Skocz do zawartości

Fanklub Audio-Technica


Inszy

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, dj1978 napisał:

Dla mnie jak słuchałem adx5000 nawet na Pathos Aurium to trzeba było się doszukiwać muzykalności. Raczej trzeba kumulacji ciepła z każdego elementu toru.

W5000 mają podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, dj1978 napisał:

Dla mnie jak słuchałem adx5000 nawet na Pathos Aurium to trzeba było się doszukiwać muzykalności. Raczej trzeba kumulacji ciepła z każdego elementu toru.

 

Jestem ciekaw, jakie na mnie zrobią jutro wrażenie, bo wybieram się na odsłuch do Top Hi-fi ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propo ADX 5000 i ich impedancji 420 Ohm. Spodziewałem się, że Pathos Aurium będzie miał więcej mocy. Potek dopiero na godz 12 był optymalny, gdzie mój niepozorny Erzetich Bacialus poziom wysterowania łapał już na godz 10. Wracając do ADX 5K z dobrze dobranym torem, będą to świetne słuchawki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem odsłuch na, bo miałem LCD XC, L5000, ADX5000, Focale Utopie. Z nich najlepsze okazały się L5000, który i tak ustępował wypożyczonym przeze mnie STAXom. Po odsłuchu upewniłem się, że to co mam satysfakcjonuje mnie i to bardziej niż przypuszczałem. Bardzo miło zaskoczyły mnie LCD-XC, które wolałbym bardziej od Utopii (chyba był to inny model od wypożyczonego wcześniej, bo brzmieniowo niewiele przewyższały z pamięci moje Eleary w dzisiejszych porównaniach, L5000 roznosiły je w pył - wokale FU były oddalone, płaskie, suche, pozbawione życia - zupełnie inne niż te z AT... jestem za to w szoku, że finale im dorównywały i było równie pięknie, choć może o włos gorzej technicznie), a także od ADXów ze wspaniałą sceną (na ucho porównywalna do L5000 lub trochę mniejsza). Technicznie adxy i FU były lepsze od LCD-XC, ale brzmienie Audeze na tyle przyjemne, ciepłe, "bogatobasowe", że przekonałyby mnie do siebie bardziej od nich. Utopie i Adxy były dość anemiczne, suche, mdłe - może za mało wygrzane, może z iCanem DAC215 oraz iDSD nie było synergii, może ten egzemplarz Utopii były uszkodzony... nie wiem.

 

Gdybym miał wybierać z testowanych dzisiaj modeli z salonu, to w pierwszej kolejności byłyby to L5000 (brzmiały tak, jak pamiętałem z czerwcowego odsłuchu temten egzemplarz Utopii, choć z dużo lepszymi wokalami), w dalszej kolejności na LCD-XC, a dopiero w krytycznej sytuacji ADXy oraz Utopie. Jednak mając przyjemność jeszcze korzystać ze STAXów 009 od znajomego, na tym nieszczęsnym 007t, to ich brzmienie, spośród wymienionych słuchawek, uznałbym za najbardziej zjawiskowe (poza finalami) i przemawiające do mnie swoją niezwykłą naturalnością, delikatnością, wspaniałym podtrzymywaniem dźwięków, odczuwaniem przepływu powietrza w wokalach oraz nawet instrumentach (tego brakowało mi w L5000), przejrzystością, rozdzielczością, detalicznością, uporządkowaną sceną, cudownymi pogłosami i nawet barwą, pomimo tej delikatnej eteryczności (po xlr z iCanem stały się dla mnie wystarczająco nasycone). Wypełnienie lepsze od nich miały tylko finale i LCD-XC, a z L5000 było ono o włos mniejsze. 

 

Cieszę się, że dzisiaj mogłem dokonać takiego porównania, bo odczuwam ogromny spokój oraz zadowolenie z tego, co posiadam lub ewentualnie mogę jeszcze nabyć. Ze STAXami źle się zaczęło, od trudności z doborem repertuaru, przez dość wyimaginowane brzmienie konkurencyjnych Utopii, które te Japończyki roznoszą w perzynę (przynajmniej ten testowany dzisiaj, może wadliwy egzemplarz), poprzez zauroczenie i chyba zakochanie z szansą na trwały związek. Bardzo je szanuję, jestem wdzięczny za emocje, jakich mi w końcu dostarczyły i w tej chwili żałuję gorzkich słów, jakie je ode mnie spotkały, a na które po tylu dniach wiem, że nie zasługują. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mógł je sobie sprawić oraz żyć z nimi, finalami, Cz1 długo i szczęśliwie :) L5000 prezentują podobny ogólny poziom 009, ale mając podjąć decyzję i wybrać jedne z nich, to byłyby STAXy. Miałem możliwość wypożyczenia L5000 do domu, co uwzględniałem, ale ostatecznie wyszedłem jedynie z gotówką i nowymi, wzbogacającymi mnie doświadczeniami.

*xlrem między iCanem a 007t 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli L5000 to jednak nie pogromca R10 ;), jezeli chodzi o ADX to w kwestii doboru toru musiał by sie wypowiedzieć Fallow.

Milo wspominam D8000 ale jakoś za nimi nie tęsknie ( dlatego moj egzemplarz wlasnie trafil do ciebie Tytus 1988 :)  ) na dłuższą metę zaczynały mnie męczyć zarówno brzmieniowo jak i jeżeli chodzi o wygodę, zresztą co jakiś czas można zauważyć ich wysyp na giełdzie...

Edytowane przez xtpppp
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tytus1988 napisał:

Cieszę się, że dzisiaj mogłem dokonać takiego porównania, bo odczuwam ogromny spokój oraz zadowolenie z tego, co posiadam lub ewentualnie mogę jeszcze nabyć.

To żeby nie pozostawać zbyt długo w tym stanie spoczynku :)spróbuj jeszcze Grado PS2000e. Nie słuchałem ich jeszcze ale coś czuje (czytając recenzje), że to mogą być te jedyne słuchawki, które mogłby u mnie zdetronizować D8000😉 . Tylko ta niewygoda Grado mnie mocno hamuje. Finale układają mi się dobrze na głowie i nie czuję żadnego dyskomfortu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, xtpppp napisał:

Czyli L5000 to jednak nie pogromca R10 ;), jezeli chodzi o ADX to w kwestii doboru toru musiał by sie wypowiedzieć Fallow.

Milo wspominam D8000 ale jakoś za nimi nie tęsknie ( dlatego moj egzemplarz wlasnie trafil do ciebie Tytus 1988 :)  ) na dłuższą metę zaczynały mnie męczyć zarówno brzmieniowo jak i jeżeli chodzi o wygodę, zresztą co jakiś czas można zauważyć ich wysyp na giełdzie...

 

Są one trudne, ale szczególnie przy gramofonie potrafią satysfakcjonować. Nie wiedziałem, że taki masz nick na forum. Jestem niezmiernie wdzięczny za słuchawki, bo im dłużej je mam, a także porównuję z innymi, tym bardziej budzą mój podziw oraz uznanie. Nie dziwi mnie to, że co jakiś czas następuje ich wysyp, bo ich dźwięk z czasem wydać się taki zwyczajny... natomiast jeśli porówna się je z innymi, to można je ponownie docenić. Sprawdza się w tym przypadku przysłowie: "Cudze chwalicie, swego nie znacie".

 

Po dzisiejszym odsłuchu doceniłem to, co mam, chociaż L5k potrafiły dawać z siebie bardzo dużo, przy podniesieniu głośności całe pasmo wręcz pulsowało, dawało niezwykły pokaz. Jednak mogę tego doświadczyć na tym co już mam, choć z nieco mniejszą intensywnością. L5k to zdecydowanie słuchawki niezwykłe, być może brzmiące jak MDR R10 (nie miałem ich, więc nie będę się w stanie wypowiedzieć), ale nie wywołały u mnie tego, że muszę je nabyć. Instrumentalistyka, oddawanie potęgi koncertów... w tym byłyby w stanie pokonać może nawet Cz1, mając do tego piękną barwę, wspaniałą rozpiętość pasma, atak dźwięków (czasami aż zamykałem pod jego wpływem oczy), ale problemem jest właśnie delikatność. Liczyłem na wzruszenia (wybrałem kilka płyt, na których wczoraj go doświadczyłem na 009, nawet zabrałem dwie paczki chusteczek higienicznych na czarną godzinę), czekałem, słuchałem ponad 3 godziny, puszczałem kilkukrotnie te same utwory... było pięknie, ale zbyt popisowo, bez listkowania, szmeru najdrobniejszych fluktuacji, wspaniałej gry powietrza, jaką zapewniają 009. Czytałem recenzję L5k, liczyłem na oddawanie emocji i w tym względzie zaznałem rozczarowania. Może po dłuższym odsłuchu w domu na coś bym trafił, ale podejrzewam, że takich cech nie nabiorą nawet po 1000 godzin.

 

Chyba po prostu nie są dla mnie. Dla kogoś innego mogą być spełnieniem marzeń, końcem słuchawkowych poszukiwań. Mogę to zrozumieć, bo głuchy (chyba) nie jestem i będzie mnie to cieszyć, że spełnił dzięki nim marzenia. Dla mnie byłyby kolejną parą, do tego w dużej mierze podobną do tego, co mam. Sam Pan w salonie widział, że moja mina raczej nie wyraża zachwytu, a obojętność, a także to, jak chętnie sięgałem po moje finale i na nich słuchałem, choć ergonomicznie są gorsze od L5k. Najpierw proponował, żebym najlepiej je wypożyczył, ale potem już nic nie mówił, jak zostawiłem je na stojaku, spakowałem się, podziękowałem za przygotowanie oraz możliwość ich odsłuchu. W to, że znajdą nabywcę i dadzą jemu dużo szczęścia nie wątpię. Mnie dały radość w tym względzie, że teraz już nie szukam brzmieniowej utopii, bo mam ją pod nosem i dzisiaj dopiero dobitnie się o tym przekonałem. Z każdą kolejną parą liczyłem chyba na jakiś kosmiczny skok jakości brzmienia... aż do dziś.

 

Cieszę się, że się do mnie odezwałeś, bo zapomniałem o tym, jak wspominałeś swój nick z forum. Bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko dobrze, a ADXy podobają się. Są to bardzo dobre słuchawki (wolałbym je w tej chwili od Utopii). Uważam, że na każdego czeka ten jego ulubiony, najlepszy (niezależnie od ceny) sprzęt audio, na którym jego albumy będą brzmieć tak, jak o tym marzył. 

 

Z odsłuchami nie skończyłem, ale po dzisiejszym mam jedynie ochotę na to, aby słuchać muzyki na tym, co mam i czerpać z tego maksymalną radość. 

1 godzinę temu, dj1978 napisał:

To żeby nie pozostawać zbyt długo w tym stanie spoczynku :)spróbuj jeszcze Grado PS2000e. Nie słuchałem ich jeszcze ale coś czuje (czytając recenzje), że to mogą być te jedyne słuchawki, które mogłby u mnie zdetronizować D8000😉 . Tylko ta niewygoda Grado mnie mocno hamuje. Finale układają mi się dobrze na głowie i nie czuję żadnego dyskomfortu.

 

Spróbować nie zaszkodzi, chociaż w tej chwili jedynego zagrożenia, po którym stałyby się niesłuchalne, upatrywałbym tylko w RAAL  (przynajmniej z tego, co czytałem), który potrafi odobno zabrzmieć lepiej od nowego Orfeusza, oferując przekaz iście koncertowy ze wspaniałą sceną przeplataną mnóstwem detali, soczystości, połączonej z niesamowitą szybkością. 

 

Radzę, jeśli będziesz mógł, umówić się na odsłuch L5k, bo warto. Będą wkrótce w salonie we Wrocławiu.

 

Pozdrawiam!!!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Tytus1988 napisał:

upatrywałbym tylko w RAAL  (przynajmniej z tego, co czytałem), który potrafi odobno zabrzmieć lepiej od nowego Orfeusza, oferując przekaz iście koncertowy ze wspaniałą sceną przeplataną mnóstwem detali, soczystości, połączonej z niesamowitą szybkością. 

 

NIe wątpię, że te RAALe byłby tym co by mnie uwiodło. Tylko możliwość odsłuchu jest raczej mało realna. Chyba, że pojawią się na na jakimś Audio Show w Polsce. No i sprzęt ciężkiego kalibru jest potrzebny do ich napędzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, dj1978 napisał:

NIe wątpię, że te RAALe byłby tym co by mnie uwiodło. Tylko możliwość odsłuchu jest raczej mało realna. Chyba, że pojawią się na na jakimś Audio Show w Polsce. No i sprzęt ciężkiego kalibru jest potrzebny do ich napędzenia.

 

Zgadzam się z tymi trudnościami w napędzeniu ich, bo potrzebują wysokiej klasy wzmacniacza kolumnowego o mocy 100 wattów, aby je odpowiednio napędził. Jednak gdybym miał Staxy, to mógłbym już to zrobić w ich przypadku, a potem jedynie dobrać do kompletu te nagłowne kolumny, aby mieć od czasu do czasu koncert na żywo w wariancie bardziej zwiewnym oraz mięsistym :) Obawiam się jednak, że dłuższy odsłuch tych RAAL mógłby być równie męczący, jak koncert na żywo i dla mnie byłoby tego ostatecznie za wiele. Tego też nie wykluczam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, dj1978 napisał:

próbuj jeszcze Grado PS2000e. Nie słuchałem ich jeszcze ale coś czuje (czytając recenzje), że to mogą być te jedyne słuchawki, które mogłby u mnie zdetronizować D8000😉

Też się przyczaiłem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, vonBaron napisał:

Pro IDSD i brak zagrania z Utopiami? 

Dziwne bardzo, co prawda oprócz swoich Clearów słuchałem tylko Stelli ale one mają ten sam przetwornik co Utopie i grały świetnie. 

 

Finale grały wspaniale, miałem iCana przez kilka dni w domu i było bardzo dobrze. Być może jakiś problem z testowanym egzemplarzem Utopii (panowie nie byli mi w stanie powiedzieć, czy był to ten sam egzemplarz). Cały czas jestem w szoku, bo pamiętałem ten czerwcową sztukę w dużej mierze tak jak L5k, choć z gorszymi wokalami. L5k grały w pierwszym salonie na iCanie po bal i zwykłym bez zarzutu. Tak samo i finale. Na iDSD w drugim salonie reprezentowały ten sam poziom. U mnie w domu FU grał najlepiej ze źródłem gramofonowym i w takim zestawieniu były też najbardziej satysfakcjonujące. Nie wykluczam, że wczorajszy odsłuch bezpośredni w jednym i za chwilę w drugim salonie dał mi inny pogląd na nie, a moje uszy dostrzegły braki, jakich wcześniej mogłem nie uchwycić, do których się zaadoptowałem po wielu godzinach. Jednak radziłbym sprawdzić jeszcze inne podobnie pozycjonowane modele: L5k albo ewentualnie jeszcze wyżej pozycjonowane modele.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lsd jak wrażenia z dzisiejszego dnia odsłuchów. L5k nie zawodzą? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Tytus1988 napisał:

@lsd jak wrażenia z dzisiejszego dnia odsłuchów. L5k nie zawodzą? :)

Dzisiaj jeszcze nie sluchalem, jednego dnia czlowiek slucha, a drugiego siedzi na nadgodzinach do nocy. Niestety nie jestem milionerem, a skads trzeba na leczenie tej choroby brac. 

Prawda jest tez taka ze musialem sie wczoraj mocno gryzc w jezyk, zeby nie wypasc w dzieleniu sie wrazeniami jak gosciu co jedzie na dropsach. Dopiero co Empyreany wzbudzily we mnie taka euforie, a mijaja dwa tygodnie z okladem i moge znow powiedziec "to sa najlepsze sluchawki jakich sluchalem". Brzmi jak banal, ale niewiele jest takich sluchawek ktorych nie mialem na uszach. Pomijajac nowosci i jakas egzotyke do glowy przychodza mi tylko Sony MDR R10 i co ciekawe Twoje Croszzony. Wiekszosc flagowcow mialem u siebie w domu na przynajmniej kilkudniowych odsluchach. Zadne sluchawki nie zrobily jak dotad na mnie takiego wrazenia jak L5000. Bardzo podobne wrazenie sprawily na mnie Empyreany, ale nawet gdyby to byl ten sam poziom, a zapewniam ze nie jest, to ATH sa zamkniete. I to jest wlasciwie szach mat w porownaniach. Zrozumie to kazdy kto nie mieszka sam, badz w domu z osobnym pomieszczeniem do odsluchow. Telewizor, rozmowa zony z tesciowa, halas dochodzacy z ulicy, startujace samoloty itd to dodatkowe dzwieki stajace sie czescia naszego spektaklu przy braku izolacji. Rownie irytujace jest brumienie lamp, mikrofonujacy kabel, trzaski z USB czy niestabilne napiecie. To sa smieci zaklucajace przyjemnosc z odbioru. To jak isc na koncert i sluchac cherlania przeziebionego gostka siedziacego bok. 

Dziala to tez w druga strone. Zona nie moze pracowac/uczyc sie, dziecko nie moze spac bo z otwartych sluchawek wylewa sie masa dzwiekow.

Ile ja szukalem zamknietych sluchawek, ile razy sie przejechalem na tych polecanych. Jedynie Fostexy TH-900 sa dla mnie wybitne, a przy tym wygodne. Ale z izolacja u nich slabo, a i tez nie nadaja sie do kazdego gatunku muzyki.

Jeszcze raz napisze, L5000 sa zamkniete i sa doskonale, to jak znalezc cos, czego sie szukalo cale zycie. 

Edytowane przez lsd
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, lsd napisał:

Jedynie Fostexy TH-900 sa dla mnie wybitne, a przy tym wygodne. Ale z izolacja u nich slabo, a i tez nie nadaja sie do kazdego gatunku muzyki.

 

Klasyka i jazz to chyba nie ich bajka z uwagi na wycofaną średnicę? Czy się mylę? (Piszę tylko na podstawie recenzji, nigdy nie miałem ich na głowie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, euter napisał:

 

Klasyka i jazz to chyba nie ich bajka z uwagi na wycofaną średnicę? Czy się mylę? (Piszę tylko na podstawie recenzji, nigdy nie miałem ich na głowie)

Ja ich uzywam tylko do mocniejszej elektroniki, glownie d'n'b. Fakt, graja troche v-ka i nawet Anna Maria Jopek sie na nich nie popisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.09.2019 o 20:38, lsd napisał:

Dzisiaj jeszcze nie sluchalem, jednego dnia czlowiek slucha, a drugiego siedzi na nadgodzinach do nocy. Niestety nie jestem milionerem, a skads trzeba na leczenie tej choroby brac. 

Prawda jest tez taka ze musialem sie wczoraj mocno gryzc w jezyk, zeby nie wypasc w dzieleniu sie wrazeniami jak gosciu co jedzie na dropsach. Dopiero co Empyreany wzbudzily we mnie taka euforie, a mijaja dwa tygodnie z okladem i moge znow powiedziec "to sa najlepsze sluchawki jakich sluchalem". Brzmi jak banal, ale niewiele jest takich sluchawek ktorych nie mialem na uszach. Pomijajac nowosci i jakas egzotyke do glowy przychodza mi tylko Sony MDR R10 i co ciekawe Twoje Croszzony. Wiekszosc flagowcow mialem u siebie w domu na przynajmniej kilkudniowych odsluchach. Zadne sluchawki nie zrobily jak dotad na mnie takiego wrazenia jak L5000. Bardzo podobne wrazenie sprawily na mnie Empyreany, ale nawet gdyby to byl ten sam poziom, a zapewniam ze nie jest, to ATH sa zamkniete. I to jest wlasciwie szach mat w porownaniach. Zrozumie to kazdy kto nie mieszka sam, badz w domu z osobnym pomieszczeniem do odsluchow. Telewizor, rozmowa zony z tesciowa, halas dochodzacy z ulicy, startujace samoloty itd to dodatkowe dzwieki stajace sie czescia naszego spektaklu przy braku izolacji. Rownie irytujace jest brumienie lamp, mikrofonujacy kabel, trzaski z USB czy niestabilne napiecie. To sa smieci zaklucajace przyjemnosc z odbioru. To jak isc na koncert i sluchac cherlania przeziebionego gostka siedziacego bok. 

Dziala to tez w druga strone. Zona nie moze pracowac/uczyc sie, dziecko nie moze spac bo z otwartych sluchawek wylewa sie masa dzwiekow.

Ile ja szukalem zamknietych sluchawek, ile razy sie przejechalem na tych polecanych. Jedynie Fostexy TH-900 sa dla mnie wybitne, a przy tym wygodne. Ale z izolacja u nich slabo, a i tez nie nadaja sie do kazdego gatunku muzyki.

Jeszcze raz napisze, L5000 sa zamkniete i sa doskonale, to jak znalezc cos, czego sie szukalo cale zycie. 

 

Niepotrzebnie powstrzymywałeś się w dzieleniu wrażeniami z odsłuchu. Takie na gorąco bywają według mnie najciekawsze (sam lubię poczytać, to co napisałem w tym z pozoru odmiennym stanie świadomości;)) a co inni pomyślą, powiedzą... to mnie zbytnio nie obchodzi ;) Upojenie pięknym, jakościowym brzmieniem potrafi przynieść takie efekty, o czym wspominałem kiedyś, nawiązując do Twojej rozmowy z vonBaronem o recenzjach P. Ryki. 

 

To, że przed ponad dwoma tygodniami zachwycałeś się ME, a teraz piszesz z zachwytem o L5k nie postrzegam jako czegoś dziwnego. Sam zrobiłem coś podobnego, chwaląc ponad dwa miesiące temu FU, będąc praktycznie pewnym, że będą moimi kolejnymi słuchawkami, utopią brzmieniową... a po odsłuchu L5k oraz kilku innych, w tym moich finali, z którymi w czerwcu dzielnie konkurował, uznałem za najgorsze spośród testowanych. W sumie Pan Piotr wspomniał, że "L5000 to podłe słuchawki. Kiedy się trochę poobcuje z nieźle już wygrzanym egzemplarzem, słuchanie potem innych może być mocno rozczarowujące. Na szczęście mamy coś takiego, jak niepamięć." Mam nadzieję, że ME okażą się na tyle dobre, aby słuchanie na nich muzyki obok L5k było jeszcze możliwe.

 

Jeśli uda się sprowadzić kolejne egzemplarze do Polski, to na pewno je sprawdzę u siebie w torze i być może odkryję ich potencjał. Jak się piszę o znalezieniu brzmienia takiego, jakiego się szukało całe życie już po tak krótkim czasie, mając jeszcze egzemplarz niewygrzany... też mam nadzieję, że kiedyś trafię na swój ideał, bo w tej chwili to co mam i czego posłuchałem zawiera składowe.

 

Najbliżej tego były niniejsze L5k, ale... nic nie zachwyciło mnie do tego stopnia, abym poczuł dreszcz, autentyczne uniesienie, jak miało to miejsce na tych albumach w przypadku pożyczonych 009, D8k... Było referencyjnie, technicznie lepiej od innych mi znanych... Przypuszczam, że dobrze się stało, jak się stało i trafiły do kogoś, kto nie będzie miał do nich zastrzeżeń i uzna je za najlepsze, te jedyne :)

 

Nie wykluczam, że dam sobie na jakiś czas (kilka miesięcy, a może nawet dłużej) spokój z odsłuchami oraz testami czegokolwiek, aby się skupić i cieszyć tym, co mam oraz poszerzać moją fizyczną fonotekę. 

 

P.S. Czy odsłuchałeś Sonorousy X?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tytus1988 napisał:

 

Nie wykluczam, że dam sobie na jakiś czas (kilka miesięcy, a może nawet dłużej) spokój z odsłuchami oraz testami czegokolwiek, aby się skupić i cieszyć tym, co mam oraz poszerzać moją fizyczną fonotekę. 

 

No ale żebyś nie przeżywał zbytniej sprzętowej flauty pobaw się może kabelkami - IC, zasilające itp. naprawdę warto, można fajnie dopieścić tor. Zawsze się coś ciekawego będzie działo, ale też nie wywołasz takiego tsunami w portfelu jak zakup kolejnych flagowych słuchawek😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, dj1978 napisał:

No ale żebyś nie przeżywał zbytniej sprzętowej flauty pobaw się może kabelkami - IC, zasilające itp. naprawdę warto, można fajnie dopieścić tor. Zawsze się coś ciekawego będzie działo, ale też nie wywołasz takiego tsunami w portfelu jak zakup kolejnych flagowych słuchawek😉

 

Jak zrobię przerwę to zapewne do grudnia, bo prezent jakiś muszę sobie kupić (myślę o walkmanie od sony lub Kann Cube'a) ;) Potem może dopiero coś dłuższego, ale nie będzie się to wiązać z tym, że zniknę z forum ;) W przypadku interkonektów postawiłem na te od Tary (labs prime 2), a w przypadku kabli zasilających mam budżetowe furutechy 314 gold oraz dwa Audionova Orpheus. Efekt w tej chwili mnie zadowala, ale eksperymentów w przyszłości nie wykluczam :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tytus1988 napisał:

 

Jak zrobię przerwę to zapewne do grudnia, bo prezent jakiś muszę sobie kupić (myślę o walkmanie od sony lub Kann Cube'a) ;) Potem może dopiero coś dłuższego, ale nie będzie się to wiązać z tym, że zniknę z forum ;) W przypadku interkonektów postawiłem na te od Tary (labs prime 2), a w przypadku kabli zasilających mam budżetowe furutechy 314 gold oraz dwa Audionova Orpheus. Efekt w tej chwili mnie zadowala, ale eksperymentów w przyszłości nie wykluczam :)

Z kabelkami wszystko u Ciebie w porządku, zasłużyłeś na przerwe😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tytus1988 napisał:

 

Niepotrzebnie powstrzymywałeś się w dzieleniu wrażeniami z odsłuchu. Takie na gorąco bywają według mnie najciekawsze (sam lubię poczytać, to co napisałem w tym z pozoru odmiennym stanie świadomości;)) a co inni pomyślą, powiedzą... to mnie zbytnio nie obchodzi ;) Upojenie pięknym, jakościowym brzmieniem potrafi przynieść takie efekty, o czym wspominałem kiedyś, nawiązując do Twojej rozmowy z vonBaronem o recenzjach P. Ryki. 

Z recenzjami Ryki mam taki problem, ze sie z przynajmniej połową nie zgadzam, ale to w zupełności. Zastanawiam się wtedy czy aby na pewno on pisze właśnie o tych słuchawkach, dacu, wzmacniaczu. Zdażało się, że obydwaj mieliśmy dany sprzęt  w tym samym bądź podobnym czasie. Słuchałem go czytając recenzje i sie zastanawiałem co on bredzi, bo nie chodziło o niuanse, a sprawy fundamentalne. Myślałem wtedy, że może pozostałe elementy  toru mam za słabe, ale jak i tą sprawę rozwiązałęm to nic się nie zmieniło. Potem doszedłem do wniosku, że on po prostu żyje z tych recenzji, więc nie tnie drzewa na którym siedzi. Praktyczni wszystkie recenzje są euforyczne to i nie ma się co dziwić, że wśród nich są też sprzęty wybitne, ale odsiać je od plew na jego blogu nie sposób. Śmieje się wtedy z tych określeń w podsumowaniu, które dla takich niewypałów jak Ultrasone Edition 5 czy Ether 2 musiał na siłe wymyślać.

Cytat

 

To, że przed ponad dwoma tygodniami zachwycałeś się ME, a teraz piszesz z zachwytem o L5k nie postrzegam jako czegoś dziwnego. Sam zrobiłem coś podobnego, chwaląc ponad dwa miesiące temu FU, będąc praktycznie pewnym, że będą moimi kolejnymi słuchawkami, utopią brzmieniową... a po odsłuchu L5k oraz kilku innych, w tym moich finali, z którymi w czerwcu dzielnie konkurował, uznałem za najgorsze spośród testowanych. W sumie Pan Piotr wspomniał, że "L5000 to podłe słuchawki. Kiedy się trochę poobcuje z nieźle już wygrzanym egzemplarzem, słuchanie potem innych może być mocno rozczarowujące. Na szczęście mamy coś takiego, jak niepamięć." Mam nadzieję, że ME okażą się na tyle dobre, aby słuchanie na nich muzyki obok L5k było jeszcze możliwe.

Tak jest to mozliwe, nic nie cofam z tgo co powiedzialem o Empyreanach, to sa jedne z najlepszych słuchawek jakich słuchałem, dokładnie drugie obok L5000 na których można słuchać każdego gatunku muzyki na najwyższym poziomie. One są uniwersalne.

Cytat

 

Jeśli uda się sprowadzić kolejne egzemplarze do Polski, to na pewno je sprawdzę u siebie w torze i być może odkryję ich potencjał. Jak się piszę o znalezieniu brzmienia takiego, jakiego się szukało całe życie już po tak krótkim czasie, mając jeszcze egzemplarz niewygrzany... też mam nadzieję, że kiedyś trafię na swój ideał, bo w tej chwili to co mam i czego posłuchałem zawiera składowe.

Zapraszam do mnie na ponowny odsłuch z Cayinem, a być może poznasz ich nowe oblicze :)

Cytat

 

Najbliżej tego były niniejsze L5k, ale... nic nie zachwyciło mnie do tego stopnia, abym poczuł dreszcz, autentyczne uniesienie, jak miało to miejsce na tych albumach w przypadku pożyczonych 009, D8k... Było referencyjnie, technicznie lepiej od innych mi znanych... Przypuszczam, że dobrze się stało, jak się stało i trafiły do kogoś, kto nie będzie miał do nich zastrzeżeń i uzna je za najlepsze, te jedyne :)

Są najlepsze ale to nie znaczy, że jedyne. Łapie się na tym, że słucham tych samych utworów na różnych słuchawkach w zależności od nastroju. Jednego razu gdy jestem zmęczony chce po prostu posłuchać wokalu który grami mi kojąco z bliskiego pola, a innego razu chce być bombardowany efektami które przy okazji dzieją się w tle. Innym razem słucham elektronicznej młocki z twardym basem przyprawiającym ciarki na plecach a innym razem jaram sie na tym samym kawałku tym miekkim który zatyka bębęnki w uszach od ogromnego ciśnienia. W ten sposób słuchawki się nie nudzą, a na płytach jest zawsze coś nowego do odkrycia.

Cytat

Nie wykluczam, że dam sobie na jakiś czas (kilka miesięcy, a może nawet dłużej) spokój z odsłuchami oraz testami czegokolwiek, aby się skupić i cieszyć tym, co mam oraz poszerzać moją fizyczną fonotekę. 

Dobry pomysł, ale pisałęm to już wiele razy, musiałbyś się odciąć od tego i innych forów, oraz znajomych który propagują informacje o nieznanym Ci, "wybitnym" sprzęcie ;) Kto raz w to wdepnie to moze go wyciagnać tylko cos co dostarcza jeszcze wiecej wrazen. Maniak @Fatso musiał kupić prawie czterystakonnego mustanga w tym celu ;)

Cytat

P.S. Czy odsłuchałeś Sonorousy X?

Do Sonorusow X mialem dwa podejscia na AVS. Oba na spokojnie gdy nie było jeszcze ludzi i oba oczywiscie na obcym mi torze ale na swoim testowym materiale. Szukałem wtedy jeszcze zamkniętych zanim finalnie zdecydowałem się na TH900. W obu przypadkach mogłem porównać bezpośrednio do Heków i D8000. D8k były górą wśród Finali, a Heki były jeszcze wyżej ze względu na moje ciągotki do jaśniej grających słuchawek. Sonorusy X grały dla mnie anemicznie, nic mnie w nich szczególnie nie zachwyciło, ale to może wina sprzętu towarzyszącego.

Edytowane przez lsd
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przestałem się jarać po przeczytaniu rec. Marantz HD-Dac1. Str2 koniec pierwszego akapitu ,,...wartość 48k,...'' Okazało się iż pan R. najzwyczajniej nie wgrał sterowników.

Pewnie siedział wtedy na innym drzewie.

 

Warto porównać z rec.Audiolab M-Dac.🌝

Kurcze to już 4,5 roku.

Edytowane przez Tommy66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności