Skocz do zawartości

Fanklub Beyerdynamic


Witax

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, gardinia napisał:

Rozbierałem już słuchawki,  tylko jak się dostać do membrany? od przodu jest flizelina,, od tyłu jakoś? załamka:(

Zgadza się, od tyłu - trzeba wyjąć przetwornik z gniazda w którym siedzi przyklejony (trzeba najpierw klej usunąć).

Bardzo uważaj na kable doprowadzające do płytki, najlepiej je odlutuj, przed tą operacją. Nie wiem jaką masz wersję tych T90, ale pierwsze T90 (i T70) miały przyklejoną "na ślinę" płytkę do której lutuje się przewody - troszkę mocniejsze pociągnięcie przewodami i odpada, co równa się oderwaniu od niej drucików cewki (czyli przestaje grać) - poniżej foto z netu ocb.

7539665.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Perul napisał:

Bardzo uważaj na kable doprowadzające do płytki, najlepiej je odlutuj, przed tą operacją. Nie wiem jaką masz wersję tych T90, ale pierwsze T90 (i T70) miały przyklejoną "na ślinę" płytkę do której lutuje się przewody - troszkę mocniejsze pociągnięcie przewodami i odpada, co równa się oderwaniu od niej drucików cewki (czyli przestaje grać) - poniżej foto z netu ocb.

7539665.jpg

 

Z powyższych względów, odradzam operację, bo już jeden przetwornik kiedyś uwalilem. ;)

 

Edytowane przez neonlight
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, neonlight napisał:

Z powyższych względów, odradzam operację, bo już jeden przetwornik kiedyś uwalilem. ;)

 

Ja też, ale potem go naprawiłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, neonlight napisał:

U mnie już nie było czego ratować, bo kable cieńsze od włosa, nawet ich nie zauważyłem podczas lutowania :).

Na pierwszy rzut oka i owszem może tak wyglądać, że nie do odratowania. Nie powiem, że było łatwo, ale po zmianie orientacji płytki i jej spiłowaniu, jakoś starczyło te pozostałe 2-3mm drucika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, co takiego ma ta cała tesla w sobie. 

 

Beyerdynamic T1 v1 i v2 - kto wie, czy nie najbardziej surowe w brzmieniu słuchawki jakie miałem. Przez swoją charakterystykę takie trochę "niby ciemne/niby jasne". 

 

Pierwsza generacja - mówili, że tnie po uszach - nic z tych rzeczy. Niby dużo wysokich, ale świetna średnica (referencyjna jak dla mnie z tych zabawek, które miałem/słuchałem

i do tego bardzo fajny basik. 

 

Druga generacja - basik fajny +, średnica "tylko" bdb, nieco oddalona (ma to swoje plusy i minusy, dźwięk nie męczy, jest też trochę więcej funu całościowo, ale co kto lubi), wysokich mniej, ale został ten teslowy blask (syczenie). 

 

Całościowo pierwsza generacja to jak pamiętam granie bardziej spektakularne. Jakbym miał obrazowo porównać to nawet opakowanie produktów trochę zdradza ich specyfikę. T1v1 to duży kufer, który robi wrażenie, kabel bez żadnego dodatkowego wykończenia, solidny i tyle, do tego Neutrik 6.3 mm. Pałąk, przynajmniej w przypadku tych sztuk z początków produkcji, to prawdziwa skóra jak dobrze pamiętam. 

 

Druga generacja to już fancy futerał na zamek, żeby nie było, też całkiem fajny; kabel tym razem staranniej przygotowany, ale i jakiś cienki przy okazji, taki taśmowaty. Obicie pałąka super sprawa - wykwint w czystej postaci. Ale jeśli chodzi o skórę, to już syntetyk zdaje się. I brzmienie też trochę bardziej wymuskane, wyrafinowane, ale nie jakoś mocno. 

 

Sprawa wspólna - sybilanty. Czy tam syczenie wokali. No pojawia się to w zależności od utworu. Pytanie czy to normalne, czy jednak beyer ma tam peaka - chyba prawda byłaby gdzieś pośrodku. Bo pewnie takie słuchawki jak HM5, D7200 czy Hawki/Owle mają niedobory w tych rejonach, ale i bajer jedzie po bandzie i przegina w drugą stronę. Plus taki, że wraz z wiekiem (niekoniecznie chodzi o słuchawki) może nie będzie słychać tego syczenia i wtedy mamy słuchawki idealne. Podobne słuchawki - Ultrasone PRO900/i - w kwestii syczenia (choć też słyszałem opinie, że komuś nie syczały), ale nie tylko: misiowatość dźwięku, szczególnie podobnie w kontekście T1v2 cofnięte średnie i szklista posypka na wysokich. Ogólnie sporo bardziej pojechane. Ale też ciekawe. 

 

Podobnie sprawa ma się z t5p.2 - też nudne i też syczą. Choć one w odróżnieniu od T1-nek oddawały jakąś tam barwę, i to nawet ciekawą, bo taką karmelową. Po ostatnich rewelacjach @Vaieta ciekaw jestem porównania z AK t5p.2 - czy te drugie aż tak bardzo poprawili - choć pewnie jak zwykle każdy inaczej słyszy. Jak z T1 - jednemu syczą, drugiemu nie. 

 

 

Także nie wiem czemu, ale intrygują mnie te T1 (w sumie t5p.2 też były spoko, w pewnych aspektach nawet lepsze) obie generacje - już teraz spokojnie mogę stwierdzić, że jedne z moich ulubionych słuchawek. Pomimo tego, że są całościowo jakieś dziwne i jak człowiek zwariuje (pomocne tu są np. Hawki) to i wkurzyć się może na pewne aspekty. 

 

Podobnie Hawki mają czystszy dźwięk, niby grają tak jak każdy by chciał (tylko się nie przyzna), bo dużo basu i mało wysokich, a średnie ok (taki tam suchar), lepiej przekazują barwy, no ale jednak...

Edytowane przez Undertaker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Undertaker Ja tam mając Xelento jestem w stanie powiedzieć, że głuchy na teslowe ssssyczenie nie jestem, ale całościowo gra to tak świetnie, że chyba nawet zaryzykuję stwierdzenie, iż to moje najlepsze doki, a Siriusy tulą się do ich pleców. Niemniej T5p2 ze stajni AK zrobiły na mnie wrażenie i mają w sobie coś, co sprawia, że mimo naprawdę kiepawych padów chcę je mieć... Tylko kasa się nie zgadza zwłaszcza, że po nowym roku chciałem dorwać hajendowe doki w rodzaju InEar StageDriver Sd5 w drewnie xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja mam ten problem, że nie uznaję doków. :D

 

To mówisz, że T5p.2 są takie świetne, że kupujesz hi-endowe doki? Nie ma to jak dobra reklama :D

 

Pady w T5p.2 są super. Podobnie w T1 - i ogólnie wygoda tych flagowych słuchawek Beyerdynamic'ka - klasa światowa. 

 

Ale co głowa to opinia. 

 

W każdym razie, wracając do teslowych syków-myków, to po prostu ten typ chyba tak ma i tak musi być. Pierwsze co zauważyłem po podpięciu T5p.2 do stacjonarki to był brak basu, płaski nudny dźwięk bez życia i SSSSSSSyki-myki właśnie. To był mój pierwszy kontakt z teslą, to znaczy drugi, ale T70 miałem dawno temu (fakt, inny tor nieco), ale nie pamiętam, żeby mi syczały. Ale kto wie. Potem wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać, ale ciekawiły mnie T1 v1. Syczenie oczywiście było obecne. Nie inaczej w T1.2. Także tego, człowień wiedział, w co się pakuje, ale mimo wszystko jak się na tym czasem skupić, to idzie się zdenerwować. 

 

To są najtrudniejsze słuchawki w ocenie jakie kiedykolwiek miałem. Raz ma się wrażenie, że to dźwiękowy śmietnik, żeby za moment popaść w zachwyt. Raz do bólu nudne i precyzyjne, innym razem bajer dynamit. Może mam tak czuły tor, że na odbiór dźwięku wpływa wszystko, w tym humor i to, co było na obiad. Nie tylko na teslach to jest słyszalne, ale w szczególności na nich. 

 

Świetna była perkusja w T1.1, dociążona, w T1.2 już tego nie ma w takim stopniu, dźwięk zmiękczony i rozmemłany nieco. Znowu bas niewątpliwie lepszy. Pomimo tego, że w v1 był już bardzo dobry. 

 

Coś za coś. 

 

T5p.2 chętnie bym dorwał znów. Może kiedyś. Tonalnie z tego co pamiętam sporo dojrzalsze, nie aż tak wyżyłowane. Lepsze wrażenia estetyczne. Ale nie ta potęga dźwięku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to do T90 podchodziłem dwa razy.  Za pierwszym wydały mi się za jasne, zbyt piłowały uszy. Posłuchałem tak przez jeden tydzień i sprzedałem. Wróciłem do nich po dwóch latach i nie wiem, czy przez ten czas tak mi się stępił słuch albo zmienił gust, bo teraz są dla mnie ok. Może nie tak równe, jak vintage typu DT911 czy 931, ale nadal fajne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vonBaron no to się cieszę, że coś tam jeszcze słyszę i nie jestem odosobniony co do opinii o nich. Choć nudno by było jakbyśmy się we wszystkim zgadzali. To męczenie się bardziej trzeba by rozpatrywać w kategoriach tego hobby jako takiego, a dokładniej jego ciemnej strony, to jest kompulsywnego kupowania. Innego wytłumaczenia, może poza kategoriami psychoakustycznymi, ciężko się tu doszukiwać. Można, ale to jak szukanie igły w stogu siana.

 

Taki "Dark Passenger" większości audiofili, kto oglądał Dextera to wie o co chodzi.  

 

@marekhall Może być tak jak piszesz, że gusta dźwiękowe się zmieniają. Przy czym te droższe (przynajmniej dla mnie) słuchawki, często są już na tym samym poziomie jakościowym, albo przynajmniej bardziej zbliżonym, że czasem mimo pozornie nie grania zgodnie z gustami, mają w sobie to coś co sprawia, że przesiadka na inne nie tyle jest bolesna, co brakuje pewnych rzeczy. Przy czym w pakiecie są wtedy inne i robi się takie błędne koło. 

 

T90 nie miałem, miałem T70 i nie przypominam sobie piłowania. Grały mi bardzo lekko, owszem, jasno, ale żadnej ostrości. Zresztą T1 obie generacje też ostre w ogóle nie są. Raczej mają taką posypkę na wysokich, i syczenie wokali w zależności od utworu, gdzie takie Owle/Hawki/D7200 nie zaznaczały syków. W ogóle z pamięci dźwięk flagowych Beyerów (w mniejszym stopniu T5p.2) wydaje mi się bardziej taki ziarnisty, gdzie T70 były krystalicznie (może aż do przesady?) czyste. Ale to z dużym przymrużeniem oka trzeba brać, bo dawno je miałem, no i były rekablowane. Pady standard. Basu na pewno mniej. 

 

Hawki/Owle też grają czyściej od T1. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 28.11.2018 o 11:45, neonlight napisał:

Z powyższych względów, odradzam operację, bo już jeden przetwornik kiedyś uwalilem. ;)

 

Rozebrałem przetwornik, zero włosów i innych podejrzanych obiektów. Potestowałem na różnych częstotliwościach dźwięku. Na niskich 20 hz  to było najbardziej słyszalne, sama membrana wydaje dźwięki jakby cewka o coś ocierała. Poszperałem po sieci i znalazłem opis podobnych zachowań przetworników Beyera - w innych modelach - nie teslach )

https://www.head-fi.org/threads/solution-found-for-dt880-grattle-rattle-problem-at-low-frequencies.579944/

tak też zrobiłem, złożyłem wszystko do kupy, zapętliłem dzwięk 150 hz i podczas odtwarzania kilka razy uderzyłem w nausznicę -  pomogło o dziwo i nawet nie słychać buczenia od zasialania. Niestety u mnie efekt co jakiś czas się powtarza, szczególnie jak coś grzebię przy słuchawkach. Myślę, że to jednak wadliwy przetwornik i się rozglądam za jakimś używanym na wymianę.

Mam pytanie, czy przetwornik od t70 jest identyczny jak w t 90? i będzie pasować?

Dzięki z góry za info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoje DT770 Pro 80 Ohm napędzam z Pro-Ject Head Box S (moc wyjściowa: 330mW/30ohms, 60mW/300ohms).

 

Zastanawiam się czy ten wzmacniacz podoła DT990 Black Edition 250 Ohm (w drodze).

 

Przy okazji nowego zakupu (DT990) zacząłem szukać wzmacniacza lampowego (pytam o taki wzmak w innym wątku), ale mam wymóg aby wzmacniacz miał tzw. przelotkę - tzn. wej. / wyj. analogowe RCA. Ten wymóg i mój skromny budżet mocno ograniczają wybór - będę pewnie polować na używkę, a to wymaga czasu :(

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marekhall napisał:

Tak, to te same przetworniki

Na pewno? Mi się wydawało, że inaczej zdampingowane (bo sama cewka i membrana to na pewno taka sama).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, marek_m said:

Ponawiam pytanie:

 

Czy Pro-Ject Head Box S (moc wyjściowa: 330mW/30ohms, 60mW/300ohms) podoła DT990 250 Ohm ?

 

Tzn, czy będzie dobrze czy tylko OK :)

 

Według mnie będzie tylko "OK" ze względu na moc, a druga sprawa to to, że DT990 są wybredne odnośnie toru. Zenek od Perul-a nieźle się zgrywa z Beyer-ami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Miał ktoś okazję zapoznać się z DT880 Chrome Edition? Czy dźwiękowo to się czymś różni od DT880 Edition 250 Ohm? Przyznam, że ostatnio mi chodzą po głowie DT880, a że T90 są dla mnie bardzo wygodne, to rozważam zakup właśnie tych Chrome. Tylko czy opłaca się dopłacać 150 zł?

 

I najważniejsze pytanie, czy to okrągłe, błyszczące coś w Chrome jest z metalu, czy z plastiku? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, neonlight napisał:

DT880 Chrome miałem i poza tym, że są "bling.. bling", to żadnych dźwiękowych różnic nie wyłapałem, względem regularnej wersji. Ręki nie dam sobie uciąć, ale ten błyszczący pierścień jest chyba metalowy. ;)

 

Dzięki. W sumie to mi się te kolory nie bardzo podobają. T90 o wiele ładniejsze moim zdaniem. Ta konstrukcja i pady z mikrofibry są dla mnie wygodne, z drugiej strony strasznie się do tego przyczepia kurz i wszelkie pyłki, zwłaszcza do pałąka. Więc nie wiem, czy jednak nie wezmę "zwykłych".

 

A porównywałeś może dźwiękowo DT880 do T90?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności