Bursony Supreme Sound V5i to całkiem ciekawe bestie, nawet mimo faktu, że grają obiektywnie gorzej od pełnych V5. Strasznie przypominają mi styl grania ich własnego Soloista SL MKII i w sumie słychać, że tak właśnie wygląda szkoła grania Bursona i jego pomysł na dźwięk. A więc w dużym skrócie mieszanka techniczności (zwłaszcza skrajów) z analogowością i przyjemnością (średnica). Do tego bardzo fajna dynamika i całkiem dobra scena. http://www.audiofanatyk.pl/recenzja-wzmacniaczy-operacyjnych-burson-supreme-sound-v5i/