Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Bye, Bye słuchawkowe Hi-Fi!


Rolandsinger

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Wykresy nie mówią wszystkiego o percepcji dźwięku. Twórcy słuchawek muszą nanieść zniekształcenia, które naturalnie powstają przy odbiorze dźwięku w otwartym polu akustycznym czy jakoś tak. Więcej o tym tutaj http://www.innerfidelity.com/content/audio-precision-explains-headphone-measurements-and-head-related-transfer-function

 

To prawda, ale bardzo łatwo jest zrobić słuchawki grające pod czyiś gust (konstruktora), tak np. działa Grado. Ale powstaje pytanie, czy za tak subiektywnie zdefiniowany cel warto płacić fortunę?

 

Wydaje mi się, że całość dyskusji rozbija się o różne rozumienie „Hi-Fi”. Od początku było to hasło marketingowe, które ma zachęcić do kupna powołując się na wyobrażenie o dobrym dźwięku, jako wiernym (ang. fidelity).

Dla mnie wiernymi są Beyery DT250, a dla innego mają za dużo czegoś-tam. Fidelity oraz referencja (o której sporo było tutaj: http://forum.mp3store.pl/topic/115255-referencja-czyli-pogoni-za-kroliczkiem-ciag-dalszy/ ), jeśli nie są synonimami, to na pewno stoją bardzo blisko siebie. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że wierność różnie dla nas znaczy. Podobnie jedne słuchawki mogą wiernie oddać dźwięk jednego utworu, a drugiego już nie, mimo że obydwa są dobrze zrealizowane (vide różnorodność gatunku).

 

Roland, chcę Ci zwrócić uwagę na Twoje założenia, które wydają Ci się obiektywne, a prawdopodobnie nigdy takie nie były. Grado jest uświadomioną światu subiektywnością konstruktora, a AKG z kolei zależy(/ało) na sprawianiu wrażenia efektu pracy R&D - wciąż jednak była to czyjaś subiektywna decyzja o tym, by słuchawki reprezentowały wyobrażenie o szkole grania AKG. Kiedyś robili inne słuchawki, bo taka była potrzeba rynku. Dzisiaj robi się inne, bo nie tylko na dobrze słyszących melomanach można zarobić, ale także na innych snobach. Poza tym muzyka jest tak realizowana, że ma bardzo dużo basu — słuchawki idą za ciosem.

 

 

Jeśli jednak się mylę, powiedz Rolandzie, co w takim razie określa wierność i referencję w słuchawkach? Wykres płaski jak stół? Odwrotność wykresu krzywej izofonicznej? Do czego powinni współcześnie producenci dążyć, albo do czego dążyli kiedyś AKG, Sony i Sennheiser?

 

Odwrotność izofonicznej, jeśli chciałbyś słuchać na nienaturalnie niskim poziomie głośności. A ch-ka bardzo dobrze postrzegana przez nasz mózg jako naturalny dźwięk, to równe przenoszenie w zakresie 500Hz-5kHz. Są jeszcze inne aspekty: zniekształcenia, odpowiedź impulsowa i dynamika. Czyki Ch-ka + jak najlepsze wartości tych zmiennych + dobre odwzorowanie stereo = idealne słuchawki.

Jak już porównywać wykresy...

I narzekać że K701 lepsze niż K712...

Czy aby napewno?

 

i16ObjzvU65CT.png

 

;)

Innymi słowy - wykresy NIE grają.

 

Nie chodzi o to, że krzywa wykresu idzie w dół, a nie jest prosta jak stół, ważne, że nie ma pików i dołków, bo one są odbierane jako nienaturalne brzmienie. Słuchawki z ch-ką opadającą pow. 5KHz są określane jako ciemne, jeśli na wykresie nie ma kształtów typu EKG, a jest łagodny łuk, to jest bardzo ok. Z powyższego wykresu widać, że znacznie bardziej pofalowane pasmo mają K712 na tle Audeze, dlatego te ostatnie są pod tym względem lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A ja z przyjemnością posłucham tych McIntoshów, tym bardziej, że stanowią rozwinięcie T1, które dosyć lubiłem, ale czegoś mi w nich brakowało.

Być może rzeczywiście amerykanom udało się na bazie flagowca Beyerdynamica zbudować coś ciekawego, choć trudno mi uwierzyć, żeby miały przeskoczyć Ed.5, ale nigdy nic nie wiadomo :-)

Trzeba posłuchać.

Ale na spokojnie i dłużej, ja założyłem na głowę na chwilę i wrażenia nie zrobiły.

 

 

W sumie też cudów nie oczekuję ;-) A jakbyś krótko je porównał do Ed.5?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i widzicie, tak to jest! Stąd moje hobby szukania perełek za małą kasę - kochajmy Superluxy, Takstary, ISK i inne zwierzaki :D. Ja na studiach mierzyłem 2 pary słuchawek - Philipsy SBC coś tam chyba 090 (takie najstarsze co się pojawiły, brzmiały dobrze, równo i poprawnie przy cenie 20 zł) oraz tanie Beyerdynamici jakieś 701 czy coś. Koszt - zdaje się około 180 zł. Całokształtem Philipsy były średnir na jeża na wykresie, bez jakichś koszmarów, ale i oczywiście bez rewelacji, a Beyery całokształtem wypadały niemal tak samo. W któymś paśmie były ciut lepsze, ale za to miały większe dziury. Jak znajdę te wykresy ze sztucznego ucha, to zamieszczę. Naprawdę pokazywały tę samą klasę słuchawek przy różnicy cenowej na poziomie 8 razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam techniczne watki, po prostu rewelacja.

Od dawien dawna wiadomo, ze sluchawki nie zastapia normalnego zestawu stereo.

Gorki, pagorki, wykresy i inne BZDETY.

 

Po prostu wiedziec trzeba kiedy sie opamietac w pogoni za kroliczkiem, osobiscie jakies 8lat temu przystopowalem na topowych Grado i torze do nich 2x drozszym, po prostu szal pal i swist p..., ze sie tak kolokwialnie wyraze.

 

Nie chcialbym Was prostowac ale teraz sprzedaje sie marketing, a nie produkty.

 

A. Polecam sluchac tego co sie LUBI.

B. Mniej forum, wiecej muzyki.

 

Zenka pozdrawiam! Ja w przeciwienstwie do Ciebie na stare sprzety lubie popatrzec, a slucham z nich muzyki, choc wiem o czym mowisz:)

 

pozdroofka i milego wieczoru...

 

PS

Aktualnie starutki Lenovo+Fiio E11K+ TS671 + Patricia Barber Constantinopole + Company z plyty Modern Cool i jest to co powinno byc.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doceniam wypasione Hifi portable, ale sam korzystam z raczej mało high-endowych :) rzeczy.

Mój zestaw na szybko, biorę i już to: HF3 + iPod Shffle 3G - daje radę bo daje mi radochę w terenie :) opcjonalnie Pro80 by Fatso jak nie muszę nosić czapki.

Mój zestaw w długą drogę: słuchawki bez zmian Classic 160GB

Oba zestawy dają mi radochę ze słuchania.

Gdybym nie wiedział co robić z kasą to jest parę rzeczy, które umiliłyby mi życie melomana. Tylko po co kiedy za chwilę będą kolejne co raz "lepsze".

Przecież muszą się sprzedawać, a o "lepszości" łatwo przekonać.

Trzeba przekonać się na swojej skórze/uchu ile słyszę ile potrzebuję "słyszeć" lub na ile potrzebuję być oceniony przez otoczenie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź Rolandsingera:

Ponieważ baczni dystrybutorzy sprzętu hi-end zablokowali mi konto na forum.mp3store za krytykę głupoty nabywania audiofilskiej karty SD od Sony wklejam moje wypociny nt. nowych Sony MDR-Z7.

Przyszły Soniacze Z7. No cóż od 11.00 grają, przed chwilą wróciłem do domu, słucham...hmm...

Może najpierw kilka słów o wykonaniu: najkrócej ujmując - bajka. W rzeczywistości wyglądają znacznie lepiej niż na zdjęciach. Są mniejsze niż na zdjęciach, a jakość wykonania stoi na topowym poziomie, nawet standardowe kable robią wrażenie. Słuchawki są w zasadzie pół-otwarte, bo mają naprawdę spore otwory na dole przy gwintach na kable. Muszle są bardzo solidne, nie ma obaw, że jeden nieuważny nacisk nam je odkształci. Poduchy są dość grube, ale obszyte, podobnie jak pałąk delikatną, pachnącą skórką. Wygoda świetna, mechanizm regulacji perfekcyjny, choć na początku można mieć obawy, że kolejne stopnie wchodzą zbyt lekko, ale w praktyce nic nie przeskakuje. Przetwornik jest wielki, ba gigantyczny i dobrze widoczny zza dość rzadkiej siateczki, podobnie jak 1R. Na oko robi ogromne wrażenie. Ale...

No i brzmienie (Marantz HD DAC1+Acrolink A2400II+Majkel BP/alternatywnie w roli źródła sygnału Asus XEO Muse Mk2 z Upgrade): wyjdźmy od sloganu marketingowego - Feel the air. Hahahah, dobry żart. Jeśli jest tam jakieś powietrze, to mocno nieświeże, dymu więcej tak ze 4x niż w leżących obok 1R. Słuchawki są oczywiście niewygrzane, ale jeśli takie są początki (oby), to nie wygląda to dobrze. Wygrzewanie musiałoby zmienić bardzo wiele. Zdarzało się, więc nie chcę jechać po tych słuchawkach bez reszty. Dobra, bas może nie jest tak zły - jest go sporo, ale impakt ma nacisk na midbasie, tego najniższego nie ma za wiele. Jest niestety wolny, za wolny, za to jest całkiem przyzwoicie rozdzielczy, bardziej niż w 1R. W kwestii wolumenu nie jest go jakoś przesadnie dużo, tylko nieco więcej niż w 1R. Tylko ten mid-bas pchający się wszędzie, gdzie go nie proszą.

Jeszcze o pozytywach: scena jest fajna, szeroka, nawet bardzo, instrumenty poukładane pięknie, z dość dużą precyzją, choć głębia raczej przeciętna. Ogólnie efekt stereo jest to największy atut tych słuchawek - może o to chodziło marketingowcom w tym sloganie "feel the air".

Wracamy do rzeczy niespecjalnych: środek. No co tu dużo mówić, jest V-ka, nie jakaś kosmiczna jak w Grado GS1000, ale jest, na pewno większa niż w np. Fidelio L1. Do tego środek ma taką sztuczną barwę - gra trochę telefonicznie, chudo, co może świadczyć o mocno pofalowanej ch-ce w zakresie od 0,5khz do 5kHz. W porównaniu do Shure to jakość tonów średnich jest katastrofalna. W SRH1840 średnica jest obłędna, nawet lepsza niż w K701: pełna, superdetaliczna, otwarta, obiektywna, bliska i przy tym bez jakiejkolwiek sybilacji. Sony nie mają absolutnie żadnego startu do Shure pod tym względem. Na domiar złego przy gęstszych realizacjach Sony się gubią, a SRH1840 zachowują wzorcowy spokój i porządek.

Góra: nie jest tragicznie, bo ja akurat lubię wycofany środek, delikatny. Tu jest on wycofany gdzieś na przełomie 6-7kHz i potem leci na psyk zdaje się przy 9kHz, ale do tego brakuje rozdzielczości, jak to mówią audiofile - blasku, lśnienia. I faktycznie w stosunku do Shure, to jest kicha. Po prostu góra jakościowo jak w słuchawkach za 150-200 zł. Plusik za brak syczenia.

Reasumując, za 2350 zł otrzymujemy dźwięk o ciepłej i gęstej sygnaturze, ale nie mający cech prezentacji z wysokiej półki, którą ja w kontekście poprzedniego nabytku sprzed tygodnia - Shurów SRH1840, za które wysupłałem 2050 zł bym wycenił na 10% tej ceny i ani grosza więcej, oczywiście przy założeniu, że wykonanie tych Sony jest takie, jakie jest, czyli perfekcyjne.

Gdybym miał dawać jakieś głupie punkty za brzmienie to leci to tak wg znanych mi dobrze słuchawek (0-10 pkt.):

MDR Z7 - 4,5 pkt.
MDR 1R - 6,5 pkt.
K812 - 6,0 pkt.
Wszelkie Grado, Ultasone (sorry, że hurtowo, ale znam chyba wszystkie) nie więcej niż 6,5 pkt. z wyj. Grado PS500 - 7,0 pkt. oraz Ultasone Ed 5 i Signature Pro - po 7,5 pkt.
Fidelio L1 - 5,5 pkt.
Fidelio L2 - 6,5 pkt.
K701 - 7,5 pkt.
DT880Pro - 7,5 pkt.
HD650 - 7,5 pkt.
HD800 - 8,0 pkt.
SRH840 - 7,0 pkt.
SRH1540 - 8,0 pkt.
SRH940 - 8,5 pkt.
SRH1840 - 9,0 pkt.

(wyszło na to, że podchodzi mi brzmienie Shure, ale mam to gdzieś :)

Wszystko, co powyżej napisano to odczucia wyłącznie subiektywne.

http://audiohobby.pl...2.msg337715#new


ta wypowiedź założyciela wątku pokazuje jednocześnie ile sam ten wątek jest wart

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam techniczne watki, po prostu rewelacja.

Od dawien dawna wiadomo, ze sluchawki nie zastapia normalnego zestawu stereo.

Gorki, pagorki, wykresy i inne BZDETY.

Tak samo kolumny nie zastąpią słuchawek. Ja uwielbiam odsłuch na słuchawkach za bardziej intymne, osobiste doznania.

 

Kwestia tego, na jakim poziomie jesteśmy gotowi się zatrzymać. Czy warto dopłacić kilkukrotnie do nieco lepszych doznań.

Również podejście, że stare rozwiązania są najlepsze, nie jest do końca prawdziwe. We wzmacniaczach zgadzam się, ostatnio są lampowe objawienia wyznawców opków, a czołowi producenci wyciągają z szuflad kilkudziesięcioletnie schematy wzmacniaczy dyskretnych.

 

W DACach zastoju nie ma, nie dość że pojawiają się przydatne funkcje, to jeszcze powstają kostki o jakości dźwięku przewyższającej stare rozwiązania. Do tego dzisiaj jest od groma niskoszumowych źródeł zasilania, zegarów itp.

 

W słuchawkach każdy przechodzi jakąś drogę, zwykle od tanich wynalazków przez produkowane od lat tuzy, do produkowanych od dziesięcioleci Staxów. Można się zatrzymać na nowych konstrukcjach, jak Audeze, Hifimany, ale od Staxów lepsze nie będą, najwyżej inne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam techniczne watki, po prostu rewelacja.

Od dawien dawna wiadomo, ze sluchawki nie zastapia normalnego zestawu stereo.

Gorki, pagorki, wykresy i inne BZDETY.

 

Po prostu wiedziec trzeba kiedy sie opamietac w pogoni za kroliczkiem, osobiscie jakies 8lat temu przystopowalem na topowych Grado i torze do nich 2x drozszym, po prostu szal pal i swist p..., ze sie tak kolokwialnie wyraze.

 

Nie chcialbym Was prostowac ale teraz sprzedaje sie marketing, a nie produkty.

 

A. Polecam sluchac tego co sie LUBI.

B. Mniej forum, wiecej muzyki.

 

Zenka pozdrawiam! Ja w przeciwienstwie do Ciebie na stare sprzety lubie popatrzec, a slucham z nich muzyki, choc wiem o czym mowisz:)

 

pozdroofka i milego wieczoru...

 

PS

Aktualnie starutki Lenovo+Fiio E11K+ TS671 + Patricia Barber Constantinopole + Company z plyty Modern Cool i jest to co powinno byc.

przecie nikt tu nie powiedział, że słuchawki są lepsze od głośników.

- Chodzi o to, że nie każdemu głośnikowe rozwiązanie pasuje, bo nie ma tyle miejsca, bo ma sąsiadów, bo nie ma tyle pieniędzy;

- nie każde głośniki graja lepiej niż każde dowolne słuchawki;

- przyrost możliwości do "zainwestowanych" rozwiązań jest większy niż w przypadku stereo;

- stereo to na każdym poziomie (od kabli i podstawki, po głośniki, przez wzmacniacze itd.) dużo dużo droższa zabawa niż w przypadku słuchawek;

- też wolę stereo, ale nie każde od każdych dowolnych słuchawek, poza tym nie da się tego porównywać, bo to tak jakby udzielać odpowiedzi na pytanie czym wolisz jeździć samochodem czy rowerem

- tak jak hd 800 są dużo lepsze od hd25 tak są głośniki raidho d2, które są lepsze od każdych innych mi znanych, a na pewno od takich za 10tyś zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Trzeba przekonać się na swojej skórze/uchu ile słyszę ile potrzebuję "słyszeć" lub na ile potrzebuję być oceniony przez otoczenie.

Z pierwszym się zgodzę, choć moim zdaniem rozmowa o portable hifi do chodzenie po mieście to pomyłka,

z drugim o tyle o ile założysz te białe M-coś tam, o reszcie nikt nie słyszał a szansa że spotkasz kogoś z forum jest nikła ;)

Dla mnie portable hifi ma sens tylko jak zabierasz ze sobą na wyjazd i słuchasz w spokoju, w hotelu itp.

wtedy to ma sens, na ulicę to czysty ... no dobra nie będę pisał, każdy słucha jak chce.

 

A różnica w słuchawka jest i to znacząca jeżeli chodzi o kategorie o których kiedyś pisaliśmy, a to że czasami zdarzają

się słuchawki które nie wszystkim się podobają to nie znaczy, że są złe itd. takie K812 są na tyle różne od poprzedników

AKG, że wzbudzają trochę kontrowersji i pewnie jest parę rozwiązań które mogły być inne i pasować niektórym

o tyle taki był wybór producenta i do kupującego należy wybór czy kupić czy nie. I to jest piękne bo gdyby wszystkie

słuchawki grały tak samo to wtedy dopiero byłoby smutno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczepiliscie sie do tych glosnikow, generalnie to wszystko i tak nie ma wiekszego znaczenia, po prostu tedy droga do najlepszego odsluchu.

 

Zamiast debatowac o dupie Maryny polecam sie wybrac na jakis dobry koncert z dobrymi muzykami - bezcenne.

 

pozdroofka

 

PS

Przypominaja mi sie gadki chlopakow jakiego to oni stereo nie maja w samochodach, buuuu-ha.

 

Roland,

misja wykonana?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncerty elektroniczne lubię za atmosferę , dżwięki i tak tworzą syntezatory i komputery, tyle że "na żywo" muzycy starają się czasem więcej namieszać. Taka specyfika tego klasycznego gatunku. No czasem dołączają gitary, instrumenty akustyczne.

 

Na ulicy wolę się "katować" ;) dobrym sprzętem . Po to go kupuję. Po hotelach się nie włóczę, najwyżej w wakacje. Jakby mnie było stać na HajEnd to bym też w nim po ulicy chodził. Oczywiście w dobrym i takim co bym go polubił.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nad czy się tu rozwodzić, każdy wybiera co lubi i co uważa, że będzie dla niego ok i przede wszystkim co mu da przyjemność z odsłuchów. Motywy doboru i wyboru sprzętu oczywiście są różne. Dla jednego może to stanowić istotne przedłużenie określonej części ciała. Wtedy będzie się chwalił jakiego to ma „hajenda” większego od innych i całą resztę traktował będzie z lekceważeniem.
A wtedy ta „cała reszta” odwdzięczać mu się będzie tym samym, hejtując go. Bryluje w takiej zabawie jedno forum na A, że nazwy nie wymienię :).

A tutaj generalnie podoba mi się, że jest miejsce dla każdego i dla tego kto szuka sprzętu z stówkę, za tysiąc, czy nawet na tysięcy dziesięć. I z równą swobodą może sobie o tym podyskutować z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. I jeden drugiemu nie włazi na łeb i nie próbuje narzucać swojej wizji świata.


Na wspomnianym już forum na A, jest co chwilę gó..noburza o definicję „hajednu” jeden drugiemu udowadnia co jest już HighEndem, a co jeszcze nie, przegania go wedle tego klucza, z jednego kąta forum w drugi.

Ja tam mam swoją definicję HigHEndu. Moim zdaniem, jak sama nazwa wskazuje, jest to sprzęt przy którym ktoś przestaje odczuwać dalszą potrzebę poszukiwań. Dany sprzęt go w pełni satysfakcjonuje i to jest dla niego swoisty koniec drogi czyli właśnie „High End”. A że dla każdego ten koniec drogi jest w innym miejscu, bo każdy ma inne podejście do określonych kwestii, to już całkiem inna sprawa. Ale kompletnie nie ma powodu, aby jedni drugim mieli na łeb włazić i narzucać im swoją definicję i wizję, w sposób iście misyjny.

Jak ktoś odczuwa pełnię satysfakcji z użytkowania słuchawek za stówkę. I kompletnie nie ma ochoty nic wyżej iść, to należy to uszanować. To jest jego „HighEnd”. A jeśli komuś to mało i kupuje HD800, Staxy, K812 czy czort wie jaki jeszcze wynalazek, bo dopiero on mu przyniesie „koniec drogi” to i dobrze. Każdy człowiek jest inny, ma inną wrażliwość i inne podejście do określonych zagadnień. I tak powinno być. Na tym powinna polegać zdrowa równowaga we wszechświecie :).

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie pytanie: "Który sprzęt mnie najbardziej usatysfakcjonuje?" jest podobnym pytaniem jak to: "Z którego kupka mi najbardziej herbata smakuje?"

pffff! Pytanie! Z herbatofilskiego lepionego w blasku gwiazdy polarnej przez siedem jednorękich dziewic i szkliwionego wodą z morza odparowywaną siedem razy. Ergonomiczne ucho gratis!

A jak dokupisz specjalny marmurowy spodek to odseparuje smak herbaty od wody i cukru. I umieści te smaki daleko od siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie pytanie: "Który sprzęt mnie najbardziej usatysfakcjonuje?" jest podobnym pytaniem jak to: "Z którego kupka mi najbardziej herbata smakuje?"

Niektóre są brudne i przeciekają, albo mają wyszczerbione brzegi, więc jak najbardziej byś wybierał, tak samo jak w sprzęcie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. Taki wybór ma znaczenie, choć esencja jest taka sama. Niektórzy piją ze szklanki i im smakuje, nie przejmują się. Inni mają dobry kubek, może sentymentalny, walory picia się podnoszą. A ja lubię pić z dobrej filiżanki z jakościowo dobrą porcelaną, bo herbata lepiej tak mi smakuje. Co nie znaczy, że gardzę piciem w szklance, to dalej ta sama herbata. Z bambusa chyba jeszcze nie piłem :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. Taki wybór ma znaczenie, choć esencja jest taka sama. Niektórzy piją ze szklanki i im smakuje, nie przejmują się. Inni mają dobry kubek, może sentymentalny, walory picia się podnoszą. A ja lubię pić z dobrej filiżanki z jakościowo dobrą porcelaną, bo herbata lepiej tak mi smakuje. Co nie znaczy, że gardzę piciem w szklance, to dalej ta sama herbata. Z bambusa chyba jeszcze nie piłem :P

 

A ja tam lubię pić szampana z damskiego pantofelka :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. Taki wybór ma znaczenie, choć esencja jest taka sama. Niektórzy piją ze szklanki i im smakuje, nie przejmują się. Inni mają dobry kubek, może sentymentalny, walory picia się podnoszą. A ja lubię pić z dobrej filiżanki z jakościowo dobrą porcelaną, bo herbata lepiej tak mi smakuje. Co nie znaczy, że gardzę piciem w szklance, to dalej ta sama herbata. Z bambusa chyba jeszcze nie piłem :P

 

+1000 :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności