Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 miesiące temu...

Zgodnie z zasadą Headonic wiecznie żywy wchodzi do oferty kolejna odmiana tego wzmacniacza. Celem było stworzenie wzmacniacza słuchawkowego z wyjściem symetrycznym działającego według zasady opisanej niżej, ale i wyjście niesymetryczne zyskało bonus w postaci wydajności prądowej do 1A w szczycie. Ponadto konstrukcja ta daje możliwość pasywnego dostrojenia offsetu, który na wyjściu symetrycznym osiąga pojedyncze miliwolty najwyżej.

 

Właściwie to chciałem nazwać tę konstrukcję Moonlight Balanced, bo to w tym historycznym projekcie po raz ostatni było używane to rozwiązanie, ale ogólnie więcej wspólnego ma ten wzmacniacz z Headonikiem II generacji. Nazwałem go więc IIi. Wersja druga, improved albo inverted - każda interpretacja skrótu podejdzie. :D Nie należy go tylko mylić z III, czyli trzecią generacją, która jest cały czas w ofercie i założenia projektowe miała nieco inne, tzn. stworzenie jak najlepszego wzmacniacza niesymetrycznego z różnego rodzaju optymalizacjami brzmieniowymi i możliwością rozbudowy o wyjście XLR.

 

IIi to kolejna realizacja pomysłu na balans, według którego układ wyjściowy odpowiadający za jedną połówkę sygnału jest innego typu niż drugi, i nie chodzi o to, że to lampa, a to tranzystor. Chodzi o zasadę działania - jeden ma sprzężenie zwrotne napięciowe, a drugi prądowe. Domeną tych pierwszych rozwiązań jest dokładność stanów ustalonych, układy ze sprzężeniem prądowym znowu szybko potrafią zmieniać stan, gwałtowne transjenty to ich domena. Czyli z jednej strony aptekarska dokładność, przy zachowaniu wymaganego tempa, a z drugiej zwinne kocie ruchy i czujność obserwacyjna. :)

 

Takie konstrukcje już robiłem pod nazwą Balantine o mniejszej mocy, ale teraz można było pójść na całość... wracamy do wywodu.

 

Wyjście symetryczne w Headoniku IIi jest jak para taneczna - prowadzący pewną ręką tancerz i bacznie śledząca go tancerka, która z gracją współtowarzyszy partnerowi w tańcu i dopełnia widowisko swoimi indywidualnymi umiejętnościami. Siła i pewność z jednej strony, gracja z drugiej.

 

Ktoś by zapytał - a czemu to jest lepiej niż dwóch "facetów" albo dwie "babki"? Przecież to jest kwintesencja balansu? W przypadku przesyłu kablami może i tak, ale kiedy wynikiem ma być suma tych w założeniu komplementarnych napięć przyłożona do przetwornika elektroakustycznego, to dla niego napięcie jest już jedno, a nie dwa. W przypadku dwóch identycznych obwodów ich cechy będą się dodawać, czego może być już zbyt wiele. Dlatego słyszę lub czytam czasem głosy, że balans ma lepsze to, a jack tamto. Headonic IIi daje przenikanie się większej liczby ewentualnych cech i nie podwaja nadmiarów lub niedostatków danego rozwiązania.

Pamiętacje scenę z "Pół żartem, pół serio", jak zakochany bogacz tańczy z mężczyzną ucharakteryzowanym na kobietę i nie wiedząc o niczym mówi do "niej": Już drugi raz próbujesz prowadzić! - tak się zachowa niejedno wyjście symetryczne, w którym źle pojęta symetria została wdrożona. Powiem tak - to jest częste w produktach masowych, bo najwygodniej wymyślić jeden blok funkcjonalny i go powielać. Headonic IIi nie będzie się siłował sam ze sobą i mechaniczne granie z tego nie wyniknie. Natomiast symetria sygnałowa tutaj pozostaje.

- napięcie (-) jest lustrzanym odbiciem (+)

- impedancje wyjściowe są takie same wynoszące praktycznie zero dla każdej połówki

I jeszcze jedno - zasada prowadzący-podążająca świetnie pasuje pod źródła niesymetryczne. Nota bene, jeden z najlepszych wzmacniaczy głośnikowyvch, jakie znam, działa na tej zasadzie.

 

Przekonani? Nie? No to wystarczy posłuchać każdej z "połówek" wzmacniacza poprzez jacka - jeśli tylko będzie ich dwie sztuki albo zamontuję stosowny przełącznik. Nie będzie trudno dojść kto jest kto. Moje męskie uszy wybierają "kobietę". Dla pierwszego klienta na IIi wybrałem jak mężczyzna dla mężczyzny, a realizacja jak na zdjęciach - trafo poza obudową wzmacniacza, reszta na pokładzie w postaci podwójnie stabilizowanego zasilacza i sekcji wzmocnienia. Inne opcje budowy zewnętrznej i wewnętrznej też są dostępne jak dotychczas.

 

 

IMG_20210503_131432.jpg

IMG_20210503_131433.jpg

IMG_20210503_131611.jpg

IMG_20210503_131633.jpg

IMG_20210503_131648.jpg

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kolejny wykwi(n)t kablowy. Poziom grania modelu Chocolate, czyli top. Nazwa... chodzi mi po głowie Venom. Brzmienie - jak ktoś zna Chocolate, to mniej więcej to. Jakby gładszy, z ciut niższą tonacją i większym impaktem na basie. Bardziej bym patrzył na estetykę, niż te niuanse brzmieniowe przy wyborze. :) Pokrycie kabla wodoodporne i można myć nieagresywną chemią.IMG_20210523_193631.jpg

IMG_20210523_193607.jpg

IMG_20210523_193534.jpg

IMG_20210523_193939.jpg

Edytowane przez majkel
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
21 godzin temu, majkel napisał:

Oto Ono. Combo zapchane po przegi:

- wyjście XLR dużej mocy (do 5,5W)

- wyjście jack "normalnej" mocy (ponad 3W przy bardzo niskich impedancjach)

- wyjście stałe RCA z DACa

- wyjście regulowane RCA, odłączane przełącznikiem

- 8 filtrów cyfrowych dostępnych od pstryknięcia bez biegania po menu. Jak w samolocie.

- 2 różne konwertery USB podające DACowi sygnał I2S oraz S/PDIF odpowiednio

- wejście Toslink

- trafo w osobnej obudowie, oddzielne sekcje na wzmacniacz słuchawkowy i DAC

IMG_20210706_192207.jpg

IMG_20210706_192407.jpg

IMG_20210706_192910.jpg

IMG_20210706_193054.jpg

IMG_20210706_193401.jpg

IMG_20210706_193514.jpg

 

Ależ to dobrze wyszło! ❤️ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj @majkelu,

 

- to wzmacniacz + zasilacz ?

- jakie wymiary obudowy ?

- jaką barwą to gra ? Bardziej w strone ciepła, czy raczej jasna strona mocy ?

- będzie jakaś recenzja ?

- możliwa dostępność w innej kolorystyce?

- sugerowana cena?

- pojawi się oficjalnie na stronie www ?

 

Pozdrawiam,

 

Michał.

 

edit : już widzę, ślepy ja, wcześniejszy post, że jest to Headonic IIi. Ten czerwono-czarny to tylko inna wersja kolorystyczna? 

Edytowane przez MichalZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. Podwójny transformator osobno, reszta na pokładzie

Ad 2. szerokość 17cm, wysokość 5cm, głębokość 22cm. Transformator 10,5x5,3x12.

Ad 3. Powiedziałbym, że dźwięk jest nasycony i przenikliwy jednocześnie.

Ad 4. Jak słuchający lub właściciel zechcą coś napisać. Recenzja nie jest tu częścią kontraktu. ;)

Ad 5. Tak. tylko ramki są zawsze czarne. Elementy metalowe dostępne są srebrne, czarne, czerwone lub niebieskie.

Ad 6. Cennik jest kilka postów wcześniej na stronie 4, ze szczegółowym wyróżnieniem za co ile się płaci.

Ad 7. Pewnie tak, co nie wpływa na "oficjalność" produktu.

W dniu 9.07.2021 o 10:00, MichalZZZ napisał:

dit : już widzę, ślepy ja, wcześniejszy post, że jest to Headonic IIi. Ten czerwono-czarny to tylko inna wersja kolorystyczna? 

Jako stopień wzmocnienia. Jest też DAC, dostępny jako DAC albo za wzmacniaczem słuchowkowym symetrycznym i niesymetrycznym. Takie wszystko do wszystkiego. ;)

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.07.2021 o 10:00, MichalZZZ napisał:

- będzie jakaś recenzja ?

 

Jak będę miał chwilę to postaram się napisać krótkie porównanie z moim Mytekiem, chociaż porządnych słuchawek wpinanych bezpośrednio do wzmacniacza za bardzo teraz nie mam, więc ten temat może być potraktowany trochę po macoszemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z góry bardzo pięknie Ci dziękuję. Jestem ciekaw co tam @majkel powymyślał i jak to się ma w praktyce. Coś czuje, że stworzył bardzo fajne urządzenie :)

Edytowane przez MichalZZZ
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 4.05.2021 o 13:28, majkel napisał:

Zgodnie z zasadą Headonic wiecznie żywy wchodzi do oferty kolejna odmiana tego wzmacniacza. Celem było stworzenie wzmacniacza słuchawkowego z wyjściem symetrycznym działającego według zasady opisanej niżej, ale i wyjście niesymetryczne zyskało bonus w postaci wydajności prądowej do 1A w szczycie. Ponadto konstrukcja ta daje możliwość pasywnego dostrojenia offsetu, który na wyjściu symetrycznym osiąga pojedyncze miliwolty najwyżej.

 

Właściwie to chciałem nazwać tę konstrukcję Moonlight Balanced, bo to w tym historycznym projekcie po raz ostatni było używane to rozwiązanie, ale ogólnie więcej wspólnego ma ten wzmacniacz z Headonikiem II generacji. Nazwałem go więc IIi. Wersja druga, improved albo inverted - każda interpretacja skrótu podejdzie. :D Nie należy go tylko mylić z III, czyli trzecią generacją, która jest cały czas w ofercie i założenia projektowe miała nieco inne, tzn. stworzenie jak najlepszego wzmacniacza niesymetrycznego z różnego rodzaju optymalizacjami brzmieniowymi i możliwością rozbudowy o wyjście XLR.

 

IIi to kolejna realizacja pomysłu na balans, według którego układ wyjściowy odpowiadający za jedną połówkę sygnału jest innego typu niż drugi, i nie chodzi o to, że to lampa, a to tranzystor. Chodzi o zasadę działania - jeden ma sprzężenie zwrotne napięciowe, a drugi prądowe. Domeną tych pierwszych rozwiązań jest dokładność stanów ustalonych, układy ze sprzężeniem prądowym znowu szybko potrafią zmieniać stan, gwałtowne transjenty to ich domena. Czyli z jednej strony aptekarska dokładność, przy zachowaniu wymaganego tempa, a z drugiej zwinne kocie ruchy i czujność obserwacyjna. :)

 

Takie konstrukcje już robiłem pod nazwą Balantine o mniejszej mocy, ale teraz można było pójść na całość... wracamy do wywodu.

 

Wyjście symetryczne w Headoniku IIi jest jak para taneczna - prowadzący pewną ręką tancerz i bacznie śledząca go tancerka, która z gracją współtowarzyszy partnerowi w tańcu i dopełnia widowisko swoimi indywidualnymi umiejętnościami. Siła i pewność z jednej strony, gracja z drugiej.

 

Ktoś by zapytał - a czemu to jest lepiej niż dwóch "facetów" albo dwie "babki"? Przecież to jest kwintesencja balansu? W przypadku przesyłu kablami może i tak, ale kiedy wynikiem ma być suma tych w założeniu komplementarnych napięć przyłożona do przetwornika elektroakustycznego, to dla niego napięcie jest już jedno, a nie dwa. W przypadku dwóch identycznych obwodów ich cechy będą się dodawać, czego może być już zbyt wiele. Dlatego słyszę lub czytam czasem głosy, że balans ma lepsze to, a jack tamto. Headonic IIi daje przenikanie się większej liczby ewentualnych cech i nie podwaja nadmiarów lub niedostatków danego rozwiązania.

Pamiętacje scenę z "Pół żartem, pół serio", jak zakochany bogacz tańczy z mężczyzną ucharakteryzowanym na kobietę i nie wiedząc o niczym mówi do "niej": Już drugi raz próbujesz prowadzić! - tak się zachowa niejedno wyjście symetryczne, w którym źle pojęta symetria została wdrożona. Powiem tak - to jest częste w produktach masowych, bo najwygodniej wymyślić jeden blok funkcjonalny i go powielać. Headonic IIi nie będzie się siłował sam ze sobą i mechaniczne granie z tego nie wyniknie. Natomiast symetria sygnałowa tutaj pozostaje.

- napięcie (-) jest lustrzanym odbiciem (+)

- impedancje wyjściowe są takie same wynoszące praktycznie zero dla każdej połówki

I jeszcze jedno - zasada prowadzący-podążająca świetnie pasuje pod źródła niesymetryczne. Nota bene, jeden z najlepszych wzmacniaczy głośnikowyvch, jakie znam, działa na tej zasadzie.

 

Przekonani? Nie? No to wystarczy posłuchać każdej z "połówek" wzmacniacza poprzez jacka - jeśli tylko będzie ich dwie sztuki albo zamontuję stosowny przełącznik. Nie będzie trudno dojść kto jest kto. Moje męskie uszy wybierają "kobietę". Dla pierwszego klienta na IIi wybrałem jak mężczyzna dla mężczyzny, a realizacja jak na zdjęciach - trafo poza obudową wzmacniacza, reszta na pokładzie w postaci podwójnie stabilizowanego zasilacza i sekcji wzmocnienia. Inne opcje budowy zewnętrznej i wewnętrznej też są dostępne jak dotychczas.

 

 

IMG_20210503_131432.jpg

IMG_20210503_131433.jpg

IMG_20210503_131611.jpg

IMG_20210503_131633.jpg

IMG_20210503_131648.jpg

propozycja - po przepuszczeniu sygnału przez izolację galwaniczną / trafo (chyba że korzystamy z wbudowanego przetwornika / wprowadzamy sygnał zbalansowany / konstrukcja dual mono - nie wiem czy poprawnie zakładam iż połączenie - obydwóch kanałów przy standardowym podawaniu sygnału SE może powodować problemy z dzielnikiem) możnaby podać sygnał na potek którym płynnie regulowalibyśmy sygnał dla obydwu połówek płynnie przechodząc z vfa na cfa (co powinno utrzymać starą głośność dla równych podstawowych wartości współczynnika wzmocnienia / po dostosowaniu ich dodatkowym podzielnikiem) .. 

różne przetworniki powinny różnie na to reagować - a na pewno byłoby to coś nowego

Edytowane przez whero
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Combo... można też tak: zasilanie odpalane na poziomie transformatora - bo będzie stał obok. Wejście analogowe RCA albo cyfrowe USB. Wybierane pstryczkiem na urządzeniu. Do tego wyjście liniowe 0dB tego samego sygnału, co leci na słuchawki, ale brane z innego obwodu aktywnego. Czyli mamy DACa z regulowanym wyjściem albo preamp aktywny z perspektywy gniazd RCA. a z punktu widzenia jacka - wzmacniacz słuchawkowy ze zintegrowanym DACem.

IMG_20221217_143931.jpg

IMG_20221217_143835.jpg

IMG_20221217_143804.jpg

IMG_20221217_143703.jpg

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności