Skocz do zawartości

Woskowina - o niej i o higienie uszu


Zares

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz to wytłumacz moim piankom ;) Imho jeżeli chce się używać doków to codzienne czyszczenie uszu to podstawa.

 

Wystarczy zakrapianie kilka kropli ciekłej parafiny co 2-3 dni. Żadnych patyczków i innych środków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umyj comply w izopropanolu i daj im wyschnąć :)

 

Zwiększą swoją objętość o 150% jak nic, będą miękkie bardziej niż wata, ale nie możesz ich dotykać, niech schną bo wtedy są tak delikatne że moment się rozwalą :)

 

Przy okazji będą czyste i zdezynfekowane, do tego polecam myjkę ultradźwiękową (w zasadzie w ogóle tipsy się w tym dobrze czyści i nie tylko to) a taka mała to ze 100zł nawet nie kosztuje a w chacie się przydaje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja woskowina w końcu zatyka mi uszy tak,że nie słyszę. I jej usunięcie wymaga pracy laryngologa. Więc lepiej pozbywać się jej na bieżąco.

 

A na piski w uszach ten naukowiec nic nie wymyślił ?

Edytowane przez Lord Rayden
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up, a jak wygląda Twoje usuwanie na bieżąco? Może to jest przyczyną zatykania? :)

 

O piskach w uszach nic nie pisał.

 

Ja byłem tylko raz u laryngologa na płukaniu - przez właśnie czyszczenie patyczkami. Od tamtego czasu czyszczę tylko małżowinę i wejście do ucha, tak jak w artykule i nie mam problemów ze słuchem/zatykaniem.

 

Choć rzeczywiście osoby słuchające w dokach mogą sobie wpychać tą woskowinę dalej. Ja i tak preferuję nauszne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się niestety zbiera woskowina. Co czas jakis laduje u laryngologa, przewaznie wystarczy, jak wyciagnie mi czop na sucho, tylko raz bylo plukanie. Kropli rozpuszczajacych nie próbowałem, musze to jednak zrobić.

 

W każdym razie ja słyszę pogorszenie w momencie, kiedy czuje, ze woskowiny jest dużo. Po wyjeciu czopka przez laryngologa jest diametralna roznica, do tego stopnia, ze jest dziwnie, bo slychac wszystkie szmery i potrafi yo być denerwujace. No ale sprzęt audio to od razu dwie klasy do przodu ;)

 

ps. co do swiecowania to widzialem ten zabieg i nie wydaje mi sie, ze to co jest wyciagane z ucha to tylko stopiona świeca, z ta temperatura w okolicach 22 stopni tez nie wydajd mi sie to prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Zamiast kropli do rozpuszczania polecam Ci wodę utlenioną. Jak czujesz, że zaczyna się zbierać woskowina ( pogorszenie słuchu) zrób sobie roztwór z wody utlenionej pół na pół z ciepłą wodą w okolicach temperatury ciała.

Wlej to do ucha i trzymaj w uchu tak przez 5min. Mi to pomaga. Poza tym to fajnie słychać jak rozpuszcza woskowinę. Zawsze lepsze rozwiązanie aniżeli wizyty u laryngologa.

Jak chcesz preparaty typowo do rozpuszczania to polecam Olivo Cap. Jest na bazie oliwy i stosuję to raz tydzień u dzieci. I nie ma promu u nich z wyciekającym miodem.

 

A do pisków to trzeba się raczej niestety przyzwyczaić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ps. co do swiecowania to widzialem ten zabieg i nie wydaje mi sie, ze to co jest wyciagane z ucha to tylko stopiona świeca, z ta temperatura w okolicach 22 stopni tez nie wydajd mi sie to prawda.

Niejednokrotnie robiłem świecowanie i jestem przekonany, że to na pewno nie stopiona świeca co wyciągają. Pierwsza sprawa, że ma konsystencję zbitego proszku, kolor różny w zależności od stanu uszu, od ciemnobrązowego do bladożółtego (kobiety by pewnie ładniejsze nazwy na te kolory wymyśliły ;) ).

Przy okazji zabiegu następuje też odetkanie zatok, więc coś z tym przenikaniem przez błonę bębenkową musi być - w końcu to wytwór skóry a jak wiadomo przez skórę się też oddycha. Jednokrotny zabieg wiele nie poprawia (chyba, że ktoś ma zaczopowane ucho i odetka) natomiast kiedyś w ciągu miesiąca zrobiłem 8 takich zabiegów i była poprawa w słyszeniu zwłaszcza wysokich tonów. Akurat byłem wtedy pod opieką audiologiczną i co miesiąc robiłem audiogram, na którym ta poprawa wyszła, bo w życiu codziennym stopniowa poprawa była niezauważalna.

Co do pisków to na nie też w pewnym stopniu świecowanie pomaga - świecowanie rozgrzewa ucho wewnętrzne, nie tylko zewnętrzne (na pewno nie są to 22 stopnie - prędzej koło 40) co poprawia ukrwienie i dotlenienie i sprzyja regeneracji (która wg medycyny konwencjonalnej jest niemożliwa, aczkolwiek moje audiogramy wskazują na co innego ;) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy artykuł choć muszę przyznać, że opisane w nim potencjalne skutki używania pałeczek do uszu zburzyły całkowicie moją wizję higieny uszu. Pamiętam, jak jeszcze w szkole podstawowej Pani higienistka tłukła nam do głowy, że trzeba dbać o uszy regularnie usuwając z nich woskowinę właśnie pałeczkami...używam ich od dawien dawna, choć sporadycznie i muszę powiedzieć, że nie wiem, czy czegoś sobie do tej pory nie uszkodziłem, czy nie, ale przynajmniej w uszach mi woskowiny nie widać ;) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności