Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'hm3 brainwavz' .
-
Na początku chciałbym podziękować firmie Audiomagic za możliwość porównania słuchawek Brainwavz HM3 i Fischer Audio Fa-004. Mająć wcześniej Fischerki, bardzo mnie interesowały czy HM3 są lepsze od Fischerków, tak jak jest w przypadku B2 i DBA-02. Gdyż granie Fischerków bardzo mi się podobało, ale mam też duże ale, a szukam nauszników portable, do których nie będę miał większych ale. Czy Braniwavz’y są lepsze od Fischerk’ów? Opakowanie W Brainwavz mamy przejściówkę na dużego jacka, instrukcję oraz coś co wywołało zdziwienie, czyli nauszniki zapasowe, w Fischerkach jest tylko przejściówka i woreczek na słuchawki. Budowa Brainwavz’y są to słuchawki prawie że identyczne, różnią się jedynie co muszlami, Fischerki mają kolor srebrny, a na nich logo, zaś Brainwavz’y są czarne i tutaj lepiej to w moim odczuciu to wygląda, jak słuchawki są cały czarne. Następna różnica pady mają miększą pseudoskórę. Oraz to co było dużym plusem w Fischerkach skręcany kabel, który jest dużo bardziej wygodniejszy od prostego kabla w Brainwavz’ach. Kabel w HM3 nie ma efektu mikorofonowego, jest miękki i wiotki. Wygoda Obie słuchawki są w miarę wygodne, uszy jeśli ktoś nie ma bardzo dużych uszów to się zmieszczą pod padami. Jedynie co w upalny dzień pseudoskóra daje swoje znaki, gdyż uszy się pocą. Izolacja jest dobra, bez problemu dało się słuchać w metrze, nie pogłaśniając. Dźwięk I tutaj widać już największe różnice i sam byłem tego najbardziej ciekaw. Bas Fischerki – basu jest dużo, jest on podbity w środkowym zakresie jego i ma masę, jest on trochę pozbawiony kontroli, gdyż niski bas czasami pojawia się tam gdzie nie powinien, za to wysokiego basu prawie że nie ma. Brainwavz – basu jest bardzo dużo, zarówno niskiego, średniego jak i wysokiego, ma on masę, słuchać tutaj bardzo dużo podbicie całego basu, ale nie zachodzi na średnicę Najwięcej jest niskiego basu, potrafi zejść do podziemi. Bas nie jest zbyt szybki, ale też nie jest ślamazarny, adekwatnie do ceny słuchawek. Wysokie Fischerki – podbite wysokie tony, ale nie usłyszymy tu żadnych sybilantów, czy piskliwych elementów, są dobrze kontrolowane i jest jej dużo. Brainwavz – minimalnie jeszcze bardziej podbita, ale jeszcze nie przechodzą przez granicę. Wokale Fischerki – są bliskie i intymne, dla fanów żeńskich wokali poczują miłe szeptanie do ucha. Brainwaz - to samo co w Fischerkach, ale wysoka średnica tutaj jest podbita, to tworzy wokale a’la Grado, czyli jeszcze przyjemniej. Scena i rozdzielczość Obie słuchawki posiadają taką samą scenę, która jest duża jak na zamknięte słuchawki, ale tym że ta scena nie ma warstw, wszystko jest na tej samej linii. Rozdzielczość to jest najgorszy minus tych słuchawek, który dla mnie zdyskwalifikował te słuchawki, w HM3 jest tak ciut lepiej, ale i tak jest nadal kiepsko w rocku/metalu, które mają „nową szkołę masteringu”, gdyż wszystkie instrumenty się zlewają w jeden. Tego nie ma w hip-hopie, r’n’b, jazzie i itp. Podsumowanie Brainwavz’y są lepsze od Fischer’ów, gdyż te cechy, które są dobre w FA-004, zostały w HM3 jeszcze bardziej pokazane, więć jeśli słucha się jazzu, bluesa, r’n’b, hip-hopu to będą to bardzo dobre słuchawki, gdyż dają dużo fanu, przez swój bas, oraz ukazują detale swoimi wysokimi, przy czym wokale są jeszcze bardziej milsze i bezpośrednie, ale nie są to słuchawki do rocka i metalu, zwłaszcza ostatnich lat. PS. Jutro wrzucę zdjęcia HM3 oraz napiszę porównanie na utworach