Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×
  • 0

Czy nie ma już na rynku dobrych słuchawek bez sybilowania?!


Crush

Pytanie

Witam,


Na początku przyznam się, że założyłem te konto głównie z desperacji po nieudanych poszukiwaniach słuchawek względem moich preferencji, które nie były nigdy zbyt mocno wygórowane.

Trudno jednak nie mieć pretensji do sprzętu za 750 zł który sybliuje jak pchełki z supermarketu, ale przejdę do rzeczy....


Najbardziej zależy mi na czystej, przestrzennej scenie niesyczącej średnicy z realnie brzmiącymi vocalami i ładnie wyeksponowanej górze ale bez sybilizacji. Jestem już tak na to przewrażliwiony, że nawet

najmniejsza jego oznaka odbiera mi całą frajdę ze słuchanej muzyki. Jeśli chodzi o bass, prawie w ogóle mnie nie interesuje, owszem chciałbym aby był obecny i w miarę (lekko) wyczuwalny, ale absolutnie nie jest tutaj priorytetem.


Moja przygoda z wyższą klasą słuchawek (jeśli można to tak nazwać) zaczęła się od kupowania różnych modeli z mediamarktu, takich marek jak m.in Sony, Creative, Pannasonic, Ejays. Były to koszty 100-300 zł, niestety za każdym razem chybione, bo grało to jak na złość... Polskie vocale kuły po uszach jak igły, a sample były nie wyraźne, splątane a w dodatku dochodziły do tego przesterowane basy które jeszcze bardziej partaczyły cały odbiór.


Po tych doświadczeniach, nastąpił lekki przełom, natknałem się na Sennheisery HD205, które zagrały w miarę czysto i analitycznie, jednak (jak dla mnie) zbyt płasko i z delikatnym szelestem. Korzystałem z nich nie cały rok, sporadycznie przeglądając fora w nadziei że znajdę coś lepszego za tą cenę. Skusiłem się na zachwalane przez wszystkich RP-HTF600, które miały grać ciepło i przyjemnie z pięknymi vocalami. I wiecie co? Tak, zgadliście....Znów sybilizowały okropnie, fakt był lepszy środek i całkiem fajny bass ale te syczące spółgłoski w połączeniu ze sybilizowanym treble przyprawiały mnie o ciarki na plecach (w negatywnym tego słowa znaczeniu)


Po kolejnym rozczarowaniu, pomyślałem sobie trudno, może to za niski pułap jak na moje (jakże wygórowane) oczekiwania. Postanowiłem zaryzykować i kupić coś z dużo wyższej półki. Były to Beyerdynamici dt990 32 ohm (tak 32... bo nie interesują mnie dodatkowe wzmacniacze za tysiące zł) Góra tych słuchawek jest świetna i przestrzenna, jednak potrafi okropnie zasyczeć co gwałtownie psuje klimat danego tracku, środka tam praktycznie nie ma, jest oddalony i wytłumiony wkładkami akustycznymi... o vocalach nie będę nawet nic pisać bo syczą jak pchełki za dwa pięćdziesiąt z carrefoura.


Chcę oddać te Beyery do sklepu, więc z tego miejsca pytam się ja Was, czy znajdzie się coś dla takiego marudy jak ja do 700 zl ??


PS. Żeby nikt mi nie zarzucił że słucham na integrze - korzystam z karty Xonar d1.


Dzięki za wszelakie propozycje

Edytowane przez Crush
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

to może tak, jeżeli w nagraniu tego nie ma to FSP tego nie zagrają. Inna sprawa że są pieruńsko szczegółowe i byle czego się na nich nie słucha :D

Czego kolega słucha?

Edytowane przez hibi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

to może tak, jeżeli w nagraniu tego nie ma to FSP tego nie zagrają. Inna sprawa że są pieruńsko szczegółowe i byle czego się na nich nie słucha :D

Czego kolega słucha?

 

Przeróżnych rzeczy, nie ograniczam się do gatunków (no może poza discopolo, bo tego nie dzierże :)

Powiedz mi, czy Ty posiadasz te słuchawki? Jeśli tak, to podaj proszę maila i wyślę Ci parę różnych tracków, ocenisz pewne pasma które mnie interesują.

 

____________________________________________

 

Ok, podawanie poszczególnych tracków uważam za niepotrzebne, bo przyszły słuchawki.

 

Rozpiszę się trochę, co mi leży na sercu, podejrzewam że powinienem się wstrzymać parę dni żeby moje "wrażenia" były bardziej chłodne, no ale cóż, nie mogłem się powstrzymać, a więc zaczynamy:

 

Żeby zbytnio nie lać wody, przejdę od razu do konkretów. Nadmienię tylko, że miałem przyjemność słuchać na "czymś więcej" niż xonarze, pożyczyłem od kumpla DAC'A E10K OLYMPUS2.

 

Na początku byłem pozytywnie zaskoczony. Grają naprawdę szczegółowo, potrafią wychwycić wszystkie "smaczki" szczególnie słychać to w formatach flac czy bezpośrednio z cd. Mam tutaj na myśli wszystkie ukryte sample oraz talerze i pogłosy vocalne o których wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że w ogóle istnieją, to jest jak najbardziej na plus.

 

Teraz najważniejsze, czy słuchawki sybilizują? Delikatnie tak ;D ale powtarzam, naprawdę delikatnie. Nie jest to tak perfidne i chamskie jak przy beyerach czy innych senkach. Niestety to się zdarza, jest to powiedzmy, na granicy mojej tolerancji, odnoszę wrażenie jakby o 5% za bardzo syczały, gdzie przy innych modelach było to jakieś 30%, także na tym polu nie ma aż takiej tragedii.

 

Co do vocali, no cóż.. spodziewałem się troszeczkę jednak więcej, nie powiem, są dobre i to nawet bardzo dobre. Bliskie i czasem pojawia się kujący w uszy jazgot (co jest jak najbardziej na plus, bo gdy vocalistka krzyczy to chcę to czuć, tak jak na żywo) Niemniej jednak, przy senkach205 których aktualnie używam szmat czasu, vocale gorzej leżą, już wyjaśniam o co mi chodzi. W HD205 ma się wrażenie, jakby głos wyłaniał się bezpośrednio przy małżowinach, czasem wręcz zakrawa to o iluzję, jakbym słuchał swojego głosu, słysząc głos vocalisty :) Tutaj w Focalach, sprawa wygląda inaczej. Vocale są na pewno lepsze jakościowo, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości, brzmią bardziej czysto i profesionalnie. Jednakże odnoszę wrażenie, jakby głosy były bardziej z gardła, do tego są lekko zduszone, brak w nich swobody i przestrzeni. W senkach natomiast, są bardziej luźne i pełniejsze.

 

Góra jest nie tyle jak igła, ale jest szorstka, konkretna, analityczna. Nadmiar talerzy perkusyjnych potrafi czasem narobić niepotrzebnego szumu. Oceniam ją jako przejrzystą i fajnie wyeksponowaną z umiarem.

Podłączałem słuchawki na zmianę do daca i xonara focale/ senki. Muszę powiedzieć że wytykany przez wszystkich palcami xonar, nie jest aż takim winowajcą. Fakt, na dacu jest mniej syczenia, o jakieś 2%, do tego trochę więcej basu, ale za to sporo mniej detali. Lekko zanikają te efekty pogłosu i błyskotliwość sampli, także nie wiem czy jest sens obwiniać kartę muzyczną.

 

Co do bassu, pierwsze wrażenie - jakby go wcale nie było ;D Po dłuższym odsłuchu jest zauważalny, zwarty i szybki. Jak dla mnie, akceptowalny w 100% (bo jak chcę posłuchać mocnego bassu, to mam do tego dobre głośniki)

 

 

Reasumując, jestem w totalnej kropce, nie wiem co dalej. Odsyłać czy zostawiać i z czasem dokupić dobrego, ciemnego daca, myślicie że to coś poprawi?....

Generalnie słuchawki są dobre, może po dłuższym użytku przyzwyczaiłbym się do tych delikatnych sykotów.

 

Czekam pokornie na jakieś uwagi / spostrzeżenia :) Z góry dzięki.

Edytowane przez Crush
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co do tego lekkiego sybilowania to przed przetwornik zastosuj cienki filc (taki z 1-1,5mm) powinien te % wysokich zabrać. Na próbę możesz rozpołowiony płatek kosmetyczny włożyć, bo efekt jest bardzo podobny, tylko mniej estetycznie to wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

to może tak, jeżeli w nagraniu tego nie ma to FSP tego nie zagrają. Inna sprawa że są pieruńsko szczegółowe i byle czego się na nich nie słucha :D

Czego kolega słucha?

Przeróżnych rzeczy, nie ograniczam się do gatunków (no może poza discopolo, bo tego nie dzierże :)

Powiedz mi, czy Ty posiadasz te słuchawki? Jeśli tak, to podaj proszę maila i wyślę Ci parę różnych tracków, ocenisz pewne pasma które mnie interesują.

 

____________________________________________

 

Ok, podawanie poszczególnych tracków uważam za niepotrzebne, bo przyszły słuchawki.

 

Rozpiszę się trochę, co mi leży na sercu, podejrzewam że powinienem się wstrzymać parę dni żeby moje "wrażenia" były bardziej chłodne, no ale cóż, nie mogłem się powstrzymać, a więc zaczynamy:

 

Żeby zbytnio nie lać wody, przejdę od razu do konkretów. Nadmienię tylko, że miałem przyjemność słuchać na "czymś więcej" niż xonarze, pożyczyłem od kumpla DAC'A E10K OLYMPUS2.

 

Na początku byłem pozytywnie zaskoczony. Grają naprawdę szczegółowo, potrafią wychwycić wszystkie "smaczki" szczególnie słychać to w formatach flac czy bezpośrednio z cd. Mam tutaj na myśli wszystkie ukryte sample oraz talerze i pogłosy vocalne o których wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że w ogóle istnieją, to jest jak najbardziej na plus.

 

Teraz najważniejsze, czy słuchawki sybilizują? Delikatnie tak ;D ale powtarzam, naprawdę delikatnie. Nie jest to tak perfidne i chamskie jak przy beyerach czy innych senkach. Niestety to się zdarza, jest to powiedzmy, na granicy mojej tolerancji, odnoszę wrażenie jakby o 5% za bardzo syczały, gdzie przy innych modelach było to jakieś 30%, także na tym polu nie ma aż takiej tragedii.

 

Co do vocali, no cóż.. spodziewałem się troszeczkę jednak więcej, nie powiem, są dobre i to nawet bardzo dobre. Bliskie i czasem pojawia się kujący w uszy jazgot (co jest jak najbardziej na plus, bo gdy vocalistka krzyczy to chcę to czuć, tak jak na żywo) Niemniej jednak, przy senkach205 których aktualnie używam szmat czasu, vocale gorzej leżą, już wyjaśniam o co mi chodzi. W HD205 ma się wrażenie, jakby głos wyłaniał się bezpośrednio przy małżowinach, czasem wręcz zakrawa to o iluzję, jakbym słuchał swojego głosu, słysząc głos vocalisty :) Tutaj w Focalach, sprawa wygląda inaczej. Vocale są na pewno lepsze jakościowo, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości, brzmią bardziej czysto i profesionalnie. Jednakże odnoszę wrażenie, jakby głosy były bardziej z gardła, do tego są lekko zduszone, brak w nich swobody i przestrzeni. W senkach natomiast, są bardziej luźne i pełniejsze.

 

Góra jest nie tyle jak igła, ale jest szorstka, konkretna, analityczna. Nadmiar talerzy perkusyjnych potrafi czasem narobić niepotrzebnego szumu. Oceniam ją jako przejrzystą i fajnie wyeksponowaną z umiarem.

Podłączałem słuchawki na zmianę do daca i xonara focale/ senki. Muszę powiedzieć że wytykany przez wszystkich palcami xonar, nie jest aż takim winowajcą. Fakt, na dacu jest mniej syczenia, o jakieś 2%, do tego trochę więcej basu, ale za to sporo mniej detali. Lekko zanikają te efekty pogłosu i błyskotliwość sampli, także nie wiem czy jest sens obwiniać kartę muzyczną.

 

Co do bassu, pierwsze wrażenie - jakby go wcale nie było ;D Po dłuższym odsłuchu jest zauważalny, zwarty i szybki. Jak dla mnie, akceptowalny w 100% (bo jak chcę posłuchać mocnego bassu, to mam do tego dobre głośniki)

 

 

Reasumując, jestem w totalnej kropce, nie wiem co dalej. Odsyłać czy zostawiać i z czasem dokupić dobrego, ciemnego daca, myślicie że to coś poprawi?....

Generalnie słuchawki są dobre, może po dłuższym użytku przyzwyczaiłbym się do tych delikatnych sykotów.

 

Czekam pokornie na jakieś uwagi / spostrzeżenia :) Z góry dzięki.

 

daj im 3 dni niech pograją non stop na sucho, między czasie ich słuchaj.

po tygodniu zawsze możesz odesłać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
  • Moderator

To żeś bujdy czytał jak nie wiem. O pro można powiedzieć wszystko tylko nie że ciemne :)

Classici z tej serii są ciemne. I spirit one. Ale spirit professional grają neutralnie- jasno.

Wiele osób tego po prostu nie rozróżnia. Ostatnio trafił mi się magik dla którego ciemne wręcz mulaste były ...K701

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ok, tak zrobię. A ustawić jakieś konkretne częstotliwości na te dni, czy puszczać normalną muzykę? I na ile głośność 50 %?

 

 

 

Co do tego lekkiego sybilowania to przed przetwornik zastosuj cienki filc (taki z 1-1,5mm) powinien te % wysokich zabrać. Na próbę możesz rozpołowiony płatek kosmetyczny włożyć, bo efekt jest bardzo podobny, tylko mniej estetycznie to wygląda.

 

Narazie nie chce nic zmieniać w konstrukcji fizycznej bo nie wiem czy je zatrzymam.

 

PS. Po dłuższym odsłuchu stwierdzam dokładnie że spółgłoski takie jak "rz" "cz" "sz" nie sybilizują ale "c" i szczególnie "s" potrafi lekko zasyczeć, mam nadzieje że to się jakoś "wygrzeje" choć ja nie wierze w te bajki że słuchawki muszą pograć ileś godzin, żeby lepiej grać (prędzej to mózg się do nich przyzwyczaja) no ale zobaczymy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Posłuchaj jak brzmi "s" wymawiane przez kogoś, a nie odtwarzane przez słuchawki - zapewne też sybiluje ;) .

Też kiedyś byłem strasznie przewrażliwiony na sybilanty, ale jak porównałem z tym jak ludzie mówią, to okazało się, że tak mam być. Chodzi o to by słuchawki nie przeginały z sybilantami, a nie je pomijały.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Posłuchaj jak brzmi "s" wymawiane przez kogoś, a nie odtwarzane przez słuchawki - zapewne też sybiluje ;) .

Też kiedyś byłem strasznie przewrażliwiony na sybilanty, ale jak porównałem z tym jak ludzie mówią, to okazało się, że tak mam być. Chodzi o to by słuchawki nie przeginały z sybilantami, a nie je pomijały.

 

Sybilanty "żywe", pochodzące z paszczy ludzkiej są trudne do odtworzenia 1:1. Te z zabawek audio jak już są wyraźne, dokładne, z właściwym natężeniem, w miarę poprawną artykulacją itd., to brzmią znowuż twardo i cyfrowo; w zasadzie zawsze do dupy. Jedyne słuchawki, które zbliżają się do natury w tym przypadku, to odpowiednio nakarmione hołki; z pamięci to jeszcze lcd4 mnie mile zaskoczyły.

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Posłuchaj jak brzmi "s" wymawiane przez kogoś, a nie odtwarzane przez słuchawki - zapewne też sybiluje ;) .

Też kiedyś byłem strasznie przewrażliwiony na sybilanty, ale jak porównałem z tym jak ludzie mówią, to okazało się, że tak mam być. Chodzi o to by słuchawki nie przeginały z sybilantami, a nie je pomijały.

 

Dokładnie mości Panie, dokładnie.

Goniąc za tzw.naturalnością przekazu chyba zapominamy jak to brzmi w naturze ;)

Pójdę jeszcze dalej niż Perul i powiem : jeśli słuchawki wcale nie sybilują to oszukują :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Odnośnie sybilantów, żeby przestać je słyszeć również trzeba przestać się w nie wsłuchiwać. Po jakimś czasie to staje się naturalne, i w tedy jest o 3,5% lepiej :)

 

I to jest chyba koniec tego wątku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Odnośnie sybilantów, żeby przestać je słyszeć również trzeba przestać się w nie wsłuchiwać. Po jakimś czasie to staje się naturalne, i w tedy jest o 3,5% lepiej :)

 

I to jest chyba koniec tego wątku :)

 

zgoda, ale są słuchawki gdzie ewidentnie sobie z tym pasmem nie radzą, takie nie modyfikowane HP100 toto miały :)

Można też kupić sony/panasonic za 60zł (ewentualnie sennheiser do 100zł) i będzie tam ściana basu.

Ot co. :)

Sybilantów nie uświadczysz . :)

bądź NH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

Odnośnie sybilantów, żeby przestać je słyszeć również trzeba przestać się w nie wsłuchiwać. Po jakimś czasie to staje się naturalne, i w tedy jest o 3,5% lepiej :)

 

I to jest chyba koniec tego wątku :)

 

zgoda, ale są słuchawki gdzie ewidentnie sobie z tym pasmem nie radzą, takie nie modyfikowane HP100 toto miały :)

Można też kupić sony/panasonic za 60zł (ewentualnie sennheiser do 100zł) i będzie tam ściana basu.

Ot co. :)

Sybilantów nie uświadczysz . :)

bądź NH

 

Jak ktoś głuchy to sybilantów na NH nie uświadczy, fakt. Tam są naturalne, a nie jak w k701/702.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@up - NH nie moje granie, słuchałem krótko. Mój wniosek taki: słuchawki warte nawet więcej niż kosztują. Dlaczego? Bo przy takim "zamuleniu" brzmienia, dają prawie tyle samo detali co ER4S. Dla mnie niepojęte normalnie :) - myślałem, że R70x to ewenement w tym budżecie, ale widać NH poszły jeszcze dalej i jednak nie straciły nic po drodze. Szacun, w odróżnieniu od takich HD650, które są dla mnie badziewiem nad badziewia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Posłuchaj jak brzmi "s" wymawiane przez kogoś, a nie odtwarzane przez słuchawki - zapewne też sybiluje ;) .

Też kiedyś byłem strasznie przewrażliwiony na sybilanty, ale jak porównałem z tym jak ludzie mówią, to okazało się, że tak mam być. Chodzi o to by słuchawki nie przeginały z sybilantami, a nie je pomijały.

 

Dokładnie mości Panie, dokładnie.

Goniąc za tzw.naturalnością przekazu chyba zapominamy jak to brzmi w naturze ;)

Pójdę jeszcze dalej niż Perul i powiem : jeśli słuchawki wcale nie sybilują to oszukują :P

Helou, my już dobieramy nr odcienia zielonego, a nie odkrywamy dopiero, że trawa jest zielona.

Innymi słowy obecność sybi..cośtam w naturze stwierdziliśmy już dawno w tym wątku i innych też, wielokrotnie. Uprasza się więc o nieprzekonywanie do czegoś, o czym już jesteśmy przekonani :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

to może tak, jeżeli w nagraniu tego nie ma to FSP tego nie zagrają. Inna sprawa że są pieruńsko szczegółowe i byle czego się na nich nie słucha :D

Czego kolega słucha?

Przeróżnych rzeczy, nie ograniczam się do gatunków (no może poza discopolo, bo tego nie dzierże :)

Powiedz mi, czy Ty posiadasz te słuchawki? Jeśli tak, to podaj proszę maila i wyślę Ci parę różnych tracków, ocenisz pewne pasma które mnie interesują.

 

____________________________________________

 

Ok, podawanie poszczególnych tracków uważam za niepotrzebne, bo przyszły słuchawki.

 

Rozpiszę się trochę, co mi leży na sercu, podejrzewam że powinienem się wstrzymać parę dni żeby moje "wrażenia" były bardziej chłodne, no ale cóż, nie mogłem się powstrzymać, a więc zaczynamy:

 

Żeby zbytnio nie lać wody, przejdę od razu do konkretów. Nadmienię tylko, że miałem przyjemność słuchać na "czymś więcej" niż xonarze, pożyczyłem od kumpla DAC'A E10K OLYMPUS2.

 

Na początku byłem pozytywnie zaskoczony. Grają naprawdę szczegółowo, potrafią wychwycić wszystkie "smaczki" szczególnie słychać to w formatach flac czy bezpośrednio z cd. Mam tutaj na myśli wszystkie ukryte sample oraz talerze i pogłosy vocalne o których wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że w ogóle istnieją, to jest jak najbardziej na plus.

 

Teraz najważniejsze, czy słuchawki sybilizują? Delikatnie tak ;D ale powtarzam, naprawdę delikatnie. Nie jest to tak perfidne i chamskie jak przy beyerach czy innych senkach. Niestety to się zdarza, jest to powiedzmy, na granicy mojej tolerancji, odnoszę wrażenie jakby o 5% za bardzo syczały, gdzie przy innych modelach było to jakieś 30%, także na tym polu nie ma aż takiej tragedii.

 

Co do vocali, no cóż.. spodziewałem się troszeczkę jednak więcej, nie powiem, są dobre i to nawet bardzo dobre. Bliskie i czasem pojawia się kujący w uszy jazgot (co jest jak najbardziej na plus, bo gdy vocalistka krzyczy to chcę to czuć, tak jak na żywo) Niemniej jednak, przy senkach205 których aktualnie używam szmat czasu, vocale gorzej leżą, już wyjaśniam o co mi chodzi. W HD205 ma się wrażenie, jakby głos wyłaniał się bezpośrednio przy małżowinach, czasem wręcz zakrawa to o iluzję, jakbym słuchał swojego głosu, słysząc głos vocalisty :) Tutaj w Focalach, sprawa wygląda inaczej. Vocale są na pewno lepsze jakościowo, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości, brzmią bardziej czysto i profesionalnie. Jednakże odnoszę wrażenie, jakby głosy były bardziej z gardła, do tego są lekko zduszone, brak w nich swobody i przestrzeni. W senkach natomiast, są bardziej luźne i pełniejsze.

 

Góra jest nie tyle jak igła, ale jest szorstka, konkretna, analityczna. Nadmiar talerzy perkusyjnych potrafi czasem narobić niepotrzebnego szumu. Oceniam ją jako przejrzystą i fajnie wyeksponowaną z umiarem.

Podłączałem słuchawki na zmianę do daca i xonara focale/ senki. Muszę powiedzieć że wytykany przez wszystkich palcami xonar, nie jest aż takim winowajcą. Fakt, na dacu jest mniej syczenia, o jakieś 2%, do tego trochę więcej basu, ale za to sporo mniej detali. Lekko zanikają te efekty pogłosu i błyskotliwość sampli, także nie wiem czy jest sens obwiniać kartę muzyczną.

 

Co do bassu, pierwsze wrażenie - jakby go wcale nie było ;D Po dłuższym odsłuchu jest zauważalny, zwarty i szybki. Jak dla mnie, akceptowalny w 100% (bo jak chcę posłuchać mocnego bassu, to mam do tego dobre głośniki)

 

 

Reasumując, jestem w totalnej kropce, nie wiem co dalej. Odsyłać czy zostawiać i z czasem dokupić dobrego, ciemnego daca, myślicie że to coś poprawi?....

Generalnie słuchawki są dobre, może po dłuższym użytku przyzwyczaiłbym się do tych delikatnych sykotów.

 

Czekam pokornie na jakieś uwagi / spostrzeżenia :) Z góry dzięki.

Brak sybilantów, genialne wokale i dobry, kontrolowany bas - wydaje mi się, że kolega potrzebuje pm3.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

+lolomanolo To chyba bym musiał zbierać na nie kilka lat.

 

No nic, posłucham sobie jeszcze pare dni tych focali, później zrobię switch na senki i zdecyduje czy odsyłam, ale powiem Wam, że im dłużej ich słucham (focali) tym coraz lepiej przypadają mi do gustu, szczególnie te detale i przepiękne sample które kuszą, by je zatrzymać :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

zacytuję "Innymi słowy obecność sybi..cośtam w naturze stwierdziliśmy już dawno w tym wątku i innych też, wielokrotnie. "

także nie pisałem o naturalnym ich poziomie tylko błędnie malowanym przez słuchawki.

Edytowane przez hibi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Sybilanty są wyolbrzymiane przez słuchawki, w życiu w naturze głoski dźwięczne nie są tak denerwujące jak odtworzone z cyfrowego sprzętu. Na to się nakłada nie tylko to, że jest to przedstawiane przez większość słuchawek w taki, a nie inny sposób, ale również przez to, że tak są w wielu przypadkach zgrane i obrobione wokale. Każdy masteringowiec z głową i kawałkiem sprzętu nie przepuści materiału z takimi babolami, chyba, że klient sobie tego wyraźnie zażyczy. Dobre nagrania nie sybilują i dobry sprzęt też nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

+lolomanolo To chyba bym musiał zbierać na nie kilka lat.

 

No nic, posłucham sobie jeszcze pare dni tych focali, później zrobię switch na senki i zdecyduje czy odsyłam, ale powiem Wam, że im dłużej ich słucham (focali) tym coraz lepiej przypadają mi do gustu, szczególnie te detale i przepiękne sample które kuszą, by je zatrzymać :)

Używki po 1400 można wyrwać. Myślę, że warto żebyś ich gdzieś przynajmniej posłuchał, bo myślę, że idealnie wpisują się w Twoje oczekiwania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności