Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Starożytna łacina - owszem, nie miała w alfabecie litery "J", ale od XV wieku jest, więc można uznać, że już się przyjęła. :) Np. Ursa Major i Ursa Minor, czyli Wielka Niedźwiedzica i Mała Niedźwiedzica. Nawiasem mówiąc, można to uznać za dodatkowe (astronomiczne) nawiązanie do niektórych poprzednich nazw, typu Moonlight czy Sunrise.

 

Jak łacina, to tylko klasyczna. Ten proces wulgaryzacji łaciny to coś okropnego. Nazwy ciekawe.

A może iść bardziej lokalnym folklorem i wrócić do słowiańskiej mitologii?

Np. Rod dla słabszego, Perun dla mocniejszego ampa.

Słowiańskie nazwy jak najbardziej, np od bogów słowiańskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak słyszę Libra to mam przed oczami centrale telefoniczną.

Ostatni raz widziałem centralę telefoniczną 30 lat temu, i ona już wówczas była dość wiekowa. Konstrukcja jak jakaś konsola, tylko wisząca na ścianie, dużo gniazd i kabelków do wtykania. Ktoś tu jeszcze wie, jak wygląda centrala telefoniczna? :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Cię zaskoczę jak napisze że mnóstwo firm oraz instytucji w dalszym ciągu korzysta z centrali telefonicznych, ba nawet kupuje takie urządzenia w tym między innymi centralę Libra polskiego producenta z Sopotu.

 

Wysłane z mojego HTC One M9

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ze względu na politykę jawnego wprowadzania zmian w produktach, w ramach uporządkowania informacji wzmacniacze słuchawkowe otrzymują numerację swoich wersji w formacie x.y. Pierwsza cyfra oznacza numer generacji wzmacniacza, za czym kryją się kluczowe elementy lub rozwiązania techniczne. Cyfra po kropce oznacza numer aktualizacji lub ewolucji produktu w ramach tych samych założeń konstrukcyjnych. Najczęściej są to poprawki podnoszące jakość dźwięku lub odporność na zakłócenia. Cyfra zero w tym przypadku oznacza wersję premierową danej generacji urządzenia.

 

W związku z powyższą informacją, podaję listę aktywnych projektów wzmacniaczy słuchawkowych - dostępnych w aktualnej ofercie. Kolejność alfabetyczna.

 

Balantine HS 1.0
Balantine LD 1.0
Balantine LS 1.0
Black Pearl 3.0
Headonic 1.2
Headonic 2.0
Sonic Pearl 2.4
Sonic Pearl 3.0

 

Będę sukcesywnie dodawał informacje na temat produktów oraz różnic między generacjami tutaj i w innych miejscach, np. na stronie www. Można też pytać na bieżąco i będę udzielał odpowiedzi.

Edytowane przez majkel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy który upgrade zostanie wybrany. :) Headonic 2.0, BP 3.0 i SP 3.0 to konstrukcje z wykorzystaniem nowych chipów, wcześniej nie stosowanych w tych wzmacniaczach. Natomiast Headonic 1.2 i SP 2.4 to ostatnie rewizje na dotychczasowych półprzewodnikach, z kolejnymi drobnymi zmianami. To są rozwiązania, do których doszedłem w ciągu ostatnich dwóch tygodni, testowane i zastosowane także we wzmacniaczach symetrycznych Balantine. Te poprawki są również obecne w nowych generacjach BP, SP i Headonica, poza wspomnianą już zmianą części lub całości sekcji półprzewodnikowej.

 

Oferowanie dwóch wersji niektórych wzmacniaczy ma swoje następujące uzasadnienie.

1. Nowsze wersje wzmacniaczy wymagają niższego napięcia zasilania sekcji wzmacniacza, takiego jakie tolerowała stara Black Pearl i jakie było w Sonic Pearl I generacji. Powoduje to nieznacznie mniejsze dostępne moce dla słuchawek wysokoomowych. Przekłada się to niemniej na zysk głośności jakieś 0.8dB zostając przy starszej generacji.

2. Nowsza generacja gra nieco inaczej, w sposób podobający mi się bardziej, ale gusta bywają różne, więc daję wybór.

3. Headonic II generacji w przypadku przełącznika wzmocnienia zachowuje niską impedancję wyjściową przy wzmocnienie 0dB - 0.2Ω, a ponadto ma przy niskim wzmocnieniu 3x większą wydajność prądową niż starsze rozwiązanie.

4. Nowa generacja SP to znów architektura jednostopniowa. Jej moc będzie nieco większa niż SP1, ale nieznacznie mniejsza niż SP2. Rząd "strat" podałem w punkcie 1.

Edytowane przez majkel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

4. Nowa generacja SP to znów architektura jednostopniowa. Jej moc będzie nieco większa niż SP1, ale nieznacznie mniejsza niż SP2. Rząd "strat" podałem w punkcie 1.

Czyli "scenolubca" ;) powinien zostać przy SP 2.5?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że to nie będzie główne kryterium wyboru. Nowsze wersje mają dźwięk bardziej rozdzielczy, ale też bardziej organiczny i płynny jednocześnie. Jest wrażenie, że jest jaśniej, ale ono szybko zanika w czasie słuchania. Nowe generacje wzmacniaczy, w tym symetryczne, mają do 5x mniejszy offset. Nie dotyczy to tylko Black Pearl licząc od wersji 2 i Headonica na wzmocnieniu 0dB. Tu offset zawsze był bardzo mały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zgodnie z obietnicą uzupełniam informacje, tym razem na temat wzmacniacza symetrycznego Balantine. Są 3 wersje, w tym dwie o niższej mocy, ale w zamian bardzo długim czasie pracy na baterii. Mniejsza moc wynika wyłącznie z niższego napięcia zasilania i dobranego odpowiednio wzmocnienia, pozwalającego wygodniej ustawiać głośność na bardziej skutecznych słuchawkach oraz zapobiegającego wchodzeniu w przestery przy współpracy ze źródłami dźwięku o poziomie wyjścia liniowego około 2VRMS.

 

1. Balantine HS - wzmacniacz o największej mocy, do 5,7W przy 50Ω i prawie 0,5W przy 600Ω. Architektura jednostopniowa, optymalnie minimalistyczna. Impedancja wyjściowa 0,4Ω, maksymalne napięcie wyjściowe 17VRMS. Wzmocnienie 18,7dB.

 

2. Balantine LS - koncepcyjnie jest kopią wersji HS, ale z tym samym gabarytem baterii dostajemy prawie dwukrotnie dłuższy czas pracy. Wydajność prądowa jest taka sama jak HS, ale wzmocnienie ustawione na 12.2dB. To bardzo uniwersalna wartość dla wysoce i średnio skutecznych słuchawek. Moc do 100mW przy 600Ω i 2,4W przy 32Ω daje możliwość korzystania praktycznie z każdych współczesnych słuchawek, z wyłączeniem AKG K1000 i HiFiMan HE-6 przy korzystaniu z płyt nagranych z niską kompresją dynamiki. Do wersji LS i LD są też fajne ładowarki dostępne - albo mała i zgrabna z wypinanymi bolcami do sieci, gdzie w zamian można wpiąć kabel z ósemkową końcówką, albo szybka ładowarka z wyświetlaczem LCD, który kolorami podświetlenia oraz podawanymi treściami dokładnie opisuje etap ładowania. Obydwie pracują z wszelkimi napięciami sieci. Tak jest też w przypadku ładowarki do wersji HS, która gabarytami przywołuje zasilacze do mocniejszych laptopów.

 

3. Balantine LD - osiągami praktycznie powiela model LS, z nieistotnie małą odchyłką. Wzmocnienie jest identyczne, natomiast architektura jest dwustopniowa. Można by więc zadać pytanie - po co taka wersja wzmacniacza? Po pierwsze, ma on niezwykle niską impedancję wyjściową na poziomie 0,02Ω i nieznacznie większą wydajność prądową. W związku z tym pewnie by coś urwał w wyścigu na skrajnie niskich impedancjach słuchawek wersji LS. Natomiast wiem, że w temacie współczynnika tłumienia są osoby z ortodoksyjnym podejściem do tego parametru i tutaj został on bardzo wyśrubowany. Niemniej, bufory wyjściowe dające ten bonus wymagają użycia stopnia wstępnego dla optymalnej współpracy wzmacniacza zarówno ze źródłem jak i słuchawkami, w sensie zgrania niektórych parametrów technicznych.

 

Wprowadzenie wersji LD ma też inne walory - sentymentalny oraz brzmieniowy. Sentymentalny, bo od tej konstrukcji się zaczęło, a do HS/LS doszedłem drogą optymalizacji oraz testów kolejnych elementów, które mogą pracować w krótszej ścieżce sygnału. To z wersją LD przegryzłem się przez brzmienie sterowania symetrycznego.

Mógłbym takiego wzmacniacza nie robić, bo pewnie nie różni się istotnie brzmieniowo od LS. W sensie zdolności do opisania współpracującego z nim źródła jest nawet mniej dokładny, dodaje pewną swoją manierę i profil emocjonalny, ale ten dźwięk jest jak dziecko, którego charakter i wygląd dobrze znamy wraz z ich mankamentami, ale ono jest takie wyjątkowe i takie moje. :rolleyes: Ten wzmacniacz świetnie pokazuje, przynajmniej mi, na ile mogę odejść od przeźroczystości i czystości wersji HS, żeby nic nie stracić z przyjemności obcowania z muzyką, a kto mnie zna ten wie, że lubię eksplorować wszelkie zakątki brzmieniowe, mając dostęp do skali i złożoności muzyki bez narzucającej się ornamentacji tejże. Innymi słowy, dzięki HS się dowiaduję, że nie jest 1:1, ale z LD i tak wiem wszystko, co chcę o nagraniu wiedzieć, a noga od razu idzie w ruch. ;)

Edytowane przez majkel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • majkel zablokował(a) i odblokował(a) ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności