LoCtoR Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 (edytowane) Przecież rozpuszczalną robi się tak samo jak zwykłą sypaną. Tu chyba chodzi o lenistwo kiedy nadchodzi czas zmywania Ja nie lubie rozpuszczalnej, wole się pobawić z fusami niż pić coś co co ledwo przez gardło przechodzi a już takiej 3w1 nawet trzymetrowym kijem nie ruszam. A jak do wyboru mam tylko rozpuszczalną to wybieram bramkę numer trzy czyli herbatę Na delektowanie się kawą to ja muszę mieć czas bo wtedy zazwyczaj robie kawę udziwnioną. Czy to będzie składnik X czy metoda parzenia czy choćby taki banał jak wycyzelowany z mlecznej pianki, bąbelek po bąbelku, widok z lotu ptaka na Gottenburg z roku 1912 W pracy, mając roboty na miesiąc, kiedy boss drze paszcze, że to wszystko "na przedwczoraj" , nie ma szans na odprawianie rytuału parzenia a tym bardziej na delektowanie się kawą. Ed. Nie wiem czy picie kawy rozpuszczalnej to moda. Jakoś się z takim podejściem jeszcze nie spotkałem. Na pytanie "dlaczemu pijesz to świństwo" zazwyczaj słyszę że naturalna jest za mocna, że serducho dziwnie się zachowuje, szczególnie po małych kawach z ekspresu, a po rozpuszczalnych takich sensacji nie ma więc można pić do upojenia Edytowane 3 Kwietnia 2013 przez LoCtoR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jupiterpm Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Tylko czarne espresso a najlepiej podwójne i słodkie .... Chociaż w celu testowania smaku różnych kaw chyba lepiej powstrzymać się ze słodzeniem Z ekspresowych polecam kawę illy (http://www.illy.com/wps/wcm/connect/en/home). W ogóle fajna stronka z poradami jak parzyć poszczególne rodzaje kaw ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azahiel Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 A ja z kolei nie lubię fusów z kawy, a nie dam fakt lenistwa. zostaje na zębach i potem pól dnia pluje. Jak mam zmianę na później niż 7 to robie sobie w termosie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arashy Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Ed. Nie wiem czy picie kawy rozpuszczalnej to moda. Jakoś się z takim podejściem jeszcze nie spotkałem. Na pytanie "dlaczemu pijesz to świństwo" zazwyczaj słyszę że naturalna jest za mocna, że serducho dziwnie się zachowuje, szczególnie po małych kawach z ekspresu, a po rozpuszczalnych takich sensacji nie ma więc można pić do upojenia Bo też nie picie kawy rozpuszczalnej miałam na myśli tylko picie kawy w ogóle. Ale ostatecznie sprowadza się to do tego, że jeżeli ktoś nie pała do kawy miłością, a traktuje ją jak ekspresową herbatę - czyli kolejne coś do picia - to nie bierze się za fusiastą tylko rozpuszczalną, bo w sumie to mu i tak wsio rawno. Ja mam po prostu takie, a nie inne obserwacje i tyle Btw. Kiedyś Tchibo wypuściło na rynek coś w rodzaju koncentratu kawy. Wlewało się toto do kubka i zalewało woda. Gdy sobie przypominam smak tego wynalazku to zaczynam doceniać rozpuszczalną Tapnięte z mojego HTC ONE V Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LoCtoR Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 (edytowane) Wybacz zatem, musiałem źle zrozumieć Miłość nawet do kawy bywa trudna ale tak czy owak, jak na "dinozaura" przystało, nie zamierzam zdradzać naturalnej z rozpuszczalską Edytowane 3 Kwietnia 2013 przez LoCtoR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arashy Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Może ja to po prostu źle ujęłam. Patrząc w ten sposób to ja też jestem dinozaurem rozpuszczalskiej używam tylko do pieczenia i mas [ale jak się da to też wymieniam na naturalną]. I czasem latem do mrożonej kawy jak już naprawdę mi się nie chce parzyc zwykłej i czekać aż przestygnie - a i to rzadko się zdarza. Pamiętam, że raz kolega poczęstował mnie rozpuszczalną, którą sam dostał w prezencie. O dziwo, nie była ona ochydna, a całkiem niezła jak na rozpuszczalną. Ale ponoć okrutnie droga i do tego zza granicy. Ani jemu, ani mnie nie zasmakowała na tyle, abyśmy chcieli ją sprowadzać - choć zdziwił nas jej smak Tapnięte z mojego HTC ONE V Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mayster Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 (edytowane) A ja z kolei nie lubię fusów z kawy, a nie dam fakt lenistwa. zostaje na zębach i potem pól dnia pluje. Jak mam zmianę na później niż 7 to robie sobie w termosie. zalewasz ja zimna woda czy co? odnosnie rozpuszczalnej - jedynie Davidoff mial dla mnie w porzadku smak, jak na rozpuszczalna to wrecz wykwintna. Cena jednak dosc wysoka, ale polecam sprobowac wszystkim zwolennika tego rodzaju kawy: sa jeszcze inne, moze nawet lepsze, aczkolwiek nie probowalem. Edytowane 3 Kwietnia 2013 przez Mayster Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jupiterpm Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 'kawa' rozpuszczalna jak dla mnie ma niewiele wspolnego z kawa moim zdaniem Chociaż nie jestem fanem kawy rozpuszczalnej to chyba nie do końca masz rację. Kiedyś oglądałem na TV4 program Galileo (pewnie można gdzieś znaleźć na YT) i byłem zaskoczony, bo kawa rozpuszczalna jest robiona z "normalnie zaparzonej" kawy - oczywiście w hurtowych ilościach - poprzez m.in. odparowanie wody. I wyglądało to całkiem obiecująco Chociaż wygląda na to, że rozpuszczalna jest produkowana z najgorszej jakości kaw: http://www.kawatopodstawa.pl/2011/07/kawa-rozpuszczalna-czy-naturalna/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ambition Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Wszystko to kwestia subiektywna. Ja np. uwielbiam kawę... albo inaczej - uwielbiam "profanować" kawę, tzn pić ciągle rozpuszczalną Kawa sypana kiepsko wpływa na mój żołądek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azahiel Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 A ja z kolei nie lubię fusów z kawy, a nie dam fakt lenistwa. zostaje na zębach i potem pól dnia pluje. Jak mam zmianę na później niż 7 to robie sobie w termosie. zalewasz ja zimna woda czy co? odnosnie rozpuszczalnej - jedynie Davidoff mial dla mnie w porzadku smak, jak na rozpuszczalna to wrecz wykwintna. Cena jednak dosc wysoka, ale polecam sprobowac wszystkim zwolennika tego rodzaju kawy: sa jeszcze inne, moze nawet lepsze, aczkolwiek nie probowalem. Fusy zawsze zostają. Nawet w małej ilości pływają. Nie wszystkie trzymają się razem na dnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Egoista Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 (edytowane) Ja pijam kawę parzoną w ekspresie ciśnieniowym i kawiarce (moka). Z pierwszego źródła z czystego lenistwa, zwykle rano. Ekspres ma młynek, więc wystarczy wcisnąć 3 przyciski i po wszystkim. Gdy robię ją w mokce, to już jest to prawie rytuał. Kawę mielę w młynku, a później dopieszczam w kawiarce Bije na głowę tę z ekspresu. W pracy mam ekspres na kapsułki Tchibo. Moim zdaniem kapsułki Tchibo są lepsze od Nespresso i pochodnych, bo u Tchibo w kapsułkach jest tylko kawa, a Nescafe ma kawę z syfem chemicznym. Nie wiem Nescafe do wszystkich kapsułek dodaje coś poza kawą, ale w tych, które sprawdzałem tak było. Do kapsułkowca można zastosować własną kawę, jeśli ktoś chce się pobawić. W przypadku Tchibo trzeba nożykiem otworzyć kapsułkę, opróźnić ją i wyczyścić, a następnie uzupełnić swoją ulubioną kawą. Do ekspresów Nescafe widziałem na allego puste kapsułki do uzupełniania ręcznego i to może być fajna opcja dla posiadaczy tych ekspresów. Przy parzeniu kawy, poza grubością mielenia, istotne jest również jej ubicie. W ekspresach cisnieniowych ubija się ją bardziej, do moki wsypuje się bez ubijania i rozprowadza równomiernie po pojemniku. W kwestii samych kaw, to pijam tylko arabice. Robusta ma w smaku coś, od czego mnie wykręca i czuć to nawet jeśli w mieszance jest jej tylko 20%, a reszta to arabica. Kupuje kawy ziarniste, głównie w Tchibo. Mają ich chyba z 7 rodzajów, o różnym smaku i mocy. Dodatkowo w Wawie (z tego co kojarzę, to mają sklepy w wielu innych miastach w Polsce) polecam sklep Pożegnanie z Afryką. Mają znakomite kawy i duży wybór. Poza tym można się napić tam kawy na miejscu. Z ciekawostek polecam kawę z chili. Fenomenalne połączenie smaku kawy, czekolady i chili. Idealnie rozgrzewa w chłodne dni. Do kupienia w Tea & Tea w Arkadii. Mają też spory wybór kaw w ziarnach, zwłaszcza smakowych. A co do herbaty zielonej, to pijam jej chyba 2-3 razy tyle co kawy Najbardziej podchodzi mi liściasta Dilmah. BTW. Davidoff, to Tchibo Edytowane 4 Kwietnia 2013 przez Egoista Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azahiel Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 no tez mi się wydawało że nesca ma dziwny smak kapsułek w porównaniu do Tchibo. Podoba też mi się podejście do klienta Tchibo. Wyższy model ekspresu nam padł. Mimo już braku gwarancji, mieliśmy przy bardzo niskiej cenie model niższy, który spokojnie nam wystarcza. Stary poszedł jakby w rozliczenie do nich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
retter Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Jest tu pewna zależność co ludzie biorą jeśli rozpuszczalna to z mlekiem etc, jeśli fusiasta często czarna ew z wszelkie mlekowe odmiany, natomiast mało kogo widzę znam by pił samą rozpuszczalną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arashy Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Raz tylko piłam kawę z kapsułek - Nescę chyba. Nie podeszła mi. W ogóle idea ekspresu kapsułkowego do mnie nie przemawia. Marzy mi się ciśnieniowy, z młynkiem i z dyszą do spieniania mleka. Żebym mogła robić każdą kawę samodzielnie, smakować nowe gatunki kawy, mielić na bieżąco - dla mnie to sama frajda i rytuał. Kapsułkowce są dla mnie jak rozpuszczalna W znajomej firmie kapsułkowca mają jako ekspres do parzenia kawy i przy takim przerobie, jaki oni mają wytrzymał im niewiele ponad rok. Z tego powodu w pracy zrezygnowaliśmy z pomysłu kupna takiego cuda - zwyczajnie bym nam długo nie wytrzymał A co do herbaty zielonej, to pijam jej chyba 2-3 razy tyle co kawy Najbardziej podchodzi mi liściasta Dilmah. Rany, nie przechodzi mi przez gardło Odkąd zaczęłam kupować herbatę z herbaciarni z prawdziwego zdarzenia, gdzie herbata jest traktowana jako bóstwo i pasja przez barmanów i klientów - żadne sklepowe zielone herbaty mi przez gardło nie przechodzą. Bez problemu wypiję prawie każdą czarną [pod warunkiem, że np. owocowa nie ma hibiskusa], ale zielona... Zielonej nie da rady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mayster Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 (edytowane) A ja z kolei nie lubię fusów z kawy, a nie dam fakt lenistwa. zostaje na zębach i potem pól dnia pluje. Jak mam zmianę na później niż 7 to robie sobie w termosie.zalewasz ja zimna woda czy co? odnosnie rozpuszczalnej - jedynie Davidoff mial dla mnie w porzadku smak, jak na rozpuszczalna to wrecz wykwintna. Cena jednak dosc wysoka, ale polecam sprobowac wszystkim zwolennika tego rodzaju kawy:sa jeszcze inne, moze nawet lepsze, aczkolwiek nie probowalem. Fusy zawsze zostają. Nawet w małej ilości pływają. Nie wszystkie trzymają się razem na dnie. Jak juz jest kawa na dnie to wiadomo, ze cos tam sie wypije, ale po zaparzeniu to nie zdarza mi sie w ogole cos takiego. Chyba, ze ktos nasypie kawy, na to cukier, zaleje i z miejsca zamiesza. Zalac kawe, odczekac 2-3 min. i wtedy poslodzic. Ja jeszcze odczekuje pare minut 'na papierosa' i dopiero wtedy mieszam. Kawa nawet normalnie sie zaparzy jak najpierw nasypie cukier i na to kawe [poranny pospiech ;p]. Choc od dluzszego czasu pojam kawy drobniej mielone, wiec pewnie tutaj tkwi Twoj problem, bo przy niektorych Jacobsach czy Tchibo faktycznie pare wiekszych fusow mialo problem z opadnieciem na dno. @ jupiterpm: Wiem jak jest robiona i gdzie tu wspominalem o tym nawet. Moze zbyt doslownie to zabrzmialo Edytowane 4 Kwietnia 2013 przez Mayster Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azahiel Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 A ja z kolei nie lubię fusów z kawy, a nie dam fakt lenistwa. zostaje na zębach i potem pól dnia pluje. Jak mam zmianę na później niż 7 to robie sobie w termosie. zalewasz ja zimna woda czy co? odnosnie rozpuszczalnej - jedynie Davidoff mial dla mnie w porzadku smak, jak na rozpuszczalna to wrecz wykwintna. Cena jednak dosc wysoka, ale polecam sprobowac wszystkim zwolennika tego rodzaju kawy: sa jeszcze inne, moze nawet lepsze, aczkolwiek nie probowalem. Fusy zawsze zostają. Nawet w małej ilości pływają. Nie wszystkie trzymają się razem na dnie. Jak juz jest kawa na dnie to wiadomo, ze cos tam sie wypije, ale po zaparzeniu to nie zdarza mi sie w ogole cos takiego. Chyba, ze ktos nasypie kawy, na to cukier, zaleje i z miejsca zamiesza. Zalac kawe, odczekac 2-3 min. i wtedy poslodzic. Ja jeszcze odczekuje pare minut 'na papierosa' i dopiero wtedy mieszam. Kawa nawet normalnie sie zaparzy jak najpierw nasypie cukier i na to kawe [poranny pospiech ;p]. Choc od dluzszego czasu pojam kawy drobniej mielone, wiec pewnie tutaj tkwi Twoj problem, bo przy niektorych Jacobsach czy Tchibo faktycznie pare wiekszych fusow mialo problem z opadnieciem na dno. @ jupiterpm: Wiem jak jest robiona i gdzie tu wspominalem o tym nawet. Moze zbyt doslownie to zabrzmialo Ja mam po 10 min przerwę i jeden czajnik na cały hot line. Szkoda czasu mi po prostu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mayster Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 A ja z kolei nie lubię fusów z kawy, a nie dam fakt lenistwa. zostaje na zębach i potem pól dnia pluje. Jak mam zmianę na później niż 7 to robie sobie w termosie. zalewasz ja zimna woda czy co? odnosnie rozpuszczalnej - jedynie Davidoff mial dla mnie w porzadku smak, jak na rozpuszczalna to wrecz wykwintna. Cena jednak dosc wysoka, ale polecam sprobowac wszystkim zwolennika tego rodzaju kawy: sa jeszcze inne, moze nawet lepsze, aczkolwiek nie probowalem. Fusy zawsze zostają. Nawet w małej ilości pływają. Nie wszystkie trzymają się razem na dnie. Jak juz jest kawa na dnie to wiadomo, ze cos tam sie wypije, ale po zaparzeniu to nie zdarza mi sie w ogole cos takiego. Chyba, ze ktos nasypie kawy, na to cukier, zaleje i z miejsca zamiesza. Zalac kawe, odczekac 2-3 min. i wtedy poslodzic. Ja jeszcze odczekuje pare minut 'na papierosa' i dopiero wtedy mieszam. Kawa nawet normalnie sie zaparzy jak najpierw nasypie cukier i na to kawe [poranny pospiech ;p]. Choc od dluzszego czasu pojam kawy drobniej mielone, wiec pewnie tutaj tkwi Twoj problem, bo przy niektorych Jacobsach czy Tchibo faktycznie pare wiekszych fusow mialo problem z opadnieciem na dno. @ jupiterpm: Wiem jak jest robiona i gdzie tu wspominalem o tym nawet. Moze zbyt doslownie to zabrzmialo Ja mam po 10 min przerwę i jeden czajnik na cały hot line. Szkoda czasu mi po prostu. Czyli widzisz - nie masz co narzekac na kawe, jesli to z powodu braku czasu nie mozesz jej zrobic jak trzeba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woytl Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Jak kawa stoi dłuższy czas i złapie trochę wilgoci z powietrza zaparza się jeszcze gorzej, tzn fusy dłużej się unoszą, a czasem wcale nie chcą opadać, po zalaniu najlepiej odstawić ją na 2 minuty i dolać jeszcze wrzątku do pełna, wtedy lepiej się zaparza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eternia Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Kupiłem dziś kawiarkę, wreszcie kawa ma smak! Teraz pozostaje kombinować z rodzajem kawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Panataki Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Fuzy z kawy są dobre dla ludzi chcących się odchudzać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arashy Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Czemu? Tapnięte z mojego HTC ONE V Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Egoista Opublikowano 5 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2013 Marzy mi się ciśnieniowy, z młynkiem i z dyszą do spieniania mleka. Żebym mogła robić każdą kawę samodzielnie, smakować nowe gatunki kawy, mielić na bieżąco - dla mnie to sama frajda i rytuał. Kapsułkowce są dla mnie jak rozpuszczalna Jeśli już byś się decydowała na takie urządzenie, to zdecyduj się zainwestować w spieniający mleko pobierane z pojemnika. Miałem ekspres z dyszą do spieniania mleka i było z tym dużo zabawy, a mleko spienione było przeciętnie. Obecnie mam taki, który sam zaciąga mleko z pojemnika i spienia je w zależności od moich ustawień. Kapsułkowce mają niewiele wspólnego z kawą rozpuszczalną. W kapsułkach jest zwykle sama kawa mielona. Walorami smakowymi nie ma porównania z kawą mieloną tuż przed parzeniem, ale rozpuszczalną bije na głowę. Miał ktoś okazję pić kawę z ekspresów na saszetki? Słyszałem o nich, ale bezpośrednio styczności nie miałem i jestem trochę ciekawy efektów ich użycia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Panataki Opublikowano 5 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2013 Czemu? Tapnięte z mojego HTC ONE V Przeczyszcza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arashy Opublikowano 5 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2013 No to na moje odchudzanie nie działa. To znaczy ma takie działanie, ale chudsza się nie robię Tapnięte z mojego HTC ONE V Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mulan Opublikowano 5 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2013 (edytowane) Mój związek z kawa jest burzliwy i namiętny, często się rozstajemy by potem znów połączyć i oddać się gorącej namiętności. Czyli taki trochę toksyczny związek ... bo zrywam z nią jak mnie krzywdzi....... ale zawsze do niej wracam A mój przepis na upojne chwile z nią...? prosty: parzona czarnulka najlepiej z dwóch z okopką no i w miare proporcjonalną ilością słodyczy (czyli jakieś dwie z hakiem) z którą w połączeniu daje mi jej wiele A marka to już sprawa przyzwyczajenia w danym okresie różnie to bywa... Prima, Tchibo, Lavazza, Supremo d'Arabica MALONGO, czy nawet biedronkowy shit (bo człowiek bestia taka że do wszystkiego się przyzwyczai). Odnośnie pytania o kawe z ekspresu na saszetki to... jest to gó... i nic więcej, chyba że trafiłem na zły smak bo tam są jakieś toffi i chrom wie co jeszcze, może jak spróbuje czegoś innego np: jutro to coś skrobne ale nie obiecuje. ( Jednak że kwestie gustu o którym się ponoć nie dyskutuje są różne i z goła odmienne chce zaznaczyć ) I jeszcze jedno czy kawa pita nałogowo daje wam kopa? stawia na nogi? bo ja to muszę golnąć dwie z rozpędu żeby mnie coś zygło. Zresztą każda używka brana nałogowo z czasem słabnie na mocy i trzeba więcej i więcej. A i tu bez podtekstów proszę Ps. z góry przepraszam za długi post bo sam takich nie lubię Edytowane 5 Kwietnia 2013 przez Mulan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.