Search the Community
Showing results for tags 'btr5'.
-
Kontynuator serii BTR. To może być znaczny przeskok względem poprzedników. Features: 1. Detachable back clip 2. 3.5mm (Single-Ended) + 2.5mm (Balanced) 3. Dual ES9218P DAC chip 4. Built-in XMOS chip 5. Supports native DSD decoding 6. 0,49" OLED display Przewidywana premiera wrzesień/październik (może się zmienić) Przewidywana cena USD 99.99 (do ostatecznego potwierdzenia) Szersza specka na grafice
- 482 replies
-
Najnowszy FiiO BTR5 2021 w końcu przybył do Łodzi!! Jest to zaskakującą świetny dac/amp bluetooth, wspiera on wszystkie kodeki najwyższej rozdzielczości LDAC i Apt-X HD, ma bardzo niskie szumy własne i przyjemną muzykalną sygnaturę z dużą sceną i głębokim basem. BTR5 działa także po kablu więc można go wykorzystać przy laptopie podczas pracy. Ciekawym zestawem jest Fiio btr5 z fd3 pro. Fd3 pro posiada modularny kabel z możliwością przejścia na balans 2.5mm który jest wspierany przez btr5. Dodatkowo fd3 ma wymienne filtry co pozwala na wiele godzin testowania różnych konfiguracji 😄. Btr5 nadaję się także do bardziej high endowych iemow. Kinera Nanna świetnie się sparowała z btr5 i nie odczuwałem dużych strat względem słuchania ich na dedykowanych dapach :). https://mp3store.pl/wzmacniacze-dac/wzmacniacze-z-dac/fiio/2021191099964002406/6953175790945/fiio-btr5-2021-dacplusamp-wersja-standard https://mp3store.pl/sluchawki/dokanalowe/fiio/2021490875343141145/6953175740759/fiio-fd3-pro-sluchawki-dokanalowe
-
DISCLAIMER: Moje luźne przemyślenia, nie pretenduje to do stworzenia z tego recenzji, nawet nie chodzi o opisanie sprzętu, bardziej rejestracje swoich doświadczeń w kontakcie z nimi. Również bardziej o proces, który będzie się wydarzał niż gotowy tekst. Ot taka forma rozrywki. PODZIĘKOWANIA: Do tej frajdy przyczynił się @Jaro54 udostępniając adaptery BT od FiiO do testów. Rzeczywiście tak jak pisał mi na PW można sobie posłuchać jak wygląda gradacja dźwięku, a przy okazji ewolucja. ZDJĘCIA i KRÓTKI OPIS: Od prawej: BTR1 - Przyjemne granie, aczkolwiek pozostające w tyle na obecne czasy. Słuchając go przypomniało mi się jaką radochę miałem ze słuchania muzealnego już dzisiaj Samsunga Z5. Tutaj jest lepszy dźwięk, ale o podobnym pomyśle. Można sobie podłączyć tanie, bujające na boki słuchawki dokanałowe i po prostu cieszyć się niezobowiązującymi wyrazistymi i pełnymi efektami wibracji w uchu. BTR3 - Ten zawodnik jakością dalej nie może się zbytnio pochwalić, brakuje szczegółów, dodatkowych tekstur i dalszych planów, co nie jest jednoznacznie złe, bo muzyka jest konkretnie podana, przekaz jest gładki i przyjemny, nic nie rozprasza. Może mieć przewagę dla niektórych osób nad współczesnymi telefonami w takim sensie, że tworzy większą scenę, na pierwszym planie separacja jest dobrze widoczna, źródła dźwięku już mają pewien kształt, gra też głośniej i ma więcej mocy. Po niego bym sięgał z tego samego powodu co czasem sięgam po superluxy, gdy nie chcę analizować dźwięku, ale mieć dalej urozmaicone wrażenia. BTR5 - po wyjściu zbalansowanym ma już "ten" poziom który opiszę niżej, ale słychać, że wyjście SE nie jest jego najmocniejszą stroną. Kiedy podłączyłem słuchawki do note 9, by mieć jakiś punkt odniesienia do telefonu, to ilość szczegółów i charakter grania wydał mi się bardzo podobny, FiiO ma trochę bardziej kształtną scenę i prezentację przestrzeni. Mimo to wypada w dalszym ciągu lepiej od poprzedników, doceni się to w pełni dopiero na lepszych słuchawkach i w muzyce gdzie będziemy mogli smakować niuanse przestrzenne i detale wybrzmiewania. Na słabszych słuchawkach mógłbym pomylić go z note'm 9 w warunkach polowych. W moim zagajniku: TempoTec Sonata HD Pro - Było kilka powodów jego kupna. Chęć urozmaicenia sobie odsłychowych doświadczeń i niska stawka inwestycji. Praktyczność, którą daje fikuśny rozmiar i świetna specyfikacja (ma do 100 kilku mW na wyjściu mocy i 2V napięcia). Pomiary, wykazuje się niepoprawnie dobrym SINAD, na poziomie nie jednej bdb stacjonarki i to, że dostaje entuzjastyczne recenzje. By takie coś mieć pod ręką do telefonu - coś jak znalazł. Muszę przyznać, że w tym całym zestawieniu jest on "małą referencją". Ma bardzo czysty sygnał, dając czarne tło, nie próbuje nic robić z dźwiękiem po za swoją naturalną spójnością i muzykalnością, gra bardzo równo, jest szybki, wszystko robi w punkt. Ma to kilka konsekwencji. Z tych negatywnych: może niektórym brakować masy w dźwięku, większej jego rozpiętości, "uśmiechu" w paśmie przenoszenia nie uświadczymy, ani bas, ani góra nie są podkreślone, średnicę nic dodatkowo nie ociepla, nie koloruje. Efekty przestrzenne są bardzo dobre, ale nie podkreślone tak jak w innych urządzeniach. Natomiast - co bardzo lubię - ma wysoką akuratność, czyli wystarczającą kontrolę, by pokazać niuanse, różnicować źródła dźwięku, instrumenty, wszystkie elementy muzyki. Jest czystość, precyzja, szczegółowość, faktury, smaczki, micro-dynamika wszystko oddane w jednej linii z nagraniem. Dla mnie bomba. Sabaj DA3 - Nie nabyłem go z głębszym rozmysłem, ale się spodobał. Kierowała mną zwykła ciekawość i chęć porównania do Sonaty i potencjalna możliwość pójścia w balans (który opiszę dalszej części tekstu). Filtry, ekran i cyfrowa regulacja głośności to przyjemny bonus. Minusem jest jego wielkość, co czyni go sprzętem bardziej domowym. Było wokół niego trochę szumu, w innym wypadku mógł nie zwrócić mojej uwagi. Dźwiękowo sytuacja jest bardzo analogiczna do gwizdka wyżej, choć brzmienie mają na tyle różne, że można powiedzieć, że oba zaspakajają różne gusta. Oba dają bardzo czysty sygnał, na moje ucho Sonata gra naturalnej i płynniej, bardziej spójnie, z ciemniejszym, "do bólu" równym brzmieniem. Sabaj gra też bardzo neutralnie, ale jakby jaśniej i z podkreślonym basem, bardziej analitycznie, kanciasto, konturowo, ale nie przekraczając w tym rozsądnej granicy. Nie jest to coś za czym przepadam, ale nie jest to złe i daje pewne urozmaicenie, taki inny rodzaj czystości dźwięku, nie płynie tutaj z muzycznym przekazem starając się wiernie oddać rzeczywistość tylko konstruuje przekaz niczym inżynier próbujący zrobić holograficzną projekcje. Precyzja i czystość są, ale nie tej samej kategorii co w Sonacie, delikatnie gorsze, ale nie ma to tak wielkiego znaczenia przy tym poziomie. Fakt, że jest wyrazistszy i jaśniejszy przekaz, kontury są bardziej zarysowanea, a przekazie znajdziemy więcej przestrzeni między dźwiękami można potraktować jako dodatkową zaletę, która wyrównuje ocenę. Kwestia preferencji ostatecznie. Dla kogoś dla kogo głównie liczy się czysty przekaz to właściwie bez różnicy na którym z tych sprzętów słucha. Dla fana audio znaczenie może mieć zgranie ze słuchawkami i ich wymagania, własne preferencje czy woli się profil "cirrusa" czy "sabre". EarStudio Radsone ES100 - Idea tego urządzenia od razu skradła moje serce. Zauważyłem, że dość dużo słucham z moich pędraków podłączonych do komórki, dostrzegłem możliwość obycia się bez kabli, oszczędzenia baterii i zabawy z dobrym equalizerem oraz filtrami, to przesądziło sprawę, gdy natrafiłem na niego w forumowym komisie. Możliwość dołączenia profilu "AKM" do króliczego zagajnika też nie była bez znaczenia, gdyż w dużym sprzęcie ten kierunek się u mnie sprawdził. Dźwiękowo się nie zawiodłem. Możliwe, że mój pozytywny odbiór wiązał się z tym, że nie miałem dużych oczekiwań po nim, bo to tylko taka zabawka. Ciężko mi jednak powiedzieć co konkretnie sprawia, że mi się tak dobrze go słucha. Bo w niczym jakiś rekordów nie bije, ani nic póki nie zaczniemy go porównywać się szczególnie nie rzuca w uszy. Powiedziałbym, że ma niższy poziom techniczności niż moje dongle, ale wyraźnie nadrabia charakterem. Jest gładki w odbiorze brzmienia, miękko wykończonego, które jednak całościowo pozostaje konkretne, a nie rozmyte, ma jasną klarowną średnicę, wygładzone wysokie i zaokrąglony bas. Z jednej strony nie popisuje się przestrzennie, ale z drugiej strony nie można mu odmówić tworzenia ciekawej i wyraźnej holografii, potrafi zapuścić się głęboko i szeroko. Chociaż modeluje wszystko na swoją modłę to robi to tak ładnie i zgrabnie, tak że nie mam powodu nad tym się zastanawiać i odbieram ten aspekt jako zaletę. Ma swój własny charakter, który stanowi połączenie skojarzeń o analogowości/naturalności i nie przesadzonej, ale wyraźnej dawki efektowności. Qudelix 5K - Nie zdążył się jeszcze u mnie uleżeć, a ja nie zdążyłem się z nim jeszcze osłuchać. Jest to dalsza część historii zabawy z adapterami BT i sprzętem mobilnym. Na forum był na niego mały hajp. Moją uwagę też przyciągną jako projekt w odpowiedzi na wyjątkowe zapotrzebowanie na tego typu urządzenie, gdzie twórcy i nabywcy wyjątkowo zgodnie współpracują. Ma analogiczne zalety do ES100 plus bonusy wynikające z faktu bycia jego duchowym i autorskim potomkiem. Większa moc, nowy DAC, lepszy EQ, więcej filtrów i nadzieja na upgrade dźwiękowy. Kiedy znalazł się u mnie wywołał duże zmieszanie. Być może dopadł mnie odwrotny syndrom w odniesieniu do ES100, czyli miałem zbyt duże oczekiwania i postawiłem mu zbyt wysoko poprzeczkę. Jednak zamiast rozczarowania jest zmieszanie i lekka dezorientacja. Liczyłem trochę na coś w stylu DA3, takim sie nie okazał. Dostaliśmy postęp w stosunku do ES100, ale na płaszczyźnie bujniejszego charakteru, w którym pewne rzeczy wypadają lepiej i więcej się dzieje, ale nie dotyczy to ogólnej jakości/czystości dźwięku. Dodatkowo ten charakter już nie jest tak subtelny, tylko mamy tu do czynienia z wyraźnie charakternym jegomościem. Dodatkowo domyślam się skąd takie strojenie wynika i czemu może służyć, ma ono pewien sens, ale niespecjalnie trafia w moje gusta lub może w to do czego jestem przyzwyczajony. Próbę opisu jego charakteru podejmę później (co nie będzie takie łatwe), na razie mogę powiedzieć, że odniosłem wrażenie dość ocieplonego sprzętu. Na razie słuchane na nich będą te albumy: Głównie skupię się na tych piosenkach tworząc opisy: - Luminol - Flip - Polyrhythm Jizm - Seven Nation Army - Painting - Boom, Like That Na rozgrzewkę będę słuchał po SE na HD668B. A potem porównam BTR5, ES100, Q5K, DA3 po balansie na HD58x. Później się zobaczy. W tle do porównania będą takie źródła jak FiiO X5 i note 9. Będę swoje spostrzeżenia pisał na bieżąco. Wszelakie sugestie i dyskusja - mile widziane. Ciąg dalszy nastąpi.... ✍️
- 50 replies
-
- 16
-
Cześć, Mam do Was prośbę o poradę w temacie zakupu słuchawek wokółusznych, bezprzewodowych. 1. Mój budżet to max 650-700zł. 2. Nie jestem audiofilem, ale cenię sobie bardzo dobrą jakość dźwięku. Zależy mi na bardzo szerokiej scenie, dużej analityczności i neutralnym brzmieniu. Mocny bas nie jest dla mnie priorytetem. 3. Słucham 90% czasu rocka i bluesa. Czasem muzyki klasycznej z tendencją, że będę jej słuchał coraz więcej. 4. Zastosowanie: 90% czasu w domu 5. Nie potrzebuję ANC 6. Po przeczytaniu wielu recenzji i wpisów na forum zdecydowałem się na Audio-Technica SR50BT jako słuchawki najbardziej pasujące do moich wymagań. 7. No, ale niezawodni forumowicze zamęcili mi w głowie twierdząc, że 100 razy lepszym rozwiązaniem będzie zakup DAC na Bluetooth np Fiio BTR5 razem z słuchawkami na kabel. 8. Żeby zmieścić się w budżecie rozważam ISK HD9999 jako kultowe, najlepsze w budżecie do 300 zł spełniające moje wymagania. 9. Obecnie posiadam Edifier W860BT, Hifiman TWS600 oraz Ostry KC06A chciałbym więc słuchawki które zaskoczą mnie dużo, dużo lepsza jakością dźwięku niż wszystkie moje obecne zwłaszcza oczywiście porównując do Edifier. 10. Zależy mi na mobilności słuchawek, co prawda słucham w domu, ale głównie chodząc po domu i coś robiąc, a nie siedząc przy kompie. Więc jeśli miałbym brać pod uwagę słuchawki na kabel z Fiio to oczekuje naprawdę, że będzie to różnica warta poświęcenia wygody jaką dają słuchawki całkowicie bezprzewodowe. 11. Obecnie słucham muzyki z smartphone'a OnePlus 6, głównie Tidal. Czasem FLAC i Poweramp. No i teraz mam ogromną prośbę do Was o pomoc w wyborze. Czy naprawdę ISK za 220 zł, ale z Fiio BTR5 będą dla mnie dużo lepszym wyborem niż SR50BT za 650zl? Czy odczuje tak ogromną różnicę, że warto się poświęcić i chodzić z tym kablem uwieszonym?;) Przyzwyczaiłem się do wygody jaką dają słuchawki bezprzewodowe mając Edifier. Ale z drugiej strony chciałbym mieć w końcu słuchawki, które naprawdę dostarcza mi ogromnej frajdy z słuchania muzyki dlatego jestem gotowy rozważyć kabel i FiiO;) Z góry bardzo dziękuję za wszelkie Wasze uwagi i wskazówki. Będą dla mnie bardzo cenne
-
Jak wszystkim wiadomo aktualnie trwa sobie ten nieprzyjemny wirus, a kto tylko może pozostaje w domu. Można więc zadać sobie pytanie: co robić przez te parę tygodni? My, czyli audiofile (lub też melomani) znamy odpowiedź najlepiej 😉 Kilka porządnych albumów, trochę dobrego sprzętu i czas zagospodarowany. Tak też zrobiłem, słuchając przez ostatnie 2 tygodnie tego, co potrafi Fiio BTR5 – świeży i obecnie topowy transmiter Bluetooth od chińskiego producenta. Oto kilka moich wrażeń po tym czasie! Nawet do reprezentacyjnego zdjęcia nie udało mi się w całości doczyścić odcisków palców Wygląd i wykonanie to klasa premium Jak za kasę, którą przychodzi zapłacić za urządzenie (aktualnie 550zł) wszystko jest wykonane naprawdę super. Obudowa z zakrzywionego szkła i aluminium daje wrażenie trzymania w rękach małego monolitu. Wszystko spasowane idealnie, przyciski klikają wydając satysfakcjonujący dźwięk i odpowiedź pod palcem. Można spokojnie obsługiwać BTR5 „na ślepo” mając go np. w innej kieszeni spodni niż telefon/DAP, a i tak małe prawdopodobieństwo, że klikniemy nie to co chcieliśmy 😊 Na plus również intuicyjność obsługi. Dla mnie to nie takie oczywiste, przeważnie gubię się trochę przy każdych słuchawkach bezprzewodowych jeśli chodzi o całe sterowanie, włączanie parowanie itp. W BTR5 wszystko przebiega intuicyjnie, to znaczy: - włączamy urządzenie przytrzymaniem okrągłego przycisku zasilania przez jakieś 2-3 sekundy. Wyłączanie przebiega identycznie - po włączeniu domyślnie uruchamia się tryb parowania z urządzeniami. Jeśli wcześniej połączyliśmy np. telefon można bardzo sprawnie i szybko się parować i już gra muzyka. Wystarczy najpierw odpalić Bluetooth w telefonie/odtwarzaczu, a następnie włączyć BTR5. Po chwili w słuchawkach słyszymy gustowne „plum plum” i gotowe - podłużny przycisk między zasilaniem, a regulacją głośności steruje muzyką na zasadzie play/pauza. Wystarczy jedno kliknięcie do wywołania akcji - pojedyncze kliknięcia klawiszy głośności regulują ją, dłuższe przytrzymanie minusa (2 sekundy) włącza kolejny utwór, natomiast plus przełącza do poprzedniego. Przydatne i całkiem nieźle zaimplementowane bez dodatkowych klawiszy do tego celu Odnośnie stabilności połączenia Bluetooth nie zauważyłem dotychczas żadnych nieprawidłowości. Oznacza to, że sygnał zaczyna gubić się przez jakieś 3 ściany z żelbetu 😉 Na otwartej przestrzeni 10m od urządzenia źródłowego jest do uzyskania, czyli całkiem dobrze i standardowo. BTR5 pracuje w oparciu o moduł w standardzie 5.0. Najważniejsze, czyli jak to gra? W skrócie? Wybornie 😊 No dobra, pewnie już kogoś przekonałem do zakupu, ale po kolei. Rzecz, która zwróciła moją uwagę najbardziej po przejściu z Dragonfly’a Black 1.5 to klarowność i rozdzielczość. Nie spotkałem się jeszcze z taką przejrzystością i „oddechem” w brzmieniu przy DACach tych gabarytów, a testowałem choćby trzy razy droższego DragonFly’a Cobalt. Nie miałem bezpośredniego porównania, ale z tego co pamiętam po testach niebieskiej ważki BTR5 gra równiejszą barwą z jeszcze dokładniejszymi detalami. Dobrze, ale co z resztą właściwości brzmieniowych? Jest naprawdę świetnie, a jeśli brać pod uwagę cenę, to mamy naprawdę czempiona małych przetworników C/A - Bas: zwarty, szybki, ale też niewybrakowany pod kątem miękkości i łagodnego osiadania. Bardzo czysty już od najniższych rejestrów. Jest go sporo, przy czym nie daje wrażenia, że wchodzi na głowę reszcie. Świetna kontrola przez cały czas, rzucająca się w uszy czystość oraz swego rodzaju detal. Wiem, dziwnie to brzmi, ale np. wszelkie „brumienia” na płycie „xx” grupy The xx brzmiały naprawdę dokładnie i z głębokim wglądem w te gęste, mocne linie basowe. Słuchawki, które mają niedosyt niskich tonów ożyją wraz z BTR5, a nawet sztuki, które już grają dołem nie będą w takim duecie się gotowały. Myślę, że ciężko przedobrzyć w którąkolwiek ze stron, bo nowe Fiio gra dość neutralnie. Lepszego basu spośród innych niewielkich DACów nie słyszałem - Średnica: tu się dopiero zaczyna festiwal 😊 Środek lekko przybliżony, potrafi być bardzo intymny, ale nie brakuje mu oddechu i świetnej przestrzeni. Bardzo dużo detali, które jeszcze mocniej wychodzą, gdy używam BTR5 pod kablu jako standardowy DAC na USB. Delikatne pogłosy, przełknięcia śliny czy różnice w artykulacji wyrazów są bardzo już słyszalne, nawet ze słuchawkami średniej klasy (czyli powiedzmy w granicach do 500zł). Sam się zdziwiłem jaką synergię daje ten DAC z moimi Sony MDR-7506. Słuchawki dopiero teraz ożyły, a mam je od dwóch lat. Środek neutralny temperaturowo, może lekko w stronę ochłodzenia na wyższej jego części, ale generalnie ilość i sposób prezentacji wokali/instrumentów bardzo sprzyja łączeniu BTR5 ze słuchawkami grającymi agresywną V-ką i podciętym wokalem. Ze sprzętem grającym w miarę liniowo i neutralnie bez większych podbić może być tylko ciekawiej. Z mojego dotychczasowego użytkowania mogę powiedzieć, że mocy raczej mu nie brak. Nie posiadam też najbardziej prądożernych nauszników (wspomniane Sony o impedancji 63 ohmów oraz Koss KSC75, które mają 60 ohmów). Obie pary napędzam przy ustawieniu głośności 30/60 w BTR5 i około połowie skali na telefonie. Przy okazji warto nadmienić, że regulacja działa niezależnie w DACu i oddzielnie w naszym telefonie. Super sprawa, bo da się precyzyjnie wyregulować poziom hałasu - Góra: festiwal zalet się nie kończy. Góra wyraźna, mocna i bardzo czysta. BTR5 zdecydowanie gra bez tzw. „koca", nie owija w bawełnę. Wysokich tonów jest sporo, ale co ciekawe nie mają tendencji do grzania się. Wręcz odwrotnie – przy moich TRN V80 Fiio znacznie załagodził obecne w górze sybilanty. Na płytach takich jak „Norman F*cking” Rockwell” Lany Del Rey niektórych utworów słuchało się już dość ciężko, ze względu na wyrazistość tych nagrań. Specyficzne strojenie TRNów tylko pogarszało sprawę. Natomiast względem słuchania bezpośrednio z telefonu BTR5 potrafił pięknie okrzesać górę bez zabierania jej werwy. Nie wiem jak to zrobili, wysokości jest tu naprawdę dużo, jest super klarowna i pokazuje mnóstwo niuansów (np. na płycie „Monteverdi: A Trace of Grace” Michela Godarda – co tam się działo!). Bardzo klarowne brzmienie, a dodatkowo nie wykryłem w BTR5 słyszalnych szumów elektroniki. Być może da się coś wysłyszeć na IEMach o bardzo wysokiej skuteczności i super niskiej impedancji, ale ja szumów nie odnotowałem. Po niemal dwuletnim użytkowaniu dość głośnego w tym względzie DragonFly’a Fiio jest dla mnie naprawdę wybawieniem Podsumowując jestem niesamowicie zadowolony z tego jak działa i gra nowy produkt od Fiio. Okres kwarantanny, który obecnie przechodzimy dodatkowo sprzyja słuchaniu całej biblioteki od nowa. BTR5 z całą pewnością do tego zachęca. Jego energia, przestrzenność i neutralność przekazu sprzyja słuchaniu każdego gatunku, przy czym osobiście najlepiej bawię się przy jazzie, brzmieniach akustycznych gitar i elektronice. W tej cenie jestem w stanie całkowicie zarekomendować BTR5, choćby jako samego DAC/AMPa. Świetnie zrealizowany Bluetooth i wysoka mobilność to tylko kolejne atuty. Można naprawdę konkretnie poprawić brzmienie z telefonu za całkiem rozsądne pieniądze. Jeszcze bym zapomniał o kwestii czasu pracy na baterii. Deklarowane przez producenta 9 godzin jest w pełni osiągalne przy ustawieniu głośności na 50% w samym BTR5. Jeśli dodatkowo używamy mało wymagających słuchawek (np. dokanałówek o dużej skuteczności) to może nawet dałoby się przeskoczyć wynik producenta. Jestem bardzo zadowolony z czasu pracy na baterii. Muszę przyznać, że nie miałem możliwości przetestowania go na wyjściu zbalansowanym, gdzie wychodzi przecież więcej mocy. Prawdopodobnie czas 9 godzin się wtedy skróci, ale nie potrafię stwierdzić o ile. Ładowanie przebiega oczywiście przez co raz bardziej powszechny port USB-C i trwa może z godzinę (?). Nie sprawdziłem tego dokładnie, ale akumulator o pojemności 550mAh nie będzie przecież ładować się w nieskończoność. Standardowy, 2-amperowy klocek od naszego telefonu pozwoli sprawnie uzupełnić energię. No dobra, ale są jakieś minusy? Póki co znalazłem wyłącznie jeden i raczej nie zanosi się żebym coś jeszcze wyhaczył, a potrafię być czepialski gdy kupuję sprzęt dla siebie 😊 A więc BTR5 palcuje się niemiłosiernie. Niestety, czarny kolor i szkło użyte dla percepcji sygnału Bluetooth zbiera każde nasze dotknięcie niczym wydział kryminalny policji. Tego się nie przeskoczy, z kolei gdyby użyto jakiegoś plastiku, całość nie dawałaby takiego efektu premium, który jest tu wyraźnie obecny. Coś za coś, ale myślę, że to niewielki problem. Na plus, że można ograniczyć palcowanie się tylnej części urządzenia, bo Fiio dodaje w zestawie ciekawe, przezroczyste etui z klipsem. Można przypiąć całość do ubrania i tak sobie śmigać 😊 Gdybym miał przedstawić BTR5 w subiektywnej skali liczbowej byłoby mniej więcej tak: - jakość wykonania – 9.5/10 - brzmienie (w swojej klasie) – 10/10 – nie brakuje niczego i bije na łeb nawet droższe konstrukcje - opłacalność – 10/10 – ja jestem bardzo zadowolony ze współczynnika cena/jakość - czas pracy - 9/10 – mobilne DAPy przeważnie trzymają dłużej, ale są też większe, także nie ma płaczu Mogę naprawdę szczerze polecić Fiio BTR5. Dla mnie otworzył zupełnie nowy etap przygody z dobrym brzmieniem. Przeskok jakościowy z ważki AudioQuesta jest niesamowity!
-
Witam serdecznie, jakiś czas temu udało mi się kupić w bardzo okazyjnej cenie słuchawki Fidelio X2. Słuchawki grają super, ale przeglądam różne strony i opinie, że da się z nich wyciągnąć więcej. Chciałbym je czymś napędzić i wydaje mi się, że wybór Fiio btr5 będzie dobrym rozwiązaniem. Słuchawki głównie będą używane do słuchania muzyki z telefonu z Tidala, będą także podłączane do telewizora oraz do PS4. Do PS4 i TV nie wiem jeszcze w jaki najlepszy sposób podłączyć, czy USB czy bluetooth. Druga kwestia czy kabel będzie mial duży wpływ na jakość dźwięku po podłączeniu Fiio btr5. Obecnie uzywam kabla Prolink Futura Ultra. Oryginalnego kabla nie mam, ale czytałem że nie był najlepszy i zalecano wymianę na inny. Czytałem też, że lepsze rezultaty daje w btr5 wyjście 2,5mm, więc może da się słuchawki podpiąć jakimś kablem, z jednej strony z wyjściem 2,5mm i 3,5mm z drugiej strony. Jak Wy byście to widzieli? Jak to wszystko dobrać, żeby bardzo dobrze to ze sobą wszystko zagrało? Z góry dziękuję za pomoc, ja niestety jestem Januszem w tych sprawach i dopiero trochę staram się podedukować. Proszę zatem o wyrozumiałość
- 16 replies
-
- fidelio
- fidelio x2
-
(and 6 more)
Tagged with:
-
Witam. Jak w tytule, przygarnę BTR5, dystrybucja PL, nienaganny stan. Oferty na PW.