Od kilku lat używałem na codzień Ether C Flow z Hugo2 a ostatnio z DX220 Max.
Otwartych potrzebowałem do biura, ale ostatnio ciągle pracuję z domu i w sumie otwarte byłyby tu akceptowalne, więc się za jakimiś rozglądam.
Na razie słucham sobie właśnie Ether Flow 1.0 od @krzyhoo29, Arya od @walekkk i HE1000SE od @Glue.
Myślę jeszcze o Meze Empyrean, Flow 1., może D8000?
W graniu ważna jest dla mnie bogata średnica - dociążona, z mięskiem, zróżnicowaniem tonalnym. Wokale, akustyczny jazz. Lubię głęboką scenę, duże źródła i detale (lampy mi już przeszły). Nie lubię grania zbyt jasnego.
Na razie słucham z DX220 Max, ale kiedyś pewnie dokupię do tego stacjonarkę - może Qutest + Burson Soloist, albo któryś Burson Conductor.
Budżet na otwarte w okolicach 10 tyś.
Co radzicie?
---
Hugo2 + Ether Flow 1.0:
plusy: wygodne, fajna tonalność, szersza scena od Ether C Flow 1.1
minusy: bez moda 1.1 - lekki korzuszek w sosunku do ECF 1.1, scena i powietrze dużo poniżej HEkSE
Hugo2 + Arya:
plusy: granie nie tak jasne jak HEkSE, więcej powietrza niż Flow 1.0, detale
minusy: mniejsze zróżnicowanie tonalne niż Flow 1.0 i HEkSE.
Hugo2 + HEkSE:
plusy: detale, powietrze, scena, zróżnicowanie tonalne
minusy: ogólna tonalność ciut za jasna dla mnie, momentami za dużo powietrza a za mało wypełnienia, może dałoby się to skorygować jakimś ciepłym kablem? przekroczony budżet...
Przykład: Florence and the Machines: No light, no light - robi się tu trochę krzykliwy jazgot; tak, ten kawałek trochę taki jest, ale nie każde słuchawki grają go tak ostro. Na moich starych Ether C Flow 1.1 ten ostry kawałek brzmi dużo strawniej.