Przez te kilka dobrych miesięcy, udało nam się zaprzyjaźnić z TA-01. Nie była to może wielka miłość z fajerwerkami od pierwszego posłuchania, jak przy S.M.S.L. M6, ale raczej obopólne uczucie oparte na fascynacji i powolnym zgłębianiu swoich tajemnic. TA-01 jest moim wstępem do świata "lamp" i pierwszą okazją do skosztowania prawdziwie analogowego grania. Do tego za sprawą tego małego pudełka z aluminium, postanowiłem przestać pisać rozwlekłe poematy, by zamiast tego w swoich recenzjach skupić się na meritum, bez niepotrzebnego lania wody i rozpisywania na kilka stron tego, że potencjometr kręci się w obie strony, a pudełko jest kartonowe. Od wymyślania koła na nowo i wciskania ludziom, że to coś wyjątkowego, są już co najmniej dwie firmy na rynku, których podejścia do klienta nie jestem w żadnym wypadku fanem.
Zapraszam na Muzo, gdzie pojawiła się recenzja bardzo udanego lampowego combo Xduoo TA-01.