdrowych tłuszczów omega 3. Spożywane w całości i niedokładnie pogryzione mogą po prostu po części wyjść "drugą stroną" niestrawione. Nasion chia nigdy nie podgrzewamy, nie pieczemy, nie poddajemy żadnej obróbce termicznej! To powoduje peroksydację kwasów omega i produkt taki staje się szkodliwy...

 

>>> I czy to że rzeczywiście takie zdrowe?

 

Tak, jest to rzeczywiście zdrowe :) Przede wszystkim nasiona chia korygują nieprawidłowy stosunek kwasów omega w organizmie, poza tym są świetnym źródłem tych kwasów NNKT. A trzeba wiedzieć, że te kwasy tłuszczowe są niezbędne do życia i są jedynymi tłuszczami, których organizm nie potrafi samodzielnie zsyntetyzować - wszelkie inne niezbędne tłuszcze potrafi zsyntetyzować endogennie. Zdrowsze oczywiście jest dostarczanie bezpośrednio form długołańcuchowych EPA i DHA, obecnych głównie w pokarmach morskich - śledź, szprot, sardynki, łosoś, dlatego że krótkołańcuchowe tłuszcze ALA muszą być najpierw przekształcone do EPA i DHA, by organizm mógł je wykorzystać... ale i tak jest to zdrowie. Też ze względu na zawartość błonnika rozpuszczalnego, a także śluzu, który pokrywa nabłonek szklaku pokarmowego zabezpieczając go przed podrażnieniami i przyspieszając regenerację potencjalnych uszkodzeń. Może być to np. pomocne, kiedy cierpimy na zgagę, bo ochrania przez drażniącym działaniem kwasu żołądkowego. No i oczywiście błonnik w chia jest pożywką dla pożytecznej flory jelitowej, a silna, zdrowa flora jelitowa pełni w organizmie jedne z ważniejszych funkcji np. odpornościowe, ale też produkuje część niezbędnych substancji witaminowych, ale także poniekąd może wpływać na syntezę substancji hormonalnych w jelitach takich jak "hormony szczęścia". A hormony wpływają bezpośrednio na regulację praktycznie wszystkich mechanizmów w organizmie.

 

>>> Aaaa i jeszcze jedno - na etykiecie napisane jest, żeby nie przekraczać normy dziennego spożycia czyli jak mniemam tych dwóch łyżeczek... hmm, coś mi może grozić jak zjem np 10 łyżeczek?

 

Nic Ci się nie stanie. Nasion chia możesz spożywać bez ograniczeń. Po prostu prawdopodobnie chodzi tam o zawartość błonnika. Jak się napchasz ziarnami chia i zapomnisz dostarczyć odpowiedniej ilości wody (nie maczając ich uprzednio w wodzie), to możesz mieć problem z zatwardzeniem :D Dlatego, że "suche" nasiona chia absorbują wodę ze ścianek jelit, pęcznieją, a więc mogą prowadzić do zaparć i odwodnienia - ale znów, tylko wtedy, gdy pijesz za mało wody podczas ich spożywania... Namoczone i napęczniałe przez kilka godzin nasiona nie stwarzają takiego problemu. Oczywiście obserwujemy jak reaguje nasz organizm. Niektórzy niezbyt dobrze reagują na zbyt duży nadmiar błonnika. Zależy od organizmu, stanu flory jelitowej itd. Generalnie błonnik w chia czy siemieniu może sprzyjać odchudzaniu, jeśli ktoś ma taki cel. Nasiona pęcznieją w żołądku i jelitach pozostawiając uczucie sytości nawet na kilka godzin.

 

Także polecam chia, a jeszcze bardziej polskie siemie lniane, które jest 2x tańsze, a ma lepszy profil odżywczy :) Poza tym zmielone siemie można stosować do wypieków, bo w przeciwieństwie do innych źródeł omega, zawiera lignany, które chronią kwasy ALA i LA przed peroksydacją nawet w wysokich temperaturach. A jak wiadomo utlenione formy kwasów omega są bardzo szkodliwe, więc w zasadzie żadnych ziaren, nasion, pestek i orzechów nie wolno podgrzewać w wysokich temperaturach (z wyjątkiem siemienia :)

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobry temat...ale...Czy można spożywać siemie lniane całe czy koniecznie je trzeba zmielić czy w ostateczności jak nie można zmielić to lepiej siemie zalewać na noc i pić kleik z nasionami? Pytam dlatego że mam typowy młynek do pieprzu i on nie daje rady zmielić siemie, a nie chce mi się kupować młynku specjalnie dla siemia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobry temat...ale...Czy można spożywać siemie lniane całe czy koniecznie je trzeba zmielić czy w ostateczności jak nie można zmielić to lepiej siemie zalewać na noc i pić kleik z nasionami? Pytam dlatego że mam typowy młynek do pieprzu i on nie daje rady zmielić siemie, a nie chce mi się kupować młynku specjalnie dla siemia.

 

Można spożywać całe, ale trzeba dobrze pogryźć. Człowiek nie potrafi trawić twardych łusek ziaren zbudowanych głównie z form błonnika nierozpuszczalnego. Połknięte w całości lub niedokładnie pogryzione "wychodzą" drugą stroną w niezmienionej postaci. Mielenie pozwala enzymom trawiennym na dokładniejsze "oblanie" substancji pokarmowych i skuteczniejsze trawienie oraz przyswajanie.

 

Jak zalejesz nasiona na noc i wypijesz kleik to korzyść będzie w zasadzie jedynie z protekcyjnych na nabłonek szlaku pokarmowego właściwości, ale dalej wiele innych korzyści nie uzyskasz - np. bogatej zawartości kwasów ALA i LA. Moczenie co prawda zmiękcza odrobinę łuskę, ale dalej nie dużo nam to daje. Lepiej w teorii byłoby moczyć w wodzie o kwaśnym ph np. z sokiem z cytryny, bo to powoduje "rozbicie" fityn (substancji antyodżywczych) na przyswajalne formy fosforu.

 

Ja czasem jem całe ziarna, ale staram się dokładnie pogryźć. No i przy siemieniu trzeba pamiętam o odpowiedniej ilości wody, bo jest bardzo higroskopijny i chłonie jej duże ilości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności