Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Największe Rozczarowania AVS 2016


ententa

Rekomendowane odpowiedzi

Jako osoba wywodząca się z marketingu, choć już dziś w strategii i zarządzaniu siedzę, ale korzeniami nadal jestem marketerem, to doskonale to rozumiem, dlaczego z cenami dzieje się to, na co tu niektórzy podobnie narzekają jak Ty teraz Szwagiero. I powiem Wam tak. To nie jest wina tych "przebrzydłych marketerów", ani astell & kerna, ani apple'a. To jest wina tego, że to nasze mózgi limbiczne (ośrodki decyzji i emocji) działają tak, jak działają.

 

Marketerzy jedynie to odkrywają i się do tego grzecznie dopasowują :-)

To ja se chyba takstary jakieś kupię
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pozwolę sobie podeprzeć moją tezę, odnośnie prądu, faktem.

Po przeprowadzce mojej (i naturalnie mojego stacjonarnego sprzętu audio również :) ) do innego mieszkania, miałem problem, że coś mi nie grało (problem ze słabym wypełnieniem średnicy pasma i zbyt wyeksponowanymi wysokimi tonami)... Głowiłem się, co tu zrobić... Aż nagle, zupełnie przypadkowo, spojrzałem, jaki bieg w puszcze z bezpiecznikami jest podłączony pod pokój, w którym stoi sprzęt audio. Okazało się, że mam podłączoną lodówkę, kuchenkę indukcyjną, zmywarkę i mikrofalówkę. Naturalnie z tych wszystkich rzeczy nie korzysta się naraz, ale lodówka pracuje zawsze. Po odłączeniu tego wszystkiego od bezpiecznika na mój pokój, dźwięk wrócił do normy i zniknęło to, co mnie w nim drażniło.

Wylaczasz lodowke na czas odsluchow?
Nie wyłączam lodówki, ale przełączyłem ją na inny obwód.

 

:woot:

Przepraszam wszystkich za OT, ale to jest porażająca informacja - wystarczy "odseparować" urządzenie audio od źródła zakłóceń dwoma bezpiecznikami i jest git.

Jestem zmiażdżony. Te bezpieczniki muszą mieć niezwykle skomplikowaną konstrukcję :ph34r: .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największe rozczarowanie:

a) Zenki 800

b ) wszystkie planarne

c) nowe 800 B&W podpięte do krell`a (??) (ale to pewnie kwestia setupu, akustyki, nagrania etc) w każdym razie ładnych parę lat temu w Sobieskim na Levinsonie było miażdżąco lepiej.

 

d) na AS od wielu lat widać jak ogromną różnice robi dobrze zrobiona akustyka. W ogromnej części prezentowanych zestawów stereo ten aspekt leżał. I to jest kolejne rozczarowanie. Wzmacniacze po 100 kg, głośniki po 200 kg nie mówiąć o cenie, kondycjonery, cuda, kable grubości ramienia Hardkorowego Koksu, wchodzisz, słuchsz - zero, dosłownie zero obrazowania. Dlaczego aspekt leżał? Bo to jest trudna, żmudna, dość czasochłonna i kosztowna zabawa. I naprawdę volume up i zrobienie sciany dźwięku nie jest w stanie tego zmienić. Ale jak już pisałem zaskakująco fajnie poradził sobie mp3store ze sprzętem auralica(?)

 

I trochę wiecej spodziewałem się po Staxach, ale to też pewnie kwestia setupu (podłączenie 4 zestawów do jednego źródła WTF?) . W każdym razie ciesze się że były i miałem szanse posłuchać.

Edytowane przez roger987
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Pozwolę sobie podeprzeć moją tezę, odnośnie prądu, faktem.

Po przeprowadzce mojej (i naturalnie mojego stacjonarnego sprzętu audio również :) ) do innego mieszkania, miałem problem, że coś mi nie grało (problem ze słabym wypełnieniem średnicy pasma i zbyt wyeksponowanymi wysokimi tonami)... Głowiłem się, co tu zrobić... Aż nagle, zupełnie przypadkowo, spojrzałem, jaki bieg w puszcze z bezpiecznikami jest podłączony pod pokój, w którym stoi sprzęt audio. Okazało się, że mam podłączoną lodówkę, kuchenkę indukcyjną, zmywarkę i mikrofalówkę. Naturalnie z tych wszystkich rzeczy nie korzysta się naraz, ale lodówka pracuje zawsze. Po odłączeniu tego wszystkiego od bezpiecznika na mój pokój, dźwięk wrócił do normy i zniknęło to, co mnie w nim drażniło.

Wylaczasz lodowke na czas odsluchow?
Nie wyłączam lodówki, ale przełączyłem ją na inny obwód.

 

Te bezpieczniki muszą mieć niezwykle skomplikowaną konstrukcję :ph34r:

 

Linia mojego stacjonarnego sprzętu audio oparta jest o bezpiecznik GigaWatt G-C20A: http://www.hi-fi.com.pl/aktualno%C5%9Bci-hi-fi-lista/3403-bezpiecznik-gigawatta.html

 

 

Największe rozczarowanie:

c) nowe 800 B&W podpięte do krell`a (??)...

Co Ci się nie podobało w zestawieniu Krella z B&W?

Pytam, bo sam mam Krella i kolumny z pierwszej serii Nautilus.

Edytowane przez wulkan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

Pozwolę sobie podeprzeć moją tezę, odnośnie prądu, faktem.

Po przeprowadzce mojej (i naturalnie mojego stacjonarnego sprzętu audio również :) ) do innego mieszkania, miałem problem, że coś mi nie grało (problem ze słabym wypełnieniem średnicy pasma i zbyt wyeksponowanymi wysokimi tonami)... Głowiłem się, co tu zrobić... Aż nagle, zupełnie przypadkowo, spojrzałem, jaki bieg w puszcze z bezpiecznikami jest podłączony pod pokój, w którym stoi sprzęt audio. Okazało się, że mam podłączoną lodówkę, kuchenkę indukcyjną, zmywarkę i mikrofalówkę. Naturalnie z tych wszystkich rzeczy nie korzysta się naraz, ale lodówka pracuje zawsze. Po odłączeniu tego wszystkiego od bezpiecznika na mój pokój, dźwięk wrócił do normy i zniknęło to, co mnie w nim drażniło.

Wylaczasz lodowke na czas odsluchow?
Nie wyłączam lodówki, ale przełączyłem ją na inny obwód.

 

Te bezpieczniki muszą mieć niezwykle skomplikowaną konstrukcję :ph34r:

 

Linia mojego stacjonarnego sprzętu audio oparta jest o bezpiecznik GigaWatt G-C20A: http://www.hi-fi.com.pl/aktualno%C5%9Bci-hi-fi-lista/3403-bezpiecznik-gigawatta.html

 

 

Dobrze Hibi napisał - tu już tylko lajkonika dać można.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje największe rozczarowanie to zwyczajnie fakt, że do umówionej zbiórki koło 14:00 chyba nie doszło, a sam nie byłem w stanie nikogo z mp3store na AVS rozpoznać :) Poza Wojtkiem i Azahielem, bo ich już kiedyś poznałem.

 

No i bilety na HE1, które zaczynały się od 17:15, a ja po 15:00 już się zawijałem...

 

Powiedzcie mi jedno. Jeżeli taki to problem, aby porządnie ustawić sprzęt i przygotować pokój, żeby nie ograniczały go mankamenty pomieszczeń oraz niesnaski akustyczne, dlaczego nie przygotowuje się tego odpowiednio wcześniej z udziałem specjalistów? Czy może jednak tak się to robi, ale efekt często jest poniżej zakładanego?

Wybaczcie, ale to nie jest jakiś tam pokaz objazdowy, to dość spore wydarzenie i wypadałoby się do niego dobrze przygotować. Nie tego oczekuję od sprzętów za grube dziesiątki i setki tys. złotych, bo logicznie rzecz ujmując tam nie powinno być słabych sprzętów.

Wiesz, mi to daje inny argument. Nawet przy założeniu, że ta akustyka faktycznie taka słaba itp -

To przecież do jasnej cholery po to robią te wszystkie audio biżuterie, żeby te mankamenty zniwelować. To raz. Dwa - skoro akustyka aż tyle potrafi spieprzyć, i te najlepsze sprzęty nie ukazujące swojej wyższości nad studyjnym np w słabych warunkach akustycznych, wcale nie muszą dostać większego boosta niż porządny sprzęt studyjny w odpowiednim pomieszczeniu. Miałem u siebie Adam S3X-v i wyrwały mnie z kapci. Szwędałem się też po salonach hi-fi i ta wcale mocniej nie wyrywało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pozwolę sobie podeprzeć moją tezę, odnośnie prądu, faktem.

Po przeprowadzce mojej (i naturalnie mojego stacjonarnego sprzętu audio również :) ) do innego mieszkania, miałem problem, że coś mi nie grało (problem ze słabym wypełnieniem średnicy pasma i zbyt wyeksponowanymi wysokimi tonami)... Głowiłem się, co tu zrobić... Aż nagle, zupełnie przypadkowo, spojrzałem, jaki bieg w puszcze z bezpiecznikami jest podłączony pod pokój, w którym stoi sprzęt audio. Okazało się, że mam podłączoną lodówkę, kuchenkę indukcyjną, zmywarkę i mikrofalówkę. Naturalnie z tych wszystkich rzeczy nie korzysta się naraz, ale lodówka pracuje zawsze. Po odłączeniu tego wszystkiego od bezpiecznika na mój pokój, dźwięk wrócił do normy i zniknęło to, co mnie w nim drażniło.

Wylaczasz lodowke na czas odsluchow?
Nie wyłączam lodówki, ale przełączyłem ją na inny obwód.

 

 

Chyba się nie rozumiemy. Sprawa jest prosta. Sennheiser wypuszcza słuchawki za 50 tys. € i wszyscy z zainteresowaniem o nich czytają, słuchają, pobierają bileciki, bo to "zjawisko przyrodnicze". Ultrasone Ed.5 jako jedni z pierwszych wypuszczają kolekcjonerskie 555 sztuk za 15 tys. i też wszyscy są żywo zainteresowani, a recenzenci uwzględniają swoje emocje związane z ceną w pisaniu recenzji. To jest czysta psychologia. To wzbudza zainteresowanie, to czynnik wyróżniający. Klient nastawiony na "najlepsze niezależnie od ceny" siłą rzeczy MUSI jednego czy drugiego najwyższego modelu spróbować, bo taki ma schemat działania (modus operandi). Nie ma tu żadnej manipulacji, chyba że ktoś chce ją wszędzie widzieć. Każdy może sobie wyznaczać takie ceny, jakie chce, a rynek to weryfikuje, bo ludzie albo kupują, albo po produkcie słuch ginie. Taka jest rzeczywistość. Rozumiem, jeśli ktoś w swoim idealiźmie chciałby, aby była inna, ale nie możemy się buntować, bo ludzie są jacy są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ultrasone Ed.5 jako jedni z pierwszych wypuszczają kolekcjonerskie 555 sztuk za 15 tys. i też wszyscy są żywo zainteresowani, a recenzenci uwzględniają swoje emocje związane z ceną w pisaniu recenzji. To jest czysta psychologia. To wzbudza zainteresowanie, to czynnik wyróżniający. Klient nastawiony na "najlepsze niezależnie od ceny" siłą rzeczy MUSI jednego czy drugiego najwyższego modelu spróbować,

 

Na te super limitowane do raptem 555 sztuk ultrasone ed5 limited jest takie parcie że 2 lata po premierze nadal są do kupienia w sklepach :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ultrasone Ed.5 jako jedni z pierwszych wypuszczają kolekcjonerskie 555 sztuk za 15 tys. i też wszyscy są żywo zainteresowani, a recenzenci uwzględniają swoje emocje związane z ceną w pisaniu recenzji. To jest czysta psychologia. To wzbudza zainteresowanie, to czynnik wyróżniający. Klient nastawiony na "najlepsze niezależnie od ceny" siłą rzeczy MUSI jednego czy drugiego najwyższego modelu spróbować,

 

Na te super limitowane do raptem 555 sztuk ultrasone ed5 limited jest takie parcie że 2 lata po premierze nadal są do kupienia w sklepach :)

 

 

Skoro chwilę po premierze wypuszczają "prawie" to samo za pół ceny, to wiadomo... przecież to było zagranie rynkowe na poziomie "chamówa".

 

Sam od nich zaczynałem, upgradeując z T5p, zdecydowanie gorszych, za to w sklepie odsłu****ąc model z drewienkami, bo tylko takie demo było.

 

A poza tym biznesowo, z flagowcami jest tak jak w samochodach. S-klasa i BMW7 nie sprzedają się najlepiej. Audeze też najwięcej sprzedaje niższych numerów. Jednak flagowce pozycjonują markę na rynku. I do tego są: jako pokaz mocy i możliwości oraz pozycjonowanie marki w naszych głowach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś może tak było jak flagowce były po 1500-4000zł i wychodziły co 10 lat, pokaz możliwosci, prestiż itd. Teraz wydaje mi się że na flagowcach się zarabia grube pieniadze sypiąc kwotami właśnie po 15-20tys. Technologia sie nie zmieniła, więc jak kiedyś całościowy koszt flagowca (wyprodukowanie, marża sprzedawcy, dola dla recenzentów, reklama) to było powiedzmy 1000zł a sprzedawało się za 4 to raptem 3tys zarobku. Teraz koszty masz takie same, jeśli nie mniejsze a zarabiasz 14tys na każdej sztuce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś może tak było jak flagowce były po 1500-4000zł i wychodziły co 10 lat, pokaz możliwosci, prestiż itd. Teraz wydaje mi się że na flagowcach się zarabia grube pieniadze sypiąc kwotami właśnie po 15-20tys. Technologia sie nie zmieniła, więc jak kiedyś całościowy koszt flagowca (wyprodukowanie, marża sprzedawcy, dola dla recenzentów, reklama) to było powiedzmy 1000zł a sprzedawało się za 4 to raptem 3tys zarobku. Teraz koszty masz takie same, jeśli nie mniejsze a zarabiasz 14tys na każdej sztuce.

To prawda, ale wracamy do dyskusji o marketingu i upadłej naturze ludzkiej, przypominającej trochę naturę sroki i golluma :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kiedyś może tak było jak flagowce były po 1500-4000zł i wychodziły co 10 lat, pokaz możliwosci, prestiż itd. Teraz wydaje mi się że na flagowcach się zarabia grube pieniadze sypiąc kwotami właśnie po 15-20tys. Technologia sie nie zmieniła, więc jak kiedyś całościowy koszt flagowca (wyprodukowanie, marża sprzedawcy, dola dla recenzentów, reklama) to było powiedzmy 1000zł a sprzedawało się za 4 to raptem 3tys zarobku. Teraz koszty masz takie same, jeśli nie mniejsze a zarabiasz 14tys na każdej sztuce.

To prawda, ale wracamy do dyskusji o marketingu i upadłej naturze ludzkiej, przypominającej trochę naturę sroki i golluma :-)

 

 

Jak ktoś kupuje takie limitki za 15tys bo mu się podobają z wyglądu i sa miłe w dotyku to ok ale niech nie dorabia do tego mitologii że skoro są drogie i ładne to muszą też dobrze grać. Rzecz w tym że w audio ani drogie materiały ani metka nie musi iść w parze z dobrym dźwiękiem. Stradivarius o ile mi wiadomo robił skrzypce z drewna a nie ze złota powlekanego platyną w minusowej temperaturze aby się neutrony poukładały w dobrą stronę ;)

Edytowane przez Spawn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako osoba wywodząca się z marketingu, choć już dziś w strategii i zarządzaniu siedzę, ale korzeniami nadal jestem marketerem, to doskonale to rozumiem, dlaczego z cenami dzieje się to, na co tu niektórzy podobnie narzekają jak Ty teraz Szwagiero. I powiem Wam tak. To nie jest wina tych "przebrzydłych marketerów", ani astell & kerna, ani apple'a. To jest wina tego, że to nasze mózgi limbiczne (ośrodki decyzji i emocji) działają tak, jak działają.

 

Marketerzy jedynie to odkrywają i się do tego grzecznie dopasowują :-)

 

Ale ja to też doskonale rozumiem i dopóki ludzie będą chcieli być posuwani w pewną część ciała i będą płacili za manipulowanie sobą przez sztaby cwaniaków, którzy biorą kasę za cwaniakowanie, a nie realną pracę, to w dalszym ciągu będziemy mieli to, co mamy. Dzisiaj od urodzenia jesteśmy "programowani" w odpowiednim kierunku, ale nie czas i nie miejsce na teorie pseudo spiskowe.

 

Osobiście od wielu już lat wolę sprzęt vintage m.in. z tych właśnie powodów.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się - jeszcze są resztki uczciwości w sprzęcie studyjnym. Dt150,880,990, k141,240,612,7xx,hd25 - dla mnie bomba. A R70x to absolutny hit. Wśród konsumenckich k55x też było fajne, hd600 trudno nie lubić.

Kwestia rzetelnego podejścia do testów a-b z high-end i może się okazać, że high-end nie potrzebujesz :)

Szczególnie warianty studyjne są tu korzystnie wycenione.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie (i zapewne wielu innych) luksus nie interesuje, nie pociąga; więc te teorie o naturze sroki czy Golluma słabo do mnie pasują, nie lubię też złotych zębów. Ja szukam dobrego dźwięku, a ci pacjenci o których pisze ententa, co to "podlegają itd" tylko psują mi rynek kurna!!!

Edytowane przez audionanik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się - jeszcze są resztki uczciwości w sprzęcie studyjnym. Dt150,880,990, k141,240,612,7xx,hd25 - dla mnie bomba. A R70x to absolutny hit. Wśród konsumenckich k55x też było fajne, hd600 trudno nie lubić.

Kwestia rzetelnego podejścia do testów a-b z high-end i może się okazać, że high-end nie potrzebujesz :)

Szczególnie warianty studyjne są tu korzystnie wycenione.

A ile z tych konstrukcji jest nowa? R70x i tyle?

Niektóre i po 20 lat mają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

Wszystko co powyżej to prawda razem z tym co pisał Wulkan. Tylko to trzeba wszystko wypośrodkować i samemu ogarnąć pod siebie. Trzeba pamiętać też, że przy tych super technologicznych i cenowych molochach (jeśli faktycznie potrafią zagrać :) ) duże znaczenie ma każdy aspekt i szczególik. Dobór komponentów, akustyki, a nawet tego durnego opornika. Tylko czy to ma sens dla zwykłego człowieka - zerowy. Z tym, że są zapaleńcy dla których to ma znaczenie. Słyszałem w życiu zestawy za 2/3 tysiące grające lepiej niż ten moloch za milion. Tylko jak temu molochowi damy odpowiednie warunki, komponenty to zagra jak milion złotych tylko zrozumie to ta garstka zapaleńców.

Osobiście chcę dobrać swój sprzęt tak aby zagrał w każdych warunkach na wysokim wg mnie poziomie. Ja mam z niego czerpać radość.

 

W przyszłym roku wolałbym mniej wystawców ale lepiej przygotowanych i dbających bardziej o szczegóły.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Inszy

Ale możesz kupić nowe. Nie trzeba szukać po olx/ebay. K550 też takie stare nie są, hm5 chyba też nie, focale spirity/listeny też. Nie ma tragedii.

Edytowane przez ZenekHajzer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę kupić nowe, ale te same słuchawki są na rynku od wielu lat, więc dziwne by miały polecieć cenowo np. z 800 zł do 10 tys., prawda?

Chodzi mi o to że od kilkutysięczników nie odstają brzmieniowo jakby na to wskazywała cena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba pamiętać też, że przy tych super technologicznych i cenowych molochach (jeśli faktycznie potrafią zagrać :) ) duże znaczenie ma każdy aspekt i szczególik. Dobór komponentów, akustyki, a nawet tego durnego opornika. Tylko czy to ma sens dla zwykłego człowieka - zerowy. Z tym, że są zapaleńcy dla których to ma znaczenie. Słyszałem w życiu zestawy za 2/3 tysiące grające lepiej niż ten moloch za milion. Tylko jak temu molochowi damy odpowiednie warunki, komponenty to zagra jak milion złotych tylko zrozumie to ta garstka zapaleńców.

W 100% zgoda. Czytałem ten wpisu i... jakbym słyszał mojego Mistrza.

Wprawdzie nie byłem na AVS, ale staram się oglądać jak najwięcej zdjęć.

Gniazdka w ścianach za grosze... W sporej ilości przypadków brak podstawek pod kable sieciowe i głośnikowe. Plączące się kable (zasilające z głośnikowymi). Piękne, wypasione stoliki pod sprzęt, ale bez platform antywibracyjnych, czy jakichś nóżek antywibracyjnych pod elektronikę.

Kto ma budżetowy sprzęt audio, to z powodzeniem przejdzie brak tego, co powyżej wymieniłem, bo rozdzielczość (i klasa) takiego sprzętu i tak jest ograniczona.

Natomiast w przypadku hi-endowych klocków za grube pieniądze zapomnienie o dwóch/trzech z pozoru drobnych szczegółach może spowodować, że ludzie wyciągają mylne wnioski, potem oczywiście informując o tym fakcie inne osoby na forach i rezultat jest taki, że taki sprzęt jest gnojony (a jego właściciele piętnowani i wyśmiewani).

Edytowane przez wulkan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak temu molochowi damy odpowiednie warunki, komponenty to zagra jak milion złotych tylko zrozumie to ta garstka zapaleńców.

 

No bo w końcu musi prawda? Przecież kosztuje milion to kiedyś kurna i gdzieś musi zagrać jak milion! Przecież to absolutnie nie możliwe że są to najzwyczajniejsze w świecie głośniki grające tak samo jak te inne za 2-3 tys tylko z dorobioną mitologią i odpowiednią ceną. Oczywiste jest to że te za 2-3tys zagrają jak te za 2-3 a te za milion zagrają jak za milion bo przcież zostały odpowiednio wycenione według super uczciwej wszystkim znanej skali cena = jakość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie (i zapewne wielu innych) luksus nie interesuje, nie pociąga; więc te teorie o naturze sroki czy Golluma słabo do mnie pasują, nie lubię też złotych zębów. Ja szukam dobrego dźwięku, a ci pacjenci o których pisze ententa, co to "podlegają itd" tylko psują mi rynek kurna!!!

no OK, to przecież nie musisz kupować tych modeli za 10+ tysięcy, co one Ci psują? dlaczego, skoro Twoja natura jest święta, w czymkolwiek te flagowe flagowce Ci przeszkadzają? przecież beyery za tysiąc też dobrze grają, sam je posiadasz i chyba jesteś zadowolon?

Mogę kupić nowe, ale te same słuchawki są na rynku od wielu lat, więc dziwne by miały polecieć cenowo np. z 800 zł do 10 tys., prawda?

Cóż, niestety dla mnie ogromna różnica między bardzo dobrymi Beyerami DT 990 czy 880 za "800 zł", a świetnymi Beyerami T1, parę razy droższymi.

 

Taka różnica, że tamte są spoko, jednak wymiekają pod pewnymi aspektami, a T1 kupione okazyjnie zaraz po AVS poleciały do Michauczoka do zrobienia z nich R10 :-)

 

Natomiast fakt, sam w innym miejscu pisałem, że np. różnicy między Edition 5 a 25th anniversary edition NIE kupiłem, chociaż jakaś jest. Ale już nie jakościowy przeskok.

 

Różnie bywa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ententa - od około 5 lat trwa szaleństwo cenowe w biznesie słuchawkowym, oczywiście istniały wcześniej słuchawki bardzo drogie, ale to był promil rynku i były to produkty unikalne, jedyne w swoim rodzaju. W tej chwili producenci prześcigają się w wycenie swojego produktu, to cena go pozycjonuje, a nie cokolwiek innego. Pewną granicą jak już pisałem była cena 1000$, kiedy zaczęto przekraczać tą granicę wszystko poszło błyskawicznie. Jak się zestawi takie Focal Listen i Ultrasone te nowe limitowane to cenowo jest 1 do 25, a dźwiękowo? Oczywiście nikt nie oczekuje, że jakość w stosunku do ceny wzrośnie liniowo, ale za lepszy dźwięk można dać 3-4x tyle, ale nie x25! Tysiaka mógłbym odżałować za użycie lepszych materiałów, a gdzie reszta? Że edycja limitowana? Nie. Po prostu skok na jeleni.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności