Skocz do zawartości

Fanklub Beyerdynamic


Witax

Rekomendowane odpowiedzi

@MrBrainwash Wiadomo, że wygoda to kwestia indywidualna, ale nacisk pałąka w Tygrach jest jednak sporo większy niż w T90 a w DT1990 jeszcze większy i ja mam problem żeby wysiedzieć w nich dłużej niż godzinę. A co do padów Dekoni to nie cierpię ich :D Naprawdę najgorsze pady pod względem komfortu jakie miałem. Ogólnie nie przepadam za płaskimi, ale np. z tymi z ATH nie miałem jakiś wielkich problemów, a te Dekoni jakieś nieprzyjemne w dotyku, mocno grzeją, dowolne pady Beyerdynamic są dla mnie o wiele wygodniejsze.

 

Może i bym się zastanowił nad sprzedażą Tygrów, ale trudno by mi je było sprzedać bez wkładek akustycznych ;) A te siedzą w moich T90. Tygrowe wkładki redukują w T90 pik na 8 kHz o 6 dB (mierzyłem) jednocześnie nie wprowadzając jakiś negatywnych zmian, tak jak to czyni filc od DT880 czy mody z ręcznikiem papierowym.

Same Tygry to fajne słuchawki prawie zbliżające się do neutralności, ale ich największym problemem jest pik w okolicach 5 kHz. Niestety przetwornik z serii DT tak ma, wkładki od Tygrów uspokajają 8kHz ale pik na 5 kHz zostaje i dość mocno mnie on drażni. Tesle nie mają tam piku, przynajmniej nie T90 i kontrola basu lepsza i oczywiście rozdzielczość. Mimo to nadal lubię Tygry i gdybym miał do nich wkładki akustyczne, to bym ich używał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, MrBrainwash napisał:


@domil Super. Mało się mówi u nas o nich, a są dość ciekawe. Masz/miałaś u siebie ciekawe punkty odniesienia. Przyjemnego odsłuchu życzę. Jeśli jakaś piosenka na nich Ciebie czymś ujmie to chętnie o tym poczytam.


Ciekawie człowiek ten opowiada o percepcji głębi detali, jako o umiejętności.  W sumie bardziej się zainteresowałem tymi T1 przez tą teorię.

 

To teraz pozostaje Ci tylko założyć nowe pady i trenować. ;) Możesz taki eksperyment zrobić, że słuchasz na nich przez 1-1,5h uważnie wyłapując detale, a potem nagle się przerzuć na słuchawki według niego mniej transparentne, by sprawdzić czy wychwycisz tą różnicę.

 

Trochę zastanawiam się nad tymi jego badaniami, jak on wyeliminował autosugestie, różną wrażliwość na częstotliwości, poziom głośności itp.  

O wygrzewaniu mózgu pisze on, że jest to filtrowanie przez nasz słuch (mózg) tych dodatkowych zniekształceń (by je zignorować).

 

Są dwie kolejne sprawy które mnie frapują.

 

- Jak mózg jest w stanie oddzielić (rozróżnić) oryginalny dźwięk od zniekształceń powodowanych przez przetwornik.

 

- Jak to się ma do teorii, że nasz słuch wyewoluował do życia w środowisku szumów i ich obecność jest dla nas czymś naturalnym. Do tego dochodzą zniekształcenia wywołane fizjonomią i akustyką naszego ciała w interakcji z słuchawkami, gdzie dodanie odpowienich zniekształceń jest główną ideą takich koncepcji jak diffuse field.

 

Czemu zatem jakieś tam drobne zniekształcenia miałby nam przeszkadzać?

 

Sennheisery ma wysoki procent wg. niego tych zniekształceń, ale przecież zniekształcenia, które ten model posiada czynią go wyjątkowym i smacznym, bardziej smacznym i bogatym dla ucha niż słuchawki bez tego.

 

Detaliczność jest wręcz postrzegana jako wyższa. DT1990 może grają czyściej, ale właśnie mamy takie studio (tak jakby klinikę) przez to.

 

Ja jak porównywałem R70x do HD600 to miałem wrażenie, że te pierwsze grają czyściej i poprawniej, bardziej tak jak w studiu, ale szczegółowość, oddawanie niuansów przestrzennych, faktury, a nawet separacja źródeł to była po stronie senków.

 

Też np. Tyll uważa HD660s za słabsze od HD650, wg. niego straciły tą magię i nie doskoczyły do legendy. Może to właśnie przez to, że dali technicznie lepszy przetwornik? xD

 

@MrBrainwash , dzięki za tematy do przemyśleń i eksperymentów. W "wygrzewaniu mózgu" jest dla mnie coś fascynującego - jak bardzo różny może być odbiór tych samych bodźców dźwiękowych w różnych sytuacjach i jak trudno tu uchwycić choć część wszystkich subtelnych zależności. 

Nie wiem, pewnie profesjonaliści są na to bardziej odporni, u mnie zmienność odbioru jest bardzo duża. Czasem coś gra mi fantastycznie,  a potem okazuje się że nie mogę tego słuchać. Albo odwrotnie.

 

Amirony od początku zagrały mi bardzo przyjemnie, w bez mała każdym repertuarze. Nie tak popisowo jak T1v2,  ale po prostu sympatycznie, naturalnie. Taki wzór zwyczajnego grania, w dobrym sensie. Idealne do cieszenia się muzyką bez dzielenia włosa na czworo i analizowania detali, których jest tu przecież mnóstwo, ale nie narzucają się i priorytetem pozostaje ogólny przekaz.

 

Ale dziś był dzień porównań, do których wydobyłam T70p i niestety one znowu pokazały swoją paskudną naturę - bo i sobą potrafią zmęczyć, i popsuć odbiór innych słuchawek. Jak już przestawiłam się na ich jasny i ostry sposób grania (co przyszło mi z pewnym trudem), a potem założyłam Amirony, to one nagle wydały mi się  strasznie misiowate i rozlazłe, czego wcześniej absolutnie nie odczuwałam. I ostatecznie kończę dzień z bólem głowy... Za dużo było tego dobrego.

 

20210228_222311.thumb.jpg.97503c3001c4db9105a646b5575e830e.jpg

 

 

 

 

Edytowane przez domil
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, domil napisał:

wydobyłam T70p i niestety one znowu pokazały swoją paskudną naturę - bo i sobą potrafią zmęczyć, i popsuć odbiór innych słuchawek.

Podeślij je to poprawię, nie będą tak męczące. Na pewno da się to zrobić w sposób 100% odwracalny, żeby w razie co (np sprzedaży) wrócić do oryginalnego brzmienia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Perul napisał:

Podeślij je to poprawię, nie będą tak męczące. Na pewno da się to zrobić w sposób 100% odwracalny, żeby w razie co (np sprzedaży) wrócić do oryginalnego brzmienia.

 

A wyślę, dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usunąłem te małe grube krążki przed przetwornikami, pod nausznikami w dt880 pro. Wywaliłem gąbki przed przetwornikami od chińskich nauszników, bo założyłem inne chińskie nauszniki. Te nowe chińskie nausznice nie mają gąbki tylko wszytą na stałe siatkę, która jest dużo cieńsza od gąbki. Mają też mniejszy otwór.

Słyszę to tak, że pojawił się efekt jakby 3d - a przynajmniej coś takiego co tak odbieram. Wrażenie większego spokoju/pewności w dźwiękach, precyzji(?). Góra dosadniejsza, bas też. Faktury lepsze - wyraźniejsze. Można powiedzieć, że się odmuliły na swój sposób, ale nadal jest to ciemny i ociężały dźwięk w porównaniu do tesli90 (w zasadzie wszystko co mam to takie jest względem t90 ;) ).

Dla mnie zmiany są spoko i tak zostanie. Tym bardziej, że mam też niegrzebane dt880 edition - chociaż jeszcze nie porównywałem ich łeb w łeb.

 

Początkowo usunąłem grube krążki przed przetwornikami, wyjąłem z muszli większe białe krążki, a nausznice pozostały te co używałem cały czas. Czyli z gąbką i dużym, normalnym otworem. Wyjęcie tej jednej warstwy krążków z muszli to był fatalny pomysł. Dźwięk się rozpadł, bas oszalał i wszystko się pogubiło.

Edytowane przez bob2000
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kuba_622 No rozumiem. Wygoda ważna sprawa. Szkoda, że czasami niezłe słuchawki przez to dla nas odpadają. Na szczęście ja tutaj nie mam problemu. Czasami pewnie będę w nich chodził po domu to przynajmniej nie będę bał się, że mi spadną z bańki.

 

Jedni narzekają na ścisk, a inni na to kiedy jest za luźno i nie trzymają się jednej pozycji lub się zsuwają z głowy. Velury dekoni są całkiem podobne w odczuciu do tych padów z Amironów. Ja chyba nie mam jakiś preferencji, nic mi nie przychodzi do głowy w kwestii ideału. Przeżyłem skarpet-moda to i z tym sobie poradzę. :D

Nie myślałeś o zakupie tych foamów do Amiron Wireless? Wyglądają tak samo jak te w tygrach. Do HE-4XX lepiej foamy od superluxów mi się sprawdzały, bo te od beyera to trochę za mocno mulą dźwięk. Domyślam się że to wpływ na bas tworzy takie 3D w tygrach.

 

Obserwuje sobie relacje między różnymi czynnikami w sprzęcie i to właśnie zachowanie się basu wpływa w dużej mierze na przestrzeń, tak mi się wydaje. W Qudelixie ten bas jest zmiękczony i przez to efekt przestrzenny podkreślony. Amirony które też mają trochę podkreśloną scenę też zmiękczają bas. 
 

W dniu 28.02.2021 o 23:58, domil napisał:

 

@MrBrainwash , dzięki za tematy do przemyśleń i eksperymentów. W "wygrzewaniu mózgu" jest dla mnie coś fascynującego - jak bardzo różny może być odbiór tych samych bodźców dźwiękowych w różnych sytuacjach i jak trudno tu uchwycić choć część wszystkich subtelnych zależności. 

Nie wiem, pewnie profesjonaliści są na to bardziej odporni, u mnie zmienność odbioru jest bardzo duża. Czasem coś gra mi fantastycznie,  a potem okazuje się że nie mogę tego słuchać. Albo odwrotnie.


Uchwyciłem taką zależność że jak słucham Amironów pod światło żyrandola to mnie soprany zaczynają razić. xD Jakaś synestezja się tworzy i przenosi energie świetlną do dźwięku. :D Twoje spostrzeżenia są dla mnie bardzo trafne. U mnie też dużo zależy od tego czego po czym słucham, w jakiej kolejności i do czego na dany moment się przyzwyczaję.

 

DT1990 mi trochę popsuły odbiór hifimanów. A były momenty że zaliczyłem z nimi nadmierną analityczność, ale to były na szczęście tylko krótkie chwile. Nie takie proste to wszystko. Jeśli chce się zmaksymalizować pozytywne doświadczenie to zaskakująco wiele elementów może odgrywać tu istotną rolę.

 

Mimo, że przez ostatnie lata zawsze miałem pod ręką kilka par to miałem spore okresy czasu, kiedy używałem tylko jednych na dobre i na złe, a reszta się kurzyła. Momentami czułem lekkie zmęczenie materiału, ale wolałem i tak dalej korzystać z jednych niż się zacząć przestawiać na inną sygnaturę. Dzisiaj mi to idzie znacznie sprawniej.

Mykiem jest to, że trzeba skupiać się na tym co słuchawki robią dobrze. Bo, że robią coś źle to tego nie da się uniknąć. Taka sztuka kierowania swojej uwagi. Lecz faktycznie są sytuacje bad-tripowe, że coś zepsuje nam odbiór i nie idzie na szybko tego odkręcić. Co się już usłyszało to nie chce się już odsłyszeć.

Na szczęście pojawił się forumowy magik by uratować sytuację, szaman który pomoże T70 dokonać transformacji ducha. ;) 

Wieczorem jeszcze przysiądę do porównań. Bo ta różnica między Pro i Home trochę mnie intryguje. Nie podoba mi się, że wciąż odwołuje się do technicznych opisów, bas/średnica/góra bo to mało ciekawe i nie tak to słyszę. W ten sposób jedynie można w większym stopniu zapanować nad konkretem, który się wydarza. Lecz nie tak to słyszę. 

Moja ukochana muzyka do testowania:


Odkąd Fatso parę lat temu wspomniał o tym zespole to nie mogę się nasłuchać tego i cały czas wracam. Nieład, chaos i harmonia w jednym - natura, ale taka przepełniona życiem i dynamizmem, ukrytym we wplecionych w siebie wzorcach.

DT1990 i Amirony przekazały mi to całkiem inaczej, każde z nich na swój sposób odblokowując inny wymiar doznań. DT - o mamo, największa przenikliwość, możliwość zajrzenia pod każdy listek w tym lesie. Szukam właściwych określeń i nie znajduję.

Jest to kontrast do AH, które malowały pejzaż dając mieszankę wodnistych akwareli posłodzonych, w mieszance intensywniejszych i lżejszych pociągnięć pędzla, a pod spodem tak jak na tym clipie pojawiały się iskry detali. Taki trochę surrealizm.

W opozycji do tego DT tworzyły atmosferę hyper-realizmu, ale wbrew temu co można pomyśleć w pierwszej chwili nie był to wystrzał adrenalinowy, bo przekaz był przepełniony spokojem. Trochę paradoksalna mieszanka, ale tak to odbierałem. To w większym stopniu Amirony telepatycznie dawały znać "chwytaj chwilę bo zaraz minie", w DT ruch i odwieczność były tożsame. 

Muszę tego więcej pozażywać. :) 

@bob2000 Ja się do tej pory wstrzymywałem z modyfikacjami bo miałem wrażenie, że jak ktoś coś jakoś tam umieścił to zrobił to rozmyślnie i grzebiąc przy tym można tylko zepsuć. Lecz chyba jest na odwrót i dużo słuchawek jakimiś modami czy choćby EQ można poprawić, albo chociaż dopasować drobnymi korektami, jeśli się to odpowiednio robi.

 

Jestem ciekaw Twoich eksperymentów z beyerami. Dobre jest to, że nie musząc zmieniać słuchawek można sobie popróbować alternatywnych brzmień. Też z czasem coś tam popróbuję. Choć zacznę może od EQ.

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MrBrainwash napisał:

@Kuba_622 No rozumiem. Wygoda ważna sprawa. Szkoda, że czasami niezłe słuchawki przez to dla nas odpadają.

 

To nie tak, że wygoda zupełnie przekreśla u mnie DT1990 , aż tak źle nie jest, płytę czy dwie mogę przesłuchać bez dyskomfortu. Usiedzieć kilka godzin przy komputerze to już kiepsko, zwłaszcza że noszę okulary. Ale to głównie kwestia dźwięku, bo przesiadka z T90 na DT1990 to nie jest żaden postęp, raczej skok w bok, a jednocześnie grają zbyt podobnie, żebym widział sens trzymać obie pary. Dlatego kiedyś poszedłem w Amirony jako te ponoć przyjemniejsze, muzykalniejsze, jako odskocznia dla analitycznych T90. Tylko u mnie się to zupełnie nie sprawdziło, Amirony zupełnie nie trafiły w mój gust, na dodatek żeby zebrać środki na nie, to sprzedałem HD650, co bło bezsensem, bo zamieniłem lepsze słuchawki na dużo droższe i dużo gorsze moim zdaniem :)

A co do spadania z głowy to ja tam nie wiem, mnie T90 nigdy nie spadły mimo zerowego nacisku pałąka. Ale raczej używam ich na siedząco ;)

 

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, MrBrainwash napisał:

Mykiem jest to, że trzeba skupiać się na tym co słuchawki robią dobrze. Bo, że robią coś źle to tego nie da się uniknąć. Taka sztuka kierowania swojej uwagi.

 

Dobra zasada :)Też staram się koncentrować na tych lepszych stronach słuchawek, a odkąd znalazłam te ulubione, jakoś dużo lepiej znoszę wady wszystkich pozostałych (no, prawie wszystkich :) ). Już po prostu nie mam im za złe, że nie są idealne.

 

10 godzin temu, MrBrainwash napisał:

Moja ukochana muzyka do testowania:

 


Odkąd Fatso parę lat temu wspomniał o tym zespole to nie mogę się nasłuchać tego i cały czas wracam. Nieład, chaos i harmonia w jednym - natura, ale taka przepełniona życiem i dynamizmem, ukrytym we wplecionych w siebie wzorcach.

DT1990 i Amirony przekazały mi to całkiem inaczej, każde z nich na swój sposób odblokowując inny wymiar doznań. DT - o mamo, największa przenikliwość, możliwość zajrzenia pod każdy listek w tym lesie. Szukam właściwych określeń i nie znajduję.

Jest to kontrast do AH, które malowały pejzaż dając mieszankę wodnistych akwareli posłodzonych, w mieszance intensywniejszych i lżejszych pociągnięć pędzla, a pod spodem tak jak na tym clipie pojawiały się iskry detali. Taki trochę surrealizm.

W opozycji do tego DT tworzyły atmosferę hyper-realizmu, ale wbrew temu co można pomyśleć w pierwszej chwili nie był to wystrzał adrenalinowy, bo przekaz był przepełniony spokojem. Trochę paradoksalna mieszanka, ale tak to odbierałem. To w większym stopniu Amirony telepatycznie dawały znać "chwytaj chwilę bo zaraz minie", w DT ruch i odwieczność były tożsame. 

Muszę tego więcej pozażywać. :) 

 

Dzięki za Hidden Orchestra, wciągnęłam się w klimat i w porównania.  Coś jest z tym skojarzeniem AH  z akwarelami, chyba jednak w tym przypadku wolę wyraźną kreskę od T1v2.

 

Za mną chodzi album polecany chyba przez @D7D , w sam raz na nocne odsłuchy, i to głównie on służył mi ostatnio do słuchawkowych porównań. 

 

 

 

https://tidal.com/browse/album/172588737

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2021 o 13:07, MrBrainwash napisał:


@bob2000 Ja się do tej pory wstrzymywałem z modyfikacjami bo miałem wrażenie, że jak ktoś coś jakoś tam umieścił to zrobił to rozmyślnie i grzebiąc przy tym można tylko zepsuć. Lecz chyba jest na odwrót i dużo słuchawek jakimiś modami czy choćby EQ można poprawić, albo chociaż dopasować drobnymi korektami, jeśli się to odpowiednio robi.

 

Jestem ciekaw Twoich eksperymentów z beyerami. Dobre jest to, że nie musząc zmieniać słuchawek można sobie popróbować alternatywnych brzmień. Też z czasem coś tam popróbuję. Choć zacznę może od EQ.

 

Mam dwie teoretycznie tak samo grające słuchawki, więc doszedłem do wniosku, że sprawdzę sobie forumowe modyfikacje. A tak naprawdę to wszystko przez t90. Gdy - po długim czasie - założyłem dt880 pro na głowę, stwierdziłem, że nieźle, nieźle, ale mogłyby grać bardziej jak t90 ;). Jakoś dt880 edition, gdy je ostatnio słuchałem dosyć intensywnie grały mi z większym polotem. Z mniejszym mułem w porównaniu do t90. Ogólnie też nie jest skłonny do modyfikacji tego co fabryka dała. Nigdy nic dobrego mi z tego nie wyszło, aż do teraz.

Edytowane przez bob2000
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Coś jest z tym skojarzeniem AH  z akwarelami, chyba jednak w tym przypadku wolę wyraźną kreskę od T1v2.


Ja też, dlatego przesiadka dobrze mi zrobiła. Jednak takie X2 dają dość wyraźną kreskę i ona mi właśnie wcześniej przeszkadzała, burzyła taką spójność i odbierała naturalność przekazowi. Teraz DT1990 pro mi to naprawiły. Poprawił mi się odbiór X2 i te ich kreski przestały mi haczyć. DT1990pro niby mogą się uzupełniać teoretycznie z Amironami, ale praktycznie u mnie nie mogły koegzystować. Oddzielnie to wyborne słuchawki, ale razem. No way. Na tej samej zasadzie DT1990 pro popsuły mi odbiót HE-4XX którymi nie miałem żadnych problemów. Dopiero jak zapomnę granie Pro to moja miłość do hifimanów się odradza. 

 

Cały czas waham się nad sprzedażą HE-4XX. Jak wczoraj podłączyłem je do Qudłatego, to bardzo wyhamowały mi się te zapędy. Słucham ich bez foamów. Beyery akurat mnie uodporniły na soprany i nie mam z nimi  żadnych problemów i balans tonalny jest dla mnie ok bez EQ. One same w sobie są już zrelaksowane i przestrzennie grające, a Qudłaty w przyjemnym stylu to jeszcze potęguje.

To połączenie poprawiło mi humor bo Amirony już wyszły wczoraj z my home. Przy takich rozstaniach po namiętnym romansie zostaje pustka, ale ten zestaw ją potrafił wypełnić. Zadziwia mnie, że HE-4XX mają dość inny balans tonalny od Amironów, sposób grania i akcenty też dość inne, lecz w dalszym ciągu jest coś w obydwu prezentacjach bardzo podobnego. Choć ten termin "muzykalność" nic konkretnego nie znaczy, ale jeśli mielibyśmy go użyć to te pary zasłużyły na miano by je nosić.

Powiedziałbym, że to jest kwestia mocnego wypełnienia dźwięku, dużej szczegółowości, ale bez tendencji do analizowania i rozkładania przekazu na drobne niepołączone elementy. Amirony miały wyższą jakość. Lepsza rozdzielczość na basie i wysokich tam była, tak jak i lepiej oddane 3D i lepsza holograficzność, którymi obie pary się tymi cechowały, choć nie ma co się dziwić, że droższe Beyery lepiej w tych kategoriach wypadały. Hifimany nadrabiają średnicą i jednak bardziej odczuwalnym zejściem basu (planary), choć impaktu im brakuje jeszcze bardziej.  

 

Cytat

Za mną chodzi album polecany chyba przez @D7D , w sam raz na nocne odsłuchy, i to głównie on służył mi ostatnio do słuchawkowych porównań.

 👍

Jazzik się chyba najbardziej nadaje. 

 

Cytat

przesiadka z T90 na DT1990 to nie jest żaden postęp, raczej skok w bok, a jednocześnie grają zbyt podobnie, żebym widział sens trzymać obie pary


Nie znam T90, wiem tylko, że zwiększają łaknienie na whisky. :D Czytałem, że DT1990pro są rozwinięciem T90. Lecz ja i tak biorę wszystkie opinie takie z przymrużeniem oka. Bo jak bardzo można ulepszać brzmienie? Przeważnie to chodzi po prostu zmianę balansu priorytetów i kompromisów. Zrobiłem eksperyment i dałem do testu matce Amirony i DT1990pro i ona uznała AH za lepsze. Mi to łatwo zrozumieć, grały większą Vką, z lepszym wypełnieniem i z wyraźniejszymi szczegółami pierwszego planu. Tak na szybko przy niej porównując to powiedziałbym, że Amirony mają to coś co przyciąga uwagę i raduje. Matka to określiła, że czuje to to tak jakby bardziej słuchała na żywo, czegoś prawdziwego. Mój styl słuchania jest inny dla tego preferuje Pro. Może tak nie hulają i nie są takie rozrywkowe, idą bardziej w stronę szkieletowego grania, ale bardziej obecna średnica i śledzenie każdego elementu muzycznego z wyrazistością - robi dla mnie robotę, w kwestii muzycznej to już rozbujam się sam. ;) 

 

Cytat

A co do spadania z głowy to ja tam nie wiem, mnie T90 nigdy nie spadły mimo zerowego nacisku pałąka. Ale raczej używam ich na siedząco

 

To jest pozycja domyśla. Ale nie zdarza Ci się tańcować (tak jak mi :ph34r:)? :lol: 

 

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tygry to świetne słuchawki w swojej cenie, ale od czasu jak im zamieniłem wkładki na te normalne Beyerdynamic to grają tak paskudnie... po prostu nie mogę ich słuchać :) Góra jak w DT990 Pro, dla mnie nie do przełknięcia. Jednak to te wkładki akustyczne robią różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurka, wczoraj trochę z nudów przerzuciłem parę początkowych stron fanklubu, naczytałem się o różnicach między DT990 Pro i DT990 600ohm no i nie mogłem się powstrzymać - jadą do mnie "Edyszyny 600", żeby sprawdzić co i jak 

 

Taką mam silną wolę :lol:

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.03.2021 o 23:57, Kuba_622 napisał:

Tygry to świetne słuchawki w swojej cenie, ale od czasu jak im zamieniłem wkładki na te normalne Beyerdynamic to grają tak paskudnie... po prostu nie mogę ich słuchać :) Góra jak w DT990 Pro, dla mnie nie do przełknięcia. Jednak to te wkładki akustyczne robią różnicę.

 

Zgadza się. Nieźle to wszystko spasowali. Znają się na robocie Ci co to projektowali. Bardzo je lubie, mają bardzo charakterystyczne granie. Choć nie grają wyczynowo i nie ścigają się na SQ w kwestii detaliczności i akuratności to i tak jakość dźwięku jest wysoka, a mają kilka cech na raz, które lubiłem w innych modelach. Gładkość dźwięku edition, fajną głębie i wymiarowość jaką niekiedy uzyskiwałem na 150tkach, może w innym trochę wydaniu i taką lekkość dźwięku która spodobała mi się w hd668b, a której rozwinięcia szukałem w AKG. Wszystko smacznie zszyte w jedno danie. Słuchanie ich to jak ślizganie się po miękkim maśle. :D

 

45 minut temu, Suszec napisał:

Kurka, wczoraj trochę z nudów przerzuciłem parę początkowych stron fanklubu, naczytałem się o różnicach między DT990 Pro i DT990 600ohm no i nie mogłem się powstrzymać - jadą do mnie "Edyszyny 600", żeby sprawdzić co i jak 

 

Taką mam silną wolę :lol:

 

👍

 

To jest inne granie. Mój ulubiony recenzent zakochany w DT990pro dawał im dobre noty z początku. 

 

Ja podejrzewam że podobnie jak pro to najprzyjemniejszą charakterystyke uzyskują po wyrobieniu się padów. W orginalnej wersji na wyrobionych padach odebrałem je tak, że były bardzo czyste na średnicy, ciepłe spluszone delikatnie na basie, ale był on całkiem sprężysty, miały też wyraźne soprany, było bardzo dużo powietrza w przekazie, z tym że był on bardzo gładki i przyjemny. Cały tembr słuchawek był nasycony jakąś taką słodkością. Przebywało mi się z nimi bardzo przyjemnie, podobnie jak z Tygrami. Będą ładnie uzupełniać pro, które są bardzoej surowe w przekazie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jestem mega ciekaw co wyjdzie z tych 600 ohm. Jedzie do mnie również JDS Element II żeby uzupełnić wyposażenie biurka, więc jestem ciekaw jak je napędzi.

 

PRO dostały dzisiaj nowe pady, bo stare już były totalne naleśniki, więc będzie porównanie w miarę sensowne :)

 

Swoją drogą te DT990 Pro to zakupione od Ciebie @MrBrainwash jakieś X lat temu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Suszec napisał:

No jestem mega ciekaw co wyjdzie z tych 600 ohm. Jedzie do mnie również JDS Element II żeby uzupełnić wyposażenie biurka, więc jestem ciekaw jak je napędzi.

 

PRO dostały dzisiaj nowe pady, bo stare już były totalne naleśniki, więc będzie porównanie w miarę sensowne :)

 

Swoją drogą te DT990 Pro to zakupione od Ciebie @MrBrainwash jakieś X lat temu 

Dobrze je wspominam. :) Słuchane na LC dawały mi wrażenie że więcej jakości mi nie trzeba w słuchawkach, a i te ocieplenie wyższego basu może się podobać. Choć teraz DT1990pro dają mi takie wrażenie. One są bezpośrednim upgrade do DT990pro, choć też i DT880. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechały sześćsetki. Ameryki nie odkryję, ale tak, to jest totalnie inne granie niż PRO i to już chyba każdy kto miał możliwość porównania to stwierdził :P
 

Narazie może z 30 minut słuchania za mną (trudno było się odkleić, ale jak trzeba to trzeba), ale tyle wystarczy do stwierdzenia, że to w ogóle inna kultura grania. Wysokich jak było dużo, tak nadal jest, ale mam wrażenie, że peaki są przesunięte w inne, bardziej przyswajalne dla mnie miejsca. Bas nie łupie w czachę i nie zalewa sceny 24/7, ale nadal potrafi i uderzyć i ładnie wybrzmieć. Średnich jest chyba tyle samo, ale chudszy bas pozwala im lepiej się przyjrzeć. Scena szersza i głębsza. Na przykład do soundtracków w stylu Zimmera to dla mnie totalny sztos :)

 

A no i podłączenie ich nawet pod zintegrowany wzmacniacz Sony z lat 90 nie dawało im wystarczająco wypełnienia. Głośno było, ale dźwięki jakby posklejane, bez odpowiednich ataków i wybrzmień i generalnie sucho i jazgotliwie. Dziurka prosto z interfejsu Scarlett Solo jeszcze gorzej.

Edytowane przez Suszec
Dopowiedzenie
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Odkurzyłem swoje DT-150, nałożyłem nowe oryginalne pady, odnalazłem swój wzmacniacz, podpiąłem go pod integrę realteka w kompie i:

 

1. Nie wiem komu te słuchawki mulą, z pewnością nie mi.

2. Niestety ale TYGR300R mogą się schować jeżeli chodzi o przyjemność ze słuchania muzyki;)

3. Po 5 minutach już mnie kłuje w jednym uchu, dźwięk super ale jednak słucham na nich za głośno;/

Edytowane przez tybysh
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności