Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Philips SHP9500


Karmazynowy

Rekomendowane odpowiedzi

Nie przesadzaj z kocem ... one to akurat są bardzo czytelne, transparentne i jasne :|

 

Co nie przeszkadzało moim uszom po przesiadce z bardziej rozdzielczych, ten kocyk natychmiast zauważać.

Ty się nie mylisz, ja może też nie, piszemy wszak o swoich odczuciach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

 

Właśnie lubię ich granie, basu nie ma dużo ale jest ładna scena. Takie melodyjne. Kupiłem za 200zł a potem cena poleciała do góry , podobnie jak w przypadku 9500. Gdybym wcześniej wiedział że jest zbiorówka to pewnie bym się pokusił.

 

edit:

żuchwa mnie rozwaliła.... :D

No ja dałem jeszcze mniej. Na bas jest prosty sposób - zerwanie oslony z driverow tylko słuchawki bardzo się zmieniają

 

Której osłony?

 

A może próbował ktoś robić podkładki pod pady? Jak ten pan: http://www.head-fi.org/t/600088/an-audiophile-and-petrolheads-journal-buckle-up/7770#post_11121790

Widzę w tym tylko jeden minus - driver dalej od ucha, przez co możliwe że bas byłby mniej odczuwalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 5 miesięcy temu...
  • 2 miesiące temu...

Czy istnieją: nauszne, przenośne, do napędzenia z telefonu grające tak jak shp 9500?

jako przenośne preferuję zamknięte ale jeśli muszą być półotwarte czy otwarte - trudno, byle tylko grały jak te philipsy.

Edytowane przez wdehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • 1 rok później...
  • 2 lata później...

Witam, odgrzebuję temat. Kupiłem te słuchawki na aliexpres, niestety prawa słuchawka brzęczy przy niskich tonach tak do 130hz. Wie ktoś może jak dobrać się do drivera? może wystarczy go wyjąc i przedmuchać. Udało mi się jedynie odkręcić śrubki i wyjąć siateczkę. Nie mam pojęcia co robić dalej aby wyjąć driver.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 1.12.2020 o 16:43, aasat napisał:

Wie ktoś może jak dobrać się do drivera? może wystarczy go wyjąc i przedmuchać.

Zrób fotki, kiedyś je rozbierałem, ale już nie pamiętam jak to było zrobione.

Co do samego uszkodzenia, to jeśli było od nowości to podejrzewam raczej, że odkleiło się kilka zwojów z cewki, ale i szansa na jakiś paproch też istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Odgrzeje trochę temat, mając ku temu całkiem dobry powód, a mianowicie efekt tuningu wykonanego przez @Perul 

Zdecydowałem się oddać je do modyfikacji, ponieważ po kupnie droższych słuchawek, coraz bardziej zaczęły mi doskwierać pewne aspekty Philipsów. Generalnie, jak na początkową cenę 300 zł, uważam że te słuchawki są na prawdę dobre. Zwłaszcza byłem pod dużym wrażeniem komfortu i przewiewności, co było spowodowane specyficznymi padami, ich lekkością i otwartą konstrukcją, zapewniającą odpowiedni przepływ akustyczny, który sprawiał, że słuchawki nie były męczące przy dłuższych odsłuchach. Wręcz można było zapomnieć, że się je ma na głowie.

Coraz bardziej jednak zaczął mi przeszkadzać brak basu, bo o ile tego midbasu trochę było, o tyle sam w sobie był raczej słabej jakości, bez zejścia. Góra była całkiem ok, choć jej kontrola pozostawiała sporo do życzenia. W połączeniu ze skłonnością do wyciągania brudów z nagrań oraz ich analityczną naturą, słuchanie sprawiało mi mało przyjemności, która z biegiem czasu coraz bardziej zanikała w obliczu mocnej konkurencji. Doceniałem ich średnicowe granie oraz całkiem niezłą scenę, dlatego m in. w muzyce instrumentalnej, sprawdzały się bardzo dobrze.

Dodatkowo coraz bardziej zaczęły mnie irytować ich płytkie „szmaciane” pady (Podejrzewałem je za głównego winowajcę utraty basu) oraz fakt, że moje uszy dotykają ich wnętrza.

Do tych słuchawek mam ogromny sentyment, a ich design uważam za stylowy i bardzo przypadł mi do gustu. Zwłaszcza, że zaczerpnęli nieco z budowy HD800. Uznałem więc, że wyślę je do tuningu, żeby chociaż poprawić komfort, a może przy okazji uda się zrobić coś więcej. Czy się udało? Zapraszam do krótkiej recenzji.

 

3A585DF7-248E-4EDC-B6B0-67FDAB329EE2.thumb.jpeg.79bbec1aa437b5dce667e40e65ceac6d.jpeg

 

Komfort: Pady zostały wymienione na zamienniki od Beyerów, żeby taka operacja była możliwa, musiały zostać umieszczone dodatkowe ringi wydrukowane na drukarce 3D.

O ile wcześniej komfort był bardzo dobry, poza aspektami które wymieniłem oraz tym, że dla niektórych problemem był fakt, że dosyć luźno leżą na głowie i spadają przy pochyleniu głowy.

Po zamianie padów i zamontowaniu ringów, słuchawki nie spadają, nawet kiedy rozsunąłem je o dwa rozmiary. Docisk pałąka się nie zmienił, ale uszy znacznie pewniej siedzą wewnątrz padów i nie dotykają wnętrza, więc udało się uzyskać efekt na jaki liczyłem. Same pady są welurowe i ładnie zgrywają się kolorem z materiałem na pałąku, więc udało się zachować spójność wizualną. Słuchawki nieco przypominają teraz Fidelio X2, co akurat mi nie przeszkadza, a nawet stawiam plusik, bo są troszkę bardziej kompaktowe i zyskują na mobilności, względem dłuższych i jajowatych padów. (Łatwiej je teraz wpakować do jakiegoś uniwersalnego etui)

Bas: Tutaj ciężko mówić o progresie, to bardziej wygląda, jak wyjęcie basu żywcem ze znacznie droższych słuchawek. Znacznej poprawie uległ każdy ich aspekt. Bas schodzi bardzo nisko, jest świetnie kontrolowany. Poprawiła się też ilość oraz jakość, co sprawiło, że brzmienie jest znacznie pełniejsze i przyjemniejsze w odbiorze.

Średnica: Słuchawki grały głównie średnicą, jednak i tutaj jest poprawa. Przede wszystkim dalej zachowała swoje bogactwo (co przy takich modyfikacjach, wcale nie jest takie pewne), jednak teraz ich przekaz jest bardziej muzykalny. Można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z muzyką, która spokojnie wpływa do ucha, a nie strzępkiem analitycznych informacji, z których mamy ją sobie poskładać, dzięki czemu okazjonalne syki/sybilizacje, sprawiają wrażenie wprasowanych w przekaz, a nie wyodrębnionych z reszty pasma, co mogło powodować dyskomfort przy odsłuchach. Słuchawki dalej nie ukrywają brudów z nagrań (same z siebie moim zdaniem nie sybilują), ale prezentują je teraz znacznie szlachetniej, dzięki czemu możemy dalej cieszyć się muzyką. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by mogły służyć do bardziej krytycznego weryfikowania poprawności nagrań, jeśli słuchacz będzie wolał się na tym skupić.

Góra: To pasmo chyba nawet szybciej rzuciło mi się w uszy, być może jest to wynikiem odgrywanego wtedy repertuaru. W każdym razie, góra jest bardzo piękna. Talerze, dzwoneczki, mają ładne, metaliczne brzmienie, a nie szeleszczące, jak suche liście na wietrze. Dodatkowo to pasmo jest nienachalne ale czytelne, a całościowy przekaz jest bardzo czysty, sama góra zaś świetnie kontrolowana.

Pianino potrafi delikatnie zawibrować, potęgując wrażenie trójwymiarowości instrumentów, co ma też związek z bardzo dobrym zejściem niskich tonów.

Podsumowanie: Scena oraz ogólna detaliczność słuchawek zostały na podobnym poziomie, ale akurat te cechy były ich dobrą stroną, teraz jednak całościowo robi to wszystko znacznie lepsze wrażenie. Ogólna jakość dźwięku jest moim zdaniem bardzo wysoka. Słuchawki prezentują podobny poziom, jak znacznie droższe słuchawki z mojej kolekcji (Mimo, że tamte grają po balansie i na kablu, który kosztuje trzy razy tyle niż te Philipsy). Choć wolę ich nie porównywać, ze względu na całkiem inną sygnaturę oraz zastosowane przetworniki. Tak grające SHP, mogę nazwać przykładem szeroko pojętej „referencji”, ale takiej która nie nuży i nie częstuje nadmierną analitycznością, ale czaruje pięknym, muzykalnym i angażującym przekazem. Pozwalając na poznanie muzyki zgodnie z ogólnie przyjętymi wytycznymi i intencją twórców. Słuchawki z uwagi na swoją lekkość, łatwość w napędzeniu oraz uniwersalność, nadają się szerokiego zastosowania. Od muzyki po granie, video-rozmowy czy podpięte do pianina lub innych sprzętów. Całości dopełnia Perulowy kabelek z cynowanej miedzi, którego czarno-biała kolorystyka jest dopasowana stylistycznie do słuchawek, a sam kabelek jest leciutki, więc słuchawki jeszcze zyskują na mobilności. Uważam, że wcześniej te słuchawki grały adekwatnie do ceny i te wszystkie porównania do HD600 były moim zdaniem trochę na wyrost. Jednak teraz muszę oddać, że dało się wycisnąć z nich bardzo dużo. Przydomek „Mistrz” w kontekście Perula, nie wziął się z nikąd. Pozostaje mi się tylko pod tym podpisać. Teraz mogę znowu cieszyć się muzyką z moimi Philipsami.

 

Testy zostały przeprowadzane przy użyciu iFi Zen DAC + Zen CAN oraz LG V30 (Ten drugi spokojnie je napędził, prezentując zbliżony poziom do zestawu stacjonarnego, tylko nieznacznie mu ustępując)

Edytowane przez Artorias
  • Like 8
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności