Skocz do zawartości

Fanklub Sennheisera


maciux

Rekomendowane odpowiedzi

Cholera, 1 kafel trzeba wyłożyć, a tu nadal uważam moje wieszaki Sennheisera za bardziej funkcjonalne i pewniejsze :huh:

 

No chyba, że to rzecz na pokaz by miała być to tak. Niestety u mnie kolumny rządzą, a od jakiegoś czasu niepodzielnie i nawet na tą chwile nie byłoby nic sensownego do zawieszenia na tym Klutz'ie :) No... ewentualnie jakieś Audeze sklepowe :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Compton ... było jakąś kartkę dla Rodziny zostawić, np.

 

"jak nie ruszę się od sprzętu do 23:30 polejcie mnie wiadrem zimnej wody, bo inaczej mogę już nigdy nie wyjść z transu" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie życie - ja nieraz odsłuchy po 23 dopiero rozpoczynam, bo wcześniej nie ma kiedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Takie życie - ja nieraz odsłuchy po 23 dopiero rozpoczynam, bo wcześniej nie ma kiedy.

Moim zdaniem, to najlepsza pora (o ile nie jest się bardzo zmęczonym) ;)

 

 

 

Bo po 23 wszystkie słuchawki brzmią świetnie ;).

 

 

Nie, no, bez kitu Panowie ... Mnie zawsze lepiej słucha się w nocy.

Percepcja bardziej wyostrzona.

To nasz bagaż przejęty po praprzodkach ;)

 

Lepszość nocnych odsłuchów to również wynik czystszego prądu w gniazdku - prawie wszyscy duzi, przemysłowi odbiorcy energii elektrycznej (mocne silniki i inne urządzenia generujące zakłócenia i przepięcia) w nocy stoją i "nie sieją" do sieci; co najwyżej sąsiadka bawi się wibratorem. Po drugie baaardzo obniża się szum tła zza okna. Taaak, noc to i dla mnie idealna pora na odsłuchowy rytuał.

HD800 - cóż temat rzeka, to najsprytniejsze słuchawki z jakimi miałem do czynienia, szczytowe osiągnięcie cwanych inżynierów i marketingowców z Sennheisera - mimo że posiadałem je prawie rok, to do tej pory potrafię się czasem jeszcze nabrać na ich sztuczne, niekompletne, podcyzelowane, wypicowane i nieprawdziwe brzmienie; mam tu na myśli ich barwę, bo temat przestrzeni, sceny tych słuchawek trafnie i wyczerpująco opisał nasz kolega Samuel:

"P. S. co do sceny hd-800 - jak powiedziałem jest duża i mieszcząca w sobie wszystko, ALE :

uważam, że jest ona - co może niektórych zaskoczyć i źle sobie o mnie pomyśleć - sztucznie wykreowana; nie chodzi o to, że jest ona za duża czy nierzeczywista (co czasem się czyta przy ich recnzji), ale odnoszę wrażenie, że jest ona z góry założona (jej wielkość, ale też właśnie ona sama) i przybierająca zawsze ten sam rozmiar, jakby ktoś na zapas, z góry wybudował duży garaż czy pomieszczenie, aby w nim wszystko pomieścic; i niezależnie od repertuaru umieszca słuchacza w tej samej sali, na tym samym krzyśle. Prowadzi to do tego, że scena w hd800. mimo że wielka, jest ograniczeniem, bo to ona wyznacza dźwiękowi swoje granice, a nie odwrotnie; dźwięk w nich nie jest tak lotny, tak otwarty, jakbym chciał czy jak przyzwyczaiły mnie do tego gs1000i, przez co tracą dla mnie te słuchawki na naturalności przekazu, który podporządkowany jest z góry jego poprawności i właśnie uporządkowaniu czy idei uporządkowaniu/poprawności. Ordnung muss sein. Może przez to występuje w nich paradoksalny na pierwszy rzut ucha efekt - przy tak gigantycznej i katedralnej scenie występuje kotara, woal. Ta scena ma dla mnie w sobie coś z soków w kartonach - zadaniem ich producentów jest wrzucenie substancji, które po dolaniu wody będą smakowały jak wyobrażenie kubków smakowych pijącego o prawdziwym smaku soku np. pomarańczowego (własnie wyobrażenie, a nie wspomnienie). I taki sok świetnie smakuje, czasem nawet lepiej niż prawdziwy, ale moje kubki smakowe, czy w tym przypadku moje uszy od razu wyczuwają, że jest to sztuczny sok i gorszy od prawdziwego."

Tak więc inżynierowie Sennheisera - naprawdę szacun.

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Lepszość nocnych odsłuchów to również wynik czystszego prądu w gniazdku - prawie wszyscy duzi, przemysłowi odbiorcy energii elektrycznej (mocne silniki i inne urządzenia generujące zakłócenia i przepięcia) w nocy stoją i "nie sieją" do sieci; co najwyżej sąsiadka bawi się wibratorem. Po drugie baaardzo obniża się szum tła zza okna. Taaak, noc to i dla mnie idealna pora na odsłuchowy rytuał.

HD800 - cóż temat rzeka, to najsprytniejsze słuchawki z jakimi miałem do czynienia, szczytowe osiągnięcie cwanych inżynierów i marketingowców z Sennheisera - mimo że posiadałem je prawie rok, to do tej pory potrafię się czasem jeszcze nabrać na ich sztuczne, niekompletne, podcyzelowane, wypicowane i nieprawdziwe brzmienie; mam tu na myśli ich barwę, bo temat przestrzeni, sceny tych słuchawek trafnie i wyczerpująco opisał nasz kolega Samuel:

"P. S. co do sceny hd-800 - jak powiedziałem jest duża i mieszcząca w sobie wszystko, ALE :

uważam, że jest ona - co może niektórych zaskoczyć i źle sobie o mnie pomyśleć - sztucznie wykreowana; nie chodzi o to, że jest ona za duża czy nierzeczywista (co czasem się czyta przy ich recnzji), ale odnoszę wrażenie, że jest ona z góry założona (jej wielkość, ale też właśnie ona sama) i przybierająca zawsze ten sam rozmiar, jakby ktoś na zapas, z góry wybudował duży garaż czy pomieszczenie, aby w nim wszystko pomieścic; i niezależnie od repertuaru umieszca słuchacza w tej samej sali, na tym samym krzyśle. Prowadzi to do tego, że scena w hd800. mimo że wielka, jest ograniczeniem, bo to ona wyznacza dźwiękowi swoje granice, a nie odwrotnie; dźwięk w nich nie jest tak lotny, tak otwarty, jakbym chciał czy jak przyzwyczaiły mnie do tego gs1000i, przez co tracą dla mnie te słuchawki na naturalności przekazu, który podporządkowany jest z góry jego poprawności i właśnie uporządkowaniu czy idei uporządkowaniu/poprawności. Ordnung muss sein. Może przez to występuje w nich paradoksalny na pierwszy rzut ucha efekt - przy tak gigantycznej i katedralnej scenie występuje kotara, woal. Ta scena ma dla mnie w sobie coś z soków w kartonach - zadaniem ich producentów jest wrzucenie substancji, które po dolaniu wody będą smakowały jak wyobrażenie kubków smakowych pijącego o prawdziwym smaku soku np. pomarańczowego (własnie wyobrażenie, a nie wspomnienie). I taki sok świetnie smakuje, czasem nawet lepiej niż prawdziwy, ale moje kubki smakowe, czy w tym przypadku moje uszy od razu wyczuwają, że jest to sztuczny sok i gorszy od prawdziwego."

Tak więc inżynierowie Sennheisera - naprawdę szacun.

 

Tak, czytałem tę opinię na audiofanatyku.

Nie zmienia to faktu, że są to bardzo dobre słuchawki, w pewnych aspektach deklasujące LCD-2. I na odwrót oczywiście też.

Nie mniej jednak, dla mnie najważniejsze jest o, że sprawiają mi mega frajdę ze słuchania. ;)

A czy jest to bliskie rzeczywistości czy nie, to już inna sprawa,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam do nich mocno ambiwalentny stosunek, bo są cholernie nierówne; na jednych płytach potrafią zagrać zjawiskowo, np na przegrywanych z analogów wydawnictwa decca , natomiast słuchanie Krallki czy Koncertów Brandenburskich pod batutą Trevora Pinnocka to przyjemność porównywalna z tą, którą mamy do czynienia podczas wizyty u dentysty lub tarcia steropianem o szybę. HD 800 faworyzują niektóre częstotliwości, inne odpuszczają, jak się uda im dobrze wstrzelić - jest super, a jak nie to grają niczym pierdziawki za stówkę.

Edytowane przez audionanik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli starszy model hd600 jest bliżej naturalności, jest równiejszy cóż nie zawsze udaje się poprawić tu widać coś za coś.

Ale sennki chyba nigdy nie były do ostrego ciężkiego grania ;) gdyż nawet zamknięcie hd600 kubkami z drewna pokazują jak przymulone i ospałe są to słuchawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam podobne odczucie - w ciezszych i ostrzejszych brzmieniach po przekroczeniu pewnego poziomu glosnosci dla mnie sa one niesluchable...

W instrukcji jest napisane, że najlepiej brzmią przy średnim poziomie głośności :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również obiegowo pojmowałem HD800 jako ostre i analityczne słuchawki, co wynikało z przeczytanych recenzji.

Nawet będąc u Fatso pewnego razu, nie byłem chętny na ich odsłuch, pomimo że mi proponował. Byłem bardziej zaciekawiony innymi zabawkami.

Tak było do dnia wczorajszego, kiedy odebrałem przesyłkę. Podłączyłem je do mojego wzmaka kablem zbalansowanym i skręciłem volume do minimum, bojąc się że będą iskry.

Co się okazało, popłynęła muzyka. I to jeszcze jaka - barwna, nasycona, ze świetną stereofonią i holografią. Wysokie tony niesamowicie rozdzielcze i detaliczne. Wcale nie ostre czy kłujące.

Scena nie jest wcale jakaś przepastna. bardzo ładnie układa instrumenty, zachowując przy tym całkiem dobrą lokaliację zródeł.

Czuć w nich oddech, powiew powietrza. Oczywiście są maksymalnie detaliczne przez co ocierają się o sybilizację, ale wszystko podane jest w całkiem akceptowalny sposób.

Nie natrafiłem jeszcze na nagranie, które nie sprawiłoby mi przyjemności i musiałbym ściszać. A słucham głośno.

Odkrywam nagrania od nowa, bo to przecież przeciwny biegun LCD-2.

No własnie, i tu jest jeden problem HD800 - bas. Wcale nie jest go mniej względem Audeze, ale o jakości, to może sobie pomarzyć. mam wrażenie, że jest nawet lekko podbity w górnych zakresach. W przeciwniestwie do LCD-2, jest zdecydowanie mniej rozdzielczy i za mało zróżnicowany. Linia kontrabasu plumka na jedno kopyto. Jest o wiele gorsza separacja i potrafi zadudnić. Górne jego podbicie, daje poczucie, że nie schodzi za nisko. W tym przypadku Audeze to dwa oczka wyżej, które w zakresie basu są liniowe, zróżnicowane i z doskonałą kontrolą.

Edytowane przez Compton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobno stare egzemplarze byly lagodne i uzykalne w porownaniu z nowymi... ale z tego co wiem Ty masz teraz swiezutkie?

ja testowalem raczej z tych nowych na kilku konfiguracjach i zawsze to samo :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobno stare egzemplarze byly lagodne i uzykalne w porownaniu z nowymi... ale z tego co wiem Ty masz teraz swiezutkie?

ja testowalem raczej z tych nowych na kilku konfiguracjach i zawsze to samo :/

Te co mam to 03415. Nowe numery są już od1.......

Ponoć to stare miały wysoki peek na 6kHz.

Z tymi HD800 będzie jak z Twoimi DT990 :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę różne są opinie, która wersja jak gra.

Te moje są jak najbardziej akceptowalne.

W przeciwnym razie Mjolnir pociął by mi uszy na nich. ;)

A może jesteś odporny... ;):P . Ja jednak skłaniam się ku temu, że jesteś klasycznym przykładem początkowego etapu współżycia z tymi nausznikami. Standard to od początku: za ostre, nie dociążone->potem wcale nie, są spoko, następuje wygrzanie mózgu pod hd800 ;) ->to najlepsze dynamiki na świecie->po czasie-ups... znajdujemy ich niedociągnięcia, ewidentne braki, sztuczność, itp. co wymieniałem wyżej->zbliżamy się znowu do obiegowej opinii->zaczynają stanowić konglomerat cech zarówno bardzo pożądanych jak i złych->jednego dnia je kochamy, następnego chcemy je podeptać->pozbywamy się ich->za jakiś czas nabywamy ponownie (no bo kurczę miały czar i powab :wub: oraz były rozdzielcze) na pewno teraz nam zagrają jak ta lala...

Najczęściej posiada się je od dwóch do trzech razy :D .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności