Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Fanklub Beyerdynamic


Witax

Rekomendowane odpowiedzi

T90 rzeczywiście nie wymagają mocnego współczynnika tłumienia. Z ciekawostek - już sama zmiana przejściówki jack z firmowej nakręcanej na jakąś porządną "third party" powinna zmniejszyć sztywność brzmienia. U mnie tak było. Natomiast w temacie kabla zaskakujące jest to, że z innym okazuje się, że w tym firmowym jest lekki koc. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T90 rzeczywiście nie wymagają mocnego współczynnika tłumienia. Z ciekawostek - już sama zmiana przejściówki jack z firmowej nakręcanej na jakąś porządną "third party" powinna zmniejszyć sztywność brzmienia. U mnie tak było. Natomiast w temacie kabla zaskakujące jest to, że z innym okazuje się, że w tym firmowym jest lekki koc. :)

No ale firmowy to 4ry włosy na krzyż, nie ma szans przenieść całości sygnału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi rozczarować, ale:

- T90 nie nadają się na jedyne słuchawki. Słuchawki które z równą głośnością i na jednym planie grają dzwięki, między którymi różnica głośności to 40dB na spektrometrze, się do tego po prostu nie nadają.

- Nie ta klasa co K1000 czy SR009

 

Pomimo tego:

- Świetnie pokazują cechy wzmacniaczy, mam wrażenie, że wyolbrzymiają wady i zalety, dzięki czemu łatwiej się je dostrzega

- Idealnie nadają się dla recenzenta, bo nie trzeba się mocno skupiać, żeby usłyszeć zmiany w torze.

- Aparatura pomiarowa bardziej niż słuchawki do słuchania muzyki - ale bardzo mi to odpowiada.

 

Tonalnie bardzo mi przypominają GR07 - strasznie podobne granie (przynajmniej jak się T90 wepnie w zestaw Cayina)

 

To najtrafniejsza, skondensowana ocena t90 z jaką miałem do czynienia; przy czym w pierwszym punkcie jest to co mnie w nich wkurza, a nie umiałem tego określić, nazwać a Fatso zmierzył; brzmi jak kompresja dynamiki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niech to, a ja po ostatnim dotłumieniu T90 stwierdziłem, że wyszedł mistrz pozycjonowania w przestrzeni, bo zagrały przestrzennie nawet w takiej konfiguracji wzmacniacza, którą podejrzewałem o niedostatki w tej materii :mellow:

 

T90 niemodzone słuchałem 4 różne sztuki i wszystkie grały tak samo.

 

Może tak gwoli wyjaśnienia - ja oceniam słuchawki po potencjale. Tak kupiłem kiedyś Grado GS1000, potem GS1000i i PS1000. Na tych pierwszych słyszałem jasno podane niedoskonałości ówczesnego sprzętu audio i kupiłem je choćby po to, żeby temat komponentów toru słuchawkowego rozwijać. Słuchawki zmiatające śmieci pod dywan nie pasują mi z różnych przyczyn, choćby z powodu sprowadzania odmiennych sprzętów do wspólnego mianownika.

 

Przykro mi rozczarować, ale:

- T90 nie nadają się na jedyne słuchawki. Słuchawki które z równą głośnością i na jednym planie grają dzwięki, między którymi różnica głośności to 40dB na spektrometrze, się do tego po prostu nie nadają.

....

 

To najtrafniejsza, skondensowana ocena t90 z jaką miałem do czynienia; przy czym w pierwszym punkcie jest to co mnie w nich wkurza, a nie umiałem tego określić, nazwać a Fatso zmierzył; brzmi jak kompresja dynamiki.

 

Tylko że ten zarzut jest bez sensu, bo sugeruje on, że ciche dźwięki nie mogą dobiegać z bliska, a głośne dźwięki nie mają prawa przychodzić z daleka. Odczucie odległości nie może być zależne od głośności medium. Świat póki co nie jest tak prosto uporządkowany.

Edytowane przez majkel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak modowane, ale oryginalne (takich słuchałem) mają schowane wokale - znaczy nie tyle braki w średnicy, co cofnięte wgłąb sceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem sobie pady edt990vb (czarne) i edt770v. W zasadzie czarnych chciałem używać z dt770 (marzyła mi się wersja allblack, bo mam zmyty napis i kabel zmieniony na czarny oplot, z czarnymi padami wyglądają dla mnie genialnie) a szarych z dt990. To, że wziąłem edt770v zamiast edt990v było zwykłym niedopatrzeniem, ale zakładałem, że to to samo. O jak bardzo się myliłem. DT770 z czarnymi padami tracą kompletnie bas i niską średnicę.

Dźwięk jest oddalony, suchy, w ogóle nieprzyjemny i nei przypominający w niczym dźwięku na starych spranych i porozklejanych już nieco padach. Jednocześnie założyłem edt770v na DT990 i przeżyłem kolejnyszok.

Jak mi jebło basem po uszach to aż mi zadzwoniło w głowie. Początkowo trochę się podłamałem, że kasa wyrzucona w błoto i 'zamienił stryjek siekierkę na kijek'. No ale założyłem szare na dt770 i czarne na dt990 i jedne i drugie grają jak powinny.

W przypadku DT990 zmiana w stosunku do starych oryginalnych padów jest raczej kosmetyczna, wszystko to związane z odsunięciem przetwornika od ucha. W DT770 zmiana duża, ale to ze względu na to, że stare pady były porozklejane w kilku miejscach i kilkukrotnie prane. Wrócił im bas i w zasadzie mocno się zbliżyły dźwiękiem do dt990, a o to mi w sumie chodziło. Do pracy mieć zamknięte a do domu otwarte podobnie grające słuchawki. Co prawda nie sprawdzałem jak nówki sztuki edt990v wypadną w porównaniu z pozostałymi dwiema parami padów, ale domyślam się, że nie będą drastycznie odstawać od czarnych.

Konkluzja: edt770v i edt990v to nie są takie same pady i jeśli nie zamierza się mocno zmieniać brzmienia słuchawek to nie powinno się ich stosować zamiennie bo się można srogo zdziwić.

Wydaje mi się, że różnią się też odcieniem szarości. Przynajmniej używane z dt990 (nie tylko moje, bo Perula DT990 na meecie miały identyczny odcień) i nowe edt770. Trochę mnie kusi, żeby kupić jeszcze EDT990v ale nie za bardzo wiem, co bym wtedy zrobił z czarnymi...

 

Być może był ten temat już tu poruszany, ale nie udało mi się przebrnąć przez wszystkie ponad 150 stron tego wątku ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niech to, a ja po ostatnim dotłumieniu T90 stwierdziłem, że wyszedł mistrz pozycjonowania w przestrzeni, bo zagrały przestrzennie nawet w takiej konfiguracji wzmacniacza, którą podejrzewałem o niedostatki w tej materii :mellow:

 

T90 niemodzone słuchałem 4 różne sztuki i wszystkie grały tak samo.

 

Może tak gwoli wyjaśnienia - ja oceniam słuchawki po potencjale. Tak kupiłem kiedyś Grado GS1000, potem GS1000i i PS1000. Na tych pierwszych słyszałem jasno podane niedoskonałości ówczesnego sprzętu audio i kupiłem je choćby po to, żeby temat komponentów toru słuchawkowego rozwijać. Słuchawki zmiatające śmieci pod dywan nie pasują mi z różnych przyczyn, choćby z powodu sprowadzania odmiennych sprzętów do wspólnego mianownika.

 

Przykro mi rozczarować, ale:

- T90 nie nadają się na jedyne słuchawki. Słuchawki które z równą głośnością i na jednym planie grają dzwięki, między którymi różnica głośności to 40dB na spektrometrze, się do tego po prostu nie nadają.

....

 

To najtrafniejsza, skondensowana ocena t90 z jaką miałem do czynienia; przy czym w pierwszym punkcie jest to co mnie w nich wkurza, a nie umiałem tego określić, nazwać a Fatso zmierzył; brzmi jak kompresja dynamiki.

 

Tylko że ten zarzut jest bez sensu, bo sugeruje on, że ciche dźwięki nie mogą dobiegać z bliska, a głośne dźwięki nie mają prawa przychodzić z daleka. Odczucie odległości nie może być zależne od głośności medium. Świat póki co nie jest tak prosto uporządkowany.

Majkel, czarujesz rzeczywistość. 40dB różnicy uniemożliwia słyszenie dwóch dźwięków w tej samej odległości i z taką samą intensywnością. Słuchawki jawnie faworyzują górę i nie ma co walczyć na siłę. To nie dla wszystkich jest wada. ale przy tej różnicy głośności cichszy dźwięk powinien zostać przykryty a nie wyciągnięty na pierwszy plan. Poza tym istnieje jeszcze funkcja czasu, która decyduje o odległości, no i pogłosowość. Jakie chcesz usłyszeć pogłosy na dźwięku 10kHz na -60dB jeśli naparza Ci 200Hz z głośnością -20dB ? A te słuchawki dokonują takich cudów. Jest to niesamowicie efektywne i może się podobać. Ale jest to właśnie czarowanie rzeczywistości.

Posłuchałem dzisiaj sobie T90 z TEAC - kurde kupuje to granie. Efekciarskie i pełne szczegółów, daje nowy obraz nagrań. Żadnych ostrości, żadnych nieprzyjemności. Warto mieć takie słuchawki, ot żeby czasami posłuchać sobie właśnie tych smaczków z nagrania.

 

 

// Dyskusja nawiązała się ciekawa, więc przenoszę 20 ostatnich postów tematycznie zgodnych do Fanklubu BD. - Ev.

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A j dziś zrobiłem sobie Audeze z T1. 400ohm w serii :)

Ale co do 120ohm w serii to takie brzmienie dostaje majestatu, i jako taką przejściówkę polecam mieć pod ręką jakby nagrania bardziej poślednie się trafiały.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fatso, a może to jest tak, że ja mając T90 już drugi rok cokolwiek przemodelowałem brzmienie całego zestawu pod ich granie? Nie polemizuję, głośno myślę. Naprawdę jestem przeciwnikiem korelowania głośności z odległością. Tak jest tylko w przypadku takich samych źródeł dźwięku, ale megafon z daleka będzie głośniejszy niż głośniczek telefonu z bliska, a poczucie ich odległości nie powinno być od tego zaburzone.

Szczerze mówiąc ja nie lubię argumentacji "w naturze tak nie ma". Przepraszam, gdzie? Właśnie T90 grają tak, jak to widzą mikrofony. Zauważ, że w nagraniach rocka każdy niemal talerz ma swój osobny mikrofon - cała perkusja jest słuchana jakbyś przykładał ucho do każdego z instrumentów, a potem to się skleja w nagranie. Co więcej - każdy z tych mikrofonów jest mono, więc zwymiarowanie takiego instrumentu w nagraniu to sprawa całkowicie wtórna. Sygnał monofoniczny jest bezwymiarowy przestrzennie bo nie posiada dwóch wątków dźwiękowych z zależnościami amplitudowymi i fazowymi dotyczącymi danego instrumentu.

Ja wiem, że są audiofilskie nagrania z dwóch mikrofonów XY i tu się sprawa ma zupełnie inaczej, ale takie nagrania brzmią mi bardzo dobrze.

Oczywiście, że T90 mają podniesioną górę. Jest to przekłamanie, ale za to ta góra nie leci na pysk jak w większości słuchawek od około 10kHz i nie posiada takich wyrw w zakresie wysokich tonów jak HD650, HD800 czy warunkowo T1, GS1000, D7000. W HiFiManach nie licząc może HE-1000 też za 10kHz jest nagle "ściana płaczu" o wysokości kilku lub więcej dB, potem jakieś strome pagórki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok,

Spektrometr nie pokazuje jak gra w naturze, tylko jakie są poszczególne poziomy głośności określonych częstotliwości. Jeśli urządzenie z równą głośnością oddaje dźwięki oddalone od siebie o 40dB, to znaczy że kompresuje dynamikę i koniec. Nie ma to nic wspólnego z naturą.

 

Mikrofony nie zbierają wszystkiego na jednych ustawieniach. Stół mikserski to miejsce, gdzie reguluje się poziomy głośności, a by wyrównać je do tego co chce uzyskać realizator.

 

Co do nagrywania perkusji z wielu mikrofonów. Każdy kto kiedykolwiek brał udział w nagraniach, lub choćby próbach z perkusją w tle wie dlaczego tak jest. Po pierwsze - do perkusji używa się mikrofonów pojemnościowych o małej skuteczności, żeby zbierały tylko to do czego są zaczepione. Po drugie, nie tylko talerze się nagrywa osobno, a równie tomy i kotły. Ogólnie dobre realizacje mają perkusję rozłożoną na części pierwsze. Po trzecie, perkusja jest jednym z najbardziej dźwiękowo złożonych instrumentów i do sprawnej realizacji trzeba ją traktować jak zbiór instrumentów które się wzajemnie zakłócają i wzbudzają. Jeśli już chcemy być precyzyjni, to nie słyszałem nigdy perkusji tak grającej talerzami jak na T90. Chodzi tu zarówno o barwę jak i rozdzielczość i przejrzystość brzmienia. uderzenie w talerz powoduje takie rezonanse w uchu, że człowiek blisko stojący głuchnie na moment. Stojący daleko słyszy już tylko uderzenie i wybrzmiewanie kończy się w ułamkach sekund. W T90 mamy to pięknie rozciągnięte. Jest romantycznie, pięknie ale nieprawdziwie :)

 

Większość słuchawek ma celowo spadek na wysokich, ze względu na ludzki słuch. Jeszcze w szkole, dawno temu robiliśmy takie doświadczenie. Kolega uderzał w centralę, werbel i crash z taką siłą, żeby głośność na konsoli była zbliżona. A my opisywaliśmy jakie są różnice w głośności pomiędzy poszczególnymi elementami. Całość była robiona w kontrolowanych warunkach, z nauczycielem.

Z tego testu wyszło, że średnio dźwięk o częstotliwości 45Hz słyszymy o 30dB ciszej niż 1kHz, a z kolei 1kHz słyszymy ciszej o 10 dB od 6kHz, a 8kHz słyszymy na tym samym poziomie co 1kHz. Całość prowadzona w realizatorce z użyciem stołu mikserskiego (wiem że Tascam, ale już nie pamiętam który).

 

Oczywiście był to wynik średni dla 17 osobowej klasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że każdy bęben ma swój mikrofon itd. to wiem. Nie chciało mi się aż tak rozdrabniać, a tylko zaznaczyć temat. Natomiast coś tu jest nie tak ze spektrometrem. Po pierwsze - czy mierzy zgodnie z krzywą A? Po drugie, jeżeli T90 nie rozróżniają głośności w zakresie 40dB to teoretycznie nie powinno się dać na nich regulować głośności, albo zmieni się dopiero coś, kiedy ją przestawię o więcej niż 40dB. :) Poza tym musiałbyś mieć sztuczną głowę, żeby charakterystyka częstotliwościowa sprzężenia słuchawki z mikrofonem jakoś przypominała to, co się dzieje na głowie słuchającego. Aparatura też potrafi ześwirować lub spowodować, że sprzęt wariuje mimo iż w warunkach polowych działa dobrze - vide ostatnia wizyta Audionanika u mnie i zabawy oscyloskopem na wzmacniaczu symetrycznym.

 

Perkusji na żywo nie ma sensu porównywać do żadnego audio. Nie słyszałem takiego za dowolne pieniądze, który zagrałby całą złożoność i dynamikę dźwięku talerza. Audio może te dźwięki dobrze opisać, "opowiedzieć", ale nie odegrać jak na żywo. To samo jest z dowolnym dęciakiem. Dynamika i nawet samo brzmienie werbla to dźwięk, którym można odsiać całkiem sporo słuchawek, a gitarą elektryczną sporo wzmacniaczy - kto zna brzmienie "prosto z pieca" ten wie OCB. Itd., itp.

 

Porównywanie skoków głośności w warunkach na żywo a z nagrania też jest tylko pewnym przybliżeniem, bo nagrania realizuje się z kompresją dynamiki, większą lub mniejszą. Choćby wokal zbierany bliskim mikrofonem musi być kompresowany, inaczej nie dałoby się tego słuchać, bo drobne ruchy głowy powodowałyby skoki głośności (znany efekt z audycji szkolnych na sali gimnastycznej).

 

W celowość obcinania góry nie wierzę, raczej w taniość produkowania ułomnych przetworników. :) W kolumnach głośnikowych nikt tweeterów tak celowo nie kastruje, bo i po co? Energia w wysokich tonach w porównaniu choćby do tego, co jest przenoszone w zakresie basu, to nawet nie jest 1% całości materiału muzycznego. Oczywiście można zrobić coś takiego jak jeden jajcarz wiele lat temu na Audio Show, że dawał do puszczania płytę z sinusem 20kHz na pełnej amplitudzie i się od tego gwizdki paliły wystawcom mimo, że nikt nic nie słyszał.

 

Na koniec pytanie - które słuchawki najlepiej odgrywają perkusję? W T90 góra jest pojechana jakościowo, bo odbicia od tylnego sitka wracają na przetwornik. Dlatego trzeba dać tam tłumienie, które pochłania dźwięki mogące się odbić i wejść w interakcję z membraną przetwornika. Ten patent działa co poznać choćby po tym, że się robi dobre budowanie planów wgłąb, a do tego góra jest bardziej "napowietrzona", a mniej sycząco-cykająca. Dla zwiększenia dociążenia dźwięku (czytaj: obniżenia góry względem reszty) trzeba użyć mniej przewiewnych w sensie pustych przestrzeni w środku padów. Też działa.

 

Nie jestem bezwzględnym fanem T90 jako takich. T90 to sposób na możliwie tanie pozyskanie przetworników Tesla, które moim zdaniem mają swoje przewagi nad tymi z serii DT i można to wykazać na odpowiednich nagraniach. Jak je kupowałem dla siebie, to z myślą właśnie pod przeróbki - w razie niepowodzenia strata nieduża. Na pierwszym ich odsłuchu zauważyłem, że mają sporo zalet i zrobiła na mnie wrażenie właśnie przestrzenność, choć bardziej szła ona na boki, ale działo się sporo. Słuchałem w sklepie na tamtejszym sprzęcie - urządzenia Accuphase i Ayon - nie pamiętam dokładnej konfiguracji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że każdy bęben ma swój mikrofon itd. to wiem. Nie chciało mi się aż tak rozdrabniać, a tylko zaznaczyć temat. Natomiast coś tu jest nie tak ze spektrometrem. Po pierwsze - czy mierzy zgodnie z krzywą A? Po drugie, jeżeli T90 nie rozróżniają głośności w zakresie 40dB to teoretycznie nie powinno się dać na nich regulować głośności, albo zmieni się dopiero coś, kiedy ją przestawię o więcej niż 40dB. :) Poza tym musiałbyś mieć sztuczną głowę, żeby charakterystyka częstotliwościowa sprzężenia słuchawki z mikrofonem jakoś przypominała to, co się dzieje na głowie słuchającego. Aparatura też potrafi ześwirować lub spowodować, że sprzęt wariuje mimo iż w warunkach polowych działa dobrze - vide ostatnia wizyta Audionanika u mnie i zabawy oscyloskopem na wzmacniaczu symetrycznym.

 

T90 świetnie rozróżniają głośność. Twierdzę tylko, że przez zbyt liniową charakterystykę drivera, góra wybija się ponad inne pasma. Nie uwzględnia czynnika odległości generatora od ucha (a może od komórek rzęskowych odpowiedzialnych za poszczególne częstotliwości). Jak wiadomo, te od wysokich tonów są na początku ucha i najwięcej sygnału zbierają. Polecam test:

 

http://newt.phys.unsw.edu.au/jw/hearing.html

 

Dzięki temu możemy zobaczyć jak nasze ucho + nasz sprzęt reagują na poszczególne częstotliwości. Porównując wyniki z różnych słuchawek można się wiele ciekawego o sobie dowiedzieć :) Ale też o sprzęcie, który mamy podłączony.

 

Na koniec pytanie - które słuchawki najlepiej odgrywają perkusję? W T90 góra jest pojechana jakościowo, bo odbicia od tylnego sitka wracają na przetwornik. Dlatego trzeba dać tam tłumienie, które pochłania dźwięki mogące się odbić i wejść w interakcję z membraną przetwornika. Ten patent działa co poznać choćby po tym, że się robi dobre budowanie planów wgłąb, a do tego góra jest bardziej "napowietrzona", a mniej sycząco-cykająca. Dla zwiększenia dociążenia dźwięku (czytaj: obniżenia góry względem reszty) trzeba użyć mniej przewiewnych w sensie pustych przestrzeni w środku padów. Też działa.

 

Ze sprawdzanych przeze mnie konstrukcji najlepiej (a raczej nabardziej mi się podoba) perkusję oddają multiarmatury (3 way i 4 way) i Staxy. Tesle od Beyera (T1, T90, T70) są w tej materii chyba najlepsze z klasycznych dynamików. Ze słuchawek tradycyjnie pędzonych (nie elektrostatów i tylko fabrycznych) to HE-6 i HE-5LE.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

http://newt.phys.unsw.edu.au/jw/hearing.html

 

Dzięki temu możemy zobaczyć jak nasze ucho + nasz sprzęt reagują na poszczególne częstotliwości. Porównując wyniki z różnych słuchawek można się wiele ciekawego o sobie dowiedzieć :) Ale też o sprzęcie, który mamy podłączony.

 

 

pidziękował za linka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vintage DT990 od touoka grają zupełnie inaczej niż się spodziewałem :)

 

To jest coś pomiędzy DT990Pro a T90 :) Góra bardziej powściągliwa niż w T90, ale większa scena i nieco jaśniejsze od DT990Pro, mimo tego góra nie jest taka ostra. Choinka :D


Szczegóły, detale lepsze od Pro.

Edytowane przez FeX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jaśniejsze i więcej szczegółu od standardowych to nie dla mnie. A też się kiedyś na vintage Beyera napalałem :)

 

Ostatnio też miałem okazję więcej posłuchać DT150 i tak samo, bardzo się cieszę, że ich nie kupiłem. Kompletnie nie moje granie - ciemne i do tego pogłosy jak w studni.

Edytowane przez Herman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej szczegółu, bo to pewnie 600 ohm. Dzięki temu góra gładsza (mimo większej ilości) i bas bardziej zwięzły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności