Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

DT-R10 v2.0 Zebrano


michauczok

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam za długi brak komentarza ale trochę byłem w rozjazdach.
W sumie znikłem trochę za horyzontem :)

Jeżeli chodzi o wygląd słuchawek to ja nie widziałem nic co mogło by stanowić konkurencję.
To jedyne moje słuchawki które zrobiły wrażenie w mojej pracy na ludziach nie zainteresowanych słuchawkami.

Jeżeli chodzi o wygodę to nie miałem na głowie innych tak wygodnych do długich odsłuchów słuchawek.
Fakt że nie miałem i nie widziałem za dużo, jestem świeżo zakażony tym hobby.


Co do dźwięku to na samym początku miałem z nimi problem.
Tak ze dwa dni nie mogłem się z nimi dogadać.
Po dłuższym czasie użytkowania jestem bardzo szczęśliwy z ich zakupu.
Tych słuchawek nie powinno się po prostu słuchać za głośno.

Sonorousy VI otwierają się na większej głośności i mają stosunkowo słaba izolację, DT 990 nie izolują i w pracy w "open space" zawsze słuchałem ich głośno.
DT-R10 na większej głośności szaleją strasznie, bas się rozlewa i rezonansy biegają po kopułkach.

Po dwóch dniach używania ich zmieniły mi się nawyki w dużej części dzięki dobrej izolacji.
Graja trochę inaczej niż bardzo lubiane przeze mnie DT 990 i jakby dużo precyzyjniej na dole i na górze skali.
O ile nie podkręci się za dużo głośności bas jest precyzyjniejszy do pewnego momentu a potem fajnie się rozlewa.
Góra wyraźnie jest bardziej detaliczna od DT 990 szczególnie w damskich wokalach.

Jest V ale jakoś detaliczniej jest nawet na środku, możliwe że to efekt doskonałej izolacji.

Nie słucha mi się w nich jakoś rewelacyjnie szybkiego metalu czy trashu ale NIN czy Manowar brzmi w nich świetni, Sabaton gorzej ale nadal nieźle.
Cradle Of Filth rewelacyjnie. Jazz z kolei za co się nie wezmę to jest dobrze albo rewelacyjnie.

Lekkie Damskie wokale w stylu Tori Amos dobrze ale tutaj Sonorousy VI mają przewagę solidną.

DT 990 lepiej mi się sprawdzają w szybkim agresywnym metalu w okolicach AD/DC czy Metallici.
Scena jak dla mnie jest precyzyjniejsza od DT 990 ale mniejsza, Sonorousy VI tutaj raczej deklasują i DT 990 i DT-R10.

Mam wrażenie że słuchawki są bardzo ciemne i z takimi melodiami czują się dobrze, łykają wszystko co gotyckie lub mroczne :D
Lacrimosa, NIN, Bat On Lashes czy jakaś elektronika IDM / Dubstep.

Tak poważniej to chyba brakuje mi jeszcze doświadczenia albo uszu żeby ocenić ich słabe i mocne strony.

Na pewno wygryzły Sonorousy VI z pozycji głównych słuchawek do słuchania w pracy i po prawie miesiącu używania są tym czego chciałem.
Słuchawkami idealnymi do odcięcia się od otoczenia w pracy na długo przyjemnie i nie męcząco.
Są też fantastycznymi słuchawkami do gier komputerowych tak długo jak nie oczekujesz precyzyjnego pozycjonowania dźwięku.
W Armie 3 pozycję strzelających przeciwników dużo łatwiej określić na DT 990.

Przy okazji przestałem mieć zmęczone uszy po 8h pracy co w sumie robiło się niebezpieczne.
Dostałem słuchawki jakich potrzebowałem a nie takie jakich chciałem :P


Używane są na Aune X1S z przejściówką na dużego jacka wykonaną przez chickenka.
Nie miałem okazji przesłuchać ich na lepszym sprzęcie wykorzystującym ich symetryczny kabel.

pozdrawiam wszystkich i przepraszam za dłuższą przerwę
Szczurz


Edytowane przez szczurz
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro przy wyższych głośnościach bas się rozlewa i traci kontrolę to może po prostu X1S ma za mało pary? Jakby nie było - 600 Omów. Z Krakowa jesteś, skombinuj jakiś wzmak dla porównania, tam nie powinno być z tym problemów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba będzie sprawdzić :-)

Za kilka miesięcy planuję zakup wzmacniacza.

Obym nie złapał ochoty na inne zakupy w międzyczasie.

 

Nadal nie tylko bas szaleje.

Efekt jest taki jakby puścić głośno muzykę w małym pustym pomieszczeniu.

Wszystko rezonuje i szaleje.

 

Prawdę mówiąc aktualny stan mi pasuje i dla odmiany mam flustrację na Sonorousach że nabierają detali dopiero jak grają głośno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wziąłem na test przed ewentualnym zakupem Audio-gd NFB-28.

Tak zdecydowanie DT-R10 miały na bardziej dynamicznej muzyce za słabe zasilanie.
Magni / Hechlok dzięki za podpowiedz :)

Podłączone do wejścia symetrycznego nabrały dynamiki i precyzji. Scena jest podobna w kształcie ale dużo precyzyjniejsza.
Dźwięk nadal odczuwam jakby w niedużym pomieszczeniu ale bardzo dobrze nagłośnionym pomieszczeniu :)

W spokojniejszej muzyce jest lepiej ale kolosalna różnica jest w bardziej agresywnej.
Machine head davidian ma teraz dynamikę i słuchawki nie głupieją na wyższej głośności.

NFB zostaje u mnie

Edytowane przez szczurz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności