Skocz do zawartości

Najlepiej i najgorzej zrealizowane albumy z waszej kolekcji


siloe

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Nie wiem, czy kogoś muzycznie zainteresuje to, ale i tak polecę, bo realizacja tej płyty to mistrzostwo świata i o tym trzeba kurde mówić!

 

http://www.discogs.com/Kaliber-44-W-63-Minuty-Dooko%C5%82a-%C5%9Awiata/release/4764495

 

Czyli druga płyta Kalibra 44. Nie wiem, jak pierwsze wydanie, ja mam z tego roku, co w linku, słucham teraz i jestem rozwalony

tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edguy - Tears of a Mandrake z 2001 roku, sygnowane AFM Records. Wszystko jest cacy, poza wysokim piskiem pojawiającym się w refrenie ,,All The Clowns''. Nie jest szczególnie głośny, ale przebija się nad chórkiem i nieprzyjemnie świdruje uszy. Obecny jest z tego co pamiętam dwukrotnie i (przynajmniej Rzepie) odbiera sporo przyjemności ze słuchania, tym bardziej, że sam utwór warzywo bardzo lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

Kilka stron wcześńiej ktoś twierdził że ostatnia płyta ANATHEMY jest dobre zrealizowana.

Wląsnie przesłuchałem sobie ich trzy płyty (Judgement, A Fine Day To Exit oraz A Natural Disaster) i wszystkie one zabrzmiały mi płasko i bez życia.

Fakt, że od kolejnej płyty zmienili wytwórnie, więc może i jakość dźwięku sie polepsza. Wieczorem sprawdzę We're Here......, może będzie więcej radości z odsłuchu.


Płyta We're Here Because We're Here przesłuchana i też jakos szaleństwa nie ma. Co ciekawe miksował to sam Steven Wilson.

Jest tu ktoś ,kto twierdzi że te płyt brzmią u niego wyśmienicie? Chętnie poznam na jakim torze to osiągną a może i dałyby posłuchać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No cóż - stylowo to zupełnie nie moja bajka, ale faktycznie, realizacja robi wrażenie. Moje K612 aż się do mnie uśmiechały, że dałem im się tak popisać możliwościami :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Najnowsza płyta Dr. Dre jest bardzo dobrze nagrana :)

Nie zgadzam się. Mam album Compton, i jest podgłośniony. Prawie każdy album dre jest w loudness war.

 

 

Z tym zgoda, ale jakby nie patrzeć prawie każdy topowy album rapowy teraz taki jest. Bardziej mi chodziło o to, że brzmienie jest dosyć detaliczne i całkiem zbalansowane (chociaż trochę zbyt jasne jak dla mnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o muzykę popową, to bardzo rozczarował mnie album Sia - 1000 Forms of Fear. Dobry przykład - utwór Dressed in black.

Wczasie gdy rozpoczyna się refren i wchodzi ksylofon rozpoczyna się totalna sieczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jest taki zespół, który poznałem, bo grał jako support Porcupine Tree- Pure Reason Revolution. Płyta "Cautionary Tales for the Brave" jest dziełem na wskroś dla mnie genialnym, ale nie wiem, czy w utworze In Aurelia jest dźwięków na sekundę za dużo jak na każdy sprzęt, który posiadam, czy po prostu jest to źle nagrana płyta. Specjalnie ściągnąłem sobie CD, bo mp3 które miałem było tragiczne, ale jak się okazało nie było to winą złego rippowania- ten album jest po prostu źle nagrany, co zabija przyjemność ze słuchania.

 

EDIT:

Pogrzebałem trochę i okazuje się, że pierwszy długogrający album grupy (bo wspomniany przeze mnie to zasadniczo EPka), jest już płytą zrealizowaną wyśmienicie i podobno bardzo dobrze brzmiącą. Zatem należałoby rozwinąć horyzonty w zakresie tego zespołu. Co zamierzam uczynić po powrocie do domu.

Edytowane przez MatmaN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, mówię o PRR. Pierwsza EPka z kawałkiem In Aurelia to dla mnie dramat mimo genialności utworu. Europejskie wydanie The Dark Third jest podobno świetnie zrealizowane a wspomniany "In Aurelia" jest na bonusowej płycie. Nie wiem czy jest jakoś inaczej zremasterowany. Wypowiadam się tylko w kontekście posiadanego mini-albumu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Królem najgorszych będzie wymieniane tu i wszędzie indziej tysiące razy Californication. Stawiam go nawet niżej niż od Death Magnetic, bo o ile nienawidzę przesterów, to u Metallici jeszcze jestem w stanie zrozumieć "co autor miał na myśli", mimo że z takim podejściem się nie zgadzam. DM to muzyka szybka, ostra, ciężka i tam ma to jakieś pokrętne uzasadnienie, ale na Californication jest sporo spokojniejszych piosenek, i trzaski w takich momentach drażnią jak wrzód na d... Szczerze nienawidzę osoby odpowiedzialnej za spieprzenie tak fajnego albumu (Rick Rubin?).

Ale w tym poście głównie chciałem wam sprzedać ciekawostkę, o której może wiele osób nie wiedzieć. Po necie krąży wersja Californication przed masteringiem. Nie wiem jakie jest jej źródło i mimo że mam pewne wątpliwości co do autentyczności FLAC'ów, to i tak o wiele bardziej wolę słuchać tej wersji niż sklepowej.

Ostatnie kawałki Eminema też brzmią dla mnie tragicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do PRR. Przesłuchałem wczoraj i odbieram to tak.

Podstawowa płyta jest zrealizowana naprawde zadowalająco i nawet w momentach gdy robi się gęsto od instrumentów wszystko jest nadal bardzo przyjemne i wyraziste w odbiorze.

Tego samego niestety nie mozna powiedzieć o dodatkowej płycie w utworem In Aurelia między innymi. Jest zdecydowanie gorzej w stosunku do podstawowej płyty. Mniej rozdzielczo a bas jakiś taki lekko przymulony. Da sie tego słuchać w zasadzie bez bólów zęba, ale to nie ten poziom co podstawka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz... ja mam w ogóle osobną EPkę, wydaną jeszcze przed albumem The Dark Third. I jest to jedna z nielicznych płyt, którymi jestem szczerze zawiedziony, bo In Aurelia to dla mnie mistrzostwo świata, tylko spieprzone na poziomie realizacji nagrania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.youtube.com/watch?v=k76Jxtn73YE

http://dr.loudness-war.info/album/view/95147

Brzmi to jak dobre realizacje z lat 90-tych , zero kompresji praktycznie , perka czysto nasuwa :) Można jak się chcę nagrać metal w dobrej jakości.

Edytowane przez Robert73
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wielką prośbę o ocenę jakości tego nagrania

Lacrimosa - płyta Revolution - utwór Rote Sinfonie

5. minuta wprowadza spore zamieszanie, ok 5:20 robi się już niesłuchalnie, ale to dzieje się od 5:55 to już w ogóle jakaś kpina...

A może ja czegoś nie rozumiem, może mam sprzęt do du.y, albo płytę zepsutą?

Płyta, tidal, youtube - wszędzie to samo.

A może to taki środek stylistyczny, na którym się nie poznałem, albo też moja reakcja jest tą oczekiwaną?

Pomóżcie, bo nie wiem, czy reklamować płytę, czy to tak ma być?

W każdym razie - na tę chwilę oceniam jako najgorzej zrealizowaną płytę w mojej kolekcji...

Edytowane przez belesiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności