Harmony Korine Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 Ze starych zespołów to nie znam praktycznie niczego poza King Crimson i Jethro Tull. Za starych czasów, jak jeszcze chodziłem do liceum to mój wychowawca był zafascynowany właśnie prog-rockiem. Dzięki mojemu wyrafinowanemu gustowi muzycznemu zyskałem sobie wówczas jego przychylność i przynosił mi masę płyt do odsłuchu... Ehhhh to były czasy Chciałbym teraz po latach się z nim spotkać i wymienić kilkoma zespołami. Pod pewnym względem ten gość wypracował u mnie swego rodzaju wrażliwość muzyczną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iMpus Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 Jakby ktoś słuchał to mógłby radośnie napisać, a tak to wszyscy lansujo to co nowsze a niekoniecznie ciekawsze. No ja z nowszego to tylko Marillion słucham, dalej nie wychodzę bo jakoś nic mi nie podchodzi. Jedynie ta nowsza płytka Hakena mi podeszła... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miki_w1 Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 A nieco młodsza generacja prog rocka, jak aktywne do dziś zespoły Pendragon czy IQ? Pendragona starsze płyty były lepsze, ale najnowsze też mają coś w sobie, zwłaszcza "Pure". IQ w tym roku wydaje płytę, singiel brzmi świetnie, choć niepozbawiony jest elektroniki. Są także prawdziwie młode zespoły... RPWL? Bardzo "miękki" prog rock. Pineapple Thief? Na początku kopia Porcupine Tree, teraz mają więcej elektroniki (chociaż nie tak dużo, jak na świetnej płycie kolaboracyjnej Bruce Soorda z Jonasem Renkse). Sylvan? Mystery (wrzucałem w tym temacie, słuchałeś?). Haken też wychodzi poza klasyczny prog rock. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filas Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 (edytowane) A nieco młodsza generacja prog rocka, jak aktywne do dziś zespoły Pendragon czy IQ? Pendragona starsze płyty były lepsze, ale najnowsze też mają coś w sobie, zwłaszcza "Pure". IQ w tym roku wydaje płytę, singiel brzmi świetnie, choć niepozbawiony jest elektroniki. Są także prawdziwie młode zespoły... RPWL? Bardzo "miękki" prog rock. Pineapple Thief? Na początku kopia Porcupine Tree, teraz mają więcej elektroniki (chociaż nie tak dużo, jak na świetnej płycie kolaboracyjnej Bruce Soorda z Jonasem Renkse). Sylvan? Mystery (wrzucałem w tym temacie, słuchałeś?). Haken też wychodzi poza klasyczny prog rock. Mowa chyba raczej o neo-progresie, bo prócz niego (a równolegle i z 'podobnymi' źródłami) nadal jest spora ilość wykonawców retroproga (wiem, że jest ich dużo, ale z nazw nie wymienię :s), a który to neo-prog jest ostoją najgorszego, co oferował klasyczny (albo raczej, żeby mowić precyzyjniej - symfoniczny) progres. Brrr. No ale mamy też spory zakres ludzi inspirujących się (w różne sposoby!) RIO/avantem, ale to już w sumie dosyć hermetyczny temat. Ze starych zespołów to nie znam praktycznie niczego poza King Crimson i Jethro Tull. Za starych czasów, jak jeszcze chodziłem do liceum to mój wychowawca był zafascynowany właśnie prog-rockiem. Dzięki mojemu wyrafinowanemu gustowi muzycznemu zyskałem sobie wówczas jego przychylność i przynosił mi masę płyt do odsłuchu... Ehhhh to były czasy Chciałbym teraz po latach się z nim spotkać i wymienić kilkoma zespołami. Pod pewnym względem ten gość wypracował u mnie swego rodzaju wrażliwość muzyczną I to jest właśnie ogromny błąd, bo to staruchy miały najciekawsze rzeczy. Tam przecież można spotkać podwaliny pod gatunki, które wyszły 20 czy 30 lat później. Albo przynajmniej zaobserwować, że solowa twórczość Stefana zyskałaby ogromnie, gdyby facet wreszcie wyszedł z próbowania byciem King Crimson (tak, bardzo stabilna i popularna opinia) i zainteresował się dużo poważniej współczesną twórczością niezależną. Jak już z takim eksperymentalizmem wyskakujesz to może i ja coś z takich odlotów wygrzebie? Co powiecie na Flat Earth Society? Dość młody zespół porównując do innych propozycji, a muzykę robi w dość ciekawy sposób miksując jazz, prog-rock, miejscami nawet w jakiś dziwny avant-prog się zapędzając. w sumie to spoko Edytowane 31 Maja 2014 przez Filas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harmony Korine Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 Z solowych dokonać Stefana, najbardziej do mnie przemawia Insurgentes, choć to z prog-rockiem ma niewiele wspólnego. Będę musiał sięgnąć po stare płyty, bo jak słusznie zauważono - tam wszystko się zaczęło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filas Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 (edytowane) Właśnie powiedziałbym, że Insurgentes to rzecz która najwięcej wniosła od Stefana z całej jego twórczości, dosyć zróżnicowana i pomysłowa (a przynajmniej ja tak uważam), co prawda odtwórcza (bo jednak inspiracje są ewidentnie wyczuwalne), ale przynajmniej nie odkopująca trupa. Edytowane 31 Maja 2014 przez Filas 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harmony Korine Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 No i rozpoczynający płytę "Harmony Korine" Właśnie dzięki temu utworowi, rozpocząłem poszukiwania i poznawanie twórczości tego reżysera Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
necrosinner Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 Jak już z takim eksperymentalizmem wyskakujesz to może i ja coś z takich odlotów wygrzebie? Co powiecie na Flat Earth Society? Dość młody zespół porównując do innych propozycji, a muzykę robi w dość ciekawy sposób miksując jazz, prog-rock, miejscami nawet w jakiś dziwny avant-prog się zapędzając. Pierwsze o kim pomyślałem to DEVIL DOLL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miki_w1 Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 Mowa chyba raczej o neo-progresie, bo prócz niego (a równolegle i z 'podobnymi' źródłami) nadal jest spora ilość wykonawców retroproga (wiem, że jest ich dużo, ale z nazw nie wymienię :s), a który to neo-prog jest ostoją najgorszego, co oferował klasyczny (albo raczej, żeby mowić precyzyjniej - symfoniczny) progres. Brrr. No ale mamy też spory zakres ludzi inspirujących się (w różne sposoby!) RIO/avantem, ale to już w sumie dosyć hermetyczny temat. Owszem, ale uznałem że skoro iMpusowi spodobał się Haken, to mógłby spróbować i kilku innych zespołów grających w podobnym nurcie. Z retro proga, z zespołów współczesnych, a niebędących dziadkami, znam tylko Mystery. Symfoniczny prog przeszedł teraz na metal, czego przykładem są np. Symphony X czy Adagio, które się na SX wzoruje i robi to lepiej Neo prog jest bardzo bogaty, fani klasycznego proga powinni znaleźć coś dla siebie. Ale jakbyś przypomniał sobie chociaż jedną nazwę zepsołu grającego retro prog, to bym się bardzo ucieszył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
progmarky Opublikowano 31 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2014 Jak chcecie pogrzebać w starociach scenie Cantenbery,włoskiej,francuskiej duńskiej polecam wpisać w google sklep megadisc kopalnia wiedzy o rocku z lat 70tych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hibi Opublikowano 2 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2014 Szykuje się dość progrockowa płyta... Czekam z niecierpliwością tak ogromną, jak nie pamiętam kiedy jest 1 inofo o DR8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harmony Korine Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 (edytowane) Właśnie słucham Distant Satellites - nie mogłem się powstrzymać do czasu premiery, ale zaraz po niej zamierzam ten album nabyć... Edytowane 3 Czerwca 2014 przez Harmony Korine Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
westberg Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 Właśnie słucham Distant Satellites - nie mogłem się powstrzymać do czasu premiery, ale zaraz po niej zamierzam ten album nabyć... A skąd masz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harmony Korine Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 Znalazłem w zatoce Pierwsze przesłuchanie nie napawa jednak entuzjazmem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
westberg Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 Znalazłem w zatoce Pierwsze przesłuchanie nie napawa jednak entuzjazmem... Gdyż? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harmony Korine Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 Na pierwszy rzut ucha, często przekombinowane... Dużo wplecionej elektroniki jak na Anatheme (utwór "Distant Satellites" kojarzy mi się z Depeche Mode jak cholera... ) Poza tym, na poprzednich płytach delikatnie irytował mnie wokal Lee Douglas. Na tej nie dość, że z niego nie zrezygnowali, to jest go znacznie więcej... Ale to pierwsze przesłuchanie, więc ocena jakakolwiek nie jest w ogóle na miejscu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
westberg Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 Na pierwszy rzut ucha, często przekombinowane... Dużo wplecionej elektroniki jak na Anatheme (utwór "Distant Satellites" kojarzy mi się z Depeche Mode jak cholera... ) Poza tym, na poprzednich płytach delikatnie irytował mnie wokal Lee Douglas. Na tej nie dość, że z niego nie zrezygnowali, to jest go znacznie więcej... Ale to pierwsze przesłuchanie, więc ocena jakakolwiek nie jest w ogóle na miejscu A mnie się wokal tej kobitki podoba znacznie bardziej niż wokalisty głównodowodzącego. Ma on coś takiego w głosie, czego u facetów nie specjalnie lubię. Natomiast co do elektroniki - to się zobaczy (usłyszy). Mnie elektronika nie przeszkadza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harmony Korine Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 Na pierwszy rzut ucha, często przekombinowane... Dużo wplecionej elektroniki jak na Anatheme (utwór "Distant Satellites" kojarzy mi się z Depeche Mode jak cholera... ) Poza tym, na poprzednich płytach delikatnie irytował mnie wokal Lee Douglas. Na tej nie dość, że z niego nie zrezygnowali, to jest go znacznie więcej... Ale to pierwsze przesłuchanie, więc ocena jakakolwiek nie jest w ogóle na miejscu A mnie się wokal tej kobitki podoba znacznie bardziej niż wokalisty głównodowodzącego. Ma on coś takiego w głosie, czego u facetów nie specjalnie lubię. Natomiast co do elektroniki - to się zobaczy (usłyszy). Mnie elektronika nie przeszkadza. No masz Być może, że płyta Ci się podoba. Ja na razie mam do niej dystans, ale dzisiaj pewnie przesłucham jeszcze kilka razy i to się zmieni. Dwa końcowe utwory to mieszanka Depeche Mode z Radiohead (?) Jeżeli zespół podąży w tym kierunku, tym którzy nie słuchali wcześniej Anathemy, ciężko będzie uwierzyć, że to co nagrywali do 2003 roku, to ten sam zespół... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
westberg Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 No masz Być może, że płyta Ci się podoba. Ja na razie mam do niej dystans, ale dzisiaj pewnie przesłucham jeszcze kilka razy i to się zmieni. Dwa końcowe utwory to mieszanka Depeche Mode z Radiohead (?) Jeżeli zespół podąży w tym kierunku, tym którzy nie słuchali wcześniej Anathemy, ciężko będzie uwierzyć, że to co nagrywali do 2003 roku, to ten sam zespół... Ja do tego zespołu nie mam żadnego punktu odniesienia, bo słucham go od niedawna w sumie. Zatem historia wcześniejszych dokonań tego zespołu w moim przypadku nie znaczy nic. ;o) Może stąd różnice w percepcji. Ale rozumiem, że fani się mogą gotować. To tak jak z Metalliką. ;oDD 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miki_w1 Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 Oczywiście się zgadzam, ale z ciekawości, co mówiłeś o Anathemie po premierze "Eternity"? Wtedy "true" fani też psioczyli, wszak to już nie był doom metal. Za to zaczął się mój ulubiony okres w życiu Anathemy, od "Eternity" do "A Natural Disaster". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harmony Korine Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 Oczywiście się zgadzam, ale z ciekawości, co mówiłeś o Anathemie po premierze "Eternity"? Wtedy "true" fani też psioczyli, wszak to już nie był doom metal. Za to zaczął się mój ulubiony okres w życiu Anathemy, od "Eternity" do "A Natural Disaster". Masz rację, choć dla mnie już na The silent Enigma zespół obrał inną drogę. Eternity utwierdziła tylko niedowiarków, że przelewek nie ma i nie będzie powrotu do korzeni. Mnie tak samo jak Tobie, ta droga w zupełności odpowiadała Jestem chyba już po trzecim przesłuchaniu i coraz bardziej mnie angażuje 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jd1210 Opublikowano 3 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2014 Wykopałem Quantum Fantay, znacie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
westberg Opublikowano 4 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2014 (edytowane) Odnośnie ostatniej płyty Anathemy, to w zasadzie zgadzam się z uwagami obywatela Harmony Korine. Płyta ta cierpi na to samo, na co np. ostatnio wydane płyty Depeche Mode - a więc brak pomysłu ukryty pod maską megaprodukcji. Tu jest to samo; płyta jest "przearanżowiona", natomiast nie widzę w tym dawnej umiejętności budowania nastroju, melodyki etc. Naprawdę: muzyka się nie poprawia tylko w związku z użyciem ogromnej ilości zapychaczy dźwiękowych czy dużej ilości nagranych ścieżek. Reasumując: dość przeciętnie. Ale z ostatecznymi recenzjami może wstrzymajmy się do chwili oficjalnej premiery płyty. PS. Oni wcześniej grali doom metal? Z takim delikutaśnym gościem na wokalu? Edytowane 4 Czerwca 2014 przez westberg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arthass Opublikowano 4 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2014 Atmospheric goth rock/metal influenced by doom metal (sometimes referred to as doom/death) to be correct. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 4 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2014 Taki progresywny blues rock, polecam jako fan Devina http://youtu.be/UywsUkfI6SA Zanotowane przy użyciu wehikułu telekomunikacyjnego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.