Skocz do zawartości

AUDIO FILOZOFIA


MrBrainwash

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Undertaker napisał:

 Lack of body&definition jak to mawiają hedfajanie?". I tu można by generalnie opowieść zakończyć gdyby nie jeden szczegół. "Ale czy aby na pewno wszystko dobrze podłączyłem? Może lepiej sprawdzę. Tak dla pewności. Wyłączę DAC'a [cs4397 - przyp red.]

 

Efekt? Muzyka gra w najlepsze dalej. Dla ścisłości: Lampucerę wyłączałem żeby się upewnić przy - jak mi się wydawało - odsłuchu mixa cs4397dac + burek c3p. :D

 

Chyba cały, przesadny audiofilizm można wyleczyć sprzedając selektor losujący, aby nigdy nie było wiadomo co gra :D 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Undertaker Te coś w mojej głowie zaczęło działać w drugą stronę, bo MDR-Z7 dobrze grały mi nawet z padem od PS4, więc teraz doszukuję się plusów w każdym połączeniu. Ma nadzieję że tak pozostanie :D 

Edytowane przez music hunter
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz częściej zastanawiam się po co mi hajendowy sprzęt skoro coraz więcej nowych albumów brzmi jak mp3 128kbps...

Słucham wczoraj nowego albumu Mors Principium Est i ledwo dotrwałem do końca, tak źle jest to zmasterowne, wszystko brzmi jak jedna wielka papka instrumentów. Oczywiście są też wyjątki, nowe single Intervarls czy Plini pokazują potencjał sprzętu ale to i tak za mało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, vonBaron napisał:

Coraz częściej zastanawiam się po co mi hajendowy sprzęt skoro coraz więcej nowych albumów brzmi jak mp3 128kbps...

Słucham wczoraj nowego albumu Mors Principium Est i ledwo dotrwałem do końca, tak źle jest to zmasterowne, wszystko brzmi jak jedna wielka papka instrumentów. Oczywiście są też wyjątki, nowe single Intervarls czy Plini pokazują potencjał sprzętu ale to i tak za mało.

 

To prawda. Dla mnie do pewnego momentu wyznacznikiem jakości słuchawek to było ile są w stanie wycisnąć z audiofilskich samplerów i najlepszych wydań z muzyki klasycznej ale w pewnym momencie zauważyłem że połowy swojej biblioteki nigdy nie słucham bo się nie zwyczajnie nie da. Nie wygrasz z tym bo większość społeczeństwa słucha na badziewnym sprzęcie i pod właśnie taki produkuje się muzykę i w sumie cieżko się temu dziwić. Obecnie mam tak żeby słuchawki wogóle rozważać dla siebie to muszą z kiepskimi realizacjami radzić sobie przynajmniej jakoś tam żeby można było ich słuchać bo jak powodują niekontrolowane zgrzytanie zębów to nie ważne jak grają z samplerami i tak wylatują.

Edytowane przez Spawn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

@KaszaWspraju mógłbyś przywrócić tutaj mój post usunięty w temacie Lotoo PAW S1 i uzasadnić czemu on został skasowany?

 

Wyjaśniałem skąd biorą się różnice w brzmieniu urządzeń co może być istotne dla potencjalnych nabywców.

 

Chyba, że "władza" ma dbać o to żeby nie było wiadomo... no ale na sam koniec zostawiam teorie spiskowe, choć potraktowanie bezwzględnie mojego postu jako offtopicu dajmy na to było podejrzanym posunięciem. Nie różni się on zasadniczo od innych komentarzy nie wnoszących żadnej konkretnej informacji a które w wątku zostają po za wnoszeniem świadomości co do grania urządzeń. 

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 5.12.2020 o 20:32, neonlight napisał:

@MrBrainwash Wystąpił konflikt interesów, dosłownie. 😉

 

Jasne. W praniu mózgu niedozwolona jest opcja odwirowania. :P Taka reakcja to w pewnym sensie komplement dla mnie. ;) Mam nadzieje że że chociaż tutaj cenzura nie sięgnie. 

 

Znalazłem ciekawy film który trochę nawiązuje do tematu. 

 

 

 

Może lotto PAW S1 gra dobrze i jak na audiofilskie standardy to nie jest duża cena, ale sęk w tym że i tak może jedyną jego zaleta po za troszkę odmienną sygnaturą (na rzecz synergii z niektórymi słuchawkami) która go stawia ponad chińskie sprawdzone dongle to właśnie cena. ;) Taki doładowany sugestią układ nagrody w mózgu widząc wyższą cenę i pozytywne opinie sprawia że dźwięk brzmi lepiej. :D Nie u wszystkich jednak chyba zadziałało... 

 

A co do DAPów to i innych sprzętów to będę powtarzał  to do znudzenia, że w dźwięku jest zawsze coś za coś. Większość tych efektów to dla mnie element strojenia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
13 minut temu, MrBrainwash napisał:

Utrata radości ze słuchania muzyki

Taki wątek musiał w końcu wypłynąć na powierzchnię. 

 

Z cyklu: "Wydałem pieniądze i jestem niezadowolony" - powiedział jedynie każdy audiofil zakładając temat w komisie :D

Edytowane przez Spawn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Spawn napisał:

 

Z cyklu: "Wydałem pieniądze i jestem niezadowolony" - powiedział jedynie każdy audiofil zakładając temat w komisie :D


yo. Ale w opisach inaczej śpiewają. "one są dla mnie zbyt dobre, nie zasługuję na nie <chlip>". :D 

 

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cześć chciałbym dołączyć do tematu. Mam nadzieję, że robię to dobrze. Poprawcie mnie jakby było inaczej.

 

Chciałbym pogadać o filtrze GTO stosowanym przez IFI w najnowszym oprogramowaniu.

 

Zastanawia mnie czy, efekt Gibbsa jest czymś zauważalnym i istnieje potrzeba niwelowania go wyżej wymienionym filtrem. Producent twierdzi, że jest on szczególnie zauważalny przy niskiej częstotliwości próbkowania i powoduje pogłos którego nie doświadczamy przy słuchaniu żywych instrumentów. W głośnikach czy słuchawkach powoduje z kolei poczucie większej sceny. 

 

"it may be of course, that some will prefer the sound of a very long filter, with large amounts of ringing/reverb/echo as the result is often perceived as extra added spaciousness, however, to anyone seeking to be close to the original musical performance such additives are usually unwanted."

 

"To our ears, the GTO filter simply sounds ‘right’ without any hint of artefacts or exceptional detail that feels ‘processed’, by avoiding large number of tap’s that add excessive reverb"

 

Ostatecznie chciałbym dowiedzieć się waszego zdania czy używać oprogramowania z, czy bez filtra GTO.

 

Źródło: https://ifi-audio.com/wp-content/uploads/2018/08/iFi-audio-Tech-Note-GTO-filter-FINAL.pdf

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wolnym czasie zapoznam się z dokumentem. Dzięki, temat jak najbardziej odpowiedni jak na takie rozważania. 

 

Jednak od razu od razu udzielę Ci czysto praktycznej odpowiedzi.

 

Dźwięk to fala akustyczna. W sprzęcie audio membrana generuje falę na podstawie sygnału. Do naszego ucha dociera ta fala w postaci przetworzonej przez warunki otoczenia w których się rozchodziła czyli akustykę słuchawek. To wszystko można porównać do dźwięku gitary, gdzie wibracja powodowana przez strunę jest amplifikowana i przetwarzana przez korpus i komorę akustyczną tej gitary. 

 

Końcowy efekt jest również uzależniony od psycho-akustyki. Czyli tego jak ludzkie ucho i nasz mózg rejestrują i fenomenologicznie odbierają dźwięk. Pewne prawidłowości są przez nasz poznane i dające się powtarzać od człowieka do człowieka, ale pozostaje też miejsce na indywidualne różnice pomiędzy ludźmi. 

 

To co słyszymy ostatecznie zależy od wielu czynników. Jedne są bardziej istotne a inne mniej. A jeszcze inne relatywne (sugestia). W przypadku stereo może to być ustawienie głośników i adaptacja akustyczna pomieszczenia. W przypadku słuchawek może to być ułożenie na głowie czy wymiana padów - gdzie takie zmiany mogą wywoływać może gatunkowo inne ale dużo większe zmiany od filtrów

 

Wszelkie zmiany podobnie jak w przypadku gitary sumują się do ostatecznego charakteru, ale sytuacja dalej jest analogiczna do gitary, gdzie liczy się to czy gitara stroi dobrze - co sprawia że jest zdatna do użycia, oraz to jakie ma brzmienie czyli czy jest subiektywnie dla nas przyjemna, wywołująca pozytywne estetyczne odczucia. 

 

Nie wiem za wiele do czego nawiązuje tutaj ifi. Wciąż jednak pozostaje aktualna kwestia, czy potrafisz na słuch wychwycić różnicę, oraz czy ta różnica Ci subiektywnie odpowiada. Uzasadnienie jakie tu dostajemy jest całkowicie drugorzędne. Z tego co na szybko zrozumiałem chodzi o redukcję tego co dzieje się z dźwiękiem w czasie odtwarzania słuchawek. Można na to spojrzeć z innej strony - słuchawki już korzystają z takich technologii jak np. diffuse field, gdzie wprowadza się zniekształcenia by otrzymać lepszy efekt psychoakustyczny, rekompensujące pewne wskazówki dźwiękowe, których brakuje w dźwięku odtwarzanym w słuchawkach. O tym co robi tutaj ifi można myśleć jak o dodatkowej nakładce. 

 

Czy to  co proponuje ifi ma ręce i nogi? Nie wiem, musiałbym głębiej wejść w temat. Ale ostateczny test możesz zrobić samodzielnie na własnych uszach. ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko to oczym pisze iFi i te filtry, nie mają za wiele wspólnego ze słuchawkami i falą akustyczną, bo chodzi o sygnał jaki wychodzi z DACa, do wzmacniacza lub bezpośrednio słuchawek, powodując tzw. "pogłos" lub jego brak, najlepiej to widać na odpowiedzi impulsowej, aczkolwiek patrzenie na to zjawisko w ten sposób jest słabe, bo w realu (muzyce) nie ma impulsów. Do tego trudno usłyszeć zmiany zmieniając filtry w trakcie utworu, warto odsłuchać od początku po zmianie filtra, wtedy łatwiej wychwycić różnice, choć nie są one diametralne.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, docik napisał:

"To our ears, the GTO filter simply sounds ‘right’ without any hint of artefacts or exceptional detail that feels ‘processed’, by avoiding large number of tap’s that add excessive reverb"

Spoko, ważne, żeby dla moich uszu brzmiał prawidłowo.

Ostatnio z soboty na niedzielę, w nocy, miałem ciekawe doświadczenie. Słuchałem sobie muzy i słuchałem. Musiałem na jakieś dwadzieścia minut zrobić sobie przerwę. Po czy zakładam ponownie słuchawki i nie wierzę. Jak to pięknie gra :lol: 🎸. Nigdy mnie tak dobrze nie grało. Tranzystor czy lampa, bez różnicy. Wrzucałem najbardziej dające po uszach kawałki i grało pięknie. Rozdzielczo i z jaką głębią. Wiedziałem jedno - kuj żelazo póki gorące, chwilo trwaj :lol:. Słuchałem 2 godziny jeszcze. Do prawie piątej rano. Następnego dnia grało pięknie, ale zwyczajnie jak wcześniej i teraz :D.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, saudio napisał:

Tylko to oczym pisze iFi i te filtry, nie mają za wiele wspólnego ze słuchawkami i falą akustyczną, bo chodzi o sygnał jaki wychodzi z DACa, do wzmacniacza lub bezpośrednio słuchawek, powodując tzw. "pogłos" lub jego brak, najlepiej to widać na odpowiedzi impulsowej, aczkolwiek patrzenie na to zjawisko w ten sposób jest słabe, bo w realu (muzyce) nie ma impulsów. Do tego trudno usłyszeć zmiany zmieniając filtry w trakcie utworu, warto odsłuchać od początku po zmianie filtra, wtedy łatwiej wychwycić różnice, choć nie są one diametralne.
 

Ja rozumiem pogłos jako zjawisko dotyczące fali dźwiękowej. Muzyka składa się z impulsów gdy ją przekazujemy przy pomocy urządzeń audio, gdy ją odtwarzamy to impulsy zamieniają się w generowane fale. Nie rozumiem, czemu uważasz takie spojrzenie na sprawę za słabe. Omawiałem efekt końcowy filtra ifi, a nie zasadę jego działania, która dotyczy sygnału, który składa się z impulsów (tak jak sam napisałeś) następnie zamienianych na wibracje membrany powodujące rozchodzenie się fal akustycznych, które nasze ucho rejestruje, a mózg interpretuje. Jeśli słyszymy zmianę to znaczy, że zaszła zmiana na poziomie dźwięku i dla mnie drugorzędną sprawą jest na jakim etapie i za sprawą czego ta zmiana miała swoją przyczynę zaistnieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, MrBrainwash napisał:

Ja rozumiem pogłos jako zjawisko dotyczące fali dźwiękowej. Muzyka składa się z impulsów gdy ją przekazujemy przy pomocy urządzeń audio, gdy ją odtwarzamy to impulsy zamieniają się w generowane fale. Nie rozumiem, czemu uważasz takie spojrzenie na sprawę za słabe. Omawiałem efekt końcowy filtra ifi, a nie zasadę jego działania, która dotyczy sygnału, który składa się z impulsów (tak jak sam napisałeś) następnie zamienianych na wibracje membrany powodujące rozchodzenie się fal akustycznych, które nasze ucho rejestruje, a mózg interpretuje. Jeśli słyszymy zmianę to znaczy, że zaszła zmiana na poziomie dźwięku i dla mnie drugorzędną sprawą jest na jakim etapie i za sprawą czego ta zmiana miała swoją przyczynę zaistnieć. 

Wydawało mi się że chodzi o zrozumienie dlaczego są takie efekty i co powodują, a nie czy tylko słychać lub nie, no ale ok jak tak, twój temat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, bob2000 napisał:

Spoko, ważne, żeby dla moich uszu brzmiał prawidłowo.

Ostatnio z soboty na niedzielę, w nocy, miałem ciekawe doświadczenie. Słuchałem sobie muzy i słuchałem. Musiałem na jakieś dwadzieścia minut zrobić sobie przerwę. Po czy zakładam ponownie słuchawki i nie wierzę. Jak to pięknie gra :lol: 🎸. Nigdy mnie tak dobrze nie grało. Tranzystor czy lampa, bez różnicy. Wrzucałem najbardziej dające po uszach kawałki i grało pięknie. Rozdzielczo i z jaką głębią. Wiedziałem jedno - kuj żelazo póki gorące, chwilo trwaj :lol:. Słuchałem 2 godziny jeszcze. Do prawie piątej rano. Następnego dnia grało pięknie, ale zwyczajnie jak wcześniej i teraz :D.

 

Wpływ w tym wypadku miały uwarunkowania fizyczne (m.in. rozluźnienie mięśni) oraz również związane z zakłóceniami sieci. Nie zmienia to faktu, że wieczorem przyjemnie się słucha i w weekendy miewam czasami podobnie :)Trudno mi się oderwać oraz uruchamia mi się syndrom "jeszcze jednego albumu" ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, saudio napisał:

Wydawało mi się że chodzi o zrozumienie dlaczego są takie efekty i co powodują, a nie czy tylko słychać lub nie, no ale ok jak tak, twój temat. 

 

To też. :) Jak sądzę wyjaśnienie znajduje w pdfie. Warto to omówić, szczególnie jeśli dla kogoś tutaj będzie coś niejasnego. Z tym że ja pytanie @docika odebrałem jako dotyczące znaczenia (używać czy nie), które może wynikać ze zrozumienia mechanizmu działania, ale nie jest z nim tożsame. Moją odpowiedzią było potraktować to tak samo jak inne elementy wprowadzania zmian, czyli jako preferencje co do efektu dźwiękowego, gdyż "poprawność" tego jak dźwięk miałby być odtwarzany jest kwestią bardzo rozmytą. Z tych cytatów wywnioskowałem, że ludzie od ifi nie chcą słyszeć danych pogłosów traktując je jako niechciany artefakt. Nie potrafię tego w tej chwili omówić i nie wiem czy to jest realny problem (odczuwalny w odsłuchu) czy kolejna audiofilska fanaberia, jednak jak sądzę pozostaje to w sferze tego "gitarowego tembru", pozwolenie sobie na odstętwa nie trzeba koniecznie traktować jako coś złego. 

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Tytus1988 napisał:

 

Wpływ w tym wypadku miały uwarunkowania fizyczne (m.in. rozluźnienie mięśni) oraz również związane z zakłóceniami sieci. Nie zmienia to faktu, że wieczorem przyjemnie się słucha i w weekendy miewam czasami podobnie :)Trudno mi się oderwać oraz uruchamia mi się syndrom "jeszcze jednego albumu" ;)

Nie, nie i nie ... Od 21-ej do 4-5-ej nad ranem różnie się "mroczy" w różnych szerokościach geograficznych. Homo sapiens żeby mógł przerwać ataki drapieżników (atakujących w nocy) musiał sobie wykształcić możliwość słuchowego namierzenia potencjalnego zagrożenia. Ot i cała magia naszego słuchania muzyki. W zadanym przedziale czasowym nasz mózg reaguje na bodźce słuchowe w sposób nadmiarowy.

Dziękuję za uwagę.

Edytowane przez paratykus
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, paratykus napisał:

Nie, nie i nie ... Od 21-ej do 4-5-ej nad ranem różnie się "mroczy" w różnych szerokościach geograficznych. Home sapiens żeby mógł przerwać ataki drapieżników (atakujących w nocy) musiał sobie wykształcić możliwość słuchowego namierzenia potencjalnego zagrożenia. Ot i cała magia naszego słuchania muzyki. W zadanym przedziale czasowym nasz mózg reaguje na bodźce słuchowe w sposób nadmiarowy.

Dziękuję za uwagę.

 

Można powiedzieć, że zwiększenie przepustowości sieci... neuronowych ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MrBrainwash napisał:

 

Można powiedzieć, że zwiększenie przepustowości sieci... neuronowych ;)

Można, a nawet trzeba. Jesteśmy do bólu fizyczno-fizjologiczni. Można tu przyszyć wiele różnych teorii humanistycznych, ogólnoludzkich manifestów : np. "kwiczę z radości nad pięknem świata", "ogarniam wszechświat dźwięków" itd. ale ...

... mózg działa tak, żeby nas w pełni zadowolić, zwodzi nas, wykorzystuje i powiela schematy, które gromadził przez eony.

Korzysta z utartych ścieżek zadowalania nas. W 70-80 procentach to jest mamienie, bo jak jesteśmy dobrze "zmamieni" to dobrze funkcjonujemy, a jemu (mózgowi) tylko o to chodzi. Pisałem z tego z pracę. I reasumując to czego sięo mózgu dowiedziałem - na temat jego funkcjonowania nauka "****o wie". Możemy "se" powiedzieć tylko, że mózg jest zbudowany tak i tak, tu i tam zapisuje się "to i tamto", ale odpowiedzi na temat : "co to jest mózg", nie ma.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, MrBrainwash napisał:

 

To też. :) Jak sądzę wyjaśnienie znajduje w pdfie. Warto to omówić, szczególnie jeśli dla kogoś tutaj będzie coś niejasnego. Z tym że ja pytanie @docika odebrałem jako dotyczące znaczenia (używać czy nie), które może wynikać ze zrozumienia mechanizmu działania, ale nie jest z nim tożsame. Moją odpowiedzią było potraktować to tak samo jak inne elementy wprowadzania zmian, czyli jako preferencje co do efektu dźwiękowego, gdyż "poprawność" tego jak dźwięk miałby być odtwarzany jest kwestią bardzo rozmytą. Z tych cytatów wywnioskowałem, że ludzie od ifi nie chcą słyszeć danych pogłosów traktując je jako niechciany artefakt. Nie potrafię tego w tej chwili omówić i nie wiem czy to jest realny problem (odczuwalny w odsłuchu) czy kolejna audiofilska fanaberia, jednak jak sądzę pozostaje to w sferze tego "gitarowego tembru", pozwolenie sobie na odstętwa nie trzeba koniecznie traktować jako coś złego. 

Możemy to odnieść do zjawisk akustycznych tu zgoda, tylko te filtry w DACu to trochę tak jakbyś wprowadzał zniekształcenia sygnału jeszcze przed tym jak to zrobi sam przetwornik w słuchawkach. 
Z tym, że słyszalne efekty są mniejsze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności