Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

AUDIO FILOZOFIA


MrBrainwash

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, dj1978 napisał:

Ale może dla własnego doświadczenia/zabawy korzystając z warunków mogą zrobić jakiś konkretny ślepy test.

hmm.... fajny pomysł, ale  z miejscem jest krucho, za głośno i za dużo szumu.

Ten meet to zawsze nam wychodzi bardziej jako ogólne rozeznanie co nam się bardziej podoba, co może z czymś złapać synergię, no i jako miejsce gdzie możemy się spotkać i wymienić poglądami na temat audio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Kuba_622 napisał:

Powiedział ten, co napisał 1000 postów w temacie o hawkach :D

Aaaa już lepiej byś się czepił, że „szlak” napisałech miast „szlag”. :D

Wołałbym i dwutysięczny post @Spawna, że np. dx300 miażdży inne dx niż te retoryczne przepychanki, że nie mam prawa czegoś słyszeć i coś mi się tylko wydaje.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, audionanik napisał:

Aaaa już lepiej byś się czepił, że „szlak” napisałech miast „szlag”. :D

Wołałbym i dwutysięczny post @Spawna, że np. dx300 miażdży inne dx niż te retoryczne przepychanki, że nie mam prawa czegoś słyszeć i coś mi się tylko wydaje.
 

 

Ja proponuje zamianę ról. Ty napisz pełną recenzję a ja będę punktował z partyzanta :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MrBrainwash napisał:

W kwestii rozmowy to sytuacja jest taka, że są ludzie, którzy lubią dociekać co i jak i chętnie czytają o możliwych zależnościach. Z tym że inni racjonalnej dyskusji boją się jak diabeł święconej wody, a każde poruszenie tego tematu traktują nie jak rozmowę każdą inną tylko jak narzucanie im obcych racji, a przynajmniej tak chcą sprawę przedstawiać. Skoro każdy inaczej słyszy to można się zastanowić skąd pochodzą te różnice, rozłożyć temat na części pierwsze i mu się przyjrzeć. W tym wypadku nie chodziło o to czy różnice słychać czy nie, bo jeśli nastąpiła zmiana tonalności w stopniu w którym mózg był to wstanie zarejestrować to nie było powodu by tego nie usłyszeć. Bardziej chodziło o interpretację tego co się słyszy. Bo w zmianie tonalności wynikającej z trzymania się nagranego sygnału lub odstępstwami od niego nie ma jakiejś magicznej właściwości która by odpowiadała za "krawędzie dźwięków" i ich stosunki przestrzenne, gdyż takie elementy odpowiada w największym stopniu informacja która jest w nagraniu oraz wyobraźnia słuchowa, która nie jest stała i pasywna, tylko opiera się o aktywny akt słyszenia, który jest podatny na sugestie, nastawienia, przekonania warunki odsłuchu ect.  I co mamy udawać teraz, że tego nie ma, że tak to nie działa i broń boże tego nie omawiać? Ja tam lubię o tym pogadać, a jak audiofilowi się nie podoba i przeczy to jego sekretnym naukom, których misteria przez lata zdobywał, ale którymi nie chce się podzielić no to... Nie musi brać udziału. Jednak jak się okazuje odnajduje on wartość w takiej dyskusji w formie szlifowania swojej retoryki. Co kto lubi. :)

Tu na pewno nie chodzi o strach, to po pierwsze. Po drugie, zacznij od siebie. Kim jesteś z zawodu? Nie wiemy nawet tego, ale to Ty tu zacznij wykładać tajniki psychoakustyki, psychologii, i wszystkiego tego, co profesjonalnie wiąże Cię z audio i poglądami na jego temat. 

 

Poza tym zapętliłeś się na czepianiu się metafor. Nie rozumiesz, nie kojarzysz - zostaw temat i poruszaj się w strefie obejmowanych pojęć. Nie da się rozmawiać ze ślepym o kolorach. 

 

Forum to nie help desk. Ja mogę dać wędkę, ale rybek nie będę rozdawał. Nie mam na to czasu. Kto go ile ma, to widać po długości postów i częstotliwości ich publikacji. Nikt Ci tu nie będzie robił korepetycji z czegokolwiek w atmosferze podważania zwłaszcza, zresztą po co? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Spawn napisał:

 

Ja proponuje zamianę ról. Ty napisz pełną recenzję a ja będę punktował z partyzanta :P

Jeszcze nie upadłem na głowę:P

To całe udawanie obiektywnego, sumienne opisywanie cech użytkowych itd itp...fuuuu...i jeszcze najlepiej za darmo...tiaaa - genialny pomysł.

  • Haha 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.05.2021 o 14:11, majkel napisał:

Tu na pewno nie chodzi o strach, to po pierwsze. Po drugie, zacznij od siebie. Kim jesteś z zawodu? Nie wiemy nawet tego, ale to Ty tu zacznij wykładać tajniki psychoakustyki, psychologii, i wszystkiego tego, co profesjonalnie wiąże Cię z audio i poglądami na jego temat. 

 

Poza tym zapętliłeś się na czepianiu się metafor. Nie rozumiesz, nie kojarzysz - zostaw temat i poruszaj się w strefie obejmowanych pojęć. Nie da się rozmawiać ze ślepym o kolorach. 

 

Forum to nie help desk. Ja mogę dać wędkę, ale rybek nie będę rozdawał. Nie mam na to czasu. Kto go ile ma, to widać po długości postów i częstotliwości ich publikacji. Nikt Ci tu nie będzie robił korepetycji z czegokolwiek w atmosferze podważania zwłaszcza, zresztą po co? 

 

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem help desk, ale nie widzę powodów czemu na forum nie można było udzielać sobie pomocy i rozjaśniać bardziej zawiłe kwestie. 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MrBrainwash napisał:

Tutaj nie ma co rozumieć i kojarzyć, bo nie oferujesz żadnych informacji, które mogłyby prowadzić do jakiegoś zrozumienia i wyrobienia sobie poglądu na temat. 

 

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem help desk, ale nie widzę powodów czemu na forum nie można było udzielać sobie pomocy i rozjaśniać bardziej zawiłe kwestie. 

 

Właśnie cały problem w rozmowie jest taki, że Ty byś i z chęcią dał parę tłustych rybek szczególnie jeśli osoby którym je dałeś zakupią u Ciebie później akwarium, ale wędki nie dasz nikomu dotknąć. Bo osoby są ślepe głupie i nie będą wiedzieć jak z niej korzystać. 

 

Nie interesuje mnie to jakie masz papierki i co robiłeś do tej pory. Mamy najwidoczniej inne frameworki. U mnie są dwie inteligentne osoby które ze sobą rozmawiają i przybliżają sobie tematy i je rozjaśniają. A u Ciebie schemat guru i wyznawcy. Jako że nie interesuje mnie w niego się wpisywać, a Ty jesteś tak strasznie zajęty tworzeniem wzmacniaczy manipulujących "krawędziami dźwięków" i marketingiem, to nie widzę za bardzo w jakiej formule mielibyśmy tu rozmawiać, w której nie czułbyś się podważanym i byłoby w niej coś dla mnie interesującego. 

Główny Twój problem to kompletny brak rozumienia i stosowania zasady wzajemności. Ja mam zaspokoić Twoją dociekliwość, to zaspokój moją. Ty się czegoś domagasz, a ja podaję warunki. Na razie nie zostały spełnione. Pokaż mi jedno zdanie na całym forum, w którym podzieliłeś się wiedzą. Nie poglądami, tylko wiedzą. Wykluczamy oczywiście wiedzę marketingową, jakże obrzydliwą. Chętnie poczytam jakiś Twój poradnik, gdzie ludzie skorzystali, skomentowali, podziękowali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.05.2021 o 15:12, majkel napisał:

Główny Twój problem to kompletny brak rozumienia i stosowania zasady wzajemności. Ja mam zaspokoić Twoją dociekliwość, to zaspokój moją. Ty się czegoś domagasz, a ja podaję warunki. Na razie nie zostały spełnione. Pokaż mi jedno zdanie na całym forum, w którym podzieliłeś się wiedzą. Nie poglądami, tylko wiedzą. Wykluczamy oczywiście wiedzę marketingową, jakże obrzydliwą. Chętnie poczytam jakiś Twój poradnik, gdzie ludzie skorzystali, skomentowali, podziękowali. 

Aha czyli będziesz normalnie rozmawiał i argumentował jak Ci coś udowodnię?

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrBrainwashKupiłbyś se Headoniczka albo Sonica z odjechanym zasilaniem a nie czaisz się tak zza krzaka od czasu recki Black Pearl @maciuxa. Miałbyś wtedy fajne akwarium że pozostałoby tylko potaplać się w tym dźwięku. Kto wie, może by Ci się przy okazji odechciało "dociekania" czemu masz czegoś nie słyszeć :D

 

1 godzinę temu, audionanik napisał:

Jeszcze nie upadłem na głowę:P

To całe udawanie obiektywnego, sumienne opisywanie cech użytkowych itd itp...fuuuu...i jeszcze najlepiej za darmo...tiaaa - genialny pomysł.

 

No to już wiemy czemu ten Zeuś jest taki modny - bo się w tańcu nie ceregieli. :D

 

Wracając do przedmiotu dyskusji -> trudno nie odnieść wrażenia że oba "obozy" dążą do tego samego ale przy użyciu innych metod i sposobów "dociekania". Praktyka empiryczna vs. teoretyzowanie poparte pomiarami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MrBrainwash napisał:

Aha czyli będziesz normalnie rozmawiał i argumentował jak Ci udowodnię (tak jakby ktoś miał siłę coś komuś udowodnić ), że jestem równie wielkim guru jak Ty? 🤣 Nie, dziękuję.

Nie uważam się za guru i nie o to chodzi, tylko o wymaganie od siebie tego, co od innych. I pokazywanie, że tak jest. Chętnie czytam ciekawe rzeczy, które ludzie piszą z zakresu swojej wiedzy, przeze mnie nie posiadanej.

 

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Undertaker napisał:

4x Cirrus Logic CS43198 - ale by mi to grało jakbym sobie odpowiednio to wyobraził ;)

 

Grałoby po prosty 4 razy więcej muzyki, 4 razy większa scena, 4 razy wyższa dynamika, 4 razy więcej basu! :DChoć do tego ostatniego, to wystarczy, że sobie kupisz Meze 99 Classic :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.05.2021 o 23:50, Undertaker napisał:

Chodziło mi bardziej o przypinanie ładnie wyglądających słów-łatek a dla mnie to taki sam marketing jak właśnie wymienione przeze mnie rzeczy. "Studyjne" w kontekście prawdziwego brzmienia. Tylko mało kto siedział w studiu w roku 87 i widział na czym Michael Jackson z Quincy'm Jonesem nagrywali płytę Bad. Albo słucha na tym na czym oni słuchali. 

 

Po prostu ktoś kupuje taki sprzęt "bo lubi" a ktoś inny bo "też lubi". I super :)

 

IMO nie o to chodzi. W określeniach hifi i studyjnego grania, nie chodziło o to by słyszeć dokładnie to samo co np. Michael Jackson z Quincy'm Jonesem. Bo nawet jakbyś był z nimi w tym samym dniu w tym studiu to nie słyszałbyś tego samego i o tym właśnie piszę cały czas. W tych określeniach liczą się obiektywne standardy. Tylko tyle. Oczywiście, że potem mogą te określenia być używane w innych bardziej marketingowych kontekstach i oddziałowywać na psychikę na różne sposoby, ale to nie zmienia ich pierwotnych znaczeń. Jeśli Majkel, by napisał, że zmienił sposób transmisji co wpłynęlo na tonalność i mu się bardziej podoba przez to - to ja nic do tego bym nie miał i nie miałbym żadnego bodźca do rozpoczęcia dyskusji. Natomiast mi chodziło o omówienie konkretnej zależności, a raczej pozoru że taka zależność ma miejsce. Gdzie potem na tych pozorach funkcjonuje cała branża i się zapędza owieczki do określonych boksów słownikiem audiofilskim jakby to Whooy napisał. 

 

 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MrBrainwash napisał:

IMO nie o to chodzi. W określeniach hifi i studyjnego grania, nie chodziło o to by słyszeć dokładnie to samo co np. Michael Jackson z Quincy'm Jonesem. Bo nawet jakbyś był z nimi w tym samym dniu w tym studiu to nie słyszałbyś tego samego i o tym właśnie piszę cały czas. W tych określeniach liczą się obiektywne standardy. Tylko tyle. Oczywiście, że potem mogą te określenia być używane w innych bardziej marketingowych kontekstach i oddziałowywać na psychikę na różne sposoby, ale to nie zmienia ich pierwotnych znaczeń. Jeśli Majkel, by napisał, że zmienił sposób transmisji co wpłynęlo na tonalność i mu się bardziej podoba przez to - to ja nic do tego bym nie miał i nie miałbym żadnego bodźca do rozpoczęcia dyskusji. Natomiast mi chodziło o omówienie konkretnej zależności, a raczej pozoru że taka zależność ma miejsce. Gdzie potem na tych pozorach funkcjonuje...

 

Jakby ktoś miał ochotę na więcej, to zachęcam do sięgnięcia po źródło:

466E7E7C-70A0-49FF-BCDB-FC8D00F561C2.jpeg

 

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MrBrainwash napisał:

Jeśli Majkel, by napisał, że zmienił sposób transmisji co wpłynęlo na tonalność i mu się bardziej podoba przez to - to ja nic do tego bym nie miał i nie miałbym żadnego bodźca do rozpoczęcia dyskusji

Przecież to sobie można samemu wydedukować. :) Zmieniłem coś, żeby mieć wynik, który w moim przekonaniu jest objawem bardziej optymalnej pracy jakiejś części układu i daje się wytłumaczyć na gruncie technicznym. Dodatkowo efekt postrzegam jako pożądany zarówno przez siebie, jak i potencjalne grono odbiorców.

W temacie konkretnie jednej rzeczy, bo nie będę pisał o wszystkim, to zmieniłem obciążenie impedancyjne zegara w polu bliskim oscylatora kwarcowego, co wpływa na kształt przebiegów w nim generowanych. Przy  okazji zmieniłem kierunki pola elektromagnetycznego mogącego być źródłem interferencji dla sąsiadujących układów cyfrowych i analogowych. Jakie to ma implikacje techniczne, nie będę pisał, bo elektronicy wiedzą, a przynajmniej powinni, a tłumaczenie tego + wykład z podstaw niezbędnej wiedzy jest poza zakresem moich sił i wolnego czasu. Nie bez przyczyny zajmują się tym szkoły średnie i uczelnie. 

 

Co do wpływu na dźwięk - akurat w dziejach nie powstało żadne dzieło opisujące szczegółowo powiązania konkretnych zniekształceń THD, IMD czy TIM oprócz stwierdzeń, że THD parzyste umilają dźwięk (cokolwiek to znaczy), a nieparzyste odwrotnie. TIM odbierają barwę, czyniąc dźwięk agresywnym. Wnikać mogą przez zasilanie, ale też z powodu nieoptymalnie pracującego zegara taktującego DAC poprzez chwiejność jego częstotliwości. 

 

Głównym problemem tego wątku i podobnych jest uznanie, że ktoś wie, co robi. Naprawdę nie mam ochoty na każdym kroku udowadniać, że nie jestem wielbłądem. To, że inni robią tak, czy owak, to jest o nich, i ich za to odpowiedzialność. Ja robię to, w czym ja widzę sens i mam wyniki w postaci dźwiękowej, a nie tylko na mierniku. Nawet to pierwsze ma priorytet nad tym drugim, a to drugie poza istotnym zakresem parametrów nie jest dla mnie celem samym w sobie. Audio jest kupowane dla dźwięku, 

Cytat

Natomiast mi chodziło o omówienie konkretnej zależności, a raczej pozoru że taka zależność ma miejsce. Gdzie potem na tych pozorach funkcjonuje cała branża i się zapędza owieczki do określonych boksów słownikiem audiofilskim jakby to Whooy napisał. 

Zależność jest, tylko nieopisana i mało przewidywalna. Dlatego jeden sprzęt się odmuli, a drugi przestanie skrzeczeć albo grać dwuwymiarowo po usunięciu niedoskonałości lub oszczędności konstrukcyjnych. Cel jest zawsze ten sam - kompletność prezentacji przy zachowaniu możliwego balansu aspektowego. Dźwięk niezniekształcony jest kompletny barwowo, dynamicznie i przestrzennie. Natomiast są trendy, zwłaszcza po stronie konsumenckiej, żeby zagłuszyć jedne zniekształcenia innymi, bo też co może zrobić konsument-laik z gotowym produktem? Jeśli kupię np. niezbyt smaczną parówkę, to jej nie zmodyfikuję, co najwyżej wyleję więcej keczupu na nią, żeby jakoś weszła. I to jest dość powszechne działanie, gdzie konsument myśli, że poprawił. Natomiast mówienie, że się w ten sposób poprawiło parówkę albo podniosło klasę całego śniadania, jest IMHO błędem. 

 

Owszem, pozorantów jest całkiem sporo. Hochsztaplerka to zjawisko powszechne nie tylko w audio. Natomiast uogólnianie sprowadzi nas tu na poziom dyskusji, gdzie lekarze są tacy, prawnicy siacy, a politycy to już w ogóle. Nie wspominając o księżach.

 

Do tego mamy różne klasy oferentów:

- na autentyczny rynek pro, cost no object, i tu jest wszystko po bożemu i bez oszczędności. 

- dla pro-geeków, czyli jak zestaw młody chemik dla początkujących fanów pro-audio. Do ćwiczenia praktyki, ale na pewno nie do nauczenia się dobrego dźwięku przy okazji, który w oszczędnych konstrukcjach nie występuje. Tak samo jak domowe laboratorium to nie jest jeszcze zakład farmaceutyczny.

- pod konkretne tezy, zwłaszcza brzmieniowe i styl grania

- dla uznających wyłącznie daną technikę realizacji (np. lampa albo półprzewodniki tylko, analog albo cyfra, online-offline)

 

W tym wszystkim są też podziały, może poza pierwszym punktem poprzednio, gdzie cost no object jest z definicji:

- maksymalizacja sprzedaży

- maksymalizacja jakości

- minimalizacja kosztu produkcji w zakresie danego produktu

- minimalizacja kosztów produkcji w całym portfolio, czyli re-use prefabrykatów i elementów, gdzie się tylko da

- targetowanie konkretnej grupy odbiorców i dobrany do tego kompromis między percepowalną jakością oraz kosztami

 

I pewnie jeszcze inne. Dla każdego coś miłego. Nie widzę sensu udowadniać, że istnieją tylko pojedyncze kategorie, a innych nie ma, bo to weryfikuje rynek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@majkel widzę, że nie odnosisz się do tego o czym ja mówię tylko tworzysz sobie własne sensy i na nie potem odpowiadasz, więc mogę zgodzić się na razie co do tego, że upierdliwym jest odpowiadanie na takie ciągłe niezrozumienia. 

 

Żeby rozłożyć jeszcze lepiej temat na części to machnę tekst na muzo później w wolnym czasie i wtedy nawiąże do niektórych punktów, które poruszyłeś. 

 

 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, MrBrainwash napisał:

@majkelTy dalej nie odnosisz się do tego o czym ja mówię tylko tworzysz sobie własne sensy i na nie potem odpowiadasz, więc mogę zgodzić się na razie co do tego, że upierdliwym jest odpowiadanie na takie ciągłe niezrozumienia. 

 

Żeby rozłożyć jeszcze lepiej temat na części to machnę tekst na muzo później w wolnym czasie i wtedy nawiąże do niektórych punktów, które poruszyłeś. 

Ja niczego nie tworzę, tylko próbuję odtworzyć. Skoro to nie wychodzi, to albo proces odtwarzania błędny, albo zapis nieczytelny. Fakt faktem, że nie ma sensu rozstrzygać, gdzie leży wina. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.05.2021 o 22:49, Kuba_622 napisał:

chyba rozmawialiśmy o próbie przeprowadzenia obiektywnego dowodu.

Wygoda i przyjemność jest czysto subiektywna.

W dniu 19.05.2021 o 22:49, Kuba_622 napisał:

powtarzalność, czyli każdy kto go przeprowadzi w odpowiednich warunkach uzyska ten sam wynik

Każdy inaczej nieliniowo logarytmuje.

Czyli - nie ma takiego drugiego jak ja sam.

W dniu 20.05.2021 o 10:23, MrBrainwash napisał:

Skoro każdy inaczej słyszy to można się zastanowić skąd pochodzą te różnice, rozłożyć temat na części pierwsze i mu się przyjrzeć. W tym wypadku nie chodziło o to czy różnice słychać czy nie, bo jeśli nastąpiła zmiana tonalności w stopniu w którym mózg był to wstanie zarejestrować to nie było powodu by tego nie usłyszeć. Bardziej chodziło o interpretację tego co się słyszy. Bo w zmianie tonalności wynikającej z trzymania się nagranego sygnału lub odstępstwami od niego nie ma jakiejś magicznej właściwości która by odpowiadała za "krawędzie dźwięków" i ich stosunki przestrzenne, gdyż [za] takie elementy odpowiada w największym stopniu informacja która jest w nagraniu oraz wyobraźnia słuchowa, która nie jest stała i pasywna, tylko opiera się o aktywny akt słyszenia, który jest podatny na sugestie, nastawienia, przekonania warunki odsłuchu etc.

(Uzupełniłem [] i edytowałem literówkę)

Potwierdzam. Też podobnie czuję to zagadnienie.

1. Przy okazji :

Dotyczy jakby tego, co jest atrakcyjne a co nie.

2. Przy drugiej okazji:

Nuda męczy.

10 raz chyba bym nie zdzierżył konkretnego odróżnienia w ramach testu ABX. Nawet nie deklarowałem się że mi to potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności