Skocz do zawartości

O pogoni za białymi króliczkami słów kilka.


manuelvetro

Rekomendowane odpowiedzi

Taniej by wyszło, gdybyśmy założyli forumowe "kółko", wpłacali kasę, kupowali za nie na spółkę dane słuchawki (na drodze głosowania) po czym każdy by je testował, później ewentualny podział kasy za sprzedaż bądź słuchawki by zostawały w puli klubowej do porównań;P

 

Zawsze możesz część słuchawek sprzedać, zostaw sobie te najukochańsze, ze 3 pary i tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego z K240 MKII wskoczyłem swego czasu od razu w coś wysokiego i paradoksalnie najbezpieczniejszego. Wystarczyło się pobawić sobą i określić: dół głęboki i wyważony na mocy oraz z kapitalną kontrolą, średnica bogata i muzykalna ale z nutką transparentności, góra czytelna i rozdzielcza w kosmos, ale bez przejaskrawień, peaków i innych śmieci. Do tego holografia na najwyższym poziomie a nie wielkość sceny + wysoka czystość wraz z responsywnością. Brzmi niedorzecznie i niemożliwie do spełnienia? Okazało się, że całkiem możliwe. A więc da się.

 

Fakt, że to było jakby z kałuży wskoczyć od razu do morza, ale co tam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ciemno kupiłem DT-150 i po wygrzaniu się zakochałem. Do tego stopnia, że słuchając Sennheiserów HD600 czy HD650 z lepszego źródła i dobrej lampy zadaje sobie pytanie - "jakim świrem trzeba być żeby tyle kasy dać za tak przeciętne granie". Niemniej jednak mam wrażenie, że mimo wszystko czegoś brakuje mi w dźwięku. Jest fajnie, ale nie ma "eargasmu", problem w tym że mam zbyt małe doświadczenie w audio żeby wiedzieć w co celować wyżej. Dlatego poszedłem w DIY, zbudowałem sobie wzmaka, elementy dobrałem tak pod siebie, żeby mi granie DT-150 jeszcze bardziej odpowiadało (zamaskowałem ostrą gdzieniegdzie średnicę i górę kondensatorami Elna Silmic II) i chyba na tym trzeba zakończyć. Bez bogatego znajomego/zaprzyjaźnionego fana audio nie ruszam dalej ze sprzętem, nawet gdybym kupił coś za cenę dobrego samochodu to byłaby duża szansa, że by mi brzmieniowo nie pasowało. Ale nowe słuchawki kuszą...ostatnio po nocach nie śpię tylko myślę nad HD668b + rekabel lub o TS-671, ale kasy mało <_<

Edytowane przez tybysh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Manuel
Zgadza się. W dynamikach nie jest mi w stanie dać tego czego szukam technologia, jest to po prostu fizycznie niemożliwe. Nie jest to jakieś moje dziwne uprzedzenie, po prostu zawsze czuję ograniczenie konwencjonalnego drivera, to też jest często powód, dla którego ludzie idą w ortho.

 

Sęk w tym jednak, że miałem tak a nie inaczej ustawione wymagania jak opisane wyżej, a które po części wynikały z odsłuchów do tej pory sprzętu posiadanego oraz wyobrażenia opartego na różnych dywagacjach za i przeciw w stosunku do targetowanej ceny. Jedni szukają w niej więcej basu, inni ciałka w średnicy, tłustego brzmienia, a ja zaś wychodziłem z analityczności i studyjnego charakteru AKG w kierunku czegoś maksymalnie naturalnego, ale wciąż "nieprzetłuszczonego" na wzór np. HE-300, HD650 czy nawet i Audeze, jeśli patrzeć na niektóre ich cechy. Do tego rozwiązującego mi problem mozolnego dobierania części toru (dedykowany energizer). Był to skok od razu, dopiero potem zaczynałem lukę tak powstałą wypełniać brakującymi modelami, dlatego też twierdzę, że macie ode mnie w tej konkretniej przestrzeni (wyższe dynamiki) naprawdę więcej wiedzy i doświadczenia. D7100 osobiście nie słuchałem, nie mój price tag, ale też i brak zainteresowania po opisach paru znajomych po wizycie w salonie Denona.

 

Powiem tak - ostatnio mój zestaw powędrował na odsłuchy do znajomego, a tam doskoczyło do niego paru zapaleńców kolumnowych (bardzo drogi sprzęt, gdzie same monobloki jak pamiętam były po 10 kafli). Zdarzyło się jednak, że specjalnie wzięli ze sobą na taki swój mały "meet" swoje topowe słuchawki, które mimo wszystko mieli pod ręką (widać bez słuchawek nie da się żyć), a których samemu nie dane mi było nigdy posłuchać. Ostatecznie więc porównywano moje zmodowane i rekablowane pierdzipałki do Grado GS1000, RS1 (prawdopodobnie wariantu "i"), HD800 i K1000. Co się okazało - skapitulowały tylko przed tymi ostatnimi, a co mnie zresztą jakoś niespecjalnie dziwi, choć też o dosyć mały margin i dopiero to było dla mnie zarówno zaskoczeniem, jak i powodem do sporej satysfakcji.
Najprostsze wyobrażenie będzie w taki sposób wykreowane: jeśli masz w domu dobry zestaw kolumn, to pomijając bas i szerokość sceny, właśnie tak to wygląda i o tyle jest odległe od zwykłych dynamików.
Edytowane przez EvilKillaruna
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trzy z średnio-niskiej półki zestawy kolumn :) niestety każdy dźwiękowo wybrakowany :( w stosunku do zestawów słuchawkowych z których z pewnością trzy (pędzone z klona Mikołaja 612 z dacmagikiem ) tj. hd600, d7100 i ... Ts671 grają tak - że nie mam się czego przyczepić. Ale z kolumnami mam problem de facto inny. Ja lubię przypierdziulić troszku. Inni domownicy niestety nie :( Stąd słuchawki. Z kolumn de facto byłem zadowolony. Ale nie bardzo mogłem sobie ich posłuchać wtedy, kiedy chcę, tak głośno jak chcę. I wlazłem we wrześniu w słuchawki. Ale e09k , e17 i stado superluxów grało gorzej niż kolumny, trzeba było iść wyżej. Dacmagic kupiony pod kolumny jeszcze, ze wzmakiem Mikołaja612 i srh1440 świeżo nabytymi od Crisisa już dało przedsmak, to już było to, w pewnych aspektach lepiej niż kolumny nawet - szczegółowość i ciepło i kolorki - jednocześnie, ale cóż, złapałem smaka... Nabyłem od destruktora k701 w stanie jak srh 1440 idealnym za cenę przystepną, chorowałem na nie latami, no to sobie sprawiłem. Srh 1440 poszły w kąt, tam znalazła je żona... I przywłaszczyła. Potem d600 kupione z chciwości, z Agito za 800 pln, Mikołaj612 mi odradzał, ale tak bardzo mi się spodobały, że nabyłem d7100 za 1900 pln z Londynu,no grzech było nie kupić hołubiąc już d600... Dlatego d600 poszły do Crisisa za hd600 , o których intuicja mówiła mi , że to będzie moje granie (poprzedzona lekturą i rozmowami). Takstary kupiłem z czystej ciekawości - ts671 , myślę niemożliwe że dorównają moim k701 i srh1440. Oczywiście po odsłuchach prędko zapragnąłem zamkniętych takstarów , co to grają jak wysokie zamknięte... Z niskich pobudek, chciałem, żeby d7100 miały kogo bić... Żebym mógł przerzuciwszy się z dobrych pro80 na lepsze d7100 westchnąć i powiedzieć uff... faktycznie są lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trzy z średnio-niskiej półki zestawy kolumn :) niestety każdy dźwiękowo wybrakowany :( w stosunku do zestawów słuchawkowych z których z pewnością trzy (pędzone z klona Mikołaja 612 z dacmagikiem ) tj. hd600, d7100 i ... Ts671 grają tak - że nie mam się czego przyczepić. Ale z kolumnami mam problem de facto inny. Ja lubię przypierdziulić troszku. Inni domownicy niestety nie :( Stąd słuchawki. Z kolumn de facto byłem zadowolony. Ale nie bardzo mogłem sobie ich posłuchać wtedy, kiedy chcę, tak głośno jak chcę

Mam podobny problem. Wolę dźwięk z kolumn, ale w moim przypadku sąsiad z dołu jest bardzo wrażliwy (nawet klasyki nie mogę słuchać), dlatego poszedłem w słuchawki. Ostatnio słuchałem kolumn za 9 k i te 3 plany bardzo mnie urzekły. Chciałbym znaleźć coś takiego w słuchawkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Manuel

No to mam złe wieści - generalnie kolejka wygląda (przynajmniej u mnie) tak: dynamiki < ortho < e-staty < kolumny. Na kolumnach właśnie można osiągnąć wszystko, co się chce, od tonalności pasującej pod gust po przestrzeń w zasadzie absolutną. Niestety mają swoje ograniczenia podle miejsca użytkowania, a czego sam doświadczyłeś (nie martw się, swoich KEFów też nie mogę używać o tej porze). ES dają na ich tle "przedsmak" takiej prezentacji, tą fenomenalną holografię, plany, trójwymiarowość bez rozmycia środka sceny, ale też bez jednak na ogół cech znanych z dynamików (mega bas, masywność dźwięku itp.). Ortho to z kolei taki sprzęt "in the middle", strzelanie do wszystkich bramek jednocześnie i dla wielu osób jest to strzał w dziesiątkę. Słowa "earspeaker" używa się przy ES bardzo celowo - za każdym razem jest to dla mnie słuchawkowa symulacja tego, co akustycznie kreują mi dwa stare dwudriverowe pudła z hrabstwa Kent. Robią dokładnie to samo, co one, tylko bardziej "lokalnie", w formie słuchawkowej. Naprawdę nie wyobrażam sobie bardziej kompletnej prezentacji w takiej formie. Zaraz po nich założenie Q701 to jak zgaszenie połowy świateł w mieście. Dzięki temu w recenzjach bardzo łatwo jest wyczuć, że mocno skupiam się na scenie, czasami aż za mocno.

 

Gdybym miał ocenić ile kosztuje "złapanie króliczka" w tej technologii, to:

1. słuchawki + energizer = 5 600 - 7 000zł, jeśli mówimy o polskiej dystrybucji i można siedzieć z nimi już do końca. Wydaje się sporo, jak na słuchawki, ale wiele osób na tor dynamiczny wydaje znacznie więcej, tak samo jak na poszukiwania. Tyle też moim zdaniem wystarczy, żeby króliczek naprawdę w 99% już nie uciekał, no chyba że ktoś bardzo chce mu pomóc w ucieczce. Jeśli kogoś nie stać na kolumny lub nie ma możliwości pójścia w ich kierunku z różnych względów (to o mnie), prawdopodobnie to jest właśnie to, czego szuka, o ile przypasuje mu tonalność (neutralna z tendencją do jasności) i bas (bardzo rozsądnie dobrany, ale dla części osób za mały ilościowo).

 

-albo-

 

2. kolumny + powiedzmy jakaś podstawowa integra = 12 - 13 000 zł. Mowa tu zarówno o kolumnach bardziej konwencjonalnych, jak i konstrukcjach z tweeterami np. folded motion i podstawowych hybrydach ES-D. Dobre pomieszczenie + ustawienie + warunki odsłuchowe (domownicy, a raczej ich brak) i możesz umierać szczęśliwy. U mnie musiałoby minąć sporo lat na spełnienie tychże warunków, ale obawiam się i niemal jestem pewien, że po prostu taki odsłuch nie będzie pasował do mojego stylu życia, mimo ewidentnego zaspokojenia wszystkiego, czego szukam daleko poza faktyczny pułap.

 

Trochę dziwię się zakupom w celu dowartościowania innych zakupów no ale kto komu zabroni. Każdy bierze wszystko na własny rachunek. ;)

Tak czy siak zachęcam do spróbowania innych technologii reprodukcji dźwięku, może to przynieść od ciekawych efektów i obserwacji po czasami wręcz wywrócenie całego świata do góry nogami.

 

@Gryf

Oj, chyba właśnie znalazłeś...

 

:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdą jest że każdy audiofil stara się przekabacić własną prawdę, np. że sprzęt elektroniczny za 10 000 zagra kolosalnie lepiej od tego za 5000, po czym w kwestii słuchawek stwierdza, że nie słyszy różnicy między słuchawkami za 300zł a za 1000zł.

 

Ja to widzę temat w ten sposób, że Manuel po wielkim pianiu i szale zakupowym, zorientował się w końcu, że różnice w audio nie są wcale tak duże i że można cieszyć się nawet tańszym (budżetowym w sumie) sprzętem. Jedni z mniejszą wyobraźnią zataczają koło, tak jak to Barthuss chyba na pisał, a drudzy z większą wyobraźnią brną dalej w "przepaści" i kontynuują pielgrzymkę po świętego Graala.

 

Kiedyś było trochę inaczej, bo w budżetowej półce, ciężej było o przyzwoite słuchawki, a w wyższej nie było słuchawek, które zagrają z ipoda.

 

HE5LE grają inaczej niż dynamiki, niektórzy mogą się zakochać. Ale ja bym powiedział że to jest kwestia preferencji, niż "wyższości" technologii (chociaż obiektywnie, mogą mieć np. niższy poziom zniekształceń, ale chyba nie ja muszę mówić, że cyferki i wykresy nie grają w słuchawkach ;) ).

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdą jest że każdy audiofil stara się przekabacić własną prawdę, np. że sprzęt elektroniczny za 10 000 zagra kolosalnie lepiej od tego za 5000,

 

(...)

 

Jedni z mniejszą wyobraźnią zataczają koło, tak jak to Barthuss chyba na pisał, a drudzy z większą wyobraźnią brną dalej w "przepaści" i kontynuują pielgrzymkę po świętego Graala.

 

(...)

 

HE5LE grają inaczej niż dynamiki, niektórzy mogą się zakochać. Ale ja bym powiedział że to jest kwestia preferencji, niż "wyższości" technologii

 

Jak to dobrze, że w tym wątku ich nie ma, fajnie byłoby również przynajmniej w tym o nich nie czytać, bo robi się to już nudne (mało było o tym w kościele audiofilskim?).

Ponieważ jednak pada to w kontekście zapewne kwot, które podałem - naprawdę chciałbym zobaczyć hybrydowe dipole za 5 000 grające na zbliżonym poziomie do Martin Logan ElectroMotion ESL za wspomniane 10k, które tu anonimowo przeplotłem i na które się w swoim przykładzie powołałem. Poproszę opublikować konkretne linki do konkretnych modeli, cenników, adres dystrybutora takich paneli, to biorę niemal z miejsca. Nie obchodzą mnie teorie i generalizacje, chcę za to zobaczyć konkretną iterację wspomnianej "prawdy", a ponieważ jest to ponoć prawda - a nie twierdzę że nie może nią być - nie będzie chyba na tym prostym przykładzie zbyt trudno tego udowodnić, jak mniemam? Prawda to fakty i zawsze zachodząca sytuacja, więc krótko - linki, fakty i ceny. Inaczej będzie to kolejna "prawda objawiona" :).

 

Na całe szczęście nie chodzą jednak potem po forach i nie nawracają "maluczkich", a przynajmniej nie masowo. To jest tak, że szanuje się własny sprzęt, ale i szanuje cudzy, cudze wartości, cudzy gust. Manuel swoje D7100 uwielbia, dał temu wyraz wielokrotnie w swoich opisach, podczas gdy ja automatycznie lecę przy tej cenie w coś zupełnie innego i zachowującego się inaczej i każda nasza decyzja nie neguje/podważa/wyśmiewa przeciwnej jako złej i nielogicznej, choć uważam, że to faktycznie model kontrowersyjny i na swój sposób nie wart tych pieniędzy, choć póki sam nie przesłucham nie dowiem się. Nie mam prawa osądzać ani jego, ani zakupów, które zrealizował/chce zrealizować. Ważne natomiast jest, aby był z niego zadowolony i żeby nie chodził po forach wytykając wszystkich palcami jacy inni są frajerzy audiofilscy wydający wiadra kasy w iluzję / biedacy co nie stać ich na wymiziany sprzęcik haj-end (niepotrzebne skreślić). W ogóle dyskusję na ten temat wolałbym widzieć na onecie, bo naprawdę jak pisałem robi się to już nudne a od słowa "audiofil" ostatnio dostaję ataków ręki, która wędruje na twarz w wymownym geście.

Jeśli jednak stwierdzenie o przepaści i pielgrzymce do Graala było skierowane do mnie, to na całe szczęście całkowicie chybione - mnie zadowalają już podstawowe modele tego typu i nie odczuwam specjalnej potrzeby "brnięcia" dalej, aczkolwiek w tym konkretnym przypadku jeśli się nie spotkało z takimi konstrukcjami i nie wie jaką formę prezentacji kreują, używanie słowa "brnięcie" nabiera specyficznego znaczenia w ustach wypowiadającego. "Brnąć" mogą moim zdaniem ci, którzy nie znają umiaru i idą w kierunku "nieokreślonym", a tutaj chyba wszyscy akurat wiedzą czego szukają.

O D7100 zdanie mogę mieć takie a nie inne, ale nie mogę nic powiedzieć definitywnie, ponieważ nie słuchałem osobiście tego modelu i nie mogę ani pochwalić tych słuchawek jednoznacznie za cokolwiek, ani zanegować. Dlatego moje zdanie na temat ich opłacalności i logiczności decyzji niestety nie może być tu wyrażone, a nawet jeśli byłoby, to z szacunkiem dla decyzji Manuela, która z jakichś pobudek (wymienił jakich) zaistniała. Zresztą nie czuję się na siłach i prawach, by kogokolwiek sądzić. Z kolei również i ja miałem swoje pobudki idąc w e-staty (też pisałem). Jeśli ktoś będzie chciał bawić się więc w weryfikatora naszych decyzji, to w jego przypadku powinien mieć dobre rozeznanie w D7100 i modelach podobnie do nich wycenianych, a w moim mieć odsłuchane ESy z niskiej i średniej półki. Dopiero wtedy będę uważał, że może to robić.

 

Bo tak jak pisałem - to wciąż taki misz-masz, trochę tego, trochę tamtego, coś lepszego od dynamików, ale wciąż w tej samej "grupie" rozwiązań. O guście można mówić zresztą zawsze, to on definiuje które brzmienie/sprzęt z nami zostaje, a które nie. I choć był taki moment, że zastanawiałem się nad jednym modelem dla siebie (HE-4 + EF5), to zrezygnowałem - nie moje granie. Klub HiFiMANa mnie raczej w swoich drzwiach nie zobaczy :).

Swoją drogą - a co u Ciebie zadecydowało za zakupem HE5LE?

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Evil - nie nawiązywałem do twoich wypowiedzi :) Pisałem ogólnie.

 

Ostatnie zdanie jedynie trochę nawiązywało, ale w tym kontekście się chyba zgadzamy. Co zadecydowało? Ciekawość, by liznąć trochę sposobu grania. Kiedyś może wrócę do takiej konstrukcji, ale to raczej będę celować w LCD-X i nie prędko do tego dojdzie. Na razie cieszę się senkami i denonami. :)

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrB

 

Szkoda, bo jeśli faktycznie miałbyś tańszą alternatywę o identycznym brzmieniu co ESL:

 

lifestyle-1.jpg

 

to naprawdę kupiłbym za te 5k, poważnie, nawet mimo braku odpowiedniego pomieszczenia (ledwo mi się tu Q80 mieszczą ze swoją nawet szeroką sceną). Byłbym Ci też dozgonnie wdzięczny, bo może coś sam przegapiłem do tej pory.

Chociaż zakupu dokonywałbym przy ogromnych wątpliwościach jakościowych co do takich paneli, bo wystrojenie tego, danie dobrej sekcji zasilającej do statorów, czy wreszcie rozwiązanie kwestii długiego ładowania się powierzchni folii, to jednak wyższa szkoła jazdy. Takiemu ML się to udało, no ale ceny są takie a nie inne. Jednak z drugiej strony różnica między takimi KEF R500 (8000zł) a ESL (10000) w dźwięku jest naprawdę kolosalna, a w cenie już nie do końca.

Od razu też wybacz jeślim brzmiał zbyt dosadnie, jak widzę coś o audiofilii to po dyskusjach w kościele działa to na mnie jak sól na ranę :).

 

To prawda, tutaj pełna zgoda.

 

Czemu zrezygnowałeś? Coś konkretnie zaważyło? Wspomniana mała różnica między HE5LE a HD650/D600? Pytam, ponieważ osobiście nie mógłbym tego zrobić ze swoimi, dlatego mam je już 3 lata w ciągłym użyciu i nawet ich sprzedaż po przemyśleniu sprawy została przeze mnie wycofana + zapadła decyzja o kupnie drugiej pary z tego samego przedziału klasowego w tym roku (pewnie 3170), ale tutaj różnice naprawdę były i są za każdym razem wyczuwalne in plus i to w konfrontacji z modelami dynamicznymi wycenianymi wyżej niż cały zestaw (słuchawki same kosztowały jakieś 1500zł). Takie np. Q701 towarzyszą mi głównie ze względu na prowadzenie bloga jako para testowa, ale gdybym go nie miał, to bardzo szybko wylądowałyby w tutejszym Sprzedażowym i niewykluczone, że w najbliższym czasie tak się też stanie.

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc elektronika, nie miałem na myśli kolumn. Jeśli chodzi o kolumny, to nie jestem ekspertem aby tutaj się wypowiadać, a w każdym razie nie jestem tak bardzo osłuchany, ale wystarczy wejść na audiostereo.pl aby poczytać i zobaczyć jak tam subiektywiści się podduszają nawzajem w swoich opiniach ( ja mogę się założyć że 70% z tego zamieszania wynika z akustyki pomieszczeń).

 

W zasadzie to rezygnuje z nich na razie mniej więcej z tych samych powodów, co nvavguy przy wyborze między HD650 vs HD800. Dla mnie różnica jest oczywista na plus dla hifimanów, ale cena/jakość-cena/mniejsze wymagania co do sprzętu/muzyka dobrze brzmiąca na nich/frajda ze słuchania jest to wszystko po stronie senków. Słuchając przed snem (bo tak głównie używam otwartych), nie potrzebuje stopnia akuratności dźwięku jaki prezentują hifimany, rozdzielczość mają świetną, ale tak naprawdę nie zwracam na nią uwagi kiedy zanurzam się w utworze i swojej fantazji. Mam też taki słuch, że słuchawki mnie nie potrafią oszukać pod kątem przestrzeni, tutaj nie zastąpią mi kolumn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audiostereo to materiał-rzeka na 5 osobnych tematów. To co tam się dzieje najczęściej można skwitować jednym symbolem: [x] :)

Moim zdaniem przynajmniej 70%, ale zamiast zgłębić kwestię akustyki wolą inwestować drugą wartość swoich kolumn w kable. Cóż, jeśli tak lubią...

 

Hmm, coś jak w przypadku ludzi zostających na HD600 - też właśnie best bang for the buck jeśli chodzi o brzmienie i najbardziej "optymalny" wybór. Rozumiem, dzięki za opis, to też warte do zaznaczenia w wątku podejście, które często jest też od razu lekarstwem na bakcyla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kolumny trzeba mieć pokój :( . Wiem coś o tym. Mam Monitor Audio i wraz z ampem Roxan Kandy K2 duszą mi się w pokoju. Kupiłem , kiedy miałem "szał " na zestaw stereo. Poza tym rodzina, sąsiedzi... Źałuję że nie kupiłem ampa HKardona z DSP. To chyba 990. Byłoby sztuczne poprawianie akustyki pomieszczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokój, akustykę, warunki, przestrzeń ... hmmm.. fotel?.... z czasem jednak i to wszystko się znajdzie, choć jest tego dużo. Mam 20-letnie KEFy Q80 z równie starą końcówką mocy Yamahy i mimo, że KEF reklamował nawet te floorstandery jako podłogowe rozwiązania do małych pomieszczeń, to jednak czuć, że o ile tonalność jako tako można osiągnąć dosyć dobrą, to scena mogłaby być jeszcze lepsza. Obecnie jest dobra, a to trochę za mało do absolutnego szczęścia (z nieco przyprószoną górą włącznie). Ważne jednak, że gra mi to jak W4R :).

 

Słuchawki w takiej sytuacji to swego rodzaju "mniejsze zło", dlatego moim zdaniem dobrze jest, gdy celem staje się pogoń za wiernym zasymulowaniem takiej prezentacji - z prostego powodu: nie czujemy wtedy że mamy np. kolumny + słuchawki, tylko kolumny i jakby słuchawkową miniaturkę swoich kolumn. Przynajmniej wg mnie ma to w takiej postaci sens, ale spowodowane jest to dążeniem do osiągnięcia jak najmniejszych kontrastów między poszczególnym brzmieniem uzyskiwanym z różnych urządzeń i jeśli się z tym nie zgodzicie, to ja się zgodzę z tym że się nie zgodzicie ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo kulturalna atmosfera panuje w tym temacie. Poruszacie ciekawe ale czasem jednak dosc oczywiste prawdy co jest moim jednak zdaniem bardzo potrzebne. Moim zdaniem Roland swoja prowokacja, ktora wywolala duzo sporow I animozji, przypomnial dosc istotne kwestie. Do samego tematu nic nie wniose bo nauszniki to nie moja bajka a do kupna stacjonarnego stereo sie dopiero przymierzam; jestem jednak z Wami w tym watku duchowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kris

Dziękuję w imieniu swoim i zapewne pozostałych uczestników wątku. Ze swojej strony staram się jak najbardziej nie powodować sytuacji zapalnych, choć wygląda to tak, jakby każda większa dyskusja musiała wyglądać w sposób dalece odbiegający od standardów. Naprawdę na tym forum tyle stresów, czy to tylko ja mam szczęście omijać co bardziej zapalne wątki?




@xdog

Co prawda TS671 nie słuchałem, nawet nie pamiętam dobrze jak wyglądają :) (brak czasu żeby to wszystko śledzić, zwłaszcza teraz, kiedy walczę o nowy hosting), ale o K701 (może w ogóle całej serii 700) mogę powiedzieć, że ta ich scena wcale nie jest aż taka "legendarna". Po prostu została rozdmuchana przez niektórych co zdawałoby się poważniejszych recenzentów swego czasu (opisy przyrównujące do stadionów piłkarskich itp). Ma jednak swoje wady:

- wyraźną dwuplanowość, jeśli weźmiemy pod uwagę bas oraz pozostałe zakresy,

- kształt elipsy, gdzie na szerokość jest znacznie większa, niż na głębokość. Jeśli o to chodziło w tych porównaniach do stadionów, to ja się zgadzam, tak właśnie jest,

- z tego wynika nam pewna specyficzna "dynamiczna" ciasnota w średnicy,


Aczkolwiek w ramach rozwiązań dynamicznych i tak robią bardzo dobrą robotę, są naprawdę sensownie wycenione, można się nimi bardzo dużo i gęsto bawić na różne sposoby - bassportami, kablem (w K tylko przez twardy recabling), dampingiem wewnętrznym i zewnętrznym, wymianą padów, po prostu cuda za rozsądne pieniądze, które większość amatorów słuchawek mogą spokojnie zadowolić na dobrym torze. Tego nikt nie ma prawa im zabrać, po prostu dobre, sprawdzone słuchawki, mające swoje wady, ale też ogromne zalety.




@jd

Na szczęście jego interwencja jest naprawdę daleka od koniecznej, więc niech siedzi i się spokojnie uczy. Kondolencje dla studenta :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ! I ja powstrzymam się od osobistych wycieczek w stosunku do @@@@@@.

 

Wracając do spraw Królika. Jak sądzicie, ile par słuchawek powinien mieć rasowy królik angor ?

Jak widać Manuel ma ich sporo, eksperymentuje z tanimi i drogimi, goniąc króliczka.

 

A ja stary Król(ik) ? Mam IEMy UE900 (super), Momentum na ulicę i obecnie Q701 do domu. Czy powinienem jeszcze dozbierać do zamkniętych ? Pozbyłem się K550, Q701 są lepsze, a nie bardzo mam obecnie fundusze na utrzymanie obu. Ale in the future ?

 

Druga kwestia . Czy każdy Królik musi mieć stacjonarny wzmacniacz słuchawkowy ? Typu klon. Czy do Q701 albo np. BD T70 250 omów nie wystarczy AK120 albo iBasso D10 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordzie, do mnie?? :P:D:)

 

Ja mam jedne słuchawki, drugie będe miał zaraz jako zapas. Nie mam żadnych nauszników czy to wokółusznych czy nausznych czy to zamkniętych czy otwartych bo wolę customy a w domu nie mam za bardzo kiedy słuchać i do tego będę miał stacjonarkę. Mam jeden player (jakbym biegał to może bym się skusił na jakąś szuflę). Wzmaka mam tylko dlatego żę imod wymaga, żebym miał playera który by mi odpowiadał i nie byłby to imod to wzmak by nie był mi potrzebny. Wzmaka stacjonarnego nie mam bo nie potrzebuję.

Więc ilość posiadanego sprzętu w sumie zależy od tego kto czego szuka, jakie ma potrzeby, fantazje i pewnym stopniu od posiadanych funduszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sir Kris, ależ nie...

Ale króliczej rady nie dałeś. Bo Twój punkt widzenia jest inny i oczywiście zrozumiały. Patrząc jednak na mój skromny park maszynowy, możesz stwierdzić , że mam ciut inne preferencje (to elementarne drogi Wasonie). Aczkolwiek nie są one na przykład takie jak u sir Fatso czy sir Evila (Staxom mówimy nie ;) ].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lordzie
To raczej nie jest określone, bo gonienie królika to nie tylko kolekcjonowanie słuchawek, ale po prostu niekończący się proces decyzji zakupowych, bez względu na to, czy potem są takie słuchawki zatrzymywane, czy nie. Trochę słuchawek w życiu przemieliłem, miejscami miałem 10 różnych par, ale potem a to się sprzedało, a to podarowało, a to rozpadło itp.
Obecnie mam bardzo prosty podział logiczny, który się sprawdza w praktyce:
- 1x główna para wokółusznych słuchawek odsłuchowych
- 1x pomocnicza para dosyć dobrze izolujących UIEMów
W ten sposób będąc w dwóch miejscach, takich jak biuro i mieszkanie, mam sprzęt do regularnego słuchania i alternatywę, gdy albo coś mi doskwiera (dyskomfort np.) albo hałas przeszkadza korzystać z głównych konstrukcji (głównie open / semiopen).
W ten sposób w pracy są:
- Q701 jako main gear,
- W4R jako secondary gear.
Normalnie siedzę w Q, bo słyszę jak ktoś wchodzi i mogę szybko je zdjąć / założyć. Kiedy robi się gorąco lub głośno - W4R idą w ruch.
Na mieszkaniu jest większy spokój, więc tam sięganie po UIEMy jest znacznie rzadsze. Dlatego nie licząc kolumn:
- SRS-3010 jako main gear,
- Westone 1 jako secondary gear na naprawdę czarną godzinę.
Innych słuchawek poza bardzo mocno zużytymi NE-700M i prawie nowymi Brainzami M1 (które idą niedługo na handel, były na potrzeby bloga wraz z NU) nie mam. Od biedy zdarza mi się dostęp do cudzych HMC631, AKG K240 MKII / K390 NC / K142 HD / modowanych na padach K518 DJ oraz Brainwavz M3. Zatem podział kończy mi się na:
- 2x UIEMy
- 2x pełnowymiarowce
Więcej nie trzeba. Pozostaje już tylko dobór odpowiedniego modelu. Outdoor u mnie jest zerowy, ale opcja zabrania obu par Westone ze sobą gdziekolwiek i nadal móc dobrze zrecenzować DACa czy coś innego, jest naprawdę miłą opcją z której z chęcią korzystam.
Jeśli w tym momencie okaże się, że musiałbym zwinąć blog, to wraz z zakupem drugich SRSów papatki robią Q701, po prostu nie będą już mi potrzebne, ponieważ dla STAXa jedyne co się liczy, to już nawet nie dobry IC (standardowy kabel jest naprawdę dobry i nie ma potrzeby specjalnej go zmieniać) a DAC i większość funduszy zjada właśnie on. A sprzęt się za to odwdzięcza, bo różnica między układem za 500, 1500 a prawie 3000zł jest o dziwo za każdym razem spokojnie słyszalna, poważnie.
Co do drugiej kwestii się nie wypowiem z prostego względu: ze względu na faworyzację ES tą kwestię traktuję przy Q po macoszemu, a dowolny zestaw STAXa konwencjonalnego ampa i tak nie potrzebuje. Do Q w dużej mierze wystarczyć może już dobrze ustawiony na kostkach Xonar STX, obecnie używam ich na korektorze Kenwooda i podobno szajsowatym E09K i wiecie co? Da się słuchać, fakt, że na lepszym sprzęcie grają lepiej i słyszałem je w takich sytuacjach, ale nigdy nie przebiją ES, więc po co ścigać się z czymś, czego nie da się dogonić? No właśnie :).
Co do preferencji - ja mam absolutną świadomość, że ES nie są technologią definitywną i przekreślającą wszystko poniżej, byłaby to z mojej strony inwektywa tak wobec sprzętu, jak i dążeń i gustów ich posiadaczy - @Szwagiero lubi np. stare ortho Yamahy, które mają swój urok, wielokrotnie czytałem o nich w jego postach i tylko ktoś bez rozumu i empatii by na to próbował nastawać. Mają również swoje wady, dużą podatność na zabrudzenia, cenę, egzotykę, trudność w sprzedaży i ewentualnej naprawie, czy też wspomniany wcześniej brak masy, mulenia i potężnego basiora (fizycznie niemożliwe do osiągnięcia ze względu na charakterystykę wychylenia membrany między elektrodami), także koniec końców to się i tak sprowadza do osobistych preferencji i indywidualnych decyzji - czy lecieć trudną i drogą ale precyzyjną i klarowną ścieżką alternatywy, czy nadal wbijać w prosty, względnie tani w większości przypadków, ale i trochę toporny nurt dynamiczny. Także spokojnie, nikogo nie zamierzam agitować na siłę ;).
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności