Inszy Opublikowano 24 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2014 To może serie "Rama" C. Clarka i "Planeta śmierci" Harrisona? Ostatnio powtórzyłem "Planetę śmierci" - proste i naiwne czytadełko do pociągu. W sumie jak wszystko Harrisona. Stalowego Szczura czy Billa można poczytać dla rozrywki, ale nie ma tam nic zmuszającego do myślenia. Osobiście polecę książki i opowiadania Zajdla. Socjologiczna fantastyka, którą naprawdę dobrze się czyta. Co prawda osławiony "Limes Inferior" dla mnie osobiście jest najsłabszą jego pozycją, ale też można wciągnąć. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 (edytowane) No dobra, odkopię, bo sprawa jest poważna. Przebrnąłem przez kawał Asimova (cykle: "Roboty" i "Imperium Galaktyczne") i jestem deczko zawiedziony. O ile za młodu wydawały mi się to kozackie książki, o tyle teraz jak to czytam, to przychodzą mi na myśl słowa Lema: "Asimow to w ogóle nie jest twórczy umysł. (...) Naknocił nieprawdopodobne chały. U nas przetłumaczono parę jego najlepszych książek, ale on ich napisał ponad sto. Straszne!". Po lekturze tych kilku książek mam wrażenie, że Asimov pisał jakoś tak infantylnie, bez głębszego przesłania, bardziej dla młodzieży, czy dzieci. No myślę sobie, że może to kwestia tego autora, ale przeczytałem jeszcze "Światło wirtualne" Gibsona i mam podobne odczucia. Czy może całe sci-fi i fantastyka to budowanie klimatu, ale bez skłaniania czytelnika do żadnych refleksji? Czy może tylko na takie pozycje akurat popadłem? Po pierwsze LEM jest..przechwalony. Moim zdaniem. Jego najlepsze powieści to "twarde" SF - Astronauci, Eden, Niezwyciężony, Fiasko (które jest według mnie The Best a Lem pisał je,żeby nie umrzeć z głodu w Niemczech czy Austrii) no i jeszcze Bajki Robotów. Reszta to straszna "filozofia". Do mnie nie przemawia, A Asimov ? Cykl Roboty jest świetny - to jest powieść kryminalna w sztafażu SF, która powoli rozwija się w protoplastę cyklu Fundacja. Właśnie do tego cyklu często wracam. Nie przekonało mnie Imperium Galaktyczne, natomiast Fundacja jest dobra ale nierówna. Widać,ze pisano ją w różnych okresach. Znakomite są Korzenie Fundacji i Preludium Fundacji napisane później. W środku jest różnie ale nie jest źle. Koniec mnie zaskoczył. Spodziewałem się jednak II Imperium a tu...Galaxia. Honor Harrington - jestem wielbicielem military SF. Pierwszy tom - Placówka Basilisk to mistrzostwo wojennej fantastyki. mogę rzec,że tomy : Placówka Basilisk (On Basilisk Station) Honor Królowej (Honor of the Queen) Krótka, zwycięska wojenka (The Short, Victorious War) Kwestia honoru (Field of Dishonor) Honor na wygnaniu (Flag in Exile) Honor wśród wrogów (Honor Among Enemies) W rękach wroga (In Enemy Hands) Honor ponad wszystko (Echoes of Honor) To kawał dobrej roboty. Potem jest gorzej, kiedy książki puchną, stają się grubsze a polityka i sprawy prywatne przysłaniają działania wojenne. Zwłaszcza ten ślub Honor w trójkę...i jej dziecko. Paranoja w imię poprawności politycznej. @micbud - poczytaj Alfreda Bestera - Gwiazdy Moim przeznaczeniem oraz Gerarda Kleina - Bogowie Wojny (http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=21310). Może znajdziesz przesłania. Jak szukasz dobrej rozrywki i humanistycznego podejścia to cykl Szpital Kosmiczny Jamesa White'a. SF z pozycji lekarza. Edytowane 25 Czerwca 2014 przez Lord Rayden 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
micbud Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 Ok, ok, dzieki, dzieki! Starczy juz, bo do us-ranej sie przez to nie przegrzebie;-) co do Lema, to nie mam pojecia, bo go nie czytalem, wiec nie oceniam. A cykl "Roboty" to faktycznie bardziej kryminal, ale takie to lekkie bylo, ze juz nawet nie pamietam o czym, choc caly cykl skonczylem czytac z 3miechy temu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KHRoN Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 (edytowane) @Lord Rayden kompletnie pomieszałeś chronologię najpierw były trzy "właściwe" części Fundacji, potem zakończenie, na koniec preludium, imperium i roboty zostały później "sztucznie" umieszczone w świecie fundacji (czy raczej w jego przeszłości) i dzięki za spojlery, nie ma to jak dorzucić zakończenie serii w wątku o polecaniu co czytać Edytowane 25 Czerwca 2014 przez KHRoN Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 Ja piszę o chronologii cyklu a nie kiedy autor coś napisał. Dla mnie tworzy to spójną koncepcję. Roboty, imperium galaktyczne, Fundacja. Spoiler to żaden. Bo z tych słów dla tego kto nie czytał (co dla mnie jest dziwne, ja Fundację już za komuny czytałem) nic nie wynika. A kto czytał, wie o co chodzi. Jak podam nazwisko Susan Calvin to teź jest spoiler ?. A przed cyklem Roboty warto rzucić okiem na opowiadania ze zbiorów Ja Robot na przykład. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
micbud Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 Opowiadania "Ja Robot" są pierwszym tomem cyklu "Roboty": http://pl.wikipedia.org/wiki/Isaac_Asimov Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KHRoN Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 Spoiler to żaden. Bo z tych słów dla tego kto nie czytał (co dla mnie jest dziwne, ja Fundację już za komuny czytałem) nic nie wynika. ale jeśli zaczniesz czytać, to w połowie książki dajmy na to uświadomisz sobie że wiesz jakie jest zakończenie... co czasem może być rozczarowujące Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paratykus Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 Czytam nałogowo od ... 40lat, czasem mam przerwy ze względu na zmęczenie materiału ;-), ale czytam, zawsze mam coś "na tapecie", tzn.od kilku sezonów na Kindlu.Ja, mól książkowy co to uwielbiał zapach druku, wymierny ciężar kupionej książki będący przedsmakiem lektury.Hmmm ... Dalej lubię papierowe książki, ale wygoda czytania z Kindla plus możliwość noszenia przy sobie pokaźnej biblioteki musiały zwyciężyć.Przekabaciłem nawet żonę, tradycjonalistkę nie znoszącą elektroniki.Ba, nawet ponad 70-letnią matkę (mól książkowy do kwadratu dla, którego liczyły się tylko papierowe książki).Świat się zmienia, trzeba iść razem z nim do przodu albo stetryczeć na bocznicy ;-) Jak tak dalej pójdzie to w niedługim czasie Kindle będą mogły robić w naszych domach za podkładki pod piwo. Audiobook - kiedyś byłem tak samo negatywnie nastawiony jak do elektronicznego papieru.Jednak kiedy wpał mi w ręce I tom trylogii husyckiej Sapka musiałem zmienić zdanie, bo wydawało mi się, że czytając, sam sobie stwarzam świat kreowany przez pisarza, tak jak mi to pasuje.W zasadzie to prawda, z tym, że jest jedno ale - w życiu nie wymyśliłbym sobie tak bogatego świata dźwięków, właśnie DŹWIĘKÓW - można się w tym zatracić, odlecieć i powiem, że jeśli realizacja jest przedniej marki, jak w tym przypadku, to sprawia mi to znacznie większą przyjemność niż słuchanie muzyki.Zresztą ta trylogia jest MUZYKĄ - sprawdźcie sobie : http://audioteka.pl/narrenturm,produkt.html Może fragment do odsłuchu nie jest zbyt szczęśliwie dobrany, ale uwierzcie - dobry odtwarzacz+dobre słuchawki i odlatujemy.Z tym, że to nie jest do słuchania na ulicę, raczej stacjonarnie i w spokoju.Wtedy mapa dźwięków kreowanego świata wsysa jak nadbiebrzańskie bagna. Z podobnych realizacji oczywiście nie mogę pominąć "Blade runner " - jest to pierwszy audiobook w technice binauralnej : http://audioteka.pl/blade-runner-czy-androidy-marza-o-elektrycznych-owcach,produkt.html Jest też oczywiście "Gra o tron" Martina http://audioteka.pl/gra-o-tron,produkt.html Z tym, że jeśli chodzi o serial, który wkręcił mnie zupełnie to przez książkę mimo wielu podejść przejść nie mogę.To samo tyczy się audiobooka, do którego nic nie mam jeśli chodzi o jak to wcześniej nazwałem "mapę dźwięków", ale jak dla mnie Martin bardzo ... przynudza.Nie lubię zbytnio czołgać się i przekopywać przez tonę papieru, do miejsca w którym nareszcie coś zaczyna się dziać. Fajnie jest też dźwiękowo zrealizowany "Niezwyciężony" Lema : http://audioteka.pl/niezwyciezony/#Zwiad Ktoś wcześniej nadmieniał, że nie lubi Kinga. Cóż, King jest dosyć specyficznym twórcą, bo tak jak u Martina nie jestem w stanie przekopać się przez dłużyzny to u Kinga będę czytał trzy wieczory aż dotrę do "clou programu", trzeba go po prostu lubić. Mała wskazówska dla tych którzy chcieliby zacząć przygodę z Kingiem ( ja mam przeczytane wszystkie jego książki) więc chyba mogę coś zasugerować, ok ? Warto przygodę z Kingiem zacząć od cyklu "Mrocznej wieży", bo ... elementy tego cyklu, w mniej lub bardziej zawoluowany sposób przewijają się przez jego inne książki i nie znając tego cyklu wiele tracimy.Czasem jest to kilka zdań czy słów wtrąconych niby mimochodem, ale nadają czytanej przez nas książce zupełnie inny wymiar i brzmienie, które tracimy cyklu tego nie znając. Zresztą sam King napisał gdzieś, że "Mroczna wieża" to taki jego pisarski modus operandi.Co prawda dużo ludzi twierdzi, że część innych jego powieści należy przeczytać PRZED "Mroczną wieżą", bo niektóre wątki z nich są w cyklu przemycone i odsłaniają kurtynę zabijając przyjemność z późniejszego ich czytania, ale ja sądzę, że jest odwrotnie, że znacznie powiększają przyjemność czytania jeśli robimy to PO "Mrocznej wieży". Trochę się rozpisałem, ale MW czytam regularnie co dwa lata w całości i ciągle coś nowego tam znajduję.Pierwszym tomem nie należy się zniechęcać - trzeba się przez niego przeczołgać jak Roland przez pustynię (dołśownie), potem czekają nas już tylko nagrody w postaci świetnie skonstruowanych tomów. "Pan mercedes" Kinga - właśnie kończę. To jego pierwszy rasowy kryminał, bardzo sprawnie napisany.Jak ktoś lubi kryminały - czytać, nie będziecie żałować. Przeczytałem na pewno ponad 2 tys.książek, pewnie więcej ( ale ciągle mi mało ) tak więc większość z tego o czym piszecie w tym wątku, również. W tym Peteckiego jako dzieciak, ukłony dla Lorda ;-) NIe pamiętam czy wspominaliście Janusza Zajdla, ale w czasach komuny był u mnie na porządku dziennym.Fajnie było czytać o sprawach u nas wtedy zakazanych, w jego książkach. Teraz, po latach trochę go sobie odświeżyłem, ze zdziwieniem stwierdzając, że wcale nie zjadły go mole, mimo, że to nie ta epoka, nie ten czas.Gość dalej trzyma fason. "Lód" - Dukaja ( bo ktoś wymieniał ), kapitalna książka.Kiedy zostało mi 300 stron to sobie wydzielałem czytanie fragmentów żeby dłużej się nią nacieszyć. Dukaj debiutował w wieku bodajże 15-16 lat na łamach "Fantastyki" opowiadaniem "Złota galera".Dobrze to pamiętam, bo byłem w szoku - jak taki młody dzieciak mógł popełnić TAKIE OPOWIADANIE ? Ło matko, ale mi epistoła wyszła, a nawet nie zacząłem, przepraszam ... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zajdel wiele rzeczy przewidział na "dziś". "Klucz" to teraz telefon komórkowy , gadsnie, płacenie, identyfikacja... Zajdel wiele rzeczy przewidział na "dziś". "Klucz" to teraz telefon komórkowy , gadsnie, płacenie, identyfikacja... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrBrainwash Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zmusiłem ostatnio koleżankę by przeczytała mi opowiadanie Lema. Mi by się język poplątał, a ona sobie poradziła. Ale jakoś nie przypadło mi do gustu. Zaczynam czytać polecanego przez nią Jacka Dukaja - Czarne oceany. Bardzo sobie go chwali. Zobaczymy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paratykus Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 Wiesz Lordzie, całkiem niedawno odswieżyłem sobie świat Sneera czyli Argoland, odświeżyłem audiobookiem, bo to trochę odkrywanie dawno temu czytanych książek w nowy sposób. Dukaj nie jest "rozrywkowy".Zmusza do myślenia, to dobrze.Z tym, że ja na Dukaja muszę mieć fazę.Wydawało mi się, że jeśli gładko przeszedłem przez "Lód" to resztę pochłonę równie gładko, jednak nie.Kilka pozycji ciągle czeka w kolejce. Idę spać, bo mam pobudkę o 5:30 brrrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dawindyk Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 Jako ze nikt nie wspomnial to ja musze nadmienic Gordona R. Dicksona - a zwlaszcza jego cykl o Dorsajach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 A ja zabieram się za Odysey One. Kupiłem dziś dwa ebooki po 17 zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2014 A ja tam za Dukajem nie przepadam. Choć czasami poruszał podobne tematy do Zajdla, to Dukajowi brakowało tego polotu w piórze, przez co wydawał mi się nachalny ze swoim światopoglądem (jedna z cech, która odrzuciła mnie od polskiej fantastyki lat 90-tych). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
micbud Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Chorobcia, chciałem ugryźć cykl "Fundacja" Asimova i mam problem: od którego tomu zacząć? Chronologia mówi co innego, a tytuły poszczególnych części co innego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KaDargo Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 @micbud 1. Preludium Fundacji (Prelude to Foundation, 1988) 2. Narodziny Fundacji (Forward the Foundation, 1993) 3. Zagrożenie Fundacji (Foundation's Fear, 1997) (aut. Gregory Benford) 4. Fundacja i Chaos (Foundation and Chaos, 1998) (aut. Greg Bear) 5. Tryumf Fundacji (Foundation's Triumph, 1999) (aut. David Brin) 6. Fundacja (Foundation, 1951) 7. Fundacja i Imperium (Foundation and Empire, 1952) 8. Druga Fundacja (Second Foundation, 1953) 9. Agent Fundacji (Foundation's Edge, 1982) 10. Fundacja i Ziemia (Foundation and Earth, 1986) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
micbud Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 o żesz, ale Asimov namieszał;-] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KaDargo Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Też "przed" miałem problem. Kolejność którą podałem znalazłem lata temu. No nie tylko Asimov, zauważ że autorów jest więcej. ;-) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spawn Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 (edytowane) Zacznij jak Asimov napisał czyli: 1. Fundacja (Foundation, 1951) 2. Fundacja i Imperium (Foundation and Empire, 1952) 3. Druga Fundacja (Second Foundation, 1953) A później można zastanawiać się coś dalej jak się spodoba Otatnio przeczytałem: Ursula K. Le Guin - Wydziedziczeni - całościowe bardzo fajne tyle że pani ma jakiś taki przyciężkawy styl i czyta się dosyć ciężko tak samo jak Lewą Rękę ciemności Walter M. Miller - Kantyczka dla Leibowitza - postapokaliptyczne klimaty rozgrywające się w 3 okresach. Początek świetny, środek taki sobie, koniec znowu zwyżka formy ale już nie wyżyny. Znowuż całościowo fajne ale bez szału. Edytowane 12 Sierpnia 2014 przez Spawn 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
micbud Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 @KaDargo & Spawn: to żeście mnie oświecili, mam teraz takie same 2 opcje, jak przed zadaniem pytania;-] Czemu lepiej czytać chronologicznie lub lepiej wg tytułów? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spawn Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Te 3 które podałem w takiej kolejności to jedna historia z początkiem i końcem. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paratykus Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Tak przeglądam posty i przypomniało mi się moje największe zaskoczenie w polskiej SF - Grzędowicz.Znaczy, wiedziałem, że istnieje, że sprawnie pisze, ale jakoś tak mi było nie po drodze, sam nie wiem czemu.Wczesną wiosną wpadła mi przypadkowo w ręce pozycja "Pan lodowego ogrodu", bodajże trzytomówka.No i ( nie zaczynaj zdania od "no, i") tak mnie to pochłonęło, że jak zacząłem to czytałem aż nie skończyłem. Bardzo dobrze (wg. mnie) skonstruowana fabuła.Zaczyna się klasyczną s-f, która wkręca, ale nic nie zapowiada rozmachu, ale dzieje się później, oj dzieje ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KaDargo Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 @micbud Sposób który podał Spawn, również jest dobry. A dlaczego? Bo... - w '51 -' 53 raczej ciężko było inaczej. - faktycznie trylogia jest całością a reszta pre- sequele - całość jest tak pokręcona, że jak to u mnie mówią, sheise egal. Miłego czytania. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Z militarnej SF przeczytałem właśnie (ebook) Gambit Marcina Cholewy, jestem w połowie Punktu Cięcia tegoż autora. A jeszcze leży w Kindlu Forta (http://warbook.pl/ksiazka/52/forta). Poza tym do przeczytania Dukaja Czarne Oceany i Dębskiego Światło Cieni. Pozycje te nabyłem w przecenach i promocjach ebooków. Tu : http://www.swiatksiazki.pl/produkty-z-grupy/100-fantastycznych-tytulow-50-taniej-9752/?utm_source=swiatczytnikow.pl&utm_medium=art&utm_campaign=promo mamy 100 przecenionych ebooków z Fantastyki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Otatnio przeczytałem: Ursula K. Le Guin - Wydziedziczeni - całościowe bardzo fajne tyle że pani ma jakiś taki przyciężkawy styl i czyta się dosyć ciężko tak samo jak Lewą Rękę ciemności A już się bałem, że jestem jedynym, któremu ciężko czyta się jej rzeczy Niby pomysł i jego rozwinięcie fajne, wszystko trzyma się kupy, a strony idą opornie. Ze swojej strony polecę opowiadanie Freda Saberhagena "Skrzydła z cienia". Kiedyś umieszczone w Fenixie, teraz można znaleźć w sieci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.