Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

AUDIO FILOZOFIA


MrBrainwash

Rekomendowane odpowiedzi

Eeeee-tam.

Ja się jaram FIIO D03 i E07, które są transparentne jak zapora w Solinie :)

Dla mnie się liczy frajda z muzyki, a zakup kolejnego sprzętu to nie dlatego, że mi czegoś brakuje, ale dla frajdy czerpanej ze zbieractwa.

Muzyka - to dla niej kupujemy sprzęt.

Szybka jazda - dla niej kupujemy szybkie samochody.

Bo teraz to masz trohcę podejście - no na razie mam porszaka, ale wiem że najszybszy nie jest, więc jeżdżę 30km/h, dopóki nie dozbieram na ferrari - ale wtedy to....... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu doszedłem do takiego poziomu audio, gdzie rzeczywiście zaczyna już być inaczej, a nie lepiej :) dotychczas goniłem za "lepszością" teraz nie widzę potrzeby. Jak tylko zaspokoję ciekawość, co do A900X i L2, czy też MDR-1R będę robił mały odpoczynek :)

 

PS. Japoniec zwrócił mi 15$ za zwłokę :)

Sam napisałem, że chciałem 10$, on w między czasie napisał, że zwróci 20$, a na konto powędrowało 15$ :P Cholera mogłem nic nie pisać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pro po tematu. Czy myślicie, że zastosowanie dla przykładu 2 lub więcej przetworników w muszli ma sens? Na razie widuje się takie rozwiązania w plastikowo-odpustowych słuchawkach dla graczy, a wiadomo, jak tacy producenci przykładają się do jakości dźwięku. Sam jestem sceptycznie nastawiony, ale może takie rozwiązanie pozwoliłoby zbliżyć się dynamikom do elektrostatów chociażby w paśmie przenoszenia?

Edytowane przez FeX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się ostatnio zacząłem zastanawiać nad pokrewną sprawą ( bo kupiłem dwie dokowe hybrydy, więc siłą rzeczy jest teraz okres fascynacji tym "wynalazkiem").

 

Mianowicie myślałem nad tym - skoro armatury nie mają "tego czegoś" co mają dynamiczne dokanałówki zaś armatury mają "to coś" czego brakuje dynamikom to dlaczego mariaż tych technologii jest wśród użytkowników mniej popularny niż dynamiki czy armatury osobno?

 

Ponieważ jestem w tym temacie absolutnym neofitą i zieleniną - na razie mogę tylko zadać pytanie.

Na odpowiedź nie będę się porywał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak. To jest esencja. :) Więcej na przyjemności uzyskamy w przypadku gdy mając coś co dobrze nam gra, to nauczymy się to lubić zamiast robić upgrade. Bo nawet jeśli będzie czymś lepszym, to nasza muzyka może już nie grać tak jak to polubiliśmy na wcześniejszym sprzęcie.

Jeśli dźwięk nie jest tym, co polubiliśmy w muzyce wcześniej, to znaczy, że źle dla nas oceniamy jakość dźwięku w sprzęcie audio — dobieramy złą metodę. Ewentualnie niezbyt umiejętnie bronimy się przed umyślnymi zachętami serwowanymi nam przez producentów, którzy co rusz podpowiadają ciekawe odsłony dźwięku, nazywając je najlepszymi, referencyjnymi, Hi-Fi, Hi-End itp.

 

 

Możliwe. Wydaje mi się, że mówimy o delikatnie różnych rzeczach. Różne brzmienia to jak różne smaki, różny rozkład zniekształceń to różne przyprawy. Jakość może być lepsza i możemy to uznać, ale może zabraknąć, tego pieprzyku, tej nutki słodkości, ostrości, oryginalności, itd. O to mi chodziło.

 

W temacie dobieranie sprzętu, to się z wami zgadzam macie racje i nie ma realnego rozwiązania na 100%. Jestem daleki od stwierdzenia, że wszystko powinno brzmieć jak w studiu. Owszem w studiu mają bardzo dobry sprzęt, który osiągami może dorównywać high-endom. Lecz nagrywanie - w kwestii używania percepcji różni się - od odsłuchiwania dla przyjemności.

 

W dodatku mamy kwestie dźwięk projektowany na głośniki -> słuchany na słuchawkach + specjalne modyfikowanie nagrania by dało się tego słuchać na słabszych sprzętach, co zabija trochę muzykę.

 

Zgadzam się z filozofią Sony w tym, że uzyskanie pewnych efektów sonicznych odpowiednich dla najlepszego artystycznego efektu, wymaga specjalnej akustyki, którą mogą zapewniać np. słuchawki. Tylko o tyle nie podoba mi się to podejście, że słuchając różnej muzyki, to zawsze to się zmienia, możliwe nawet że 100 par słuchawek nie wystarczyło by dla osiągnięcia za każdym razem najlepszego efektu. Tak więc w moim odczuciu należałoby łączyć te dwa podejścia, ciekawa barwa i akustyka, plus brak ograniczeń w kwestii SQ i dźwięk oscylujący wokół pewnej poprawności.

 

@Inszy ja właśnie ograniczam testowanie do własnych potrzeb. Bo nie potrafię pogodzić testowania i słuchania muzyki.

 

Dyskusja o słuchawkach Hi Fi

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 4 miesiące temu...

Chyba przyszła pora na aktulizacje o tematy na czasie. :)

Głośność.
Sentyment i "nowości".
Dlaczego jest źle?
Ceny flagowców.

 

Niewiem czy w temacie się pojawiło, ale od blogowej strony też coś mamy:

Audiofilska destrukcja rynku.

Pseudoetyka audiofilizmu.

Czynnik indukujący erupcję rynkowych kuriozów.
:D

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nawiązując do ostatnich rozmów o oppo pm3 i E5

 

adsr.jpg

 

Pamiętacie ten obrazek? Moim zdaniem on nie opisuje tylko impulsu dźwiękowego.

 

attack - najpierw jest fala hype'u, pojawia się nowość i osoby, opowiadają o swoich niezwykłych przeżyciach.

decay - kiedy zachwyty osiągają swoje apogeum zaczynają się pojawiać inne opinie, żywa dyskusja dalej trwa ale ludzie już się ostrożniej wypowiadają.

sustain - dochodzimy do wniosku, że wszystko jest kwestią gustu lub zależy od toru.

release - moment w którym pojawia się news o nowym sprzęcie mający superduper nową technologię mający niszczyć wszystko w swojej półce cenowej. Pojawiają się pierwsze oferty sprzedażowe wcześniej nowego omawianego sprzętu.

 

:D

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny temat, hehe

 

Fakty i Mity.


Wczoraj miałem bolesne przejście z funowego portable na stacjonarny tor przy słuchaniu popularnego albumu popowego. Na tym pierwszym zestawie brzmiało to smacznie, przyjemnie i skocznie. Na tym drugim usłyszałem wszystko... ale chyba wolałbym nie słyszeć... wyszły wszystkie nie dociągnięcia i gdy zniknęło barwienie sprzętu, to przekaz zrobił się nieprzyjemny. Musiałem szybko przerzucić się na ambitniejszy album, dobrze nagrany, bo innym wyjściem byłoby tylko zaprzestanie słuchania :/

 

o i jeszcze jeden temat:

 

Filozofia drogiego portable.

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to jest lekarstwo na audiofilie? :P

 

U mnie coś w tym jest...

 

Ale też stwierdziłem, że IC na cordialu raczej nie nadaje się dla do The wire. Mój IC audionova uratował sprawę. Kiedyś może pomyślę o lepszych kablach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Audiofilę to tylko Łokciosan działa, ewentualnie Butafurazol poparty Piąchopiryną.

 

Na zaprzestanie tego kręcenia się jak ****o w przerębli, dość skutecznym sposobem (efekt utrzymuje się nawet przez dwa tygodnie) jest uderzenie ciężkim przedmiotem w głowę, zadane przez przytomną Żonę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...

Nie mam co prawda zbyt wielu lat w doświadczeniu ze sprzętem audio (może ze 4), ale wydaje mi się że zdobyłem na tyle świadomość żeby zrozumieć zależność polegającą na zysku w postaci jakości dźwięku vs. nakład finansowy.

U mnie przełomowe były trzy momenty:

- odsłuchanie i zakup ADAM A7X

- odsłuchanie i zakup HiFiMan HE-500

- odsłuchanie i zakup AIM SC808

 

Przy czym za wyjątkowo udany zakup uważam właśnie najtańszy element mojego systemu audio, czyli kartę muzyczną SC808 :)

Możliwości tej karty w zestawieniu z jej ceną to po prostu jakiś fenomen w świecie sprzętu audio.

Od dłuższego czasu zastanawiam się, czy sercem mojego zestawu audio ma być DAC Audio-gd NFB10-ES3, czy też karta muzyczna AIM SC808

Jednak coś czuję, że rozsądek weźmie górę i NFB10-ES3 wyląduje w komisie.

Po co mam trzymać na biurku urządzenie 5x droższe, kiedy karta za 440 pln załatwia temat w zupełności.

 

Aktywne monitory? - coś pięknego.

Praktycznie zero podbarwień, bardzo precyzyjny sound, brak kombinacji z doborem wzmacniacza i okablowania..

Już pomijam kwestię, że ceny aktywnych monitorów studyjnych mają niską audiofilską marżę, więc cenowo wypadają bardzo atrakcyjnie w zestawieniu do klasycznych rozwiązań opartych na pasywnych zestawach głośnikowych napędzanych z oddzielnego wzmacniacza.

Tutaj znowu jest rewelacyjny stosunek jakość/cena

 

Słuchawki planarne HE-500 nie bronią się ceną - są b. drogie, ale.. jak one grają!

Kilka razy nosiłem się z zamiarem ich sprzedania na rzecz np. DT880 ale po odsłuchach szybko odrzuciłem ten pomysł :D

DT880 są bardzo, bardzo dobre - jednak dźwięk z HE-500 ma w sobie taką potęgę i aksamit jednocześnie, że po prostu żal dupę ściska gdy myślę o pozbyciu się ich.

Innymi słowy, wydaje mi się że znalazłem całkiem niezłe optimum cenowo-jakościowe moich audio zabawek, i jeżeli audiofilskie ego nie będzie dawać się we znaki to mam spokój ze sprzętem na lata ;)

 

A u was jaki DAC/AMP okazał się strzałem w dziesiątkę w kategoriach jakość/cena?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie takim "bang for the buck" jest Geek właśnie :) (pewnie byłby nim AIM gdybym miał stacjonarnego klocka tzn. peceta)

Niedawno zostalem podsumowany "widze ze zdrowiejesz" - i cos w tym jest, bo ostatnio wiecej slucham, niz szukam... audio-guza :)

I niech tak pozostanie...

Edytowane przez adikadik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

@UP

O geek out już pisałem na forum, raczej nie sposób było tego przegapić. :P Ale zasłużył on na odpowiedni tekst opublikowany na muzo z całością moich przemyśleń, uzupełnionych o drugą wersję.

 

 

Dawno nic nie wrzucałem :D

 

Zajrzałem na audiohobby i znalazłem takie tematy. Jeden już widziałem, ale wcześniej nie byłem bardzo zainteresowany. Mam idola na AH i ma na imię Gustaw. :)

 

Najmniejsze audiofilskie źródło na świecie (stary temat)

 

No rzeczywiscie nano 6g jest zacnym źródłem dźwięku. :)

 

Smartfony jako audiofilskie źródła dźwięku (nowy temat)

 

Tutaj po prostu jest stara prawda głoszona już przez Nwavguy, większość dzisiejszych źródeł dźwięku zaczynając od porządnego telefonu czy integry, a kończąc na dedykowanych markowych sprzętach - nie różni się zbytnio jakością dźwięku.

 

One owszem różnią się od siebie - ale charakterem i czasem w danym zestawieniu lepiej wypadnie jedno urządzenia, a w innym drugie. Jakość też oceniamy po guście. Uważam to wszystko za prawdziwe stwierdzenia, ale nie prawdę absolutną.

 

Jak weźmiemy sprzęt o parametrach ledwo się mieszczących w granicach przyzwoitości i taki, który te parametry ma bardzo dobre w każdym miejscu to odpowiednim nieskompresowanym materiale różnica się ujawni dość wyraźnie i będzie mieć znaczenie (dla kogoś zainteresowanego jakością).

 

Drugą sprawą, zdolność do współpracy z innymi urządzeniami i np. wysterowania słuchawek też w jakimś sensie można zaliczyć do jakości dźwięku, bo ostatecznie może się na niego przełożyć.

 

I trzecia cecha - dla mnie jakoś to też estetyka, odpowiednia modulacja, czy podbarwienie dźwięku można subiektywnie czasem podpiąć pod jakość dźwięku ( już na pewno bywa to tak w praktyce odbierane). Dlaczego? Bo czasami uzyskanie określonego efektu nie jest łatwe do uzyskania i wymaga wiedzy i doświadczenia, a czasem w pierwszej kolejności uzyskanie jakości by potem można było od niej trochę zejść bez straty dla ucha.

 

Dam taki przykład mamy integrę w komputerze która gra bardzo dobrze pod względem parametrów, a z drugiej strony mamy kartę usb w której twórcy postarali się i o jakość i o to by harmoniczne zniekształcenia w sygnale i inne cudowne cyferki, przełożyły się na słyszalne efekty, sceny, przestrzenności, odbioru szczegółów, barwy... Jakoś dźwięku między tymi dwoma urządzeniami nie jest znacząco różna od siebie. Subiektywnie karta gra w innej klasie, więc jak nie jesteśmy zmęczeni, nie mamy zmęczonego słuchu, nic nas nie rozprasza jesteśmy łatwo w stanie to docenić.

 

Czy nie opłaca się za takie coś płacić dodatkowo? Moim zdaniem opłaca, jeśli wie się za co się płaci.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
Cytuj

...od kiedy je mam (15lat) [DT880] beyerdynamiki (...) Nie wiem nawet czy ten wzmacniacz nie spowodował u nich dalszego wygrzewania (!) 


No nie mogę, jak to dzisiaj przeczytałem to myślałem, że padnę. Słuchawki wygrzewają się po 15 latach, za sprawą cudownego wzmacniacza. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
15 godzin temu, MrBrainwash napisał:

 

Co to? :)

 


Wygląda na uprzestrzenniacz programowy dźwięku na słuchawkach, od Microsoftu.

https://msdn.microsoft.com/en-us/library/windows/desktop/mt807491(v=vs.85).aspx

 

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na bazie algorytmów dodaje zniekształcenia mające zastępować te występują w  sposobie odbioru fali akustycznej ludzkiego aparatu słuchu, głownie chodzi o te krzywizny małżowin. Podobno większość podobnych rozwiązań np. w mobilnych playerach to ściema bez prawdziwej nauki i sztuki w tym, a tutaj jak twierdzą niektórzy jest to zrobione w sposób porządny. Sprawdziłem u siebie w systemie na paru albumach i jeśli realizacja jest dobra to dodaje to trochę przyjemnego efektu wow. Nie we wszystkich się to sprawdza, ale jak za darmo i łatwo można włączyć i wyłączyć to czemu nie. :) Próbowałem ściągnąć jeszcze ten alternatywny efekt dolby atmos, ale nie wiem co się dzieje na sekundę pojawia się ściąganie, a potem strona się odświeża lub wyskakuje nowa. Szkoda. Tamten też bym sobie przetestował w tym 30 dniowym tralu. 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności