Skocz do zawartości

AudioQuest NightHawk


Inszy

Rekomendowane odpowiedzi

Krótko tylko nadmienię, że dotarła do mnie druga para AQNH. Poprzednia ma na liczniku pewnie 300-400h, a nowa wg. poprzedniego właściciela jakieś 150h.

Wniosek jest jeden: sygnatury są dość podobne, ale NH z mniejszym przebiegiem daleko do tego co robią NH no. 1. Największa różnica jest w sposobie budowania przestrzeni (na niekorzyść egzemplarza z mniejszym przebiegiem). Z dynamiką też jest średnio i posmak buły nie przyczynia się do przyjemności ze słuchania.

Lojalnie uprzedzam, że 150h to wysoce za mało dla tych słuchawek! Jednych nie mogę się nasłuchać, a do drugich mam podejście zupełnie ambiwalentne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do was koledzy pytanie, czy hawki dadza sobie rade w muzyce typu house? Czy nie bedzie brakowalo niskiego zejscia oraz dynamiki? Czesc uzytkownikow pisze, ze genialnie sprawuja sie w rocku, tylko nie wiem czy chodzi o to, ze graja czysto czy o to, ze dobrze jest oddana stopa perkusji? Czy one poradza sobie w kazdym gatunku muzycznym czy na czyms ewidentnie sie wykladaja? Czy potrafia czarowac wokalami, nie brakuje im barw na srednicy, nie sa po prostu szare jak np. czasem oppo pm3? Z gory dzieki za odp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio słuchałem dobrego nagrania składu kameralnego z instrumentami smyczkowymi. Skrzypce nie powaliły, tzn. braków w barwie nie było, tylko zbyt mocne wycofanie ostrzejszych rejestrów i podpompowanie dolnych; ale niestety kontrabas był nie do przyjęcia, rozlał się po całej scenie i buczał jakbym wsadził głowę do pudła rezonansowego...cóż to była ewidentna wykładka...ale mają wybaczone - zdarza się :). Dla porównania to samo nagranie na th x00 wypadło wręcz tragicznie (skrzypce to były dosłownie dziury w niektórych częściach pasma i wrzaski w innych), a na t90 (pomijając zbyt dosadną górę) niemal wzorcowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio słuchałem dobrego nagrania składu kameralnego z instrumentami smyczkowymi. Skrzypce nie powaliły, tzn. braków w barwie nie było, tylko zbyt mocne wycofanie ostrzejszych rejestrów i podpompowanie dolnych; ale niestety kontrabas był nie do przyjęcia, rozlał się po całej scenie i buczał jakbym wsadził głowę do pudła rezonansowego...cóż to była ewidentna wykładka...ale mają wybaczone - zdarza się :). Dla porównania to samo nagranie na th x00 wypadło wręcz tragicznie (skrzypce to były dosłownie dziury w niektórych częściach pasma i wrzaski w innych), a na t90 (pomijając zbyt dosadną górę) niemal wzorcowo.

 

To taki żart z tym kontrabasem? Czy ktoś jeszcze ma podobne problemy? Ja nie zauważyłem żadnego buczenia i wylewania się basu. Może powinieneś porównać swój egzemplarz z jakimś innym, bo mi się zdaje, że albo masz walnięte słuchawki, albo sobie robisz jaja ;)

 

A ludzie czytają i łykają takie historie.

 

Aaa i podrzuć co to konkretnie za album, sprawdzimy :ph34r:

Edytowane przez all999
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie bas jest problemem tych słuchawek.

 

Moim zdaniem najwiekszym ich problemem jest prezentacja. Słuchając ich mam wrażenie, jakby mi kto miednicę na głowę założył. Tak samo czułem się w Ultrasone ED5.

Dobrze napisane, a jest to IMHO produkt braku kontroli nad przełomem basu i średnicy, gdzie jest całkiem sporo informacji o artykulacji gry na strunach basowych, jak również wybrzmień pudła kontrabasu, czyli tego całego instrumentalnego "ciepła".

 

Co do nagrania - nad wyraz dobrej jakości, sygnowane bodajże przez Filharmonię Londyńską, a kwartet węgierski. Słuchane niegdyś na K1000 zrobiło mnie w konia, bo akurat byłem u kumpla na wsi ze sprzętem i myślałem, że właśnie muzykanci przyszli pod dom (lato i otwarte okna, a i tak głucha cisza - nie jak w mieście).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do nagrania - nad wyraz dobrej jakości, sygnowane bodajże przez Filharmonię Londyńską, a kwartet węgierski. Słuchane niegdyś na K1000 zrobiło mnie w konia, bo akurat byłem u kumpla na wsi ze sprzętem i myślałem, że właśnie muzykanci przyszli pod dom (lato i otwarte okna, a i tak głucha cisza - nie jak w mieście).

 

Słuchaliście tego samego z audionanikiem? Wprawdzie to nie moja bajka muzyczna, ale jakby Ci się udało znaleźć konkretny album to będę wdzięczny. Chyba, że znajdziesz jeszcze coś innego, co w ewidentny sposób pokazuje problemy Hawków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna siętu robić całkiem zabawnie :)

 

Przypomina mi się jak jakiś czas temu byłem na pewnym meecie w Warszawie gdzie można było posłuchać Staxów 007 z firmowym wzmacniaczem lampowym (albo hybrydowym, nie jestem pewien) i AK380 jako źródła (że niby podłączonym w sposób zbalansowany). No więc przechadzam się wśród róznych ciekawostek tego meetu i podpatruję jak różne słuchawkowe tuzy i znaffcy tematu kiwają z uznaniem na sposób w jaki rzeczony zestaw generuje przestrzeń, jak wspaniała jest artykulacja instrumentów, etc. Podchodzę więc do owego cuda i jedyne co udało mi się stwierdzić to tyle, że AK380 jest podłączony do wzmacniacza w sposób, który powoduje, że do wzmacniacz dochodzi... sygnał monofoniczny... Prawie popuściłem w majtki ze śmiechu, zresztą podobnie jak znajoma z branży pro audio, jak tylko posłuchała AK380 ze swoimi słuchawkami :)

 

 

 

Dla odmiany mogę przedstawić utwór w którym Hawki + Mojo miażdżą dowolne słuchawki i mogą spokojnie stanąć w szranki z setupem stereo za 50-150k PLN.:

 

Żeby nie było - nie twierdzę, że Hawki nie mają różnych swoich problemów, ale twierdzę też, że to są nauszniki hiendowe, mogące stawaćw szranki z najlepszymi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mojo_aka_jojo - nie wiem czy wiesz, ale w tym utworze jest subbas, uderzający wręcz w plecy, którego na Hołkach nie słychać. Do tego lutnia brzmi jakby założyli na struny pieluchę. Nie ma w tym utworze na Hołkach ani grama efektu fali uderzeniowej, który jest na Dharmach. Cały utwór jest monotonny i szary. Podczas gdy na Dharmach dynamika się zmienia, głośność raz rośnie a raz maleje. skrzypce grające od 5:20 na Hołkach grają w tle, przy okazji, podczas gry są w tym fragmencie elementem dominującycm, bo to jest solo. W Hołkach najważniejszy jest bas. Na Dharmach słychać ten popis i emocje.

 

Porównywane łeb w łeb. A.D. 2016

Edytowane przez Fatso
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Az wlaczylem Twoja propozycje na moim atollu in 100se i dynkach x 14 i coz, baaardzo przyjemnie sie tego slucha na glosniczkach i moge sie tylko domyslac ile trace nie sluchajac tej muzyki na nausznikach, pewnie efekt taki sam jak mialem u siebie oppo pm3 i sluchalem raz na nich a raz na stereo i za kazdym razem zastanawialem sie - po co ja kupilem glosniki i wzmaka zamiast kupic sluchawy, jak takie oppo pm3 dawaly duuuzo wiecej radosci jak moje, przeciez juz calkiem, calkiem stereo. No coz Ty znowu zacheciles mnie do hawkow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że T90, chodzące "w tej samej wadze" dosłownie nokautują Hołki w tym utworze. W Hołkach holografia nie istnieje - trzeba sobie wręcz wyobrazić podział na plany, a już taka prezentacja jak w T90 to tylko życzenie. W Hołkach pogłos jednego uderzania w bas trwa aż do następnego, zalewając resztę dźwięków.

 

Nie, wolę od Hołków KAŻDE słuchawki, które mam w domu. Dla mnie to wynalazek klasy Ultrasone ED5 - jak nie mamy wystarczająco długo nic pod ręką i odpowiednio długo mózg lasujemy, to brzmienie się podoba i wyłażą szczegóły spod dywanu. Ale jeśli tylko dostaniemy coś normalnie grającego, to w Hołkach robi się ciemna studnia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ładnie. Wiem, że można inaczej słyszeć i że to też kwestia preferencji i synergii, ale coś mi tu nie gra. Piszecie o nich, jak o najgorszych słuchawkach, jakie można trafić do 500 złotych :blink: Panowie, litości, przez Wasze opinie bardziej nie stanieją, a i tak są warte ze dwa razy więcej niż kosztują :) .

 

No chyba, że problemem jest zbyt niska cena :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relaaaks!!!! Ludziska, cały czas pisałem, że te fony mają "za dużo" na przełomie basu i średnicy; ale po pierwsze akurat w nich mnie to razi, po drugie jest to na granicy naturalności (nie neutralności), można się do tego zjawiska zaadoptować, bo taki dźwięk występuje też "na żywo", i to bez konieczności wspomagania się "miednicą na głowie" :D (przypominam, że Fatso miał podobny, studzienny problem już z lcd2 kiedyś ;)).

Mojo_aka-jojo, zapewniam Cię, że nie jestem znaffcą :)(też mam z nich polew), powyższy utwór spoko na hołkach; ale na nich ten "popis skrzypiec" wchodzi 5.12, ( to nie był jakiś wielki skrzypek :P), a na dharmach 5.20 :woot:.(wiem wsza ze mnie)

Co do tego utworu ze smykami, to siedziałem se u Majkela powachlować wzmakami i wtedy jak dostałem od niego ten materiał do posłuchania na NH, to po prostu zobaczył moją pokrzywioną mordę, więc sam wziął hołki i też go zmarszczyło...no co...tu się wyłożyły i tyle :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ładnie. Wiem, że można inaczej słyszeć i że to też kwestia preferencji i synergii, ale coś mi tu nie gra. Piszecie o nich, jak o najgorszych słuchawkach, jakie można trafić do 500 złotych :blink: Panowie, litości, przez Wasze opinie bardziej nie stanieją, a i tak są warte ze dwa razy więcej niż kosztują :) .

 

No chyba, że problemem jest zbyt niska cena :lol: .

Nighthawk są jak moje SHP2000 - kupiłem je w Saturnie, bo zapomniałem słuchawek do pracy, a te mi się spodobały. I słuchałem ich szczęśliwy przez miesiąc, nie widząc powodu brac słuchawek z domu. Aż raz, wziąłem SHP do domu, pokazać koledze tą rewelację. po porównaniu ich do słuchawek domowych, nawet nie męczyłem kolegi, po prostu przeprosiłem za gadanie głupot.

 

I dokładnie tak odczuwam spotkanie z NH - założyłem na głowę i podobały mi się coraz bardziej, aż ich po prostu nie porównałem z innymi moimi słuchawkami, czar wtedy prysł, a ja od tego czasu kilka godzin dziennie staram się do nich przekonać. I ciągle mi się nie udaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mojo_aka_jojo - nie wiem czy wiesz, ale w tym utworze jest subbas, uderzający wręcz w plecy, którego na Hołkach nie słychać. Do tego lutnia brzmi jakby założyli na struny pieluchę. Nie ma w tym utworze na Hołkach ani grama efektu fali uderzeniowej, który jest na Dharmach. Cały utwór jest monotonny i szary. Podczas gdy na Dharmach dynamika się zmienia, głośność raz rośnie a raz maleje. skrzypce grające od 5:20 na Hołkach grają w tle, przy okazji, podczas gry są w tym fragmencie elementem dominującycm, bo to jest solo. W Hołkach najważniejszy jest bas. Na Dharmach słychać ten popis i emocje.

 

Porównywane łeb w łeb. A.D. 2016

+

Dodam jeszcze, że T90, chodzące "w tej samej wadze" dosłownie nokautują Hołki w tym utworze. W Hołkach holografia nie istnieje - trzeba sobie wręcz wyobrazić podział na plany, a już taka prezentacja jak w T90 to tylko życzenie. W Hołkach pogłos jednego uderzania w bas trwa aż do następnego, zalewając resztę dźwięków.

 

Nie, wolę od Hołków KAŻDE słuchawki, które mam w domu. Dla mnie to wynalazek klasy Ultrasone ED5 - jak nie mamy wystarczająco długo nic pod ręką i odpowiednio długo mózg lasujemy, to brzmienie się podoba i wyłażą szczegóły spod dywanu. Ale jeśli tylko dostaniemy coś normalnie grającego, to w Hołkach robi się ciemna studnia.

 

 

Fatso

 

Poważnie się zastanawiam czy słuchamy tego samego modelu AQNH :) W innych okolicznościach (czytujęTwój blog) zgadzam się w 90% z Twoimi opiniami - vide obaj bardzo polubiliśmy Teaca HA-P90SD. Jednakowoż jeśli idzie o moje Hawki to bez grama przesady: nie przypisałbym im ani jednej z cech wymienionych przez Ciebie. Czyżby przebieg robił im taką różnicę? Ciekawe :)

 

Dla mnie Hawki to właśnie: kosmiecznie dobra holografia (porównywalna z dobrze rozstawionymi głośnikami), uderzająca rozdzielczość, potęga brzmienia jako całości.

 

Nigdy w życiu nie postawiłbym Howków obok ED5! BTW: Jestem uprzedzony do Ultrasone.

Dharm nie słyszałem.

Dla mnie Hawki to drugie najlepsze nauszniki po HE1000. Douzupełnie je może kiedyś Bejerami T1.2 i to jest dla mnie koniec poszukiwań :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@mojo_aka_jojo - nie wiem czy wiesz, ale w tym utworze jest subbas, uderzający wręcz w plecy, którego na Hołkach nie słychać. Do tego lutnia brzmi jakby założyli na struny pieluchę. Nie ma w tym utworze na Hołkach ani grama efektu fali uderzeniowej, który jest na Dharmach. Cały utwór jest monotonny i szary. Podczas gdy na Dharmach dynamika się zmienia, głośność raz rośnie a raz maleje. skrzypce grające od 5:20 na Hołkach grają w tle, przy okazji, podczas gry są w tym fragmencie elementem dominującycm, bo to jest solo. W Hołkach najważniejszy jest bas. Na Dharmach słychać ten popis i emocje.

 

Porównywane łeb w łeb. A.D. 2016

+

Dodam jeszcze, że T90, chodzące "w tej samej wadze" dosłownie nokautują Hołki w tym utworze. W Hołkach holografia nie istnieje - trzeba sobie wręcz wyobrazić podział na plany, a już taka prezentacja jak w T90 to tylko życzenie. W Hołkach pogłos jednego uderzania w bas trwa aż do następnego, zalewając resztę dźwięków.

 

Nie, wolę od Hołków KAŻDE słuchawki, które mam w domu. Dla mnie to wynalazek klasy Ultrasone ED5 - jak nie mamy wystarczająco długo nic pod ręką i odpowiednio długo mózg lasujemy, to brzmienie się podoba i wyłażą szczegóły spod dywanu. Ale jeśli tylko dostaniemy coś normalnie grającego, to w Hołkach robi się ciemna studnia.

 

 

Fatso

 

Poważnie się zastanawiam czy słuchamy tego samego modelu AQNH :) W innych okolicznościach (czytujęTwój blog) zgadzam się w 90% z Twoimi opiniami - vide obaj bardzo polubiliśmy Teaca HA-P90SD. Jednakowoż jeśli idzie o moje Hawki to bez grama przesady: nie przypisałbym im ani jednej z cech wymienionych przez Ciebie. Czyżby przebieg robił im taką różnicę? Ciekawe :)

 

Dla mnie Hawki to właśnie: kosmiecznie dobra holografia (porównywalna z dobrze rozstawionymi głośnikami), uderzająca rozdzielczość, potęga brzmienia jako całości.

 

Nigdy w życiu nie postawiłbym Howków obok ED5! BTW: Jestem uprzedzony do Ultrasone.

Dharm nie słyszałem.

Dla mnie Hawki to drugie najlepsze nauszniki po HE1000. Douzupełnie je może kiedyś Bejerami T1.2 i to jest dla mnie koniec poszukiwań :)

 

Mnie też się wydawało to co o nich piszesz, aż nie porównałem ich łeb w łeb. Wtedy się zesrało.

 

Dharmy to takie T1.2 tylko o 2 klasy lepsze. To jest pełne rozwinięcie tej filozofii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności