Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'PAA-1' .
Znaleziono 1 wynik
-
HiSoundAudio PAA-1, PAA-1 Pro, E350, Living, E300, Wooduo 2
Jimmi Dragon opublikował(a) temat w Testy Słuchawek
Dzięki uprzejmości sklepu Sonus Mobile dostałem możliwość zapoznania się z ofertą słabo u nas znanej azjatyckiej marki HiSoundAudio. Sam kojarzyłem ją przede wszystkim z przenośnymi grajkami segmentu audiofilskiego, jednak o nich napiszę w osobnym tekście. W tym zaś skupię się na kilku modelach słuchawek z oferty producenta. Będą to kolejno pchełki PAA-1, PAA-1 Pro, E350, Living, a także dokanałówki E300 oraz Wooduo 2. Miłej lektury! ~~~~~~~~~~ Zacznijmy może od spraw przyziemnych, czyli wyglądu, jakości wykonania, wygody, dołączonych akcesoriów… PAA-1 Najtańsze słuchawki w ofercie HiSoundAudio, dołączane jako wypełniacz do pudełek z odtwarzaczami, sprzedawane są także osobno w cenie 62zł sztuka. Nie zaskakują ani jakością wykonania, ani też bogactwem akcesoriów. Wyglądają jak typowe tanie pchełki kioskowe, wykonane są z typowego taniego plastiku, posiadają typowy, tani plączący się kabelek, który zapamiętuje, w jakiej pozycji się go zagięło i później ciągnie się brzydko powyginany. Są lekkie, ledwie wyczuwalne, czyli wygodne. Jak to pchełki. Po włożeniu, trzymają się ucha w sposób typowy dla pchełek, czyli jako tako. Izolacja jest na poziomie zerowym, również dla pchełek typowym. W zestawie dostaniemy klipsa i zapasowe gąbki. PAA-1 Pro Pomimo zbieżności nazw, PAA-1 Pro nie mają z tańszym modelem zbyt wiele wspólnego. Kabelek jest nieco miększy, nieco lepszej jakości, ale też lubi się poplątać. Wielkością zbliżone są do wersji bez ‘Pro’, natomiast mają ciekawszy kształt, lepsze wykończenie, eleganckie ozdobniki. Sprzedawane w bogatszym, pudełkowym zestawie. Oprócz zapasowych gąbek i klipsa otrzymujemy jeszcze fajny, twardy futeralik i rybkę nawijkę. E350 E350 prezentują się nowocześnie i stylowo. Jak na pchełki. Posiadają opływowe kształty, pokryte są efektownym lakierem ‘piano black’, wzbogacono je także o modny tasiemkowy kabelek, który ma tą zbawienną właściwość, że trudniej go splątać i łatwiej rozplątać. Całość dopełnia kątowa wtyczka jack mini. Zestaw podstawowy, jak na zdjęciach. Living Czyli pchełki na bogato. Duże metalowe młoteczki, troszkę zimnawe, troszkę ciężkawe (bo metalowe). Z racji użytych materiałów, kształtu i rozmiarów, nie są tak wygodne jak plastikowi bracia, nie pozwalają tak łatwo o sobie zapomnieć, ale nie jest źle. Wyglądają jak biżuteria i w sumie mogę też pełnić taką funkcję. Świetna jakość wykonania, super kabelek. Zestaw jak od PAA-1 Pro + przejściówka na dużego jacka. E300 Z uwagi na sympatyczny wygląd, od razu się z nimi zaprzyjaźniłem i nawet nazwałem sobie banankami, bo też ów owoc (warzywo?) kształtem i barwą przypominają. Kabelek mają średniej jakości, z pilotem. Leżą w uchu wygodnie i dobrze izolują. Po założeniu dość specyficznie od uszu odstają, także słuchawki dla odważnych i lubiących się wyróżniać na tle szarej gawiedzi. Zestaw najuboższy z ubogich! Jedna para gumek i to wszystko! Za to przezroczyste pudełeczko jest jakby z lepszego, grubszego plastiku… chyba wolałbym jednak dodatkową parę czy dwie gumek. WooDuo 2 Drewniane diabełki. Agresywne sportowe kształty, wykończenie na bogato. Drewno i metal. Super kabelek tasiemkowy, lepszy niż w e350, z bardzo eleganckim, malutkim splitterem i wtyczką. Całość prezentuje się rewelacyjnie! Zestaw bogatszy, ze sporą ilością tipsów w różnych kształtach i rozmiarach. ~~~~~~~~~~ Jak to mówią, co oczy usłyszą, tego uszy nie zobaczą. Przejdźmy więc do opisu brzmienia naszych małych bohaterów… PAA-1 Najniższy model nie powala swym brzmieniem, rzekłbym, że trochę zawodzi. Owszem gra to lepiej niż tzw. ‘pchełki z kiosku’, ale kłóci się trochę z nazwą i filozofią marki. PAA-1 grają sucho, wąsko, bez dociążenia, ale dość wyraźnie. Bas nie schodzi za nisko, brak mu mocy. Słyszymy, ale nie czujemy jego obecności. Wokale są nieco wycofane, niespecjalnie angażujące. Szczegółowość jest na niskim poziomie. Patrząc na r&´żnicę cen PAA-1 i E350 (10zł), zdecydowanie warto dopłacić do tych drugich. PAA-1 Pro oraz E350 Jeśli chodzi o brzmienie PAA-1 Pro i E350 to bliźniacze modele, choć nie identyczne. Dlatego pozwolę sobie opisać je w tym samym akapicie. Słuchawki mają bardzo przyjemny, muzykalny charakter. Nie trzeba się do nich przyzwyczajać. Podobają się od pierwszego założenia. Brzmienie jest ocieplone, dobrze dociążone, z dobrze zaakcentowanym basem, który mógłby być nieco lepszej jakość. Ma tendencję do zalewania pozostałych pasm. Sprawia to, że środek jest delikatnie zamglony i tracimy na szczegółowości. Mimo to słuchawki grają wyraźnie, szeroko, nie czuć jakiegoś strasznego zamulenia. Brzmienie jest naturalne, nieprzerysowane, wokale wspaniale oddane. E350 w porównaniu do wyższego modelu prezentują nieco mniej dociążone i bardziej wycofane brzmienie. Różnice są drobne, ale wyczuwalne. Wskazany mocny grajek z dobrze kontrolowanym basem. Studio spisuje się tutaj idealnie. Nawiasem mówiąc PAA-1 Pro powinny być do niego dodawane. Pomimo podobnej nazwy PAA-1 i PAA-1 Pro dzieli przepaść i nie rozumiem, dlaczego producent zdecydował się na takie skojarzenie obu modeli. Nie wyglądają ani nie grają podobnie, zaś paradoksalnie model o tak zbliżonym brzmieniu zwie się zupełnie inaczej. Living Najwyższy model w ofercie hisounda nie zawodzi. Słuchawki grają niezwykle szczegółowo, przestrzennie, a przy tym są bardzo przyjemne w odbiorze. Bas jest dobrej jakości, choć mogłoby być go minimalnie więcej. Środek naturalny, dobrze dociążony. Wokale bliskie, potrafią zauroczyć. Góra choć szczegółowa jest świetnej jakości i nie męczy. Niestety, z uwagi na zerową izolację, w hałaśliwym otoczeniu ich największa zaleta staje się poważnym problemem. Słuchawki prezentują takie bogactwo detali, że wychodząc na miasto nie można ich tak po prostu podgłośnić, bo zrobi się zbyt ostro. W efekcie ucieka bas, chowa się średnica i zostają same szczegóły, dodatki , które bez dania głównego mogą nie przypaść do gustu. Dlatego w obecnej postaci Livingi polecałbym raczej do odsłuchów w pomieszczeniach, ewentualnie miejscach odległych od zgiełku miasta. Możliwe, że nakładki silikonowe w jakimś stopniu rozwiązałyby problem, niestety takowe nie były dołączone do zestawu. Wooduo 2 Już po wyglądzie widać, że Wooduo chcą wyróżniać się z tłumu. Stawiają na efekciarstwo, FUN. Mnóstwo basu, którego nigdy nie brakuje. Bardzo mięsisty i wyczuwalny całym ciałem. Trochę przysłania pozostałe pasma. Środek wycofany, wokale kluchowate, góra podbita. Całość dość krzykliwa. Wskazany ciepły grajek. Z zimnym/neutralnym tracą wszystkie swoje basowe walory i nie oferują już niczego ciekawego. Słuchawki dla zagorzałych bassheadów! E300 Podobnie jak w przypadku WooDuo basu im nie brakuje, jednak jest go trochę mniej. Oferują nieco bardziej zrównoważone brzmienie. Środek nie jest tak wycofany, wokale są przyjemne, góra w niczym się nie narzuca. Inaczej niż w przypadku WooDuo banankom chłodniejszy grajek nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie. Bas przestanie tak łupać (choć nadal może go być zbyt dużo), a średnica nabierze nieco klarowności i przejrzystości. Słuchawki dla wielbicieli większych ilości basu. ~~~~~~~~~~ Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. I tym oto optymistycznym akcentem pragnę zakończyć moja małe porównanie. Dziękuję Sonus Mobile za użyczenie sprzętu do odsłuchów! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do zapoznania się z moją kolejną recenzją, która niebawem pojawi się na łamach forum! Jimmi Dragon
-
- 1
-
-
- HiSoundAudio
- PAA-1
- (i 5 więcej)
