Skocz do zawartości

Emmeline/RSA Predator


Fatso

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka dni (tygodni) temu w napadzie niepohamowanego szaleństwa nabyłem drogą wymiany środków potocznie zwanych keszem, urządzenie, które od dawna zaprzątało mój umysł. Miałem kiedyś P51 Mustanga, miałem i Shadowa. Oba poszły, ale Predator gdzieś tam z tyłu głowy kusił i był troszkę jak wisienka na torcie poszukiwań szczęśliwego końca w portable audio.

 

RSA - Czyli Ray Samuels Audio, to marka uznana w świecie audio jak Ferrari w motoryzacji. Pan Ray Samuels produkuje jedne z najbardziej kultowych urządzeń w praktycznie każdym segmencie wzmacniaczy słuchawkowych.

 

1. Zestaw:

Predator przyjechał do mnie w białym opakowaniu kartonowym z naklejoną etykietą EMMELINE. Wewnątrz twardy case z condury, zawierający Predatora zapakowanego w czerwony woreczek. Oryginalnie opakowanie zawiera jeszcze zasilacz i przewód USB<->miniUSB, jednak w moim zestawie tego zabrakło:

Zdjęcia od poprzedniego właściciela:

28mn5p5.jpg

 

2. Jakość:

Jakości tego urządzenia należy poświęcić osobny akapit. Ponieważ wykonane jest FENOMENALNIE ! Obudowa z aluminium, w kolorze ciemnobrązowym (nie czarnym !), wielkości półtora pudełka od zapałek, robi powalające wrażenie. 3 mikro przełączniki powalają, potencjometr jest maciupki, a tak niesamowicie precyzyjny i cichy, że wpadam w zachwyt. Gniazda słuchawkowe i wejście line-in są koloru srebrnego, tak samo gniazda miniUSB i gniazdo ładowarki. Rozplanowanie wejść i wyjść jest również przemyślane (gniazdo zasilacza na panelu przednim w O2 to jedna z największych pomyłek wszechczasów IMHO).

14b1cmq.jpg

Mikroprzełączniki są tak skonstruowane i umieszczone, że ich przypadkowe przłączenie nie jest możliwe.

1zxa80j.jpg

 

Na koniec jeszcze słowo o wielkości. Urządzenie składa się z 2ch płyt głownych (amp I dac są na osobnych układach). Pomiędzy nimi znajduje się bateria Li-Ion. Dzięki temu, udało się zachować kompaktowy rozmiar całego urządzenia i zachować wysoką jakość dzwięku.

predator_insidebottom.jpg predator_insidetop.jpg

 

Robi to naprawdę niesamowite wrażenie.

 

3. Dzwięk:

a) AMP

Urządzenie testowałem na Sennheiser HD650, Philips Fidelio L1, Etymotic HF3, Westone 4, AKG K550, AKG Q701, K618. Każde z tych słuchawek zagrały genialnie, pokazując pełnię możliwości. RSA Predator należy do urządzeń zdecydowanie ciepłych, jednak bas który jest wyraźnie podbity nie jest w ogóle kluchowaty. Na K618, które mają tendencje do przymulania na basie, kontrola nad nim była idealna. Sam bas bardzo szybki precyzyjny. Jak to Kurop powiedział nerwowy, pojawiał się nagle, uderzał i znikał, nie zamulając reszty pasma. Na Q701 bas był wycofany, ale i tak było go ilościowo więcej niż na każdym innym wzmacniaczu jaki do nich podłączałem. Średnica i wysokie są wzorcowe. Urządzenie idealnie przekazuje do słuchawek sygnał z DAC. Scena szeroka, głęboka, wokale pięknie i miękko, instrumenty rozrzucone, ale w sposób bardzo zorganizowany. Tak jakby ktoś zaplanował, że gitary będą w jednym miejscu, bas w innym a perkusje jeszcze gdzie indziej. Ogólnie słuchanie muzyki jest bardzo przyjemne, dynamika bardzo duża a sam dźwięk w ogóle nie jest nudny.

Podsumowując - w muzyce rockowej (ogólnie - metal, rock, blues country itd.) jest mięcho gitar, wykop na perkusji, pulsujący bas i super wokale, w elektronice olbrzymia dynamika przekazu, precyzyjne szpilki z wysokich tonów i dosadne uderzenia basu. W jazzie separacja, poukładane plany, wokale na swoim miejscu.

Jest jednak łyżka dziegciu w całym tym planie. Mam wrażenie, że urządzenie, przy bardzo dynamicznych uderzeniach dźwięku w około 120-150Hz przesterowuje delikatnie. Oczywiśćie jest to na tyle delikatny efekt, że naprawdę trzeba się mocno wsłuchać. Pomogło włączenie kompresora w Rockboxie (więc całkiem prawdopodobnie jest to wina źródła bądź nagrania), pomogło również włączenie delikatnej kompensacji poziomu, także niekoniecznie to wina samego urządzenia.

 

B) DAC

Zastosowany przetwornik to 16bitowa kość pracująca w trybie Delta - Sigma, i to w sumie wszystko co wiadomo na jego temat. Zasilany jest z USB, a sygnał line-out dociera do AMPa poprzez selektor wewnątrz urządzenia. Dzwiękowo nie zauważyłem większych różnic w stosunku do iModa, jest jednak w tym dźwięku jakiś większy spokój, i trochę mniejsza szerokość sceny. Są to jednak różnice na tyle subtelne, że w ślepym teście nie zawsze byłem w stanie odróżnić źródło.

 

3. Obsługa:

Pan Samuels chwali się, że Predator potrafi pracować 7-8 dni po 8h dziennie słuchania muzyki. Daje to wynik w okolicach 60h, i póki co nie mogę obalić tej teorii. Patrząc na urządzonko z zewnątrz trudno w to uwierzyć, jednak po obejrzeniu wnętrza wszystko zaczyna układać się w logiczną całość. Jak już wcześniej wspomniałem urządzenia składa się z tak naprawdę dwóch innych, połączonych ze sobą tylko selektorem sygnału na przednim panelu. USB zasila tylko DAC i nie ma możliwośći ładowania przez ten port baterii. Przy odpięciu zasilania na porcie USB DAC się po prostu wyłącza. Sam wzmacniacz pracuje na zasilaniu bateryjnym lub zewnętrznym, i jeśli bateria jest pusta, zasilanie odłączone, a USB podłączone, to niestety dźwięk się nie wydobywa.

Pomimo mikroskopijnych rozmiarów nie ma problemu z samą obsługą urządzenia, i tylko regulacja głośności mikro-pokrętełkiem wymaga przyzwyczajenia.

 

Niestety cena urządzenia jest, delikatnie ujmując, zaporowa, bo na dzień dzisiej jest to 475$ + 46$ kosztów przesyłki (w 13.02.2013 jest to 1610 pln). Dostajemy jednak w zamian dożywotnią gwarancję na urządzenie i akcesoria(gwarancja przenoszona na kolejnych właścicieli), najwyższą jakość wykonania i fenomenalną jakość dźwięku.

 

Specyfikacja:

Wzmacniacz:
Impedancja wyjściowa: <0,3 Ohm

Impedancja słuchawek (rekomendowana): od 5 do 300 Ohm
Zakres częstotliwości: od 5Hz do 100kHz
THD+N: .0007%
Maksymalna moc wyjściowa (32Ohm): 250 mA
Bateria: Li-Ion, do 60 godzin pracy
Czas ładowania: od 2 do 3 godzin
Wzocnienie: 3 poziomowy przełącznik: wzocnienie o 1Db w niskim, 5 w średnim i 11 w wysokim

DAC:

Zgodne z USB1.1
Zasilanie wyłącznie z USB
DAC: 16 Bit Delta-Sigma Stereo

 

 

Wymiary: 73,75 x 42,5 x 18,75 (długość x szerokość x wysokość w mm) poniżej starcie wielkościowe z iPodem 5gen

WP_000056.jpg

WP_000057.jpg

WP_000058.jpg

 

Cena 475$ + 46$ transport USPS Express

 

Ps. Odpowiadając na pytanie poniżej - Tak, porównywałem go z FIIO E09, BCL, Onkyo Sr507TX, E07, E12, Little Bear B1

FIIO - zdecydowanie zimniejszy dzwięk. Suchy i analityczny. W połączeniu z SMSL 1995+ daje uszom odpoczynek od pełnego wypełnienia Predatora. Lubię ich słuchać zamiennie. FFIO nie radzi sobie z napędzaniem niskoomowych multiarmatur. Custom One Pro też mu nie podeszło. Predator nie ma z tym problemów.

BCL - Daje zadziwiająco podoby dzwięk. Wydaje mi się nawet, że Predator miał wiecej powietrza.

Onkyo - To mój wzmak referencyjny. Daje dzwięk tak płaski na FQ, że aż nudny czasami :). Predator nie ma tyle mocy (co zrozumiałe), ma jednak większy Fun Factor, i wrażenie lepszej kontroli nad basem.

E07K - FIIO jest chłodniejsze od Predatora, ma też mniejszą scenę. Nie daje rady też z taką precyzją kontrolować basu. Na K618 są basowe kluchy których na Predatorze nie ma.

E12 - Ten to ma mocy od z....bania. :) Ale to typowa końcówka mocy, nie zauważyłem żeby coś obcinał, ale znowu jak w przypadku Onkyo - niższy Fun Factor i gorsza kontrola niskich.

Little Bear B1 - o Predatorze piszą, że ma "ładne lampowe brzmienie". I faktycznie bardzo podobny jest barwowo do Miśka. Misiek ma jednak toche więcej lampowego "szaleństwa" w brzmieniu. Jest taki bardziej lampowy.

Edytowane przez Fatso
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Podsumowując - w muzyce rockowej (ogólnie - metal, rock, blues country itd.) jest mięcho gitar, wykop na perkusji, pulsujący bas i super wokale, w elektronice olbrzymia dynamika przekazu, precyzyjne szpilki z wysokich tonów i dosadne uderzenia basu. W jazzie separacja, poukładane plany, wokale na swoim miejscu.

 

I pod tym jestem się w stanie równiez podpisac. Recenzja ekstra ale i tak nie oddaje tego co pokazuje ten sprzęt.

I choc już od jakiego czasu chodzi mi on po głowie to teraz po jego odsłuchaniu jestem już w 100% do niego przekonany. :D

No cóż nie pozostaje nic jak tylko gotówkę zbierać. ^_^

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne urządzenie. W moim przypadku widzę je jako źródło pod laptop. Ciekawy jestem jak wypada w tej kwestii w porównaniu z podobnym cenowo Centrance DACport oraz dość chwalonym i duużo tańszym AudioQuest DragonFly.

No ale z drugiej strony kupować źródło za taką kasę pod słuchawki z przedziału >200-300zł to już trochę obłęd :D

Może akurat uda mi się posłuchać gdzieś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ciesze sie, ze udalo mi sie przylozyc reke do tej recenzji i to doslownie reke ;)

 

Dodam tylko, ze istnieje duze prawdopodobienstwo na to ze wzmacniacz nie zostal jeszcze w pelni wygrzany wiec moze byc jeszcze odrobine lepiej za jakis czas ;) Ponadto Predator swietnie sprawdzal sie w polaczeniu z moimi JH13Pro czyli bardzo czulymi customami, bez wiekszych problemow z szumem.

 

Zauwazylem, ze po tej recenzji co najmniej trzech uzytkownikow forum marzy o Protektorze ;)

 

Po raz kolejny dodam tylko, ze majac w krotkim okresie Protectora, Predatora, Shadowa, Pico i Pico Slim oraz iBasso ostatecznie stwierdzilem ze nie mozna porownywac portable wzmacniacza ze stacjonarnymi wiekszymi bracmi, podobnie jak najlepszych customow z pelnowymiarowymi nausznikami.

Prawda jest natomiast to ze mozna przy pomocy takiego combo dac/amp i customow przy budzecie 3000-5000zl osiagnac namiastke poziomu dzwieku jaki da wzmacniacz, sluchawki, zrodlo i okablowanie za 30000zl.

Aczkolwiek nigdy nie siegniemy poziomu tego drugiego zestawu.

 

Przed zakupem Predatora polecam poczytac recenzje porownawcza Predator vs Pico vs bodaj iBasso D10 autorstwa Headphoneaddict z head-fi. Kazdy z nich brzmi inaczej, zaden najlepiej a mozna zawiesc sie kupujac Predatora czy inny amp za prawie 1500zl nie bedac pewnym ze jego charakterstyka brzmienia pokrywa sie z naszymi preferencjami ;)

 

Jeszcze raz dzieki Fatso za bardzo udana transakcje i zycze wiele lat niezawodnej oraz przyjemnej pracy z Predatorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko nie jest, on nie chce już być u kolejnego kolegi :). Można więc kupować - w komisie jest oferta ... Jakbym miał pewność,że go odsprzedam, to bym kupił, potestował i sprzedał znowu 50 zł taniej kolejnemu userowi...

 

[EDIT] - Żona powiedziała,że mnie ...ugryzie za to :( . No ale fajnie jest pomarzyć :)

Edytowane przez Lord Rayden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście nie jest, nowy właściciel podjął decyzję o sprzedaży, z tego samego powodu co ja. Jako sprzęt przenośny nic lepszego niż predator się nie znajdzie, to fakt i koniec. Natomiast do słuchania w domu to jednak stołowe wzmacniacze, oczywiście również sporo droższe, dają lepszy komfort napędzenia sporych, domowych słuchawek.

 

Ja słucham głównie w domu lub w pracy. W domu mam jeden zestaw (jeszcze nie skończony), a w pracy póki co FCL(moja wizja klona, którą również nabywca Predatora ode mnie nabył) i K550. W drodze pomiędzy pracą a domem używam doków i podjąłem decyzję, że może komuś innemu ten wzmak bardziej zapasi. Jak widać Rymcymcym, podjął podobną decyzję.

 

Do kolejnego nabywcy tego sprzętu - nie szukaj proszę podtekstów jakościowych w powodach sprzedaży - nie ma takich. RSA Predator to sprzęt genialny w każdym calu, nie mających sobie równych. Serio. Z powodzeniem konkuruje z klasą średnią wzmacniaczy domowych. Ja jednak zmierzam w kierunku półki wysokiej. Jeśli nie najwyższej. Tam już nie ma kompromisów.

 

Pozdrawiam.

 

ps. Co do efektu przesterowywania - kompletnie zniknał po kilku ładowaniach. Prawdopodobnie sprzęt się wygrzał.

ps2. Tak sobie właśnie pomyślałem, że RSA Predator to taki finał portable. Już nic lepszego w Portable Cię nie czeka. I jeśli nic więcej nie szukasz, to rewelacja, masz to co chciałeś. Ale jeśli jednak nadal czegoś Ci brak, to pozostaje już głębokie sięganie do kieszeni. Naprawdę głębokie. Dopiero wtedy znajdziesz godnego następcę tego maleństwa.

Edytowane przez Fatso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwiekowo na pewno nie, bo to również zasilanie bateryjne na 3,7V - a to jest głównym ograniczeniem kostrukcji mobilnych. Ma wyjście zbalansowane. Ale czy to lepiej dla dzwięku ? Ja słuchałem ostatnio kilku konstrukcji zbalansowanych, i po tych odsłuchach już wiem, że to nie dla mnie. Nie jest to naturalne. Przynajmniej w moim odczuciu. Dlatego jednak zrezygnowałem z Intrudera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj trzeba po prostu podjąć decyzję. Jak mamy kasę to mozna zatrzymac Predatora/Intrudera czy co ma jeszcze RSA wypuści i używać go mobilnie. A do domku zafundować sobie rozsądny Fatso Project ;) lub (jak nas stać) coś za wiele tysięcy. Jak mamy mniej kasy to Predzia używamy w domu i w zagrodzie i na deszczu i przy pogodzie. A jak kasa nas mijo ;) to pozostają produkty FiiO...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności