Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

troche o kablach zasilających..


m@tys

Rekomendowane odpowiedzi

Na allegro ktoś sprzedawał, chyba z 4 licytacje zrobił. Przestałem się już interesować, ale jak się kończyła kolejna to byłem akurat przy kompie i tak wylicytowałem - bez pudełka, ale wygląda identycznie jak ten z drugiego linka - te same wtyki, oplot, dbs itp. Wydaje mi się, że był dodawany do nrg niagara 1000. W każdym razie brzmi jak miedź PSC+ bo miałem IC z niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

W zakresie średnio budżetowym polecam komplet od naszego Solid Core Audio : kabel Solid Core Audio No. 2 PRO, wraz z listwą Solid Core Audio Power Supply.  Zauważalna poprawa basu w każdym aspekcie, większe nasycenie dźwięku coś tak jakby zastosować dobry preamp lampowy, polepszenie szczegółowości poprzez wyłuskiwanie przyklejonych do większych mniejszych dźwięków, lepsza prezentacja dźwięków harmonicznych, powiększenie sceny dźwiękowej, oraz lepsza separacja dźwięków na niej. Komplet listwy oraz kabel sieciowy od Solid Core Audio ze względu na swoją bardzo wysoką dynamikę znakomicie nadaje się do jej przywracania w przypadku bardziej złożonych  torów odsłuchowych gdzie poprzez ich rozbudowę i przez to wydłużoną drogę sygnału utracono jej pierwotną postać. Powyższa opinia ma zastosowanie również w przypadku systemów słuchawkowych. Wiele osób ma wątpliwości czy w przypadku zużywającego mało prądu systemu słuchawkowego w stosunku do dużego systemu opartego na kolumnach stosowanie audiofilskiego kabla zasilającego oraz listwy ma sens - Otóż ma i to nawet w systemach odsłuchowych opartych na słuchawkach które posiadają już własne uzdatniacze prądu.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że w moim systemie nie muszę wyłuskiwać przyklejonych mniejszych dźwięków do tych większych;) Jak się zaczną zlepiać, to będę wiedział, gdzie powinienem się zwrócić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Myślałem że z tymi kablami sieciowymi to audiovoodo ale jednak nie.

Najpierw słyszałem pozytywny wpływ jak zmieniłem kabel zasilający przy Heglu na Wireworld Aurora.

Teraz zmieniłem kabel od listwy z Beldena na Furutecha i jest spora poprawa w praktycznie każdym aspekcie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, vonBaron napisał:

Myślałem że z tymi kablami sieciowymi to audiovoodo ale jednak nie.

 

Bo to jest audiovoodoo, skoro praktycznie nie ma przekonującego wyjaśnienia, jak kawałek drutu wpięty do gniazdka, czyli właściwie przedłużacz tego, co pod tynkiem, ma znacząco zmienić brzmienie wartościowego sprzętu hifi. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Rotgut napisał:

 

Bo to jest audiovoodoo, skoro praktycznie nie ma przekonującego wyjaśnienia, jak kawałek drutu wpięty do gniazdka, czyli właściwie przedłużacz tego, co pod tynkiem, ma znacząco zmienić brzmienie wartościowego sprzętu hifi. 

 

Tak samo nie ma wytłumaczenia, dlaczego kable nie mogą wpływać na brzmienie, a lampy, tranzystory, kondensatory, rezystory i wszelkie inne element mogą. Ja akurat dzięki doświadczeniom empirycznym jestem wolny od takich dylematów.

 

Poza tym - jak takie wytłumaczenie miałoby być przekonywujące dla kogoś, kto najcześciej posiada wiedzę z nauk ścisłych w zakresie elementarnym? Dyskusja o kablach zasilających zazwyczaj odbywa się na poziomie prawa Ohma, które według "niesłyszących" stanowi całą wiedzę o prądzie elektrycznym.

 

Ad rem - preferuję miedź w formie solid core. Skręcanie - nie, bo odchudza dźwięk. Linki grają dla mnie nieco bez jaj. Sorry, ale tak gra dla mnie Furutech z metra - testowałem 2 różne, granatowy i jeszcze jakiś inny. Te same maniery - lekko, słodko, gładko... "tęczowo" po prostu. :) To samo Wireworld - lekko, gładko, jasno, fundament dźwięku pominięty. Dobre do systemów o zwalistym brzmieniu.

Coś pisałem w innym wątku o filtrach, które bywają dodane do kabli zasilających lub nie. Ja ostatnio przeszedłem do kościoła "filtrujących", tylko że ten filtr robię zupełnie nie tak, jak to jest najbardziej popularne. Wszelkie pierścienie ferrytowe założone ot tak na kabel tylko psują dźwięk, przynajmniej u mnie zawsze tak było.

Jeszcze nie dodałem sieciówek nowego typu do osobnej oferty, ale już kilka urządzeń z takim zintegrowanym kablem sprzedałem. Licząc te bez filtra będzie znacznie więcej. Właściciele sobie nie zaprzątają głowy ich wymianą. Brak odczuwanej potrzeby.

 

Dobrze zrobiona sieciówka z drutów miedzianych gra równym i kompletnym dźwiękiem. Tak brzmi opinia człowieka, który przerzucił sporą kolekcję egzotycznych węży, zdobnych tasiemiek i modnych warkoczyków. Znaczenie ma też dobór wtyczki.

Odnośnie filtra - dobrze zrobiony nie zmienia balansu tonalnego, dodaje tylko dźwiękowi pewnej potoczystości i spójności, granie jest mniej mechaniczne. Można mieć w pierwszej chwili wrażenie słabszej holografii, żeby się niedługo później zorientować, że przestrzeń jest jednak większa, a  holografia nawet lepsza, tylko mniej narzucająca się przez usuniętą nienaturalną kanciastość dźwięku. W wybrzmieniach czuć więcej swobody. Pierścienie ferrytowe robią rzeczy odwrotne - dźwięk się napina, traci uwolnienie i zmysłowość.

Edytowane przez majkel
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Thar napisał:

Jakie konkretnie modele sieciówek Furutecha macie na myśli?

314 Ag-II na złoconych wtykach, niby budżetowy kabel Furutecha ale i tak poprawa brzmienia zauważalna. 

Odchudzenia nie zauważyłem, wręcz przeciwnie, bas ma teraz więcej masy i stał się twardszy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, vonBaron napisał:

314 Ag-II na złoconych wtykach, niby budżetowy kabel Furutecha ale i tak poprawa brzmienia zauważalna. 

Odchudzenia nie zauważyłem, wręcz przeciwnie, bas ma teraz więcej masy i stał się twardszy. 

Mam takie przewody i odniosłem kiedyś wrażenie, że czasami jest zbyt natarczywy/krzykliwy, gdy był podłączony do CD. Może dlatego, że CD miało wtedy wmontowany inDAC-04 Stelmacha. Kiedyś wrócę do nich i to sprawdzę. Niemniej jednak poprawa dźwięku jest zauważalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Furutech 314 II zwieksza obszernosc i bardzo dobrze uklada scene. jest dynamiczny, przejrzysty, szczegolowy i gladki. Mi to bardzo odpowiada.

Niestrawne dla mnie byly Cardasy w znacznie wiekszym budzecie. Ciemne, zamulone i duszne, wyraznie slyszalny taki charakter brzmienia. Ale nie wyluczone, ze komus sie to podoba.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, majkel napisał:

Tak samo nie ma wytłumaczenia, dlaczego kable nie mogą wpływać na brzmienie, a lampy, tranzystory, kondensatory, rezystory i wszelkie inne element mogą. Ja akurat dzięki doświadczeniom empirycznym jestem wolny od takich dylematów.

 

Żeby nie było. Nie chcę wywoływać kolejnej dyskusji, czy to ma sens, czy nie, po prostu jak coś działa, a nie wiadomo dlaczego, no to - magia, voodoo. 

 

Wpływ kabli sygnałowych jakoś łatwiej zrozumieć, bo jednak to jest element toru, przez który płynie sygnał. Kable mają różne przewodniki, różna miedź, srebro itd, różną konstrukcję, no więc gdzieś tu jest miejsce na logikę.

 

No właśnie z empirią nie jest łatwo. Testowałem jakiegoś Enerra i Gigawatta, wydawało mi się, że jest lepiej, ale... nie mam sposobu, jak odróżnić fakt od "wydawało mi się". Moja empiria jest taka, że zazwyczaj, gdy rozpinam cały tor (doświadczenia były na stacjonarce), wstawiam np. inny wzmak, stwierdzam, jest lepiej, spinam z powrotem i... na starym też jest lepiej niż było. Czyli samo grzebanie w klockach wpływa na doświadczenie odsłuchowe. Często włączenie i wyłączenie urządzenia po kilkunastu minutach - gra ciut inaczej. 

 

Dwa, nie wiem, czy znacie tzw. paradoks pepsi - http://badania.net/paradoks-pepsi/  W skrócie coca cola jest lepsza od pepsi, bo nazywa się coca-cola. Jak wiesz, że ją pijesz, smakuje lepiej. Podstawmy sobie furutecha za colę, a beldena za pepsi i możemy mieć naszą empirię. Nie omy, a neurony.

 

Dodatkowo zniechęca mnie sztywność tych super kabli zasilających. Trzeba mieć sporo miejsca za klockiem. Chociaż ten furutech wygląda na giętki, ale może tylko "wygląda".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, dj1978 napisał:

Furutech 314 II zwieksza obszernosc i bardzo dobrze uklada scene. jest dynamiczny, przejrzysty, szczegolowy i gladki. Mi to bardzo odpowiada.

Niestrawne dla mnie byly Cardasy w znacznie wiekszym budzecie. Ciemne, zamulone i duszne, wyraznie slyszalny taki charakter brzmienia. Ale nie wyluczone, ze komus sie to podoba.

Flagowe brzmienie Cardasa. ;)

52 minuty temu, slawsim napisał:

Mam takie przewody i odniosłem kiedyś wrażenie, że czasami jest zbyt natarczywy/krzykliwy, gdy był podłączony do CD. Może dlatego, że CD miało wtedy wmontowany inDAC-04 Stelmacha. Kiedyś wrócę do nich i to sprawdzę. Niemniej jednak poprawa dźwięku jest zauważalna.

Ja wziąłem go do listwy i jestem bardzo zadowolony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rotgut, ja słyszałem sieciówkę gorzej grającą od komputerowej, ale to był tylko jeden przypadek, który zresztą identycznie ocenił mój znajomy. Nie będę tutaj robił reklamy producentowi tejże, ale znam faceta osobiście. Od fenomenu coca-coli raczej jestem wolny, gdyż zupełnie nie grają mi pieniądze ani marki w temacie sieciówek czy czegokolwiek. Kryterium dla mnie jest własne doświadczenie, a jeśli go nie mogę posiąść, to opinia osób, którym ufam w danej kwestii.

 

Czemu sieciówka może mieć wpływ na dźwięk, ano temu, że dowolne urządzenie audio jest przetwornikiem energii dostarczonej (z sieci lub baterii) na energię przekazywaną przetwornikom elektroakustycznym zgodnie z zapisem sygnału muzycznego. Kabel sieciowy jest elementem tej ścieżki jak wszystko dalej. Ten temat był tu szerzej poruszany, ale nie pamiętam gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Rotgut napisał:

 

 

Żeby nie było. Nie chcę wywoływać kolejnej dyskusji, czy to ma sens, czy nie, po prostu jak coś działa, a nie wiadomo dlaczego, no to - magia, voodoo. 

 

Wpływ kabli sygnałowych jakoś łatwiej zrozumieć, bo jednak to jest element toru, przez który płynie sygnał. Kable mają różne przewodniki, różna miedź, srebro itd, różną konstrukcję, no więc gdzieś tu jest miejsce na logikę.

 

No właśnie z empirią nie jest łatwo. Testowałem jakiegoś Enerra i Gigawatta, wydawało mi się, że jest lepiej, ale... nie mam sposobu, jak odróżnić fakt od "wydawało mi się". Moja empiria jest taka, że zazwyczaj, gdy rozpinam cały tor (doświadczenia były na stacjonarce), wstawiam np. inny wzmak, stwierdzam, jest lepiej, spinam z powrotem i... na starym też jest lepiej niż było. Czyli samo grzebanie w klockach wpływa na doświadczenie odsłuchowe. Często włączenie i wyłączenie urządzenia po kilkunastu minutach - gra ciut inaczej. 

 

Dwa, nie wiem, czy znacie tzw. paradoks pepsi - http://badania.net/paradoks-pepsi/  W skrócie coca cola jest lepsza od pepsi, bo nazywa się coca-cola. Jak wiesz, że ją pijesz, smakuje lepiej. Podstawmy sobie furutecha za colę, a beldena za pepsi i możemy mieć naszą empirię. Nie omy, a neurony.

 

Dodatkowo zniechęca mnie sztywność tych super kabli zasilających. Trzeba mieć sporo miejsca za klockiem. Chociaż ten furutech wygląda na giętki, ale może tylko "wygląda".

 

Wolę Pepsi od CC. 

Furutech mimo że dosyć gruby to jest bardzo giętki. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, vonBaron napisał:

Wolę Pepsi od CC. 

Furutech mimo że dosyć gruby to jest bardzo giętki. 

A to i dobrze. Może spróbuję kiedyś. Bo ja nie jestem jakimś walczącym wojownikiem antykablowym, mam wpiętego Wireworlda stratusa przed listwę, ale nie próbowałem wychwycić różnic. :P 

 

10 minut temu, majkel napisał:

@Rotgut

Czemu sieciówka może mieć wpływ na dźwięk, ano temu, że dowolne urządzenie audio jest przetwornikiem energii dostarczonej (z sieci lub baterii) na energię przekazywaną przetwornikom elektroakustycznym zgodnie z zapisem sygnału muzycznego. Kabel sieciowy jest elementem tej ścieżki jak wszystko dalej. Ten temat był tu szerzej poruszany, ale nie pamiętam gdzie.

 

Ok, ale dalej idzie zwykły kabel miedziany. To tak jakbyśmy do wysokiego RCA  Tary Labs 0,5 metra wpięli dwumetrowy przedłużacz RCA Hamy za parę złotych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rotgut napisał:

Ok, ale dalej idzie zwykły kabel miedziany. To tak jakbyśmy do wysokiego RCA  Tary Labs 0,5 metra wpięli dwumetrowy przedłużacz RCA Hamy za parę złotych. 

To nie tak. Tak samo, jak o smaku wody w kranie nie decyduje to, jaka ona spłynęła z gór, zanim uformowała się rzeka. Kabel sieciowy to element elektromechaniczny o parametrach impedancyjnych, a to powoduje, że może on wyfiltrować lub wzmocnić to, co się dzieje z obydwu jego stron, bo w urządzeniu też są chociażby diody prostownicze, które "widzą" kabel sieciowy nawet przez transformator, i mogą generować różne widmo zakłóceń od przełączania. Temat rzeka, nie tylko dosłownie. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, prąd przechodzi przez mnóstwo elementów, również w torze zasilania, a tymczasem kawałek 1,5 m drutu ma nadal mieć jakiś znaczący wpływ, no efekt wyjściowy. Brzmi jak voodoo. ;) Ale zostawmy ten temat, bo chyba nie ma sensu brnąć w ten wir. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rotgut napisał:

A to i dobrze. Może spróbuję kiedyś. Bo ja nie jestem jakimś walczącym wojownikiem antykablowym, mam wpiętego Wireworlda stratusa przed listwę, ale nie próbowałem wychwycić różnic. :P 

WW ponoć słabo radzą sobie z zasilaniem listwy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło matko. Wszystkie modele WW, niezależnie Aurora, Stratus czy co inne? Dlaczego akurat listwy, chodzi o obciążenie?

 

Tak przy okazji, miał ktoś do czynienia z Vovox Initio, również jeśli chodzi o sztywność? - https://www.thomann.de/pl/vovox_initio_power_100.htm 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ładnie, miałeś możliwość sprawdzić we własnym systemie, ale uwierzyłeś opiniom z netu i nie skorzystałeś. 😀

Jak ze wszystkim, mogło być słabo, muliło, bo system i tak potrzebował ożywienia, a w innym układzie mógł być zachwyt, bo "kultura i gładkość".

Podłączę u siebie kiedyś pod przetwornik tego stratusa, a nuż. Ale teraz wdepnąłem w samodzielny remont i już nie pamiętam, kiedy słuchałem muzy na stacjonarce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności