Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

SPDIF vs USB=>SPDIF


rymcymcym

Rekomendowane odpowiedzi

 

Moze nie tyle nauczyc co je opanowac, bo niestety emocje czesto zlym doradca.

 

Dokładnie. Fajnie by było coś podmienić i mieć lepiej, ale tak to nie działa za prosto by było :)

 

PS - Ktoś może ustosunkować się odnośnie mojego pytania na temat 2 kości Amanero ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio bawiłem się IC - cena od 70 do 1500 PLN i sporo środka po 300-500 PLN. Różnica taka od razu widoczna - między kablem za 70 a wszystkimi innymi - dźwięk przytłumiony, jakby za mgiełką. Różnice między pozostałymi takie, że raz słyszałem, raz nie. W takim razie bez sensu jest wydawanie 1200 PLN po to, żeby raz usłyszeć coś niby lepiej, a raz może nie. Dzisiaj w ogóle zwątpiłem we wszystko, bo przyszedł FCL, podłączyłem do niego HD600 i stwierdziłem, że to gra ******ście. Jestem w pracy, więc nie mogę porównać bezpośrednio z SWSami, ani z Edition 5, ale mam poczucie, że mógłbym słuchać tego zestawu i być zadowolony z muzyki podawanej w ten sposób. Ten dziki pęd, żeby poprawiać coś o 2% coraz bardziej mnie zastanawia... Co więcej, założyłem AKG mojego syna - jakiś model za 130 PLN kupiony w Komisie z czerwonym kablem od Fatso i w sumie - jakbym miał tylko te słuchawki - też gra to całkiem nieźle. Także zabawy w IC, o USB i Coax już nie wspominając są już chyba nie dla mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba, bo kablami można wachlować, jak ma się sprzęt wystarczjąco długo aby poznać jego wady. W przypadku gdy coś jest nowe, zawsze nam fajnie gra i zabawa z kablami imo nie ma sensu. ;)

Pzdr

 

100 % racji. Jeśli dobrze znasz swój system, usłyszysz każdą różnicę, którą wprowadzi nowy element, nawet taki jak kabelek. Choć pewne zmiany słychać od razu, potrzebuję czasu, sprawdzenia na wielu nagraniach, by być pewnym, że chcę z tymi zmianami zostać na dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kuba, bo kablami można wachlować, jak ma się sprzęt wystarczjąco długo aby poznać jego wady. W przypadku gdy coś jest nowe, zawsze nam fajnie gra i zabawa z kablami imo nie ma sensu. ;)

Pzdr

 

100 % racji. Jeśli dobrze znasz swój system, usłyszysz każdą różnicę, którą wprowadzi nowy element, nawet taki jak kabelek. Choć pewne zmiany słychać od razu, potrzebuję czasu, sprawdzenia na wielu nagraniach, by być pewnym, że chcę z tymi zmianami zostać na dłużej.

 

 

Ale czy to sprawi, że te nagrania będą lepsze? Coraz bardziej wydaje mi się, że to bicie piany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kuba, bo kablami można wachlować, jak ma się sprzęt wystarczjąco długo aby poznać jego wady. W przypadku gdy coś jest nowe, zawsze nam fajnie gra i zabawa z kablami imo nie ma sensu. ;)

Pzdr

 

100 % racji. Jeśli dobrze znasz swój system, usłyszysz każdą różnicę, którą wprowadzi nowy element, nawet taki jak kabelek. Choć pewne zmiany słychać od razu, potrzebuję czasu, sprawdzenia na wielu nagraniach, by być pewnym, że chcę z tymi zmianami zostać na dłużej.

 

 

Ale czy to sprawi, że te nagrania będą lepsze? Coraz bardziej wydaje mi się, że to bicie piany...

 

 

oj sprawi, dziś dostałem trzy sieciówki na testy, zacząłem od Wireworlda i od razu miło się zrobiło, jak blachy wyszlachetniały :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze sieciowek juz tu nie mieszajmy aby nie robic OT i jeszcze wiekszego OT przez burze jaka wywoluje ocena wartosci jaka wnosi 1m kabla cudownego w kontkscie kilometrow jakimi wczesniej jedzie sobie prad do naszego urzadzenia...

polecam slepe testy, ale to juz nie na ten watek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jedyny zysk w takim adapterze widzę w przypadku gdy dac nie przyjmie sygnału po usd, albo gdy po usb ma to zaimplementowane wyjątkowo parszywie.

Nie widzę powodu, żeby ta sama jedynka była jedynkniejsza a zero zerowsze, bez względu na to cz to mrugnie dioda przyłączona do światłowodu, czy podskoczy napięcie.

Tym bardziej przy tak abstrakcyjnych kwotach za te konwertery nie widzę zasadności ich kupna bo za te 3-6 stów więcej dostanę porządniejszy dac.

 

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami sobie przeczycie, tylko nikt nie chce tego zobaczyć. Dlaczego dźwięk jest inny na coaxie, inny na optyku, a jeszcze inny na USB? Przecież wszędzie są te Wasze 0 i 1, bo to cyfrowe standardy przesyłu sygnału. Nikt mi nie powie, że sam jitter wprowadza aż takie różnice, chociaż niewątpliwie miesza on sporo. Dodatkowo, skoro nie widzisz powodu, "żeby ta sama jedynka była jedynkniejsza a zero zerowsze, bez względu na to cz to mrugnie dioda przyłączona do światłowodu, czy podskoczy napięcie." to po co wymieniac konwerter, skoro nawet parszywie zaimplementowany powinien tak samo przyjmować i oddawać te 0 i 1 :)? Parszywa implementacja nie przekłada się na sposób działania układów.

 

Dodatkowo dla mnie dosłownie KAŻDY z Was wychodzi z błędnego założenia - to nie tak, że kabel lub lepszy kondensator, czy cokolwiek innego ma możliwość coś poprawić, mogą jedynie coś mniej psuć, bo dźwięk na początku w swoim cyfrowym zapisie nie jest zdegradowany. Degradują go dopiero kolejne elementy toru, konwersje i wiele innych urządzeń i zjawisk. A my dopłacamy właśnie za mniejszą degradacje. Dodatkowo przewody same w sobie to tylko uzupełnienie toru i forma dopieszczenia go do maksimum. Na dodatek kupuje się je raz i zostają na lata.

Edytowane przez Chickenek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co w takim razie wpływa na wyższość jednego układu nad drugim?

Dopuszczam tylko sytuację kiedy jeden z układów w dac indukuje szumy w sekcji analogowej.

W domenie cyfrowej nie przeinaczysz przecież sygnału, bo to wartości dyskretne, a nie liniowe. Stąd mój pogląd/twierdzenie o "jedynkszniejszości".

Jeśli jesteś w stanie mi wytłumaczyć w jaki sposób lepszy układ wyfiltruje i wytnie akurat te bity odpowiedzialne za scenę, separację itd. to przyjmę argumentację. Ale Ty jako elektronik, a ja jako informatyk możemy chyba się w tym aspekcie zgodzić :)

Żeby nie było - słyszę inne lampy, niedawno przekonałem się, że słyszę IC. Ale przy transporcie w domenie cyfrowej, różnic nie odnotowałem na różnych kablach usb. Przy najtańszym były trzaski, ale to zrozumiałe, bo akurat przy zakłóceniach tak wielkich, że jedynki przeskakują w zera i odwrotnie nie może być efektu spłycenia/pogłębienia sceny, bo to radykalnie zmienia przebiegi analogowe generowane na podstawie tychże zniekształconych cyfrowych.

Chyba, że coś tu pominąłem. :)

Pozdrawiam i nie obruszaj się :)

 

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym umiał odpowiedzieć na pierwsze pytanie (a można tu uwzględnić tyle rzeczy, że temat na książke jak znalazł) to pewnie odpowiedziałbym też, dlaczego przewody wprowadzają różnice. Nie wiem o co do końca chodziło z indukowaniem szumów. Dlaczego niby nie przeinaczysz sygnału? Zbuduję Ci prosty układ, który po naciśnięciu przycisku zapala diodę i nie uwzględnie w nim hazardu - raz będzie działał, raz nie, a przecież zwarcie przycisku zawsze na wejściu da 0 lub 1, więc dlaczego na wyjściu pojawiają się przekłamania? A to przykład prostego układu sygnalizującego wciśnięcie przycisku, a tutaj mówimy o gigantycznej ilości układów budowanych w oparciu o pojedyncze tranzystory (bo przecież to znajduje się głównie w scalakach). Także nie zgodzę się m.in. z tego powodu, że w cyfrówce nie ma prawa wystąpić przekłamanie.

 

Nie wiem skąd wynikają te różnice, ale człowiek też nie odkrył wszystkich zjawisk i tak jak kilka lat temu nie było większej gadki o jitterze, tak za kilka lat może się okazać, że istnieje zjawisko, którego nikt do tej pory nie uwzględniał. Nie potrafię pokazać przyczyny tego zjawiska, ale jak wyżej napisałem te różnice są w domenie cyfrowej i jest na to łatwe potwierdzenie. Przechodząc na informatyke to jak ze sterownikami - urządzenie działa przeciez na pierwszej wersji, to dlaczego na drugiej wersji działa i potrafi grać lepiej? Przecież zasada działania się nie zmieniła, a przekłamań w dekodowaniu bitów nie mogło być.

 

Nie obruszam się spokojnie :) Na szczęście nie mam parcia, żeby zbierać grono ludzi z moimi poglądami, ale chętnie się nimi podziele na forum, konfrontując je z pozostałymi :)

Edytowane przez Chickenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami sobie przeczycie, tylko nikt nie chce tego zobaczyć. Dlaczego dźwięk jest inny na coaxie, inny na optyku, a jeszcze inny na USB? Przecież wszędzie są te Wasze 0 i 1, bo to cyfrowe standardy przesyłu sygnału. Nikt mi nie powie, że sam jitter wprowadza aż takie różnice, chociaż niewątpliwie miesza on sporo. Dodatkowo, skoro nie widzisz powodu, "żeby ta sama jedynka była jedynkniejsza a zero zerowsze, bez względu na to cz to mrugnie dioda przyłączona do światłowodu, czy podskoczy napięcie." to po co wymieniac konwerter, skoro nawet parszywie zaimplementowany powinien tak samo przyjmować i oddawać te 0 i 1 :)? Parszywa implementacja nie przekłada się na sposób działania układów.

 

Dodatkowo dla mnie dosłownie KAŻDY z Was wychodzi z błędnego założenia - to nie tak, że kabel lub lepszy kondensator, czy cokolwiek innego ma możliwość coś poprawić, mogą jedynie coś mniej psuć, bo dźwięk na początku w swoim cyfrowym zapisie nie jest zdegradowany. Degradują go dopiero kolejne elementy toru, konwersje i wiele innych urządzeń i zjawisk. A my dopłacamy właśnie za mniejszą degradacje. Dodatkowo przewody same w sobie to tylko uzupełnienie toru i forma dopieszczenia go do maksimum. Na dodatek kupuje się je raz i zostają na lata.

Damian, a może to nie przewody COAX, TOSLINK czy USB generują zmianę, Toslink jest konwertowany jeszcze na gnieździe do coxiala. USB w większości również podlega konwersji do coaxiala, ewentualnie do I2S. I jedynie Coaxial trafia bez obróbki do kości DAC. I z tym USB to też prawdopodobnie jest tak, że jak jest dobry konwerter to nie powoduje zmian w sygnale podczas konwersji do I2S, podczas gdy tanie konwertują sygnał do Coaxiala. I jakkolwiek Coxial i przewód którym ten sygnał leci może wprowadzać straty, o tyle właśnie dobry konwerter jeśli dostał sygnał bezstratny i przerabia go do I2S, daje nam wynikowo najwierniejszy sygnał na wejściu do DAC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się w pełni zgodzę Miłoszu, ale najpierw wytłumacz mi jedną rzecz - gdyby tak było, to dlaczego konwerter na CM102 wpięty do coaxa, gra gorzej (i to znacznie gorzej) od konwertera na XMOSIE wpiętego do coaxa? Skoro oba robią konwersję z USB do Coaxa, oba konwertują sygnał cyfrowy, więc i oba powinny grać tak samo. Tutaj już nie można zwalić winy na przewód lub sposób konwersji.

Edytowane przez Chickenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się w 100% jeśli przełożymy to na dyskusję o sygnale analogowym. Jest duuuuża różnica pomiędzy zapaleniem/niezapaleniem diody i o tym pisałem mówiąc o trzaskach w bezczelnie słabym kablu usb. Ale na bank nie zrobisz mi ani prostego ani ultraskomplikowanego układu, ktòry będzie tę diodę gasił/zapalał tylko wtedy kiedy mi się to będzie podobało (analogia do przyjemniejszego dźwięku), a nie przypadkowo :)

Do tego akurat transport cyfrowy to iest rzecz wymyślona przez człowieka, w odróżnieniu od sygnałów analogowych, gdzie korzystamy ze zjawisk wymyślonych przez kogoś mądrzejszego od nas. Tutaj jednak przy zamianie wartości cyfrowych na analogowe działa algorytm stworzony przez człowieka. I o ile kiedy już ten sygnał zostanie zamieniony na analog, dopuszczam "dzianie się" cudów, to jednak w żaden sposób nie potrafię ułożyć algorytmu, który pośród miliardów bitów, wyłowionych spośród nieskończoności kombinacji, zawsze wyłowi te odpowiedzialne za lepsze przeze mnie/innego audiofila odbieeanie muzyki. A w cyfrowym przesyle chyba właśnie o to chodzi, że jeśli się zniekształca, to możliwości mamy dwie:

1 staje się 0, albo 0 staje się 1.

To pierwsza sprawa.

Druga - jak mamy pecha, to muzyka grana z youtube leci do jas z serwerów w kalifornii przsz całą amerykę, potem tysiące kilometrów pod atlantykiem, by jeszcze kilka tysięcy kilometrów po europie pohulać sobie po kablach. I nie wspominam o iluśtam ruterach nieaudiofilskich.

I teraz mamy złotouchego, który twierdzi, że ostatni metr kabla wybierze mu te lepsze jedynki i zera i on to usłyszy (cały czas mówię o tym co leci dyskretnie).

I tu jest clue mojego twierdzenia -magia może się najwcześniej wydarzyć na wyjściu analogowym dac, ewentualnie "parszywie" zaimplementowana sekcja która te wartości dyskretne przyjmuje, może zakłócić sekcję analogową. I tu wkraczamy w obszar Twoich kompetencji, gdzie moje się kończą, bo do momentu wejścia do dac wiem co się wydarzyło :)

 

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, tylko że właśnie główny problem jest taki, że ludzie tutaj twierdzą, że w domenie cyfrowej nie ma przekłamań, a to próbuje pokazać, że powstają i to chociażby przy konwersji. Prądowych wymagań jako tako nie ma, jedyne co może być potrzebne to szybkość narastania i opadania zbocza sygnału prostokątnego, tylko że w normalnej sytuacji, gdyby trzeba było coś obalić, to już by tutaj stała grupa ludzi krzycząca, że ten sygnał ma tylko 40, czy tam 100kHz przykładowo, a układy o takich prędkościach istnieją już od bardzo dawna itd. Tylko teraz ten argument może być nie na rękę, bo okazuje się, że coś w tym może jednak być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja nie podważam moźliwości przekłamania :)

Podważam selektywne przekłamywanie, zgodne z naszym gustem muzycznym, bez względu na to jaki utwór jest grany :)

Ot co.

 

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się w 100% jeśli przełożymy to na dyskusję o sygnale analogowym. Jest duuuuża różnica pomiędzy zapaleniem/niezapaleniem diody i o tym pisałem mówiąc o trzaskach w bezczelnie słabym kablu usb. Ale na bank nie zrobisz mi ani prostego ani ultraskomplikowanego układu, ktòry będzie tę diodę gasił/zapalał tylko wtedy kiedy mi się to będzie podobało (analogia do przyjemniejszego dźwięku), a nie przypadkowo :)

Do tego akurat transport cyfrowy to iest rzecz wymyślona przez człowieka, w odróżnieniu od sygnałów analogowych, gdzie korzystamy ze zjawisk wymyślonych przez kogoś mądrzejszego od nas. Tutaj jednak przy zamianie wartości cyfrowych na analogowe działa algorytm stworzony przez człowieka. I o ile kiedy już ten sygnał zostanie zamieniony na analog, dopuszczam "dzianie się" cudów, to jednak w żaden sposób nie potrafię ułożyć algorytmu, który pośród miliardów bitów, wyłowionych spośród nieskończoności kombinacji, zawsze wyłowi te odpowiedzialne za lepsze przeze mnie/innego audiofila odbieeanie muzyki. A w cyfrowym przesyle chyba właśnie o to chodzi, że jeśli się zniekształca, to możliwości mamy dwie:

1 staje się 0, albo 0 staje się 1.

To pierwsza sprawa.

Druga - jak mamy pecha, to muzyka grana z youtube leci do jas z serwerów w kalifornii przsz całą amerykę, potem tysiące kilometrów pod atlantykiem, by jeszcze kilka tysięcy kilometrów po europie pohulać sobie po kablach. I nie wspominam o iluśtam ruterach nieaudiofilskich.

I teraz mamy złotouchego, który twierdzi, że ostatni metr kabla wybierze mu te lepsze jedynki i zera i on to usłyszy (cały czas mówię o tym co leci dyskretnie).

I tu jest clue mojego twierdzenia -magia może się najwcześniej wydarzyć na wyjściu analogowym dac, ewentualnie "parszywie" zaimplementowana sekcja która te wartości dyskretne przyjmuje, może zakłócić sekcję analogową. I tu wkraczamy w obszar Twoich kompetencji, gdzie moje się kończą, bo do momentu wejścia do dac wiem co się wydarzyło :)

 

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Ale zaraz przyjdzie psycholog i udowodni Ci, że istnieje nerw w Twoim ciele, który przy chęci zapalenia diody reaguje i tak można zaimplementować hiper czuły woltomierz w ten nerw, a całość podpiąć do układu sterującego diodą - tak jak mówiłem, człowiek nie jest w stanie zrobić wszystkiego, bo nie na wszystko pozwala technologia i wiedza. Dlatego pisałem o zjawisku, które może istnieć i może nie być uwzględniane.

Idąc dalej - skoro zmienia się algorytm, który ma 0 i 1 przetworzyć na sinusoidę, a finalnie gra to lepiej, to czemu ten algorytm potrafi wybrać te lepsze bity, a lepszy konwerter miałby nie potrafić tego zrobić?

Co do internetu to inna bajka, bo tam jest mnóstwo sum kontrolnych, plik jest najpierw pobierany, dopiero potem może być użyty. I zdarza się, że można pobrać plik i dopiero po sumie kontrolnej MD5 okazuje się, że nastąpiło przekłamanie i nawet taka ilość zabezpieczeń nie pomogła - a to przecież cyfra. Z tym problemem często borykają się ludzie zmieniający system na komórce i dlatego tak bardzo zwraca się uwagę na sumę kontrolną MD5, bo łatwo uwalić telefon właśnie przez przekłamania w domenie cyfrowej. W audio plik jest wysyłany i odbierany na bieząco - nie ma przecież tak, że wysyłasz utwór do DAC'a, on sprawdza poprawność sumy kontrolnej i dopiero go odtwarza. Analogowy przesył danych to też nie jest coś niesamowitego - prosta sinusoida, którą można opisać na układzie 2 współrzędnych, więc dlaczego do dziś nikt nie wymyślił idealnej analogówki? Dodatkowo w audio ma ona do 20kHz, a my mamy już układy pracujące w paśmie GHz, więc o co chodzi :)?

 

Technika cyfrowa ma wiele zalet i wiele wad - a największą wadą i zaletą w jednym jest obecność jedynie 2 wartości. I za pomocą tych 2 wartości trzeba odtworzyć przebieg o nieskończonej ilości wartości. Samo założenie jest już problematyczne :)

Edytowane przez Chickenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiesz mnie :)

Ja piję do konwersji sygnału cyfrowego na cyfrowy - rozumiem, że zmieniamy nośnik(kabel)?

Tak - tutaj ma się prawo coś zgubić. Ale Twoja analogia do sprzęgu z nerwem i psychologii tutaj nie pasuje, bo póki co konwertery nie są podpięte do mojego ciała. Ponadto w myśl tego całego voodoo, mając taki wypaśny kabel cyfrowy i cudowny konwerter, jak odpowiednią ilość razy przekopiuję za ich pośrednictwem flaca, to po pięćdziesięciu przegraniach będę miał arcydzieło stereofonii i Bóg wie czego, bo za każdym razem to ustrojstwo przeinaczało mi te bity odpowiedzialne za scenę, separację, gładkość i co tam jeszcze złotouchy wymyśli.

Wygląda na to że krążymy wokól tego samego, ale żaden z nas nie rozumie intencji drugiego :)

 

 

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie rozumiem doskonale, podałem tylko przykład, że jest to możliwe. I przyznałem szczerze, że nie wiem, jak to jest, że taki, a nie inny konwerter gra lepiej od drugiego, podobnie z przewodami - nawet w technologii analogowej nie jestem w stanie podać przyczyn, bo przyjdzie jeden z drugim i powie, że indukcyjność pojemność i kilka innych rzeczy są na tak niewielkim poziomie, że można je spokojnie pominąć. I tak, jak pisałem - konwerter i kabel nic nie poprawia, tylko jedynie mniej degraduje. Właśnie zakładając tą głupią teorię, że jakiś sprzęt może coś poprawić, można dojść do takich zabawnych wniosków, jakie tutaj słusznie (przy uwzględnieniu teorii poprawiania czegokolwiek) wysnułeś. I już wcześniej opisałem problem konwersji cyfrowo-cyfrowej. Gdyby była bez wad to konwerter na CM102 i na XMOSIE wpięte w DAC'a po coaxie dałyby taki sam efekt. A o dziwo jednak przestrzeń i kilka innych rzeczy jest znacznie lepsza i słychać to bez problemu. Nie są to tak nikłe różnice, jak w przypadku przewodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem się nie wypowiadać, ale wydaje mi się że podstawowy problem to podejście cyfrowe do przesyłania

sygnału cyfrowego audio, gdzie tak jak wspominał Cickenek jest trochę inaczej, nie ma sprawdzenia czy to

co odebraliśmy jest ok. Gdyby przed przetwornikiem ustawić buffor który gromadził by dane przed konwersją

to pewnie problemu by nie było, a tak to co dostaliśmy traktujemy jako dobre i przetwarzamy na analog.

Samo sygnał jak nie jest dobrze odseparowany też może mieć wpływ, przykład zakłócenia jak nie ma odseparowania

galwanicznego kompa od przetwornika. A taki sygnał zegara taktującego przetwornik ma spore znaczenie w tym procesie

i jak dostaje jakieś zakłócenia to może to wpływać na dekodowany sygnał.

To takie moje przemyślenia, informatycznie kopiujemy dane sprawdzając czy kopia jest dobra, przy audio po prostu wysyłamy

sygnał bez sprawdzania z drugiej strony czy to co odebraliśmy jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, jak kopiujemy cos po USB, to nie ma opcji, żeby np. w pliku graficznym się jakieś px poprzestawialy. Tak samo jak kopiujemy mp3,to nie ma żadnej degradacji. Skad wiec bierze się przy przesłaniu do DACa? Szczególnie przy transferze asynchronicznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, jak kopiujemy cos po USB, to nie ma opcji, żeby np. w pliku graficznym się jakieś px poprzestawialy. Tak samo jak kopiujemy mp3,to nie ma żadnej degradacji. Skad wiec bierze się przy przesłaniu do DACa? Szczególnie przy transferze asynchronicznym.

Ale tu nawet nie chodzi o degradację, bo ta zachodzi. Chodzi mi o to, że żeby brzmiało lepiej, to musi wyciąć konkretne bity. I nie mogą to być bity znaczące. Jakoś strasznie dużo zbiegów okoliczności na raz musi tu zajść :)

Ja dopuszczam różnielce w brzmieniu w przypadku jednego lub drugiego transportu. Tylko dopatrywałbym się przyczyny bliżej dac. Poczytam trochę o spdif, może chodzi o inne napięcia(?)- sprawdzę. Natomiast nie uwierzę w to, że kilka tysięcy km i kilkadziesiąt ruterów mogło sobie lecieć choćby po sznurze konopnym, a sprawa rozwiązuje się na ostatnim metrze :)

 

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu jest problem, bo nie mogłoby nawet 1km po sznurze konopnym przelecieć. Skrętka lub światłowód to specjalne przewody, które zachowują pewne parametry i nie można z nimi pewnych rzeczy robić. Tak jak światłowody trzeba spawać specjalistycznymi urządzeniami, tak samo skrętki nie wolno rozkręcać, bo z Twoich bitów zostaną mity :) Gdyby mogły lecieć po sznurze konopnym to nie budowano by coraz to nowszych kategorii skrętek CAT i nie podawanoby, która kategoria do jakiego maksymalnie przesyłu została stworzona. I nikt nie robiłby światłowodu, bo po co się męczyć, skoro można wrzucić miedź.

Edytowane przez Chickenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no jeżeli chodzi o przesył to masz rację albo jest dobry albo go nie ma, bo jest kontrola poprawności,

ale do DACa idzie nie tyle strumień który ma kontrolę co sam sygnał, w którym jest zakodowany sygnał zegara.

 

Hechlok ale Ty nie kopiujesz tylko wysyłasz do DACa, dlatego teraz DACi mają femto zegary aby poprawić

dekodowanie, a nie pętlę PLL do wyciągania zegara, z sygnału.

Edytowane przez saudio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności