Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

AUDIO FILOZOFIA


MrBrainwash

Rekomendowane odpowiedzi

57 minut temu, bob2000 napisał:

@MrBrainwash Nie praktykuję 🤣, pierwszy raz słyszę o tym, ale prawdopodobnie czasami mi się to zdarza lub coś podobnego. Dzieje się to wtedy gdy ktoś coś robi, ale nie potrafię dokładnie określić co, ale też ja muszę się na to nastawić/przestawić (wyłączyć) :D. Wydawało mi się, że chodzi o jakieś dźwięki i może ruchy (powolne). W podstawówce to zauważyłem :D. Te filmy z YT co ona pokazuje mnie nie ruszają. To wymuszone i dla mnie głupie i irytujące :P. Mnie to się spontanicznie przytrafia i bardzo, bardzo, bardzo rzadko.

Ja też to za dzieciaka zauważyłem - szczególnie, gdy ktoś mi pokazywał jak coś zrobić to wtedy miałem takie błogie uczucie, że mógłbym godzinami siedzieć i patrzeć jak ktoś wykonuje jakąś czynność. Natomiast również nie mogę aktywować tego stanu za pośrednictwem filmiku na YT. :lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobają wam się recenzje w tym formacie? 

 

 

Jak nie wiedziałem o co chodzi to pomyślałem sobie co za świr, co tak szepczesz, crippy. Nie mówiąc już że dziwne mi się wydało, że ocenia dźwięk słuchawek a nawet muzyki nie puścił na nich. 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrBrainwash Gdy rozpakowywał słuchawki to nawet było lekko interesująco pod względem tego całego ASMR. Tylko mógłby się nie odzywać, bo nie nie mogę znieść tego mlaskania.

W zasadzie to przypominam sobie, że obraz nie jest mi w tym potrzebny. To przede wszystkim dźwięk (ale nie gadanie) wywołuje te dziwne doznania rozluźniające.
I nie, nie podoba mi się recka w takiej formie. Wolę normalną z grymasem bólu na twarzy w trakcie odsłuchu :D

Edytowane przez bob2000
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobry temat ale "o wszystkim i o niczym" chyba dostało bana więc zarzucam tutaj:

 

 

Generalnie okazuje się, że Tidal MQA to ściema... co Wy na to drodzy audiofile? Jam jest wstrząśnięty do cna! <choć z tidala/spotifaja w ogóle nie korzystam ale raczej bym się mocno wk%rwił płacąc za coś, co w sumie, jak się okazuje, brzmi czasem nawet gorzej niż zwykły 44.1khz...)

 

Tu podsumowanie dla leniuchów:

https://imgur.com/GwAB356

Edytowane przez Weird_O
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej nie zapomnimy

#pdk

 

Co ja zrobiłem. Kupiłem burka bez MQA. O nie!  (╯◕_◕)╯

 

1 godzinę temu, Weird_O napisał:

A tu się okazuje, że oszukujo i to nawet nie jest bezstratne :(

W dodatku upscalowane.

  

59 minut temu, fallow napisał:

Master Quality, Lossy Compression

Po prostu miszczowska jakość

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Weird_O napisał:

Nie wiem czy to dobry temat ale "o wszystkim i o niczym" chyba dostało bana więc zarzucam tutaj:

 

 

Generalnie okazuje się, że Tidal MQA to ściema... co Wy na to drodzy audiofile? Jam jest wstrząśnięty do cna! <choć z tidala/spotifaja w ogóle nie korzystam ale raczej bym się mocno wk%rwił płacąc za coś, co w sumie, jak się okazuje, brzmi czasem nawet gorzej niż zwykły 44.1khz...)

 

Tu podsumowanie dla leniuchów:

https://imgur.com/GwAB356

Misiek, ale to jest oczywiste i wynika z def. samego tego MQA. To tak jakby stwierdzić, że zamiast sosu do pieczeni poleję Twoją porcję mięska zupą, która miała być na pierwsze danie to będziesz miał na bogato i dwa w jednym. Tym właśnie jest MQA, władowaniem danych poza progowych poniżej progu i jest fajnie i wesoło, bo jest więcej danych, niech cała wieś tańczy i śpiewa.

 

Po prostu na rynku platform streamingowych trwa wojna na ilość danych, bitrate. W ich modelu biznesowym nie jest ważne, co to realnie daje userowi, jak brzmi, jakie są efekty końcowe, bo to jest subiektywne, a cyferek typu herce czy kilobajty na sek. nie sposób podważyć i każdy uszatek się jara, bo mu DAC pokazuje tego w hoooj, a platformom hajs się zgadza, te cyferki rosną, to i kapuchy przybywa i tak to się kręci. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam to definicja MQA jest jednak inna niż piszesz. Ma to być plik w 100% zgodny z oryginalnym nagraniem, tak jak chciał artysta, nic więcej, nic mniej. A tu się okazuje, że oszukujo i to nawet nie jest bezstratne :(

Scam jak nic i dziwię się, że jeszcze jakiegoś pozwu zbiorowego nie ma czy czegoś takiego 😜

Edytowane przez Weird_O
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden Who* :)

 

//Sorry, nie mogłem się powstrzymać.

 

Powiem Wam, że jako wesoły nie posiadacz DACa, który jest chociaż zdolny odtworzyć to badziewie natywnie wszedłem sobie na Łajkipedię i @Weird_O ma rację. Należy mu polać przynajmniej jednego :)

 

Cytując: "Master Quality Authenticated (MQA) is an audio codec using lossy compression[1] and a form of file fingerprinting, intended for high fidelity digital audio internet streaming and file download.[2] Launched in 2014 by Meridian Audio, it is now owned and licensed by MQA Ltd, which was founded by Bob Stuart, co-founder of Meridian Audio."

 

Teraz będzie do rzeczy: (Uwaga, zaczynam rzeczować)

Na poziomie merytoryki jest racja @Weird_O, który właśnie powinien już być między pierwszym a drugim kielonem. Na poziomie komunikacji marketingowej to się spina.

 

Teraz na poziomie logiki, wyodrębnijmy kilka słów kluczowych i niech każdy zastanowi się sam w jakiej relacji są one do siebie - szczególnie dwa pierwsze przecinki: (Uwaga napie*) "Master Quality, Lossy Compression, High Fidelity, Meridian Audio, co-founder of Meridian Audio"

 

A teraz niech każdy poleje już sam sobie :)

 

//Bardzo to zabawne

Edytowane przez fallow
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym aby wszystkie formaty grały znakomicie w paśmie słyszalnym dla człowieka.

I tutaj wyraźnego postępu chyba nie da się już  zrobić?

 

Jakość sygnału dla nietoperzy zbytnio mnie nie interesuje.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

36 minut temu, Broda napisał:

Chciałbym aby wszystkie formaty grały znakomicie w paśmie słyszalnym dla człowieka.

I tutaj wyraźnego postępu chyba nie da się już  zrobić?

 

Jakość sygnału dla nietoperzy zbytnio mnie nie interesuje.

 

I to jest bardzo fajny temat i wątek dykusyjny - problem jest tutaj bardzo podstawowy. 

 

Mamy formaty które odwzorowują nagranie w cyfrowej domenie, przesuwając ewentualne niedoskonałości poza próg percepcji, technicznie już dawno osiągnęliśmy ten poziom.

 

Natomiast problem zaczyna się kiedy używamy nieostrych określeń typowych dla audiofilizmu (który notabene sam na swój sposób lubię). Bowiem, co to znaczy "grały znakomicie". Nie jesteśmy w stanie tego jednoznacznie zdefiniować a co dopiero zmierzyć. Jaki zestaw parametrów pomiarowych będzie składal się na "gra znakomicie". Możemy zmierzyć jak wiernie przechodzimy z zapisu analogowego na cyfrowy i odwrotnie w obrębie jakichś parametrów.

 

Pośrednio wspominająć o według mnie zbyt wyegzaltowanej roli samych konwerterów (układów konwersji D/A) w torze audio, notabene już dawno delta-sigma prawie w każdej dziedzinie prześcignęła technicznie wielobitowce, mimo swojej prostrzej kontrukcji, co inżyniersko jest akurat zaletą... :)

 

Przechodząc więc płynnie to sensu hi-fi i audiofilizmu.

 

Dla mnie nie sposób tego ułożyć tak, że mamy tutaj jeszcze sferę przyjemności i tego co konkretnego użytkownika przekonuje, zwodzi na tyle skutecznie aby dał się oszukać, że to co odtwarza to muzyka na żywo albo aby wywołać w nim gęsią skórkę.

 

I to, za czego pomocą osiągnie się ten stan, wcale nie musi być wierne, technicznie doskonałe, inżyniersko wybitne. Wręcz przeciwnie, często jest niedoskonałe ale wywołuje w nas emocje.

 

Czy obrazy znamienitych malaży, które wywołują tyle emocji wśród ludzi lubiących malarstwo są wierniejsze niż fotografie? Ano nie, ale wywołują emocje, hołdują również jakiejś filozofii, ideałom - ideologii, przekładają się na styl życia, styl bycie, niejako współdefiniują nas samych.

 

To samo dzieje się w "audio" :) 

 

Niektórzy słuchają po prostu muzyki w satysfakcjonującej jakości, ale są też tacy którzy współdefiniują siebie poprzez wyznawanie filozofii nt. brzmienia i budowania systemu - tworzenia docelowo emocji w nich samych. Przecież dla niektórych ludzi audio to religia, w której mamy również kościół i wyższych i niższych kapłanów - guru i recenzentów.

 

Jeżeli taki Kapłan powie, że coś gra wybitnie, to gra. Nie ma dyskusji :)

 

Najfajniejsze jest to, że mamy tu miejsce dla wszystkich :)

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Mamy formaty które odwzorowują nagranie w cyfrowej domenie, przesuwając ewentualne niedoskonałości poza próg percepcji, technicznie już dawno osiągnęliśmy ten poziom."

 

Dokładnie to samo miałem na myśli.

Reszta działań z formatami plików ma bardziej znamiona  marketingowe.

 

A zaczęło się dosyć niewinnie, przy bardzo niskim transferze w sieci, trzeba było "pozmniejszać" pliki, aby można je było i słuchać i przesyłać. 

I odwrotnie teraz , kiedy w zasadzie nie ma ograniczeń przesyłowych, pliki muszą być "kuriozalnie" duże.

Duże - czyli dobre?

 

Mała autopoprawka, może już pora na ingerencję w ludzkim aparacie słuchu, celem  doskoczenia do wysokiej poprzeczki producentów  audio :)

I nie nie mam na myśli tylko dokładnego mycia uszu.

Edytowane przez Broda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.04.2021 o 22:15, Weird_O napisał:

raczej bym się mocno wk%rwił płacąc za coś, co w sumie, jak się okazuje, brzmi czasem nawet gorzej niż zwykły 44.1khz...)

 

O ile pamiętam, to ostatnio zapłaciłem za Tidala 3 zł za pół roku. No ale płacę to wymagam ;)

 

A zwykłe 44.1 kHz brzmi bardzo dobrze :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę wywiązała się ciekawa dyskusja audiofilozoficzna o przetwornikach cyfrowo-analogowych. 

 

Dla mnie różnica w graniu często jest większa w samym oprogramowaniu niż po stronie technicznej DACa, sterowniki mogą często odgrywać taką rolę jak ten ostatnio omawiany soft w playerach Sony. 

 

Mi tam wystarczy jak DAC daje czysty sygnał. Amir z ASR twierdzi (i wydaje mi się, że that's the case) że jakąś różnicę można usłyszeć w "transparentnych DACach" do momentu wyrównania poziomu głośności. Mi nawet jak się zdaje że słyszę różnice to są to wartości pomijalne.

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.04.2021 o 11:05, fallow napisał:

 

 

Czy obrazy znamienitych malaży, które wywołują tyle emocji wśród ludzi lubiących malarstwo są wierniejsze niż fotografie? Ano nie, ale wywołują emocje, hołdują również jakiejś filozofii, ideałom - ideologii, przekładają się na styl życia, styl bycie, niejako współdefiniują nas samych.

 

To samo dzieje się w "audio" :) 

 

 

 

Dokładnie o to tu kaman. Niemniej dochodzi do tego fetysz: im więcej wydałem, tym lepiej się czuję, co w przypadku niektórych zawodników ma sens, bo mają co wydać, w przypadku innych generuje problemy. Ja nie mam z tym kłopotu, jak dla mnie mogą nawet nie jeść zbierając na słuchawki Focala za 17 klocków, ale pytanie czy na pewno czują się z tym świetnie, że wypruwają się dla nagiego króla, bo to wszystko powyżej cen sprzętów studyjnych w aspekcie SQ jest ch warte, to tylko ideologia >>produktu premium<< rzutująca jedynie na kwestię samoidentyfikacji w środowisku uszatych? Możliwe, że nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moim zestawie niektóre utwory potrafią zatrzeszczeć. I wcale nie chodzi mi o iskrzącą górę, a o zniekształcenia. Są takie utwory, że dopiero po 20 przesłuchaniu to słychać (naprawdę minimalnie), a są takie gdzie trzask od razu jest słyszalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, bo Ty dałeś się nabić w butelkę i kupiłes zbyt drogi sprzęt dla snobów i uszatych i teraz słyszysz clipping w nagraniu a zawodowcy ze swoim uber transparentnym sprzętem grającym najprawdziwszą prawdę to jak w studiu kompresowali dynamikę oraz podnosili głośność to tego nie słyszeli ;) Zaraz jeszcze Ci ktoś tu pomiary i wykresy wklei że nie możesz tego słyszeć bo to poza ludzkim zakresem słuchu i koniec dyskusji :D

Edytowane przez Spawn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem odnoszę wrażenie, że "problem" jest błahy i nie ma co dyskutować (no, skłamałbym gdybym napisał, że tego nie lubię, wszak po części w tym leży istota tego i pewnie wielu innych hobby), a mianowicie: z jednej strony miesza się z błotem rozsądnie wycenione sprzęty, a z drugiej wynosi pod niebiosa te drogie, jednostkowe produkty. Ponadto, jeśli poruszamy się w kategorii dorabianych ideologii tudzież filozofii jakimi kierują się różne grupy (obiektywni/romantycy), deprecjonuje się podejście tych drugich. Tylko tyle albo aż tyle :) A skoro kogoś stać na zakup drogich Hifimanów czy bardziej sprzętowo - Lampizatora, to czemu psuć mu zabawę z kupna takiego sprzętu. Dla tej osoby taki wydatek rzędu kilkunastu tysięcy to może przecież być nawet mniejsza kwota niż paradoksalnie dla wielu użytkowników ten tysiaczek za taki czy inny Klocek Audio. 

I teraz można zadać sobie pytanie, czy ktoś kto kupił Toppinga czy Monoprice z THX'em w nazwie będzie w tym przypadku faktycznie rozsądniejszy? Może tak, może nie. 

Najważniejsze dla mnie to truistyczne "słuchać samemu" a że nierzadko przy tym też oczami, bo np. obudowa ładna? Ja ostatnio kupiłem sobie Astella (choć z tych tańszych) i codziennie przy kawusi jara mnie ten DAP bo odnosi się do pewnych emocji z korzystania z takiego a nie innego produktu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle tylko że konsument audio też nie do końca jest w stanie określić definitywnie jakby to prowadzący Milionerów powiedział, że coś w audio jest "jak ze studia" albo "takie jak chciał artysta" czy inne "neutralne/naturalne". To tylko i wyłącznie kwestia nacechowania marketingu językiem takim czy innym. Z którego jak widać chętnie korzystają producenci elektroniki. A ciekawe w tym jest to, że samych Toppingów powychodziło tyle, że ja szczerze mówiąc nie wiedziałbym którego wybrać :) A nie powiem, z chęcią bym spróbował takiego czy innego kiedyś.  I jasne, kwestie użytkowo-mocowe i tak dalej, tu jest BT a tu nie ma, ale i tak zastanowić się można na koniec czy taki zestaw D90+A90 czy inny SMSL M500 warty będzie dopłaty względem rozwiązań tańszych tych samych firm i czy nie zachodzi tu już podobny mechanizm co w sprzętach tych tak zwanych audiofilskich.

Generalnie wszelkie filozofie są ciekawe i mają jakiś romantyzm w sobie, nie bronię nikomu utożsamiać się z Amirami, czy innymi Rykami. Ale to dalej tylko (albo aż) filozofie i to do którego Obozu chcę się zapisać (o ile w ogóle). 

Koniec końców dla kogoś cenny może być pomiar (nawet jeśli dana osoba niekoniecznie potrafi go fachowo odczytać czy zrozumieć dlaczego tak a nie inaczej i jakie to ma ewentualne przełożenie na dźwięk), a dla innego miłe słowo znanej osobistości ze świata audio. Z tym że z doświadczenia wiem że równie łatwo popaść w efekt "wszystko gra tak samo" co stwierdzić kategorycznie że "droższe to gra lepiej". 

Dlatego staram się nie wysnuwać pochopnych wniosków choć oczywiście nie zawsze to wychodzi ;)

Nade wszystko jednak staram się nie opowiadać kategorycznie za którąś, nierzadko czyjąś - filozofią. 

Własny osąd, z całym szacunkiem do autorytetów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Spawn napisał:

Widzisz, bo Ty dałeś się nabić w butelkę i kupiłes zbyt drogi sprzęt dla snobów i uszatych i teraz słyszysz clipping w nagraniu a zawodowcy ze swoim uber transparentnym sprzętem grającym najprawdziwszą prawdę to jak w studiu kompresowali dynamikę oraz podnosili głośność to tego nie słyszeli ;) Zaraz jeszcze Ci ktoś tu pomiary i wykresy wklei że nie możesz tego słyszeć bo to poza ludzkim zakresem słuchu i koniec dyskusji :D

 

Byłem w szoku jak obejrzałem filmik na którym pokazano kilku producentów muzycznych w mocno zaawansowanym wieku korzystających ze słuchawek za stosunkowo niewielkie pieniądze.

 

Być może wystarczy przetrzeć zakurzone biurko... NIE! Wtedy nie będzie można filozofować :) (/s)

 

@Undertaker Fakt, na moje uszy to mało które słuchawki pasują. Jednak plastikowe Arya to mogłyby nie przetrwać próby czasu. Nie planuję zmieniać heków na coś innego przez co najmniej kilka lat. Myślę, że zostawię je sobie dożywotnio lub zmienię za dopłatą na lepszy model (na pewno nie Susvary). Nie mam parcia na elektroniczne nowości RTV/AGD/meble itp jeśli nie mam takiej potrzeby lub nie przyniesie mi to realnych korzyści. Jednocześnie życie jest za krótkie aby bawić się w zmiany co 1-3 lata. Drogo to wychodzi, a słuch z wiekiem przecież się pogarsza. Także biorąc pod uwagę mój styl życia nie żałuję ich zakupu.

 

Inna sprawa, że człowiek szybko przyzwyczaja się do lepszego. Po kilku tygodniach heki brzmią już "normalnie", czyli nadal z dreszczami na ciele, ale już bez zbierania szczęki z podłogi. Wracając do hd650, pierwsza myśl to "O boże, jak mogłem tego słuchać?". Oczywiście to nie jest tak, że 650 są złe. Jak dla mnie są rewelacyjne, bardzo relaksacyjne brzmienie. Heki po prostu są inne. Nie da się ukryć że po latach posiadania Sennheiserów szukałem czegoś innego... i znalazłem :)

 

Trzaski występują np. w Tidalu:

Nightwish - Wishmaster (Album version)

Lorde - Hard Feelings/Loveless

 

Pytanie do Was czy też to słyszycie oraz w którym utworze słychać to bardzo wyraźnie, a w którym praktycznie wcale. Ale plis, nie zgadujcie, bo nie chcę Wam wrzucać 50 utworów, których nikt nie przesłucha. ;)

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.04.2021 o 21:21, jacmiszcz92 napisał:

Trzaski występują np. w Tidalu:

Nightwish - Wishmaster (Album version)

Lorde - Hard Feelings/Loveless

 

Pytanie do Was czy też to słyszycie oraz w którym utworze słychać to bardzo wyraźnie, a w którym praktycznie wcale. Ale plis, nie zgadujcie, bo nie chcę Wam wrzucać 50 utworów, których nikt nie przesłucha. ;)

 

Nie mam aktywnej subskrypcji Tidala ale mam ten album Lorde w plikach. Słychać już w 6 sekundzie jak bas wchodzi to jest przesterowany/zniekształcony, potem słychać skwierczenie od 1 minuty przez 30 sekund, potem w dalszej częsci w podobnym fragmencie też. Przy przejściu między utworami pykanie zwłaszcza w lewym kanale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności