Aktualnie posiadam Microlaby SOLO 7C podłączone pod MAYA U5.
Z racji tego, że głośniki są podłączone pod PC, zdarza mi się dość często słuchać muzyki z niewielkiej odległości.
Głośniki stoją na dużym biurku, ale to nadal niewielka odległość.
Ich prawdziwe możliwości słychać dopiero z końca pokoju (ok.20 m2). Głównie chodzi o bas, który te głośniki gubią w dość dużym stopniu z bliskiej odległości.
Słyszałem opinię, że Modecomy SHF120U nie mają takiego problemu.
Zależy mi na dużej mocy, bo często zdarza mi się zrobić imprezę (jeszcze studiuję).
Zastanawiam się czy taka zamiana ma sens i czy nie będzie to krok w tył. To jednak mniejsze głośniki w dodatku dwudrożne. Jednak ich zaletą jest wg mnie bass reflex umieszczony z przodu. Podejrzewam, że "wypełnienie" dźwiękiem będzie mniejsze niż z Microlabów.
Jakie jest wasze zdanie? Może jest jeszcze jakaś inna opcja?
Może kolejnym krokiem jest wzmacniacz i kolumny pasywne?
Jeśli to możliwe chciałbym pozostać przy aktywnych satelitkach 2.0 ponieważ na co dzień służą mi jako głośniki komputerowe.