Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Suplementować czy nie suplementować?... Zdrowie, Dieta, Suplementy, Wellbeing


Arthass

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba rozumiem, że nie posiadasz kompletnie argumentów do dyskusji, dlatego przekręcasz wypowiedzi, wyciągasz zdania z kontekstu, dopowiadasz sobie własne myśli do cudzych treści, i oczywiście nie zabrakło również wycieczek personalnych - widać bardzo zdesperowany jesteś i zaczynasz czuć się już niepewnie, skoro musisz posuwać się do tak prymitywnej erystyki. Jak nie masz już nic więcej do dodania w temacie to zrób tą przysługę ludziom w tym wątku i nie rób tutaj chlewu.

Bany były podyktowane czysto komercyjnymi pobudkami, i każdy kto miał tam ze mną do czynienia oraz orientuje się w okolicznościach to potwierdzi. To forum sklepu, i bardzo dobitnie to pokazują swoimi działaniami. Nie ma w zasadzie w PL obiektywnego forum o tym profilu, bez żadnych komercyjnych pleców, także za bycie szczerym i uczciwym z innymi ludźmi tak właśnie traktuje się tam użytkownika. Regularni użytkownicy mieli całkiem odmienne spojrzenie na bana, o czym pisali do mnie na PM (bo konto mam dalej aktywne na potrenigu.pl gdyż mają wspólną bazę z sfd).
A jeśli sugerujesz, że banuje się użytkowników za głupotę to... nie. Jeszcze nie widziałem takiego zapisu na żadnym forum. Gdyby tak było to już dawno powinno Cię tutaj nie być razem z połową bywalców czatboxa. A tak przy okazji, jak tak lubisz pogaduchy o banach, to pochwal się gdzie Twoją osobę banowano i za co. Bo ja co nieco na ten temat wiem.

Dalej czekam jednak na udzielenie mi odpowiedzi na kilka zadanych wcześniej pytań. Doczekam się? Czy jednak potrafisz tylko sapać, a jak przychodzi do konkretów to nie potrafisz przedstawić żadnej konkretnej alternatywy? Czekam na rozpiskę Twojego okienka, bo chciałbym wypunktować.
Gdzie ta literatura? Tylko na to Cię stać w dyskusji?

PS. Śmiecisz wątek obserwującym osobom, a nic wartościowego nie wnosisz. Miej jakikolwiek szacunek przynajmniej do tych osób.

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • KaszaWspraju zmienił(a) tytuł na Suplementować czy nie suplementować? ...oraz inne pytania dotyczące diety.
  • 2 tygodnie później...

Jakby kogoś interesowała kwestia źródeł sodu na diecie ketogenicznej... nasmarowałem posta https://dietarths.blogspot.com/2018/04/sod-na-diecie-ketogenicznej-zroda.html
Sód to w zasadzie najmniej problematyczny mikroelement, no ale wyszło akurat tak, że byłem w trakcie drobnej re-edycji bazy ze źródłami sodu. W zasadzie zbyt wiele się to zestawienie by nie różniło niezależnie od rodzaju diety, bo z sodem się wiele nie wymyśli - jest ograniczona ilość produktów, a większość to sód pochodzący z przetworzonej żywności...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ok, lecimy dalej: w zwiazku z tym, ze rygorystyczna lub mniej rygorystyczna dieta nie ma u mnie racji bytu, a jednoczesnie majac w pamieci dobry wplyw na mnie diety Kwasniewskiego, planuje dalsze ograniczanie weglowodanow. Mianowicie po wyeliminowaniu slodyczy przyszedl czas, zeby wyeliminowac z diety pieczywo. No ale sama szynka z pomidorem na talerzu jakos mi sie nie widzi, bo musialbym zjesc tego ze 2 kilo, zeby zapchac kiche bez chleba, to moze jednak jakis zamiennik pieczywa zarzucic? Wasa czy wafle? Czy moze jednak wcinac kanapki jak dotychczas, tyle, ze bez pieczywa i wsjo? Co radzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A serek wiejski z pomidorem Ciebie nie zapcha? 

Zrób sobie jakąś pożywną sałatkę z serem, dużą ilością warzyw i mięchem (kurczak/ryba/jajko). Zobaczysz, jak się najesz. Tylko bez żadnych oliw czy majezonów :P 

 

Też ostatnio jem za dużo pieczywa, ale na dietę Kwaśniewskiego chyba jestem za słaby xd 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, micbud napisał:

kurcze, sporo zabawy, to w takim razie te pieczywa chrupkie, typu wafle ryżowe, czy wasa są dużo gorsze?

Zacznij może od diety rozdzielnej. Nie łącz węglowodanów z białkami.

Będziesz lepiej trawił, a przez to lepiej spalał.

I dużo na surowo - surowe lepiej trawimy ( czyt. autoliza endogenna )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jimmi Dragon napisał:

A serek wiejski z pomidorem Ciebie nie zapcha? 

Zrób sobie jakąś pożywną sałatkę z serem, dużą ilością warzyw i mięchem (kurczak/ryba/jajko). Zobaczysz, jak się najesz. Tylko bez żadnych oliw czy majezonów :P 

 

Też ostatnio jem za dużo pieczywa, ale na dietę Kwaśniewskiego chyba jestem za słaby xd 

W sumie racja, sałatki i serek wiejski nie wymagają pieczywa, dobry tip, dzięki! Z tymże to może z 2 razy w tyg. taki serek, bo inaczej mi się przejje. Sałatki też nie za często, bo mi się nie chce robić, ale będę żonę molestował w tej sprawie. Akurat jakaś sałatka z szynki i ananasa stoi w lodówce, to już kolacja będzie z głowy.

p.s. oliwy i majezony nie szkodzą mi tak bardzo jak cukry. Zwłaszcza oliwę sobie cenię.

47 minut temu, paratykus napisał:

Zacznij może od diety rozdzielnej. Nie łącz węglowodanów z białkami.

Będziesz lepiej trawił, a przez to lepiej spalał.

I dużo na surowo - surowe lepiej trawimy ( czyt. autoliza endogenna )

 

dieta rozdzielna to już za wysokie progi na mnie, serio, przerabiałem już trzymanie się różnych zasad żywieniowych i wiem, że to muszą być bardzo drobne i łatwe do realizacji kroki, bo inaczej sobie odpuszczę po jakimś czasie, nie będzie mi się chciało. Stąd pomysł na wywalenie pieczywa, bo tu nie trzeba za dużo myśleć i bardzo kombinować, jak już się zacznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, paratykus napisał:

Zacznij może od diety rozdzielnej. Nie łącz węglowodanów z białkami.

Będziesz lepiej trawił, a przez to lepiej spalał.

I dużo na surowo - surowe lepiej trawimy ( czyt. autoliza endogenna )

To jest jedna z największych bzdur jakie ktoś wymyślił i propaguje, a ludzie to łykają. Serio? Od ileś tam tysięcy lat ludzie jedzą węglowodany z białkiem, i dobrze im się trawi ten pokarm. A wiece dlaczego? Bo pomimo, że różne enzymy trawią białka i cukry to żołądek produkuje je wszystkie w tym samym czasie. Ba, robi to zanim wpadnie mu jedzenie, a wróżbitą nie jest albo drugim mózgiem żeby przewidział co akurat za chwilę zjecie i które enzymy ma wyprodukować.

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym prosił z ciekawości o przykładowy jadłospis z jednego dnia tej diety rozdzielnej.
Napiszę już od razu, że w praktyce jest niemożliwa do ułożenia, chyba że zamierzamy jeść jedynie cukier stołowy, olej kokosowy rafinowany i pierś z kurczaka :)

W kwestii enzymów - jak wyżej wspomniane, już sam zapach pożywienia powoduje ich produkcję w niewielkim stopniu, choć akurat to nie żołądek je produkuje ( w niskim pH żołądka aktywnych jest niewiele enzymów trawiennych ), a większość trawienia enzymatycznego przebiega w dwunastnicy. Enzymy się nie "zużywają", bo działają jak katalizatory procesu.

Kwestia lepszego trawienia surowego - w większości przypadków jest wręcz przeciwnie.

15 godzin temu, micbud napisał:

Ok, lecimy dalej: w zwiazku z tym, ze rygorystyczna lub mniej rygorystyczna dieta nie ma u mnie racji bytu, a jednoczesnie majac w pamieci dobry wplyw na mnie diety Kwasniewskiego, planuje dalsze ograniczanie weglowodanow. Mianowicie po wyeliminowaniu slodyczy przyszedl czas, zeby wyeliminowac z diety pieczywo. No ale sama szynka z pomidorem na talerzu jakos mi sie nie widzi, bo musialbym zjesc tego ze 2 kilo, zeby zapchac kiche bez chleba, to moze jednak jakis zamiennik pieczywa zarzucic? Wasa czy wafle? Czy moze jednak wcinac kanapki jak dotychczas, tyle, ze bez pieczywa i wsjo? Co radzicie?


Tylko jaki sens ma chęć ograniczania węglowodanów, i jednoczesne zastępowanie ich innymi produktami, tak samo w nie bogatymi? Wafle czy wasa to dalej wysokowęglowodanowe produkty, a wafle często mają wyższy IG od chleba pszennego. Wasa czy wafle mogą mieć jedynie ten plus względem chleba, że są łatwiej strawne ( suszony chleb / sucharki posiadają strukturę sprzyjająca "penetracji" enzymów trawiennych ).

Dla mnie masz 2 wyjścia:
♦ Więcej tłuszczu, który Cię zapcha.
♦ Coś na bazie błonnika, który nie wlicza się w typowe węgle na dietach niskowęglowodanowych.

Przepis na kanapkę niskowęglowodanową w 5 minut z mikrofalówki: http://www.sfd.pl/Zdrowa_bezglutenowa_kromka_z_mikrofali_w_5_minut_!-t1147283.html

Kalorie: 281,23-kcal
Węglowodany: 6,64g
Białko: 8,94g
Tłuszcze: 25,27g

2 takie kanapki + szynka + pomidor i można się mega zapchać. Tylko trzeba wejść we wprawę z przepisem i dostosować ilość składników.

W momentach zwątpienia i głodu warto mieć przy sobie gorzką czekoladę 90%, pasek 20g potrafi skutecznie zabić pierwszy głód ( to prawie 200 kcal ). Orzechy też mogą być przydatne. Ja generalnie proponuje na takich dietach odpowiednio przygotowaną owsiankę wysokotłuszczową na bazie ziaren: słonecznika, sezamu, pestek dyni, siemienia lnianego, cynamonu cejlońskiego itd. Cynamon cejloński bardzo dobrze wpływa na gospodarkę insulinową, reguluje poziom cukru we krwi. Na początku diety niestabilny cukier może być problemem, potem się to reguluje.

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieno, oczywiście, że to bez sensu, jeśli te wafle itp. to węglowodany, to racja, nie zdążyłem jeszcze sprawdzić składu.

W chwilach krytycznych (podróż) zacząłem brać ze sobą paczkę kabanosów, które nie potrzebują lodówki i nie mają w składzie cukrów. Ale pewnie z uwagi na chemię, nie jest to zbyt zdrowe rozwiązanie.

 

Nad tą kanapką pomyślę, nie mam mikrofali, więc może być problem. edit: a doczytałem, że jest opcja w piekarniku, więc luz.

A gdybym po prostu poszedł po najmniejszej linii oporu, czyli wywalił pieczywo i niczym go nie zastępował, tylko wtedy zamiast powiedzmy 4 kanapek z 4 plasterkami szynki i pomidorem zjem 8 czy 12 plasterków szynki i pomidora, bez chleba - to czy takie rozwiązanie stosowane latami, zamiast standardowych kanapek - może nieść jakieś negatywne skutki?

Edytowane przez micbud
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

▬│ nieno, oczywiście, że to bez sensu, jeśli te wafle itp. to węglowodany, to racja, nie zdążyłem jeszcze sprawdzić składu.  │▬

Wafle ryżowe / kukurydziane stosuje się jako szybkie źródło węglowodanów po treningach ( w celu uzupełnienia glikogenu ). Ze względu na proces obróbki ( wysokie ciśnienie powodujące to charakterystycznie "napompowanie" ziaren ) skrobia ulega częściowej degradacji w wyniku której wiązania polimerowe glukozy ulegają rozluźnieniu. Dostajesz w wyniku coś pomiędzy skrobią [ węglowodanem złożonym ], a glukozą [ cukrem prostym ]. IG mają zbliżone do czystej glukozy ( bodajże w okolicach 90, gdzie 100 to czysta glukoza ).

▬│ W chwilach krytycznych (podróż) zacząłem brać ze sobą paczkę kabanosów, które nie potrzebują lodówki i nie mają w składzie cukrów. Ale pewnie z uwagi na chemię, nie jest to zbyt zdrowe rozwiązanie. │▬

To jest dobre rozwiązanie. Nie wszystkie kabanosy są zapchane chemią. Zdarzają się wyjątki. I generalnie, zwykle tej chemii jest mniej niż w tradycyjnej szynce czy kiełbasie. Można również tutaj po prostu zjeść kawałek prawdziwego, żółtego sera typu edamski, gouda, tylżycki, ewentualnie parmezan ( parmezan to ser twardy, długodojrzewający - w teorii nie wymaga w ogóle przechowywania w lodówce, niemniej jest strasznie drogi, 100zł/kg, poza tym zawiera sporo soli, także 100g dziennie to maks, ale i tak w tej ilości mocno syci ). Generalnie, sery twarde, długodojrzewające są najbardziej odporne na przechowywanie, ale zwykły, pół-miękki ser żółty jak gouda, tylżycki, edamski też wytrzyma spokojnie wiele godzin poza lodówką bez oznak zepsucia. No i standardowo gorzka czekolada 90% ( ja kupuje z Wawelu ). Z czekoladą nie należy przesadzać o czym pisałem tutaj: https://www.kfd.pl/badaniapublikacje-naukowe-nowości-ze-świata-nauki-249559.html/?p=5013119
Niektóre ryby puszkowane: śledź, łosoś, sardynki, szprot - to dobre rozwiązanie, ale raczej nie zjesz ich "na mieście". Orzechy to też dobra przekąska, najbardziej wartościowe to: laskowe, migdały, nerkowce, włoskie, pistacje. Należy zauważyć, że niektóre z nich mogą powodować u osób wrażliwych problemy z jelitami ( z powodu zawartości sacharydów fermentujących ), m.in. chodzi o: nerkowce, pistacje.
Można oczywiście zrobić sobie batonów proteinowych na bazie tłustych ziaren / orzechów, potem można zabrać ze sobą w podróż. Dobrze też spisują się słoiczki z pokarmami dla dzieci... skład mają zwykle bardzo wysokiej jakości, bez chemii...
Tutaj pisałem krótko jakie zdrowe posiłki można bez problemu zabrać ze sobą w podróż/na wycieczkę: https://www.kfd.pl/kfd-obiadek-dobry-na-wyjazd-347831.html/?p=5002606

▬│ Nad tą kanapką pomyślę, nie mam mikrofali, więc może być problem. │▬

Mikrofala to bardzo przydatne urządzenie, i wbrew mitom - zdrowy oraz tani sposób przyrządzania posiłków. Jajko "ugotujesz" w 1-2 minuty :D

▬│ A gdybym po prostu poszedł po najmniejszej linii oporu, czyli wywalił pieczywo i niczym go nie zastępował, tylko wtedy zamiast powiedzmy 4 kanapek z 4 plasterkami szynki i pomidorem zjem 8 czy 12 plasterków szynki i pomidora, bez chleba - to czy takie rozwiązanie stosowane latami, zamiast standardowych kanapek - może nieść jakieś negatywne skutki?  │▬

Zależy jak skomponowana jest Twoja dieta pod względem mikro/makro elementów. Za duża podaż pełnowartościowych źródeł białka jest szkodliwa dla zdrowia. Nadmiar białka [ aminokwasów ], będzie wydalany z moczem w postaci metabolitów: toksycznego mocznika i amoniaku. Związki te mogą prowadzić do uszkadzania wątroby i nerek. Poza tym, nadmiar białka łączony jest ze zwiększonym ryzykiem formowania kamieni nerkowych. Jeśli chleb zastąpisz zdrowszymi źródłami węgli: kaszą gryczaną, amarantusem, jaglaną, ryżem, ziemniakami, strączkowymi ( soczewica najłatwiejsza - nie trzeba moczyć ) - to nie powinno być problemu z dostarczeniem odpowiedniej ilości mikorelementów w zastępstwo chleba. Jeszcze zdrowszą alternatywą jest całkowite pójście w stronę diety wysokotłuszczowej i po prostu pokrycie zapotrzebowania kalorycznego tłuszczem, tylko... tłuszcze nie zawierają praktycznie w ogóle witamin i minerałów, także jest bardzo duża szansa że po pewnym czasie będziesz miał głębokie niedobory niektórych z nich, głównie: magnezu, potasu, witaminy C, B1, B9, B5, manganu. Jak ktoś się decyduje na takie ekstremalne diety jak wysokotłuszczowa poniżej 50g węglowodanów typu NET carbs ( nie wliczając błonnika ), to warto aby dieta była skonsultowana z osobą, która będzie wiedziała jak zapobiegać niedoborom na dłuższą metę.
( I nie, kupno supli multiwitaminowych nie jest najlepszym wyjściem, wbrew temu co mówią reklamy TV. Wykorzystanie mikro z supli jest bardzo wątpliwe, większość z nim może po prostu lądować w moczu, a część z witamin syntetycznych ma wręcz udowodnioną korelację z rozwojem groźnych chorób przewlekłych, w tym nowotworów ).

PS. Może zamiast typowej diety wysokotłuszczowej spróbuj Intermittent Fasting, na początek najłatwiejszą formę, czyli 8h okienka żywieniowego i 16h postu? Sypiamy zwykle 6-8h dziennie, więc pozostaje tylko 8-10h postu, co nie jest trudne do wcielenia w życie. W trakcie postu pijesz wodę mineralną wysokozmineralizowaną ( tylko nie żadne wersje smakowe ). W trakcie okienka jesz co chcesz...

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, paratykus napisał:

I dużo na surowo - surowe lepiej trawimy

Owszem owoce i niektóre warzywa tak lepiej smakują; ale mi lekarz powiedział kiedyś tak: Panie, jak Pan będziesz jadł tylko surowe warzywa, to tak obciążysz Pan wątrobę, jak byś pił co dzień ćwiartkę wódy - powodzenia życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, porównanie z alkoholem jest mocnym wyolbrzymieniem, ale surowe warzywa i owoce nie są zalecane np. w przypadku osób z przewlekłymi chorobami wątroby. Szczególnie owoce, ponieważ fruktoza ma niekorzystny wpływ na zdrowie wątroby. Co prawda w przypadku osoby zdrowej przeważają tutaj korzyści związane z innymi właściwościami owoców, ale nadużywanie ich w diecie nie jest korzystne. Miałem do czynienia z osobą, która pochłaniała dziennie ogromne ilości owoców i warzyw, a uskarżała się właśnie na problemy trawienne, nadmiar gazów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Arthass napisał:

PS. Może zamiast typowej diety wysokotłuszczowej spróbuj Intermittent Fasting, na początek najłatwiejszą formę, czyli 8h okienka żywieniowego i 16h postu? Sypiamy zwykle 6-8h dziennie, więc pozostaje tylko 8-10h postu, co nie jest trudne do wcielenia w życie. W trakcie postu pijesz wodę mineralną wysokozmineralizowaną ( tylko nie żadne wersje smakowe ). W trakcie okienka jesz co chcesz...

 

Od jakiś 15 lat jem tylko 2 posiłki dziennie, jeden ok. 12.00 i drugi ok. 19.00. Co do picia, to pije wyłącznie zwykłą wodę z cytryną, jedynie podczas intensywnych wysiłków piję wysokozmineralizowaną. Włączenie więcej niż tych 2 posiłków sprawia, że po prostu źle się czuję lub mam inne nieciekawe objawy. Z książki Kwaśniewskiego się nauczyłem, że człowiek po całej nocy nicnierobienia tak naprawdę nie potrzebuje natychmiast po przebudzeniu uzupełniać braków w pożywieniu na śniadanie i wystarczy, jak zje coś w południe i tak mi już zostało. To co powyżej opisałem, to chyba można mniej więcej podciągnąć pod IF?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Arthass napisał:

Nie no, porównanie z alkoholem jest mocnym wyolbrzymieniem, ale surowe warzywa i owoce nie są zalecane np. w przypadku osób z przewlekłymi chorobami wątroby. Szczególnie owoce, ponieważ fruktoza ma niekorzystny wpływ na zdrowie wątroby. Co prawda w przypadku osoby zdrowej przeważają tutaj korzyści związane z innymi właściwościami owoców, ale nadużywanie ich w diecie nie jest korzystne. Miałem do czynienia z osobą, która pochłaniała dziennie ogromne ilości owoców i warzyw, a uskarżała się właśnie na problemy trawienne, nadmiar gazów.

Nie no, on wyraźnie stwierdził, że spożywanie dużych ilości surowych (warzyw szczególnie), zamiast takich poddanych obróbce termicznej, mocno obciąża układ trawienny (głównie wątrobę)- i nie chodziło mu o gazy. A ja się nie znam. Najlepiej chyba przeplatać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria z warzywami i wątrobą jest bardzo wątpliwa. Błonnik nie wpływa szkodliwie na wątrobę, co najwyżej nadmiar powoduje dyskomfort trawienny. Owoce - tak, fruktoza w owocach metabolizuje się inaczej niż reszta cukrów, jest priorytetyzowana jako źródło glikogenu wątrobowego, a po uzupełnieniu rezerw przekształcana jest bezpośrednio w tkankę tłuszczową via lipogeneza de novo. Szczególnie sprzyja stłuszczeniu struktury wątroby.
Lekarze nie muszą się znać na dietetyce, i często się dość słabo znają... przynajmniej Ci pierwszego kontaktu.
Obecne zalecenia co do spożycia owoców i warzyw są takie, że przeważać powinny warzywa przynajmniej w stosunku 3:2 wobec owoców. Moim zdaniem spokojnie może to być stosunek 4:1, a nawet same owoce są zbędne ( niewiele owoców postrzegam jako wartościowy element diety ).


PS.
W przypadku alkoholu sytuacja jest zdecydowanie gorsza. Sam alkohol nie jest jakoś szczególnie szkodliwy, ale przekształcany jest w organizmie do aldehydu octowego - kancerogenu klasy 1, substancji nawet 30-krotnie bardziej toksycznej dla organizmu niż prekursor, czyli etanol. Dopiero w następnej kolejności wątroba przekształca go w nieszkodliwy kwas octowy. Niemniej, jest to bardzo wymagająca praca dla wątroby i regularna ekspozycja wykazuje po prostu toksyczność wobec hepatocytów wątrobowych.
Kac jest wynikiem właśnie nagromadzenia w organizmie aldehydu octowego + chwilowego odwodnienia. Co więcej, alkohol jest w zasadzie jedyną substancją "spożywczą" mogącą doprowadzić do zaburzenia gospodarki kwasowo-zasadowej - żadna żywność w normalnych warunkach nie ma na to wpływu. Dlatego, alkohol jednak jest nieporównywalnie groźniejszy dla wątroby/zdrowia niż jakakolwiek inna żywność.

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, paratykus napisał:

"zamiast takich poddanych obróbce termicznej, mocno obciąża układ trawienny " - wierutna bzdura.

Tyle ode mnie.

 

Pozdrówki Wszystkim :D


A jakieś szersze wyjaśnienie? Przynajmniej jakieś odnośniki?

Wiarygodne źródła mówią co innego. Fizjologia organizmu mówi co innego. Błonnik nierozpuszczalny tworzący ścianki komórkowe warzyw i owoców powoduje gorszą dostępność enzymów trawiennych i strawność substancji odżywczych w postaci surowej niż po poddaniu obróbce termicznej, która "rozluźnia" jego wiązania strukturalne. Dodatkowo, niepoddane żadnej obróbce produkty roślinne posiadają wysokie stężenie substancji antyodżywczych - fityn, szczawianów czy innych kwasów / form błonnika hamujących przyswajalność lub wiążących substancje odżywcze.

Kaufman CF. Smith AF, Kraig B, eds. Cooking Techniques. The Oxford Encyclopedia of Food and Drink in America. Oxford University Press, 2013, 537–544.

Graham, Douglas. "The Challenges of Going on a Raw Food Diet". FoodnSport.com. Retrieved 2016-09-30.

 

Oste, RE. "Digestibility of processed food protein". Advances in experimental medicine and biology. 1991, 289: 371–88.
 

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, paratykus napisał:

Szersze wyjaśnienie ? Odnośniki ?

Wystarczą dwa słowa :

 

autoliza endogenna.


Proszę, dostarcz literaturę wskazującą, że ten proces powoduje lepsze trawienie surowej żywności od tej poddanej obróbce. Skądś przecież tą wiedzę zaczerpnąłeś? Podziel się po prostu źródłem. Ja podałem źródła, które wskazują iż jest odwrotnie. Widocznie panowie na Oxfordzie są w błędzie.

Trawienie pokarmu roślinnego jest bardzo wymagającym procesem. Organizmy roślinożerne posiadają ku temu specyficznie wykształcony szlak pokarmowy - kilkadziesiąt metrowe jelita dla trawienia enzymatycznego i wielokomorowe żołądki dla efektywnej fermentacji bakteryjnej struktur błonnikowych. Człowiek jest organizmem monogastrycznym, o średniej długości jelit, który do efektywnego trawienia źródeł węglowodanów złożonych ( czyt. błonnika ) potrzebuje korzystać z dodatkowego, "zewnętrznego" żołądka - czy to jest proces fermentacji jak np. produkcja chleba na zakwasie, czy moczenie aktywujące enzymy uwalniające zmagazynowane formy energii ( np. fityny ), czy obróbka termiczna. Przewód pokarmowy człowieka nie jest przystosowany do przetwarzania dużej ilości włókien roślinnych - jak wspomniałem, nie posiadamy odpowiedniej budowy układu pokarmowego, ani też odpowiednich szczepów bakterii w odpowiedniej ilości, czy choćby zwykłych enzymów trawiennych ku temu niezbędnych. Szczury np. produkują ogromne ilości fitazy, dlatego bez problemu radzą sobie z trawieniem dużej ilości zbóż i nasion. Człowiek - nie.

Autoliza (stgr. αυτό 'samo' i λύσις 'rozszczepienie') – proces rozpadu komórek i narządów wewnętrznych spowodowany przez lityczne enzymy wewnątrzkomórkowe.

Czyli inaczej mówiąc, autoliza to proces samotrawienia narządów ( np. katabolizm mięśni ). Jaki to ma związek z trawieniem pokarmów?

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie uczono, że u naszych przodków rozwinął się tak duży mózg, bo odkryli obróbkę termiczną żywności (opiekanie mięsa oraz warzyw bulwiastych i korzeniowych nad ogniem).

Wcześniejsze wpieprzanie surowizny przez cały dzień, nie było w stanie zapewnić odpowiedniej ilości energii dla intensywnie i długo pracującego mózgu. Tak opiekana żywność okazała się łatwiej i efektywniej przyswajana przez homo-coś-tam; jednocześnie na jej strawienie potrzeba mniej energii.

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co Ci literatura ? To co napisałem to podstawa fizjologii.

Owszem, skutecznie "zakopana pod ziemię" dawno temu przez przemysł spożywczo-przetwórczy, ale jak poszukasz to znajdziesz.

Zresztą ja nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywać.

 

Sam wpieprzam żywność przetworzoną termicznie. Wiedza, że w takiej żywności hydrolazy są "zabite" wiele mi nie pomaga, bo po prostu lubię smażone, gotowane, przetworzone.

Każdy lubi, bo ładnie pachnie, bo łatwiej przeżuć - normalka.

 

I nie ma potrzeby na mnie naskakiwać :)

Każdy robi co chce i je jak chce.

 

Pax Panowie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności