Skocz do zawartości

Książki, czyli co czytasz.


all999

Rekomendowane odpowiedzi

Milena Wójtowicz - Podatek. Bardzo zabawne polskie, miejskie fantasy.

 

Zamboch - Bez litości. A tu czeska fantasy. Typowa proza Zambocha. Samotny bohater (coś jak Conan, ale bardziej zabawny), silny najemnik o mimo wszystko dobrym sercu.

 

Dan Abnet - Męczeństwo Sabbat (z cyklu Duchy Gaunta - WH40K)

Edytowane przez Lord Rayden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Erg Samowzbudnik bladawca pokonał...

 

U mnie Marcin Przybyłek - CEO Slayer Pogromca Prezesów. Miejska SF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam zagraniczne przykłady nowego kierunku literackiego określanego mianem steampunku. No i kupiłem powieść Polaka, Maszczyszczyna, pt Światy solarne.

I co?

Kocham literaturę, także ambitną. Ale przy tej powieści, przy tych światach odpadłem.

Straciłem wątek, nie wiedziałem, o co chodzi. Akcja rozwija się za pomocą dialogów. To zabieg stosowany w literaturze dla dzieci, albo w szmirze . Kolejne pokręcone wydarzenia wywołały we mnie jednak niesmak i zniechęcenie. Jestem ze Słupska, powieść podaruję w prezencie każdemu, kto tego zapragnie, tzn odbiór osobisty, bo wysyłać mi się nie chce.

W tej powieści brak opisów, nie wiadomo, dlaczego świat wygląda tak, a nie inaczej.

Dla mnie gniot i strata czasu, jednak innym może się podobać.

Po tej książce zatęskniłem za twórczością Lema, braci Strugackich, U. Le Guin, P. Dicka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji SF - ostatnio trochę słabiej jest. Takie cykle jak Honor Harrington tracą na jakości (a pierwsze tomy były super dla miłośników militarnej fantastyki). Obecnie wychodzi sporo naśladowców cyklu Webera np. Evan Currie z jego cyklem Hayden War (tez o mocnej kobiecie - marine), Odyssey One... Ten autor jeszcze w miarę trzyma poziom. Nieco słabszy jest Paul Honsinger z serią Man of War. U nas dzielnie radzi sobie Michał Cholewa z cyklem Algorytm Wojny, słabiej Rafał Dębski z historiami Rubieże Imperum.

klem

Poza tym jest jeszcze Star Carrier Iana Douglasa (cykl) oraz wpycha się na półki książkowe Arkady Saulski z Kronikami Czerwonej Kompanii i Nick Webb z serią Stara Flota.

Mogę jeszcze wymienić 2 tomy Głębi Marcina Podlewskiego, Lindę Nagata z trylogią Czerwień, MCCarthyego z cyklem Genoboty.

 

Ogólnie jest tego sporo, jednak poziom bywa różny. Czasem człowiek jest zadowolony z ebooka (szczególnie w promocji) a czasem żal nawet tych 10 - 15 zł wydanych.

 

Ogólnie to mogę na pewno polecić dla miłośników military SF cykl Michała Cholewy. A także cykl Star Carrier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystaw to w watku "za darmo oddam" w hydeparku. Kilka razy oddawalem tam ksiazki.

 

A w temacie: "Gra Endera" i znow odczucie, ze wszystkie s-f sa pisane infantylnym jezykiem, jak dla dzieci, w porownaniu nawet z przecietnymi kryminalami, gdzie jezyk wydaje sie po prostu literacki. Poza tym aplikacja legimi i ich pomysl na sluchanie audiobookow (to jakis streaming, czy cos), to pomylka. Nastepnym razem jak dostane kod z paczkomatow, bede wiedzial, gdzie go oddac ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by ktoś chciał liste dobrych ksiażek sci fi to polecam tą liste http://scifilists.sffjazz.com/lists_books_rank1.html Ja przeczytanych mam ponad połowę pozycji.

 

Jednak chyba wolę oglądać SF niż czytać. Np. Gra Endera, która tu jest na drugiej pozycji, nie zrobiła na mnie wrażenia. Wolę fantastykę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asimov tez? Bo podobne odczucia mialem

Asimov ? Nie żartuj. To świetna SF, szczególnie cykl Roboty. Ale i Fundacja dobra.

Co do języka pamiętaj, że te ksiażki powstały czesto w latach 50 - 60...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ktoś tu czytał z przyjemnością powieści braci Strugackich?

Na przykład Ślimak na zboczu

Daleką Tęczę lubię.

 

A.Christie znowu wolę oglądać niż czytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Język to podstawa. Dla mnie lista tych godnych powieści zrobiona przez jakiegoś Anglika czy Amerykanina jest listą subiektywną. Dla mnie Asimov to dno literackie bez wartości. Lepiej czytać Lema czy Dukaja. Według mnie życie jest za krótkie, by czytać byle co.

Taki Lód Dukaja to jest wielka literatura. Pomysł, język, klimat niesamowity, wizje, poczucie humoru. Taka lektura daje przeżycie intelektualne, a Asimov

To taka zapchajdziura czytana , by nudę zabić.

Będąc ****iarzem dwudziestoletnim przeczytałem wszystko, co było dostępne czyli Asimova itp. I stwierdziłem, że to była strata czasu. Jedynie kilku pisarzy jest godnych lektury, między innymi Philip Dick.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności