Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Największe Rozczarowania AVS 2016


ententa

Rekomendowane odpowiedzi

Saudio twierdzisz ze mp3store sprzedaje uzywane edition 5 za 14900zl? Jakos mi sie to nie widzi :)

Twierdzę że nie mają ich na magazynie, tylko biorą od dystrybutora :P

Kolega @Ententa brał nówki unlimited i pady nie były nowe moim zdaniem, nie wiem jakie źródło,

ale z jego opisu pady nie wyglądały jak nowe. U mnie pady w nowych jak i nowe pady wyglądały

dokładnie tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze w temacie Ultrasone. Powiedzmy, że przyglądam się tej firmie od kiedy pierwszy raz usłyszałem Edition 9, a było to lat temu co najmniej 8. Tajemnicą Poliszynela jest, iż Edition 9 to Edition 7 ze zwyklejszą kolorystyką oraz wykończeniem, jakże zwyklejszą, choć nadal nie plebejską ceną, oraz tymże samym dźwiękiem.

 

Nie podoba mi się w Ultrasone, że raz na jakiś (krótki) czas próbują tego samego numeru, czyli wypuszczamy kolejną błyskotkę do oklepanego od lat projektu, dorabiamy temu legendę oraz wątek sentymentalny, oraz ceną w rozmiarze adekwatnym do balona nadmuchanego oparami dorobionej legendy.

 

Klasycznym zagraniem w powyższym stylu jest wypuszczenie Tribute 7. Ucieszyłem się, gdy się dowiedziałem, iż znowu można będzie kupić jako nówki coś a la Edition 9, bo to dobre słuchawki były i z SETa szły jak ta lala mimo, że niskoomowe, choć lampki trzeba było starannie i nie tanio dobrać. Wiecie kto je miał i kogo pytać o lampy. ;) Natomiast jak zobaczyłem cenę, to sobie pomyślałem - no tak, typowo bawarskie poczucie własnej wartości oraz mniemanie o inteligencji innych. Ja poważnie liczyłem na to, iż te słuchawki będą nawet lekko tańsze niż naonczas Edition 9, bo to już drugie wskrzeszenie tego samego projektu technicznego, ale nie - płać i płacz. Za dodanie trochę niebieskiego względem Edition 9 cena x2. Jakby te słuchawki biegały poniżej 5k to bym bardziej nad nimi zagryzał paznokcie niż nad Elearami, mimo ich jeszcze nie słyszałem. Po prostu dałbym jeszcze szansę temu "staremu", dobremu projektowi, ale za 2500€ to nie ma mowy. Jak się komuś spodobają te słuchawki dźwiękowo, to niech szuka Ed9 second hand. Tyle w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

mamy dzisiaj soniczne słuchawki równe, a nawet wyższe jakościowo (choćby różne Shurki, czy beyery T90, które nawet szło wyrwać za 1500).

Wolę moje SOMiCi od tych żyletek :D

 

Od kiedy napisałeś, bodajże, że uważasz za lepsze Fidelio X2 od LCD2, to mało mnie interesuje co wolisz :P Słuchawki trzeba pędzić ze wzmaka, a nie z ziemniaka :D

 

 

No tak, bo przecież LCD2 jechały z empetrójki... Zastanówcie się czasem, co piszecie :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edition 10 dla ubogich, czyli Edition 12, grają przyjemniej, a tańsze są. IMHO lekko niedoceniane, poza tym jak często u Ultrasone - projekt spieprzony marketingowo. Postawili je w cieniu modelu, który się okazał rynkowym niewypałem, to i nikt nie chce ich nawet do rąk wziąć. Ja bym prędzej kupił Edition 12 niż HD800.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I już się zaczyna typowe na mp3store podejście, tzn. nie słuchałeś/miałeś high-endu to tak naprawdę wiesz niewiele :)

 

Mnie teraz nikt nie bierze pod uwagę, bo mam SOMiCi V2, jakąś tanią chińszczyznę, co ja tam mogę wiedzieć :) A słuchałem trochę flagowców: SR-009, SR-007, Orfeuszy, HE-1000, HD800, Ed. 5 Limited, Audeze LCD 2,3,4, poza tym miałem sporo słuchawek premium na własność. Jak widać, nie zawsze trzeba kończyć na flagowcach.

Widzę, że z Zenkiem bym się dobrze dogadał :D

Słuchałeś flagowców i wiesz co potrafią, to czy są dla Ciebie to już osobiste preferencje i decyzje, moim zdaniem są lepsze od pro itd.

pewnie nie w każdym elemencie i nie dla każdego.

 

Ale mi tutaj nie chodzi o sam fakt, postawienia jednych ponad drugimi, tylko o szersze rozeznanie wśród takich słuchawek. Może gdybym miał kasę to z tych flagowców na SR-009 bym sobie pozwolił, może też na HE-1000, choć podobno HEX nie są wiele gorsze, a sporo tańsze :) Audeze mi nie podeszły, po prostu. I nie wiem, dlaczego mi mają się właśnie podobać bardziej LCD2 od Fidelio X2, bo kto tak twierdzi? Zapewne nie ja.

 

Flagowce są różne i o tym też nie zapominajcie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest to, że spece od marketingu i inni fachowcy czarodzieje mówią, że tak już musi być, bo tak działa nasz mózg, taki jest świat, więc przystosuj się, zaakceptuj to i... kupuj, kupuj, kupuj, pracuj i... kupuj albo... jesteś nieprzystosowanym nieudacznikiem.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I już się zaczyna typowe na mp3store podejście, tzn. nie słuchałeś/miałeś high-endu to tak naprawdę wiesz niewiele :)

 

Mnie teraz nikt nie bierze pod uwagę, bo mam SOMiCi V2, jakąś tanią chińszczyznę, co ja tam mogę wiedzieć :) A słuchałem trochę flagowców: SR-009, SR-007, Orfeuszy, HE-1000, HD800, Ed. 5 Limited, Audeze LCD 2,3,4, poza tym miałem sporo słuchawek premium na własność. Jak widać, nie zawsze trzeba kończyć na flagowcach.

Widzę, że z Zenkiem bym się dobrze dogadał :D

Słuchałeś flagowców i wiesz co potrafią, to czy są dla Ciebie to już osobiste preferencje i decyzje, moim zdaniem są lepsze od pro itd.

pewnie nie w każdym elemencie i nie dla każdego.

 

Ale mi tutaj nie chodzi o sam fakt, postawienia jednych ponad drugimi, tylko o szersze rozeznanie wśród takich słuchawek. Może gdybym miał kasę to z tych flagowców na SR-009 bym sobie pozwolił, może też na HE-1000, choć podobno HEX nie są wiele gorsze, a sporo tańsze :) Audeze mi nie podeszły, po prostu. I nie wiem, dlaczego mi mają się właśnie podobać bardziej LCD2 od Fidelio X2, bo kto tak twierdzi? Zapewne nie ja.

 

Flagowce są różne i o tym też nie zapominajcie.

 

Ok, to się rozumiemy, oczywiście zgadzam się z Tobą że flagowce są na tyle różne że nie wszystkim podejdą każde.

I w kwestii Xów, nie wiem może słuchałem zepsutych, ale to nie była mała różnica, przynajmniej dla mnie,

no ale ja to dziwny jestem :ph34r:

 

No i to mi się podoba najbardziej ze wszystkich fotek z AVS, wszystkie open :lol:

http://hifiphilosophy.com/wp-content/uploads/2016/11/AVS-2016-Słuchawki-HiFi-Philosophy-056.jpg

Edytowane przez saudio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest to, że spece od marketingu i inni fachowcy czarodzieje mówią, że tak już musi być, bo tak działa nasz mózg, taki jest świat, więc przystosuj się, zaakceptuj to i... kupuj, kupuj, kupuj, pracuj i... kupuj albo... jesteś nieprzystosowanym nieudacznikiem.

 

O ,to ja ! A przystosowani pożyczają ode mnie pieniądze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle mówimy tu o gustach i wiele razy ten argument przewija się w dyskusji, ale gdy dochodzi do starcia słuchawek flagowych z tymi bardziej pro nagle coś się zmienia.

 

Dla mnie określenie "flagowe" już jakiś czas temu przesłało być synonimem "najlepsze".

 

saudio, HE-1000 bardzo mi się podobały, SR-009 u Fatso mnie delikatnie mówiąc powaliły (tak, jak kolumny Audio Physic u Ciebie), nie rozumiałem natomiast do końca ED5L, wielu Audeze, no może poza XC :) SR-007, Sonorusów X i innych. Widocznie minąłem się z nimi :)

 

Co do HEXów, to mam tylko zaczytane info, a im więcej osób się wypowiada, tym mniej jednoznaczne jest ich porównanie.


No i to mi się podoba najbardziej ze wszystkich fotek z AVS, wszystkie open :lol:

http://hifiphilosophy.com/wp-content/uploads/2016/11/AVS-2016-Słuchawki-HiFi-Philosophy-056.jpg

 

A obok HE1, których nie widać :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia się, tylko słuchawki są różne i maj różne potrzeby jak ludzie ;)

Takie niby nie flagowce jak k701 nie zagrają z ziemniaka tak ja HD600.

Poza tym PRO są robione typowo do studia są strojone w tym kierunku, mi się akurat

to nie podoba bo męczy po pewnym czasie, choć jest efektowne na początku.

 

A Xy porównywałem obok siebie na tym samym torze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierz mi że słyszałem większość z Twojej stopki :)

To osłuchanie to siedzi w nas - szanujemy rzeczy drogie. Jest również tu ja forum inżynier dźwięku, który podziela mój pogląd na premium/sprzet studyjny. A kto ma lepiej wiedzieć co miało być w nagraniu, jak nie on? :)

Ja też gram na instrumentach naturalnych i nieźle radzę sobie z grą że słuchu (nawet bardzo dobrze) - rozumiem, że muszę podkręcić swoją stopkę żebym SŁYSZAŁ? :)

Był moment że mnie to chwytało :)

Ale od tamtej pory parę razy byłem na górze sinusoidy nastrojów audiofila i wiem, że 10krotnosc wartości mojego toru, nie da mi nawet 10℅ przyrostu SQ.

Nic takiego nie twierdziłem, nic takiego nie mówiłem. Zdecydowanie szanuję wszystkie konstrukcje bez względu na cenę. W swoich recenzjach tłumaczyłem jednak zjawisko, że kupujemy nie tylko sound quality, ale też doświadczenie. Pisałem np. jak Ed.5 z drewienkami mimo wszystko dało mi poczucie uczestniczenia w "rytuale". To jest takie głupie, że trudno się do tego dorosłemu facetowi przyznać, ale jednak piękne słuchawki dają całościowe doświadczenie większe, trochę jak z parzeniem japońskiej herbaty matcha. Albo się to czuje, albo nie. Porównywałem to też do wychodzenia do opery, trzeba się porządnie ubrać, jest to całościowe doświadczenie wykraczające poza sound quality. Albo się to czuje, albo nie.

 

Najlepszy stosunek cena/jakość, jeśli o tym rozmawiamy, to ma np. Superlux HD669 (i fajną nazwę) podłączone np. do Aune B1 + Mojo (line out dac), ryje miskę. Słuchawka za 110 zł.

 

Nigdzie tu nie próbuję mówić, że coś musi kosztować, a czuję się tak zinterpretowany...?

 

Pisałem jedynie o tym, że nasze mózgi działają, jak działają. Że papuga przykuwa uwagę, wysoka cena też wzbudza emocje (co zresztą tu widać:)). A dalej czytam różnych kolegów forumowiczów oczywiście, czego powinienem się spodziewać, jechanie po marketerach. Ale oni (marketerzy) nie robią niczego więcej niż to, na co pozwalają im sami ludzie.

 

Koledzy też zachowują się w sposób przewidywalny, wyrażając swój bunt i emocje. W Polskim schemacie myślenia są one najpierw racjonalizowane, a następnie wyrażane przez zgryźliwą ironię lub wyśmianie kogoś / czegoś / zjawiska, co z wierzchu wygląda jakże inteligentnie i jest społecznie akceptowane.

 

Jest to przy okazji mechanizm obronny ego, broniący obrazu samego siebie w swoich oczach. Np. udowadniamy sobie sami dlaczego słuszne i dobre jest, że nie kupuję tych przebrzydłych oszukańczych drogich słuchawek sprzedawanych przez obślizgłych marketerów. W ten sposób, w swoich oczach staję się dobrym mężem, ojcem, odpowiedzialnym audiofilem stojącym na straży zbawiennych wartości.

 

Mówię jak jest.

 

To trochę jak bunt faceta, że kobieta oczekuje od mężczyzny określonych zachowań, aby ją pociągał.

Można się buntować, że tak jest, zamknąć na świat w piwnicy, zostać starym kawalerem (nie chcę tu nikogo obrazić, jeśli ktoś bez emocji świadomie wybrał życie w pojedynkę). Można zaakceptować, że kobieta oczekuje, aby był męski, np. zdecydowany, konkretny, bo tak po prostu jest skonstruowana. (Wyjątkiem będzie np. choleryczka, szukająca przeciwieństwa, ta preferować będzie spokojnego faceta, ale nie wdajmy się w niepotrzebne szczegóły).

 

Wracając.

Wysoka cena przemówi do tych 5% społeczeństwa, które oczekują najlepszego. A jeszcze wyższa cena przemówi do 5% z tych 5%, które chcą na totalnym wypasie. A jakby tego komuś było mało, to zaakceptujmy, że jeszcze 10x wyższa cena znajdzie amatorów, 5% z tych 5% z tych 5%, którzy chcą mieć totalny czad.

 

Słuchawki jeszcze nie doszły do tego poziomu. Poza może Sennheiserem Orfeuszem i Shangri-la, chociaż ja widzę potencjał na jeszcze więcej i drożej. Przewiduję, że będzie więcej takich posunięć rynkowych. Ba, uważam, że są one z perspektywy biznesowej w 100% dobrymi posunięciami. M. in. z perspektywy pozycjonowania marki na rynku. Budowania legendy.

 

Orfeuszy na AVS nawet nie próbowałem odsłuchiwać, bo po co, skoro i tak ich nie kupię przynajmniej w perspektywie 10 lat? Biznesowo rozumiem, po co firma wypuściła ten model.

 

Firma X sprzedaje maszyny. Często robi się tak, że do oferty trafia jakaś maszyna tylko na pokaz. Aby pokazać, że potrafimy.

 

#

 

Kto pracuje, nie prowadził nigdy większej firmy, niech sobie wyobrazi, że te 200 słuchaweczek Lab2 po 18 tys. to jest (200 * 18k-23%VAT) niecałe 3 mln zł netto przychodu.

 

Dystrybucja - nie wiem - bierze może - strzelam i domyślam się - z 30-60% na wszystkich szczeblach: importer + bezpośredni sprzedawca w tym przypadku, co zostawia nam 1-2 mln bezpośredniego dochodu brutto ze sprzedaży.

 

Pensja Japończyka to średnio 8000 zł miesięcznie. Nie pamiętam jakie mają ZUSy, ale pamiętam, że rzekomo wielokrotnie mniejsze niż my, więc pominę. To jest 96 tys. rocznie. Przy 10 pracownikach (mikro firma) masz 1 milion kosztów.

 

Nie wiem jak z kosztami reklamy w tym przypadku. Ile miesięcy trwało przygotowanie projektu. Ponoć z wyprodukowanych driverów tylko niektóre brali, resztę odrzucali. Koszty materiałowe produkcji, tytan? Prototypy? Umiarkowane pewnie, ale jakiś % powyższego stanowią.

 

Z pewnością FAD to jest spoko biznes, natomiast czy aż tak dużo się zarobi na takiej słuchawce, nie powiedziałbym. Nie jest to jakiś wielki biznes. Zaczyna być dopiero przy tych kilkunastu - parudziesięciu modelach słuchawek, które mają.

 

Ale nie zawsze je mieli, musieli zacząć od tej pierwszej, i od tego pierwszego sklepiku, który je kupił...

 

Bodajże 60 tys. sprzedanych HD800 wg Hifiphilosophy to jest 243 mln zł. Dużo? Mało? Oceńcie sami, porównajcie z firmami giełdowymi, a mówimy tu o ewidentnym liderze rynku na całym świecie. Odpowiednik Apple w branży komputerowej (biznesowo, nie cenowo czy brandingowo). A to najlepszy wynik we flagowcach. Słuchawki to jednak jest nisza.

 

Zróbcie taki biznes. Ha!

 

Ja robię. Mimo, że wkurzają mnie polskie schematy myślenia o kasie, cenach, dużo mamy postkomunistycznych naleciałości, negatywizmu, narzekactwa, ironii, ale jeszcze póki co marzę, że da się w tym kraju coś dobrego zrobić.

 

Jak się wkurzę, to zrobię w innym kraju. Póki co walczę.

Jeszcze dodać basu? Przez przewalony bas szybko uciekałem z większości pokojów.

Pisałem o Ultrasone Edition 5. Dlaczego wielu osobom się nie podobają. Wyciągają górę. Wymagają podpięcia pod lampę, Aune B1 dobrze z nimi robi...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saudio twierdzisz ze mp3store sprzedaje uzywane edition 5 za 14900zl? Jakos mi sie to nie widzi :)

A co sklepy w Polsce robią ze zwrotami towarów? Co do tych ultrasone to przy tych cenach, jakość powinna być na wysokim poziomie,

ale już tyle różnych firm miało wtopy z drogim sprzętem, że i to by mnie nie zdziwiło.

 

 

 

 

mamy dzisiaj soniczne słuchawki równe, a nawet wyższe jakościowo (choćby różne Shurki, czy beyery T90, które nawet szło wyrwać za 1500).

Wolę moje SOMiCi od tych żyletek :D

 

Od kiedy napisałeś, bodajże, że uważasz za lepsze Fidelio X2 od LCD2, to mało mnie interesuje co wolisz :P Słuchawki trzeba pędzić ze wzmaka, a nie z ziemniaka :D

 

No tak, bo przecież LCD2 jechały z empetrójki... Zastanówcie się czasem, co piszecie :D

 

Ale T90 to z empe3 zapewne szły :P Po prostu biorąc pod uwagę jakość dołu i średnich x2, wytrzeszczam oczy ze zdumienia :P

Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Saudio twierdzisz ze mp3store sprzedaje uzywane edition 5 za 14900zl? Jakos mi sie to nie widzi :)

Twierdzę że nie mają ich na magazynie, tylko biorą od dystrybutora :P

Kolega @Ententa brał nówki unlimited i pady nie były nowe moim zdaniem, nie wiem jakie źródło,

ale z jego opisu pady nie wyglądały jak nowe. U mnie pady w nowych jak i nowe pady wyglądały

dokładnie tak samo.

 

 

Pady były nowe jednak. Na AVS porównałem z Ed.5 jakie tam były i faktycznie też miały tę gorszą skórę, co serwis potwierdza.

 

Ciekawostka, serwis wymienia mi kabel i się pyta, czy to od LTD czy unltd. WTF? Czy on nie jest identyczny? Może jak z tymi padami, hę?

 

Kolejna kwestia to etiopskie luksusowe masowane długowłose długonogie owce.

 

Dzisiaj Perul pokazał mi pady HM5 sheepskin. Ja się pytam, czy to na pewno sheepskin, a nie jakieś tworzywo sztuczne? Biorę pod światło. Faktycznie skóra. Nie pachnie. No, daje radę. Będę miał zapasowe pady.

 

Pad jednak za 1/5 ceny tych etiopskich fruwających owiec Ultrasoniacza.

 

Też ze skóry. Prawie robi jednak jakąś różnicę.

 

To samo jest z tymi słuchawkami, o których dyskutujemy. Przynajmniej niektórymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie największą tragedią całego AVS były AKG K872, od samego myślenia o nich uszy mnie bolą. Tak suchego, kartonowego, nijakiego, płaskiego, jazgotliwego szajsu daaawno nie widziałem. Jeszcze chcą za to więcej niż 70zł. A tor był najzacniejszy jaki mógł być, Dave i hp-v8 to przecież elita słuchawkowego półświatka. Idealnie to obrazuje stan w którym jest akg i to że na scenie hiendowej jest tam gdzie maluch w strefie ekskluzywnych limuzyn. LCD4 też mi nie przypasowały, ale mogą sie podobać, ale nie ma szans aby K872 podobały sie osobom które nie mają zapędów samobójczych albo masochistycznych. AKG każdej osobie która te słuchawki założyła powinna wysłać pisemne przeproszenie za urazy na psychice i słuchu. AKG ogarnijcie się proszę:v Z doków najbardziej nie przypasowały mi flagowce Finala, może to dlatego że żadne comply nie pasują mi do ucha i z automatu wypadają. Jakieś takie dziwne nie wiadomo co, nie podobało mi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na mnie marketing nie działa... znam swoje potrzeby i je sobie sam realizuje bez pomocy magików od konsumpcji

 

audio, tak jak i wszystko inne, to przede wszystkim doświadczenie - potrafimy doświadczyć najlepszego dźwięku, bo doświadczaliśmy wielu dźwięków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zasady droższe słuchawki (np. 5000-10000 zł) są słuchawkami lepszymi niż słuchawki tańsze (np. 200-1000 zł).
Oczywiście, istnieją bardzo liczne wyjątki od tej zasady. Ostatnio jeszcze liczniejsze, jako że nastały czasy, tak jak już słusznie koledzy zauważyli, odlatywania z ceną i zanikania korelacji cena - jakość. Tak więc powstają produkty słabe z napompowanym wizerunkiem, biorącym się tylko z ceny i marketingu. Poza tym powstają produkty przekombinowane brzmieniowo. Ale nie możemy przez pryzmat tylko tych produktów oceniać całego segmentu hi-end. Pisanie, że hi-end to ściema i w ogóle nadmuchany balonik to gruba przesada. Jeśli coś ma grać bezkompromisowo, to zazwyczaj będzie kosztowało dużo.
Tak więc mamy dużo drogich sprzętów, które są tylko drogie. Ale mamy też takie, które są drogie, bo są dobre, najlepsze.

 

Przepraszam bardzo, nie chcę nikogo urazić, ale myślę, że jak ktoś nie miał na dłużej styczności z hi-endowym sprzętem, to nie poznał go dobrze. Posłuchanie Orfeusza, czy 009 przez 10 minut na stoisku (nie na swoich nagraniach?) czy nawet dłużej u kolegi to nie znaczy, że się poznało sprzęt. Ktoś wkłada słuchawki na głowę i oczekuje fajerwerków - ale czy one pojawiają się (zawsze) w filharmonii? Czy na koncercie jazzowym? Siedzimy na sali i od razu jest nirvana, bo na żywo, czyli ideał? Chyba nie, to jak możemy od sprzętu oczekiwać więcej, niż jest na żywo. A tak mam wrażeniu wielu oczekuje, ja sam zresztą też. To jest tylko dźwięk. Różnice muszą być małe z perspektywy postronnego człowieka, obiektywizując. Przecież nawet na najtańszych słuchawkach z telefonu większość słychać i wielu niewprawionych w boju powie, że to żadna różnica Staxy czy Superluxy. To są niuanse, dla tych zainteresowanych, którzy mają tego fioła, tak wyszło, że zbzikowali na tym punkcie i drążą temat. Tak jest także w innych dziedzinach. Np. świat kawy, czy piwa, wina. Wyobraźmy sobie przeciętnego człowieka, różnica 480p a 720p? Duża? Raczej spora, dla wielu przecież nawet może być niezauważalna, albo zauważalna, ale nieistotna, dla innego niebo a ziemia, dla takiego, który lubuje się w tym.

Tak więc uważam, że rozczarowanie hi-endem wiąże się ze zbyt wygórowanych oczekiwań. Różnice cenowe są tak duże, a to tak "tylko trochę" lepiej gra? Na Boga, toż to powinien skrzypek z tych słuchawek wyleźć i mi smyczkiem w twarz pieprznąć! Tak niestety podchodzimy do bardzo drogiego sprzętu i często się rozczarowujemy.

 

A pieniądze nie grają, to znaczy nie same, musi być synergia. I myk polega na tym, że jak jest synergia, to jest przyjemność i niezależnie od półki cenowej czy klasy toru, jest frajda. Na przykład czerpię olbrzymią frajdę z pół-przenośnego zestawu Colorfly C10 + Sennki HD565. No po prostu słucham i z podziwu wyjść nie mogę, to jest esencja dobrego grania. Takiej barwy mogą pozazdrościć liczne dobre zestawy stacjonarne. Myślę, że to gra tak, ze daje mi to porównywalną satysfakcję z odsłuchu, co z toru stacjonarnego. Ale to jest specyficzny styl grania. Innym razem mam ochotę posłuchać "na powazniej" i do tego jest tor stacjonarny. No i w porównaniu bezpośrednim oczywiście tor stacjonarny wygrywa prawie każdą konkurencję i o to właśnie chodzi. Dla mnie twierdzenie, że mając Somici czy K551 dopłacając 10krotność systemu nie zagra nam nawet 10% lepiej jest nieprawdziwe, bo dla mnie to będzie różnica 10 klas, nie 10% a 350%. To wszystko subiektywne, więc każdy pisze za siebie i nie miejmy do siebie pretensji.

Oczywiście nie trzeba wydawać fortuny żeby zagrało. Ale wydając fortunę i z głową zagra pewnie lepiej (z głową!).

I naprawdę nie mieszajmy do tego aspektów finansowych, kogo stać, kogo nie. Zazwyczaj to jest kwestia mentalności I nie mówię tego pejoratywnie. Jeden jest bardziej rozrzutny i pozwoli sobie na zakup drogich słuchawek, a inny popuka się w czoło i powie, ze za to ma super auto. I bardzo mądrze powie. Każdy ma swoje indywidualne podejście do tych zabawek. Jednakże za tak samo niewłaściwe uznaję podejście "za tanie, to nie może grać", jak i "hi-end to ściema i jedna wielka mistyfikacja".

 

Na koniec, podpieranie się autorytetami muzycznymi w dziedzinie audio to dla mnie naciągany temat. To po prostu trzeba przerabiać sprzęt i wiedzieć/pamiętać/czuć jak to brzmi na innym sprzęcie. Mieć tych punktów odniesienia x i na tej podstawie oceniać. Sam jestem muzykiem i jednak dźwięk na żywo to trochę inna bajka. Czy muzycy używają dobrych sprzętów audio? A skąd. Słuchają na akg za 100 zł z media markt i uważają, że mają świetne słuchawki. Penderecki podobno odsłuchy przeprowadza na DT990 pro, czy więc mam lecieć do sklepu po Beyerki do symfonii, bo Mistrz takich używa? Najpewniej takie mu ktoś zawiesił na szyję 20 lat temu i tak już zostało.

Taką tezę wysnuwam z obcowania z licznymi muzykami z wyjątkowymi umiejętnościami, wiedzą i wrażliwością muzyczną i konfrontowania ich z lepszym sprzętem. Wcale to nie musi iść w parze,choć sprzyja i osoba taka jest nieco bardziej kompetentna, ale musi towarzyszyć temu swego rodzaju upodobanie do analizowania i poszukiwania tego dźwięku. Zaś do wiarygodnej oceny różnych konstrukcji potrzebne jest doświadczenie, nie tylko z muzyką, ale w tym przypadku ze sprzętem audio.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności